Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4454 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 26 z 112 (komentarze od 1001 do 1040):
Najlepiej przekreślić Emery'ego i cały sezon, bo przegraliśmy pierwszy mecz w sezonie z Liverpoolem na Anfield Road. Powtórzę. Z Liverpoolem. Na Anfield. Road. Anfield Road. Z Liverpoolem na Anfield Road.
Przegraliśmy z drużyną, którą prowadzi wielki trener. Z drużyną, która jest prawdopodobnie najlepsza na świecie, a jeśli nie, to aktualnie spokojnie w TOP 3. Z drużyną, która jest niesamowicie ułożona i zgrana, stanowi kolektyw i ma bardzo dużą siłę rażenia przy znakomitym balansie w pomocy i pewnych tyłach (oprócz bramkarza). Z drużyną, która jest mistrzem Europy i wygrała LM. Z drużyną, która budowana była od wielu lat i początki również miała bardzo trudne, ale zaufali wizji Kloppa i nie wieszali na nim psów po początkowych niepowodzeniach. Z drużyną, która grała u siebie, tam, gdzie jest zdecydowanie najmocniejsza. Tam, gdzie zdewastowana została Barcelona, której obrońcy do dzisiaj nie wiedzą co się stało przy rzucie rożnym i mają koszmary i poty nocne. I w końcu z drużyną, z którą tak naprawdę mało kto wierzył, że uda nam się ugrać cokolwiek poza remisem.
Stało się. Przegraliśmy z taką ekipą. Czy to wstyd? Czy to hańba? Kompromitacja? Ja bym tak tego nie nazywał. W tym meczu popełniliśmy szereg błędów i byliśmy drużyną słabszą. Należy z tego wyciągnąć wnioski i powinno się o tym głośno mówić, bo jeśli gdzieś popełnia się błąd, tam należy się uzasadniona i konstruktywna krytyka. Daleki jestem od wybielania naszej drużyny, bo można było z Anfield przy odrobinie szczęścia wywieźć ten remis, na pewno można było zagrać lepiej. Ale czy ta porażka, z takim rywalem na jego terenie, naprawdę musi być biciem na alarm i powodem do paniki? Argumentem, by zmieszać z błotem trenera, jego wybory, taktykę oraz samych piłkarzy? No absolutnie nie. Niektórzy zapominają, że nie jesteśmy jeszcze na poziomie City, Liverpoolu, Barcelony czy Realu Madryt. Niestety, nie jesteśmy. Być może dobijemy do tej klasy piłkarskiej, ale na to potrzeba czasu, a Emery dopiero zaczyna budować. Czy mu to się uda, nie wiem, choć bardzo bym chciał. Niektórzy zapominają również, że Liverpool na Anfield to nie jest Burnley ani Sheffield, tylko rywal na ten moment wyraźnie lepszy od nas pod niemal każdym względem.
Chodzi tylko o to, by po pierwszej porażce w sezonie z tak silnym przeciwnikiem nie przekreślać sezonu, nie siać paniki i fermentu, że nic się nie zmienia i jesteśmy w czarnej dupie. Ludzie, to dopiero trzeci mecz. Przed nami dziesiątki spotkań, a teraz przegraliśmy z być może najlepszą drużyną w Europie. No naprawdę, świetny powód, by przekreślić wszystko, tak jakbyśmy już stracili szansę na 4 miejsce i Ligę Europy, a chyba to jest naszym celem w tym sezonie. Nie popadajmy w jakieś absurdy. Ten mecz pokazał ile dzieli nas od klasy Live, ale ja też widziałem sporo potencjału. My tam mogliśmy strzelić dużo więcej bramek. Kompletnie nie rozumiem jak można w ogóle robić tyle szumu i tyle żółci wylewać po tym przegranym spotkaniu. Przecież nic nie jest stracone, tą porażkę trzeba było wliczyć w koszty, jedziemy dalej i tyle. W 3-4 miejsce wierzę tak samo, jak przed tym meczem, nic się nie zmieniło i jest to jak najbardziej realne. Przegrać 1:3 na Anfield z Liverpoolem to nie jest wstyd. Naprawdę, nie jest.
Trzeba włożyć dużo pracy, bardzo, bardzo dużu pracy, by być na takim poziomie jak Liverpool. Może kiedyś znajdziemy się na piłkarskim olimpie ponownie, ale na razie naszym celem jest po prostu powrót do LM i cel ten jak już wspomniałem jest bardzo realny. Oczywiście, że jest wiele rzeczy do poprawy, ale taki mecz jak ten z Live nie sprawi, że stracę wiarę w projekt Emery'ego jak co niektórzy. Bo nie jestem chorągiewką. Ci sami ludzie, dokładnie ci sami, co teraz psioczą, przy ewentualnym zwycięstwie z Tottenhamem po świetnym meczu będą tutaj peany wypisywać. Dokładnie tak będzie. A ja akurat w zwycięstwo w NLD bardzo wierzę i uważam, że ten mecz wygramy., dlatego zachowuję spokój i przez pryzmat tego, że zostało jeszcze pierdyliard spotkań do rozegrania, zachowuję spokój i nie pierniczę farmazonów o straconym sezonie, bo by mi palce powykręcało chyba, gdyby do głowy przyszło mi takie bajdurzenie. Życzę niektórym trochę ogłady i podchodzenia do tego z większym luzem, a nie pierwsza porażka z najlepszą drużyną Europy i już smęty, już narzekania, już po sezonie, nie ma co oglądać w ogóle, do niczego się nie nadaje ten "emeryt". To nie oglądajcie meczów i nie wracajcie, jak drużyna wygra, bądźcie chociaż raz w życiu konsekwentni. Albo po prostu ochłońcie, weźcie głęboki oddech, przełknijcie pigułkę porażki z czołową drużyną ŚWIATA i czekajmy na kolejne spotkanie.
Liverpool był wczoraj lepszy, to oczywiste, lecz nie uważam, byśmy ponieśli klęskę czy żebyśmy się skompromitowali. Różnica klas widoczna, aczkolwiek zdecydowanie nie był to mecz z kategorii tych "pełne majty już w szatni". Klęską by było dostanie tam "piątki" w górę bez jakiegokolwiek pierdnięcia z naszej strony, a tak nie było. Nie było i już. Potrafiliśmy wyprowadzać groźne akcje, potrafiliśmy zagrozić Liverpoolowi, a w obronie też nie spisywaliśmy się ogólnie tragicznie.
Luiz popełnił karygodne błędy i to należy mu wytykać, należy go skrytykować, bo zachował się jak junior. Przy takim bagażu doświadczenia to niedopuszczalne. Ale już zaczęło się wyzywanie go od agentów Romka czy ironiczne pisanie, że "zapewni nam 15 pkt więcej". Po jednym meczu, który mu nie wyszedł. Może poczekajmy chociaż do połowy sezonu? Wtedy będzie można lepiej ocenić ten transfer.
Wczoraj również Ceballos nic nie dał, a jego beznadziejna strata w pierwszej połowie przy naszym polu karnym mogła i powinna zakończyć się bramką Mane. Grał bardzo słabo, no ale on nie jest już żadnym agentem, prawda? Jemu mógł się przytrafić słaby mecz, ale Luizowi (który przecież niestety czasami traci koncentrację, nie raz to pokazywał w Chelsea i PSG, ale generalnie to niezły obrońca) już nie, bo od razu agent Chelsea, szpieg. Przed chwilą nabijanie się z kibiców Chelsea, że do nas przyszedł, a teraz już jednak ich agent. Chorągiewki. Taki sam z niego agent Chelsea, jak z Giroud agent Arsenalu.
Jeszcze słowo co do Pepe. Moim zdaniem zaprezentował się dobrze. We wczorajszym spotkaniu zaprezentował swój nieprzeciętny drybling, błyskotliwość, szybkość i efektowność. Zabrakło jednak trochę efektywności, bardzo szkoda tej szansy, którą praktycznie SAM sobie wypracował. Ale gole i asysty przyjdą, bo muszą przyjść. Ten piłkarz ma ogromną jakość i jeśli na tle Liverpoolu było to widać, to będzie to widać na tle innych.
Za tydzień Tottenham. Nie chciałbym zapeszać, ale jestem optymistycznie nastawiony. Czuję, że będzie dobrze i nikt nie będzie pamiętał o porażce z Liverpoolem.
Rok temu w wieku 28 lat Pukki grał w Brondby i był konkurentem Wilczka w ataku. Teraz strzela w swoim pierwszym sezonie w Premier League 5 goli w 3 meczach, ładując hattricka Newcastle i po golu mistrzowi Europy Liverpoolowi i zdobywcy Ligi Europy Chelsea. Może to tylko chwilowy zryw, ale i tak WOW.
Nasri to zawsze był typ niegrzecznego chłopca, a poza tym burak, mimo wszystko póki u nas grał, to człowiek i tak go lubił. Przez odejście do City stracił całą moją sympatię. Pamiętam ten filmik na YouTube który wrzucił oficjalny kanał City, jak Nasri przybył do Manchesteru do ich biura tam. Bolało.
No ale gole z United czy z Fulham zawsze pozostaną w mojej pamięci. Umiejętności miał, gorzej z głową.
Frimpong ma tutaj wiele racji. Swoją drogą szkoda, że tak potoczyła się kariera naszego Dencha.
To może być mecz, w którym padnie dużo bramek. Liczę, że my strzelimy ich więcej, choć będzie na pewno bardzo trudno. Remis będzie dobrym wynikiem, ale jeśli marzymy o powrocie na szczyt, to trzeba wierzyć w zwycięstwo nawet na tak trudnym terenie.
Firmino najbardziej przereklamowanym piłkarzem Premier League, tego jeszcze nie było.
Ja uważam, że jest spora szansa, że Ceballos zostanie u nas na stałe. Real ma i będzie miał szeroki skład, więc jestem pewien, że Dani nie będzie dla nich kimś niezbędnym, bez którego nie będą mogli się obyć. Oczywiście jeśli rozegra u nas świetny sezon i będzie gwiazdą ligi, to Real na pewno zażyczy sobie duże pieniądze, ale powinno nas być stać na zakup tego piłkarza, tym bardziej, jeśli się sprawdzi i zgra z drużyną, a klub awansuje do LM, w co bardzo mocno wierzę.
Poza tym uważam, że Ceballos może chcieć tu zostać. Kibice już go pokochali, a on z pewnością zdążył to odczuć. Będzie tutaj traktowany z ogromnym szacunkiem i miłością, czego w Realu prawdopodobnie nie miałby nigdy. Tam gwizdali na Casillasa gdy miał chwile słabości, tamci kibice to inna bajka, inny świat i kultura. Zaryzykuję stwierdzenie, że tam nigdy by nie dostał takiej miłości i zaufania jak u nas, nawet gdyby grał jak z nut, podczas gdy u nas będzie to miał grając po prostu dobrze. Dla wielu piłkarzy poczucie jedności z drużyną i kibicami to fundament i może być to czynnik decydujący przy chęci pozostania w klubie, który tyle mu oferuje. Ponadto może mieć tu status wielkiej gwiazdy i mieć poczucie bycia jednym z najważniejszych ogniw, od którego zaczyna się ustalanie składu. Tam? Dużo, dużo mniejsze szanse. Bo w Realu nawet nie chodzi o dobrą grę, Real to Real. Zawsze miałem wrażenie, że traktują tam zawodników przedmiotowo, zarówno zarząd klubu, jak i kibice. Grasz dobrze, jest ok, zagrasz słabiej - gwizdy i spi*aj. Chyba nawet Cristiano się oberwało, a któż zrobił więcej dla tego klubu niż on w ostatnich latach? Nikt. U nas takie zachowanie byłoby do nie pomyślenia.
I coś czuję, że chłopak zżyje się z ekipą, z Pepami, Aubami i Lacami. Trener Hiszpan. A to też bardzo ważne.
@hot995:
Dodam jeszcze raz komentarz.
Wypisz wymaluj moje spostrzeżenia po tym spotkaniu, nic dodać, nic ująć.
Niektórym osobom przydałoby się nieco ochłonąć, zanim cokolwiek napiszą na temat tego spotkania. Po dwóch kolejkach mamy 6 pkt, wymęczone trochę te zwycięstwa, ale czy to naprawdę jest najistotniejsze w tym wszystkim, że nie było szału jeśli chodzi o styl? Ja tak nie uważam. Mecz z Liverpoolem dużo powie nam o tym gdzie jesteśmy, aczkolwiek sianie jakiegoś fermentu jest odrobinę nie na miejscu. Można wyrazić swoje zdanie, ale narzekać na wszystko, no to też nie popadajmy w przesadę. Dla niektórych tutaj już Pepe się nie nadaje bo raz za słabo podał i za słabo strzelił, więc drugi Iwobi, a Aubameyang też się nie nadaje bo strzelił w bramkarza (był słaby dopóki gola nie strzelił) i po prostu nie wierzę, że komukolwiek kto zna się na piłce mogą takie durnoty przejść przez palce i klawiaturę. Jak można być takimi chorągiewkami lub wyrażać opinię i kogokolwiek przekreślać po dwóch zagraniach, skoro cały sezon przed nami? No ludzie, powagi trochę.
Ceballos poezja. Aż przypomniał mi się nasz mały, kochany Santi. Oby to był tylko początek jego popisów. Mam nadzieję, że za rok uda się go zatrzymać.
@hot995:
Wypisz wymaluj moje spostrzeżenia po tym spotkaniu, nic dodać, nic ująć.
Niektórym osobom przydałoby się nieco ochłonąć, zanim cokolwiek napiszą na temat tego spotkania. Po dwóch kolejkach mamy 6 pkt, wymęczone trochę te zwycięstwa, ale czy to naprawdę jest najistotniejsze w tym wszystkim, że nie było szału jeśli chodzi o styl? Ja tak nie uważam. Mecz z Liverpoolem dużo powie nam o tym gdzie jesteśmy, aczkolwiek sianie jakiegoś fermentu jest odrobinę nie na miejscu. Można wyrazić swoje zdanie, ale narzekać na wszystko, no to też nie popadajmy w przesadę. Dla niektórych tutaj już Pepe się nie nadaje bo raz za słabo podał i za słabo strzelił, więc drugi Iwobi, a Aubameyang też się nie nadaje bo strzelił w bramkarza (był słaby dopóki gola nie strzelił) i po prostu nie wierzę, że komukolwiek kto zna się na piłce mogą takie durnoty przejść przez palce i klawiaturę. Jak można być takimi chorągiewkami lub wyrażać opinię i kogokolwiek przekreślać po dwóch zagraniach, skoro cały sezon przed nami? No ludzie, powagi trochę.
Ceballos poezja. Aż przypomniał mi się nasz mały, kochany Santi. Oby to był tylko początek jego popisów. Mam nadzieję, że za rok uda się go zatrzymać.
@zuczek1987 napisał: "lyon przeplacil i to konkretnie"
Adelaide nie rozegrał jeszcze żadnego spotkania w barwach Lyonu, a Ty już wiesz, że przepłacili? Może warto się wstrzymać z takimi stwierdzeniami, aż chłopak będzie miał okazję się wykazać w nowych barwach.
Boruc, Naylor, Caldwell, Brown, Hesselink, Gravesen, Donati, Jarosik, Nakamura, McManus, McGeady, Żurawski... Mieli wtedy dobry skład. Z przyjemnością oglądało się Old Firm Derby. Albo ten pamiętne mecze z Milanem, gdzie Boruc bronił jak w transie. Wielki Celtic i wielki Milan jeszcze. Co za czasy.
@Sobieski14:
Najlepiej to wcale się nie odzywać, bo kibic nie ma prawa głosu i nie ma prawa wyrazić swojego zdania, ze swojej perspektywy. Owszem, nikt nie wie co dokładnie zaszło między klubem, a Koscielnym, ale według mnie to co wiemy, czyli odmowa wyjazdu na tournee, wymuszanie transferu/rozwiązanie kontraktu i na dobitkę prezentacja w Bordeaux wystarczy, by skrytykować Koscielnego. Konstruktywnie skrytykować, bo to wszystko jest oparte na faktach. Nikt sobie nie wymyślił tego, tylko tak było. Kibicowi miało prawo to się nie podobać. A to, co konkretnie zaszło między klubem, a piłkarzem, to już inna para kaloszy. Być może ktoś z klubu źle go potraktował. Być może. Ale dla mnie i tak to nie ma znaczenia, bo zachowanie Kosy było MOIM ZDANIEM nieodpowiednie i tyle, tak trudno to pojąć?
Jak odchodził A.Cole, Nasri, Adebayor czy Van Persie, to też nie wiemy co dokładnie zaszło. Może Arsenal nie chciał dać dobrego kontraktu Robinkowi? Ten zły Arsenal, zły zarząd, zły Wenger, źli kibice i biedny Robin uciekający tam, gdzie go szanują, pod skrzydła Fergusona. To, że nikt nie wie dokładnie dlaczego podjął taką decyzję i co miało na to wpływ nie sprawia, że nie można było krytykować jego, czy jemu podobnych grajków.
Ta sama zasada tyczy się Koscielnego. Może i faktycznie poczuł się urażony przez klub z jakiegoś powodu, ale to w moim odczuciu nie usprawiedliwia jego zachowania. Koniec.
Nie wierzę w to co czytam tutaj. Czas iść po popcorn.
I lepiej się w to nie mieszać, bo się dostanie po łbie za swoje zdanie.
Koszulki piękne, zarówno domowe, wyjazdowe jak i trzeci komplet. Mam przeczucie, że w parze z tymi pięknymi strojami pójdzie również dobry sezon w wykonaniu naszych :)
Niezłe czystki się szykują w klubie. Iwobi out, Jenkinson out, prawdopodobnie Mustafi i Elneny out, a teraz jeszcze Mesut. Zmierza to w dobrym kierunku, chociaż w przypadku Ozila to liczyłem, że ten sezon jako tako ogarnie. Jak odejdzie płakał mimo wszystko nie będę.
Nie rozumiem narzekania niektórych osób po wczorajszym spotkaniu. Ja jestem bardzo zadowolony :)
Główny powód zadowolenia to oczywiście 3 pkt. To był najważniejszy cel, który udało się osiągnąć. Kolejna sprawa to zachowanie czystego konta, co również cieszy. Trzeba pamiętać, że graliśmy przecież na wyjeździe, gdzie Arsenalowi i Emery'emu szło delikatnie mówiąc średnio. No dobra... Bardzo słabo. Wyjazd niełatwy, bo teren Newcastle nie należy do najłatwiejszych w tej lidze no i pierwszy mecz w sezonie, gdzie nie ma jeszcze takiego zgrania. Pierwsze koty za płoty i udało się zgarnąć te 3 pkt i nie stracić bramki, co uznaję za bardzo dobry rezultat.
Styl gry nie był rewelacyjny, ale chyba nikt nie spodziewał się fajerwerków w pierwszym meczu oraz z takim składem. Gdy zobaczyłem jedenastkę desygnowaną do gry, od razu miałem obawy, czy podołamy i spodziewałem się ciężkiej przeprawy. Fakt, było trochę męczenia buły, ale czy naprawdę ktokolwiek spodziewał się tiki-taki i wygranej kilkoma bramkami? Wyszliśmy prawie drugim składem z wieloma młodymi, niedoświadczonymi piłkarzami i ograliśmy Newcastle na St. James Park, ale dla niektórych to i tak za mało, bo najlepiej byłoby pojechać ich 5:0.
Styl to najmniejszy problem, liczy się wygrana. A widowiskowa gra przyjdzie z czasem, tego jestem pewien. Od początku zagra trio Auba-Laca-Pepe, Torreira, ogra się Ceballos, Luiz wskoczy do składu i będzie to wyglądało na pewno inaczej.
Co do samej gry Pepe i Ceballosa, to nie można ich oceniać po jednym spotkaniu. Jeden i drugi grali trochę niepewnie, ale spokojna głowa, ogarną się i będziemy mieli z nich pociechę. Cieszy fantastyczny występ Niles'a oraz dobry mecz Aubameyanga. Z Burnley powinniśmy zagrać pewniej, ładniej i wygrać wyżej, oby tak było.
Z wczorajszego meczu irytował mnie Miki. Jedno dobre zagranie przeplatał z kilkoma złymi. Zauważyłem, że to u niego norma. Był aktywny, potrafił przejść ładnie zawodnika i popędzić w stronę bramki rywala, by w kluczowym momencie fatalnie zagrać wydawać by się mogło prostą piłkę.
@Rafson95 napisał: "A ja nigdy nie będe uważał Auby za napastnika z tej najwyższej półki."
Kurde, jak to dobrze mieć napastnika z nie najwyższej półki, który zdobywa największą ilość bramek w podobno najlepszej i najbardziej wymagającej lidze świata. Naprawdę strach pomyśleć co by było, gdyby Auba był kompletny. Wtedy Messi mógłby chować swoje manatki i kończyć karierę lub uciec do Chin.
@Rafson95 napisał: "Często na spalonym, często dostaje piłki to nie jest w stanie przejść jednego rywala którego ma przed sobą i albo wypuszcza piłkę co kończy się stratą, albo wikła się w dryblingi z których nie jest w stanie zwycięsko wyjść. Marnuje dużo czystych sytuacji."
Dodam do tego, że za rzadko strzela z przewrotki, za mało kończy głową, średnio wykonuje rzuty wolne, słabo się zastawia, a murzyn z Watfordu jest silniejszy. Wychodzi na to, że taki nie za dobry ten Auba, taki średniak bym powiedział.
Nie ma piłkarza idealnego. Auba czysto piłkarsko z pewnością nie jest najlepszym napastnikiem na świecie, ba, w Anglii nie jest. Ma swoje wady i owszem, nie wszystko na boisku wychodzi mu świetnie i pewnych rzeczy już nie przeskoczy. Natomiast nie rozumiem jak można nie uważać go za napastnika klasy światowej, skoro nim jest i potwierdza to od kilku lat. Ma swoją charakterystykę, ale gole ładuje aż miło. Nikt nie będzie wykorzystywał 100% szans. Gdyby tak było, to Auba miałby 40 goli w lidze. Chyba dopiero wtedy niektórzy byliby zadowoleni, ale chyba powinni zejść na ziemię.
@Smazony napisał: "to tak jakby powiedzieć faktycznie no daje rade ten Auba czy Laca ale Messi, Ronaldo lepsi. Bez przesady."
No i jaka w tym przesada, gdyby ktoś tak powiedział, skoro Messi i Ronaldo są lepsi od Auby i Lacazette'a? Nasi napastnicy to klasa światowa i trzeba cieszyć się, że ich mamy, ale są od nich lepsi piłkarze i nie ma nic złego, gdy ktoś patrzy na sprawę trzeźwo.
Podobnie z Koscielnym. W swoim prime był zdecydowanie obrońcą klasy światowej i w ścisłej czołówce stoperów w Anglii. Nie oznacza to, że był jednym z najlepszych w całej Europie. Może w ścisłym prime, owszem, można byłoby go wymienić w czołówce nawet w Europie. Ale generalnie przez te 9 sezonów uważam, że nie był. Byli od niego lepsi stoperzy, a to, że u nas był cały czas najlepszy świadczy o tym, że z obroną było cienko. Bo było, prawda? Odkąd pamiętam to wieczne problemy w obronie. Koscielny się wyróżniał, zgadza się, był naszym najlepszym obrońca w ostatnich latach, czy po prostu dekadzie. A że niby źle trafił, w gorsze czasy Arsenalu? No cóż, życie. Teraz to sobie można gdybać co by było, gdyby Arsenal nie zawodził, ale to zwykłe pierdu pierdu. Można snuć wizje, że gdyby Koscielny trafił na Arsenal lat 2002-2004, to by wygryzł Campbella czy Toure. Zejdźmy na ziemię i zajmijmy się faktami, tym co się wydarzyło, a nie snuciem wyobrażeń tego co mogło być, a nie było, bo tak się ułożyło.
Nie zamierzam umniejszać zasług Koscielnego. Był jednym z moich ulubionych piłkarzy i miał u mnie status legendy. Może nie takiej, jak np. Henry, Pires czy Vieira, ale jednak. Był świetnym obrońcą, dawał z siebie wszystko i zostawiał serce na boisku. Jego błędy człowiek zawsze mu wybaczał bo wiedział, że on się podniesie i dzisiaj nie wyszło, ale za tydzień i dwa tygodnie będzie znowu ostoją. I przecież tak wielokrotnie było. Jego błędy nijak nie wpływały na to, jak odbierali go kibice. Był swój chłopak, nasz człowiek, oddany Arsenalowi w 100%, zawsze zaangażowany, zawsze walczący, nigdy się nie poddający. Nie sposób było tego nie doceniać.
I nagle czar prysł. To, że dokładnie nie wiemy co się stało nie oznacza, że nie można postawy Koscielnego krytykować. Można, a wręcz trzeba, bo jako kapitan tego zespołu z takim statusem, na który zapracował sobie przez 9 lat walki dla tej drużyny, nie powinien tak się zachować na sam koniec. Jako kapitan powinien świecić przykładem i nawet jeśli coś było nie po jego myśli, to kochając ten klub mógł się zachować w inny sposób, tak, by nie szkodzić klubowi i nie sprawiać przykrości uwielbiającym go kibicom. Bo nawet jeśli ktokolwiek, z zarządu dajmy na to, źle go potraktował, no to nadal nie usprawiedliwia według mnie takiego zachowania, który godziło w wartości klubu i uwielbienie kibiców.
Jak ktoś uważa, że odmówienie trenerowi wyjazdu na tournee jako kapitan i żywa legenda klubu oraz próba wymuszenia transferu za wszelką cenę, kosztem rozwiązania kontraktu jest ok, no to cóż... Nie rozumiem tego i pewnie nie muszę. Mnie to bardzo zabolało, bo nie tego spodziewałem się po tym człowieku, nie takiego zachowania. Klub zawsze będzie ważniejszy niż piłkarz. Usprawiedliwiać zachowanie Koscielnego w tym przypadku, że ooo, zły Arsenal, zły zarząd, źli ludzie źle go potraktowali i dlatego chciał odejść, no to jedna rzecz. Ale ta prezentacja w Bordeaux? Po co to? Dlaczego tak to wyglądało? Ja poczułem się urażony jak większość kibiców, bo wyglądało to tak, jakby chciał na złość zrobić wszystkim związanym z Arsenalem. Nawet jeśli coś złego zaszło między zarządem a Kosą, to facet nie powinien zachowywać się tak, by razić wszystkich, z kibicami na czele. Bo my na to nie zasłużyliśmy. Nasze zaufanie i ogromny szacunek, jakim darzyliśmy przez 9 lat Koscielnego, nie zasługują na takie traktowanie, nieważne co się stało między Kosą, a klubem. I Kosa powinien sobie z tego zdawać sprawę, ale jego postępowanie jasno pokazało, że ma to gdzieś. I własnie to boli najbardziej.
Ja liczę, że dzisiaj Pepe wyjdzie w podstawowym składzie. Zgadzam się z FabsFANEM. Chłopak jest tutaj już jakiś czas, nie został kupiony 2 dni temu, PNA zakończyło się już dawno, a on sam kosztował 80 mln. Nie jest jeszcze gotowy, musi odpocząć? Pfff... Będę trochę rozczarowany, jeśli Emery nie postawi na niego od pierwszych minut.
@Trequartista:
Dziękuję :)
Zapodajcie proszę jakąś fajną stronkę z linkami do meczów na żywo (zagraniczną).
@Sparku napisał: "Zarząd nieźle przyblefował z tymi 45 mln."
Zarząd nigdy nie wydał oficjalnego oświadczenia w sprawie dostępnego budżetu. Zrobili to dziennikarze na podstawie zbieranych przez siebie informacji. Nie da się jednak ukryć, że w tym okienku odwalono kawał dobrej roboty.
@macc:
Poczekajmy z tym Ozilem. Nie wiem dlaczego i to jest bardzo dziwne, ale mam przeczucie, że to będzie dobry sezon w jego wykonaniu. Chciałbym się nie mylić.
@FabsFAN:
Można się tak spierać i spierać, a każdy ma swoje zdanie. Jak dla mnie piłkarz który przychodzi, by wzmocnić tak kulejącą u nas formację, w dodatku od wielkiego rywala z tego samego miasta, przez co wielu kibiców niebieskich ma ból tyłka, to ważniejsze info, niż odejście piłkarza, który przez większość czasu zawodził w naszych barwach. No ale to moje zdanie :)
@D14:
Uważam, że transfer Luiza jest istotniejszy, niż odejście Iwobiego, z całym szacunkiem dla Alexa.
@SzopenWWA:
Przecież po nim nie płaczę :D Ciesze się, że odszedł, ale po prostu mimo jego słabości lubiło się chłopaka, no a przynajmniej ja lubiłem.
@kwiatinho:
I jak tu nie uwielbiać Raula :D
Sam nie wiem do końca co myśleć o transferze Iwobiego. Niby człowiek z chłopaka drwił, bo też miał ku temu powody. Bardzo chimeryczny był to piłkarz w naszych barwach. Ani to strzału nie miało (jedyny wyjątek z Chelsea w finale chyba), ani skutecznego dryblingu... Ile to wrzut poleciało w jego stronę po nieudanych zagraniach. No trochę tego było i każdy to przyzna. Mimo wszystko jakoś wzbudzał sympatię. Mimo tego, że piłkarsko nie jest to kozak, to lubiłem go. Ba, nadal lubię i życzę mu wszystkiego dobrego w barwach Evertonu, oby tam odpalił i był pewniakiem w składzie.
Młody jest, więc może w miejscu, gdzie dostanie pełne zaufanie, będzie grał od deski do deski, rozwinie skrzydła bardziej niż u nas.
Ale około 40 mln za niego to bardzo spoko pieniądze i grzechem byłoby nie przyjąć takiej oferty. Pod tym względem cieszę się, że odszedł, bo generalnie chyba wszyscy są szczęśliwi. I Iwobi, bo ma szansę na regularną grę i dalszy rozwój, a gdy to pójdzie pomyślnie, kto wie, może za jakiś czas znowu zainteresuje się nim jakiś większy klub. No i kibice, bo te pieniądze można dobrze spożytkować w bliskiej przyszłości, może już w zimie, a przy tym opuścił nas zawodnik, który nie był kluczowy i w tym sezonie grałby zapewne jeszcze mniej.
Ja jakbym poszedł do takiego Interu przykładowo, to też bym mógł powiedzieć, że oglądałem dużo meczów Interu swego czasu, no bo oglądałem. Nie oznacza to, że jestem od razu wielkim kibicem od dzieciństwa. Leciało w telewizji, to się włączyło.
@gunner1990:
Niby tak, trochę to oklepane i wydaje się pod publiczkę. Mimo wszystko mówimy tutaj o meczach Arsenalu, a nie FC Botosani. Czy naprawdę oglądał jakieś mecze Arsenalu to nie wiem, ale nie wydaje się to czymś niemożliwym, tym bardziej w czasach świetności klubu przed laty, kiedy jeszcze się liczyliśmy.
@hot995 napisał: "Nie miał nic wspólnego? Bzdury. To jakim cudem pojawiła się adnotacja do niego zaraz 6 minut po jego komentarzu? Uwierzyłeś w to co napisał. Zacząłeś ironizować w stronę Upamecano biorąc pod uwagę jego argument z brakiem Francuza w rankingu kickera, który okazał się nietrafiony."
Aha, bo przeoczyłem... Nie wmawiaj mi człowieku co sobie myślałem i czym się kierowałem pisząc mój komentarz, bo tego nie wiesz i nie możesz wiedzieć. Możesz się tylko domyślać, błędnie zresztą. Naprawdę, zastanów się trochę. To, że jesteś super specjalistą w kwestii Bundesligi, znasz niemiecki, co ogólnie doceniam i szanuję, nie czyni Cię jakimś bożkiem tej strony, wszechwiedzącym i czytającym w myślach innym użytkownikom. Bez odbioru.
Ale mój komentarz nie odnosił się stricte do tego rankingu w żaden sposób. W sensie, nie chodziło mi o zależność, że jak nie ma w nim Upamecano, to znaczy, że nie jest taki dobry. Absolutnie nie, kompletnie nie miałem tego na myśli. Odnosił się jedynie do piłkarza samego w sobie i równie dobrze mogłem w ogóle nie cytować Stanka. Ja bym bardzo cieszył się z transferu tego gracza. Nie udało się, trudno, jedziemy dalej z koksem. Niektórzy dość mocno narzekali, że jest info o Luizie, a temat Upamecano upadł. I to był komentarz do tych osób, ironiczny, że nawet jakbyśmy wydali tyle hajsu na tego piłkarza, to nie byłby żadną gwarancją, że z miejsca zacznie wymiatać i będzie ostoją defensywy, bo przecież młody, bo zmienia ligę itd. Więc nie ma co lamentować, tylko czekać na kolejne info.
A ranking Kickera przytoczony przez Stanka nie był powodem, dla którego zdecydowałem się dodać taki komentarz. Tak, to był przypadek. Ale dla mnie to koniec tematu. Dziękuję za uwagę, bo już wszystko napisałem.
@hot995 napisał: "Skoro już obaj zdążyliście się skompromitować"
Że co proszę? Chyba coś Ci się pomyliło hot. Przecież mój komentarz nie miał nic wspólnego z tym co napisał @Stanek i z przytoczonym przez niego rankingiem Kickera, więc w ogóle WTF człowieku? Skompromitowałem się? Napisałem do tych co byli tak bardzo, bardzo napaleni na Upamecano, że przecież młody, że wywalenie na niego 80 mln euro, czyli kosmicznej kasy, nie jest gwarantem tego, że od razu będzie u nas wymiatał. O to mi chodziło. A ty mi tu bredzisz chłopie o kompromitacji. Może zacznij czytać komentarze ze zrozumieniem.
Tak wszedłem sobie z ciekawości na kilka stron Chelsea (polskich i zagranicznych) i zdecydowana większość kibiców niebieskich jest solidnie wk**iona zachowaniem Luiza, wróg nr 1 będzie, wyzywają od najemników, jest generalnie jeden, wielki wnerw i rozczarowanie. Zdecydowanie woleliby, żeby został, niż zasilał nas. Gdyby był tak słaby jak tutaj niektórzy piszą, chyba raczej cieszyliby się, że dołącza do nas taki piłkarz, który może nas osłabić. Tak jakby nie wiem, Mustafi miał do Chelsea odchodzić od nas, to wszyscy byśmy się cieszyli. Tam jest na odwrót, więc jednak chyba lepiej wiedzą, skoro jest taka konsternacja z powodu tego transferu.
Tiaa...
Dybala przed newsem o ewentualnym transferze do Tottenhamu:
"Eee, panie, toż to przereklamowany średniak jadący na dobrej opinii, bo zagrał kiedyś dobry mecz z Barceloną. Idź pan z nim, overrated, nie poradzi sobie w Anglii"
Dybala po newsie o ewentualnym transferze do Tottenhamu:
"O karwasz twarz, co się KFC wzmacniają, to nie mam pytań, ale pakę będą mieli teraz, no no, szaleją, szaleją".
Tia...
@FilipCz:
Ja miałem dzienny, ale chciałem sprawdzić, czy uwagi innych są słuszne, przełączyłem na tryb nocny i się potwierdziło.
Potwierdzam. W trybie nocnym słabo widać napisy na tym błękitnym tle.
@Sobieski14 napisał: "Sam osobiście sie calkiem wstrzymuje od ferowania wyroków ale kazdy ma prawo nie byc fanem i byc przeciwnym temu transferowi."
Ależ oczywiście, że można nie być fanem tego transferu i można być na nie. Jednak gdy ktoś od razu pisze, że to będzie drugi Mustafi albo, że Bielik byłby lepszy, no to z całym szacunkiem dla czyjejś opinii, ale ciężko przejść obok tego obojętnie i nie skomentować. I generalnie tak samo jak ktoś ma opinię - w moim odczuciu - niesłuszną, to to wypominam, bo również mam do tego prawo.
@Sobieski14 napisał: "A tekst "jeszcze u nas nie zagral a juz oceniacie" to debilizm."
Debilizmem to jest twierdzenie, że Luiz będzie jak Mustafi. Oczywiście każdy ma do tego prawo, bo wypisywanie farmazonów nie jest zabronione przecież. Można go oceniać przez pryzmat tego, co pokazywał w Chelsea czy PSG, natomiast nie ma żadnej pewności, że będzie gorzej/lepiej u nas. A niektórzy po prostu wydają osąd, że będzie słabo, jakby to był pewnik. Dajmy mu zagrać w naszych barwach, niech pokaże się u nas i wtedy zobaczymy. To, że nie będzie u nas zupełnie innym piłkarzem to oczywiste, natomiast czasami zmiana otoczenia dobrze wpływa na graczy. Co z tego wyjdzie, to się okaże.
@Sobieski14 napisał: "Wy sie asekurujecie ze niby nie mowicie ze bedzie zbawicielem"
No i co w tym złego? Ani nie twierdzę, że na pewno będzie super wzmocnieniem, ani nie piszę, że będzie to wtopa. Jestem wyważony, bo nie można jednoznacznie stwierdzić, że gość będzie porażką, tak samo, jak wzmocnieniem. Dlatego nie podobają mi się komentarze, gdy ktoś już na starcie gościa zestawia z Mustafim, że będzie taki sam lub gorszy.
@zniwiarz01 napisał: "A jeżeli jednak będzie to błędny zakup wierzę że pierwszy uderzysz się w pierś ;)"
Gdybym pisał, że będzie to nasz zbawiciel i super wzmocnienie, to oczywiście, że bym tak zrobił. Ja potrafię do błędu się przyznać w przeciwieństwie do wielu innych osób. Zacznijmy jednak od tego, że nigdy nigdzie nie napisałem, że Luiz będzie naszym zbawicielem i że to super wzmocnienie i gwarant spokoju w obronie. Po prostu cieszę się, że doświadczony stoper przychodzi i nie skreślam go na starcie, jak niektórzy, co według mnie jest bardzo słabe.
Swoją drogą gdyby nasze mecze komentował Szpakowski, to niezłego mindfucka by miał, gdyby na boisku byli jednocześnie Luiz i Guendouzi :D
A żeby tak ten Luiz wypalił, był pewny w obronie i pozamykał niektórym osobom te buzie. Jak ja bym tego chciał. Ciekawe tylko kto się potem przyzna do błędnego osądu :) Ja ufam trenerowi i sztabowi i ocenię Luiza po kilkunastu spotkaniach. Wydawanie wyroków już teraz jest według mnie żałosne.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Arsenal | 18 | 10 | 6 | 2 | 36 |
3. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
4. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 18 | 6 | 8 | 4 | 26 |
11. Brentford | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 |
12. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 18 | 2 | 6 | 10 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@pauleta19:
To naprawdę współczuję takiego nastawienia, skoro po jednym słabym meczu facet irytuje Cię bardziej, niż gość, który zawalił nam dziesiątki spotkań. Nie rozumiem tego.