Komentarze użytkownika Czeczenia
Znaleziono 12965 komentarzy użytkownika Czeczenia.
Pokazuję stronę 19 z 325 (komentarze od 721 do 760):
Bournemouth to straciło jakiekolwiek chęci do zabawy po pierwszym golu. Słabo, słabo wyglądali. Natomiast nie umniejszam Arsenalowi. Pełna kontrola, przyjemne, bezstresowe popołudnie. O to chodzi.
Ale czy już Nketiah wyprzedził Havertza w klasyfikacji najbardziej frustrujących grajków, czy jeszcze na coś czekamy?
Kompletnie nie myślę o tabeli w kontekście meczu Tott*nhamu z Liverpoolem. To siódma kolejka. Chcę fajerwerków na koniec dnia, to wszystko.
@alexis1908: ej, byku, ale gdzie porównuję Arsenal do innych? Napisałem, że w tabeli jest git póki co, a gra bywa w kratkę, chociaż rozkład jazdy był z tych łatwiejszych. Dążę do konkluzji, że trzeba poprawić kilka rzeczy na boisku by utrzymać ten stan rzeczy w tabeli.
Co to ma do formy innych? Jak Arteta ma wpłynąć na formę Liverpoolu? Nie mam pojęcia.
Natomiast czy mieliśmy najłatwiejszy terminarz z wymienionej przez ciebie czwórki. Wciąż uważam, że tak lub bardzo podobny do tego City.
Oczywiście, nie przegraliśmy spotkania, ale radość tym spowodowana to myślenie krótkowzroczne.
Przede wszystkim terminarz. Ten nam sprzyjał, bo graliśmy póki co albo z zespołami drugiej połowy tabeli, walczącymi głównie o utrzymanie. United i KFC u siebie. W ogóle tylko raz opuściliśmy Londyn od początku sezonu we wszystkich rozgrywkach, czyli temat męczących podróży nas nie dotyczył.
Wysyp kontuzji, problem z kreowaniem sytuacji strzeleckich (xG na poziomie między Brentford a Evertonem), wciąż i wciąż tracone głupio bramki. To są dla mnie zrozumiałe powody do obaw.
W tabeli trzymamy dystans, punktujemy mimo, że nie gramy równo i w cyferkach wygląda to dobrze. Na boisku jednak jeszcze jest spore pole do poprawy.
Pewność siebie. Na pewno Emil potrzebuje wciąż minut, bo widać, że często wybiera te bezpieczne rozwiązania. Dobrze, że awansowaliśmy, będzie więcej okazji do grania dla takich zawodników jak on czy Nelson.
Takie mecze to nie tylko przykry obowiązek, to test dla Artety. Sprawdzian czy potrafi rotować i okazja do łapania minut dla zmienników.
To też nie jest tak, że kładziemy tu laskę jak City. Zagrają zawodnicy pierwszego składu i jego bezpośrednie zaplecze.
Po co sprzedaliśmy w takim razie Baloguna? Wiem, że piszę to po tym jak Bułka złapał jego dwa karne, ale kilka tygodni po zamknięciu okna szukamy napastnika. Obłęd.
Sam Toney może być wątpliwy moralnie. Jednak nie dla Arsenalu. Mamy pewne tradycje w obstawianiu meczów przez zawodników.
@Embix: w następnym meczu, czyli w EFL Cup, zagra nasz rezerwowy bramkarz, Aaron Ramsdale.
@metjuAFC: jakie to były te prezenty od Saki? Że kurak go objechał przy golu na 1:1? Chłopak orkiestra, atakuje, strzela, odbiera, rozgrywa. Jeden z lepszych na boisku, jeden z lepszych występów w tym sezonie. Nawet jego największy hejter nie może go nie umieścić w top 3 na placu dzisiaj.
Podobno Emile Smith Rowe nie lubi kawy. Nie każdy barista to rozumie.
@Piotrek95: zupełnie nie chodzi o to by cokolwiek odpuszczać, ale znaleźć złoty środek. Zarządzanie zasobami to część tej gry. 3-4-3 możesz grać nawet w okręgówce, ale z jakiegoś powodu płaci się grube siano trenerom w PL.
Wy powinniście siedzieć przed kalkulatorami zamiast oglądać mecze. Po czterech kolejkach euforia, bo 10/12. Po sześciu kolejkach rozpacz, bo City ma 4 punkty przewagi. Paranoja.
@Piotrek95 napisał: "Wiele zespołów tyrają kontuzje, City też
Większość jest zdania że przyczyną jest po prostu zbyt duża ilość meczów w sezonie i za duże przeciążenia
Kibice tego nie akceptują ale sztaby medyczne niewiele mogą zrobić"
Dlatego opłacasz 25 zawodników, nie 11. Zresztą, wszyscy mają napięty terminarz. Sztuką jest tak przygotować zespół, by jednak po miesiącu się nie rozsypał. Abstrahując od Artety, asystenci i trenerzy od przygotowania nie są zatrudnieni za najniższą na umowę zlecenie. Też wypada wymagać.
Już w przerwie meczu umawiałem wizytę u dentysty, bo widząc grę Odegaarda, zęby bolały niesamowicie.
Natomiast jeżeli nasz skład tyrają mięśniówki, to wina leży totalnie po stronie przygotowania.
Nie zagraliśmy nic ponad to, co w poprzednich kolejkach. Nie lepiej, nie gorzej, tylko poziom przeciwnika inny.
A ten nie był wybitny. Tott*nham zrobił naprawdę dużo by nas podłączyć do prądu.
Spokojnie, wygramy.
Lads, it's Tott*nham.
Kalka meczu sprzed roku. Totalna dominacja i oddana inicjatywa pod koniec połowy.
Zobaczymy co Raya pokaże. Ramsdale dołożył sporo w zeszłym sezonie w obu derbowych meczach.
Szczerze mówiąc bardziej żyję tym meczem niż powrotem kaszanki na Emirates. Z drugiej strony czuję spokój, zakładam tylko pozytywny scenariusz, a lanie PSV tylko koloruje ten obraz tygodnia idealnego.
Nastał dzień dzisiejszy.
Wczoraj jak patrzyłem na popisy Evansa, jestem przekonany, że w desperacji sięgnęli by po Giggsa. Niestety, o dziwo, ten też lał swoją babę.
Za to Raków kompletnie brz argumentów. Trochę w oczekiwaniu na wyrok. Zobaczymy czy odmienią ten obraz w drugiej połowie.
Dlatego fainie wylosować kogoś z Premier League. Niby duże drużyny, ale spokojnie do zapunktowania. Na naszym przykładzie w LE, widać że priorytetem nie jest samo zwycięstwo, a uczynienie to najmniejszym możliwym nakładem sił. Legia zasłużenie i oby tak dalej.
Nie ma sensu nic pisać o Rayi. Wystarczy cofnąć się z o dwa lata i poczytać o pierwszych występach Ramsdale'a.
To nic, że w meczach z Norwich czy Burnley nie miał nic do roboty, ale przecież obrona tak pewnie wyglądała. Nie to co za Leno.
Piękny powrót, PSV rozbite, Arsenal z orkiestrą i najlepszym meczem w sezonie.
A teraz czas na niedzielę i kolejne lanie lamusów.
Akurat Arteta miłośnikiem rotacji nie jest. Jeżeli nie jest do tego zmuszony, bo z kontuzjami u nas zawsze wesoło. Późne zmiany itd. Havertz usiadł, bo odpoczywał przed środą. Jesus to samo. Arteta snuje teorie o rotacji bramkarzami, ale to bzdura. Jedynką jest Raya.
Za rok, najpóźniej, najpóźniej dwa lata nie będzie tu Ramsdale'a i to tyle z tej rywalizacji. Chyba, że Raya mega flopnie, czego nie wykluczam. Sorry, ale od siedzenia na ławce nikt nie zaczął lepiej grać nogami.
A propos rotacji. Ktoś powie, Arteta zmądrzał, posadził Havertza. Ja powiem, dał mu odpocząć przed środą.
Wraca kaszanka, szkoda że w polsacie.
Frankowski, Grabara, Lewandowski, Zieliński i Łakomy z Young Boys - kompletna lista Polaków którzy zagrają w tej edycji CL, uwzględniając graczy pierwszego składu swoich drużyn.
Kiwior wiadomo, będzie łapał jakieś minuty, a może uda się wyjść w pierwszym składzie. Piątkowski w Salzburgu głównie ława. Idasiak ława.
A pokazuję tę wyliczankę, bo często słyszymy, że mamy kadrę napakowaną zawodnikami z klubów europejskiej czołówki. No, na wiosnę to zostanie ze trzech. Lewy, Zieliński i Kiwior (Idasiaka bez sensu liczyć), a w kraju narracja Lewy won, Zieliński won. Obłęd.
Probierz to nie jest żaden drugi Czesiu. Chłop kompletnie nie trzyma ciśnienia w kontakcie z mediami, a do tego jest pogrążony w megalomańskim uwielbieniu do własnych sukcesów których nigdy nie było. I okej, medialnie Michniewicz też się wyłożył, ale przed kadrą to był zupełnie inny gość. Probierz wciąż się obraża i jest na tyle niezrównoważony, że jest w stanie porzucić zespół z dnia na dzień.
Papszun to "świeży" temat. Przede wszystkim nowa osoba w środowisku szeroko pojętej reprezentacji. Otwarta głowa na zdanie asystentów, nowoczesne podejście do futbolu. Jednocześnie osoba która dobrze zarządza grupą, potrafi się postawić i mieć wymagania. PZPN za Nawałki pokazał, że stać nas by te zachcianki spełniać.
W kontekście budowania, Probierz poległ mimo zaufania w Białymstoku i Krakowie. Papszun w Częstochowie oraz jego sukcesy to sufit dla Probierza, nigdy nieosiągalny zresztą.
Z niżej wymienionych tylko Zieliński ma jeszcze kilka lat grania w kadrze. Milik nie będzie centralną osobą w kadrze i chyba nikt tego od niego nie oczekuje. Lewandowski, Szczęsny, ewentualne Euro to ich ostatni taniec.
Ta kadra już jest przebudowana. Kiwior, Cash, Szymański, Kamiński, Skóraś. Kwestia znalezienia i ułożenia kolejnych klocków. Nie mamy i nie będziemy mieli potencjału na 1/2 finał dużego turnieju, ale też nie jesteśmy tak nędzni by oglądać plecy Albanii i Mołdawii. Sztuką jest znaleźć kogoś takiego, kto ustawi to na miarę naszego potencjału, a najlepiej dołoży taktyką, czy nieoczywistymi wyborami te dodatkowe 10 procent.
Jedynym naprawdę sensownym kandydatem powinien być Skorża. Nie wiem natomiast jak on sam widzi powrót do Polski. On już kadrę na euro 2012 powinien dostać, a z Michniewicz go wygryzł, bo walczył o mistrzostwo z Lechem.
Wybór Papszuna to pójście za głosem mediów. Probierz, Urban to księżycowe pomysły. Nawałka? Skoro chcemy odświeżać kadrę to rozumiem to też przez zmianę trenera.
Lewy na pewno nie jest jedynym winowajcą tego burdelu, ale nie można powiedzieć, że jest liderem tej łajby. To jest wielopoziomowa katastrofa, istny pożar w burdelu. Tam nic się nie zgadza, ale to Lewandowski będzie twarzą kadry do końca kariery, więc oczywiste, że on dostaje najbardziej od opinii publicznej, od kibiców.
Dziś jako lider nie potrafi wpłynąć na zespół, a sportowo, chociaż wciąż dwie, trzy półki wyżej niż każdy nasz napastnik, widać nieuchronny zjazd do bazy. Wieku nie oszukasz.
Wchodził do kadry za późnego Beenhakkera, odejdzie w równie dużym chaosie. Biorąc pod uwagę, że wyjście na prostą zajęło nam wtedy z pięć lat, nie wierzę, że dziś zmiana szkoleniowca cokolwiek doraźnie zmieni. Trzeba zaufać procesowi, ale ta grupa z Lewandowskim na czele już tego nie doczeka.
Czyli przełożył formę z klubu na kadrę, brawo!
Barcelona to taki Everton premium.
@noth: Saka upadając walczył o piłkę, skrobiąc Bruno, jednocześnie ten faul nie był bezpośrednio następstwem faulu Dalota, a chronologicznie to gracz Utd przewinił pierwszy.
Kiedyś trener Lenczyk potrafił posadzić gracza na ławce po dobrym meczu, argumentując, że drugiego takiego nie powtórzy.
Arteta ma na odwrót. Uparł się na tego Havertza w myśl zasady, że gorzej już nie zagra. Kai jednak bohatersko pokonuje przeciwności losu i gra taką popelinę, by Artecie czkawką odbijał się każdy funt wydany na tego Gundogana z Aliexpress.
@kamo99111 napisał: "Bo tu nie chodzi tylko o ilość punktów. Gdyby gra wyglądała inaczej nikt by nie dramatyzował. Ale przy tej grze równie dobrze molgismy mieć 3 pkt po 3 meczach."
Ale zdajesz sobie sprawę, że ten argument jest podnoszony właśnie jako usprawiedliwienie, nazwijmy to, słabszych momentów? A ja mówię o tym, że to żaden sukces i nie rozumiem czym tu się chwalić.
Natomiast 3 pkt po trzech meczach to absurd. Ja wiem, że w każdym z tych trzech meczów nie mieliśmy kontroli przez sto procent czasu, ale zdecydowanie bliżej było nam do 9 punktów niż do 3.
Nie rozumiem dlaczego argument o 7/9 punktach jest wynoszony, jakby to było jakieś osiągnięcie. Przy takim terminarzu w sierpniu, wszystko poniżej byłoby katastrofą.
To już lepiej powoływać się na xG, czy inne aspekty które bezpośrednio dotyczą naszej gry, a nie sytuacji w tabeli.
| Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
|---|
| Zawodnik | Bramki | Asysty |
|---|
-
Zagadnienia Taktyczne #39: Skrzynka narzędziowa
- 16.10.2025 7 komentarzy
-
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
- 29.09.2025 28 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 9 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 7 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Autentyk, przed chwilą w 1 z 10 typ miał pytanie o to, która drużyna ma przydomek The Gunners i chłop mówi Chelsea.
Na szczęście Tadeusz Sznuk wywalił go na pysk z tego programu.