Komentarze użytkownika Czeczenia

Śmiem twierdzić, że nie tylko Hart i Krul. Jak dla mnie to miałby problem żeby zmieścić się w czołowej piątce w EPL. Solidna klasa europejska, ale nie gwiazda na jaką go kreują media w Polsce. Jeszcze nie teraz.

Natomiast co do jego wypowiedzi, to Arsenal nie ma po prostu jakości do grania "swojej" piłki. Raz, że obecnie wszyscy boczni obrońcy są kontuzjowani. Zresztą kontuzje to plaga tego klubu od wielu sezonów. A dwa, to nie ma kreatywnego rozgrywającego. Oczywiście, mankamentów jest dużo, dużo więcej. Np. skrzydłowi - niby umiejętności mają ale zawodzą w tym sezonie.

Mimo wszystko uważam, że Laurent był wczoraj w słabszej dyspozycji. Prawda jest jednak taka, że jak trzech obrońców gra słabo to czwarty wiele nie działa sam.

Gdyby była taka okazja to nie wahałbym się nawet minuty. Zawodnik o ogromnym potencjale.

Całkowicie zasłużony wynik, całkowicie zasłużone pochwały od komentatorów. Oglądam ten mecz tylko dlatego, bo czekam w końcu na atak kanonierów

Bez piętki to nie byłby mecz ;-).

" Obejrzeliśmy nudne 45 minut walki w środku pola"

Kto to relacjonuje? Karol Strasburger?


Idealny komentarz, super! Taka prawda.

Niekoniecznie lepiej, bo ma pewne braki. Nie zmienia to jednak faktu, że Theo jest w słabej dyspozycji. Aaron zresztą też.

Dokładnie, nie popadajmy w takie skrajności. Mimo wszystko to nie ta jakość, ale weź poprawkę na to jakich Arsenal ma zawodników do dyspozycji.

Arsenal nie gra źle, to Swansea gra niemal idealnie. Przy czym ich tempo jest zabójcze, nie wierzę, że to utrzymają do końca meczu.

I tak powinien grać Arsenal - skutecznie.

Patrzę na ten skład i w duchu mówię sobie: dobrze, że to tylko Swansea.

Ilość niecelnych strzałów pokazuje rolę Henrego w zespole, który oddał jeden strzał ale piękny i zakończony bramką. No ale z tym to trzeba się urodzić.

Egipt nie wygra, bo się nie zakwalifikował. Zajął ostatnie miejsce w swojej grupie kwalifikacyjnej.

Wybrzeże jest głównym faworytem na "papierze" ale to Ghana ma chyba lepiej poukładany zespół.

Czarnym koniem dla mnie jest Senegal. Ich atak robi wrażenie.

Jakiś tam "kręgosłup" zespołu jest.

Szczęsny, Sagna, Vermaelen, Koscielny, Song, Wilshere, Robin, plus zawodnicy pokroju Santosa, Walcotta, Gervinho, Artety i Mertesackera, czyli (jak dla mnie) solidni zmiennicy. Do tego młodzi zawodnicy, jak Chamberlain, Ramsey, Coquelin, Frimpong, Miguel czy Jenkinson i Ci którzy są jeszcze w cieniu, czyli Miyaichi, Ozyakup, Yennaris, Afobe.

Wokół takich ludzi można budować potęgę, przy czym fajnie by było zobaczyć kiedyś transfery, nie tylko łatanie dziur.

@Herus,

Henry trenuje z Arsenalem mniej więcej od połowy listopada, i ja jakoś poprawy morale nie widzę. Ba, nawet Robinowi ostatnio zdarzały się słabsze mecze. Nie ma efektownej gry, nie ma punktów, nie ma skuteczności pod bramką (którąkolwiek).

Piłkarze już się mobilizują od 2005 roku, a efektów jak nie było tak nie ma. Powiedzmy sobie szczerze - brakuje jakości. Kto by nie był w tej szatni, cudów nie zrobi. Ogórkami to można bić się o LE, co w Anglii i tak jest trudne, a nie myśleć poważnie o czwórce, nie wspominając o mistrzostwie.

Wenger trenerem jest niewątpliwie wybitnym, ale pora zdjąć z twarzy uśmiech, pora przestać gadać o wspaniałym duchu drużyny i tego typu bzdurach. Nawet Henry nie zrobi ze Squillaciego i jego pokroju "geniuszy futbolu", klasowych zawodników.

Był Campbell, był Lehmann, będzie Henry, kto następny? Z obroną ostatnio kiepsko, więc może Adams? Keown? Na bok Winterburn za wiecznie kontuzjowanego Gibbsa. Natomiast jak Robin złapie kontuzje lub zdecyduje się odejść to zawsze jest w obwodzie Bergkamp.

Oczywiście wielki sentyment mam do tych graczy, bardzo ich szanuję ale ja tego nie "widzę". Nie widzę żadnej poprawy w zarządzaniu klubem po przyjściu Amerykanina. Rok w rok, ściąganie gdzieś do klubu kuchennymi drzwiami emerytowane gwiazdy. Proszę, szanujmy się...

Jeszcze jakby koleś "tylko" łamał nogi to pól biedy, nawet bym go lubił, bo twarda gra to jest to co chcę oglądać. Natomiast jego pajacowanie jest żałosne.

Zbędna dyskusja. Żaden poważny klub nie miesza w numeracji zawodników w środku sezonu.

Pamiętam jak dziś wpis fana Chelsea na jakimś forum. Śmiał się, że Arsenal musi się martwić o to by być przed takimi "gigantami" jak Q.P.R. A dziś to niebiescy oglądają plecy Arsenalu ;-).

A, i Rosjanina widziałbym na środku, w miejsce Rosickiego.

Ja liczę, bo Arshavin jest nieprzewidywalny. Może zagrać jak zawsze i po prostu się zbłaźnić, ale (może naiwnie) wierzę, że wciąż go stać na odmienienie losów spotkania.

@David92, wystarczy odświeżyć stronę z transmisją.

Nie przesadzajmy. Wilki nie będą grać jak City czy United, bo to nie ten potencjał, ale nie schowali się za podwójną gardą. Jeżeli ktoś zagrał słabo to Arsenal. Słabo, bo po zdobyciu bramki chcieli dokończyć mecz na stojąco. Na szczęście tu jest Anglia i pewne jest, że w drugiej połowie będzie się działo ;-).

Zawodnicy i komentatorzy mentalnie chyba wciąż na świętach.

Ja tam się cieszę, bo to zwiastuje jakieś emocje. Oby zakończyło się to happy-endem.

1561856185 bramka stracona po stałym fragmencie, a obrona najwyższa w lidze.

Szczęsny mógł to obronić, ale dlatego właśnie że nie obronił to nazywa się Szczęsny a nie np. van der Sar.

Brakuje go jak powietrza. Absolutna gwiazda tego klubu.

Rozwiązań jest wiele, a Niemiec jest akurat jednym z tych droższych i wcale niekoniecznie wartym tychże pieniędzy. Zobaczymy jak potoczy się zima, sam jestem tego bardzo ciekaw.

Byle nie do Polski ;-)

Mówiąc serio, to chłopak ma potencjał i musi, po prostu musi grać. A czy to będzie Francja, Holandia czy Anglia nieważne - ważny jest regularny progres.

Wiadomo jak to w przypadku tego typu zestawień - są pewne kontrowersje. Ważne, że Robina docenili.

Jak dla mnie to Spurs mogą być nawet mistrzami. Głównie wierzę w to, że City nie wzniesie pucharu za mistrzostwo w maju przyszłego roku.

Cesc "dezerter" Fabregas.

Ciekawe jak to jest grać dla klubu którego kibice niemiłosiernie go wygwizdali niespełna rok temu.

Ciekawe jak to jest grać dla klubu który postawił na nim krzyżyk w młodym wieku. Bardzo ciekawe.

Musi bardzo, ale to bardzo kochać Barcelonę skoro mimo przeciwności jeszcze dopłacił do transferu. Arsenal wydaje się być dla niego tylko odskocznią, tym bardziej, że wypowiada się w takim tonie jakby nie miał innego wyboru, co bzdurą jest oczywistą.

Gibbs ani nie ma jakości na reprezentację, ani tym bardziej zdrowia. To cud, że ten chłopak uprawia jeszcze profesjonalnie sport. Chociaż słowo "uprawia" jest tutaj sporym nadużyciem. Po zakończeniu kariery sugerowałbym zatrudnić go jak fizjoterapeutę bądź lekarza klubowego. No co jak co, ale chłopaczyna doświadczenie ma.

Przeglądałem dziś portal Weszło i natknąłem się na ciekawy fragment który tutaj zacytuję:

"Dziś nie ma sensu pisać, że klub X obserwuje piłkarza Y, a klub Z nawiązał kontakt z piłkarzem W. Wszyscy obserwują wszystkich, a rozmowy toczą się bezustannie (...) podajemy tylko newsy, gdy jesteśmy pewni lub niemal pewni (80-90 procent), że rozmowy zakończą się porozumieniem (...) Moglibyśmy codziennie pisać – ten piłkarz ma szansę trafić do tego klubu, a ten do jeszcze innego. Ale to tylko szum informacyjny, a nie informacje. Szkoda klepania w klawiaturę, szkoda waszego czasu."

To tak odnośnie tego i wielu, wielu innych newsów na stronie. O samym Gourcuffie to trzecia "publikacja" w tym miesiącu.

Widzę też, że niektórzy nie trzymają już ciśnienia. Dobrze więc, że już święta - życzę więc wszystkim wszystkiego dobrego.

"Kontuzjogennego" to powinni sobie wziąć do serca Tomasz "baktyl" Hajto, Roman "najmniej winiłbym Kotorowskiego" Kołtoń i im podobni "eksperci".

Wesołych Świąt.

Wczoraj akurat wyglądało to beznadziejnie, a i z City, szczególnie po stracie bramki kilkukrotnie zobaczyliśmy "radosną twórczość" defensorów Arsenalu.

Najgorsze jest jednak to, że kończy się Grudzień a nie było takiego meczu, by Arsenal miał do dyspozycji wszystkich podstawowych zawodników.

Kluczowe słowa - "przyszłość", "potencjał". Tak, tak, przed Szczęsnym jeszcze dłuuuga droga na szczyt.

Gibbs jest beznadziejny, on nie nadaje się do profesjonalnej piłki.

Sagna zaczął już biegać, Wilshere zaczął już chodzić... co roku to samo, i za rok też to będzie. Nic mnie tak nie frustruje jak te niekończące się urazy.

Głowa już boli od czytania tych świetnych rad.

Niekoniecznie. W Hiszpanii jest dużo bardziej sprzyjające prawo podatkowe.

1 kwietnia dziś mamy?