Komentarze użytkownika Czeczenia

Z punktu widzenia AFC, bardzo dobrze.

Ozil powinien zrezygnować, ale z gry dla Arsenalu.

Mnie tylko ciekawi czy to ostatnie letnie okienko Unaia w AFC.

Za to w grze jest on, legendarny napastnik Arsenalu. DW23

Rudzkiego trzeba zostawić w spokoju. To nie jest w ogóle temat warty uwagi.

Ale niestety, od sierpnia będzie nas zanudzał swoimi przemyśleniami i swoim komentarzem. Ja jednak nie o nim, a o ogóle komentatorów w Polsce, którzy są po prostu do dupy. Ja wiem, że nie jest łatwo nawijać przez 1,5 godziny, ale niech po prostu zamkną gębę kiedy nic się nie dzieje. Trochę taka szkoła radiowa, trzeba cały czas paplać. Na różne "żarciki" i dygresje spuśćmy zasłonę milczenia.

Mimo wszystko uważam, że to niespodzianka.

Francuzi pozamiatali. Plan minimum jest. Czas na Brazylię, niestety.

Anelka wchodzi.

Prawdziwy kanonier.

A nie, nie ten news.

Anglia od zawsze była pośmiewiskiem, a ludzie do pewnych rzeczy się przyzwyczajają. Po prostu.

I teraz też nikt raczej nie ma wrażenia, że przyjechali tu jak po swoje. Raczej wow, jednak jakoś udało przejść się tę Kolumbię.

Szkoda, było blisko.

Boże, jakie pudło.

Ale Kolumbijczycy odpłynęli. Pajacowanie level hard.

@NineBiteWolf: nie no, podjazdu ten mecz nie ma tak naprawdę, ale oglądać się tego nie da.

Taka trochę Portugalia vs Holandia, 2006.

Co za cyrk.

@NineBiteWolf: tak, to trochę dziwne, ale dopiero byłyby jaja gdyby Welbeck został mistrzem świata.

Pardon, Ospina jeszcze oczywiście. No ale do góra 23 zostanie tylko jeden z nich.

Czyli Welbeck ostatnim zawodnikiem AFC na tych mistrzostwach. Zobaczymy jak długo.

Ależ ten Xhaka reguluje tempo gry.

Ale, że Pochettino potrafi cokolwiek wyciągnąć z takiego kołka co Vertonghen, to szacunek.

Powodzenia.

Mustafi out.

Zresztą po tym co Hiszpania pokazała w grupie, ten wynik jakąś mega sensacją nie jest. Niespodzianka, prawda, ale oni nawet gdyby przeszli dalej to nie sądzę by coś wielkiego tu pokazali.

Okej, ruscy w piłkę grać nie chcieli, ale co ta Hiszpania sobie stworzyła? To jest dopiero antyfutbol. Gratulacje dla Czerczesowa.

La lipa roja. Beznadziejni są.

@Womanizer: dokładnie jest tak jak mówisz. Zasłużyłeś na apteczkę.

@Womanizer: jasne, ale... po co? Mówiąc szczerze, nie wiem nawet czy ktoś przyszedł w lipcu czy w sierpniu. Ale mam jedno usprawiedliwienie - po prostu mnie to nie obchodzi.

Podziwiam, że ktoś pamięta w jaki dzień tygodnia ogłoszono transfer danego piłkarza.

Na Torreirę wszyscy patrzą z utęsknieniem, bo ludzie zachwycali się Coquelinem w swoim prime w AFC. Ten Urus jest jednak jeszcze lepszy, a ma jeszcze mleko pod nosem. To może się udać.

@Chopinno: sam sobie przeczysz, bo stawiasz tezę, że sportowcy na codzień nie piją, a jednocześnie sugerujesz, że piją przy każdej możliwej okazji, którą warto "oblać".

W ogóle ten Nawałka kiedy zabiera głos, to tylko się ośmiesza. Więcej odwagi panie Adamie, a nie jakieś brednie o niskich pressingach.

Te ostatnie minuty człapania z JPN, to przede wszystkim policzek dla kibiców którzy przyjechali dla nich na stadion, mimo blamażu w dwóch pierwszych meczach.

U nas zakorzenione jest myślenie, że alkohol jest czymś jednoznacznie negatywnym. Że jeżeli pijesz to od razu kratę piw, a później rzygasz dalej niż widzisz. Tak się jednak składa, że są kraje w europie, dla których częścią kultury jest spożywanie alkoholu, np. do posiłku. Nikt nie dyskutuje tam o wpływie chlania na etos pracy, bo to nie jest kwestia chlania, a kultury. W racjonalnych ilościach pewne rzeczy są akceptowalne. Na wszystko oczywiście jest też czas i miejsce. Wielu ludzi może powiedzieć, że zgrupowanie to nie czas na pijaństwo i ja się generalnie z tym zgadzam. Natomiast pragnę zauważyć, że Glik mówi o tym, że ten dzień wolny przypadł kiedy jego bark był jeszcze w jednym kawałku. To oznacza, że "bawili się" na około 2-3 tygodnie przed pierwszym meczu, pewnie bliżej trzech. Czym innym jest to, jak to wygląda z boku, a czym innym jaki to miało realny wpływ na formę. Moim zdaniem demonizowanie problemu.

Nastał dzień dzisiejszy.

Oby Francja dziś do przodu, ale jak widzę gębę Llorisa, to trochę tęsknię za młócką ligową. Oj, weszły by takie derby z KFC teraz.

Narazie jest dobry na instagramie. Trochę mało.

Jeszcze raz mówię, nie możliwe by dzień luzu komukolwiek zrujnował formę. Wierzę natomiast, że dorośli i profesjonalni piłkarze też są normalnymi ludźmi i potrzebują wytchnienia psychicznego raz na jakiś czas. Nie ma mowy tu o baletach na turnieju, o chlaniu na umór. Mowa o jednym dniu wolnym od trenera, gdzie nikomu na siłę alkoholu nie wlewano. Nie wierzę by taki wzór profesjonalisty jak Lewandowski brał udział w jakichś popijawach, no a turniej zagrał fatalny. Bo nie jest problemem jeden dzień wolny. Łatwo można zatracić się w dyskusji o rzeczach nieistotnych lub istotnych w ułamku procenta, bez szukania odpowiedzi dlaczego przygotowania zostały spieprzone, a Nawałka dokonał taktycznego samozaorania. Odpadli w fatalnym stylu i łatwo zrobić z nich dżemik. Gdyby jednak wygrywali, nikt nie zajmowałby się tym, co kto pił do posiłku w czasie wolnym i dlaczego nie wszyscy alkohol. We Francji była prawie ta sama grupa piłkarzy, na pewno jej kręgosłup. Rozpili się po euro, bo rozeszli się po lepszych klubach? No, nie sądzę.

Dla mnie to nie jest w ogóle problem, jeżeli rzeczywiście był to dzień wolny, a nie regularne balety. Rozumiem natomiast, że razi kogoś po oczach reprezentant pijący piwo na zgrupowaniu. Mnie nie, bo wierzę, że to profesjonaliści. I w życiu nie tłumaczyłbym sobie ich słabszej postawy jednym dniem wolnym. To niedorzeczne.

Zgoda trenera na wypicie piwa, to nie jest przymus chlania na umór. Dzień luzu nie ma prawa zniweczyć całych przygotowań. Kiedy nie idzie to wszystko zaczyna przeszkadzać. A to piw za dużo, a to reklamy, a to coś tam. To nie jest merytoryczna dyskusja, a tani populizm.

W tej całej historii ciekawe jest to, że wszyscy odnoszą się do jakiejś historyjki anonimowego gościa, śmiertelnie poważnie się z tego tłumacząc. Dla mnie to wygląda na to, że nawet jeśli grubo przekoloryzowana jest ta historia, to na rzeczy jest tyle, że niektórzy boją się wypłynięcia prawdy. Stąd te mętne tłumaczenia.

@new_star: Anglia to g...

A kto wie, może jednak. Co by się jednak nie wydarzyło, jednaz tych drużyn będzie o jeden mecz od wielkiego finału. Mimo wszystko liczę, że Anglia zrobi bye bye.

To nawet zabawne, że w strefie medalowej będzie ktoś z czwórki Szwecja, Szwajcaria, Kolumbia, Anglia.

Miałem oglądać to gówno, ale włącze jak Welbeck wejdzie.

Robota zrobiona, można się cieszyć.