Komentarze użytkownika Fierce_girl

No to pięknie.

Yes, he is :)

Mam nadzieje, że pasmo kontuzji to już melodia przeszłości. Teraz będzie już tylko lepiej i lepiej.

I znów ta Barca, prawdopodobnie zwycięzca LM 2010/11 ;/.

Mecz to teatrzyk, po każdym odgwizdanym faulu wszyscy zawodnicy rzucają się na sędziego. Gdzie ten futbol panowie pytam się?

Special One przegrał mecz. Brak Kaki/Higuaina + drewniany Ade + frajer Pepe. Szkoda, bo była szansa na wyrzucenie Farcy z LM, a teraz to wygraną mają niemal na tacy. Finał dla mnie kompletnie obojętny, oby dwóch drużyn nie mogę zdzierżyć...

Ech i pomyśleć, że skończyłam oglądać na pierwszej połowie...;/

Brawo dla Holendrów!

Ehh do Warszawy tak daleko...

Osobiście bardzo mi go brakowało. Wraca gdy sezon ma się ku końcowi, niestety.

Leciało 130 osób...wszyscy zginęli :(..nie mogę uwierzyć.

Coś strasznego.

Haha Prima Aprilis było tydzień temu :).

Hehe po miniaturce zdjęcia myślałam, że to Zlatan vel Ibracadabra.

A temat transferów jak zwykle powraca z końcem sezonu. Mam nadzieję, że Wenger & zarząd przewidują wzmocnienia nie tylko w defensywie. Aha i proszę: dość obiecujących talentów, please. Wiem, że to jak grochem o ścianę, ale naprawdę potrzebne jest ogranie i doświadczenie...

Nie będę się wysilać bo o tym meczu zostało napisane już..chwila..aktualnie 1257 wpisów. Wystarczająco by określić wczorajsze spotkanie.
Wspomnę tylko jedno: Nigdy nie wierzyłam, że jednen piłkarz może wygrać mecz. Zawsze wierzyłam, że klucz do zwycięstwa to drużyna. Po wczorajszym meczu nie mam już wątpliwości. Jeden piłkarz może tego dokonać. Incredible Messi! Kosmita, jak bym go nazwała. Oczywiście w godnym podziwu tego słowa znaczeniu. Szacunek. Nie wielki wzrostem, wielki umiejętnościami.
____
Niektórzy są chyba mocno zdesperowani.

Uwierz, jako fan Arsenalu bardzo obchodzi mnie rywalizacja Bayernu z MU. Doprawdy, nawet nie wiesz jak bardzo...
____
By the way, co takie komentarze robią pod artykułem o meczu ARSENALU Z BARCELONĄ?

Dzięki Nando, przyda się :).

Bardzo liczę, że namieszacie w sobotnim spotkaniu. Co jak co, ale Liverpool należy do prawdziwej "Big Four", mimo aktualnej pozycji w tabeli. Obok Arsenalu to "The Reds" są moja ulubioną drużyną w PL. Zwycięstwo nad Chelsea też im się mocno przyda. Kończę życząc powodzenia Ferniemu i spółce :)!

"ten facet" - trochę nie przystoi w medialnych wypowiedziach :)

Ano taka rosyjska mentalność. Cóż poradzić.

Pewnie bylibyśmy na pierwszym miejscu w tabeli ;)

Narzekamy, bo żaden czołowy zespół Europy nie ma aż tylu kontuzji. Pobudka panie Wenger. Mówisz pan, że mamy 20 piłkarzy na podobnym poziomie. No to albo sam sobie przeczysz, albo wyrażenie "podobny poziom" ma dla Ciebie bardzo rozległe znaczenie.
Ja rozumiem, że ufa pan we wszystkich zawodników, wierzy w ich nie małe możliwości ale zejdźmy na ziemię. Nasi rezerwowi to nie są raczej piłkarze, którzy pokonają Barcelonę czy już idąc dalszym tropem wygrają nam Ligę Mistrzów.

Coś jest nie tak, przecież nie możemy tracić tylu zawodników! Każdy klub ma swoje kontuzje, ale nie aż tyle i nie aż tak często. Kurcze, no co jest? Nasi zamiast być 'zbudowanymi' z gliny, ulepieni są chyba z plasteliny. Wiotka budowa ciała czy co? Słaba odporności kości*, mięśni? Nie wiem co jeszcze może być..;)

Na kości polecam Danonki, ponoć świetnie uzupełniają w wapń :]

Serial pt: Szpital na Emirates powraca. Moje pytanie: Czy ktoś tam w ogóle pozostał zdrowy? Tragedia, niedługo nie będzie kim grać...

Mieliśmy walczyć o mistrzostwo do końca, a tu teraz..ech, no ale liczmy na tych co zostali. Może coś wskórają.

A co mają mówić? Logiczne, że wierzą w swój zespół.

Jak będzie zobaczymy. Wczoraj też miało być gładkie zwycięstwo Katalończyków.

Ach ta brazylijska krew...no no nie spodziewałam się tego po Denilsonie. Taki niby cichutki, uśmiechnięty chłopczyk a tu proszę :). Mam nadzieję, że dadzą mu "przepustkę" by mógł zagrać w rewanżu hehe ;-).

Czekamy na więcej. Crime story już było, co dalej?

Uff...tyle się działo wczoraj, że aż trudno to opisać. Mieliśmy wszystko w tym meczu: fantastyczne obrony Almunii, ale też i czujność Valdeza przy sytuacjach z Bendtnerem; żółte kartki, jedna czerwona, piękny, szybki, kreatywny futbol; niestety też i kontuzje, ale i kapitalne zachowanie naszego kapitana. No i oczywiście to o co w futbolu chodzi najbardziej czyli gole. Aż 4.
Spotkanie jedno z lepszych, ale tego się spodziewaliśmy. Niestety obiektywnie już patrząc zostaliśmy w 1 połowie przybici do ściany przez Barcę. Końcowy wynik jest tak naprawdę dla nas jak zwycięstwo. Bo na nic więcej jednak nie zasługiwaliśmy. To cud, że w ogóle wyrównaliśmy.
Co do rewanżu, to trzeba trochę zmienić. Przede wszystkim psychikę, by nie wyjść na Camp Nou w stresie. Gramy z za dobrą drużyną, nie można więc mieć chwili słabości.
Wierzę w awans, ale wiem, że łatwo nie będzie.
____
Na koniec rozmowa słuchacza z redaktorem RMF FM, którą usłyszałam dzisiejszego poranka:

R: Jak to się kibicowało wczoraj Barcelonie?
S: Do 70 minuty fantastycznie, a później...
R: Później to chyba poszedłeś firanki prać.
S: Hehe, nie. Wczoraj się nie udało, ale w rewanżu liczę na skromniutkie 4-0.
R: Zobaczymy. Wczoraj też miało być zwycięstwo, a skończyło się na 2-2.
S: Rewanż mamy na Camp Nou, więc jestem spokojny.

-.-

Najwyższy czas.

Nie ;(( Dlaczego? Echh..

No ale jeśli myśli się o zwycięstwie w LM to trzeba być najlepszym i pokonać tych najlepszych.

Z Porto mieliśmy szczęście, teraz to szczęście nas opuściło...

Bordeaux bym chciała :) A co będzie to zobaczymy. Byle nie Barcelona..

Kapitalny mecz! I pomyśleć, że bałam się o strzelenie chociaż jednej bramki...;p. Wstyd.
Hat trick Bendtcia = WOW hehe.
Rajd Nasriego = Wielkie WOW.
Rozgromić Porto 5-0 = 5xWOW :P

To się im zachciało strzelać hehe :) rajd Nasriego, który mijał poszczególnych rywali jak pachołki - niesamowity ;)!

"- Wy (dziennikarze) ciągle powtarzacie, że nie wygrywamy trofeów"

Taka prawda panie Wenger. Kibice też się niecierpliwią. Może wreszcie zrealizujecie to nasze wspólne marzenie? Wtedy z pewnością dziennikarze odpuszczą, nie prędzej :P

Przypominam, że trzeba tą bramkę zdobyć. Teoretycznie nie trudne, ale różnie może być. Skoncentrować się i nie marnować tylu okazji! Bo się zemści;p
Jestem jednak pewna, że na 99,9% awansujemy dalej!

Za bolesna to kontuzja, by o niej zapomnieć. Jednak życie toczy się dalej, Aaron pomału będzie dochodził do siebie. My za to mamy jeszcze szansę coś ugrać w tym sezonie więc spróbujmy skupić się na tym.

Hehe no na pewno. Chociaż trzeba przyznać, że ostatnio nie robi już aż takich błędów więc chwilowo postęp jest. :)

Wspaniały gest naszych zawodników dla Aarona.

A o "skuteczności" Kanonierów wiele razy się już przekonaliśmy. Nie ma co biadolić, jeśli się wygrywa ale jak przychodzą porażki no to już co innego.

Cóż, jest jakaś granica między futbolem a brutalnością. Niestety niektórzy o tym zapominają, powodując niebezpieczne faule. W tym momencie kończy się zasada gry fair play, a zaczyna żądza osiągnięcia celu za wszelką cenę.

Nie chcę żeby futbol szedł w tym kierunku.

Straszne, aż miałam łzy w oczach...nie wyobrażam sobie jaki ból musi czuć Aaron.

Boski Benek haha co on zrobił :). Śmiać się czy płakać? :/

A co do tematu (za szybko mi się dodało :)) to strata zawodnika to zawsze jakiś osłabienie drużyny. Czy będziemy potrafili to wykorzystać? Przekonamy się jutro.

Alberto Aquilani chyba :)

Co za bezradność. Może jesteśmy mało kompetentni? Tłumaczenie "próbowaliśmy, ale nie wyszło" prosi się o litość.

"musimy walczyć do ostatniego spotkania" - a co nam innego pozostało?

Może panowie "z Manchesteru" przenieśliby się na stronę wielbionego przez nich klubu? Macie chyba taką, o ile wiem nie tylko jedną.

Nie karmić trolla, jemu przecież o to chodzi abyście mu odpowiadali.

Hmm...może najwyższy czas pojąć, że teraz nie liczy się już zbytnio piękno rozgrywania akcji a skuteczność. Bardzo drażniło mnie dzisiaj długie konstruowanie zagrań zamiast zdecydowanego ataku i co najważniejsze skutecznego. Po sezonie rzadko kto będzie pamiętał jak pięknie graliśmy dany mecz, jeśli wynik jest na naszą niekorzyść. Trochę więcej pewności i odwagi w polu karnym by się przydało.

To po co w ogóle brać w nim udział? Jak można nazwać sukcesem awansowanie po raz 10 do fazy pucharowej LM ze zwycięstwem CC? Wygrywając CC masz już jedno z trofeów zdobyte. Do zdobycia Ligi Mistrzów nam jeszcze daleko, poza tym nie jesteśmy jedynym pretendentem do tego tytułu. Ostrzą sobie na niego zęby nie tylko zespoły angielskie ale też drużyny z innych mocnych lig, z którymi może być nieraz ciężej wygrać.

"Po prostu wiem, co jest trudne, a co nie."
Tiaa...

Uwielbiam przydomki typu "nowy Henry " "polski Torres, Xavi, Messi, Ronaldinho" itd -.-.