Komentarze użytkownika Jacek1s

@Redzik: Miał okolo 3 ikoniczne błędy rodem z fify 19.

Nketiah na rezerwowego napastnika.

@DeWu: Daredevil póki jest, Sherlock cudo, Punisher spoko, Seria Niefortunnych Zdarzeń dla odmóżdżenia, Wikingowie też fajne, Titans nie jakieś cudo, ale takie o, The Umbrella Academy całkiem spoko.
Wszystko mogę polecić na nudę.

Tierney nie przyjdzie pewnie bo chcą za niego coraz więcej i nie potrafią się ustosunkować ile by chcieli, tylko ciągle kręcą z jego ceną by jak najwięcej wyjąć. Było, że już zgoda na transfer, ale jednak nie, później im dali o 10m więcej i znowu nie pasuje, więc ja bym go odpuścił.

Xhaka to bardzo przystojny piłkarz, za to go lubię.

@MarkOvermars napisał: "Saliba, Tierney, Everton - nic do nich nie mam, będę się cieszyć jak do nas dołączą ale żaden z nich nei jest wielkim nazwiskiem xD"

Kwestia czasu.

To dobry opiekun klubu xD

Właśnie, co do Dark, warto to oglądać? Bo mnie ten niemiecki język osobiście odstrasza, a widziałem, że podony do Stranger Things, właściwie to jak możecie to polećcie coś do oglądania bo mam posuchę. Myślałem nad Black Summer, Dark, The Walking Dead, Z Nation, ale tak szczerze poza Dark to się nad niczym szczególnie nie rozglądałem.

@TheBestGooner: Stranger Things > Gra o Tron

@MadMax14: Tak, obejrzałem 3 sezony w 3 dni (dosłownie) i szczerze mówię z ręką na sercu, że od Netflixa jest to najlepszy serial jaki oglądałem.

Już myślałem, że dajemy za niego 50 milionów, prawie zawał xd

@mikowhy napisał: "Ponoć „kibice” wygwizdali wczoraj Mustafiego przy wyczytywaniu jego nazwiska. Moim zdaniem, pomimo tego jakim jest piłkarzem, to należy mu się szacunek, chociażby z tego względu, że broni barw twojego klubu."

"Broni" to duże naciągnięcie.

Bardzo ładnie zagrali, obejrzałem tylko skrót i ciężko powiedzieć jak z naszą defensywą, ale na pewno z przodu mamy potencjał. W defensywie widziałem tylko, że nasz jeden z zawodników faulował kogoś z Colorado w polu karnym, a sędzia nie odgwizdał karnego xd

@ares765: Ja jutro jak się wyśpię to sobie poszukam skrótu lub całego meczu i obejrzę na spokojnie, bo o 3 wstać by mecz oglądać, to nie na moją głowę.

Asystentka Stana to przeczyta po czym uzna, że to jakieś dziecięce wygłupy i wyrzuci list do kosza, a Stan się o niczym nie dowie bo będzie ciężko zajęty łapaniem krowy na lasso.
Tak będzie.

Oby to było ostatnie wypożyczenie, a później wdrażanie do pierwszego składu bo jego talent się marnuje na tych wypożyczeniach, tak samo jak talent Bielika.

Czyli mamy na to okienko ~40 milionów, a na następne już sobie zrobimy długów na ~100 milionów, a za dwa sezony będziemy na ulicy o transfery żebrali. Ta polityka transferowa jest tak bezsensowna, że nie rozumiem dlaczego ludzie za to odpowiedzialni nie widzą w tym nic błędnego. Nawet jeśli ta plotka o Pepe okazałaby się fake newsem, to i tak brak już cierpliwości do tego zespołu, a jeśli okaże się prawdą, to tak jak mówię - za dwa sezony wylądujemy na bruku.

Iwobi jako ofensywny pomocnik by wypalił

Malcom może być całkiem fajny, ale osobiście stawiałbym bardziej na Nelsona. Mam nadzieję, że jeśli przyjdzie na wypożyczeniu to się chłopaki tam nie pogryzą.

Elneny out, Bielik in

@kamilo_oo: A kupowałeś z arsenal.com czy jakiegoś polskiego sklepu?

@kamilo_oo: Brałeś z nazwiskiem?

I bardzo dobrze, taki piłkarz to złoto. Szkoda, że nasze "rewolucje" się tak przeciągają i będą dopiero za rok widoczne jakiekolwiek większe zmiany, ale lepsze to niż nic.

@Dominik11 napisał: "Daily Record: Arsenal nie zapłaci 25 mln £ za Kierana Tierneya. Plan B Arsenalu to kupno Rodrígueza z AC Milanu."

"Tyrone Mings is expected to complete his permanent move to Aston Villa today after Bournemouth agreed an initial fee of £20m that could rise to £25m. Mings spent the second half of last season on loan at Villa Park, helping them to promotion via the play-offs."

Aston Villa > Arsenal

@arsenallord napisał: "Jesus kiedy nauczył się grać w piłkę?"

W przerwach od składania stołów :)
Oczywiście to żart i bez urazy dla katolików :)

@Siller: Powodzenia :)

@FanekAFC: Rodzice poza pokojem, prądem i tymi oczywistymi rzeczami nie fundują mi niczego. Za wszystko co potrzebuję płacę sam zbierając sobie swoje pieniądze. Jedynie dokładają mi się jeśli chodzi o ten drogi sprzęt jak np. komputer czy telewizor "z własnej woli", ale tak ogólnie to jestem samowystarczalny, minus tego jest taki, że np. teraz jest tydzień po wypłacie, a ja już nie mam pieniędzy bo oddałem wszystko na kupno nowego routera i karty sieciowej, a resztę miesiąca będę musiał "dożyć" bez żadnych wydatków.
Dlatego czekam na koniec wakacji by zarabiać więcej, wtedy będę miał wystarczająco dużo pieniędzy by móc się dopłacić do takiej ewentualności, a przy tym prowadzić własne wydatki.
Po prostu przywykłem do tego, że jak przykładam do czegoś wysiłek to zasłużyłem na pieniądze, a podejść i powiedzieć "daj mi" nie potrafię.
Zdarzy się czasami, że wyjścia nie mam i muszę poprosić o pieniądze, ale to tylko i wyłącznie w ostateczności bo głupio mi brać peiniądze za nic gdy mam własne co miesiąc. Czuje się wtedy tak jakbym nie potrafił dbać o własny budżet, a on są tak ograniczone, że ja muszę liczyć co do złotówki.

@Siller: Motywację możesz podtrzymywać przez robienie zdjęć przed/po lub tworząc sobie notatki ile ważyłeś wtedy, ile teraz lub cokolwiek takiego, nawet jeśli na siłowni ćwiczysz i podnosisz ciężary na przykład, to możesz sobie liczyć ile podnosiłeś wcześniej, ile teraz, jaki miałeś obwód w bicepsie, a jaki teraz, cokolwiek.
Ja motywuje się zdjęciami do dbania o sukulenty (takie kwiatki co wody nie potrzebują za dużo) i przeszło mi to teraz na roślinki owadożerne. Robię sobie zdjęcie po zakupie, później po jakimś czasie patrzę jak wyglądały, patrzę jak wyglądają teraz, robię zdjęcie i tak aż roślinka sobie umrze czy co tam roślinki robią - jeszcze żadna mi nie umarła, więc nie wiem jak wygląda śmerć roślinki, ale rozumiesz - motywuję się w ten sposób bo inaczej to bym już ich niepodlewał wcale i by sobie zeschły, ale widzę faktyczny progress i mam chęci przez to, i jestem ciekawy jak będą wyglądały za kolejnym razem jak im zrobie zdjęcie.
Być może w diecie to nie będzie tak do końca działało bo ja osobiście nie uważam by robienie sobie zdjęć na siłowni było czymś czym się należy szczycić, ale do własnej motywacji, dlaczego nie?
Ja też jak myślałem o mojej diecie, to już też przemyślałem sobie swoją motywacje i wydaje mi się, że najlepszą motywajcą dla mnie byłoby zważenie się na początku miesiąca i na końcu bym zobaczył czy przyniosło to jakis rezultat, jeśli tak to da mi to motywacje do kontynuacji, a jeśli nie to nie.
Tego drugiego wariantu jeszcze nie przemyślałem tak do końca, ale przemyślę na pewno jak zacznę swoją dietę.

@Siller: Do tego trzeba dyscypliny, silna silna wola raczej funkcjonować powinna w przypadku imprez czy tego typu dostępu do niezdrowej żywności.
Jeśli sam sobie siedzić nad dietą to nie powinieneś mieć problemów trzymać się tego co sobie ustalisz. Jakiś szablon tygodniowy sobie wykonać, policzyć kalorie z produktów, poukładać to ładnie i co najważniejsze ustalić godziny posiłków. Raczej nie muszę Ci tego tłumaczyć, po prostu sobie musisz to poukładać na papierze, a w głowie poukłada Ci się po jakimś czasie stosowania się do tego. Od czasu do czasu też można zrobić skok w bok no bo to nie grzech, ale jak się potrafi po tym wrócić do rytmu ustalonego w diecie to ja nie widzę problemu.
Moim zdaniem najlepsza dieta to taka, w której jesz to co lubisz i nie będziesz miał w niej problemu przekonania się do produktów bo takie wymysły typu dieta kapuściana czy jakieś takie dziwactwa to bez sensu, najlepiej ustalić sobie dietę według swoich potrzeb.
Oczywiście to też nie znaczy, że to dieta w której w tygodniu sobie jesz chipsy, pizzę czy frytki, ale jedzenie jakiś lekkich rzeczy, które się lubi i są względnie uważane za zdrowe. No i też od samego siedzenia się nie chudnie, więc jakiś wysiłek też by się przydał.
Fajnie też byłoby stworzenie czarnej listy gdzie byłyby produkty, które są niewskazane jak np. napoje slodzone, burgery itd.
Jest naprawdę wiele sposób by sobie radzić z silną słabą wolą, najważniejsze jest przekonanie, chęci i motywacja.
Mi osobiście też by się dieta przydała, ale nie taka by schudnąć, a przytyć.
Też mam z tym problem, ale mam świadomość, że kiedyś muszę spróbować. Aktualnie mam wymówkę, że nie mam środków na wcielenie w życie mojego planu diety, a przecież nie będę naciągać rodziców na dietę.

@Siller: Ja jestem wielkim fanem ryb, osobiście mógłbym zamiast schabowych i mielonych jeść same ryby. Jedyne czego nienawidzę w rybach to ości, ale wszystko ma swoje minusy. Niestety ryby jem rzadko bo dopiero po wakacjach będę dostawać pensję jak pracownik, a przez 3 lata dostawałem miesięcznie śmieszne pieniądze (w tym roku po 300 złotych na miesiąc) i sam jedzeniem nie zarządzam bo mieszkam jeszcze z rodzicami.
Ale jak będę już po wakacjach zarabiać lepiej to planuje nauczyć się gotować i samemu sobie rybki przyrządzać :v
W sumie to niegłupim pomysłem byłoby robić samodzielnie sushi, moze tego też się nauczę xd

@Siller napisał: "Ja np. mam słabą silną wolę, parokrotnie próbowałem przejść na dietę i pić tylko wodę i ewentualnie kawę/herbatę, ale dłużej niż miesiąc nie potrafię w ten sposób wytrzymać"

Na jaką konkretnie dietę? Z tego co mi wiadomo to przechodzenie tak ad hoc z jednego trybu życia na drugi to nie jest zbyt rozsądny pomysł bo mało kto da radę tak wytrzymać.

@Gunnerrsaurus napisał: "Swoją drogą, to dlaczego nie spróbujesz?"

Nie wiem, nie czuję potrzeby próbowania. To tak jak np. z sushi, wygląda to fajnie i każdy chwali, ale ja nie czuję potrzeby by tego próbować. Być może kiedyś spróbuję, ale nie czuję ciśnienia by to przyśpieszyć. Wydaje mi się, że wszystko w swoim czasie i gdy już czas nastanie to spróbuję.

@Gunnerrsaurus: A jakie to jest w smaku? Słodkie, gorzkie, kwaśne? Wiem, że ludzie piją to z colą, więc może to faktycznie nie jest takie dobre :v
Ale te hasła typu "Blended " czy "Red Label" itd. brzmią bardzo zachęcająco i wydają się smaczne.

@Rosomak: Ale wiesz, to są dane z 2015 roku, a jak jest po 4 latach? Ciężko też to weryfikować bo w każdym kraju żyje inna ilość mieszkańców, więc te statystyki też nie będą tak oddane "realistycznie", że tak to nazwę.
Ale fajnie się dowiedzieć, bardzo to ciekawe i jestem jeszcze bardziej ciekawy jak by te statystyki się przedstawiały aktualnie.

@Siller: Jeśli w przyszłości doczekam się dzieci, które będą zarabiać na moją emeryturę to w zaciszu domowym będę sobie sączyć drogie browary (o ile mi posmakują).
Kiedyś gdy wypije swoje pierwsze piwo, to świat zweryfikuje czy to "marzenie" zostanie wprowadzone w życie, ale aktualnie nie czuję potrzeby.
Ja w ogóle mogę wydać się taki dziwny bo ja piję tylko wodę i jakieś soki od czasu do czasu, a już w ostateczności to Coca Colę czy inny słodki napój bo na samej wodzie to koń może żyć, człowiek potrzebuje różnorodności, więc może kiedyś zamiast na sok to przesiądę się na piwo, ale wszystko w swoim czasie. Do wszystkiego trzeba dojrzeć. No i też jest taka sprawa, że mnie zamiast do piwa to zawsze ciągnęło do whisky (którego w życiu też nigdy nie piłem xd) i zawsze podziwiałem te butelki, dowiadywałem się w jaki sposób są produkowane, gdzie i jake są najlepsze (wielu rzeczy z tego już nie pamiętam), ale przede mną jeszcze całe życie :v

@TheBestGooner: Brzmi to całkiem racjonalnie. Dzięki za wyjaśnienie.

@Rosomak: Nie rozumiem skąd są takie statystyki. U mnie nauczycielka od niemieckiego kiedyś jak opowiadała nam o Niemczech, to mówiła, że to jest bardzo czysty kraj i bardzo nowoczesny jeśli chodzi o walkę z nieczystościami.
Ludzie również komplementują walkę z odpadami jaką prowadzą Niemcy.
Być może to są jakieś stare statystyki? Być może niemiarodajne (biorąc pod uwagę ile mieszka ludzi w Niemczech, a ile np. w Polsce) lub cokolwiek takiego? A może to po prostu ja jestem w błędzie, ale moja opinia była budowana na relacjach innych ludzi, osobiście nigdy żadnych statystyk nie szukałem.

Trzymam kciuki. Pokładam wielkie nadzieje w tym piłkarzu, potencjał ma na granie w czołowym zespole.

@TheBestGooner: Ale ten brzuch i piersi swój powód muszą mieć. Jeśli nie w piwie to w czym? Mi się wydaje, że to może być po prostu problem między piwem niskiej/średniej półki i piwem wysokiej półki, bo może być tak, że te piwa tanie mają taki wpływ, a drogie nie bo są robione w inny sposób?
Zgaduje w tej chwili z fusów, ale staram się zrozumieć na czym to polega.
Dlaczego są ludzie, którzy uważają to za mit skoro osobiście mogę stwierdzić, że facet pijący piwo ma zupełnie inną sylwetkę od faceta, który go nie pije. Staram się to zrozumieć, co i jaki wpływ na to ma. Gdzie jest przyczyna i jakie jest co do tego rozwiązanie.

@Siller: Nie piłem nigdy bo szczerze mówiąc mnie do tego nie ciągnie. Słyszałem wiele złego o piwie jak np. to, że zawiera w sobie jakieś chormony czy coś takiego przez co brzuch i "piersi" chłopom rosną, więc unikam.
Abstynentem nie jestem bo wydaje mi się, że by być abstynentem to najpierw trzeba alkoholu spróbować, a ja po prostu nie pijam, ale jakby ktoś zaproponował kiedyś to mógłbym spróbować, ale z tyłu głowy mam obawy bo nie znam swoich granic tolerancji na alkohol i nie wiem czy po jednym piwie będę latać po całej sali jak żelek czy mnie to w ogóle nie ruszy i to też jest być może jakiś jeden z powodów.
Oczywiście by nie robić z piwa jakiegoś wielkiego zła, to też słyszałem, że jest dobry dla nerek czy coś takiego. Nie wiem ile jest prawdy w jednym jak i w drugim, ale dla dobra własnego staram się unikać, ale nie powiem, że unikam tego jak ognia. To jest bardziej na zasadzie bezpieczeństwa i rozsądku - o wiele chętniej byłbym skłonny napić się piwa w domu niż gdzieś w pubie.

A co do plastiku to Niemcy słyną z tego, że są bardzo czystym krajem, takie mają prawo. Nie bez powodu mówi się, że "Ordnung muss sein" (porządek musi być) - to niemieckie powiedzenie.
Gdyby każdy kraj (szczególnie Azjatycki) stosował się do tej reguły to z plastikiem nie byłoby większego problemu, ale nawet my będąc sąsiadem tak czystego kraju potrafimy wyrzucać śmieci do lasu, rowu czy gdziekolwiek.
Gdyby hasła odnośnie segregacji czy czystości ogólnie, rozchodziły się tak samo skutecznie jak propagandy LGBTowóc to ten świat mógłby wyglądać naprawdę świetnie, ale niestety - w takim świecie żyjemy, że ważniejsze są potrzeby mniejszości, a nie ogółu.
Plus taki, że są ludzie, którzy się nie poddają i walczą z nieczystościami.
Tak czy inaczej całego świata kontrolować nie można, osobiście za wielki sukces uważałbym to, że nie byłoby rozbitego szkła na plażach, śmieci na chodnikach, lasach itd.
Ale do tego trzeba ludzi zachęcić lub zniechęcić do śmiecenia.
Te automaty to byłaby dobra zachęta, gdyby były wszędzie zamiast automatów z niezdrowymi napojami to ja moralnie czułbym, że żyje w kraju, który chce dobrze dla swoich obywateli, ale u nas segregacja itd. stoją na bardzo niskim poziomie bo rząd skupia się głównie na zbieraniu wyborców by rządzić jak najdłużej, a nie na tym by robić dobrze dla swoich obywateli. Ale to już długi temat i nie warto go poruszać.