Komentarze użytkownika Maestro08
Znaleziono 1337 komentarzy użytkownika Maestro08.
Pokazuję stronę 8 z 34 (komentarze od 281 do 320):
A tak z ciekawości, co to jest za problem dla Arsenalu wyłożyć jakieś 60-70mln funtów na Aube? Albo i więcej? Przecież z tytułu nowych praw transmisyjnych właśnie liga angielska powinna teraz rozwalić rynek i trudno, nawet przepłacać piłkarzy, byle trafiali ci potrzebni. To co od lat robi zwłaszcza Real Madryt. Niedługo u nich też się podniosą zarobki, więc to jest odpowiedni czas załamać rynek.
Nie śledzę Bundesligi, a skróty na YT są dla mnie niemiarodajne, może niech mi ktoś powie czy ten Xhaka rzeczywiście taki dobry? Jest bardziej ofensywnym zawodnikiem czy defensywnym?
mistique
Tylko te afery już były. I bez przerwy się pojawiają, ale są tuszowane. Kolarze się doigrali, ruszyło śledztwo i zupełnie przez przypadek się okazało, że lekarz który był odpowiedzialny za doping w hiszpańskim zespole (czy jakoś tak, nie pamiętam na 100%, ale to akurat nieważne) jest też odpowiedzialny za doping chociażby piłkarzy FC Barcelona i Real Madryt. W jego domu znaleziono skrzynki podpisane ,,Mistrzostwa Europy'' a nie przypominam sobie, żeby były jakieś mistrzostwa Europy w kolarstwie.
Chwila szoku była, ale lekarz oficjalnie zagroził, że jak zacznie gadać to Hiszpanom zabiorą tytuły mistrzostwa Europy i świata (oczywiście chodziło o piłkę nożną) i po takich słowach nagle nikt go już za język nie ciągnął.
Dostał karę rok więzienia (nielegalne środki na skalę światową, powinien dostać karę jak handel za narkotykami). No ale tylko rok czasu. Kilkaset worków krwi sportowców (głównie hiszpańskich) zostało zarekwirowane i pomimo prośby WADA zniszczone, tak jak i jego komputery czy inne poszlaki które rozwaliłyby hiszpańską piłkę nożną.
Gruba afera, w zasadzie z udowodnionym procederem, zamiecione pod dywan. No bo komu to jest na rękę? Dziennikarzom hiszpańskim nie za bardzo, bo odbije się to też na nich, cała hiszpańska piłka by się podnosiła kupę czasu. Działaczom UEFA? Sprawa oczywista, że nie chcą tego kijem ruszać. Władzom? Też nie chcą, bo przecież okryłoby to hańbą ich kraj, więc i sędzia nakazała zniszczenie wszystkich dowodów.
Oprócz tej afery wiele innych afer zamiatanych pod dywan, jak chociażby teraz nie wzięcie Leicester pod lupę (jak powinno być kiedy 11 piłkarzy nagle gra dwukrotnie lepiej. W UFC czy na olimpiadzie jak ktoś zaczyna osiągać lepsze wyniki od razu jest sprawdzany, nawet nie po to żeby go uwalić, ale po to żeby dowieść światu że rzeczywiście jest w życiowej formie). A tak ze strachu nawet UEFA nie próbuje rozwiać wątpliwości sukcesu Leicester (bo kto wie, może są czyści jako jedni z niewielu i po prostu nagle cały skład stał się o wiele lepszy - pomijając fakt, że faworyci dali d*py).
Także widzisz mistique, szybko sprawa nie zostanie rozwiązana, no bo nikomu na tym nie zależy. Nawet jeśli jakiś dziennikarz się wyłamuje to nie jest sprawa jakoś mocno nagłaśniania. Szczerze mówiąc nawet nie uważam, że jest to jakoś specjalnie złe, bo ludzie którzy trenują jakieś sporty wiedzą, że progres można zaliczać przez kilka lat, potem jest już minimalny, a dalej staje w miejscu, bo organizm osiąga maksimum, a jego przeskoczenie skutkuje kontuzjami.
Także doping w zawodowym sporcie, na najwyższym poziomie nie musi być wcale czymś bardzo złym, ale jednak jakaś kontrola musi być. Bo w tej chwili można tak nasterydować piłkarza, że w przeciągu trzech lat się zrobi z niego solidnego grajka, a z talentem i predyspozycjami nawet dobrego bez jakichkolwiek wpadek.
mistique
miałem Ciebie za inteligentniejszego, ale Twoje posty, ,,argumenty'' są bardzo dziecinne i nic nie wnoszące.
A że UEFA unika problemu świadczyć może chociażby fakt, że próbowali w ogóle sprawdzić czy jest sens ruszać mrowisko pobierając tysiące próbek... anonimowe. Na 800 piłkarzy 70 jakoś miało dziwny testosteron w LM, a to nie on jest najważniejszy dla piłkarzy tylko EPO (którego badania nawet bali się dotykać).
,,Doktor Fuentes: Gdybym przemówił, Hiszpanie nie byliby mistrzami
Ilu z przebadanych piłkarzy rzeczywiście wzięło sterydy - pomagają budować siłę, szybkość, przyspieszają regenerację, więc do ich przydatności w futbolu nie ma co przekonywać - tego na podstawie badania rozstrzygnąć się nie da, bo odchylenia od normy mogą mieć również przyczyny naturalne. Ale nawet po uwzględnieniu takich przypadków wynik badań jest alarmujący (a badanie dotyczyło tylko sterydów, nie szukano np. śladów EPO, dopingowej plagi). Zresztą poszlak było już wcześniej zbyt wiele, by je ignorować. Już w latach 80. Harald Schumacher opisał w swojej książce przypadki nielegalnego wspomagania w niemieckiej piłce, a jego słowa potwierdzał m.in. Paul Breitner. Na liście doktora Eufemiano Fuentesa miały być całe hiszpańskie kluby. "Gdybym przemówił, to nie bylibyśmy mistrzami Europy ani świata" - straszył Fuentes w wywiadach podczas swojego procesu. Arsene Wenger opowiadał o przychodzących do Arsenalu z innych klubów piłkarzach, którzy mają bardzo dziwne wyniki badań krwi.''
I jakoś kiedy powiedział, że gdyby przemówił Hiszpanie nie byliby mistrzami europy i świata nagle jego sprawa zaczęła cichnąć i pewnie 90% z Was nawet o tym nie słyszało.
Tak tak, w futbolu doping nic nie daje, a Ferdinand, Toure, Davis, Maradona i wielu innych było zawieszanych, bo uprawiali orgie ze sobą i chcieli podnieść swoje zdolności seksualne.
Gdzie przy kontrolach raz do roku, bez paszportów biologicznych, oraz badając głównie mocz a nie krew akurat wpaść to rzeczywiście mieli pecha, że te orgie były chwilę wcześniej ;)
A i Norweżki są poszkodowane, że mają astmę a doping im nic nie pomaga, są dobre tylko dlatego że w Norwegii rodzą się najzdrowsze babki!
Oczywiście lekarze, dziennikarze też się mylą, najbogatsi lekarze w Hiszpanii czy Anglii podczas wpadek przy kontrolach mają całe worki podpisane ,,mistrzostwa europy'' to chodzi o pokarm dla kibiców zapewniającym lepsze wrażenia.
Niemożliwe nabieranie masy mięśniowej w krótkim czasie jest zasługą stejków od Burneiki, a bieganie w okolicach 10s jest zasługą za każdym razem tego, że w dzieciństwie biegali na autobusy ;)
Także wyżej chyba wyraźnie opisałem dlaczego w piłce nie ma prawie żadnych kontroli antydopingowych, bo to jest niemożliwe żeby ktoś to stosował z premedytacją.
Nawet to, że nagle jedenastu piłkarzy w jednym sezonie łapie niesamowitą formę, zjadając wszystkie inne zespoły PL które zbierają skład latami za wiele milionów nie jest nawet powodem do jakiejkolwiek ciekawości czy może coś brali, czy może by ich tak sprawdzić, bo jest to drugi taki przypadek w historii, a pierwszy Realu Sociedad skończył się tak, że po latach odkryto że w klubie istniała cała siatka dopingowa, ze specjalną strefą wydzieloną w budżecie na doping.
Nawet w UFC jeśli nagle ktoś łapie formę to go poddają wzmożonej kontroli, nawet nie po to, żeby go udupić, ale po to żeby nie było takich wątpliwości jakie są teraz przy Leicester, bo według mnie po prostu bali się dokładnie ich posprawdzać, bo śledztwo rozwaliło by całą Premier Laegue.
imprecis
jesteś po mojej stronie, ale przesadzasz z tymi tabletkami ;) Wszystkie takie środki doustne są bardzo szkodliwe, w zawodowym sporcie bardziej stosuje się doping w postaci transfuzji krwi czy dożylnych sterydów.
Fanatic
Jasne, jest w Leicester i jest też w Arsenalu, nie ma co się sprzeczać. Jednak doping to nie jest magiczna tabletka, tylko stoi za tym ogromna nauka. Sprawdź sobie przykładowe cykle sportowców, biorą wiele różnych środków naraz, wymierzonych co do miligrama w idealnych odstępach itd. A o Arsenalu w tym wypadku można powiedzieć tyle, że Wenger jest w zasadzie jednym z niewielu trenerów który krytykuje doping i ma to odzwierciedlenie w tym, że jego wychowankowie (albo prawie wychowankowie, jak Theo) są bardzo często kontuzjowani. A właśnie doping ma ogromne znaczenie przy urazach, zwłaszcza mięśniowych (bo już nie mówię, że jeśli do kogoś się strzeli to będzie kuloodporny).
Mistique i fanatic, odpowiedzcie mi na pytanie:
czy poważnie wierzycie, gdzie w sporcie gdzie jedna akcja może być warta miliony, gdzie często o tym czy zespół zagra w LE, LM, czy spadnie z ligi, lub nawet zajmie jedno miejsce decyduje ułamek sekundy, o który na przykład napastnik wyprzedi obrońcę nie chciałoby wspomóc zespół maksymalnie jak się da?
,,erytropoetyna oddziałuje również bezpośrednio na mózg i znacznie poprawia motywację do działania. Zaobserwowano znaczną poprawę maksymalnej zdolności wysiłkowej na bieżni, niezależną od zmian ogólnej masy hemoglobiny, objętości krwi czy parametrów sercowo-naczyniowych. Badacze wnioskują, że EPO motywuje mózg by zwiększyć wysiłek i osiągi fizyczne''
Dlaczego piłkarze nie mieliby się tym wspomóc, skoro mogą? To jest dla nich ustawienie się do końca życia, często różnica czy grasz w trzeciej lidze czy w Premier League. Wielu, wielu lekarzy otwarcie przyznało, że ten doping istnieje. Nawet osoba która jest tak blisko tej branży przez tyle lat nie wytrzymuje i to mówi (Arsene Wenger, przez co na Arsenal zleciała się kontrola) nic dla Was nie znaczy? Jak dla mnie sterydy są oczywiste w dzisiejszym sporcie, a jeszcze bardziej oczywiste w piłce nożnej.
,,Jeden z kolarzy, Jesus Manzano, dziennikarzom stacji telewizyjnej „France 3” zdradził, że widział niejednego znanego gracza, korzystającego z usług Fuentesa. Inny, Oscar Pereiro Sio, powiedział: „Zidane potwierdził, że przeszedł transfuzję krwi w Szwajcarii, w celu zregenerowania swojego organizmu. W kolarstwie takie działania są zabronione. Mam nadzieję, że Fuentes któregoś dnia odważy się, by wszystko wyznać. Policja w trakcie śledztwa odkryła torby z krwią, podpisane „Mistrzostwa Europy”. A w kolarstwie przecież nie ma Mistrzostw Europy”.
Sam Fuentes miał podobno powiedzieć: „Jeśli chciałbym zeznawać, to reprezentacja Hiszpanii w piłce nożnej zostałaby pozbawiona tytułu mistrza świata za Mundial w RPA”.
Choć dochodzenie wciąż trwa, to dotyczy jedynie kolarstwa. Dziennik „Le Monde” ogłosił swego czasu, że posiada dokumenty Fuentesa, przygotowane specjalnie dla FC Barcelony i Realu Madryt, które zawierają szczegółowy plan przygotowań do sezonu, wsparty nieuczciwymi zabiegami. Gazeta do dziś nie opublikowała zawartości tejże dokumentacji. Skończyło się wyłącznie na podejrzeniach i pomówieniach.''
Jest wiele, wiele, wiele innych takich historii, doping jest na najwyższym poziomie i długo będzie. Tym bardziej, że każda wpadka jest teraz tak skrupulatnie tuszowana. Jak przy kimś znajdą grama marihuany, to wielkie śledztwo od kogo kupił i tak dalej. Jak wpadł chociażby ostatnio piłkarz Liverpoolu to jakoś nie brnęli skąd on to ma. Wziąłby od kolegi z klatki? Zaryzykowałby całą karierę bo mu ziomeczek podpowiedział? To musiał byś jakiś większy autorytet dla takiego piłkarza, czemu więc nigdzie nie ma informacji od kogo to kupił, jak się skontaktował? A od tego już tylko malutki kroczek komu jeszcze sprzedawał i nagle wyszłoby tak jak z Fuontesem, że w domu miałby podpisywane worki ,,mistrzostwa Europy''.
I na koniec oczywiście po raz kolejny - nie twierdzę, że sterydy to wszystko. To część, ale jakże znacząca skoro w piłce nożnej często są szczegóły. Wystarczy, żeby im jeden zawodnik wypadł przez kontuzję, to skąd wiemy gdzie by Leicester skończyło?
Fanatic
niekoniecznie, ale po pierwsze i najważniejsze - omijałyby go kontuzje. Oczywiście nie przesadzajmy też, nie będzie kuloodporny, ale jego mięśnie będą bardziej wytrzymałe, kości, stawy. Później oczywiście może się rozkraczą tak jak u Ronaldo, ale na czas kariery powinno wystarczyć. Zresztą teraz specyfiki są o wiele lepiej dopracowane niż kilka lat temu.
FabsFAN
podałem wiele faktów.
Rivaldo
ok, podajesz spoko argumenty, ale wydaje mi się że patrzysz na ten sport troszkę przez różowe okulary. W wielomiliardowym biznesie, gdzie jedna akcja może być warta wiele milionów i przyzwolenie na sterydy po prostu musi być takie wspomaganie. Zauważ, że ja nigdzie nie podałem argumentu, że nagła strata formy jakiegoś piłkarza może być spowodowana przez jakiś gorszy cykl. Są tysiące składników sukcesu, mogą to być zarówno problemy w domu, ale też problemy z depresją którą mogą wywołać albo sterydy, albo śmierć kogoś bliskiego, albo jeszcze wiele wiele innych czynników. Nie brać pod uwagę wpływu dopingu w zawodowym sporcie (a zwłaszcza takim, w którym jest na to przyzwolenie) jest dziecinnie naiwne.
Parę lat temu podobne rozmowy prowadziłem z ludźmi na temat sportów walki, gdzie mówili ,,co ty bredzisz, co z tego że ktoś się nasteryduje, jak dostanie strzała to go znokautuje. Liczy się technika, lata praktyki itd''. Teraz te osoby już wszystkie zdały sprawę że problem był i jest gigantyczny, a najwięksi wirtuozi, po których nie widać było że brali okazywało się że się wspomagali.
Z piłką jest ten problem, że to zaszło za daleko, wszystko jest tak splątane że miną lata aż wszystko to się rozplącze. A powodem tego nie będą z całą pewnością jakiekolwiek badania, a śledztwo policyjne.
Rivaldo
oczywiście, że cieszy mnie ten sport. Zdaję sobie sprawę, co by się działo gdyby wzmogły się kontrole antydopingowe i że doping to nie wszystko. Jednak uważam, że bez dopingu Leicester by nie było dzisiaj gdzie jest. Nie ma cudów, po prostu. Na takim poziomie nie da się takich rzeczy osiągnąć naturalnie, ale nie krytykuję piłkarzy. Gdybym sam był jakimś przeciętnym grajkiem i miał możliwość w perspektywie niezłą grę w Premier League, które ustawiłaby mnie finansowo do końca życia albo tłuc się po trzecich ligach na przemian z gabinetami lekarskimi nie widzę dlaczego nie miałbym brać chociażby epo (tym bardziej, że nawet nie mógłbym wpaść z tym).
Topek
zamiast pisać ironiczne komentarze odpowiedz mi może na poprzedniego posta w jakiś konstruktywny sposób. Znam środowisko sportowe, może nie piłkarzy Premier League, ale widzę jak to działa. Wystarczy też chwilę chęci, żeby prześledzić całą sprawę, to dużo rzeczy wydaje się logiczniejsze.
A czemu na przykład nie wpadła kontrola do zespołu, który z niczego został mistrzem Anglii, a po wypowiedzi Wengera na ten temat w Arsenalu było 10 kontroli? Inna sprawa, że te kontrole i tak są nic nie warte, wpadnie ktoś kto już zupełnie oleje podstawy maskowania, ale oni się boją posprawdzać Leicester odpowiednio, bo po pierwsze co z bukmacherami? Teraz odebrać kasę osobom, które postawiły na Leicester i wypłacać tym, co postawiły na Arsenal? Do tego jakby zaczęli drążyć to po sznurku by pół ligi zamknęli.
Wy kojarzycie sterydy jako czysto mechaniczny składnik ,wezmę więcej, to później się zmęczę''. Są tysiące kombinacji przyjmowania sterydów, jakbyście zobaczyli cykle sportowców to byście nie uwierzyli do czego to dochodzi. Jak nie wiecie czy jakiś steryd może się przydać w piłce, to proszę zwykłą definicję :
,,Według badań Uniwersytetu w Zurychu[3][4], erytropoetyna oddziałuje również bezpośrednio na mózg i znacznie poprawia motywację do działania. Zaobserwowano znaczną poprawę maksymalnej zdolności wysiłkowej na bieżni, niezależną od zmian ogólnej masy hemoglobiny, objętości krwi czy parametrów sercowo-naczyniowych. Badacze wnioskują, że EPO motywuje mózg by zwiększyć wysiłek i osiągi fizyczne.
Działanie erytropoetyny wykorzystywane jest – niezgodnie z prawem[5] – także przez sportowców jako środek dopingujący.''
Nie widzicie tutaj przypadkiem niczego, co by mogło pomóc piłkarzowi? Np zmotywować takiego Vardy'ego, który sam przyznawał że miał wszystko gdzieś, a na treningi przychodził pijany?
Kombinacje sterydów wzmacniające mięśnie przed urazami, zwiększającymi koncentrację, zwiększającymi wydolność, poprawiające pewność siebie. Mówimy tu o wielomiliardowym biznesie bez kontroli antydopingowych, gdzie jedna akcja często jest warta miliony. Myślicie, że mając dostęp do takich środków wszystkie kluby rezygnują z takich ,,bonusów'' bo fair play?
Zawsze mówicie, że Wenger jest winny urazom, a nie wiecie dlaczego, powołujecie się na statystyki. To prawda, po części pewnie jest winien tym urazom, ale dlatego że jest przeciwnikiem sterydów i widać to po jego wychowankach, którzy nie wytrzymują nadludzkiego wysiłku.
FabsFAN
wydaje mi się, że i piłkarze Arsenalu nie są do końca czyści, co nawet ostatnio wyfadał londyński lekarz. Z tym, że Wenger jest przeciwnikiem dopingu więc muszą to robić na własną rękę. Jako dowód tego co mówię zobacz na zawodników, których Wenger ma od młodego i ma na nich wpływ (że nie korzystają z porządnych kuracji). Jack, Theo, Diaby, Ox itd. Wszyscy są bez przerwy kontuzjowani, bo w sporcie zawodowym dawno została przekroczona granica ludzkiej wytrzymałości bez wspomagania. Zobacz na UFC od kiedy wprowadzili tam testy USADA. Zawodnicy nagle stają się o wiele mniej umięśnieni, do tego o wiele bardziej podatni na kontuzje, co galę wypadają zawodnicy.
imprecis
interes może nie, ale zdają sobie sprawę że bańka kiedyś pęknie i tylko nie chcą, żeby nastąpiło to za ich kadencji. Wiedzą, że wtedy futbol stanie się też mniej atrakcyjny, zawodników będą łapały kontuzje, trzeba będzie zmniejszać ilość meczy, tempo będzie wolniejsze, końcówki sezonu będą wyglądały tak, że zawodnicy będą wykończeni.
Jak to powiedział Noah bodajże ,,kiedyś to my mieliśmy najlepszych magików i wygrywaliśmy wszystko, dzisiaj najlepszych w Europie mają Hiszpanie, przez co królują w sporcie w Europie''.
A słychać coś o tych aferach? Nic, są zamiatane pod dywan. Sterydy mają też ciekawe właściwości, które powodują chociażby to, że lepiej działają na mniej uzdolnionych. Kiedyś to wszystko pierdyknie tak jak w kolarstwie i wszyscy będą się zastanawiać ,,przecież pełno lekarzy się do tego przyznawało, pełno sportowców, że jest ten doping, badań w zasadzie nie było żadnych, to jak tacy ludzie mogli myśleć, że doping wtedy nie oddziaływał na futbol''. Przecież gdyby nie sterydy anaboliczne Messiego by dzisiaj w futbolu nie było.
Rivaldo
Tak jak piszą poprzednicy, na tym poziomie generalnie już umie się podać prosto piłkę, każdy z tych piłkarzy gra od dzieciaka i nieraz wystarczą szczegóły. Ile razy się słyszy o piłkarzach ,,w meczu jest świetny, ale w porównaniu z tym co robi na treningach w spotkaniu pokazuje 10%''? Między innymi na to są też sterydy, w zasadzie każdy działa na psychikę, nawet jeśli nie bezpośrednio, to jako placebo ,,oo, teraz jak wziąłem muszę być lepszy''. Wystarczy, że kupisz sobie nowe buty, to od razu grasz o wiele lepiej przez ileś meczy kiedy ten efekt działa.
Najlepszym dowodem w jakim bagnie jest futbol według mnie jest to, jak zamiatane są te sprawy pod dywan. Działacz federacji brazylijskiej przyznał, że Ronaldo był na sterydach, lekarz reprezentacji Francji przyznał, że Zidane był na sterydach i wiele wiele innych. A
Rivaldo700
No już z Tobą widzę można bardziej na ten temat podyskutować. Samym dopingiem jasne, że nie. Może on być jednak ogromnym procentem w sukcesie.
Żeby nie być gołosłownym, w Chinach nie ma kontroli antydopingowych (tak jak w piłce nożnej) i generalnie Chińczycy mogą w miarę spokojnie to ulepszać, z jednym warunkiem - żeby nie wpadali podczas wielkich imprez. A na olimpiadzie są takie testy, że badanie jednego sportowca kosztuje kupę kasy i są rzeczywiście dokładne (ale i tak oczywiście są w tyle za całym procederem).
Wracając do tematu, Chinka Ye Shiwen płynie bezkonkurencyjnie 400m stylem zmiennym. Co się okazuje, nawet w finale na ten sam dystans u mężczyzn (!) mistrz nie zdobywa takiego wyniku jak Chinka. Jakim cudem? Faceci są więksi, silniejsi, bardziej sprawni wydolnościowo, mają większe stopy (tym bardziej od 16-letniej Chinki), większe dłonie. A naukowcy który się zajmuje walką z dopingiem mówi ,,my do tego nie dorośliśmy jeszcze).
To wszystko daje obraz ile doping może namieszać, zwłaszcza w sporcie w którym nie ma kontroli antydopingowej (ta obecna jest tylko dla picu, wszyscy to przyznają). A dlaczego nie ma, skoro związek piłkarski na to stać, tak jak żaden inny? Odpowiedź jest bardzo prosta i mądry człowiek łatwo to sobie wywnioskuje.
Czeczenia
chodzi o to, że taki klub jak Arsenal czy Chelsea nie mogą sobie pozwolić na wpadkę dopingową, bo są zbyt wielką marką. Są uzależnieni od setek milionów napływających do klubu, jedna afera mogłaby rozwalić klub. Takie Leicester niczym nie ryzykuje. Sociedad kiedy zgarniało wicemistrza Hiszpanii też niczym nie ryzykowało i osiągnęli co osiągnęli, sprawa została zamieciona pod dywan (bo jakby nie zamietli tego pod dywan, a zrobiłaby się jawna afera, to po sznureczku cała UEFA zostałaby rozwiązana). Niestety, w sporcie jest doping, jeśli piszesz o ,,złotym koksie'' to chyba nie zdajesz sobie do końca sprawy na czym to wszystko polega. Są tysiące substancji i ich kombinacji stosowania, nie jest łatwo trafić w złoty środek.
Tu masz przykładowy cykl
evolutionary.org/vitor-belfort-steroid-cycle/
Kolejność, kombinacje, diety, odstępy, źródła, podatność zawodników, możliwości podawania (kiedy są jakie kontrole), to wszystko ma gigantyczny wpływ. Nie jest więc tak, że bierzesz jeden magiczny środek i jest ok. Podejrzewam, że w zawodowym futbolu zupełnie inne cykle ma defensywny pomocnik a ofensywny pomocnik.
Niestety taka jest prawda o sporcie, a jak chcesz dowodów możesz poszukać w internecie. Ile to było wpadek, ilu lekarzy wybitnych przyznawało się do tego wszystkiego. Dla przykładu działacz federacji brazylijskiej, lekarz, specjalista od dopingu przyznał broniąc Ronaldo (zarzucali mu złe prowadzenie się), że brał sterydy grając w PSV, bo nie mógł nabrać masy mięśniowej, ale zbyt szybki jego rozrost miał później właśnie takie konsekwencje, że ma problemy z kolanami i ciężko mu kontrolować wagę. Jest dużo, dużo więcej przykładów, a całe zagadnienie jest cholernie zagmatwane.
pajdi
A co by było w tym niezwykłego? Prawda jest taka, że w sporcie jest zatrważający doping, ostatnia opinia lekarza z Anglii który stwierdził, że nie spotkał jeszcze ,,czystego'' piłkarza też jest zakopywana pod dywan. Prawdę mówiąc w piłce nożnej nie ma ŻADNEJ kontroli antydopingowej. Prawdopodobieństwo wpadki w piłce nożnej jest takie, jakbyś wypił piwo, spojrzał na sklep oddalony o 100m, zobaczył że nie ma żadnej policji i podjechał do niego samochodem. Ok, może akurat tam się pojawić w tej sekundzie policja i akurat Ciebie sprawdzić, ale jak duże jest to prawdopodobieństwo? Zobaczycie, że za jakiś czas w piłce nożnej wybuchnie większa afera dopingowa niż była w kolarstwie. I to nie tylko w piłce nożnej, w koszykówce będzie to samo. W UFC wprowadzili dokładniejsze testy antydopingowe i zobacz jak się pozmieniały sylwetki zawodników z miesiąca na miesiąc (gdzie wcześniej i tak były testy o wiele dokładniejsze niż w piłce nożnej).
Czeczenia
napisałem dlaczego według mnie Chelsea i Arsenal tak nie wystrzeliły z formą. To są kluby marki, mogą to mieć mniej zorganizowane. O dopingu akurat co nieco wiem i zdaję sobie sprawę jak mocny ma wpływ na zawodników. Na przykład trenuję sporty walki, jak znajomy zaczyna cykl robi się w mojej ocenie kilkukrotnie lepszy. Szybszy, bardziej zdecydowany, silniejszy, o wiele bardziej wytrzymały. Te cechy mają ogromne znaczenie.
Uważam, że gdyby zrobić eksperyment w którym daje się 20-latka do dobrego klubu na 3 lata, gdzie pracuje z dobrymi trenerami, a lekarz ma całkowitą zgodę, żeby przez ten czas go ,,wspomagać'' może z niego zrobić solidnego defensora na poziomie Premier League.
przeczytaj może tutaj nieco o dopingu, ale to tak bardzo łagodnie opisany problem:
ekstra.sport.pl/ekstra/1,148609,19266739,rafal-stec-ilu-pilkarzy-sie-szprycuje.html?disableRedirects=true
Czeczenia
dowody podobno też są, bo lekarz Mark Bonar wygadał się dziennikarzowi przed przykrywką, że z jego usług korzystali piłkarze m.in Arsenalu, Chelsea, Leicester i kilku innych klubów. Oficjalnie sprawa jest w toku, ale faktycznie jest zamiatana pod dywan. To, że inne kluby nie są wymienione nie oznacza wcale, że są czyste, tylko mają innych ,,magików''. Wydaje mi się tylko, że Arsenal nie wypadł jak Leicester ma związek z tym, że Wenger nie popiera tego i zawodnicy muszą się z tym ukrywać i robić konspirę, stosując doping żeby dojść szybciej do siebie po urazach na przykład. W Leicester mogło to wyglądać tak jak w Sociedad.
Podejrzewam, że w świecie futobolowym zdają sobie sprawę z czego się wzięła forma Leicester i zastanawiają się co z tym zrobić. Jasne, inni czyści nie są, ale środki dopingujące mają bardzo duży wpływ na organizm, zależy też jakie. Duża pewność siebie, brak kontuzji, duża wydolność i regeneracja zmienia bardzo dużo.
Ja szczerze upatruje przyczynę w częstych kontuzjach właśnie przez to, że Wenger jest przeciwny dopingowi i nawet jeśli piłkarze się wspomagają, to robią to poza zgodą klubu i na własną rękę. Pilnują się też, żeby nie wpaść u klubowego lekarza, a w innych klubach jest to wszystko bardzo zorganizowane. Drugi taki przypadek ,,Leicester'' (Realu Socied) po latach ujrzał światło dzienne i okazało się, że w klubie była specjalnie wydzielona strefa finansowa na doping, piłkarze też grali fenomenalnie, byli mniej zmęczeni bo nie grali w rozgrywkach europejskich itd... Chcący jest sobie w stanie wytłumaczyć wszystko.
Tylko co roku są takie dysproporcje. Dlatego my mamy na ławce ludzi wartych po 15mln, a ich najdrożsi piłkarze kosztowali połowę mniej, żeby te 11 meczy więcej wytrzymać i stosować rotację.
To co, idąc tym tokiem czemu inne zespoły z dołu tabeli tak nie grają? Nie tylko w tym sezonie, w całej historii? Przecież rok temu też grali mniej meczy, ci sami piłkarze, taka dysproporcja jest zwyczajnie niemożliwa. A tłumaczenie tego mniejszą ilością meczy jest naiwne.
No tak, ale my mamy dwa składy na papierze lepsze od Leicester. Wenger też stosował rotację, czasem wymuszoną, czasem nie wymuszoną kiedy Alexis czy Ozil zostawali w Londynie. Do tego masz kilkanaście innych zespołów które grały tyle co Lisy. W Hiszpańskiej też Barca czy Real grają więcej od pozostałych zespołów. Jeśli to miałoby takie znaczenie, to w miarę często by się zdarzały takie wyskoki formy, a zdarzyło się drugi raz, gdzie przy pierwszym udowodniono doping.
Nikt mi nie wmówi, że piłkarze Leicester byli zupełnie czyści, a w rok czasu z piłkarzy z ogona tabeli zrobili się mistrzami Anglii, na tym poziomie nie ma takich cudów, tyle.
No i generalnie cieszę się, że mamy drugie miejsce. Wydaje mi się że w przeciągu kilku lat może wyjść afera dopingowa z jej piłkarzami w roli głównej. Przypomnijcie sobie historię Realu Sociedad, jak dla mnie wykapane Leicester z tego sezonu.
Nie wydaje mi się, żeby wycieczki miały szczególne znaczenie. Przecież mają bardzo wąską kadrę, nie ma takich roszad jak w innych klubach. Zresztą co to za podróż z Londynu do Monachium? To nie Liga Światowa w siatkówce, gdzie muszą rywalizować ze sobą zespoły, gdzie jeden kilka dni temu był 300km od swojego państwa, a drugi zespół właśnie grał w Japonii 5 setów.
Ok, może i biorą wszyscy, ale nie może być tak że wpada naszprycowany zespół i robi taki szum. Jak Wenger się wkurzył, że piłkarz bodajże Dinama na środku pola biegał jak koń, bo jak się okazało stosował doping stworzony dla koni wyścigowych i miał najwięcej odbiorów w meczu, to zespół nie dostał żadnej kary w zasadzie (gdzie w podobnym czasie za 3min Bereszyńskiego, który nie był zgłoszony, ale nie miał żadnego wpływu na mecz polski klub został zdyskwalifikowany). A jak Wenger to wypomniał, to za chwilę do Arsenalu przyjechało podobno 10-ciu kontrolerów, gdzie inne kluby przez cały sezon nie mają połowy badań co wtedy Arsenal przeszedł za karę.
pumeks
nie tylko w angielskiej. Chociaż wydaje mi się, że Arsenal jest ,,w miarę czysty'', co widać chociażby po ilości kontuzji. W takim UFC wszystko było w porządku, czasem oczywiście kontuzje się zdarzały bo taki sport, a teraz jak wzmożyli kontrole to już z każdej gali wylatują zawodnicy.
Z całym szacunkiem dla Leicester, ale wydaje mi się że jakiś magik ich przejął, bo to niemożliwe żeby niedoświadczeni piłkarze tak mocno się regenerowali, ciągle byli silni i kontuzje ich omijały tak szeroko. Dlatego jestem ciekaw ilu piłkarzy w ogóle zostało przebadanych i kiedy to było. Bo nawet jeśli byli badani, to przy obecnym systemie badań trzeba już chyba mieć lekarza amatora, żeby wpaść.
A ma ktoś informacje czy piłkarze Leicester byli badani na doping? Ostatni raz kiedy zespół tak zaskoczył w jednej z czołowych lig świata wyszło później szydło z worka.
No i ch*j, mamy po napastniku w okienku ;)
A i bym zapomniał - It's happen again, hahaha :D Brak mi słów co do Tottenhamu :D
Żebyśmy nie przyajaxili w tym meczu, bo skończymy jeszcze na 4. miejscu... Muszą strzelić drugą bramkę.
Żebyśmy tylko nie przyajaxili (po dzisiaj chyba takim przymiotnikiem można się posługiwać) w meczu z AV ;)
Wolę chyba Guardiole w LM niż Mourinho ;) No ale cieszmy się z remisu, większość wzięłaby w ciemno.
Dobrze, że gramy z City a nie Chelsea. Z Chelsea to nawet jakby byli w strefie spadkowej by nas pocisnęli. Swoją drogą jak skubniemy dzisiaj City, to Guardiola nie pogra w LM w przyszłym sezonie :D
Nie żebym komuś źle życzył ani nic, ale uważam że Vardy w przyszłym sezonie nie będzie dobry. Gdzie by nie grał. Swoją drogą w angielskiej już długo zanosiło się na sensację, ale ja myślałem że sencacja w stylu Southampton czy WHU zagra w Lidze Mistrzów ;) No a tutaj psikus ;)
Jak dla mnie najlepszą ligą jest liga angielska, ale najlepsze kluby są w Hiszpanii ;) Tam jest o wiele łatwiej zrobić mega zespół, bo jest spora dysproporcja między zespołami. Tak samo w Niemczech, stąd Bayern tak dobrze gra. Zawodnicy wychodzą przygotowani i pewni siebie na puchary, a w Anglii wykończeni i z nastawieniem ,,ku*wa, ledwo wygraliśmy z WBA 1:0, to jak niby mamy wygrać z Barceloną na wyjeździe''. W jakiej innej lidze potrafi wygrać Leicester, a słabsze zespoły regularnie wygrywają z tymi z czołówki, plus robią tak drogie transfery, że w innych ligach jest to nie do pomyślenia...? Wydaje mi się, że gdyby była Liga Mistrzów dla NBA to też by te fenomenalne zespoły niejednokrotnie przegrywały pomimo, że w koszykówce jednak nie da się jedną akcją zdobyć szczęśliwą bramkę, a później wybronić mecz.
Kyrtap
Po co nam defensywny pomocnik? Jest Koks, Elneny, Cazorla na tyłach gra coraz częściej i lepiej, plus Jack w kadrze tak gra i lubi taką pozycję. Właśnie z przodu mamy często problem, jak wypada Ozil to jest lipa. Taki Isco/James bardzo by się przydali. Lukaku to jak dla mnie styl Giroud, a my potrzebujemy napastnika (nie mówię o klasie), ale w ataku w stylu Aguero, Suarez, którzy ogarnialiby grę kombinacyjną, bo takie mamy predyspozycje. Ibra też takim zawodnikiem nie jest za bardzo, ale potrafi strzelić super bramkę z niczego, plus Welbz (który ma potencjał być mega zawodnikiem) jak się poduczy od niego skuteczności i pewności siebie, wyjdzie nam na plus.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
maciekbe
No to jeszcze jak Szczęsny wróci, plus Gabriel zastąpi na dobre Pera będziemy co trzeci mecz grać w 10. ;)