Komentarze użytkownika Meirid

United 0:2 Cardiff xD

Spokojnie, nie ma co się bać o United, stracili karnego z Cardiff :D.

Watford 0:1 West Ham

Fulham 0:2 Newcastle. Strzelił Perez. A miałem go kupić do FPL.

Fulham 0:1 Newcastle

Drobiowi strzelają...

Ale jaja, Everton dał Walcotta na wahadło. Jak ten człowiek w obronie nigdy nic nie dawał :D.

Co ten Hinteregger xD

Ładny strzał Jorginho :D

Będzie finał LE transmitowany w jakiejś niepłatnej telewizji? Polsat? TVP?

@pauleta19:

Cech w końcu zacznie dobrze grać nogami i strzeli z pola.

Jak Chelsea awansuje, to w finałach europejskich pucharów będą trzy drużyny z Londynu. #CaptainObvious

@SoulStorm:

Jak wygramy LE to w razie czarnego scenariusza (Drobiowi wygrywają LM), to będzie można sobie osłodzić to, skopując im kupry o superpuchar. NLD o europejskie trofeum? Tego jeszcze nie było.

"Jose Mourinho i Arsene Wenger spotkali się w telewizyjnym studio angielskiego BeIN Sports w ramach półfinałowego meczu Ligi Mistrzów, Liverpool - FC Barcelona. Obaj trenerzy nieco różnili się w swoich poglądach przed spotkaniem.

Jose Mourinho tak oceniał szanse Liverpoolu: "Nie postawiłbym żadnych pieniędzy na to, że Liverpool odrobi straty w meczu z Barceloną."

Arsene Wenger był nieco bardziej optymistyczny: "Liverpool to drużyna mocniejsza fizycznie, a Anfield to najbardziej niewdzięczne miejsce, gdzie można pojechać na rewanżowe spotkanie. Barcelona może dziś dużo wycierpieć"

Ostatecznie okazało się, że to Francuz miał rację. Duma Katalonii faktycznie dużo wycierpiała, bo przegrywając to spotkanie 4-0, pożegnała się z finałem Ligi Mistrzów."

https://sportowememy.pl/arsene-wenger-zaoral-jose-mourinho-w-studiu-meczowym-ligi-mistrzow

Wenger >>> Mourinho

Taki apel do administracji. Jeżeli dzisiaj jednak Arsenal nie wywalczy awansu do finału LE, to niech będzie jakaś amnestia i przez jakiś czas brak ostrzeżeń. To, co wtedy może wybić, może przejść wszelkie pojęcie.

Do tego największe szanse na wygranie LE ma ktoś z dwójki Arsenal/Chelsea*

W sumie to kibice United mają podobnie przesrane jak my. Mistrza na pewno zdobędzie któryś z rywali: Liverpool albo City, w LM większe szanse ma Liverpool. Do tego największe szanse na wygranie ma ktoś z dwójki Arsenal/Chelsea. A oni nawet nie dostaną się do LM w przyszłym sezonie. Nie to, żeby mi było ich szczególnie żal (bez dopiekania szczególnego, kibice United są mi po prostu obojętni), ale ci to mają prze******.

@Kowal96:

Czy Kroenke postrzega Sp**s jako odwiecznych rywali? Mocno wątpię. Myślę, że dla Kowboja to po prostu biznes i jakieś tam rywalizacje, animozje między klubami go nie dotyczą. Tak podejrzewam.

@rev:

Dbanie o więzi rodzinne, szanuję!

Dzień dobry, dzisiaj jest 9 maja 2019 roku, do finału LM z udziałem Liverpoolu i Sp**s zostały 22 dni, a mnie nadal ściska w pośladkach z tego powodu.

@Ranczomen:

Dzięki!

@lays:

To byłaby niezła historia, wygrywamy LE (cyk, puchar do gablotki, taki prawdziwy, nie narysowany), Sp**s przegrywają LM i spadają do LE, bo TOP4 nie da im LM :D.

@Catalonczyk:

Właśnie o tym piszę, sportowo - super sprawa. Jednak ta emocjonalna strona piłki powoduje, że pewne części ciała pieką jak tych, których nie lubisz, mają się lepiej niż ci, którym sprzyjasz. Taki jest ten urok piłki ;).

@lays:

Jasne, fana angielskiej piłki cieszy pierwszy od 2013 roku finał bez klubików z LaLipa. Jednak mnie jako kibica Arsenalu boli tyłek niezmiernie, że jednym z klubów w finale jest ten z kurnika. Co gorsza, jestem i fanem angielskiej piłki (odkąd pamiętam, czyli ze 20 lat będzie) i kibicem Arsenalu (od 13 lat).

@Ranczomen:

Wstaw gdzieś grafikę do tego awatara, ściągnę sobie.

@Catalonczyk:

Właśnie tym większy jest mój ból odbytnicy, że akurat tym najlepiej rozwijanym klubem w Anglii jest akurat ten z kurnika. Sportowo - szacunek i wzór do naśladowania (poza ostatnimi wynikami w lidze). Zaś kibicowsko - nieskrępowana niechęć.

@maniek56:

Jestem z Łodzi, wiem jak wyglądała walka między lokalnymi klubami jeszcze z 10-15 lat temu. Wiem, wtedy przybierało to patologiczne wymiary. Jednak sama idea piłkarskiej niechęci do najbliższego rywala jest mi znana. Dlatego to nie United jest dla mnie największym złem w angielskiej piłce. Liverpool też nie. To Sp**s w pierwszej kolejności, dalej $merfy (Londyn, poza tym hajs Abramowicza), a potem $ity (hajs szejków).

Zobaczymy jak się ułożą jutrzejsze rozstrzygnięcia. Jak awansujemy to wiadomo, całym sercem za AFC, szczególnie jeżeli Smerfy też awansują. Jeżeli to przerżniemy to za Valencią (sentyment pewien do nich mam, w sumie największy jeśli chodzi o hiszpańskie kluby). Jeżeli przerżniemy w finale LE lub do niego nie awansujemy (całe szczęście jest wcześniej niż finał LM) to chromolę finał LM. Idę na juwenalia, odcinam się od internetu, po prostu minimalizuje zagrożenie oglądania tamtej drobiowej bandy wznoszącej puchar.

Jeżeli jednak wygramy LE, to całym sercem za Liverpoolem. Akurat nie mam z nimi problemu.

Pomyśleć, że moja pożałowania godna przygoda z kibicowaniem Arsenalu zaczęła się od finału LM 2006. I teraz jak sobie pomyślę, że Drobiowi będą mieli to samo, to mnie skręca...

Po prostu żałoba.

Kupię szalik i koszulkę LFC. Jak jutro awansujemy do finału to nie wiem czy serducho mi wyrobi z dwoma takimi meczami.

No nie...

Brawo! O taki Ajax nic nie robiłem :D.

Ajax, dobrze!

#Ajaxmusisz

Play-offy o Premier League:
Leeds - Derby i West Brom - Aston Villa. Jakieś typy, preferencje?

@piter1908:

Fakt, Arsenal Ladies gra o wiele lepiej od męskiego pierwowzoru, ale... kogo tak właściwie to obchodzi? Fajna ciekawostka, ale nic poza tym moim zdaniem.

Swoją drogą, było wczoraj pite po awansie do Ekstraklapy?

@Thierry_H:

Równouprawnienie, ot co. O ile ostatnio stwierdziłem, że jednak skoki narciarskie w wykonaniu kobiet jednak da się oglądać, tak piłka kopana w wykonaniu kobiet nadaje się tylko w ramach poprawy humoru. Niech sobie grają, jeżeli to lubią, ale sportowo nie zauważam tam niczego atrakcyjnego.

Też wolałbym mistrza dla LFC niż City. Niby i u jednych i u drugich teraz są ogromne pieniądze, ale mój zarzut do City jest niezmienny - zaczęli się budować na kasie szejków. To już Sp**s są moim zdaniem bardziej naturalnie budowaną drużyną, krok za krokiem do przodu, bez ładowania chorych pieniędzy, ale ze skutecznym wyszukiwaniem zawodników do oszlifowania. Oczywiście najlepiej by drobiowych dosięgnął jakiś kryzys* i spadli na dół TOP6, albo nawet przestali być jego częścią, ale mimo wszystko obiektywnie patrząc należy się pewne uznanie dla tego jak się rozwijają. Aż mi skóra cierpnie, że wypada mi pisać takie słowa, ale rozmijanie się z prawdą jest gorsze.

*Marzeniem jest by Ajax się po nich przejechał i by powtórzyli swój wyczyn z ostatniej kolejki 2015/16, kiedy sfrajerzyli zupełnie przegrywając kompromitująco 5:1 z Newcastle, pewnym już wtedy spadku. Przypomnę tylko, że był to ostatni St. Totteringham's Day dla nas, a Drobiowym wystarczyło nie przegrać by zakończyć sezon jako wicemistrz. Dlatego mam nadzieję, na pewną powtórkę i oby Everton potraktował ten mecz poważnie.

Dziwna sprawa z tym Ramseyem. Ostatnie sezony więcej wkurzał niż było z niego pożytku. W tym sezonie jak było już pewne jego odejście, to stał się kluczowym graczem. Na tyle, że gra AFC bez niego w składzie to jakiś dramat.