Komentarze użytkownika Skorupa193

karol1991555
Twierdząc, że Arsenal jest pierwszą drużyną w historii LM, która nie oddała strzału na bramkę w przeciągu całego meczu jesteś w błędzie. Lepiej sprawdź swoje informacje zanim coś napiszesz. Jest to pierwszy taki przypadek od bodajże 2003 roku, ale nie pierwszy w historii.
Co do artykułu, to spostrzeżenia autora są trafne. Niechęć do klubu z Hiszpanii nie bierze się z zazdrości o osiągnięcia, ale głównie przez wielkich, niezastąpionych kibiców. Swoją cegiełkę dokładają też media, które kreują niezniszczalną drużynę. Powiem szczerze, że styl Barcelony jest ładny, ale nie doskonały i piękny. Przy drużynie, która będzie grała lepiej i bardziej konsekwentnie w obronie i która nie będzie bała się tym samym oddać tej Barcy piłki, by sobie podawali Katalończycy mogą przegrać. Tak było rok temu z Interem.
Ciężko jest mi doszukać się motywów stylu zaprezentowanego przez Arsenal. Nie wiem, czy Arsene Wenger chciał zastosować taktykę autobusu, raczej to wykluczam. Bardziej prawdopodobny według mnie jest strach. Po prostu strach. Piłkarze Arsenalu może się bali, nie wiem. Naprawdę trudno mi jest coś na ten temat powiedzieć.
Będąc szczerym, nie mogę pominąć jednak nastawienia kibiców Arsenalu przed meczem. Owszem, niewielka część na moment zamieniła się chyba na tożsamość z tymi z obozu rywala zapowiadając piękne zwycięstwo. Większość jednak myślała bardziej racjonalnie i obawiając się tego meczu w ciemno brała remis, może premiującą nas awansem porażkę. I kibice Barcy wtedy wyzywali, to my byliśmy wtedy tymi złymi. Jednak wynikało to z głębokiej wiary w klub, gdyż dał nam on powody po pierwszym meczu, który w moim odczuciu był lepszy w wykonaniu Arsenalu.
Barcelona po meczu na Camp Nou nie jest chyba faworytem LM. Może Chelsea, która ostatnio złapała rytm ma szanse na jej wygranie? Jeżeli Katalonczycy mimo wielkiej przewagi byli tak blisko odpadnięcia z LM z drużyną, która nie oddała ani jednego strzału na bramkę, to musiała zawieść skuteczność. A to jest niezbędne w meczu z rywalem, który posiada lepsze umiejętności taktyczne w grze obronnej.

Błąd Xabi jest spowodowany frustracją po meczu czy chwilowym zaćmieniem ? :)
Każdy ma swój punkt widzenia, on uważa że kartka była słuszna, my nie i wydaje mi sie że to kibice Kanonierów mają rację. Oczywiście nie można zwalać winy tylko na sędziego, ale kto wie jak mecz potoczyłby się bez tej feralnej decyzji.

Nepharin, nie zamierzam się z Tobą kłócić , gdyż masz całkowitą rację jeśli chodzi o wczorajszy mecz. Całkowicie się zawiodłem, nawet Katalończycy musieli strzelać samobóje by nam pomóc, jednak kto wie jak mecz mógłby się potoczyć gdyby oba teamy były w pełnych składach.

Nepharin
Owszem, sędzie zniszczył widowisko. Od początku drugiej połowy Arsenal zaczął grać całkiem nieźle, widać było zaangażowanie. Padł gol. Była wielka radość. Nie minęły dwie minuty i czerwona kartka dla Robina. Coś okropnego.

Oto moje odczucia na temat tegorocznej rywalizacji Arsenalu z Barceloną:
Na Emirates lepszy był bezapelacyjnie Arsenal. Posiadanie piłki Barcelony nic nie dało, piłkarze byli zupełnie bezproduktywni. Gol Messiego? Sporna sytuacja, wiadomo kibice obu zespołów interpretują ją inaczej, jednak według mnie był minimalny spalony. Niesamowicie minimalny. Druga połowa to już zupełna dominacja Kanonierów, akcja co chwilę, Barcelona starała się uspokoić grę i chęć walki piłkarzy Arsenalu. Szkoda, że wówczas nie strzeliliśmy 3 gola, a była na to realna szansa.
Mecz na Camp Nou to już inna bajka. Jak zwykle miażdżąca przewaga Barcelony. O ile na Emirates pokazaliśmy duszę wojownika jako zespół, to w Barcelonie wyglądało to tak jakby nasi piłkarze chcieli pooglądać sobie poczynania Barcelony, jakby chcieli podpatrzeć z bliska i pobrać lekcję wymiany podań. Sędzia zniszczył zamiary Kanonierów. Żółta za kopnięcie piłki w sekundę po gwizdku? Śmiech na sali. Później Messi również po odgwizdaniu spalonego kopnął piłkę i co? Pan Massimo nie zareagował. A mogę się założyć, że w 11 nie udałoby się Katalończykom strzelić 2 goli, a na pewno nie w tak krótkim odstępie czasu. 1 Może by strzelili.
Podsumowując, rok temu było 6:3, teraz 4:3. Jesteśmy coraz silniejsi. Musimy zatrzymać czołowych graczy i wylosować za rok w LM... Barcelonę (tak, to nie żart), bo trzeba się będzie odegrać i wierzę w to, że się uda.

Lopezinho - tu się z Tobą w pewnym stopniu zgodzę, zapowiedź przedmeczowa trochę zbyt stronnicza.
Jakby patrzeć na to jednak z innej strony, to żadnego naginania nie ma, są same fakty. Wszak rok temu zwycięska drużyna została tam "poczęstowana" zraszaczami.

Kolego lukasol7
Swoje teorie możesz wygłaszać po meczu. Mam nadzieję, że nie będziesz miał wtedy dobrego humoru.
Szczerze wątpię w to, że się tu w ogóle pojawisz, jeżeli wygrałby Arsenal.
Podejrzewam, że wchodzisz na kanonierzy.com i prowokujesz wszystkich dookoła, gdyż na stronach Twego "WięcejNiżKlubu" uważają Cię za człowieka delikatnie mówiąc niemądrego i niegodnego konwersacji. Nawet tam Cię nie tolerują...

lukasol7 kolejny mądry - proszę, nie psujcie obrazu kibiców Barcelony, bo właśnie tacy jak ty strasznie go poszarpali. Zresztą Twój komentarz jest zupełnie bezproduktywny, nie wnosi zupełnie nic do rozmowy. Więc lepiej zamilcz.

Henry86 nie mogę uwierzyć, że jesteś dorosłym facetem. Twoje wypowiedzi są na poziomie 13-latka, który jest mocny tylko na forach internetowych i chatach.
Mam nadzieję że Barcelona nie wytrzyma kondycyjnie, tak było na Emirates.
Mamy szansę, możemy dziś wygrać.

Ciekawe, czy Wenger podejmie ryzyko i wystawi go od pierwszych minut. Według mnie jeżeli nie będzie żadnych przeciwwskazań powinien być w podstawowej jedenastce.
Panie Henry86 jutro się przekonamy...

Wypowiem jedno urzekające prostotą zdanie:

FC Barcelona mnie denerwuje.

:)

Milan Pokona Tottenham moim skromnym zdaniem. Co do Arsenal - Barcelona głęboko wierzę w wypowiedź maciekbe :).
Mamy szansę, Barcelona to nie jest jakiś kosmiczny poziom, choć prawdę mówiąc to poziom bardzo wysoki. Mamy kilka osłabień, jednak Vermaelena może godnie zastąpić Djourou, szkoda trochę Sagny bo ostatnio grał naprawdę dobrze.

Zna swoją aktualną formę i wie, że nie jest w stanie dorównywać w tej chwili podstawowym graczom. Bardzo dobrze.

Przemek - pozwolę sobie zwrócić się po imieniu - ten tekst jest genialny.

Tak grają prawdziwi KANONIERZY! Te 3 pkt. pozwalają nam na utrzymanie nadziei i realnych szans na mistrzostwo. Arshavin - być może w razie absencji Nasriego to na nim będziemy musieli polegać w pojedynku z Barcą na ES. On i Fabregas w formie to niesamowity duet.

Choć grają dobrze, to mają dopiero 5 miejsce i się dowartościowują chłopaki. Zobaczymy panie Van Der Vaart, zobaczymy co powiesz po dwumeczu i po zakończeniu sezonu cwaniaczku.

Musimy być pewni siebie, ale nie nazbyt. Pewność siebie to cecha mistrzów, jednak przesadzona może oznaczać koniec drogi po mistrzostwo. Liczą się tylko 3 pkt, nie ma innej możliwości.

Obstawiałem 2, 3-0. Ich forma naprawdę pozostawia wiele do życzenia, możemy się cieszyć że nie odzyskali jej w meczu z nami.
Nie mam wątpliwości, że nastąpił przełom. Barcelona, United, City, Spursi mają się czego bać, uwierzcie w to.

Dość pesymistyczny wydźwięk artykułu, niestety zawarta jest w nim niemal cała prawda. Choć ja jestem raczej nastawiony pozytywnie na przyszłość, mecze z Chelsea i Barceloną i innymi wielkimi klubami. Co do tego meczu w LM z Milanem - piękne chwile...:)

Śmieszy mnie, mówiąc szczerze, postawa znacznej większości "kibiców" Barcelony, ale i czasem sympatyków Arsenalu. Mówiąc na wynik pojedynku z Arsenalem wielcy fani Barcy "oczywista oczywistość" tylko się ośmieszają. Widziałem również opinię kibica londyńczyków, który twierdził, że szanse rozkładają się tak "Arsenal 20% - Barcelona 80%". Bez urazy, ale nie bądźmy pajacami. To są dwie równorzędne drużyny(tak, równorzędne szanowni kibice Blaugrany, to ta sama półka). To piłka nożna, wszystko może się wydarzyć (pomyślelibyście że finał LM 2004 będzie wygranym dla Porto, a zagrają z nimi piłkarze Monaco?). Zresztą do lutego zostało wiele, wiele czasu. umiejętności zawodnicy pokażą na boisku, choć niestety nie unikniemy potyczek słownych pomiędzy sympatykami obu zespołów. Mam nadzieję tylko, że kibice Barcy nie będą przesadzali z logowaniem się na kanonierzy.com i obrażaniem, prowokowaniem i wywyższaniem własnego klubu, a z drugiej strony fani Arsenalu stonują trochę swoje zapędy i nerwy. Nie kierują moich słów do wszystkich, bo naprawdę sporo jest sympatyków ogólnie piłki nożnej, którzy potrafią kulturalnie porozmawiać, wymienić swoje poglądy. Pozdrawiam

Udało się, niezły koniec. Oczywiście te nerwy niepotrzebne, można było to szybciej zakończyć. Ale są 3 punkty i kontakt z Chelsea. Oby tak dalej.

Mecze derbowe zawsze są trudne. Zwycięstwo zasłużone, zero przypadku. Mało akcji gości, a co za tym idzie dobra postawa obrony. Ważne 3 punkty, które pozwalają utrzymywać kontakt z liderem.

Widzę, że niektórzy są lepiej poinformowani niż sam Wenger i wystawiają Almunię albo na listę transferową, albo do głębokich rezerw jako zawodnika skreślonego. Nie można tak myśleć, na bank jeszcze skreślony nie został.
Co do tego golkipera można mieć mieszane uczucia. To bardzo sympatyczny gość, z poczuciem humoru. Chyba przywiązany mocno do Arsenalu, Jednak pod względem sportowym, to jednak przeważają tu te negatywne emocje, chodzi mi tu o "kiksy", których było jednak sporo i wciąż mogą się zdarzać, bo choć jestem zwolennikiem Fabiana lub Szczęsnego w bramce, to nie jeszcze przesądzone odejście Almuni.

Bardzo dobrze, na światowej sławy obrońców raczej nie mamy co liczyć, więc solidny gracz na pewno się przyda. Jeszcze tylko bramkarz. Koniecznie.

Być może to w końcu będzie sezon Theo. Najwyższy czas.
W tym sezonie coś zdobędziemy. Nie mówię tego tylko dlatego, że wygraliśmy 6-0. Drużyna dojrzała, już przed rozpoczęciem zarzekałem się, że będzie trofeum. I coś mi się wydaje, że te trofea będą przez kilka kolejnych sezonów. Mam taką nadzieję.

Innego wyjścia sobie nie wyobrażałem. To dla nas najlepszy trener. Tyle w temacie.

Pique nie lubiłem od dawna, Puyola bardzo szanowałem jako zawodnika, lecz już stracił w moich oczach godność. Taka sytuacja musiała spotkać się z ostrą falą krytyki, więc tłumaczenia że to tylko żart są w tym przypadku głupie.
Stosunki między klubami będą pogarszały się ze względu na zawodników Barcelony i ich przerośnięte ego. Niestety.

Fajnie jest oglądać zwycięstwo drużyny z góry skazywanej na porażkę :). Brawa dla Szwajcarów należą się jak najbardziej.

orangesaft - to nie można zmniejszyć głośności w TV? Na PNA też była taka atmosfera, zresztą bardzo fajna. Ludzie bawią się i o to chodzi. Gdybyś był na stadionie, to bym Cię zrozumiał, ale przed telewizorem i tak się denerwujesz? Niestety, czegoś tu nie rozumiem.

Trochę szkoda, zapowiadał się trochę lepiej, niewykluczone że jeszcze będzie światowej klasy obrońcą i życzę mu tego.

Do takiej wymiany na 90% nie dojdzie, bo Cesc raczej nie odejdzie. Ale Yaya Toure to świetny gracz, którego każdy zespół chciałby mieć w swoich szeregach. To byłby świetny transfer.

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Robin to jeden z najlepszych na świecie, kiedy gra dobrze, cały zespół gra wyśmienicie, co przekłada się na gole. Gdyby nie kontuzje, byłby dziś najlepszy.

kibic_FCB
W takim razie na jakiej podstawie porównuje się Messiego do Maradony?
Nie wiem w jakich okolicznościach wywiązała się rozmowa, osobiście doceniam wkład Ibrahimovicia majstra Barcy i w inne mecze, ale bez przesady, on nie był wart tych pieniędzy i to jest podstawowy argument. Wartość tych graczy rok temu była wg. mnie identyczna - ok 80mln wydane na niemłodego już napastnika.
Ibrahimovic w tym sezonie wg. wielu zawodził, nie jest to do końca prawdą, gdyż oczekiwano od niego nie wiadomo czego. Jednak Eto'o miał przeogromny wpływ na tryumf Interu w LM, tak więc Inter zrobił najlepszy interes, jaki mógł.
Nie wiem czy jesteś za pozostaniem Ibry w Barcelonie, jeśli tak to jesteś jednym z niewielu.
Chodzi mi oczywiście o sympatyków Barcy.
Możliwe, że będzie grał lepiej, może na takim samym poziomie, ale moje obiektywne zdanie jest takie - gdyby Eto'o został strzelilibyście więcej goli w tym sezonie.

Jestem za tym transferem. To byłoby doskonałe posunięcie, reprezentant Anglii i to jeszcze młody zawodnik. Nie trzeba wyłożyć wielkiej sumy, choć chyba będzie trochę wyższa niż ta przytoczona.

i_l_k
Może trochę kultury i spokoju, nikt nie potrzebuje tutaj nerwów.
No cóż, dziwne jest, że transfer zawodnika teraz nazywa się kradzieżą. Zgadzam się z Tobą, że Fabregas na pewno zagra jeszcze KIEDYŚ w Barcelonie, więc pop co się denerwujesz? Cesc nigdy nie zadeklarował, że chce grać JUŻ TERAZ dla Barcy. Wg. mnie fani Barcy mają podobny tok myślenia, że już chce grać po tej jego wypowiedzi. Fani Arsenalu uważają, że to wypowiedź w stylu " Chciałbym kiedyś zagrać w macierzystym klubie". I chyba z jego milczenia wynika, że bliżej jest pozostania na Emirates i spełnienia tej drugiej opcji. Albo po prostu ma mętlik w głowie, bo sposób transferowy klubu z Katalonii jest wręcz obrzydliwy. Laporta i spółka to ludzie zadufani w sobie, nie mający szacunku do rywala i przekonani o swej wyższości. Niestety.

Bez przesady. Boruc to lepszy gracz niż Fabiański i Almunia, choć zgubił formę na dość długi czas. Ciekawe co by z tego transferu wyszło, może z korzyścią i dla klubu i dla Boruca. Nie mam zdania na ten temat.

Nie byłby to dobry krok, jak sądzę. Przez cały sezon prawie w ogóle nie widzieliśmy go w akcji. W obronie potrzeba solidnych graczy, nie nieogranych.

Odważny, dobry, męski artykuł. Mam nadzieję, że Fabregas jednak temu wyzwaniu podoła. Argumenty przedstawione, dlaczego Cesc milczy trafne. Dobre spostrzeżenia i wnioski. Świetna praca.

To byłoby świetne posunięcie. W pomocy potrzebujemy nowej, doświadczonej już krwi, a Cole, choć przyzwyczajony do dużych zarobków w Chelsea i wymagań finansowych, to bardzo dobry gracz. Jeśli jest taka możliwość - jak najbardziej trafiony transfer.

Niektórzy chcą zmiany kapitana. Niekoniecznie musi do tego dojść. Byłbym za tym na 100%, gdyby Cesc wcześniej potwierdził swoją chęć odejścia. Jednak jeżeli przeprosi za brak reakcji i oficjalnie potwierdzi chęć gry dla klubu z Londynu, dla mnie może pozostać kapitanem, bo mówiąc szczerze- w tym 1,5 sezonu bardzo dobrze sobie radził. Znając Wengera - opaska kapitańska nie znajdzie nowego właściciela, jeżeli Fabregas zostanie.