Komentarze użytkownika Topek

Tylko w FPL Ozil będzie miał 3 asysty za dzisiaj. Normalnie dwie.

To, że Flamini będzie dobrym przecinakiem było wiadomo, ale jego swoboda w rozgrywaniu jest zaskoczeniem. Wenger w lato stworzył sobie cyborga na zapleczu Colney.

Flamini jest boski, kiedy on spotkał taką formę.

Gnabry obsrany, głównie przytrzymuje piłkę. Tak to będzie z młodymi. Brakuje nam opcji z przodu. Krążymy pomocnikami i nie ma do kogo grać.

Painkiller, gra dziś jak baba.

Jeszcze będzie nerwowo, trzeba strzelić trzecią.

PS Jackie ogarnij się...

Musimy mieć napastnika, który będzie solidnym rezerwowym, będzie mógł wejść z ławki i zrobić różnicę. Nie ma Podolskiego, więc pozostaje Bendtner. Mimo że już dawno powinniśmy go spuścić, to nawet w przeciętnej formie to lepszy wybór niż Sanogo czy Akpom (Chube można ogrywać, ale jak już załatwimy sprawę, nie jako supersuba).

Robizg1, Duński Ibra-kadabra.

Wilshere

Benio na ławce, w drugiej połowie dawać samuraja!

A23, pyknie Barkley, którego mam na ławie, a Lukaku wejdzie w 90 minucie, żeby mi zmiennik nie wszedł :P

Lukaku na ławie, Enrique na ławie, Benteke kontuzja. Zawsze po Wildzie przegrywam wszystko :[

Leehu, teraz Flamini chciał u nas grać, Bendtner nie chciał nigdy. No i do tego ta forma fizyczna.

Nie wiem czemu ludzie przyrównują go do Flaminiego. Bendtner:

- nie chce u nas grać
- Wenger go nie chciał, wypychał go do momentu runięcia wszystkich innych celów

Gość został, bo Wenger nie miał wyjścia. Teraz "musi" w niego wierzyć, inaczej by to nie funkcjonowało.

A23 znowu liczy na pogrom Evertonu :(

Zwycięstwo z MU smakuje o wiele lepiej, ze Spursami to powrót do normy.

Kupiłem Barkleya, słyszałem, że dobry.

A23, nie tego, o którym myślisz.

Swoją drogą, walnąłem Wilda w FPL. Teraz pewnie wszyscy stracą formę.

Camillo144, deka za szybko. Lamela nawet jednego pełnego spotkania w lidze nie zagrał.

Pinguite, aha, to czekam na następne. Tym razem będę za tymi drugimi.

Dalej derby Kairu? one się nigdy nie odbywają?

Załóż szpilę na słuchawce, żeby następny sobie bębenki przebił!

Kupowanie sukni na wesele, żeby ją oddać na następny dzień to normalka przecież.

Bardzo dobra wiadomość. Potrzebujemy ludzi do gry na WBA. Nie możemy wystawić samych dzieciaków.

pauleta19, dobrze, że Łuku nie widziałeś. Sceny utraty dziewictwa mógłbyś nie przełknąć :P

pauleta19, produkują, produkują, ale charakterystyczne kina operują często w podobnej stylistyce. Kino koreańskie też ma pełno solidnych dramatów w "zachodnim stylu". Mnie ich kultura ciekawi. Z jednej strony kino uduchowione, z drugiej bardzo mocne i krwiste.

pauleta19, aktorstwo i dialogi tak jak wszędzie - zależy od filmu. Ogólnie kino koreańskie w wielu momentach szokuje, ale przez to jest też ciekawe. Potrafi też być bardzo wyciszone i "lekkie". Wiem jednak, że nie każdemu podchodzi.

Cudini, kiedyś podawałeś, to było tam tak czarno, że mi matryca permanentnie zaciemniała.

royal, lubię Ki-duka, chociaż nie wszystko jeszcze widziałem. "Wiosna, lato...", Pusty Dom, Łuk - bardzo mi się podobały. Oglądałem jeszcze "Time", ale mnie specjalnie nie poruszył.

Cudi, mało słucham czarnych czarnuchów :/

maciekbe, turlaj kasztana :) To Ty miałeś na laście takiego oczojebnego kota w kolorach tęczy?

royal, od Parka widziałem Trylogię i Stokera. Stoker mi średnie podszedł. Ten Geomi sup muszę zobaczyć, uwielbiam Lynchowskie klimaty. Zaproszenie wysłałem, w wolnej chwili obadam więcej.

Devandra jest spoko, miał nawet teledysk z Portman.

royal, czegoś ciekawego. Ogólnie do kina koreańskiego przekonałem się po Oldboyu i Pustym domie Ki-Duka. Czasem coś jeszcze oglądam, ale ciężko z dostępnością.

Wilk, Beirut i Tallest Man on Earth - całkiem wporzo

royal to jakiś ekspert kina koreańskiego? co polecasz oprócz Parka, Ki-duka i Chang-dong Lee?

Pan Zemsta jest bardzo dobry, blisko Oldboya. Pani trochę zbyt baśniowa mi się wydała.

Ja kiedyś lubiłem chińskie bajki, łaziłem na konwenty i kupowałem Kawaii.

pauleta19, kino koreańskie jest świetne, co Ty gadasz :P

Manwe, płyta mi się podoba, lepsza niż bodaj 3 ostatnie, ale moją ulubioną raczej nie zostanie. Lubię go w balladowym wydaniu (Murder, No more Shall We Part), ale też miałem okres fascynacji jego wczesnymi płytami z "creepy songs".

Manwe, Mazzy lubię, ale ogólnie jestem fanem Waitsa, Cave'a, Lanegana i wszystkiego co zalatuje whisky.