Komentarze użytkownika Topek

Środek pola niestety nie dorasta poziomem. Zarówno w ofensywie jak i defensywie. Nie można przegrywać tylu piłek. Może jeszcze powalczymy w drugiej połowie, chociaż pewnie też będzie na zasadzie szarpanych zrywów.

PS Mane to pała
PS2 Ramsdale kocur

Czas reakcji Ramsdale'a robi wrażenie. Jakby był naszprycowany.

Od bramki kupa straszna. Wszystko przegrywamy w środku pola

Ja jestem za Odegaardem. Miał słabsze mecze u nas, ale ogólnie widzę w nim spory potencjał. Wizja, prowadzenie piłki, prostopadłe podania - to tam siedzi i dobry menadżer wyciśnie z niego wiele (tak jak np. z Parteya, który również miał nędzne spotkania). Dużo lepiej go odbieram od Ceballosa.

Mikel nie zasługuje na Arsenal. Jego żałosna filozofia w ofensywie to obraza dla armatki na piersi. Jego miejsce jest na pozycji asystenta. Tam sobie może ćwiczyć podania wszerz.

Brawo Unai, rozklepałes Baristę jak przedszkolaka

Na razie Mikel rozgrywany jak dziecko. Jeśli to jest jego max i najlepszy Arsenal jaki potrafi wycisnąć, to niech już wraca do bycia asystentem kogoś z taktycznym mózgiem.

Granie na czas popisową taktyką baristy

Mikel przynajmniej ma na co pomarudzić na konferencji

Zastanawiam sie czy Mikel ma w ogóle jakieś pomysły z tymi skladami czy tak wrzuca na pale, bo "jeszcze tego nie próbowałem". Ebening go gnoi

Zawodnicy wracają, wiec przynajmniej nie będzie jak zwalić na kontuzje. No zobaczymy co ten Mikel wymyśli. To mogą być ostatnie mecze pod jego wodzą.

Ładnie im przygrzmociliśmy. Chętnie zobaczę jakieś fajne zmiany, żeby młodzi poszaleli.

Półfinałek z Ebeningiem będzie ciekawy.

Ten bramkarz to chyba nic nie widzi przez ten hełm.

Ładnie wjeżdżamy, ładnie

Vermaelen*

a po bilanse w sumie może być kropka.

@illpadrino: Kolejny nadużywacz słowa hejter. Nie krytykuję go za krzywy ryj.

A na zwycięskie passy mają wpływ różne czynniki. Pamiętam na przykład fantastyczny okres duetu Gallas-Vermalelen, który praktycznie nie miał czystych kont, bo boki obrony wywracały się o piłkę. Oceniam to co widzę, a nie jakieś ogólne bilanse, które

@Mickeylo: nie pamiętam tej profesury, ale może coś mi umknęło, bo momentami przysypiałem w tym sezonie. Mertesacker wybitnym obrońcą nie był, więc bycie jego gorszą wersją, to taki średni komplement. No i Per przynajmniej nieźle czytał akcje, a Mari jest królem spóźnień i krycia powietrza.

Za cholerę nie widzę w Marim tego co Mikel. Strasznie kiepski defensor, zawsze w gotowości, żeby odwalić jakąś manianę. W rozegraniu też bez szału. Nie wiem czy pokazuje jakieś magiczne moce na treningach, ale gość w meczach nie ma żadnych atutów.

Plus taki, że Arteta jest świadom tego, że w meczu gdzie potrzebujemy bramek, nie warto wpuszczać Williana który oddaje dwa celne strzały rocznie.

Generalnie sporo znaków zapytania, ale na Slavię powinno wystarczyć. W teorii.

Eh już Gervinho bardziej myślał niż Sane w tym meczu. Bezproduktywny wiatr.

Skrzydła na pewno wyglądają lepiej od duetów typu Willian i Auba. Bardziej świeżo, bardziej dynamicznie, bardziej bezpośrednio.

Nie kumam tylko czemu Partey zamienił się w takiego nieogara.

Mikel pewnie się trochę obsra przed rewanżem ze Slavią i dzisiaj będzie kombinatoryka. Willian raczej zagra, bo obstawiam, że wystawianie go w czwartek to byłaby już wyższa abstrakcja, biorąc pod uwagę, że potrzebujemy bramek, a Pan "ja już nic nie muszę" nie potrafi oddać celnego strzału przez miesiące.

Dużo zależy od środka pola, bo dzisiaj jakoś przebidujemy z Elnenym, ale ciułać przez kluczowe mecze bez EMR i przede wszystkim Odegaarda, to będzie męczarnia dla oczu.

Albo ten Mikel nie potrafi ocenić formy zawodników, albo każdy kto wchodzi w jego filozofię, to cofa się w rozwoju. Bo ciężko uwierzyć, że po pracy z naszym trenerem taki Partey cofa się w rozwoju do poziomu Squillaciego, Smith-Rowe nie wie gdzie biegać, a skrzydłowi potrafią tylko pruć do przodu i wrzucać na oślep. Słabo widzę ten sezon i słabo widzę przyszłość Artety.

Jeszcze niech spartoli Odegaarda, który sprawiał mi jedyną radość w tym sezonie jeśli chodzi o kreowanie ataku pozycyjnego.

Mieli Slavie przygwożdżoną to się zesrali w majty. Arteta ball psia mać

Nędznie to wygląda. Brak środka pola, Emile i Thomas tragiczni. Bieganie Saki i kopanie w powietrze to trochę mało.

Ostatnie 10 minut niezłe, ale początek drugiej połowy żałosny, nawet takie słabe Burnley nas cisnelo. Dobrze wyglądamy tylko momentami, nie ma jakiejś ciągłości

Też uważam że Arteta powinien zjechać Leno i jasno dać mu do zrozumienia że szwajcarskiemu klockowi nie podaje się gdy jest jakikolwiek zawodnik przeciwnika w radarze kilkunastu metrów. Najlepiej w ogóle mu nie podawać. Nawet jak będzie chciał aut wyrzucić to mu zasadzić rakietę na dziąsło.

Też uważam że Arteta powinien zjechać Leno i jasno dać mu do zrozumienia że szwajcarskiemu klockowi nie podaje się gdy jest jakikolwiek zawodnik przeciwnika w radarze kilkunastu metrów. Najlepiej w ogóle mu nie podawać. Nawet jak będzie chciał aut wyrzucić to mu zasadzić rakietę na dziąsło.

Takie odpały fałszywego generała będą zawsze. Wolne myślenie w połączeniu z brakami technicznymi. Może kiedyś Mikel zrozumie, że granie nim to automatyczne wpisanie sobie w statystyki takich kuriozalnych błędów.

Inna sprawa że mecz spokojnie do wygrania. Obrona Burnley popełnia mnóstwo błędów, ale musimy to lepiej wykorzystywać.

Bomba znowu wybuchła

Dziwna ta obrona. Chambers, Luiz, Mari - kurde, nie wierzę, że żaden nic nie odwali. No ale zobaczymy co ten Mikel wymyślił.

Nasz zarząd dalej gnoi tego biednego Ozilka że mu tak nie idzie? Fenerbahce szybko pożałuje swojej decyzji, ale na szczęście to już nie nasz problem.

...a w Wengera nie wierzę.

Odegaard coraz bardziej mi sie podoba. Szybko myśli, to spory atut. W przeciwieństwie do Cebuli, tutaj powinniśmy powalczyć z Realem

Przy bramce był błąd Xhaki, ale on był do naprawienia przez obronę. Niestety nasi nie myślą poza schemat i stali jka sieroty. Moim zdaniem Mari powinien wychodzić do Tielemansa, ale sam się nie mógł zdecydować i w końcu stał jak kołek. Gość do odstrzału, on nawet rozgrywać nie potrafi, piłka mu tylko odskakuje od tych konarów.

W ataku nawet nienajgorzej to wygląda, dosyć szybko przesuwamy sie pod pole karne Lisów. Pepito dobrze wszedł w mecz.

Na Mariego za to nie mogę patrzeć. Dla mnie to grupa na poziomie Squillaciego, zawsze wygląda jak sierota.

Obrona z podwórka. Mari gra w piłka parzy

Martinelli przynajmniej jak łapie forme to strzela bramki, Willian nie strzela nigdy.

Odeegard wygląda ciekawie, pytanie czy Arteta go podciągnie czy zrówna świeżością i pomysłem z resztą drużyny.

My to jednak uwielbiamy przegrywać sami z sobą.

W końcu możemy pokazać Mesutowi drzwi. Dla mnie transfer zdecydowanie na minus. I można powiedzieć, że grały u nas większe zastępy patałachów, różne Silvestry, Squilaccie, Denilsony i jeźdźcy z Abidżanu. Ale to Ozil przychodził jako potencjalny lider i dostał absolutnie bezgraniczne zaufanie od Wengera. To Niemiec był zwalniany z pracy w defensywie, z realizacji założeń taktycznych, akceptowane jego fochy, bóle pleców, odrzucano potencjalną konkurencje, głaskano, chuchano, byle czuł się dobrze. I odwdzięczył się totalną maszyną losującą poziom zaangażowania przed każdym spotkaniem. Nawet w najlepszych sezonach nie wiadomo było czy będzie mu się chciało grać czy zacznie machać łapami i snuć się ze spuszczoną głową. Dobrze, ze był wtedy Sanchez, to swoim podwójnym zaangażowaniem tuszował pewne sprawy. Wenger zapłacił za to dużą cenę i mam nadzieję, że to już się nie powtórzy.

Żegnam bez żalu i wreszcie można zacząć budowanie bez tego kwasu.

Pepe nawet za 15 milionów nie byłby chwalony. On po prostu koszmarnie gra w ataku pozycyjnym i to bardzo rzuca się w oczy. To holowanie piłki, bezradność w próbie grze na jeden kontakt, poczwórne przyjęcia. Jak chcemy tworzyć ulepszonego Wengerballa to on się w ogóle do tej plasteliny nie nadaje.

Pepe miał się rozwijać, a cofa się w rozwoju. Dalej nie myśli i nie potrafi kreować, a i teraz też zatracił dynamikę i drybling. Gorsza wersja Gervinho, bo tamten przynajmniej potrafił dostawić nogę.

No i bez Emilka nie ma zabawy.

Sokratisa nawet lubiłem. Miał niezłe wejście, nieustępliwy, silny fizycznie, wygrywał pojedynki. Najgorzej było z rozgrywaniem, ale serduchem dużo nadrabiał. Później było gorzej, ale też pewnie trochę przez kontuzje. Powodzenia Papa.

...a teraz czekam na tę najważniejszą oficjalkę o wylocie.

Im bliżej pola karnego przeciwników tym gorzej. W najważniejszym momencie stopujemy akcje i zabijamy tempo. Za mało tych wyuczonych schematów i wjazdów robiących przewagę.