Komentarze użytkownika Vpr

Wspaniały wynik, wreszcie pokonaliśmy kogoś z Top Four :D

Cesc MOTM, ale podobała mi się twarda gra Songa i Vermaelena. Alex zdominował środek pola przy okazji popełniając cyniczne taktyczne faule, które rozstrajały The Villans - poprawia się w tym paskudnym elemencie gry i bardzo dobrze. Skoro wszyscy to robią, my też możemy. Vermaelen był absolutną skałą. Wisienką na torcie była walka z Agbonlahorem - chłopak jeszcze raz pokazał swoje wielkie cojones. Plus dla Almunii, drugi dobry mecz z rzędu, wreszcie nabrał pewności.

Chyba nic złego mu się nie stało, jak schodził biegł przez parę metrów i nie wyglądał na kontuzjowanego. Może to tylko ostrożność.

CESC FABREGAS!!! Denilson pojechał mu po ambicjach, Arsenal znów groźny z wolnych!

Jeżeli wpuszczać Cesca, to tylko za Dudu. Wtedy Arszawin na szpicy, z Diabym i Nasrim po bokach.

Jeżeli wpuszczać Cesca, to tylko za Dudu. Wtedy Arszawin na szpicy, z Diabym i Nasrim po bokach.

Caroline > piszesz jakbyś pierwszy raz oglądała mecz Arsenalu :P Tak to już jest xD It's the Arsenal way, my musimy podawać nawet 6 metrów przed bramką :P

Dlaczego Eduardo marnuje takie sytuacje? Przecież kiedy w tamtym sezonie wrócił do gry wydawał się być w wybornej formie! Bramka z Burnley, poezja... Oddajcie nam prawdziwego Dudu, bo po wykończeniu tego który jest na boisku można sądzić, że to przebrany Eboue...

Was15 > akurat obecność Heskeya w wyjściowej XI jest nienajgorszą wiadomością :P

Oby sprawy potoczyły się na tyle pomyślnie, że El Kapitan nie będzie musiał wchodzić - jeżeli nie jest gotowy na start to lepiej żeby nie grał w ogóle.

BTW, zastanawia mnie jedna rzecz - dajmy na to, że Fabregas wchodzi - Almunia przekazuje mu opaskę? Taką sytuację pamiętam tylko z FMa xD Tam jeżeli kapitan wchodzi z ławki, opaska zostaje na ramieniu vice, chyba, że to on zostaje zmieniony, więc pytam ;)

IronHide > w którym miejscu mają lepszy bilans? Meczowy - mają jedną porażkę mniej, ale dwa remisy więcej, jesteśmy mecz do tyłu. Jakby na to nie spojrzeć - wygrana i przegrana to wciąż więcej punktów niż dwa remisy :P Bilans bramkowy - nasz +24, ich - +15 xD

Żeby nie było, nie lekceważę Villi. To bardzo trudny przeciwnik, w dodatku taki, który od dawna nam "nie leży". Nigdy nie wygraliśmy z nimi na Ashburton!

2-1 to bardzo optymistyczny typ... Jeśli na LO zagra Silvestre, Young rozerwie nas na kawałki. Nie wspominam o Nasrim i Eduardo, których Dunne zeżre na podwieczorek. Pozostaje liczyć na magię Arszawina i wzorową postawę stoperów przy stałych fragmentach. Oby Cesc zagrał.

1. Poprzedni sezon był "wypadkiem przy pracy". On już tego nie powtórzy, a na pewno nie w trudnej lidze, jak EPL.
2. To zawodnik wybitnie jednonożny.
3. Argument o 4 bramkach w reprezentacji nieco blaknie, kiedy okazuje się, że 3 z nich padły przeciwko Wyspom Owczym. Smolarek strzelił 4 San Marino, kupmy go.
4. Porównania do Benzemy też mnie nie przekonują. Karim potwierdza swoją przeciętność w Primera Division. To, że APG był lepszy w ostatnim sezonie o niczym wielkim nie świadczy. Jedynie pokazuje jak duża przepaść dzieli Ligue 1 i dwie największe europejskie ligi.
5. Nie ma takiej siły, która wyciągnie Żiniaka z Toulouse za 12 milionów! Kiedy Spu*s chcieli kupić od nich Moussę Sissoko Francuzi zażądali 30 baniek...

To co mnie dobija jeszcze bardziej niż wypowiedzi Laporty i całej wyjściowej XI Bar****ony, to hipokryci którzy twierdzą, że Fabregas nie jest naszym wychowankiem i nie mamy nic do gadania... Ci sami goście potem nazywają wychowankiem WCB Messiego... Mały paradoks? Zgodzę się, że Barca wychowała Messiego, ale bądźmy konsekwentni - na tej samej zasadzie Fabregas, Merida, Traore, Senderos, Djourou, Gibbs, Song, Clichy, Mannone i Bendtner są naszymi "produktami".

Że niby pieniądze nie są przeszkodą? To poproszę Edina Dżeko i skłóconego z klubem/trenerem Shaya Givena.

Wujek Peter albo jest bardzo niezdecydowanym facetem, albo próbuje się wybielić przed kibicami jeśli Wenger nie znajdzie nikogo taniego - "Przecież pieniądze były, to Wenger nie chciał kupować"...

W oryginale prezes nie był grzeczny :P Powiedział, że jest p*ssed off with Barcelona's nonsense :D

Mam nadzieję, że Boss znów wyciągnie jakiegoś królika z kapelusza. Oby to nie było jakieś "krótkoterminowe" rozwiązanie, jak Horseface czy Toni...

Cholera, wypadałoby wreszcie pokonać AV na Emirates - jeszcze nam się ta sztuka nie udała. Bez Cesca byłoby dużo trudniej. Jeżeli jest jakiś pozytyw jego ewentualnej absencji, to tylko jeden - może wolne będzie bił Denilson :P

stefanie, pan Gignac strzelił dla Trójkolorowych 4 gole, z czego trzy Wyspom Owczym. Senderos strzelił kiedyś dwa gole w jednym meczu dla Szwajcarii, wystawmy go na szpicy. Smolarek wbił cztery bramki San Marino, koniecznie go sprowadźmy.

Skoro mamy inwestować w kogoś "niepewnego", a to nasza tak naprawdę jedyna możliwość (chyba, że naprawdę wydoimy Fly Emirates), wolę Kartona Cole'a. 1. Ograny w EPL. 2. Przed kontuzją prezentował o wiele lepszą formę niż Gignac, uraz nie był na tyle poważny, żeby go tej formy pozbawić. 3. To Anglik (a nie kolejny Francuz) więc wyspiarskie media na jakiś czas dadzą nam spokój, a to też ważne. Jak na razie brytyjscy dziennikarze skupiają się na Theo i Wilsherze. Pierwszemu już to chyba mocno zaszkodziło, drugiemu zaszkodzić może. Musimy skierować ich uwagę na innego zawodnika, Cole pomógłby w tym zadaniu.

Uwierzyłbym w to, że nasza ekipa to po prostu banda szklanek, ale jeżeli kontuzje łapie niemal dwumetrowy, co by nie mówić twardy Duńczyk, czy całkiem nieźle zbudowany Traore, to już coś jest nie tak. Dodajmy do tego, że nasz najlepszy snajper zrywa więzadła w meczu o pietruszkę, do tej pory niezniszczalnego lewego obrońcę tracimy z powodu kontuzji-widma, a kiedy rezerwowy left-back dostaje szansę, łamie kość śródstopia w 90 minucie wygranego meczu. To wszystko wynika z kiepskiej budowy fizycznej? Byłbym skłonny się kłócić...

stefan > opowiadasz mi tu o zeszłorocznym Gignacu, który zaliczył jakąś nieprawdopodobną eksplozję talentu. Teraz wrócił na swój standardowy, bardzo przeciętny poziom. A tak BTW, jedną nogę Gignac ma tylko do podpierania. Może w zeszłym sezonie strzelał obiema, ale teraz znów jest zawodnikiem wybitnie jednonożnym. One-season wonder.

ToMo_18 > nie wiem jak GunnersFan, ale jak Edu wcale nie skreślam. Wręcz przeciwnie, wciąż liczę, że się przebudzi, bo umiejętności ma wielkie.

GunnersFan9 > i tu jest jeszcze jedna rzecz, o której wcześniej nie napisałem. Eduardo stracił na mobilności (może to psychiczna blokada, nikogo nie powinna dziwić) ale wciąż jest graczem znakomitym technicznie, pasującym pod tym względem do drużyny grającej Wengerball. Mimo to nie sprawdza się jednak na szpicy w naszym 4-3-3. Czemu? Ano dlatego, że Robin poza strzelaniem goli zajmował się także rozgrywaniem, wprowadzaniem do gry bocznych napastników i właśnie to stanowiło o naszej wyjątkowej grze. Eduardo tego nie robi, to typowy CF. Tak samo Huntelaar, który czeka tylko na okazję, a przy tym nie prezentuje nawet techniki na poziomie Arsenalu. Z tego samego powodu na szpicy doskonale grał ostatnio Arszawin - nie oglądaliśmy tego "pasażera" z lewego skrzydła, a piłkarza bliskiego RvP pod względem stylu gry - strzelał, podawał, rozprowadzał akcje. Wielu ludzi szukając przykładowego zastępcy Holendra, kogoś, kto miałby wypełnić po nim lukę w styczniowym oknie, poszukuje zupełnie innego typu zawodnika. Fenomenalną opcją byłby Chamakh - nie oferuje tylu bramek ile byśmy chcieli, ale zapieprza za całą drużynę, sprawia, że wszyscy gracze wokół wyglądają lepiej. Jeśli mielibyśmy wprowadzić na szpicę takiego klasycznego środkowego napastnika, to tylko kogoś na poziomie zawodników nieosiągalnych dla nas finansowo, jak Torres czy Dżeko - piłkarza klasy absolutnie światowej. Żaden zwykły CF (Huntelaar. Gignac) nie zrobi nam różnicy w stosunku do Edu i Bendtnera. A propos Bendtnera. Niespodziewanie to on może być naszym wybawicielem. Jego wzrost może być dla niektórych mylący. B52 nie jest takim typowym napadziorem. Znacznie bardziej przypomina właśnie naszego połamanego Holendra (choć jak na razie odstaje techniką...). Szuka partnerów, walczy o piłki, włącza do gry kolegów.

No, to chyba tyle ode mnie :P

Piłkarze od dawna mówią, że Eboue to dusza towarzystwa i najzabawniejszy gość w szatni. Skoro potwierdza to nawet Wenger, to tak musi być :D

Wystarczy, że mamy w składzie dwóch gości (Arszawina i Eduardo), którzy znikają z boiska na 89 minut i uruchamiają się raz na cały mecz, żeby "błysnąć" ważnym zagraniem. Żeby tacy zawodnicy mogli funkcjonować muszą ich otaczać gracze wpływający na grę przez cały czas, a nie tylko kiedy dostaną tą "właściwą" piłkę (Cesc, Song czy Nasri). Wystawiając w ataku trójkę Eduardo-Huntelaar-Arszawin gralibyśmy praktycznie ósemką... Na dwóch takich pasażerów jednocześnie można sobie pozwolić, jeżeli są to gracze "jakościowi", ale trójka to już lekka przesada.

Pięknie :) Czy zmiana serwera oznacza powrót relacji tekstowych?

boss > piszesz jakbyś skład tamtego Arsenalu znał tylko z kartki... Widziałeś jak Senderos gra teraz? Zaliczył potworny regres. Eboue? W obecnym systemie gry nie możemy sobie na dłuższą metę pozwolić na obrońcę, który służy tylko do atakowania. Toure to legenda, ale, powiedzmy sobie szczerze, od czasu ACN 08 nie grał już tak jak kiedyś. Mogę się jednak zgodzić - wzięliśmy za niego za mało. Skoro kupowało City, powinniśmy wydoić dobre 10 milionów więcej (patrz: Lescott).

Co ma Gallas wspólnego z porażkami w LM? W 2008 sędzia okradł nas z półfinału, a w ostatnim półfinale graliśmy bez Willa, który złapał kontuzję w 1/4.

Kibice Brentford są oczarowani. Twierdzą, że nigdy nie mieli takiego fenomenalnego bramkarza i wróżą mu wielką karierę. Jak mówią, są szczęśliwi, że kiedyś, gdy już będzie wielki, będą mogli z dumą wspominać "on grał w naszym klubie" :D

Musi zostać. Poza wielkimi umiejętnościami ma też ogromne doświadczenie i cojones - dwie rzeczy, których tak czy inaczej nam brakuje. Jeżeli Silvestre przedłuży kontrakt, a on nie, stracę wiarę w zdrowie psychiczne naszego Bossa :P

Sam jest sobie winien, wystarczyłoby wybrać jedną reprezentację zamiast grać w dwóch jednocześnie... Te wszystkie problemy wynikają z braku odpoczynku.

wschowiak > Gourcuff mówił w wywiadach, że marzy o Barcelonie... Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę powtórki z Hlebersona :P Jednak fakt faktem, piłkarz jest klasowy. To byłby odpowiedni partner dla Cesca i Alexa w pomocy. Tyle, że nas na niego nawet nie stać, prędzej uwierzę w Misimovicia.

Tym razem nie oskarża nikogo o oplucie :P
Nie ma się co gościa czepiać, przecież nasz Arsene też jest wielbicielem teorii spiskowych, a nasze porażki to w 90% wina sędziego i brutalnych przeciwników... Choć w tym sezonie Le Boss wspomina czasem, że mogliśmy wykorzystywać sytuacje, które mieliśmy - w zeszłym sezonie nie było szans żeby powiedział coś takiego ;)

Mam nadzieję, że to nie był jednorazowy wyskok Manu i wreszcie będzie bronił jak na bramkarza mistrzowskiego zespołu przystało :)

Hunt sobie zasłużył. Nasi Gunners pokazali, że nie są już Young i potrafią oddać. Poprosiłbym o powtórkę na Fletcherze przy pierwszej okazji :P

Denilson powinien zostać stałym wykonawcą wolnych z lewej strony - znów pokazał, że potrafi uderzyć z dystansu. Z prawej proponowałbym Vermaelena, chłopak ma w lewej nodze prawdziwą bombę :D

Vermaelen 8, Silvestre 6, z resztą byłbym skłonny się zgodzić.

wigrus > zdanie o kontrakcie to część newsa, ja tego nie wymyśliłem :) To niemal z pewnością prawda, nieraz już słyszeliśmy, że Wenger ma kontrakt do 2011.

Ha, znów Porto, tym razem w fazie pucharowej xD
Jeżeli najważniejsi gracze będą zdrowi, wygramy bez problemu, nawet na wyjeździe.

Ci ludzie są po prostu żałośni. Wenger powinien ich zaskarżyć, albo gadać cały czas w prasie, że "Iniesta to świetny zawodnik, który urodził się po to by grać w Arsenalu". Może wtedy zobaczyliby jakie to miłe.

Mówiłem, że powinniśmy liczyć na remis i oczywiście miałem rację. Ciekawe kto wróci pierwszy: Fabregas czy Van Persie? :/

Potrzebujemy młodego utalentowanego RB, nie mamy żadnego zdolnego prawego obrońcy wśród naszych młodych talentów. Na lewej Traore, Gibbs, Cruise, a na prawej? Hoyte? On nawet przy swoim starszym bracie wypada blado...

Widać, że Wenger też jest głodny sukcesów. Chyba wie, że czas na rozwój się skończył i trzeba zbierać owoce tego "projektu". Jest wyraźnie bardziej stanowczy, nie zwala już wszystkiego na wiatr i mokrą murawę. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze, żeby przestał się bać wcześniejszych zmian :P Szlag mnie trafia jak widzę, że danemu zawodnikowi ewidentnie nic nie wychodzi, a AW trzyma go na boisku do 75. minuty, albo w ogóle do końca meczu :P

Fakt, można o Arszawinie mówić że nie chce mu się biegać, że nie pokazuje formy z zeszłego sezonu, ale trzeba facetowi przyznać, że kiedy trzeba staje na wysokości zadania. Poza tym znów pokazał, że ma cojones :P

Vermaelen też jest bardzo twardy. Może nie czas jeszcze na porównania do Czwórki Grahama, a z przeoraną nogą jeszcze nie grał, ale nie boi się ostrych starć i zawsze pokazuje wolę walki. Ten chłopak wsadzi głowę tam, gdzie inni baliby się wsadzić, cytując "inne rzeczy" :P