Komentarze użytkownika Wiola04

wczoraj*

armata88-> dokładnie. Musimy być silni, wierzyć w siebie i walczyć. Jeszcze możemy wyjść na swoje. ;)

Dobrze, zgodzę się, że dzisiejsza przegrana jest wielce irytująca. Zwłaszcza, że przegraliśmy na własne życzenie (skąd ja to znam?!).
Vermaelen od dwóch, trzech spotkań regularnie gra coraz gorzej, traci rezon i to głównie, po jego błędach tracimy gole, co nie rzadko skutkowało przegraną. Tak samo było i dziś.
Ostatnio zauważyłam, że Thomas za dużo mówi, za mało robi. Na początku sezonu tak często się nie wypowiadał, ale za to na boisku robił to, co do niego należało.Mam nadzieję, że ten samobój przewrotnie wyjdziemy na dobre i przywoła go do porządku, by postępował tak jak jeszcze kilka tygodni temu.

Niestety patrząc na dzisiejszy mecz, nieubłaganie nasuwało mi się skojarzenie meczu z Man Utd w poprzednim półfinale LM, czy też mecz z Chelsea na tym samym etapie rozgrywek w FA Cup. Nadal jak dzieci.. myślałam, że ten czas bezpowrotnie minął, ale jak widać na nasze nieszczęście się myliłam. Mam tylko nadzieję, że te dzieci jak najrzadziej będą wychodzić z naszych graczy.

Znajdzie się kilka stosunkowo ciekawych pojedynków (Middlesbrough v Manchester City, Aston Villa v Blackburn, Reading v Liverpool), ale w sumie nasz powinien stać na najwyższym poziomie spośród wszystkich meczy. Ale damy radę. W końcu West Ham to nie Chelsea, więc nasi nie powinni się tak spinać. ;s

Myślę, że Wenger w ramach profilaktyki, jak i chęci dążenia do perfekcji powinien wrzasnąć na swoich podopiecznych. Potrzebne to będzie zwłaszcza teraz, gdy na trzy miesiące wypadł Gibbs.

A jednak! Na sam koniec meczu, no kurde.. ;(

A może będzie tak jak za pierwszym razem po meczu Anglii U-21 z Litwą? Może ona jednak nie jest złamana...

Tak mamy grać! Chyba jednak Wenger na nich się wydarł po sobotnim meczu, bo dziś zupełnie inna drużyna. I tak ma być. Jedyne co musimy poprawić to skuteczność. Tylko raz obrona zaspała, pod koniec przy strzale Witsela, poza tym w porządku. Pod koniec zaczęliśmy się bawić piłką, kiwaliśmy ich jak dzieci.
Reasumując bardzo dobry, miły dla oka mecz. No i ta bramka Denilsona... cudo! ;D

Mi przerwało transmisję. Jest teraz przerwa?

Mi przerwało transmisję. Jest teraz przerwa?

Wierzę, że tym razem Wenger pokazał mu całe 90', i że Cesc wyciągnie z tego wnioski na następne mecze.

Jestem pod wrażeniem. Gratulacje, aczkolwiek za tydzień możemy ich rekord pobić. ;D

Z całym szacunkiem dla Henry'ego, on tego nie zrobił odruchowo...

Bez wątpienia jest dobrym zawodnikiem, ale rzeczywiście do Cesca mu jeszcze dużo brakuje.
Szkoda tylko, że w ostatnich meczach Arsenalu zawodził. ;/

IronHide_AFC-> a widziałeś ostatni mecz? Gdzie Ty u niego widziałeś chęć do gry, zaangażowanie? No gdzie? Bo ja jego w ogóle nie widziałam. No może poza kilkoma przebłyskami geniuszu Cesca, ale to za mało kiedy mecz jest trudny i ciężko jest narzucić swój styl gry. A Fabregas jako kapitan powinien być waleczny i być przykładem dla innych, tymczasem on się "wypompował". ;-T
Ni mówię, że nie nadaje się na kapitana, ale musi być bardziej odpowiedzialny za drużynę.

"Rozumiem, że Arsenal znaczy wiele dla Cesca, ale w pewnym momencie życia, człowieka nachodzi taka myśl, że czas zacząć zdobywać trofea." - i kto to mówi?! Piłkarz, który w tym sezonie bardzo cieniuje, a jego drużyna może nie wyjść z grupy w LM... ;P

dni*

Odnośnie wczorajszej porażki z Czarnymi Kotami, postanowiłam podzielić się kilkoma sugestiami na temat Fabregasa. I owszem, jest geniuszem, ma ogromny talent i tego Bóg mu nie poskąpił. W związku z tym laik w sprawach związanych z futbolem, pewnie pomyśli, że skoro chłopak ma taki dar od niebios, musi być piłkarzem kompletnym, któremu nic nie brakuje, któremu sam talent wystarczy, by pokonać wszystkich rywali. Ale ten ktoś się myli.
Wczorajszy mecz z Sunderlandem to dobitnie unaocznił.
Czasem mu nie wychodzi, trudno, słabsze dnie zdarzają się każdemu. W końcu Cesc jest tylko człowiekiem. To jakoś mogę przeboleć, ale nie mogę przeboleć tego, że gdy jemu lub całej drużynie gra się nie klei, to on poddaje się, nie walczy, nie wykazuje jakiejkolwiek inicjatywy, zaangażowania, zamiast tego jest obojętność i bezradność.
Gdy drużyna gra świetnie, Hiszpan jest nie do zatrzymania, ale jeżeli spotka on na swojej drodze jakieś przeszkody, to obraz jego gry zmienia się diametralnie, o całe 180 stopni. Jest himerykiem, a to jego ogromna wada. Każdy piłkarz, acz przede wszystkim kapitan (i to jednej z najlepszych drużyn w Europie), winien krzewić w sobie i w reszcie drużyny wolę walki, zawziętość. Tyle, że Cesc tego nie robi. Zachowuje się wręcz na odwrót; jak małe, zagubione dziecko, które płacze, gdy zabierze mu się zabawki (w domyślę piłkę). To zaiste haniebne. Tudzież Wenger powinien coś zrobić w tej materii. Była bym wielce rada, gdyby Boss (choć to raczej nie jest zgodne z jego naturą) po każdym takim meczu jak wczoraj, sprawi Francescowi srogą burę za jego poczynania na murawie w trudnych momentach. Może to uświadomi naszemu Kapitanowi, że nie jest świętą krową i musi ruszać swój tyłek, jeżeli oczekuje, że obraz gry zmieni się na korzyść Arsenalu. Szkoda tylko, że nijak nie można wpłynąć na poczynania Bossa w tej sprawie. A więc, nam kibicom pozostaje wierzyć w zdrowy rozsądek i Wengera i Cesca.
Najwyższy czas dojrzeć, Kapitanie! Najlepiej przed następnym meczem ze Standardem. ;)

Wszyscy, oprócz Songa i Sagny powinni dostać po 1, żeby następnym razem się tak nie obijali!

Przed meczem odczuwałam dziwny niepokój i niestety moje obawy się sprawdziły. Zagraliśmy tragicznie. Fabregas, Eduardo, Rosicky i Ramsey zawiedli na całej linii. Kiepsko zagrał też Traore, ale jego mogę jeszcze zrozumieć, w końcu był po kontuzji. Eduardo sobie na radzi z zastępowaniem Robina, a Aaron zamiast podawać swoim, podawał przeciwnikom. Najbardziej zdenerwowała mnie nieporadność Cesca. Mimo, że jest kapitanem, nie zagrał dziś jak kapitan. W ogóle nie walczył, przeciwnicy przepychali go i ogrywali jak chcieli, a on tylko biegał za sędzią i użalał się.
Na plus tylko Song, w nim mamy podporę, zagrał bardzo dobrze, tyle że on sam nic nie poradzi i meczu nie wygra, bo reszta nie wykazywała jakiegokolwiek zapału i determinacji, zero walki z ich strony, w przeciwieństwie do przeciwnika, który był bardzo zawzięty.
Niektórzy zwalą winę na sędziego. Nie powiem, rzeczywiście sędziował według mnie skandalicznie, ale to sprawy nie rozwiązuje. Przecież, gdybyśmy zagrali na swoim normalnym poziomie byśmy sobie spokojnie poradzili, dlatego obwinianie sędziego za porażkę jest iście niestosowne. Prawda jest taka, że przegraliśmy na własne życzenie.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Myślę, że to uświadomi Wengerowi kilka spraw, przede wszystkim jeśli chodzi o obstawienie bramki i odpowiedniego umotywowania piłkarzy. Powinien dać im porządną burę, za to jak się prezentowali.
Jak mówi znane przysłowie: Co nas nie zabije, to nas wzmocni. I tym, myślę dość optymistycznym akcentem zakończę swój wywód. ;P

Go Go The Gunners!

gooner80-> miejmy nadzieję, że tak źle nie będzie.

A tak odchodząc z deka od tematu, to doszłam dziś do wniosku, że wielu trenerów wystawia piłkarzy tylko dlatego, że grają (bądź siedzą na ławce) w Realu, czy Barcelonie. To śmieszne, np. taki van der Vaart, czy Busquets. Prezentują maksymalną cieniznę, a mimo to grają. A Cesc, który znajduję się życiowej formie został posadzony na ławie. To niedorzeczne, ale może to i lepiej. W zaistniałych okolicznościach chyba każdy domyśla się dlaczego...

kasiacesc-> Arszawin wraca do formy. Co i tak nie znaczy, że sam wszystko pociągnie. Jedynym światełkiem w tunelu jest to, że u nas do siatki rywala trafia wielu graczy, i jak Robin nie będzie mógł, to kto inny go wyręczy.
Choć z jeszcze innej strony patrząc w ostatnich meczach to głównie RvP i Cesc strzelali gole...

Lubię Pique, ale teraz to przegina. I to ostro przegina...

Tylko tego brakowało...
Aż sama się krzywiłam, gdy patrzyłam jak cierpi. ;(
Mam nadzieję, że będzie to możliwie jak najmniej poważna kontuzja, bo Robin jest dla nas ważny, tym bardziej, że był w świetnej formie. To ogromna strata.

No Robin nie jest jak Torres i Drogba. Jest lepszy, bo oprócz strzelania goli, także asystuje i jest prawdziwym oparciem dla swej drużyny.

któryś musiał wygrać. Z resztą nieważne, któremu by ta nagroda przypadła, to i tak obaj na nią zasługiwali. ;)

IronHide_AFC-> no jasne, że lepiej mieć dłuższą ławkę, ale chyba znasz Bossa. ;s

IronHide_AFC-> podejrzewałam, że mogę być źle zrozumiana. Nie chodziło mi bowiem o to, że Wenger mógłby go kupić jedynie na zastępstwo Songa. Ale jak sobie to wyobrażasz? Skoro Yaya jest wartościowym zawodnikiem, na pewno nie będzie mu odpowiadała rola zmiennika, więc i tak i tak ten transfer odpada. Przecież Boss nie wpakuje ich wszystkich razem na środek. Nie dopuści także do tego, by Song, Diaby i Denilson grzali ławę. Prawda jest taka, że nikogo na tą pozycje nie kupimy.

Tak więc sprostowuje ostanie zdanie napisane przeze mnie w poprzednim komentarzu.

Szef-> śmiesznie by było. Ale sytuacja w grupie jest na tyle niejasna, że wszystko może się zdarzyć. Inter po wygranej z Dynamem z ostatniego przeskoczył na pierwsze miejsce, tak więc trzecia lokata, którą obecnie zajmuje Barca, nic w tej chwili nie znaczy. Gwoli ścisłości, gdyby tamtego nieszczęsnego wieczoru Kijowianie wygrali (czego im bardzo życzyłam) byli by w świetnej sytuacji, a tak są ostatni.
Myślę jednak, że prawdopodobne jest, iż Katalończycy nie wyjdą z grupy, bo czekają ich teraz dwa trudne mecze, a formą nie błyszczą.
Inter może pokusić się nawet o zwycięstwo, a i Dynamo nie jest na straconej pozycji.
Najbardziej byłabym zadowolona, gdyby z grupy wyszły dwa kluby ze wschodu. Tak więc poczekamy, zobaczymy. ;)

Nie obchodzi mnie, co o nas myślą inni. Ważne, jest to, że my znamy swoją siłę i jesteśmy pewnym siebie, zgranym kolektywem. ;)

Dudu to mądry chłopak. Jeżeli wie, że gra na skrzydle będzie dobra dla niego i przede wszystkim dla drużyny, to się zawsze dostosowuje. ;)

Na razie nie ma co gdybać. Zobaczymy jak wyjdzie mu ten sezon, wtedy wszystko się okaże.
Jeżeli Capello uzna, że jest gotowy to pojedzie. Tu nie chodzi o umiejętności (bo te w końcu ma duże), a o aktualną formę i ogranie.

Pragnąć to on sobie może...

Czytając wszystkie komentarze poniżej, czuje się lekko zakłopotana, gdyż ja kibicuje Arsenalowi zaledwie niecałe dwa lata. Wiem, że to bardzo mało, ale za to jak intensywnie. ;)
Zapewne większość z Was pomyśli, że jestem jakimś zwykłym sezonowcem, ale zapewniam wszem i wobec, że tak nie jest.
Zwróciłam uwagę na Arsenal podczas rozgrywania 1/8 finału LM w sezonie 07/08, gdy Kanonierzy mierzyli się z Milanem, klubem, któremu wówczas najbardziej kibicowałam. Od razu, gdy zobaczyłam ich grę zaczęłam darzyć ich wielką sympatią, choć wiedziałam o tym klubie niewiele, mianowicie tylko tyle, że są z Londynu i że gra u nich Henry i i zgraja bardzo uzdolnionych młokosów.
Nadal mam sentyment do zespołu z San Siro, lubię także Sevillę, Valencię, Fiorentinę, Werder i Bordeaux, ale o żadnym z tych klubów nie mogę powiedzieć, że go kocham. Natomiast z Arsenalem tak właśnie jest. Pokochałam ten klub od razu, a im dłużej mu kibicuje, tym większym darze go uczuciem. I nic tego nie zmieni, bo to jedyny i pierwszy klub, z którym tak bardzo czuję się związana i będę stała za nimi murem zawsze.
Kocham ten klub ze względu na wszystko i bez względu na wszystko!

Gunner Till I die!

LordCarrington-> Yaya Toure odpada z prostego powodu: jest z WKS, czyli kraju, który, wystawi swoją reprezentacje na PNA, a więc nie może być na ten czas w zastępstwie Songa. Musimy szukać gdzie indziej.

Uważam, że na MŚ Capello powinien go zabrać.
Ma umiejętności i grywał już w meczach o wysoką stawkę, dlatego uważam, że selekcjoner Anglików ma alternatywę.

Gest bardzo ładny, dobrze, że pamięta o swoich rodzinnych stronach i ich problemach, aczkolwiek nic to nie da. ;(
W Rio od lat walczą z gangami, ale sami są takiej sytuacji winni. Nie potrzebnie pozwolili osiedlać się na obrzeżach miast biednej, napływowej ludności, która przybyła tam ze wsi w złudnej nadziei na poprawę swego bytu.
Wiadomo, że w ubóstwie rodzi się przemoc i przestępczość. Ale prawda jest też taka, że władze nie interesowały by się tymi częściami miast, gdyby nie miały w tym interesu. I nie chodzi tu bynajmniej o dobro zwykłych obywateli, tylko o stwarzanie pozorów, jakoby to slumsy Rio były w rzeczywistości zwykłymi dzielnicami mieszkalnymi jakich wiele, gdzie zorganizowane grupy przestępcze nie terroryzują mieszkańców i gdzie jest spokojnie.
Za przykład może posłużyć np. przyjazd papieża, czy mistrzostwa świata i olimpiada, czyli imprezy, w których bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Nie wiem, czy uda im się zlikwidować ten problem. Szczerze na to liczę, bo naprawdę lubię ten kraj i chciałabym,by ludzie mieli o nim dobre zdanie, a jednocześnie by byli świadomi rzeczywistości, w której problem fawelowych gangów już by nie istniał..

No kurde, na koniec przerzuciłam się na Sevilla-Villarreal i zakończyłam swoje oglądanie na 3:2. ;s
Ale przeczuwałam, że mecz zakończy się jakimś wysokim remisem. 5:5, no nieźle. :)

KasiulaKsC-> na początku wydawało mi się jakby był nieco zdziwiony, że piłka wleciała do siatki, ale po głębszej analizie wyglądało na to, że jest na kogoś/ coś wkurzony. Ale na kogo/co? Na to pytanie nie znam odpowiedzi. Sama jestem ciekawa o co chodziło...

Standard prowadzi po pierwszej połowie z wiceliderem ligi Belgijskiej, klubem z Brugge aż 3:0. Ostatnio znajdują się w niezłej formie. Musimy ich respektować i na nich uważać.

Van Persie jest fantastycznym człowiekiem i niezwykle mądrym zawodnikiem.
Widzę, że się ze mną zgadza. Też wierzę, że z tymi wspaniałymi zawodnikami w tym roku wywalczymy potrójną koronę. ;)