Komentarze użytkownika ZelGrey
Znaleziono 2524 komentarzy użytkownika ZelGrey.
Pokazuję stronę 23 z 64 (komentarze od 881 do 920):
Skutecznosc Piatka jest naprawde niesamowita...
@Witowo95: Gorzej. Za granicą nie działa :D
@Witowo95: thx :)
Panowie, gdzie w necie najlepiej obejrzeć Polska - Portugalia?
Bo akurat za granicą, więc TV nie odpalę.
Tak a propos rozmów filologicznych :)
Długie, ale warto.
@z Fejsa, ale mądre: Obserwując i komentując od jakiegoś czasu tę dyskusję na wszelkich możliwych grupach i profilach postanowiłam opisać moje stanowisko raz, aby nie musieć robić tego znowu. Znajomych filologów z góry przepraszam za prymitywne i kaleczące naukę uproszczenia :)
Po 1 i najważniejsze: zrobiłam doktorat z językoznawstwa, konkretnie z ewolucjonizmu językowego i tego, jak działa zmiana w języku oraz do jakiego stopnia jest sterowalna przez ludzi. Postaram się jednak w poniższym tekście nie zanudzać was naukowym żargonem, chociaż mogło mi się to parę razy zdarzyć w dyskusjach w necie, gdy jakiś kolejny Kapitan Oczywistość pouczał mnie:
"Wiesz, język podlega ewolucji"
"Musisz zrozumieć, że język wpływa na to, jak postrzegamy świat"
Może wyjaśnię od razu. To są pierdy, banały i uproszczenia. Ja rozumiem, że masz za sobą lekturę aż dwóch felietonów Dehnela, jednego artykułu z Codziennika Feministycznego oraz oglądasz z zapartym tchem wywiady z prof. Miodkiem, ale nie, *****, nie robi to z ciebie specjalisty od języka. Licencjat z literatury polskiej ani prenumerata Nowych Książek także nie. To wbrew pozorom nie jest wszystko to samo.
Po 2: humanistyka nie jest taka jak nauki przyrodnicze. Jedna z zasadniczych różnic polega na tym, że nie musi dokonywać się w niej liniowy postęp. To nie jest zatem tak, że nowsze = lepsze, a starsze = zacofane. Nie jest też tak, że nowa teoria koniecznie deaktualizuje poprzednie. Niewiele rzeczy się "odkrywa" (no, może poza dziedzinami bardzo faktograficznymi), a "odkrycia" niekoniecznie wchodzą do kanonu. W przeciwieństwie do fizyki, nie ma w językoznawstwie Modelu Standardowego. Można gryźć to ciasto z różnych stron czy też raczej kroić je na różne sposoby. Spora część pracy w takiej dziedzinie jak językoznawstwo polega na analizie, czasem metaanalizie, raczej niż na pójściu z siekierą w busz i odkryciu nowych lądów.
Zanim zatem wymądrzysz się, że "język...", pamiętaj, że sam język ma około 100 definicji. Tak, dobrze napisałam. STU.
Po 3: Drugim fajnym pojęciem jest "norma". Otóż jest ona rozumiana dwojako. Po pierwsze, coś "wchodzi do normy" w znaczeniu normy obowiązującej = staje się normatywne, czyli mówiąc po miodkowemu "tak jest poprawnie", a mówiąc po ludzku, coś się dostaje do słowników określających normę (nie każdy słownik jest normatywny, niektóre są wyłącznie deskryptywne - do słownika zaraz wrócimy). I tutaj znowu nie jest to slot na itemy w Wiedźmaku, że gra dopuszcza tylko jeden i jak do normy wszedł "samochód", to już nie wolno mówić "auto". Język dopuszcza synonimy oraz dublety. Dlatego poprawnie można mówić "hiacynta" i "hiacyntu". I dlatego można mówić poprawnie "magister" i "magisterka". Jeśli teraz zapaliła się wam czerwona lampka, że tutaj mogą być różne znaczenia, to dobrze.
Po 4: Drugim znaczeniem "normy" jest to, co językoznawcy ładnie nazywają uzusem, potocznie zwanym na dzielni "tak się mówi". Między normą słownikową a uzusem trwa nieustanna fluktuacja, nie są to zbiory zamknięte i odgrodzone drutem pod prądem. Proces zmian i przepływu od neologizmu do słownika jest o wiele bardziej skomplikowany, niż wydaje się rozmaitym Kapitanom Oczywistość z fejsunia i składa się mniej więcej z 10 (tak, DZIESIĘCIU) faz. Oszczędzę wam omawiania ich, ale zakodujcie sobie, że jak sobie Peja wyrapuje nowe słówko, to profesor Bralczyk nie biegnie ze łzami wzruszenia w oczach wykuwać go w marmurowych tablicach polszczyzny. To słówko musi przejść cały proces, być odnotowane w wielu niezależnych źródłach (czyli nie tylko piosenkach Pei), wreszcie po wielu bojach i analizach, gdy językoznawcy uznają, że oto zaiste weszło do uzusu, zaczyna się traktat akcesyjny do świętego Graala, czyli normy słownikowej. Kojarzycie Słownik Języka Polskiego, czyli SJP, magiczne miejsce, gdzie sprawdzacie, czy dane słowo jest poprawne? To właśnie o to chodzi. To nie Wiki, tam se nie wpisuje każdy.
Aha, dane słowo może także z uzusu wypaść - wtedy zyskuje niechlubną adnotację "przest." lub "arch." i pojawia się tylko wtedy, gdy ktoś robi napisy do "Pasji" Mela Gibsona albo grę RPG w realiach Trylogii.
Po 5: Z punktu widzenia nauki nie ma słów dobrych ani złych. Istnieją słowa niewłaściwie używane. Na przykład wyrażenie się na herbatce u prezydentowej "ty durna raszplo" jest kompletną wtopą, ale za to kiedy Patryk Vega pisze listę dialogową do swojego nowego hitu, to raczej dwaj mafiozi nie powiedzą do siebie "ciuś ciuś, głuptasku". Chcę to wyraźne zaznaczyć: to nie jest tak, że słowa "cizia", "szmata", "ciapaty", czy "czarnuch" są niepotrzebne i złe. Tak samo "swetr", "włanczać" czy "pojszłem". One mogą być w pewnych kontekstach użyteczne. Cały myk polega na tym, żeby rozumieć ich nacechowanie - tak się fachowo mówi o tym, że nie są to słowa neutralne. Neutralne jest "jabłko", nacechowane jest "jabłuszko" (bo to jest konkretne, małe jabłko lub postrzegane pieszczotliwie) lub "zgnilec" (nie trzeba wyjaśniać). To samo (strukturalnie) słowo może być nacechowane lub nie w zależności od kontekstu - co innego "dziewczynka" w przedszkolu, co innego w burdelu. Dane słowo może w trakcie swojej kariery nacechowanie zyskać (patrz historia "kutasa", takiego fikuśnego pomponika) lub stracić (np. obecnie zacierający się "parch").
Po 6: Biorąc pod uwagę wszystko powyższe, dupa i dyplom mi się marszczą z zażenowania, gdy czytam o tym, że:
6a. wyszedł jakiś słownik, więc od dzisiaj mówi się chirurżka - NOPE, tzn. fajnie, że wyszedł, ale to NIE ZMIENIŁO ani normy ani uzusu. Słownik feminatywów jest deskryptywny - wiem, miało być bez naukowych pierdów - tzn opisuje, że takie zjawisko jest i ogólnie fajo, jest to niewątpliwie wkład w naukę o języku polskim, meksykańska fala i wgl. Ale ten słownik nikogo do niczego nie zobowiązuje. On niczego nie "odkrywa" ani nie "wprowadza". Nie piszę tego, aby go zdyskredytować, ale mam serdecznie dosyć nawalania się z gimbazą, przekonującą mnie, że mam mówić jakoś, bo tak jest W SŁOWNIKU. O *****, słowniku. Wiem, widziałam, mam w domu kilka (jeden na foci).
6b. pojawiło się słowo chirurżka, więc kobieta nie może już o sobie powiedzieć chirurg - znowu NOPE. Pisałam wyżej o dubletach i synonimach. Oczywiście MOŻE być tak, że kiedyś wyjdzie z użycia "chirurg" o kobiecie, tak jak żadna z pań nie powie o sobie "pielęgniarz" (aczkolwiek słyszałam ze strony kobiet nie raz "ja, jako nauczyciel..." "ja, będąc lekarzem..."). Może nam się to z ideowych względów nie podobać, ale NIE JEST NIEPOPRAWNE. Mój dyplom dostaje ciężkiego raka, gdy kolejny mentalny gimbus mi tłumaczy z zaciętą miną, że tak się nie mówi, że to jest ZŁE. Odróżnij swoje oceny aksjologiczne od kryteriów normatywnych, taka twoja mać.
6c. nie wolno mówić o sobie chirurżka, bo takie słowo jest niepoprawne - NOPE, nope, nope! Mój dyplom dostał już raka, to teraz na RTG szaleją przerzuty. Bo co to znaczy niepoprawne? OK, nie istnieje w SJP. To nie znaczy jednak, że jest od razu błędne - to tak nie działa. Jak każdy neologizm, może po prostu jeszcze pływa na obrzeżach uzusu.
Tutaj wyjaśnienie: w badaniu dzikich gąszczy "jak się mówi" używa się zazwyczaj tzw. korpusu, czyli mówiąc w giga uproszczeniu tekstów, co wyszły drukiem, wypowiedzi publicznych etc. Kiedyś to było proste, bo z reguły wszystko, co szło drukiem, miało jakichś redaktorów. Od czasu pojawienia się mediów elektronicznych słowo "druk" i "wypowiedź publiczna" stały się pojęciami jeszcze bardziej płynnymi, więc fluktuacje pomiędzy normą a nie-normą nie dryfują już jak kontynenty, ale zapierdalają jak w pralce. No i czy 5 mln wyszukań danego słowa w Google to już uzus?
(BTW, "chirurżka" ma 1 670 wyników, ale "filolożka" już 27 900. To są wciąż bardzo małe ilości - faktycznie można roboczo uznać, że w uzusie te słowa jeszcze "nie istnieją", biorę to w cudzysłów, bo morfologicznie rzecz jasna istnieją i nie są niepoprawne)
6d. to głupio brzmi - aha, NO I?
Przytoczę mój ulubiony przykład którym zanudzam znajomych niefilologów (takie słowo nie istnieje, właśnie FB mi je wy****ł czerwonym szlaczkiem, fak him). Otóż jest taka roślinka, wszyscy ją uwielbiacie, jak pokrzywa. To słowo to utrwalony błąd. Oryginalnie nazywało się to parzące gówno koprzywa. W bardzo starych tekstach lub innych językach słowiańskich je znajdziecie właśnie w tej formie. I teraz wyobraźcie sobie, jak to się mogło stać, że wszyscy zaczęli tę nazwę przekręcać i musiało to powodować masę zamieszania, a potem ta błędna nazwa się przyjęła i nikt już nie ma bólu dupy, że "tak się nie mówi". Ano tak, droga dziatwo, działa językowy ewolucjonizm. Rozmaite słowa, formy, ale też wymowa się przyjmują. Oto dlaczego w polszczyźnie w 100% poprawny jest KECZUP, chociaż tego się tak oryginalnie nie wymawia. Słowo "keczap" nie było lepsze ani gorsze - po prostu się nie przyjęło, przegrało wyścig szczurów o poczesne miejsce na etykietce firmy Heinz. Istnieje mnóstwo drobiazgowych analiz dotyczących utrwalania tych czy innych form, bo bardzo wiele zależy od sytuacji - od kontekstu społecznego, od skojarzeń już istniejących, od osoby jej używającej, od wymowy, od pisowni, od języka / narodu, z którego dany wyraz został przyjęty (w przypadku słów obcych). Nie wchodząc w szczegóły - nie istnieje reguła, jak słowo stworzyć, aby się przyjęło. Raczej istnieje zestaw wskazówek, czego unikać, aby nowe słowo nie poszło od razu na śmietnik historii.
Po 7. No to weźmy się za tę cholerną chirurżkę. Jest okropna, ale nie dlatego, że "głupio brzmi" - to jest zresztą kolejne kompletnie nieprecyzyjne i niemerytoryczne pojęcie - tylko z uwagi na budowę. Ż po R? W polszczyźnie? Każdy, kto to napisze, weźmie dwa wdechy i będzie się zastanawiać, czy walnął orta - po tym jak skończy chichotać, bo jest pewna bardzo zabawna rodzina wyrazów zaczynająca się na "rż". No i trzy spółgłoski po sobie - RŻK!
Po 8: To już lepsza "chirurgini", aczkolwiek końcówka -ini kojarzy się patetycznie "bogini", "znawczyni", "mistrzyni". Ja rozumiem, że przeciętny użytkownik języka nie zastanawia się w ogóle nad nacechowaniem końcówek, a całej masie domorosłych filologów wydaje się, że wystarczy dokleić cokolwiek, byle żeńskie, kokodżambo i do przodu. Nooooope. Człowiek jest zwierzęciem leniwym i nie będzie sobie jęzora łamał nad jakimś wyrazem, jeżeli nie ma ku temu wyraźnego interesu. A umówmy się, w tym wypadku raczej nie ma. Zatem aby te formy się przyjęły, muszą być atrakcyjne, proste i brzmieć dobrze oraz unikać raf w postaci głupich skojarzeń (pamiętacie dowcipy o "pani dochodzącej" i "męskim zwisie"?). I tutaj końcówka -ka, chociaż kusi prostotą, psuje dużo krwi, bo oznacza także zdrobnienia lub przedmioty.
Po 9: Dziękujemy wszystkim Kapitanom Oczywistość, którzy w tym momencie spieszą uświadomić mnie, że słowo "pilot" może oznaczać przedmiot do zmiany kanałów w TV. Wiemy, serio. Teraz wykonajcie wysiłek umysłowy i zastanówcie się, co było pierwsze: człowiek czy ten konkretny przedmiot. Już? No to teraz wiecie, dlaczego pilot nie budzi uśmieszków, a oficerka i magisterka już tak. Kolejność skojarzeń jest dziwką. Zmiana skojarzeń z przedmiotu na człowieka będzie budziła opór, bo dehumanizuje. Zasadniczo łatwiej jest stworzyć nieraz zupełnie nowe słowo niż sprawić, żeby ludzie poszerzyli zakres znaczeniowy już istniejącego - i dużo łatwiej idzie w dół niż w górę. Udaje się to głównie w żargonach - to mój drugi ulubiony językowy temat - przede wszystkim dlatego, że grupa jest z reguły bardzo mała, a granie znaczeniami ma konkretny, wspólny dla grupy cel. Zapomnijcie, że my, wszyscy Polacy od jutra umawiamy się, że premiera to szefowa rządu, a magisterka to absolwentka studiów. Nikt nie ma takiej mocy. Nie, wasze chciejstwo też jej nie ma. Za to zapewniam was, że jak gimbaza od jutra wymyśli, że na bakanie mówi się zmywanie naczyń, to bagiety nie ogarną jeszcze, jak się wsiada do lodówy, a już będzie tak mówiło 90% populacji w wieku od 10 do 25.
Dotrwaliście? No to punkt 10:
apeluję bardzo intensywnie do wszystkich, aby serdecznie dali sobie siana z poprawianiem się wzajemnie.
Poprawiając w którąkolwiek stronę sugerujecie rozmówcy, że a) popełnił jakiś błąd, b) wiecie lepiej.
Jedno i drugie jest gówno prawdą, więc przestańcie.
Dajcie po prostu innym ludziom mówić, zwłaszcza o sobie, jak chcą!
Przy okazji ogłoszenie prywatne: każdy, kto będzie mnie poprawiał z końcówki męskiej na żeńską i odwrotnie, kiedy mówię o sobie, zarobi w łeb tym słownikiem na zdjęciu. W przypadku recydywy - oboma tomami.
A na zdjęciach były słowniki PWN. Straszne cegły. :)
@AlexVanPersie:
Akurat Tuchel wystawia sporo mlodych i daje im pograc, wiec ciekawe czemu Yacine sie akurat nie lapie. Moze przez te zawirowania z potencjalnym transferem zaniedbal treningi i forma teraz nie taka?
@mallen:
Ja tam nie mam jakiejs szczegolnej nienawisci do RvP. Nie uznalbym go co prawda za legende (ktora mogl byc, ale postanowil odejsc), ale swoje dla tego klubu jednak zrobil.
Co do Ronaldo to nie oszukujmy sie - na 99% skonczy sie na jakiejs ugodzie, wiec pytanie jest glownie o to, ile bankiek ubedzie CR7 z konta. I jasne, moze sie to odbic troche na jego formie etc, choc i tak mysle ze powoli Portugalczyk wchodzi w okres zjazdu z forma.
A nawet, gdyby na ugodzie sie nie mialo skonczyc to sprawa pewnie sie bedzid ciagnela latami - wiec spokojnje Ronaldo skonczy grac dla Juventusu. Choc na jego wartosci marketingowej - zarowno dla siebie jak i dla klubu - cala sprawa pewnie tez sie odbije negatywnie.
Niniejszym pozegnanie z Mane w skladzie FPL... Choc troche punktow na poczatku sezonu przyniosl oraz na wartosci zyskal.
Hazard na bank zgarnie nagrode.
Co do trenera, najwieksze szanse ma mimo wszystko Pep. Ale moze dla odmiany przyznaja komus innemu ;)
Piątek jest niesamowity, z tym co nagle chłopak wyprawia na początku sezonu, przychodząc z polskiej ligi i to nawet nie z jakiegoś całkiem topowego jej klubu...
Mam tylko, że mądrze i krok po kroku poprowadzi swoją karierę. Jeśli będzie tak dalej strzelał to rok-dwa w Genui, potem może jakieś BVB, Napoli, Monaco czy inny klub, który gra w LM, ale jednak nie ma tam aż takiej presji wyników i dobrze się pracuje z młodymi zawodnikami. Jak to mawiał Leo Benhakeer, "step by step" :)
Jakoś po cudownych "występach' kibiców Liverpoolu na naszej stronie w ostatnich miesiącach, nawet mnie cieszy Chelsea wychodząca na prowadzenie... :D
Nie był to rewelacyjny mecz w naszym wykonaniu, ale nie był też fatalny. Dużo otwartej gry z obu stron. Kiepskie u nas pierwsze 15 minut oraz czas kwadrans gdzieś tak pomiędzy 60/65 a 75/80 minutą.
Sporo okazji z obu stron, dobra gra obu naszych bramkarzy.
Mimo wszystko kluczowych sytuacji mieliśmy więcej - począwszy od niepodyktowanego karnego na Lacazettcie z samego początku spotkania, przez jego sam na sam, dwa strzelone gole etc.
Chwilowo wygląda na to, że Emery nie do końca potrafi wydobyć pełnię talentu z części naszych największych "gwiazd" (Ramsey grający bardzo słabo, Ozil i Auba też poniżej swojego potencjału), za to teoretycznie słabsi zawodnicy grają naprawdę dobrze (Iwobi, Holding, Xhaka).
Nasi ostatnio lubią strzelać dwa gole w przeciągu dwóch minut :D
Ze zmian to Miki za Ramseya i wtedy przesunąć Ozila do środka, a Henrika na skrzydło.
Aż sie dziwię, co piszę, ale naprawdę podoba mi się dziś Holding w obronie.
No to teraz mi Bernd zaimponował. :)
Dobrze też dla niego - świetna interwencja na wstępie na pewno mu pomoże pod względem mentalnym.
Szkoda Cecha, bo grał naprawdę dobrze w tym sezonie. Świetnie bronił, a i ostatnio stał się nieco mniej elektryczny przy grze nogami.
Teraz wszystko przed Leno, ogromna szansa Niemca. Dobrze, że chociaż ostatnio dwa spotkania niedawno zagrał, więc powinien być w miarę w rytmie meczowym.
25 : 14.
Naprawde konkretny wynik seta, jak na ten etap mistrzostw.
Nasi z tego co widze chwilowo przejezdzaja sie walcem po Wlochach.
I dobrze. Wygrac pierwszego seta, a potek wpuscic rezerwowych.
To, ze United odpadło to jeszcze nie jest samo w sobie takie dziwne - praktycznie zawsze tak jest, że w pierwszej rundzie CC, w której gra czołówka, ktoś z top6 odpada.
Ale zazwyczaj to wynika z tego, że trener wystawia kompletnie rezerwowy skład - kompletne rezerwy czy U21. Nam się tak też zdarzało dostawać.
Natomiast tutaj, jak się spojrzy na wczorajszy skład United, to w sumie poza brakiem De Gei, Valencii i Sancheza to mogłaby być ich podstawowa jedenastka.
@Elastico07:
Skrzydlowy z prawdziwego zdarzenia znacznie wazniejszy niz rozgrywajacy.
Na 10-tce moze w grac Ozil, moze tez Miki, wiec nie jest to pierwszy priorytet. A zawodnikiem najblizszym skrzydlowemu, ktorego mamy jest... Iwobi. A to juz mowi samo za siebie.
@Witowo95: Ale w drafcie czy w lidze k.com? :)
@MaciekGoooner:
Sprzedałem go z godzinę temu. Za Trippiera właśnie. Jakoś mnie martwi, że obecnie Pep nawet nie potrafi podać daty jego powrotu.
A mam go od samego startu FPL, więc sprzedany za 6.2, przy obecnej wartości 6.4. Myślę, że zanim wróci do zdrowia to o 0.1-0.2 i tak spadnie spokojnie, bo teraz ludzie go wyprzedają.
Prawda jest taka, że na 3-4 miejsce w PL można nawet dostawać baty w większości spotkań z top6, jeśli się bardzo regularnie punktuje i nie traci głupich punktów z resztą ligi.
Z drużynami z miejsc 7-20 w lidze jest do ugrania maksymalnie łącznie 84 punkty. Jakby ktoś z tego zgarnął z 70 i dorzucił słownie kilka ze spotkań z top6 to LM będzie miał.
Dlatego szczególnie na początku tego pierwszego, przejściowego sezonu cieszy mnie, że konsekwentnie robimy swoje i ciułamy punkty. Regularnie wygrywać grając słabo też trzeba umieć.
@Kredens: Mam już Robertsona od nich w obronie. Oraz kupować obrońcę Live akurat przed spotkaniami z Chelsea i City? :)
#FPL
Jak myslicie, sprzedawać Mendy'ego ze składu, bo nie wiadomo kiedy wróci?
I kogo w zamian? Trippier? Smalling? Jeszcze inna opcja (Alonso i Robertsona już mam)
No i Auba to kompletu :)
Laca wow.
Wow.
@Kill_Bill:
Z Celticu mógł go wyciągnąć każdy mocniejszy angielski klub, a jednak nikt z czołówki tego nie zrobił i trafił do S'oton.
Btw: wiadomo cos co z Benjaminem Mendym? Kiedy wroci do gry?
@mallen:
Spokojnie, sezon dlugi. Mimo wszystko dla Nelsona przeskok z PL2 do jednego z czolowych klubow Bundesligi jest ogromny.
Fajnie, ze jest w skladzie, ze juz zlapal jakies minuty i nawet premierowego gola. A tak to sezon dlugi, pogra jeszcze.
@arsenallord: Giba w swoich najlepszych latach to dopiero byl kozak.
@mistiqueAFC napisał: "Najlepsze jest to, że oni się z nim będą użerać do końca umowy :D Chilijczyka nikt nie kupi, a nawet jeśli ktoś będzie chciał to przecież chłop nie zejdzie z połowy swoich zarobków.Ewentualnie może któraś z chińskich dużym po niego sięgnie ale nie wydaje mi się szczerze mówiąc"
To mniej więcej ten sam problem, jaki my będziemy mieli z Ozilem, jeśli Emery go nie odbuduje :)
Jestem ciekaw, jak dlugo Liverpool utrzyma ten poziom. Oraz jak beda grali, gdy im na jakis czas wypadnie Mane, Salah lub van Dijk.
Duzo tez pokaze juz niedlugo mecz City - Liverpool.
@rreddevilss:
Ja tam chyba bym się bał Aguero na kapitanie, jeśli masz jakieś sensowne alternatywy. Z Pepem nigdy nic nie wiadomo :D
Ja sie waham pomiędzy Hazardem, Mane i Aguero, ale chyba mało ryzykancko postawię znów na Belga.
@hot995:
Moze ja jestem staroswiecki, ale od bramkarza oczekuje w pierwszej kolejnosci bronienia strzalow. :) Wyciagniecia wszystkiego, co musi oraz od czasu do czasu jakis spektakularnych interwencji i wybronienia jakis beznadziejnych sytuacji.
W tym kontekscie Leno mnie w tym sezonie (tj w sparingach i wczoraj) nie zachwyca. Cech z kolei to realizuje - zaden gol w tym sezonie nie padl po jego indywidualnym bledzie (tak jak w zeszlym, gdy takich sytuacji mial duzo), a w co najmniej kilku sytuacjach wybronil nam sytuacje dosc beznadziejne.
Leno na pewno ma potencjal. W grze nogami jest lata swietlne przed Cechem i tego Petr nie nadrobi juz nigdy. Ale dopoki nie udowodni w Arsenalu, ze rowniez w klasycznym 'bronieniu' jest lepszy od Cecha to trudno bedzie mu zdobyc numer 1 w klubie, czy tez byc wymienianym w dziesiatce czolowych bramkarzy na swiecie.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Jak on tak dalej bedzie strzelal to dlugo w Genoi nie pogra...