Komentarze użytkownika pedro61

fajnie,że tego osiłka zabraknie na boisku.Jest szansa,że nikt nowy nie dozna kontuzji.

Nic z tego nie rozumiem.Jeżeli komentarz O'Neilla dotyczył wypowiedzi Bossa zamieszczonej na naszym forum,to nie tyle Wenger udzielił śmiesznej wypowiedzi,ile skądinąd sympatyczny człowiek jakim jest O'Neill powinien udać się do psychiatry,bo ma kłopoty z percepcją.Chyba,że komentarz dotyczy innej,nie przytoczonej na naszych łamach wypowiedzi Arsena.

Od wyniku na pewno gorsze są informacje o kontuzjach Vermaelena i Eduardo.Całe szczęście,że jest Campbell i że wraca Song.

Że będzie pierwszym bramkarzem Arsenalu to nie ulega wątpliwości.Pytanie tylko-kiedy?Mam takie wrażenie,że wcześniej niż mogłoby się wydawać.Już na chwilę obecną można powiedzieć,że żaden z pozostałych bramkarzy Arsenalu nie ma takiej pewności siebie jaką ma Wojtek.Może jeszcze nie w następnym sezonie,ale w sezonie 2011/2012-dlaczego nie.

Gra w naszym wykonaniu pozostawiała wiele dożyczenia,wynik-mimo wszystko -też nie jest najgorszy.Zakontraktowanie Campbella to był jednak strzał w 10-kę;niepokoi mnie ,co się stało Vermaelenowi.Najważniejsze-jeśli w najbliższych meczach chcemy zdobyć trochę punktów to do gry muszą wrócić Song i Diaby.Nie jestem zwolennikiem ostrej krytyki piłkarzy za nieudane zagranie,czy nieudany mecz,ale Denilson na DP po prostu się nie nadaje.On nie potrafi przejąć piłki,a nawet jak mu się to uda to nie potrafi zainicjować akcji ofensywnej,co u Songa jest normą.brakowało Diaby,który reprezentuje siłę fizyczną równoważącą braki w sile i masie mięśniowej większości zawodników formacji ofensywnej.

Piękne rozstanie z pięknymi słowami.

AW musiał coś powiedzieć,a ja i tak swoje wiem-on ten mecz odpuścił!I ja go rozumiem,bo z taką ławką nie można walczyć na zbyt wielu frontach.

Sebo656-->A ja mam wrażenie,że będzie trochę inaczej,choć wcale dla nas nie gorzej.Ale nawet gdyby byłotak,jak Ty przewidujesz,to i tak jest byczo(a będzie nas czterdzieści milionów).Najważniejsze -jutro zaskoczyć,a potem będzie łatwiej.

Nie wyobrażam sobie ,że mogłoby być inaczej.Mam wrażenie,że Sol zdaje sobie z tego sprawę i nie będzie żądał specjalnych względów.On jest lew i lis i wie o co chodzi.Bądżmy spokojni.

Tak trzymać!Ponadto wychodzi na moje,bowiem twierdziłem ,że podstawowym uzyskiem meczu ze Stoke jest brak nowych kontuzji.

Ciekawe,czy zabezpieczeniem zapłaty ceny przez Mu nie jest przypadkiem hipoteka na domu SAFa.

Nie wierzę w to,że taki walczak jak Alex mógłby nie wystąpić w meczu przeciwko MU.Pod warunkiem,że będzie zdrowy.

Nic dodać,nic ująć.Wojtek jest bramkarzem posiadającym wszelkie cechy do tego by zostać pierwszym bramkarzem Arsenalu.W odróżnieniu od pozostałych bramkarzy Kanonierów-poza warunkami fizycznymi i rekleksem-dysponuje niesamowitą zadziornością i pewnością siebie ,której pozbawieni są inni brzmkarze Kanonierów.Z grona czterech bramkarzy,którymi dysponuje Boss tylko on jest w stanie zaprowadzić do celów przświecających temu klubowi.Naprawdę.

OK. Słowo Bossa w tym względzie jest dla mnie prawdą objawioną.I niech na tym pozostanie-nie tylko dla mnie.

Mission imposible.Facet jest świetnym bramkarzem,ale za starym i dla Arsenalu za drogim.Poza tym,w to że Juventus gdziekolwiek go puści wierzę jak w zaprzeszłoroczny śnieg.

Tomson--->Czy to ma być gwarancja,że celem następnego ataku Al-Kaidy nie będzie Emirates Stadium?

cescfabregas1991-->Jeśli ten gadacz ma "skomponować" nowy hymn Arsenalu,to ja przestaję oglądać mecze Kanonierów.Chyba,że zafundujecie mi dżwiękochłonne nauszniki.

Piłkarz może nie jest z niego wielki,ale bardzo pożądny człowiek.Co polega między innymi na tym,że jak wychodzi na boisko to zostawia na nim dużo zdrowia.

Całe szczęście,że jest to forum kibiców Arsenalu,a nie wyznawców jakichś egzotycznych gatunków, nie koniecznie muzyki.W środę mecz z AV i to jest bardziej istotne od toczącego się sporu zapoczątkowanego newsem o kibicowaniu Arsenalowi przez jakiegoś strasznie ważnego faceta od gadania do mikrofonu pod kocią muzykę.

Anelka w Arsenalu?Chyba jako doradca Aliszera Uszmanowa ds. autokreacji.

Dla mnie rapy i hip hopy zaczęły się i jednocześnie skończyły latem 1995r.,kiedy przechadzając się rankiem po Łebie-w celu nabycia jedzenia na śniadanie-zostałem zaatakowany z samochodu-dyskoteki prowadzonego przez rozentuzjazmowanych młodzieńców tekstem refrenu "dzieła" niejakiego "artysty" Liroya w brzmieniu:"Spie... ty ch...,ku... twoja mać".Pomyślałem-koniec świata.

AW ufa zaawansowanym wiekowo obrońcom i to nie od dziś.Kiedy przychodził do Arsenalu sprzątanie po erze Georga Grahama chciał zacząć od bloku defensywnego.Po pierwszych eksperymentach rychło wrócił do sprawdzonych twardzieli Grahama i w praktyce obrona Arsenalu grała do 2002r. w składzie z Tony Adamsem,Lee Dixonem,Stevem Bouldem,Nigelem Winterburnem nimo,że mieli już oni grubo po 30-ce.David Seaman bronił w bramce Arsenalu do 39 roku życia.Zaufanie do Gallasa i sentyment do Campbella nie są zatem czymś nowym w praktyce naszego Bossa.

Z rapu najbardziej lubię opery.Te klasyczne.Kibicowanie Arsenalowi to chyba jedyne,co łączy mnie-a zapewne również wielu innych użytkowników -z nosicielem tzw.choroby filipińskiej.A wielką radością napawa mnie fakt,że do kibicowana Arsenalowi przyznaje się Dido.Jak zaśpiewa to jest czego posłuchać,a i na co popatrzeć.

Chwała egipskim krokodylom,bo nasz kameruński lew może wrócić do gry w Arsenalu.

Dobrze życzę chłopakowi i cieszę się,że podpisał nowy kontrakt z Arsenalem,ale powiem również,że -na chwilę obecną-to jest on bramkarski drąg.Miał okazję zagrać w kilku meczach ligowych Arsenalu i w meczu z Fulham miał tzw.życiówkę,bo obronił wszystko.Wpozostałych meczach było gorzej lub znacznie gorzej.Zawalił po jednej brameczce w pojedynkach z Blackburn i Birmingham,a interwencja w meczu z WHU(odbicie piłki wprost na nogę C.Cola)była początkiem remisu wygranego meczu.Nie piszę tego żeby chłopaka "dołować",tylko dla unaocznienia,że nie jest on jeszcze kompletnym bramkarzem.Chłopak ma wzrost i refleks,dzięki którym może stać się w przyszłości świetnym bramkarzem,ale na dzień dzisiejszy razi mnie w nim pewna ospałość oraz widoczna trema w każdym jego występie na boisku.To samo,co u Fabiańskiego.Recepta na to jest jedna-większe ogranie.Zresztą historia uczy ,że nawet najlepsi i najwięksi bramkarze musieli w młodości puścić trochę szmat,żeby w przyszłości nie popełniać więcej kardynalnych błędów.Mając na uwadze sytuację w Arsenalu uważam,że z czterech jego bramkarzy dwóch powinno być stale wypożyczonych do innych klubów,po to by się ogrywali.Ale to tylko mój pogląd.Decyzja należy do Bossa.

Brednie i ploty dla starych bab!!!!Pan Moggi to sobie może chcieć.Kasą naszego Bossa nie skusi,a przyszłość Juve-klubu w czarno-białe pasy-widać jedynie w kolorze czerni.

Vpr--->Co do medycznych wskazań oglądania meczów Chelsea w leczeniu bezsenności to chyba do porozumienia nie dojdziemy,ale co do oceny Dennisa Bergkampa i Arsena Wengera to zgoda z każdym słowem.A swoją drogą myślałem,że z żoną Bossa jest jak z żoną słynnego porucznika Columbo,a tu..słowo stało się ciałem.

Dwa tygodnie temu,po meczu z Evertonem większość komentatorów naszego forum niemalże linczowała(na szczęście tylko słownie)Pana Manuela.Dzisiaj-może to "zasługa" występu Łukasza Fabiańskiego-jakoś spokój.Nie wiem dlaczego,ale lubię faceta.Może dlatego,że niektórzy komentatorzy za bardzo mu "dokładają",przy czym zauważam prawidłowość polegającą na przypisywaniu mu odpowiedzialności nie tylko za własne błędy,ale w praktyce za wszyskie pojawiające się błędy formacji defensywnej.Mam taką nadzieję,że w zbliżającym się "czwórmeczu" blok obronny Arsenalu nie prześpi pierwszych 30 minut ,jak w środowym meczu z Boltonem.

przeka1-->Lineker był piłkarzem Kogutów tylko przez dwa sezony(1992-1994).Wcześniej grał w Evertonie i Barcelonie.

Czy w prasie angielskiej były jakieś krytyczne komentarze do drugiej bramki Rooneya we wczorajszym meczu z Hull?

Podstawowy uzysk z dzisiejszego meczu jest taki,że żaden z naszych zawodników nie odniósł kontuzji.

Dla każdego liczącego się klubu PL o wiele ważniejsze od wygrania CC Cup lub FA Cup jest zajęcie jednego z czterech pierwszych miejsc w lidze.Powód?Pozycje 1-4 w PL to start w LM i duże pieniądze dla klubu,trofeum pucharowe to tylko liga europejska i znacznie mniejsze pieniądze.Co to konkretnie znaczy wystarczy się spytać włodarzy Liverpoolu,dla których odpadnięcie w fazie grupowej LM to klęska(mimo,że wiosną będą walczyć o zwycięstwo w lidze europejskiej),a ewentualne wypadnięcie w tym sezonie z pierwszej czwórki w lidze będzie dla tego klubu KATASTROFĄ.Dlatego też na triumfy w angielskich rozgrywkach pucharowych Arsenalu musimy poczekać do czasu,kiedy będziemy dysponowali składem pozwalającym na skuteczną walkę na wielu frontach-teraz takiej ekipy jeszcze nie mamy.

Podstawowy uzysk z dzisiejszego meczu jest taki,że żaden z naszych zawodników nie odniósł kontuzji.

A co miał powiedzieć-że odpuścił mecz ,bo PL ważniejsza?Jeszcze przez 1rok nie będziemy w stanie walczyć na wszystkich frontach,dopóki nie ograją się dzieciaki Wengera.

W poprzednim sezonie przegraliśmy ze Stoke w podobnym stylu(0:2) i okoliczościach,po rzutach z autu Delapa w pole karne.

Nie widziałem tego piłkarza zbyt często,ale w meczach reprezentacji Holandii wypadał co najmniej dobrze.Jego obecna sytuacja w Liverpoolu nie może być podstawą oceny przydatności tego piłkarza dla Arsenalu.Młodszym użytkownikom przypomnę,że kiedy Henry przychodził do Arsenalu w 1999r.to w poprzedniej drużynie(Juventusie)grał jak ostatnie drewno-nie mógł się przystosować do systemu gry tej drużyny.Dopiero po kilku miesiącach gry w Arsenalu nastąpiła eksplozja jego formy.I tak już zostało.Wracając do Babela-cały news to pewnie plotka,ale gdyby była w tym prawda ,to nie należy oceniać tego piłkarza na podstawie jego gry w Liverpoolu.Ocena jego przydatności to zadanie dla Bossa.Zaufajmy AW.

Wniosek z tej porażki jest taki,że nie mamy jeszcze-z róznych względów(kontuzje,brak ogrania młodzieży)-ekipy do walki na kilku frontach.Skupmy się zatem na PL i LM.Zwycięstwo chociażby na jednym z tych frontów będzie wielkim sukcesem.Na marginesie -AW wystawiając taki skład,jak dzisiaj chyba jednak z założenia odpuścił rozgrywki FA Cup.To tyle.W środę AV i na tym się skupmy.

Mam nadzieję,że artykuł Linekera przyczyni się do zniknięcia z naszego forum komentarzy wyznawców zbawiennej mocy transferów piłkarskich gwiazdek medialnych.Od ranka nie zauważyłem żadnej "mądrości" na ten temat.

Vpr-->może jednak nadużywasz środków uspokajających przed meczami drużyny Romanka?

Gary Lineker równie precyzyjny,jak wtedy kiedy strzelał bramki.W największej ilości-reprezentacji Polski.W jednym się tylko pomylił-wśród piłkarzyChelsea,którzy kosztowali powyżej 15mln funtów nie wymienił M.Essiena,który kosztował 3 razy tyle.Poza tym-mądrość i precyzja w każdym sformułowaniu.