Komentarze użytkownika steelhand
Znaleziono 243 komentarzy użytkownika steelhand.
Pokazuję stronę 6 z 7 (komentarze od 201 do 240):
Do grona intrygantów zaliczają się pewnie Lacazette, Aubameyang, Ozil i Xhaka. Niestety, ale nie może być tutaj przyzwolenia na takie zachowanie. Żaden zawodnik nie jest większy od klubu. Odchodzili stąd piłkarze większego kalibru. Nikt z zawodników nie będzie decydować kto będzie ich trenować, a kto nie. Wszystko stanęło na głowie.
Na ten moment potrzeba nam ludzi, którzy nie boją się ciężkiej pracy. Takich którzy będą walczyć za klub. Przez tyle lat Atletico Madryt prezentowało się znakomicie zarówno na krajowym podwórku jak i na arenie międzynarodowej. Czy mają lepszych zawodników niż Man City, PSG, Real czy Barcelona? Śmiem wątpić. A jednak nadrabiali wolą walki, zaangażowaniem i graniem na 100% w każdym meczu. Nie ważne na jaki stadion przyjeżdzali to zawsze stawiali wysoko poprzeczkę. Czegoś takiego oczekuje od zawodników Arsenalu.
Gra tutaj ma być przywilejem, a nie karą. Smutno, że doczekaliśmy takich czasów, ale wierzę, że ten kryzys uda się zażegnać i Arsenal wróci na swoje zasłużone miejsce.
Arsenal w przeszłości "podziękował" Artecie (gdy ten miał już spakowaną walizkę)... oby teraz role się nie odwróciły. Jak to mawia klasyk - chcieliście wydymać Freda, to teraz Fred wydyma was...
Ile osób tyle opinii. Jak nie dostanie swojej szansy to nigdy nie dowiemy się co tak naprawdę jest warty. A, gdyby wypalił w innym klubie to plulibyśmy sobie wszyscy w brodę - tak jak ma to teraz miejsce z Rodgersem.
Warto dać mu szansę. Sezon i tak jest spisany na straty. Gdyby sam w siebie nie wierzył to nie opuszczałby ciepłej posadki w Man City. Osoby, które pracowały z nim na co dzień mówią o nim w samych superlatywach. To musi coś znaczyć.
Na różnych portalach pojawiają się informacje o tym, że rozmowy z Mikelem odbyły się za plecami włodarzy klubu z Manchesteru. Są na tyle rozczarowani tym faktem, że będą chcieli od Arsenalu wypłaty rekompensaty.
To kolejny dowód na to, że klubem zarządzają amatorzy (jeśli to wszystko prawda), którzy za nic mają etykę (zarówno w aspekcie biznesowym, jak i ludzkim). Swoimi nieprzemyślanymi decyzjami sami stwarzają kolejne problemy (jakby tych było mało). Niestety, ale to właśnie tutaj trzeba szukać źródła wszystkich naszych niepowodzeń.
Osobiście uważam, że Raul Sanllehi i jego wesoła brygada, nie do końca nadają się do swojej pracy. Decyzje i ruchy kadrowe za które odpowiadają były do tej pory(w zdecydowanej większości) chybione. Wydali majątek na Pepe, mimo tego, że były większe braki na innych pozycjach. Rozumiem, że był to ruch marketingowy, ale na dziś nie spłaca nam się ta inwestycja.
Nic odkrywczego nie powiedział. To piłkarze grają, a nie trener. Zarabiają takie pieniądze, biegają za piłką od najmłodszych lat i nie potrafią zachować zimnej głowy na boisku? Jak im nie wstyd. To niestety oznaka braku profesjonalizmu. Nie było tutaj nigdy osoby, która złapałaby piłkarzy za mordy. Zawsze był "dobry policjant". Dla mnie nie do pomyślenia jest sytuacja w której zawodnik odpowiada ostentacyjnie na gwizdy kibiców (czyt. Xhaka), czy który nie podaje ręki swojemu trenerowi, bo nie jest zadowolony ze zmiany (czyt. Ozil). Jasne, odsiedzieli swoje na trybunach i ławce rezerwowych. Ale myślę, że nie czuli respektu przed Emerym. Tutaj trzeba pokazać kto tym wszystkim rządzi. Nawet, gdy ma się to odbyć na oczach widzów. To rodzaj deklaracji - nie tolerujemy takich zachowań. Gdy zawodnicy Alexa Fergusona schodzili do szatni (po pierwszych 45 minutach), a na tablicy widniał niekorzystny wynik - widzieli, że czeka ich piekło. Beckham przekonał się o tym na własnej skórze (gdy oberwał butem). Do tego miał swojego sierżanta w postaci Roya Keane'a, który dbał o to, żeby każdy traktował sprawę poważnie. Brakuje tego u nas. Nie tylko teraz, ale za czasów Wengera niestety było podobnie.
Co do samego Nicolasa Pepe. Widać, że ma nieprzeciętne umiejętności techniczne. Piłka mu nie przeszkadza. Jest szybki i zwinny. Ale brakuje mu zdecydowania w ostatniej fazie. Być może nowy trener mu pomoże i odkryje dla nas najlepszą wersję tego zawodnika. Na ten moment jestem zdania - lepiej biegać mało (relatywnie), ale mądrze, niż dużo i głupio. Najdobitniej pokazał nam to ostatnio De Bruyne.
Na pewno będzie to spore wyzwanie dla samego zainteresowanego. Myślę, że przejęcie klubu w takim momencie może okazać się paradoksalnie dobrym posunięciem. Sezon i tak jest spisany na straty. Zdąży naprawdę dobrze poznać drużynę przed startem kolejnego sezonu - a co za tym idzie zaplanować transfery, ustalić gdzie są największe braki. Wszyscy zarzucali Emeremu, to że był zachowawczy. Nie miał w pomysłu na drużynę. Miał bagaż swoich doświadczeń (negatywnych - jak choćby słynna porażka jego PSG z Barcelona), które na pewno siedziały z tyłu głowy. Myślę, że Arteta ma ten plus, że przychodzi do klubu z nowymi pomysłami, z czystą kartą. Przygotowywał się do tej roli latami. Ciągle był tym drugim i w końcu dostanie szansę (trzeba poczekać na oficjalną informację) na wcielenie w życie tego co układał w swojej głowie. Może to co zaproponuje będzie na tyle inne i rewolucyjne (w pozytywnym sensie)? Guardiola też został rzucony na głęboką wodę, gdy obejmował Barcelonę. Podobnie Zidane. Widać (i słychać), że to inteligentny facet, ma poukładane w głowie, zna dobrze realia gry na wyspach, płynnie mówi po angielsku, a przy tym... co chyba najważniejsze, jest naszym byłym kapitanem.
Wylewanie frustracji na Freddiego nie ma większego sensu. Gość nie ma nawet sztabu trenerskiego, o czym mówił w jednym z wywiadów. Braki w grze obronnej Arsenalu widać o dawna, dlatego chyba nikogo nie dziwi taki stan rzeczy. Piłkarze Man City po przegranych derbach chcą teraz za wszelką odnotować okazałe zwycięstwo.
Żal możemy mieć do włodarzy klubu, którzy w trakcie sezonu organizują sobie casting na przyszłego trenera. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że cały ten proces jest tak złożony, że chyba nikt z osób zainteresowanych nie wie kiedy zostanie podjęta jakakolwiek decyzja.
Należy podjąć jakąś decyzję - postawić na nowego trenera, który jest obecnie dostępny (np. Ancelotti), albo dać szasnę Ljungbergowi - zorganizować mu sztab trenerski (kontrakty do końca sezonu z opcją przedłużenia).
Ostatnią rzeczą, która jest potrzebna naszym zawodnikom (przy takim poziomie frustracji i braku wiary we własne umiejętności) jest wysoka porażka w takim meczu jak dzisiaj. Tutaj trzeba działać, bo to co dzieje się obecnie to farsa.
To chyba najlepszy dowód zaufania ze strony Guardioli. Wydaje mi się, że Arteta da sobie radę na stanowisku trenera Arsenalu. Oczywiście będzie potrzebować czasu na poprawę gry drużyny i wprowadzenie swoich pomysłów, ale jak już do tego dojdzie to gra będzie cieszyć oko najbardziej wymagających kibiców. Potrzeba nam powiewu świeżości ze strony osoby, która zna ten klub, który zagrał wiele spotkań na najwyższym poziomie i na pewno zbuduje silną więź z zawodnikami.
Ja uważam, że zasługuje na swoją szansę. Zna realia gry na wyspach, jest głodny sukcesów. Jasne, brakuje mu doświadczenia, ale jak wypali to tylko na tym skorzystamy. Na Rodgersie też wieszano psy, a teraz prawie każdy chciałby go na stanowisku trenera. Czy jeśli teraz nie postawimy na Mikela, to za kilka lat nie będziemy pluć sobie w brodę, oglądając go na ławce trenerskiej City (gdzie będzie odnosić sukcesy). Przechodzimy przez okres transformacji. Trzeba cierpliwości. Należy zapomnieć na jakiś czas o trofeach, bo z taką kadrą i zapleczem to nie realne. Nie zmieni tego ani Allegri, ani Ancelotti. Trzeba wybrać trenera, który dostanie realną szansę i duży kredyt zaufania. Presja jest ogromna i tylko osoba, która nie ma tak wiele do stracenia może coś osiągnąć. Cierpliwość i oczekiwania względem bardziej doświadczonych i cenionych szkoleniowców może być mniej mniejsza.
Byle nie Patrick Vieira i Paulo Sousa. Ich osiągnięcia w lidze francuskiej nie powalają. Inne kandydatury wymieniana w mediach - czyli Arteta, Marcelino, Ancelotti są warte rozważenia.
Największy problem polega na tym, że nasi zawodnicy nie potrafią uwolnić się z pod pressingu. Tracą głowę, są niedokładni. To już kolejny rywal, który tak gra. Mamy ponad 60% posiadania piłki, dwa razy więcej wymienionych podań i nic to nie daje. Ljunberg jest jak dziecko we mgle. Nie winię go za to, bo brak mu doświadczenia. Mam pretensje do zarządu, że tak wolno reaguje na to co się dzieje.
Zarząd na niego nie postawi. Nic do tej pory nie osiągnął, liczby które wykręcił z Bayernem w relatywnie słabej (mało wyrównanej lidze) nie powalały. Do tego nie ma żadnego związku z Arsenalem. Myślę, że dołączy do nas ktoś z dwójki Mikel Arteta lub Marcelino. Osobiście wolałbym innego kandydata, ale trzeba patrzeć realistycznie. Nikt z ludzi związanych kontraktem w innym klubie nie obejmie Arsenalu, który jest w ogromnym dołku. Pochettino prowadził Tottenham i nie będzie chciał obejmować drużyny największego rywala. Allegri? Nie będzie narażać reputacji w momencie gdy nie będzie oczekiwanych wyników.
Uważam, że trzeba powalczyć o Nuno Espirito Santo. To trener, którego teraz nam potrzeba. W futbolu liczą się punkty i zwycięstwa (bardziej od stylu). Wszyscy domagają się ofensywnej gry. I znowu będzie to samo - atak kosztem gry w obronie. Futbol na przestrzeni lat się zmienił i trzeba to zaakceptować.
Na licznych portalach pojawiają się informacje o tym, że Patrick Vieira byłby zainteresowany prowadzeniem Arsenalu. Z całym szacunkiem, ale liczby które wykręcił obecnie we Francji pozostawiają wiele do życzenia (wysokie porażki z mocnymi drużynami). Arteta? To też enigma. Nie wiadomo nawet kto znalazłby się w jego sztabie. To może być zbieranina mniej lub bardziej przypadkowych ludzi. Do tego dochodzi praca pod ogromną presją. Nie wiem na ile byłby w stanie podołać takiemu wyzwaniu.
Ciekawą opcją, o której nigdzie się nie mówi jest Neil Lennon. Facet robi niezłe liczby w Celticu. A nie zapominajmy, że to ten sam kierunek z którego przyszedł do Leicester Brendan Rodgers.
A może Marcelino nie byłby takim złym rozwiązaniem? Jedyne obawy jakie mam z nim związane to ewentualna bariera językowa. A ona jak widzieliśmy może stanowić spory problem.
Niestety, ale wygląda na to, że zawodnicy mają braki kondycyjne. Na boisku są anemiczni i niedokładni. Przegrywają pojedynki biegowe. Możliwe, że zostały dobrane niewłaściwe obciążenia w trakcie przygotowań do sezonu. Druga sprawa to taktyka. Rozgrywanie piłki od własnej bramki nie zdaje egzaminu od dawna. A my wciąż próbujemy w ten sposób grać. Uważam, że trzeba znaleźć trenera, który sprawi, że Arsenal będzie grać efektywnie - odpowiedzialnie w obronie i bezwględnie w ofensywie. W futbolu liczą się bramki i wola walki. To jest najważniejsze. Wciąż liczę na Nuno Espirito Santo, który idealnie wpasuje się w te założenia.
Kolejna smutna refleksja związana jest z Bellerinem, który już od dawna jest cieniem samego siebie z przed lat. Daje ogrywać się jak junior. Nie daje nic w obronie, ani w grze do przodu. Nam potrzeba na już prawego obrońcy, który potrafi bronić i w razie konieczności podłączać do ofensywy. Środek pola? Też nie istnieje. Gra środkowych obrońców to pokłosie błędów wyżej wymienionych. Do tego dochodzi wiek pary naszych stoperów, którzy ruszają się jak muchy w smole.
Ljungberg to dla mnie kolejna zagadka. Sam grał z boku boiska, a jako trener pomija skrzydłowych w swojej taktyce.
Tutaj trzeba zmian i to na już.
Po takiej serii innej decyzji być nie mogło. Szkoda, bo pierwszy sezon pod jego rządami był obiecujący (mimo tego, że gra nie była porywająca). Od jakiegoś czasu było widać, że stracił szacunek u zawodników. A tutaj trzeba kogoś kto będzie trzymał piłkarzy za mordy. Nie było tego za czasów Wengera, nie było tego i teraz. To efekt wieloletnich zaniedbań, które teraz zbierają swoje żniwo. Po sezonie na pewno pożegnamy się z kilkoma zawodnikami i proces budowania zespołu zacznie się na nowo. Dlatego mam nadzieje, że przyjdzie teraz ktoś z charakterem i pomysłem na odbudowę tej drużyny. Z nazwisk, które przewijają się w gazetach, stawiam na Nuno Espirito Santo. Pewnie nastąpi to dopiero po sezonie, ale to byłby właściwy człowiek na ten moment. Oby władze klubu nie uległy mylnemu przekonaniu, że teraz nadszedł czas na pozornie "bezpieczną" kandydaturę - np. Ancelotti o którym też się podobno mówi. To niewątpliwie dobry trener, ale kolejny któremu może brakować charakteru. Przed sympatykami Arsenalu emocjonujące miesiące (nie tyle na boisku, bo sezon powoli można spisać na straty, ale za sprawą ruchów kadrowych).
Ewidentnie zagrali na zwolenienie trenera, z którym nie jest im po drodze. Myślę, że po tym meczu dopięli swego. Niestety nie świadczy to dobrze o mentalności i profesjonalizmie naszych zawodników. Bo gra w tych barwach powinna być nobilitacją, a nie karą. Za dużo tutaj najemników, a za mało osób którym najzwyczajniej w świecie zależy. Trzeba postawić na zdolną młodzież i na trenera, który ma charakter. Być może przed Arsenalem chude lata, ale ja wierzę, że klub odrodzi się jak feniks z popiołu, silniejszy niż dotychczas. Do tego potrzeba jednak cierpliwości i odważnych decyzji. Najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na barki jednego człowieka, ale problem na pewno jest bardziej złożony. To wynik wieloletnich zaniedbań. Po sezonie powinna nastąpić prawdziwa rewolucja i analiza dotychczasowego rozwoju (a raczej jego braku).
Gazety sugerują, że wzrok Arsenalu skierowany jest obecnie w stronę Nuno Espírito Santo. Pokazał, że potrafi wygrać z wyżej notowanymi rywalami - np. Man City. To ciekawy trener, który pewnie poprawiłby naszą grę w obronie. Moim zdaniem to opcja podobna do Chrisa Wildera, ze względu na to, że oboje mają podobną filozofię gry (formacja, gra z kontry, pressing, solidna gra w obronie). Już 1 grudnia bezpośrednie starcie obu tych trenerów i to wg mnie może być "casting" na przyszłego trenera Arsenalu (bo nie wierzę, że dobre wyniki i wysoka pozycja w tabeli obu tych drużyn umknęła uwadze włodarzą klubu).
Wydaje mi się, że to kurtuazyjne wypowiedzi na temat rywala, bo dzisiaj nie ma innej opcji jak dopisanie kolejnych 3 punktów. Jeżeli tak się nie stanie, zacznę wierzyć w to, że zawodnicy grają na zwolenienie trenera. A to byłby policzek wymierzony w stronę wszystkich kibiców tego klubu - okazanie braku szacunku. Ich psim obowiązkiem jest walczyć na 100% bez względu na to czy jest im po drodze z trenerem czy nie. Biorą za to wielkie pieniądze. Przegrać można po walce, ale nie przechodząc obok meczu.
Moim zdaniem nie jest to trener skrojony pod Arsenal. Nam potrzeba kogoś głodnego sukcesów, niepokornego, ale z doświadczeniem - np. Chris Wilder. Mam wrażenie, że on wziąłby piłkarzy w obroty. W tym sezonie pokazuje, że zna się na swojej robocie.
Allegri osiągał już spore sukcesy i ma dużo do stracenia. Zauważcie, że utytułowani trenerzy lubią prowadzić kluby, które z marszu gotowe są do walki o najwyższe cele (często w lidze, w której panuje absolutna dominacja). Chcą drogich transferów, silnego zaplecza, bo wiedzą, że wizerunkowo ryzykują.
Biznes żeby był rentowny musi na siebie zarabiać. Nie sztuką jest wydawać co okienko transferowe tyle co np. Manchester Utd. Klub miał swoje wydatki i nie chcą doprowadzić do zapaści finansowej. Sprowadzanie gwiazd wiąże się z gigantycznymi sumami transferowymi i wynagrodzeniem (przykład Ozila). Na papierze skład Arsenalu prezentuje się okazale - Ozil, Lacazette, Aubameyang, Pepe. A jednak ten potencjał ofensywny nie ujawnia się na tyle. Zresztą cała drużyna gra poniżej oczekiwań. Trzeba ciężko zasuwać na treningach, a nie sprowadzać kolejnych najemników do składu. Doczekaliśmy takich czasów, że wielu uważa, że przeprowadzanie wielkich transferów jest gwarancją sukcesów. Kiedyś Arsenal słynął z tego, że był fabryką talentów, które wypływały na szerokie wody właśnie w tych barwach. Nie chciałbym, aby Arsenal zatracił swoją tożsamość, swoje DNA. Są Man City, Chelsea, PSG. Drużyny, które sukces sportowy i marketingowy zawdzięczają pieniądzom szejków. Zawsze można im kibicować. I tu warto postawić sobie pytanie, co tak naprawdę się liczy. Ajax w zeszłym sezonie pokazał, że da się osiągać sukcesy sportowe stawiając na młodych zawodników. Niech to stanowi inspirację dla działaczy, trenerów i kibiców. Ja właśnie tak wyobrażam sobie model zarządzania klubem.
Niestety, ale straciłem wiarę w ten projekt. Wyników nie ma i odpowiedzialność za to spoczywa na trenerze i jego sztabie. Oczywiście może być tak, że zawodnicy grają na zwolnienie trenera, co nie zmienia faktu, że nie stłumił tego buntu w zarodku. Problemy językowe nie ułatwiają mu pracy. Czas pójść za przykładem Bayernu i podziękować za współpracę. Sezon jeszcze nie jest stracony. Inną rzeczą jest to kim zastąpić Baska? Ja widziałbym tu krajowego trenera (Wilder, Howe, Rodgers lub Arteta). Luis Enrique może okazać się powtórką z rozrywki, ponieważ on również nie zna języka, a jego praca czy to w Romie czy w Celcie pozostawiała wiele do życzenia. W Barcelonie myślę, że i Emery miałby wyniki.
Obawiam się, że nadchodzą chude lata i trzeba będzie przeorganizować pewne sprawy. Bez sukcesów sportowych ciężko będzie zachować najlepszych (najbardziej znanych) graczy - takich jak Aubameyang, Ozil, Lacazette. Mają swoje lata i na pewno będą chcieli się pokazać w grze o najwyższe cele.
Postawienie na krajowego trenera, może okazać się dobrym ruchem ze strony włodarzy. Do tego trzeba inwestować w zdolną młodzież i zawodników ogranych w lidze angielskiej (do wyjęcia mogą być tacy piłkaze jak Fraser, McGinn, Grealish). Trudno równać się finansowo z Man City, Chelsea, MU czy z Liverpoolem - zwłaszcza przy braku gry w LM. Lepiej budować skład na zawodnikach z charakterem i wolą walki niż na rozkapryszonych gwiazdach. Najlepszym przykładem jest Sheffield Utd. Tam wszyscy walczą o każdy metr boiska, nikt nie odstawia głowę. Drużynie potrzeba charakteru i tylko takie postawienie sytuacji może coś zmienić.
Decyzja co do przyszłości naszego obecnego trenera zostanie podjęta dopiero po meczu z Leicester. Jeśli przegrają, to cierpliwość włodarzy się skończy.
Wydaje mi się, że jeśli Emery odejdzie to do końca sezonu drużynę prowadzić będzie Ljungberg. Każdy z tych bardziej utytułowanych trenerów, będzie chciał mieć do przepracowania pełny okres przygotowawczy. Poza tym zatrudnienie Mourinho jest ryzykowane. Nie ma gwarancji wyników, a jego wymagania finansowe na pewno będą bardzo wysokie. Przy ewentualnym zerwaniu kontraktu trzeba będzie wypłacić mu gigantyczne odszkodowanie. Do tego dochodzą jego gierki słowne z przeszłości. Włodarze klubu pewnie o tym pamiętają. Myślę, że poważniejsza roszada na stanowisku trenera nastąpi dopiero w lecie. A wówczas kto to będzie? Wydaje mi się, że będą to cztery nazwiska: Arteta, Wilder, Howe lub Vieira.
Jako zawodnik był zdyscyplinowany taktycznie, a takich trenerzy lubią najbardziej. To bardzo inteligentny facet, więc myślę, że poradzi sobie na tym stanowisku. Doświadczenie zdobyte czy to pod wodzą Wengera, czy to zdobyte zasiadając obok Guardioli może wiele znaczyć. Mam tylko jedną obawę. Nie ma swojego sztabu szkoleniowego (stała ekipa). Wszystko będzie organizowane na chybcika. Cała nadzieja w tym, że wybór odpowiednich współpracowników będzie leżeć w gestii nie tylko Artety, ale także Svena Mislintata i Raula Sanllehiego.
@maci3j: Nie przekonują mnie dotychczasowe osiągnięcia trenerskie każdego z nich. Arteta przynajmniej zbiera doświadczenie u boku Guardioli, który w tym sezonie zdobył mistrzostwo z Manchesterem City. Dlatego spośród ludzi związanych z klubem jemu daje największy kredyt zaufania.
Patrick Vieira, Brendan Rodgers i Thierry Henry to wg mnie najgorsze kandydatury spośród tych, które przewijają się w mediach. Jedno jest pewne - najbliższe tygodnie pełne będą spekulacji na temat tego kto obejmie Arsenal. Dowiemy się tego pewnie dopiero po zakończeniu sezonu.
Moje typy: Julian Nagelsmann, Domenico Tedesco, Thomas Tuchel, Mikel Arteta oraz Lucien Favre.
Na ten moment Luis Enrique wydaje się być najbardziej prawdopodobną opcją na rynku. On i Raul Sanllehi znają się dobrze, więc ten czynnik na pewno działa na jego korzyść. Ponadto jest bezrobotny w związku z czym nie będzie trzeba płacić za niego odstępnego. Z ekonomicznego punktu widzenia, to także działa na plus. Jego sukcesy z Barceloną również za nim przemawiają.
A mimo to, nie jest to moja wymarzona kandydatura. Osobiście wierzę w projekt niemiecki: Nagelsmann lub Tuchel - szczególnie patrząc na kadrę Arsenalu w której jest wielu byłych zawodników z Bundesligi. Ewentualnie Mikel Arteta (jako były zawodnik tego klubu). Każdy z nich może wnieść niezbędny powiew świeżości do klubu.
Jeśli plotki o przejęciu Arsenalu przez Van Bronkhorsta okażą się prawdziwe to ten transfer może dojść do skutku. Osobiście De Vrij nie przekonuje mnie, ale może udowodni, że się mylę. Tak czy siak zmiany zachodzące w strukturze klubu świadczyć mogą o tym ze najpóźniej po następnym sezonie Wenger zakończy swoją przygodę z klubem.
Mustafi to najlepsza z dostępnych opcji. Dobrze wyprowadza piłkę, jest opanowany, ułożony taktycznie jak każdy Niemiec. Płynnie posługuje się angielskim, co także jest ważne.
Trzeba zagrać na 100% i wygrać to spotkanie. Sezon pełen jest rozczarowań, niech przynajmniej w tym meczu nie zawiodą. W obecnej sytuacji TOP 3 może być nie lada wyzwaniem.
To mógł być sezon, na który każdy z nas czekał. Tak się jednak nie stało. Działacze muszą zrozumieć, że zespołowi potrzeba nowego impulsu. Wenger nic z tą drużyną już nie osiągnie. Zrobił wiele dla tego klubu, ale kiedyś nadchodzi czas na zmiany. Trzeba młodego, żądnego sukcesów menadżera. Może Karanka lub Clement? Wielkiego nazwiska raczej bym nie oczekiwał. Nowy szkoleniowiec na świeżo oceniłby przydatność poszczególnych zawodników z pierwszego składu... Bo co do porządków w szatni, nikt chyba nie ma wątpliwości, że jest taka konieczność.
Dobra inwestycja - szybki, wysoki oraz silny. Mimo to ma duże oczekiwania finansowe. Oby woda sodowa nie uderzyła mu do głowy.
Ramsey nie zapomniał jak się gra w piłkę. Gdy nie ma za nim piłkarza od "czarnej roboty" to każda jego strata pozwala rywalom na szybkie wyprowadzenie kontry.
To problem zbyt ofensywnej taktyki. Arsenal atakuje zbyt dużą ilością zawodników, zostawiając luki w defensywie.
Arsenal powinien spokojnie budować atak pozycyjny, tak by wystrzegać się błędów i czekać aż pojawi się luka w defensywie rywala.
To byłby wymarzony transfer, ale trudny do realizacji. Zidane na pewno w niego wierzy. Pepe i Ramos wiecznie grać nie będą, a w obecnych czasach trudno znaleźć tak dobrego stopera, który ma tyle lat co Varane. Chciałbym się mylić.
Poza tym, to nie jest transfer w stylu Wengera. Pewnie wyszuka jakiegoś młodego, utalentowanego gracza - z mniej znanym nazwiskiem.
Dobry mecz, pewnie zwycięstwo... niestety tylko na otarcie łez, bo mistrzostwo już nam uciekło.
Co do wzmocnień na przyszły sezon. Realne wydają się transfery następujących piłkarzy: Kante, Berahino, Ighalo, Xhaka.
Z kilkoma zawodnikami zarząd na pewno pożegna się po sezonie.
To dobry zawodnik, ale większy potencjał widać w Vietto lub Sterlingu. Jeden z nich powinien trafić do Arsenalu. Raczej nie jestem przekonany ani do Dybaly, ani do Lacazette.
Raheem Sterling zaraz obok Vietto, jest tym zawodnikiem, którego chętnie widziałbym jako wzmocnienie ofensywy Arsenalu. Chciałbym, aby jednego z nich udało się zakontraktować. Do tego Kondogbia lub Schneiderlin do środka pola i w przyszłym sezonie można bić się o mistrzostwo.
Dużo ciekawszą opcją jest Vietto, który w brawach Villarealu musi mierzyć się z takimi drużynami jak Real, Barcelona, Atletico. A Dybala? Gra w Serie A, która obecnie nie jest zbyt wymagająca. Do tego to jego pierwszy tak dobry sezon. Nie ma gwarancji, że sprawdzi się na Wyspach.
Özil i Sanchez mogą stanowić o sile tego zespołu jeszcze przez lata. Idealnym uzupełnieniem ofensywny Arsenalu byłby Vietto,który mimo młodego wieku już teraz może bić się o miejsce w składzie najlepszych ekip.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
The Mirror informuje, ze Arteta zgodził się na warunki 3 letniego kontaktu i oficjalne potwierdzenie nastąpi dzisiaj wieczorem lub jutro rano. Ma prowadzić drużynę już w meczu z Evertonem. Trzeba teraz cierpliwie czekać na rozwój sytuacji.