49 spotkań, 36 zwycięstw, 13 remisów i 0 porażek. Rekord ustanowiony przez Arsenal w okresie między majem 2003 a październikiem 2004 roku na długo pozostanie w pamięci kibiców i na kartach historii futbolu.
Po tym jak Kanonierzy w 2003 roku zaprzepaścili szanse na tytuł Premiership przegrywając na własnym stadionie z Leeds United, nikt nie mógł spodziewać się tego, co właśnie nadchodziło. 7 maja 2003 roku Arsenal rozgromił na Highbury Southampton 6-1, co rozpoczęło historyczną passę.
Początek sezonu 2003/04 szedł jak z płatka. Kanonierzy zwyciężyli w czterech pierwszych spotkaniach, by w kolejnym udać się do świątyni diabła na Old Trafford. W najbardziej dramatycznym ze wszystkich 49 niepokonanych spotkań, Arsenal uciekł spod gilotyny, kiedy Ruud van Nistelrooy w samej końcówce meczu uderzył w poprzeczkę z jedenastu metrów.
Przez większość sezonu Kanonierzy nie mieli sobie równych. Niezapomniane zwycięstwa na Elland Road, Stamford Bridge czy Anfield dostarczały kibicom wielkich emocji i zachwycały pięknymi bramkami. Wśród prawdziwych perełek można wyróżnić zwycięskie trafienie Roberta Piresa w spotkaniu z Liverpoolem w październiku 2003 roku. Thierry Henry również był w tamtym sezonie nie do zatrzymania.
Arsene Wenger zbudował zespół, który mógł mierzyć się z każdym w Europie. Z Solem Campbellem i Kolo Toure w obronie, Patrickiem Vieirą i Piresem w środku pola, czy wreszcie, Henrym i Dennisem Bergkampem w ataku, Arsenal był zbyt mocny dla swoich ligowych rywali.
The Gunners potrafili też pokazać charakter. Po tym jak w ciągu zaledwie kilka dni odpadli z rozgrywek Pucharu Anglii i Ligi Mistrzów, a w kwietniu 2004 roku do przerwy przegrywali z Liverpoolem na Highbury 2-1, ostatecznie wrócili z dalekiej podróży i wygrali te spotkanie 4-2.
W końcówce kwietnia Arsenal świętował już tytuł mistrzowski po remisie 2-2 z Tottenhamem. Kanonierzy nie odpuścili jednak do końca rozgrywek i uniknęli porażek z Birmingham, Portsmouth, Fulham i Leicester, by ostatecznie zakończyć sezon bez porażki. Wcześniej jedynym zespołem, któremu się to udało było Preston w XIX wieku.
Rekord Nottingham Forest wynoszący 42 spotkania ligowe bez porażki został wyrównany 22 sierpnia 2004, choć Kanonierzy byli wówczas w sporych opałach. Przegrywali z Middlesbrough 3-1, by ostatecznie zwyciężyć na Highbury 5-3.
Trzy dni później dzięki bramkom Henry'ego, Ceska Fabregasa i Jose Antonio Reyesa Arsenal zapisał się złotymi zgłoskami w historii ligi angielskiej pokonując Blackburn na Highbury. Podopieczni Wengera powiększyli swój dorobek do 49 spotkań, grając w tym czasie widowiskowy i skuteczny futbol.
Historyczną passę The Gunners zakończył Manchester United meczem na Old Trafford w październiku 2004 roku. Spotkaniu towarzyszyły spore kontrowersje dotyczące rzutu karnego podyktowanego za faul na Rooneyu. Ostatecznie Czerwone Diabły wygrały ten mecz 2-0. Każda seria musi się jednak kiedyś skończyć, a to czego dokonali podopieczni Wengera zostanie niezapomniane na długie wieki.