Arsenal w wielkim finale Ligi Mistrzów



Czternaście minut. Tyle dzieliło Arsenal od pierwszego, historycznego zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Arsene Wenger był bardzo bliski swojego premierowego europejskiego trofeum, jednak tego wieczoru lepsza okazała się Barcelona.

Kanonierzy przybyli do stolicy Francji podtrzymując serię dziesięciu kolejnych meczów bez straconej bramki. Należy nadmienić, że większą część turnieju grali osłabieni brakiem kontuzjowanych Sola Campbella i Ashleya Cole'a. 21-latek Philippe Senderos rozpoczynał każdy mecz drugiej rundy, a na prawej stronie obrony z konieczności grał Mathieu Flamini.

Arsenal w fazie grupowej wyeliminował Ajax, FC Thun i Sparta Pragę. W 1/8 na Estadio Santiago Bernabeu wyższość Kanonierów musiał uznać Real Madryt, a w ćwierćfinale przebłysk geniuszu młodego Fabregasa przyćmił Juventus. Dzięki fantastycznej postawie Jensa Lehmanna przeciwko Villarrealowi The Gunners awansowali do finału, gdzie grając w dziesiątkę dotrzymywali kroku Barcelonie Rijkaarda... przynajmniej do 77. minuty meczu.

Od 17. minuty meczu Arsenal musiał radzić sobie bez Lehmanna, który zahaczył Samuela Eto'o, kiedy Kameruńczyk mijał go w sytuacji sam na sam. Ludovic Giuly dobił piłkę na pustą bramkę, jednak sędzia Terje Hauge cofnął akcję, zagwizdał rzut wolny i wyrzucił Niemca z placu gry. Po meczu sporo mówiło się o tym, że gol mógł zostać uznany, a Arsenal zatrzymałby wszystkich piłkarzy na placu boju.

Podopieczni Wenger byli jednak zdeterminowani, by przywieźć do Londynu pierwszy puchar Ligi Mistrzów. W 37. minucie nadeszła chwila, dzięki której Kanonierzy znaleźli się tak blisko upragnionego trofeum. Thierry Henry dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Sol Campbell, który pokonał Victora Valdesa.

Przez większą część drugiej części meczu wydawało się, że "mission impossible" ostatecznie dojdzie do realizacji. Henry i Freddie Ljungberg mieli nawet szanse podwyższyć stan meczu, jednak w decydujących momentach chybiali.

Na 13 minut przed końcem meczu Eto'o zmieścił piłkę po krótkim słupku bramki Almunii, a cztery minuty później było już po meczu, kiedy Belletti z ostrego kąta skierował piłkę do siatki między nogami golkipera Arsenalu. Tamtego wieczoru jednym z bohaterów był Henrik Larsson, który po wejściu na murawę wypracował dwie bramki dla swojego zespołu.



Czytaj dalej: Trzy Puchary Anglii w ciągu czterech lat

Następny mecz
Ostatni mecz
Wolves - Arsenal 20.04.2024 - godzina 20:30
? : ?
Arsenal - Aston Villa 14.04.2024 - godzina 17:30
0 : 2
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Manchester City32227373
2. Arsenal32225571
3. Liverpool32218371
4. Aston Villa33196863
5. Tottenham32186860
6. Newcastle321551250
7. Manchester United321551250
8. West Ham331391148
9. Chelsea301281044
10. Brighton3211111044
11. Wolves321271343
12. Fulham331261542
13. Bournemouth321191242
14. Crystal Palace32891533
15. Brentford33881732
16. Everton31981427
17. Nottingham Forest33791726
18. Luton33672025
19. Burnley33482120
20. Sheffield Utd32372216
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland205
O. Watkins1810
Mohamed Salah179
D. Solanke173
A. Isak171
C. Palmer169
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
0
Gracz marca wybór redaktorów
0
Gracz marca wybór użytkowników
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com