7 goli w jednej połowie! Arsenal pokonuje West Ham 5-2
30.11.2024, 19:27, Łukasz Wandzel 677 komentarzy
Do niedawna mecze wyjazdowe sprawiały problem Arsenalowi, który tym razem pojechał na Stadion Olimpijski, by podjąć West Ham United w derbach Londynu. Młoty zaliczyły ostatnio zwyżkę formy, a takie zestawienie rywali przyniosło grad siedmiu goli w jednej połowie. Podopieczni Mikela Artety szybko objęli prowadzenie, przejęli kontrolę nad spotkaniem i skutecznie utrudniali rywalom rozpoczynanie jakiejkolwiek akcji. Po zdobyciu drugiego gola rozwiązali worek z bramkami i szybko wypracowali trafienie numer trzy i cztery.
To nie złamało gospodarzy, bo ci jeszcze w pierwszej połowie wykorzystali swoje szanse i odrobili dwa gole, ale strzelanie w tej części meczu zakończył Saka. Trafienie Anglika zapewniło Kanonierom większy spokój w drugiej połowie. Mikel Arteta postawił na rotację i nieco oszczędził kluczowych piłkarzy przed spotkaniem z Manchesterem United.
Składy obu drużyn:
West Ham: Fabiański – Wan Bissaka, Todibo, Kilman, Emerson (65' Coufal) – Soucek, Paqueta (78' Rodrriguez) – Bowen, Soler, Soler (78' Irving), Summervillle (46' Alvarez) – Antonio (65' Ings)
Arsenal: Raya – Timber, Saliba, Gabriel (46' Kiwior), Calafiori (56' Zinczenko) – Jorginho, Rice, Odegaard (74' Jesus) – Saka (74' Sterling), Trossard (84' Nwaneri), Havertz
Łukasz Fabiański i spółka, chociaż głównie spółka, dali się zaskoczyć już w 10. minucie. Bukayo Saka wykonał rzut rożny, a nieupilnowany Gabriel trafił do siatki, oddając czysty strzał głową. West Ham mógł wyrównać już po chwili – dziurę w obronie Arsenalu po niefortunnej interwencji Kanonierów wykorzystał Crysencio Summerville. Holender znalazł się w sytuacji sam na sam z Davidem Rayą i przerzucił nad nim futbolówkę, lecz po skończonej akcji sędzia odgwizdał spalonego.
W 27. minucie Bukayo Saka wymienił podanie z Martinem Odegaardem. Odgrywając, Norweg lekko podbił piłkę, a ta minęła linię obrony i trafiła z powrotem pod nogi Saki. Anglikowi nie pozostało nic innego, jak tylko asystować Trossardowi, który strzelił do pustej bramki.
W 34. minucie było już 3-0. Arbiter wskazał na wapno po faulu na Sace. Strzał z 11 metrów wykonał Odegaard i uderzeniem po ziemi pokonał Fabiańskiego, choć Polak wyczuł stronę, w którą celował kapitan Arsenalu.
Piłkarze West Hamu ledwie wznowili grę, a już wyciągali piłkę z siatki po raz czwarty. Długie podanie Trossarda, którego nie przejął stoper gospodarzy, otworzyło drogę do bramki Kaiowi Havertzowi. Niemiec łatwo poradził sobie z wykończeniem sytuacji.
Młoty nie poddały się i jeszcze przed przerwą drobiły dwa gole. Na 1-4 trafił Aaron Wan Bissaka, a moment później rzut wolny wykorzystał Emerson Palmieri. Brazylijczyk świetnie uderzył, a piłka wpadła do bramki po odbiciu się od poprzeczki.
W doliczonym czasie gry został podyktowany kolejny rzut karny dla Arsenalu. Tym razem wykonywał go Saka. Fabiański znowu wyczuł wykonawcę jedenastki, lecz piłka przeszła mu po ręce.
Od początku drugiej połowy w tym meczu grało już dwóch Polaków – Jakub Kiwior zastąpił Gabriela na środku obrony. West Ham naciskał na ekipę gości mocniej niż w pierwszej połowie. Jednak Kanonierzy bardziej niż o wynik mogli martwić się kontuzje. Murawę szybko opuścił Calafiori, a później Saka i Odegaard, którzy byli szczególnie nieoszczędzani przez rywali.
Wydaje się, że zmiany i gol Saki na 5-2 był kluczowy dla przebiegu drugiej połowy. Co prawda gospodarze znacznie częściej przedostawali się pod pole karne Arsenalu, ale wciąż musieli strzelić dwie bramki, by dopiero złapać kontakt z Arsenalem. Najbliżej gola był Ings w 91. minucie. Błąd przy interwencji Saliby sprawił, że rezerwowy napastnik West Hamu mógł minąć Rayę, ale nie trafił z ostego kąta.
West Ham 2-5 Arsenal
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Ups147:
@miki9971 napisał: "Bayern w zeszłym sezonie też liczył na to, że Bayer jeszcze punkty potraci... A jak się skończyło - każdy wie."
liga niemiecka to nie jest premier league, żeby lecieć bez porażki cały sezon, to się trzeba Arsenal nazywać ;) Nottingham potrafiło ich pyknąć na Anfield, z tragicznym Southampton wyszarpali 3-2. My kończyliśmy z nimi spotkanie mając w obronie Lewisa-Skelly, Kiwiora i Parteya. Kilka meczy, gdzie odwracali losy spotkania. Grają dobrze i punktują, ale to nie jest dla mnie jakiś "God mode". Zobaczymy co się stanie, gdy wyłapią serię kilku słabszych meczów, jak zareaguje Slot i jak z tego wyjdzie.
@henry1996 napisał: "Dlatego tranquillo, w maju moze byc jeszcze piękniex tylko robmy swoje"
Problem jest taki, że w tym momencie nie wystarczy robić swoje, tylko patrzeć na przeciwnika, bo musi tracić punkty. Robić swoje to mieliśmy 2 sezony i swojego nie zrobiliśmy. Najbardziej mnie zastanawia czemu my podchodzimy do sprawy tak, Ci stracą, Ci stracą a zakładamy, że My tracić nie będziemy. Mamy 9 puntów straty do lidera po 13 kolejkach. To duża strata, oby oni swojego nie robili, bo nie wiem już jak sobie tu niektórzy wytłumaczą to, że proces może trwać krócej niż 5 lat.
@miki9971 napisał: "Bayern w zeszłym sezonie też liczył na to, że Bayer jeszcze punkty potraci... A jak się skończyło - każdy wie."
Genialne porównanie. No to panowie dupa, bo Bayern. Zamykamy dyskusje
Bayern w zeszłym sezonie też liczył na to, że Bayer jeszcze punkty potraci... A jak się skończyło - każdy wie.
@Adi17: i tak jak kolega nizej napisal
Dlatego tranquillo, w maju moze byc jeszcze piękniex tylko robmy swoje
Wydaje mi sie, iz obecnie nie jest zbyt rozpowszechniony, choc zaslugujący na powszechną aprobatę pogląd, iż w tym MOMENCIE lfc rozgrywa właśnie tą niemalże perfekcyjną część sezonu - niejednokrotnie korzystając z fortunnych okolicznosci typu dolek formy przeciwnika akurat przypadajacy na mecz z lfc, a skoro tak, to KONTYNUACJA ROWNIE PERFEKCYJNEJ gry przez pozostale 2/3 sezonu jest nawet statystycznie malo prawdopodobna.
@ArsenalChampion napisał: "To ze Liverpool zacznie gubić punkty jest pewne, bo oni poprostu grają na ten moment ponad stan. Tam przyszedł nowy trener i wśród zawodników jest nowa motywacja do gry, ale to predzej czy pózniej się skończy, tak jak ma to juz obecnie miejsce w Barcelonie"
No dokładnie. Miesiąc temu wszyscy jarali się Barceloną, mieli bodajże 9 pkt przewagi nad (krytykwanym przez prawie wszystkich btw) Realem, a co jest teraz?
Zobaczymy kto będzie miał racje na koniec sezonu, mam nadzieje, żę ja, ale oczywiście Arsenal nie może mieć już takiego dołku jak był przed meczem z Nottingham.
City na ten moment wygląda jak wrak drużyny i mam nadzieje, że tak zostanie.
Liverpoolowi na pewno przytrafi się jeszcze porażka, tak samo remisy.
Problem polega na tym, że żeby to wykorzystać, my musimy być bezbłędni. Założenie, że Liverpool potraci punkty (a potraci), a my doskoczymy, bo będziemy wszystko wygrywać (w teorii jest to możliwe), jest jednak dość złudne, ponieważ my też pewnie jeszcze przegramy lub zremisujemy jakiś mecz. Kwestia tylko tego typu, że będzie musiało nam się to zdarzyć znacznie rzadziej niż Liverpoolowi.
Na obecną chwilę, wydaje się to mało prawdopodobne i nawet jak do końca sezonu będziemy wybitnie punktować, znowu może się zdarzyć, że zabraknie nam 2-4 pkt do mistrzostwa i zacznie się wyliczanka który mecz o tym zaważył. Remis z Live? Z Brighton? Z City? A może porażka z Bournehmouth lub Newcastle zaważyły?
Mimo wszystko bez przesady, że Liverpool ma 95% szans na mistrzostwo. Dopiero grudzień się zaczął. Jeśli będziemy regularnie zbierać 3 pkt, a teraz mamy nieco łatwiejszy terminarz, to jest szansa doskoczyć. Trzeba wierzyć i walczyć do samego końca. Szanse nie są jeszcze matematyczne, tylko dość realne, nie jest jeszcze za późno, ale oczywiście trzeba liczyć na wpadki Liverpoolu przy jednoczesnym wykonywaniu swojej roboty. Będzie ciężko, może nawet bardzo, ale ja jeszcze wierzę w ostateczny sukces. Jeśli w kwietniu przewaga Live będzie nadal tak duża, no to wtedy już raczej pozamiatane może być. Do tego czasu spokojnie, wiele może się zdarzyć.
City can’t even sack Pep because he’ll just turn FBI informant.
tak jest zapewne, łysy ma na nich haka :p
To ze Liverpool zacznie gubić punkty jest pewne, bo oni poprostu grają na ten moment ponad stan. Tam przyszedł nowy trener i wśród zawodników jest nowa motywacja do gry, ale to predzej czy pózniej się skończy, tak jak ma to juz obecnie miejsce w Barcelonie
@Adi17 napisał: "Ja wiem, że 9 punktów to na prawdę duża przewaga, ale jest 1/3 sezonu za nami dopiero. Liverpool jest najlepsza drużyną OBECNIE w Europie, ale co będzie w styczniu? W marcu? Nikt nie wie także bez nerwów.
3 mecze róźnicy jest, wygrana z Liverpoolem robi 6 pkt czyli tylko 2 mecze.
Barcelonie też dawali już prawie pewny tytuł miesiąc temu :)"
Przy tych szacunkach zawsze z jakiegoś powodu ludzie zakładają, że Liverpool zgubi 9 punktów, ale my już żadnych. Liverpool na pewno jeszcze będzie gubił punkty, ale my także. Nie oszukujmy aby wyrwać tą przewagę punktową TAK grającemu Liverpoolowi należy rozegrać niemal idealną resztę sezonu a po tych 3 miesiącach wiemy, że ten sezon w naszym wykonaniu taki perfekcyjny nie jest. Margines błędu wręcz minimalny. To nie jest tak, że Liverpool miał szczęśliwy terminarz czy sprzyjał im układ Regulusa w gwiazdozbiorze Lwa. Właśnie zlali City i Real. Nie ma lepszego świadectwa stawiająca ich w roli faworytów.
Niestety jak co roku musimy oglądać się na innych. Rok temu co kolejkę liczyliśmy, że City zgubi punkty, teraz musimy patrzeć na Liverpool. Oczywiście, że jest szansa bo jeszcze mnóstwo meczów do końca, ale na tym etapie nie mamy już miejsca na błędy.
Ja wiem, że 9 punktów to na prawdę duża przewaga, ale jest 1/3 sezonu za nami dopiero. Liverpool jest najlepsza drużyną OBECNIE w Europie, ale co będzie w styczniu? W marcu? Nikt nie wie także bez nerwów.
3 mecze róźnicy jest, wygrana z Liverpoolem robi 6 pkt czyli tylko 2 mecze.
Barcelonie też dawali już prawie pewny tytuł miesiąc temu :)
@Furgunn napisał: "czyli rozumiem Liverpool już wygrał mistrzostwo?"
Nie da się wygrać w Listopadzie. Oficjalnie trzeba czekać do maja ale gdyby ostatecznie przegrał to byłoby to coś absolutnie historycznego bo chyba się jeszcze nie zdarzyło wypuszczenie 9punktowej przewagi. Z tego powodu ciężko zakładać że to w ogóle możliwe. Jakieś 95 do 5 % bym dał że to jednak utrzymają. To jednak Liverpool a nie jakiś przypadkowy lider. Tam by się musiała jakaś totalna katastrofa wydarzyć
@FlameDood: 9 punktów straty, daj spokój z jakimiś powrotami. Trzeba grać swoje i czekać na wpadki live. Jeszcze w tym roku myślę Ci się nastrój odmieni :]
@Mastec30: czyli rozumiem Liverpool już wygrał mistrzostwo?
@Furgunn napisał: "Jak do powrotu? To co my od początku sezonu niby robimy?"
Jeśli chodzi o ten sezon to przez pierwsze tygodnie - dokładnie 7 kolejek jechaliśmy łeb w łeb z Live czy City. Od tamtego momentu do teraz trzeba już mówić o naszym ewentualnym powrocie do walki.
@Furgunn napisał: "To co my od początku sezonu niby robimy?"
Potykamy się o własne nogi. Ewentualnie dostajemy hurtowo czerwone, nie zawsze słuszne ale raczej nie nazwałbym to walką o mistrza. Powinniśmy zrobić jednak więcej jeżeli od początku mieliśmy iść po mistrzostwo
@FlameDood napisał: "Dziś jest bardzo sceptyczne nastawienie do powrotu do walki o mistrza"
Jak do powrotu? To co my od początku sezonu niby robimy?
@ArsenalChampion napisał: "Arsenal to 4 pkt stracił na fatalnych decyzjach sędziów, Przecież gdyby nie to ze Arsenal grał z City i Brighton grał w osłabienu to spokojnie mógłby wyjść zwycięsko z tych spotkań."
To brzmi jak gdybyśmy nie przegrali to byśmy wygrali. Równie dobrze sobie możemy dodać do gabloty 2 tytuły z poprzednich sezonów, bo też gdybyśmy dowozili końcówkę sezonu, to byśmy mieli mistrza. Zawsze w naszym klubie jest gdyby, szkoda że zawsze w tą stronę, że kończymy bez trofeum. Gdyby nie czerwona w finale lm, gdyby nie kontuzja Cazorli, gdyby nie Lester, gdyby nie sędzia, gdyby nie trawa. Czemu inne kluby nie musza gdybać tylko wiecznie my?
@ArsenalChampion: Fatalnych nie fatalnych. Mieli prawo pokazać drugą żółtą i to nasi zawodnicy dali tyłka prowokując do tego. No zwłaszcza Trossard, po sytuacji Rice'a kilka spotkań wcześniej.. Bo ryżu to jeszcze mógł się nie spodziewać takiej parodii po dotknięciu piłki. Leo z kolei przyebał konkretnego kopa po gwizdku i zdziwiony. To również jest brak charakteru
Arsenal to 4 pkt stracił na fatalnych decyzjach sędziów, Przecież gdyby nie to ze Arsenal grał z City i Brighton grał w osłabienu to spokojnie mógłby wyjść zwycięsko z tych spotkań.
@ozzy95: Niestety nas zgubiły te remisy. Wygrane remisy trzeba dodać. Z Brighton, city, liverpolem i chelsea prowadziliśmy i nie dowieźliśmy wyniku. Wygranie choćby dwóch z tych spotkań zmieniło by diametralnie sytuację punktową, zwłaszcza z city i liver. Ale jest jak jest i trzeba teraz liczyć na podobne wpadki czerwonki. Szkoda, że zabrakowało nam trochę charakteru i szczęścia (bramka stonesa)
Liverpoolowi dobrze idzie poki co, szacun za to. Ale sezon jest bardzo dlugi i wszystko jeszcze moze sie wydarzyc. Jak nas bedą omijac kontuzje a o to ciezko to bedzie dobrze
Rok temu ludzie tutaj tez pisali ze Liverpool ma autostradę do mistrzostwa. Taka to była autostrada ze skończyli na 3 miejscu
@Taki napisał: "To prawda i w tym jest cała trudność.
My gramy świetnie i live gra świetnie.
I my stracimy jeszcze punkty i live straci punkty.
Z tym, że live może stracić 8 lub 9 punktów więcej od nas.
Mówiąc wprost jeśli oni zaliczą 4 remisy lub 3 porażki, to my w tym czasie musimy wszystko wygrać. W tym jest cały problem niwelowania straty do nich.
Czy to możliwe? Tak. Czy szansa na to jest duża? Moim zdaniem niestety nie."
Ale czemu ty się tu utożsamiasz z Arsenalem, jak każdy wie tutaj ze ty jesteś kibic liverpoolu
Myślę, że zdecydowana większość ma świadomość tego jak wygląda nasza sytuacja na ten moment w lidze, wygląda po prostu źle - bardzo źle. Trzeba oddać Liverpoolowi, że grają na ten moment najlepszy i najskuteczniejszy football w Anglii i Europie, jednak jeśli ktoś od wielu lat ogląda Premier League ma pełną świadomość tego, że tu wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.
Dziś jest bardzo sceptyczne nastawienie do powrotu do walki o mistrza, co oczywiście jest uzasadnione ale równie dobrze za tydzień o tej porze może być tu wesoło i znów pojawi się entuzjazm bo np. Liverpool w dwóch najbliższych kolejkach straci punkty i z 9pkt przewagi zrobią się 3 czy 4pkt. Tu wszystko jest możliwe. Oczywiście także wiadomo, że kij ma zawsze dwa końce więc również możliwe jest to, że za tydzień o tej porze to my będziemy mieć 15pkt straty do Liverpoolu (odpukać, odszczekać, wypluć te słowa) i nasze szanse na mistrza zostaną już tylko matematyczne.
Nam zwykłym kibicom nie pozostaje nic innego jak kibicować i wierzyć w zwycięstwo w każdym kolejnym meczu i liczyć na to, że los się w końcu do nas uśmiechnie i da nam tą kolejną szansę na zdobycie tego upragnionego trofeum najwyższe rangi.
@kamo99111 napisał: "Oczywiście, że tak. Zgadzam się z tym jak najbardziej. Ale chciałbym też zauważyć, że nam sytuacja również może się powtórzyć. Dlatego do tego dążę, że owszem na ten moment mamy 3 mecze (zeby ich przeskoczyć 4) ale my też zaliczymy jeszcze jakieś wpadki. Tak więc trzeba założyć, że mamy jakieś kilka meczów więcej niż te 3 do wygrania ;-)"
Oczywiste że kilka więcej, natomiast do końca 25violejek a nie 10, więc wszystko może się wydarzyć, i nawet City może się zebrać i wygrywać wszystko;)
@damianARSENAL napisał: "Nie ma co gdybać tylko trzeba robić swoje a zobaczymy gdzie w kwietniu będziemy."
o to to. Trzeba włączyć tryb Adama Malaysza - dwa równe skoki i nie patrzeć na rywali. Wygląda na to, że u nas w końcu kliknęło i trzeba budować ten moment.
Barca w 3 spotkania pozbawiła się przewagi nad Realem, a wszyscy byli nimi zachwyceni, teraz to samo mówi się i pisze o Liverpoolu. A jest dopiero grudzień. Przypominam, że Liverpool w kwietniu tego roku praktycznie w miesiąc wykluczył się z walki o PL i LE. Porażki z Crystal i Evertonem, remis z United i u siebie 4 gongi od Atalanty. To jest prawie ta sama ekipa, jeśli chodzi o personalia. Teraz omijają ich kontuzje a mieli szczęście, że nam się takowe przytrafiły na Emirates. Przez ostatnie kilka lat udowodnili, że to nie jest ekipa, która zamienia się w maszynkę do mielenia mięsa jak City, dlatego mnie bardziej martwi to, że aż tak nie odjechaliśmy Obywatelom w trakcie ich kryzysu. No bo umówmy się - on się za chwilę skończy. Liverpoolowi taki na pewno się jeszcze przytrafi. Nam już nie może ;)
@Garfield_pl napisał: "Live poza atakiem też tej ławki wow nie ma:) i mogą też mieć sytuację jak my, tyle ,że nie wiemy jak wtedy sobie z nią poradzą"
Oczywiście, że tak. Zgadzam się z tym jak najbardziej. Ale chciałbym też zauważyć, że nam sytuacja również może się powtórzyć. Dlatego do tego dążę, że owszem na ten moment mamy 3 mecze (zeby ich przeskoczyć 4) ale my też zaliczymy jeszcze jakieś wpadki. Tak więc trzeba założyć, że mamy jakieś kilka meczów więcej niż te 3 do wygrania ;-)
@Marzag napisał: "Bzdura, żyjesz w swoim świecie w którym każdy przeciwnik Arsenalu jest od niego kilkukrotnie lepszy"
A Ty żyjesz w świecie gdzie każda druzyna bedzie miała kryzys tylko nie Arsenal.
@ozzy95 napisał: "City 4 porażki w lidze z rzędu, a my nad nimi mamy tylko 2 punkty przewagi. To jest dopiero paradoks"
To dlatego że sezon trwa już 13 kolejek, a nie 4, mało tego, Arsenal również tracił punkty. Nie wiem gdzie tutaj paradoks, taki jest sport, City przegrało 4 mecze z rzędu, ale nadal są w tabeli bardzo wysoko.
@kamo99111 napisał: "My też nie mamy jakiejś super ławki żeby zażegnać każdy możliwy kryzys. Wystarczy zobaczyć co się działo na początku sezonu. Wypada 2 graczy i męczymy się nawet z środkiem tabeli."
Live poza atakiem też tej ławki wow nie ma:) i mogą też mieć sytuację jak my, tyle ,że nie wiemy jak wtedy sobie z nią poradzą, a my wbrew płaczom i tak wyszliśmy z tego nieźle patrząc na wyjazdy jakie już za nami, do tego jest jeszcze runda rewanżowa i jeszcze raz każdy zagra z każdym. Niby wszystko w ich rękach, ale czas pokaże jak to udźwigną:)
City 4 porażki w lidze z rzędu, a my nad nimi mamy tylko 2 punkty przewagi. To jest dopiero paradoks.
@Marzag napisał: "Arsenal jest 9 pkt za liverpoolem, nie muszą tracić 50 punktów, żeby ich dogonić, wystarczy że przegrają conajmniej o 3 spotkania więcej do końca sezonu niż Arsenal."
To prawda i w tym jest cała trudność.
My gramy świetnie i live gra świetnie.
I my stracimy jeszcze punkty i live straci punkty.
Z tym, że live może stracić 8 lub 9 punktów więcej od nas.
Mówiąc wprost jeśli oni zaliczą 4 remisy lub 3 porażki, to my w tym czasie musimy wszystko wygrać. W tym jest cały problem niwelowania straty do nich.
Czy to możliwe? Tak. Czy szansa na to jest duża? Moim zdaniem niestety nie.
@coooyg11 napisał: "Kiedyś Liverpool straci punkty i to jest nieuniknione, pytanie tylko czy straci ich wystarczająco dużo żeby móc z nimi nawiązać walkę, na dzień dzisiejszy są zespołem który leci grubo po ponad 90 pkt.
Miejmy nadzieje, że ten dzień nastąpi już w środę bo czeka ich bardzo niewygodny rywal którym jest Newcastle"
No właśnie to jest to co mi nie pasuje w narracji do Liverpoolu. Niewygodny rywal jakim jest Newcastle, który jest na 11 miejscu i ma ostatnio super bilans z porażką z West Hamem u siebie. Do tego z kontuzją Isaka. Taka drużyna może gdyby była w top formie to by była niewygodna ale Liverpool jedzie tam akurat jak Ci są w dołku. Ma Liverpool szczęście w tym roku do dyspozycji swoich przeciwników, które w 100% wykorzystuje.
@Mastec30: Margines błędu to my już praktycznie wyczerpaliśmy, patrząc na ostatnie sezony żeby zdobyć mistrza potrzeba między 90/93 pkt, zostało nam do rozegrania 25 spotkań tak więc takie 2 możemy jeszcze przegrać, czyli tyle co nic...
Kiedyś Liverpool straci punkty i to jest nieuniknione, pytanie tylko czy straci ich wystarczająco dużo żeby móc z nimi nawiązać walkę, na dzień dzisiejszy są zespołem który leci grubo po ponad 90 pkt.
Miejmy nadzieje, że ten dzień nastąpi już w środę bo czeka ich bardzo niewygodny rywal którym jest Newcastle
W środę będzie ciężko. Mecz z prawdopodobnie najlepszym zespołem w Europie obecnie.
Widzę że trwał tu festiwal przekonywania, że Liverpool spuchnie. Wszystko jest możliwe ale też zmarnować 9 punktów to trzeba mieć historyczny talent. Ja tylko jestem ciekawy jak sobie Liverpool poradzi w rundzie rewanżowej. Teraz miał jednak trochę szczęścia w tym, że Ci najmocniejsi przeciwnicy byli mocno pod formą typu Arsenal, City, Real, AV, Leverkusen. I poza Arsenalem wszystkie mecze z czołówką grali na Anfield. Tutaj bym szukał naszej szansy bo w końcu będą musieli zagrać te wyjazdy i może przy odrobinie szczęścia dla nas ich przeciwnik będzie w formie przed meczem i trochę ich przyciśnie. W każdym razie wszystko się zaczyna od tego, czy my jesteśmy w stanie hurtowo trzaskać te punkty bez większych wpadek. A margines błędu jest obecnie minimalny. Moim zdaniem nie i tylko jakaś katastrofa w Liverpoolu może nas podłączyć do prądu. Trzeba zrobić co się da i czekać jeżeli Redsy nam wyciągną rękę to z tego skorzystać
@kamo99111 napisał: "My musimy mieć bezbłędna resztę sezonu..."
Nieprawda, po prostu musimy wygrać o kilka meczów więcej od Liverpoolu, jak najbardziej są tam miejsca na błędy ale jest ich niewiele.
Każdy zespół na świecie jak wypadną kluczowi gracze to będzie mieć problemy. @kamo99111 napisał: "Dlatego musimy liczyć jakbyśmy mieli na ten moment z 8 meczów do Liverpoolu"
Bzdura, żyjesz w swoim świecie w którym każdy przeciwnik Arsenalu jest od niego kilkukrotnie lepszy, Chelsea jak wygra kolejny mecz większą różnicą goli niż Arsenal to pewnie też zaraz zaczniesz pisać, że trzeba liczyć ich jakby mieli 3 mecze więcej.
My musimy grać swoje i czekać na błędy Liverpoolu które się pojawią. I tyle, ja wiem że Ty i wielu innych tutaj uwielbiacie panikować ale to do niczego nie prowadzi.
Nie ma co gdybać tylko trzeba robić swoje a zobaczymy gdzie w kwietniu będziemy.
@Marzag napisał: "Arsenal jest 9 pkt za liverpoolem, nie muszą tracić 50 punktów, żeby ich dogonić, wystarczy że przegrają conajmniej o 3 spotkania więcej do końca sezonu niż Arsenal. Masz albo problem z matematyką albo brak Ci dobrej woli skoro taką hiperbolę stosujesz.
Arsenal nie wydawał się 2 lata temu zespołem kompletnym, teraz też nie jesteśmy, brakuje nam do tego dobrego lewego skrzydła i skutecznego napastnika. Ale nie trzeba kompletnego zespołu żeby wygrać ligę." @Marzag napisał: "totalna bzdura i nieprawda, nie muszą stracic 9 pkt z rzędu, mogą je stracić na przestrzeni całego sezonu i to będzie takie same 9 pkt jakby stracili je w 3 meczach z rzędu, wiedziałeś?
3 punkty stracą z Arsenalem, zostało tylko 6 by się z nimi zrównać. Pewnie stracą więcej niż 9 pkt do końca sezonu, Arsenalowi też być może jakaś wpadka się wydarzy. Ale sugestia że to Liverpool nie ma szans przegrać 3 meczów w następnych 25 meczach i nazywanie tego hurtowym przegrywaniem jest głupotą."
Piszesz jakby Arsenal miał już nie stracić pkt do końca sezonu. Oczywiście 3 mecze są przy założeniu, że mywygrywamy wszystko do końca sezonu. Już widzę jak kolejne 25 meczów z rzędu wygrywamy ;-) bo widzę, że Ty z Garfieldem twierdzicie, że tylko Liverpool będzie miał natłok spotkań i tylko oni spuchną. Jak dla mnie to są twierdzenia na wyrost bo my wcale nie mamy dłuższej ławki od nich. Więc jest duża szansa że też w natłoku spotkań złapiemy jakaś zadyszkę. Dlatego twierdzę że Liverpool musi zacząć tracić pkt hurtowo. @Garfield_pl napisał: "Dziwi mnie bardzo, że jak AFC miało serie zwycięstw w 2 połowie sezonu, to gadka tu była , a i tak City wygra i bla,bla bla, teraz kiedy ma 9pkt, to są 3 porażki choćby, i można ich dogonić. Niemożliwe? No ja bym się kłócił;) oczywiście że my musimy swoje wygrywać, ale mistrzostwo się nie rozstrzygnęło, i serio nie ogarniam tej gadki kibiców afc, że lfc to dołków nie, że nawet jak, to sobie poradzą xD spoko jakby to jakiś desperat pisał typu Marcos, ale tego nie wie nikt jak sobie poradzą, my grajmy swoje, mamy kryzys za sobą, to że bywały kiedyś częściej dołki ,nie znaczy,że musi być ponownie, a ta drużyna jest w stanie powtórzyć serie jak ta na początku roku, a już widać, że nie trzeba będzie 90 pkt do mistrzostwa, więc trzeba robić swoje, co będzie , będziemy widzieć, ale na płacz wielu ,który tu widzę, za wcześnie, co innego gdyby to był koniec marca ;) pozdro"
Powtórzę to raz jeszcze. My musimy mieć bezbłędna resztę sezonu... Mamy już bardzo mały margines błędu. I to Liverpool w tym momencie dyktuje warunki - oni mają wszystki w swoich rękach. My też nie mamy jakiejś super ławki żeby zażegnać każdy możliwy kryzys. Wystarczy zobaczyć co się działo na początku sezonu. Wypada 2 graczy i męczymy się nawet z środkiem tabeli. Więc jeżeli ktoś twierdzi, że Live zaliczy dołek jak będzienatlok spotkań a my nie to na tej podstawie można stwierdzić, że takie założenie jest błędne. Zobaczymy jeszcze co zaraz bedzie z United, które nawet w dołku jest dla nas ciezkie. A teraz mają jeszcze efekt nowej miotły, więc mecz będzie 2x trudniejszy niż zwykle. Więc takie gadanie, że 3 mecze dziela nas od Live to czcze gadanie. Bo to założenie że nie przegrywamy nic do końca sezonui uzyskujemy lepszy bilans bramkowy na koniec. Wątpię aby było to możliwe. Dlatego musimy liczyć jakbyśmy mieli na ten moment z 8 meczów do Liverpoolu (4 aby ich wyprzedzić i 4 zapasu na nasze potkniecia ;-) ) pozdr.
@kamo99111 napisał: "Jasne, że się prędko nie powtórzy. Ale tu trzeba zauważyć, że jednak Liverpool jest drużyną co najmniej klasę lepsza niż ówczesne Leicester. Mają też szersza kadrę niż Leicester z czasów drużyny mistrzowskiej dlatego też moim zdaniem nie będzie jakiegoś dramatu z ich udziałem.
Oczywiście jakiś dołek pewnie ich czeka jak będzie nagromadzenie spotkań ale na pewno nie będzie dramy. Nie zdziwię się jak jednak zdobędą mistrza na koniec. Bo niestety ale nas pewnie też czeka jeszcze jakiś dołek. No chyha że powtórzymy sezon City sprzed dwóch lat gdzie w pewnym momencie mieli do nas 12 pkt straty ale druga czesc sezonu mieli bezbłędna. Tyle, że oni mieli wtedy Rodriego i Halaanda. Pierwszy potrafił ratować wynik w ostatnich minutach jakimś strzałem "z dupy", a drugi ładował na zawołanie. My na ten moment nie mamy tego typu zawodników, więc będzie ciężko. Bardzo ciężko. Dlatego chyba lepiej jakby Mikel bardziej skupił się na LM, a w lidze grać po prostu o te drugie miejsce bez spiny na pogoń za liderem. Jak będzie tytuł w LM to i tak będzie super, bo jeszcze nigdy tego nie wygraliśmy. A PL? Najwyżej jak co roku - spróbujemy za rok xD"
Dziwi mnie bardzo, że jak AFC miało serie zwycięstw w 2 połowie sezonu, to gadka tu była , a i tak City wygra i bla,bla bla, teraz kiedy ma 9pkt, to są 3 porażki choćby, i można ich dogonić. Niemożliwe? No ja bym się kłócił;) oczywiście że my musimy swoje wygrywać, ale mistrzostwo się nie rozstrzygnęło, i serio nie ogarniam tej gadki kibiców afc, że lfc to dołków nie, że nawet jak, to sobie poradzą xD spoko jakby to jakiś desperat pisał typu Marcos, ale tego nie wie nikt jak sobie poradzą, my grajmy swoje, mamy kryzys za sobą, to że bywały kiedyś częściej dołki ,nie znaczy,że musi być ponownie, a ta drużyna jest w stanie powtórzyć serie jak ta na początku roku, a już widać, że nie trzeba będzie 90 pkt do mistrzostwa, więc trzeba robić swoje, co będzie , będziemy widzieć, ale na płacz wielu ,który tu widzę, za wcześnie, co innego gdyby to był koniec marca ;) pozdro
@kamo99111 napisał: "Oczywiście można się łudzić, że Liverpool przegra z 10 spotkań z rzędu, a 10 kolejnych zremisuje."
Arsenal jest 9 pkt za liverpoolem, nie muszą tracić 50 punktów, żeby ich dogonić, wystarczy że przegrają conajmniej o 3 spotkania więcej do końca sezonu niż Arsenal. Masz albo problem z matematyką albo brak Ci dobrej woli skoro taką hiperbolę stosujesz.
Arsenal nie wydawał się 2 lata temu zespołem kompletnym, teraz też nie jesteśmy, brakuje nam do tego dobrego lewego skrzydła i skutecznego napastnika. Ale nie trzeba kompletnego zespołu żeby wygrać ligę. @kamo99111 napisał: "Żeby dogonić Liverpool to beatelsi musieli by zacząć tracić pkt hurtowo."
totalna bzdura i nieprawda, nie muszą stracic 9 pkt z rzędu, mogą je stracić na przestrzeni całego sezonu i to będzie takie same 9 pkt jakby stracili je w 3 meczach z rzędu, wiedziałeś?
3 punkty stracą z Arsenalem, zostało tylko 6 by się z nimi zrównać. Pewnie stracą więcej niż 9 pkt do końca sezonu, Arsenalowi też być może jakaś wpadka się wydarzy. Ale sugestia że to Liverpool nie ma szans przegrać 3 meczów w następnych 25 meczach i nazywanie tego hurtowym przegrywaniem jest głupotą.
@XandeR napisał: "Bo my zawsze wygrywamy 5:2 itd jak nie ma o co grac, a jak prowadzimy w lidze albo jestesmy 1-2 pkt za kims i trzeba nadrobic to wchodzi presja i jest sraka, wiec juz nikogo nie jaraja pojedyncze wyniki, kiedy do lidera po 13 kolejkach sa 3 mecze straty.
Fajnie byloby za naszego zycia wygrac cos cennego, i tyle."
Ciebie jara narzekanie i ujmowanie drużynie, której ponoć kibicujesz, przecież ty się cieszysz gdy o nic nie gramy, możesz wtedy to te bzdurne jęki wypisywać xD
@Marzag napisał: "2 miesiące temu te same osoby co przekonują wszystkich że jest po sezonie bo Liverpool nie straci tyłu punktów przekonywały wszystkich że jest po sezonie bo City nie straci tyłu punktów i to jest naiwność myśleć że będzie inaczej. Niektórzy tutaj po prostu lubią się biczować i całować po stopach inne kluby mówiąc przy tym jakie są wspaniałe a Arsenal nie. To jest jakiś rodzaj perwersji chyba."
Prawda jest taka, że zawaliliśmy początek sezonu i tyle. I nie chodzi o wychwalanie innych klubów tylko o suche fakty. Oczywiście można się łudzić, że Liverpool przegra z 10 spotkań z rzędu, a 10 kolejnych zremisuje. Ale jest to mocno wątpliwe. Widać w jakim sa gazie. Przypominają mi trochę nasz Arsenal sprzed dwóch lat gdzie zespół wydawał się być kompletny. Nam przydarzają się około 2 dołki na sezon. Pierwszy za nami więc czeka nas jeszcze jeden. Żeby dogonić Liverpool to beatelsi musieli by zacząć tracić pkt hurtowo. Nie wydaje mi się aby tak się stało. Tak jak pisałem niżej - pewnie jakiś dołek złapią jak będzie natłok spotkań. Ale co z tego? My musimy mieć bezbłędna resztę sezonu w takim układzie. A nie chce mi się wierzyć, że wygramy 95% spotkań do końca sezonu. Bo tak to mniej więcej wygląda.
@Garfield_pl napisał: "Ale wciąż grali tylko w lidze, odpadli w pucharach i to była historia wyjątkowa, która prędko się nie powtórzy:)"
Jasne, że się prędko nie powtórzy. Ale tu trzeba zauważyć, że jednak Liverpool jest drużyną co najmniej klasę lepsza niż ówczesne Leicester. Mają też szersza kadrę niż Leicester z czasów drużyny mistrzowskiej dlatego też moim zdaniem nie będzie jakiegoś dramatu z ich udziałem.
Oczywiście jakiś dołek pewnie ich czeka jak będzie nagromadzenie spotkań ale na pewno nie będzie dramy. Nie zdziwię się jak jednak zdobędą mistrza na koniec. Bo niestety ale nas pewnie też czeka jeszcze jakiś dołek. No chyha że powtórzymy sezon City sprzed dwóch lat gdzie w pewnym momencie mieli do nas 12 pkt straty ale druga czesc sezonu mieli bezbłędna. Tyle, że oni mieli wtedy Rodriego i Halaanda. Pierwszy potrafił ratować wynik w ostatnich minutach jakimś strzałem "z dupy", a drugi ładował na zawołanie. My na ten moment nie mamy tego typu zawodników, więc będzie ciężko. Bardzo ciężko. Dlatego chyba lepiej jakby Mikel bardziej skupił się na LM, a w lidze grać po prostu o te drugie miejsce bez spiny na pogoń za liderem. Jak będzie tytuł w LM to i tak będzie super, bo jeszcze nigdy tego nie wygraliśmy. A PL? Najwyżej jak co roku - spróbujemy za rok xD
@kubeczek85 napisał: "Widzieliście jak nasz Nketja przepadł w CP,aż go szkoda trochę XD"
Czemu przepadł? Do niedawna grał regularnie, a to że nic przez ten czas nie strzelił wynika z tego, że tam nie jest otoczony dobrymi zawodnikami i nie ma go kto wepchnąć z piłką do bramki :D
@Bartek_: a świąteczny zapach roznosi się po całej izbie