Akpom, The Hunter! Arsenal zwycięża 4-0 i zagra w finale!

15.07.2015, 15:24, 1820 komentarzy

Nie byliśmy dziś świadkami wielkiego widowiska, ale za bardzo narzekać też nie możemy. Kanonierzy wygrali pewnie swój pierwszy mecz okresu przygotowawczego 4-0, a bohaterem dnia został zdobywca hat-tricka, Chuba Akpom. Londyńczycy zapewnili sobie miejsce w finale turnieju, a tam czeka już na nich Everton. Piłkarze Roberto Martineza pokonali dziś Stoke City po konkursie rzutów karnych. Szykuje się więc emocjonujące i wyrównane starcie.

Arsene Wenger postawił na mieszankę doświadczenia i młodzieży. Obserwowaliśmy dziś zarówno zawodników podstawowego składu, jak i tych dopiero wprowadzanych do seniorskiej kadry. Ciężko wysnuwać wnioski po meczu z niezbyt wymagającym rywalem, ale powodów do zmartwień nie ma i możemy zacząć myśleć o pojedynku z Evertonem.

Poniżej jedenastki obu zespołów:

Arsenal: Martínez (45' Szczęsny) - Debuchy (72' Bellerin), Mertesacker, Gabriel, Monreal - Flamini (64' Willock), Coquelin - Oxlade-Chamberlain (64' Zelalem), Wilshere (64' Crowley), Iwobi (72' Toral) - Akpom

Singapur XI: Mahbud - Esah (52' Faris), Khaizan (81' Hamzah), Mohana, Sulaiman (72' Ishak) - Shahfiq (65' Arifin), Camara - Amri (58' Tosi), Velez, Baharudin (80' Nawaz) - Nazari

W piątej minucie spotkania Kanonierzy wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu piłka została wybita przed pole karne przez jednego z zawodników gospodarzy i znalazła się pod nogami Chamberlaina, który zdecydował się na strzał, jednak nie trafił w światło bramki.

Po niecałym kwadransie gry Chuba Akpom otrzymał niezłe podanie na lewe skrzydło. Zwolnił akcję, poczekał na Iwobiego, oddał mu futbolówkę, a ten wpadł w szesnastkę rywali i uderzył po ziemi, ale został powstrzymany przez Mahbuda. Chwilę później próbował Ox, lecz i tym razem lepszy okazał się golkiper Singapuru XI.

Może azjatycka ekipa nie dorównywała Kanonierom klasą, jednak nie można było im odmówić chęci do gry. Dwa razy ruszyli ciekawie prawym skrzydłem, tylko że brakowało im dokładności w dośrodkowaniach.

W 28. minucie nastąpiła przerwa na uzupełnienie płynów. To gest w kierunku piłkarzy Arsenalu, którzy nie są przyzwyczajeni do gry w gorącym klimacie. Kilkadziesiąt sekund odpoczynku i wracamy na boisko.

Pół godziny musieliśmy czekać na pierwszą bramkę dzisiejszego meczu, a padła ona po kontrze. Chamberlain rozpoczął atak, podał do Iwobiego, który znalazł Wilshere'a. Jack pogubił się nieco, ale ostatecznie Akpom dopadł do piłki i trafił z dwunastu metrów. 1-0!

Jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy przyjezdni mieli dwa rzuty wolne, ale nie zagrozili nimi bramce Mahbuda. Arbiter doliczył tylko sześćdziesiąt sekund i zaprosił nas na krótki odpoczynek.

Arsene Wenger dokonał jednej zmiany przed rozpoczęciem drugiej części gry - Emiliano Martineza zastąpił Wojciech Szczęsny. Zaraz na jej początku urazu doznał Shahfig, na szczęście nic groźnego mu się nie stało i wrócił do gry. W 55. minucie Faris wszedł za Esaha.

Nie minęła godzina gry, a Kanonierzy mogli podwyższyć prowadzenie. Wilshere popisał się ciekawym zagraniem na prawej flance, ale Iwobi przestrzelił i wynik pozostał taki sam. Chwilę później Tosi zmienił Amriego.

Nie udało się Iwobiemu, nie udało się też Chamberlainowi. Jego strzał minął Mahbuda, ale obrońcy Singapuru XI wybili futbolówkę tuż sprzed linii bramkowej.

W 61. minucie Debuchy został sfaulowany w szesnastce gospodarzy turnieju. Do wykonania rzutu karnego podszedł Jack Wilshere i bez problemu umieścił piłkę w siatce! 2-0!.

60 sekund później zawodnicy z Azji zmusili Szczęsnego do interwencji. Wielkiego zagrożenia z tego jednak nie było.

Kolejne zmiany i to łącznie aż cztery. Arifin wchodzi na boisko za Shahfiqa w ekipie gospodarzy. The Gunners decydują się na trzy roszady: Willock za Flaminiego, Zelalem w miejsce Chamberlaina, Crowley zastępuje Wilshere'a.

Mehbud tak bardzo chciał wypiąstkować futbolówkę przy rzucie rożnym, że źle w nią trafił i o mało co nie wpakował jej do własnej bramki... Kolejna przerwa na uzupełnienie płynów i kolejne zmiany. U londyńczyków: Bellerin za Debuchy'ego, Toral za Iwobiego. Gospodarze ściągają Sulaimana, a wprowadzają Ishaka.

W 75. minucie bramkarz Singapuru sfaulował w polu karnym Torala. Mamy więc kolejną jedenastkę. Do stałego fragmentu podszedł Chuba Akpom, zmylił Mehbuda i strzelił swoją drugą bramkę w tym starciu. 3-0!

79. minuta na zegarze i mamy HAT-TRICK Akpoma! Bellerin świetnie ograł rywala na prawym skrzydle, wrzucił piłkę na głowę Chuby, a ten pokazał, że należy mu się miejsce w seniorskiej kadrze Arsenalu, wykańczając akcję. 4-0!

Następne roszady. Nawaz i Hamzah za Baharudina oraz Khaizana. Do końca rezultat nie uległ już zmianie i Kanonierzy awansowali do finału Barclays Asia Trophy!