Arsenal 4-4 Liverpool! Cztery gole Arszawina!
21.04.2009, 21:43, Kuba Zawadzki 250 komentarzy
Fantastyczne widowisko zgotował nam dziś Arsenal i Liverpool! Mecz pełen zwrotów akcji, 95 minut na pełnych obrotach! Masa błędów, masa goli, ekstaza fanów - tego z pewnością nie zabrakło. Kibice Kanonierów dawno nie mieli okazji oglądać tak emocjonującego spotkania.
Mecz rozpoczął gwizdek znienawidzonego przez Polaków Howarda Webba.
Początek spotkania to nieśmiałe ataki obu zespołów, z przewagą panów ubranych na czerwono. Łukasz miał od pierwszej minuty dużo pracy, gdyż zawodnicy The Reds byli piekielnie szybcy i wygrywali dużo pojedynków główkowych.
W 6. minucie dużo zamieszania w polu karnym narobił Torres, defensywa Kanonierów się pogubiła, lecz strzał Riery ze spokojem obronił Fabiański. Hiszpański snajper Liverpoolu doznał w międzyczasie jakiegoś urazu, jednak nie skończyło się to groźnie.
Liverpool nieustannie pokazywał, że chce za wszelką cenę wygrać to spotkanie, grał ostrym pressingiem, na całym boisku będąc tuż przy przeciwniku.
Genialnie w 10. minucie zachował się Fabiański – najpierw wyłuskał piłkę spod nóg Benayouna, który otrzymał prostopadłe podanie od Kuyta, a potem wybił ją jeszcze ofiarnie gdy trafiła do Arbeloi. Brawo Łukasz!
Sześć minut później bardzo łądną akcję przeprowadzili Fabregas, Song, Bendtner i Nasri. Najpierw Alex rozegrał piłkę serią szybkich podań z Duńczykiem. Samir minął dryblingiem przeciwnika, dograł do Cesca, lecz podanie tego ostatniego, kierowane do Arszawina, było zbyt lekkie.
Chwilę potem kolejna mistrzowska robinsonada w wykonaniu naszego rodaka. Bardzo mocny strzał Torresa pod poprzeczkę wybił końcami palców na rzut rożny. Stały fragment gry w wykonaniu Liverpoolu wywołał wielkie zamieszanie w szeregach Kanonierów, piłka była wybijana do góry, na oślep, często pod nogi piłkarzy z Anfield Road. Na całe szczęście, po mrożącej krew w żyłach minucie, niebezpieczeństwo zażegnał Gibbs.
W późniejszych minutach dało się zauważyć duże zaangażowanie Nasriego, Bendtnera i Songa, jednak z drugiej strony bardzo nerwowo grali obrońcy Arsenalu, a najwięcej błędów popełniał Sagna.
W 26. minucie bardzo nie fair zachował się Kuyt. Nadbiegający Silvestre nawet go nie dotknął, Holender jednak bardzo efektownie się przewrócił. Na szczęście dobrą decyzję podjął w tym momencie sędzia, który kazał grać dalej.
Gra z minuty na minutę stawała się coraz szybsza, bardziej emocjonująca i efektowna. Publiczność zgromadzona na Anfield Road szalała! Ich krzyki były tak głośne, że zagłuszały gwizdek arbitra.
W okolicach trzydziestej minuty bardzo groźny kontratak przeprowadził Arsenal, jednak strzał Fabregasa był bardzo niecelny.
Chwilę potem gorąco zrobiło się pod bramką Armat. Najpierw bardzo trudne uderzenie z dystansu Torresa wybronił Fabiański, a potem po rzucie rożnym Polaka ratował Nasri. Liverpool cały czas napierał, a piłkarze Wengera popełniali coraz więcej błędów, nie potrafili znaleźć sposobu na rozpędzony Liverpool. Sprawiali wrażenie zdezorientowanych i przytłoczonych nacierającym przeciwnikiem.
Dwie minuty później ekstaza fanów Arsenalu na Anfield! Piłkę przy polu karnym Liverpoolu odzyskał Nasri, odegrał ją w nieprawdopodobny sposób do Fabregasa, a ten, z ostrego kąta, dograł ją do Arszawina, który huknął od poprzeczki. 1-0 DLA KANONIERÓW!
Chwilę po rozpoczęciu gry piłkarze The Reds skontratakowali przeciwnika, lecz i tym razem w fantastyczny sposób piłkę wybił Fabiański. Co za mecz Polaka! Zdecydowanie zrehabilitował się za spotkanie z Chelsea.
Liverpool prezentował styl gry rodem z polskich zespołów trampkarzy, tzw. „kick & run”. Rafa Benitez natomiast nie rozstawał się ze swoim notesem, w którym skrupulatnie zapisywał przeróżne uwagi.
W 43. minucie w polu karnym przewrócił się Benayoun, jednak Webb nie zareagował na „nurkowanie” Izraelczyka. Wielkie problemy sprawiały nam rzuty rożne i dośrodkowania The Reds. Błędów naszej defensywy nie sposób było policzyć. Prym wiódł Silvestre, który nagminnie faulował wszystko co się rusza, a najbardziej uwziął się na Torresa.
Komentatorzy nie szczędzili pochwał dla Fabiańskiego. Polak, chwilę przed końcem pierwszej połowy, po raz kolejny popisał się dobrą interwencją.
Podsumowując, pierwsza połowa była bardzo emocjonująca, a jej tempo wzrastało w miarę upływu czasu. Genialne 45 minut Fabiańskiego, Nasriego i Fabregasa. Szkoda tylko złej gry naszej defensywy. Myślę, że ani jedna osoba, która wydała pieniądze na bilet ich nie żałuje, bo dzisiejszy mecz wprost kipi od natłoku sytuacji podbramkowych.
Druga połowa rozpoczęła się dość spokojnie, jednak nie brakowało ataków ze strony gospodarzy.
I nagle, w 49. minucie, katastrofalny błąd Toure, który wybił piłkę pod nogi Kuyta, ten wrzucił ją na głowę Torresa i Hiszpan nie dał szans Fabiańskiemu, strzelając w dolny róg bramki. 1-1 na Anfield Road.
Niewybaczalne błędy popełniali nasi obrońcy, który nie potrafili nawet wybić piłki daleko od pola karnego. „Kiwali się na ostatniego”, podawali pod nogi rywali i tracili piłkę w najmniej odpowiednich momentach. Piłkarze Beniteza, będąc na fali, wykorzystywali każdy błąd, cały czas atakując.
Ta fatalna gra zemściła się w 56. minucie. Po dośrodkowaniu Kuyta, Benayoun odbił piłkę głową, Fabiański poślignął się w bramce i wybił ją już zza linii. Gol dla Liverpoolu, 2-1!
Polak grał wyśmienicie w pierwszej połowie, w drugiej jednak nie bronił już tak fantastycznie. Warto wspomnieć, że przy Benayounie było aż 3 piłkarzy Arsenalu, jednak ten strzał mógł być spokojnie przez Łukasza wyłapany.
Z minuty na minutę gra naszych piłkarzy była coraz bardziej opłakana i śmiechu warta. The Reds zamknęli The Gunners na własnej połowie, co chwila nacierali i oddawali strzały, a zawodnicy z Emirates mieli problem z czystym trafieniem w piłkę. Pogubili się totalnie. Mecz zamieniał się powoli w jednostronne widowisko z fatalną grą Arsenalu, chyba gorszą nawet niż w meczu z Chelsea.
W 65. minucie Denilsona zastąpił Theo Walcott.
Dwie minuty później coś z niczego zrobił Arszawin! Niespodziewanie zabrał piłkę Arbeloi i uderzył potężnie z 20. metrów po długim słupku. Drugi gol Rosjanina! Mistrzowskie wykończenie, 2-2!
W 70. minucie trzeci gol Arszawina! Nasri wrzucił piłkę ze skrzydła, obrońcy Liverpoolu wybili piłkę wprost pod nogi Rosjanina, a ten po raz trzeci pokonał Reinę w dzisiejszym spotkaniu! HATTRICK, 2-3!
Niestety, dosłownie trzy minuty później było już 3-3. Piłkę w polu karnym otrzymał Torres, zakręcił obrońcami Kanonierów i piłka, odbita przez Fabiańskiego, wpadła tuż przy słupku.
Minutę później Babel zastąpił Rierę. Chwilę potem Bendtner trafił do siatki, jednak wcześniej był na spalonym.
W dosłownie kilka minut na Anfield Road padły trzy bramki. Gra w błyskawicznym tempie się ożywiła i nabrała rozpędu. Piłka co chwilę zmieniała położenie, z jednego pola karnego do drugiego. Kibice nie wierzyli własnym oczom. Fantastyczne widowisko!
W 82. minucie Gibbs uratował po raz kolejny cały zespół. Piłkę, odbitą przez Torresa z rzutu rożnego, wybił dosłownie z linii bramkowej.
Sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry z dystansu uderzał Nasri, jednak jego uderzenie nie sprawiło problemów Reinie.
Minutę później El Zhar zastąpił Kuyta.
Następna akcja to rajd Arszawina środkiem boiska, zakończony niecelnym strzałem Walcotta.
I gdy wydawało się już, że mecz zakończy się remisem, cudowny kontratak przeprowadził ARSENAL! Po rzucie rożnym dla The Reds, Fabiański wypiąstkował piłkę, ta trafiła do Walcotta, który pobiegł najszybciej jak tylko mógł i odegrał do Arszawina. Rosjanin, w sytuacji sam na sam dopełnił tylko formalności i zaliczył swoje 4 TRAFIENIE! 3-4!
Minutę później Bendtnera zastąpił Diaby. Zaraz po wejściu Francuza z ostrego kąta próbował zaskoczyć Łukasza El Zhar, jednak Polak nie dał się pokonać.
Kilka sekund przed końcem nastąpiła katastrofa. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym z najbliższej odległości do bramki strzeżonej przez Fabiańskiego trafił Benayoun. 4-4!
Mimo, że doliczony czas gry juz dawno upłynął to Howard Webb nie kończył spotkania i przedłużał je w nieskończoność.
Ostatnia minuta to nieprawdopodobne wydarzenia. Reina wykonywał rzuty wolne z połowy boiska, Fabregas trafił do siatki, niestety był wcześniej na spalonym. W ostatniej akcji meczu piłkarze Liverpoolu domagali się jeszcze karnego, za zagranie ręką Diaby’ego, jednak sędzia kazał grać dalej.
Howard Webb zakończył mecz aż 7 minut po regulaminowym czasie gry. Widownia zaserwowała piłkarzom owację na stojąco. Mecz sezonu! Było tak blisko, niestety The Reds zawsze grają do ostatniej minuty. Tak było i teraz. Wielkie spotkanie dwóch potęg. Najpierw prowadzenie Arsenalu, później fatalna gra i utrata dwóch goli, aż w końcu cudowny comeback. Na zakończenie ukłony dla gwiazdy wieczoru, strzelca CZTERECH bramek dla Kanonierów – Andrieja Arszawina.
Bramki:
36' A. Arszawin [zobacz]
49' F. Torres [zobacz]
56' Y. Benayoun [zobacz]
67' A. Arszawin [zobacz]
70' A. Arszawin [zobacz]
72' F. Torres [zobacz]
90' A. Arszawin [zobacz]
93' Y. Benayoun [zobacz]
Składy:
Arsenal: Fabiański - Silvestre, Sagna, Toure, Gibbs - Fabregas, Arszawin, Nasri, Denilson, Song – Bendtner
Ławka rezerwowych: Mannone, Eboue, Ramsey, Diaby, Walcott, Vela, Eduardo
Liverpool: Reina - Arbeloa, Aurelio, Agger, Carragher - Riera, Mascherano, Alonso, Benayoun - Kuyt, Torres
Ławka rezerwowych: Cavalieri, Dossena, Skrtel, Leiva, Babel, El Zhar, N'Gog.
Sędzia: Howard Webb.
Stadion: Anfield Road, Liverpool.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Oglądałem mecz! Świetnie Arshavin! Oby tak dalej! Jedziemy z nimi!
Heh, czekałem aż wreszcie Arshavin na bucha tyle goli i proszę, strzelił 4 bramki, ale to tylko nas remis wyciągnął. Ale najlepiej wg mnie to grał Arshavin. Ja mu daję ocenę 9,5 za bardzo dobrą grę. Oby tak dalej.
O meczu moge powiedziec jedno - byl genialny!!!
Mimo ze nie gralismy czegos rewelacyjnego to pokazalismy ze jestesmy wielka druzyną.
Liverpool widać ze bardzo chcial wygrac mecz i nadal liczyc sie w walce o mistrzostwo ale Genialny Arshavin ( za sprowadzeniem ktorego bylem zawsze ) pokazal wszystkim ze jest genialnym zawodnikiem. Szkoda ze nie udalo sie wygrac tego meczu ale patrzac na caly przebieg to remis i tak dla nas bardzo duzo.
Zawodnicy ktorzy w tym meczu sie wyroznili to przed wszystkim Arshavin, Nasri i Song. Ten trzeci co raz bardziej mnie przekonuje, odwala kawal dobrej roboty, myslalem ze przy takim rywalu po raz kolejny bedzie nie widoczny i bedzie sie wyroznial tylko samymi stratami. Ogromnie sie pomylilem, Alex - oby tak dalej!!!! :)
Remis tym bardziej cieszy poniewaz nie gralismy bez naszych genialnych napastnikow - RvP i Adebayora a mecz ten dla nas nie mial zbyt wielkiego znaczenia, no moze poza tym zeby sie oddalic jak najbardziej od Aston Villi.
Wielka szkoda ze w meczu z MU nie zagra Arshavin. Ten zawodnik po prostu potrafi zrobic roznice i pokazal to z LFC, ale przed meczem na Old Trafford jestem dobrej mysli.
Teraz czas na Middelsbrough, Wenger powinien dac odpoczac paru pilkarzom przed meczem z MU i dac do skladu Eboue, Vele czy Diabiego
Bardzo dobre widowisko, ponieważ grały dwie znakomite drużyny !!!
Myślę, że każdy kanonier po tym meczu może mieć prawo do dumy. Mimo remisu możemy się cieszyć bo brakowało niektórych zawodników niektórzy dopiero wrócili po kontuzjach a i tak zagrali fantastycznie. Arshavin po prostu brak słów. On był najjaśniejszą gwiazdą w tym spotkaniu, strzelał jak z armaty;p Oby zawsze mieli taką skuteczność;p
To był naprawdę kosmiczny mecz, grany w niewiarygodnym tempie i Arszawin, Arszawin, Arszawin, Arszawin....
Dobra gra Fabiańskiego, cały zespół pokazał charakter, nie załamali się po huraganowych atakach The Reds. Emocje niesamowite, aż trudno było zasnąć po takim meczu. Brawo Ganners....
Z Boro trzeba wystawić rezerwowy skład (oprucz Arszawina) żeby nie zabrakło jakiejś czołowej postaci w meczu z ManU. Tacy piłkarze jak Nasri, Walcott, Fabregas czy też Adebayor powinni sobie odpocząć i nie rezykować kontuzji przed tak ważnym meczem.
ja tam płakałem ze szczęścia jak arszawin strzelal czwarta bramke ;d
Ten mecz można obwieścić meczem sezonu w Premiership. Przyznam że oglądając mecz przewaga Liverpoolu była widoczna, ale jakoś nie przejmowałem się. Myślałem wtedy: "Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". I stało się! Piękne podane Cesca i gola Andrieja! Po te jbramce byłem pewien że wygramy na Anfield. Ale po przerwie nastąpiło załamanie. Straciliśmy głupio dwa gole. Byłem wkurzony. Mimo wszystko postanowiłem dalej oglądać mając nadzieję. I po jakiś 10 minutach Andriej strzela dwa gole! Co to była za radość. Niesamowite. Od razu przyszedł mi na myśl mecz Chelsea - Liverpool gdzie było 4-4. Niestety, chwilę po golu wyrównał Torres i zrobiło się 3-3. Pomyślałem: "To nie futbol, to KOSMOS". W tej chwili nie wiedziałem kto wygra, nawet o tym nie myślałem. Oglądałem cierpliwie do końca... Rzut rożny dla The Reds... Dośrodkowuje Aurelio, piąstkuje Łukasz... piłka trafia do Walcotta. W tym momencie anglik nie miał gdzie podać. Byłem pewien że zagra na czas albo cofnie do obrońców. A tu nagle jakby znikąd pojawia się Andriej (widać było że biegł najszybciej jak mógł), przyjmuje piłkę i strzela lewą nogą nie do obrony. Reine w tej sytuacji dosłownie zamurowało. Cieszyłem się jak nigdy! Ostatnie minuty nadchodzą a tu Webb dolicza 5 minut. Szczerze mówiąc nie wiem czemu bo przerw w grze praktycznie nie było. Ponoć w szatni powiedział Arsenowi: Sorry Arsene, but Liverpool pays better. Można było dostrzec że faworyzował gospodarzy. Zaraz po tym bramkę strzela Benayoun i mogliśmy nawet przegrać!
Sędzia nie uznał naszych dwóch bramek, ponoć były spalone ale nie jestem do końca pewien.
Gdyby taki wynik padł na Old Trafford w LM byłoby fajnie.
GO GO THE GUNNERS!
swietny filmik;)
też przezywałem ten mecz ale bez przesady ;D
Marex > Ci kibice powinni się uspokoić :D
jak ktoś chce skrót albo cały mecz niech pisze 589519
Przegrana z Chelsea to był czysty przypadek , co Arsenal udowodnił wczoraj . Może wczoraj Kanonierzy nie byli stroną przeważającą ale jak by w składzie był Ade i RvP co w meczu z Chelsea mogli grać to byśmy wygrali . Sądzę że jak byśmy zagrali z Arshavinem i Nasrim w pomocy na Chelsea to byśmy awansowali do finału FA CUP !
Jednak Wenger miał swój skład ;/
kosior z niego szkoda ze znow na remis z lpoolem
ma ktos jakis link zeby mozna bylo skrot sciagnac albo chociaz gole ?
nie mozemy wytykac im błedów, bylo jak bylo, 1ptk i niezapomniane widowisko to mało? jeszcze mnie gardło boli od krzyku, a sasiedzi jak sapali dzis, hoho;-)
jest ktos ma jakis 20minutowy skrót meczu to bardzo proszę o kontakt! pozdr.
Jak by ktoś chciał linki aby pobrać cały mecz niech pisze 589519
Jak by ktoś chciał linki aby pobrać cały mecz niech pisze 589519
Co ja moge ze swej strony powiedziec? Mecz sezonu po prostu pelny zwrotow akcji goli itp. Piekna gra Arshavina 4 gole (i to pragne podkreslic z prawej pomocy nie z ataku) musza robic wrazenie. Szkoda tylko bo moglismy wygrac, w akcji w ktorej tracilismy na 4:4 mialem wrazenie ze Arsenal chcial tego remisu i odpuscil. szkoda ale wielkie dzieki dla pilkarzy obu ekip za niezapomniane widowisko.
Zaczne od tego ,że dla mnie ten remis ..to jak porazka ./Znow powtarza sie,brak koncetracji do konca ,i chaos w drużynie.Gdyby nie dzien Arszawina ,bylo by krucho.Poza tym wystarczylo spojrzec ,po zakonczeniu meczu, jak zachowywali sie Cesc i Samir.Ich bezradnie wyciągniete rece i wk... na twarzach ,mówilo wszystko.
Cieszy Arszawin ,który zamknął wszystkim usta i tym co Nim gardzą: --,,Ruski''.
niesamowity mecz, super widowisko i niezapomniane akcje, dla takich meczy warto kibicować kanonierom.
Nie wiecie może gdzie skrót można obejrzeć bo wczoraj transmisja mi szwankowała i nie widziałem całości.
Nie oszukujmy się oprócz strzelania 4 bramek zagraliśmy wg mnie bardzo słabe zawody. Nasza drużyna przez większość spotkania nie potrafiła wyjść z własnej połowy, wymienić kilku podań. Obie drużyny w spotkaniu strzelały bramki głównie po błędach obrony. Zdecydowanie wynik lepszy od gry.
Świetny mecz i pełen emocjii. Szkoda tylko tych straconych goili a szczegulnie tej Benayouna w 90+ minucie. Piękna gra Arshavina i aż 4 gole w jego wykonaniu.
ostatnio mamy wysokie wyniki z the reds . 6:3 , 4:2
teraz 4:4. szkoda ze z mułami tak nie mamy ale oby to się zmieniło w LM ;d
CO DO ArsENAL-LiVERPOOL
GRA FATALNA Z TYŁU JEDYNIE MŁODZIUTKI I INTERESUJĄCY Kieran Gibbs grał ładnie, silvestre koszmarnie razem z kolo toure,sagna tez nie moze zaliczyc tego meczu do udanego,w ataku i pomocy mecz bardzo dobry,fabregas,arszawin,nasri pieknie LECZ TA OBRONA TO KATASTROFA!!!!GALLAS WRACAJ SZYBKO a zapomnialbym jeszcze o drewnie jak zawsze KOSZMARNIE to moja opinia
Trzeba teraz wystawić rezerwowy skład przeciwko Middlesbrough ! W lidze walczymy tylko o utrzymanie 4 pozycji i możemy się starać do końca o 3 miejsce . W LM mamy ogromne szanse tylko niech Wenger da odpocząć podstawowym piłkarzom . Nasri , Theo , Cesc , Ade , RvP a nawet Song muszą dostać wolne na mecz z Middlesbrough .
Już nie mogę się doczekać przyszłorocznej Ligi Mistrzów z Arszawinem w składzie, narazie pozostaje trzymać kciuki za chłopaków w meczu z ManU
coz.. strzasznie skomplikowali nam armatki droge po tytul, ale rozumiem to.. wy walczycie o swoje a my o swoje. mysle ze remis to sprawiedliwy wynik.
zostało mi tylko Wam pogratulować dobrej postawy i zycze powodzenia w meczach z MU i CFC ;)
YNWA
Co za mecz... Arshavin - genialne spotkanie w jego wykonaniu... Myślę, że tym występem zamknął usta wszystkim swoim krytykom...
Może nie będzie tak źle w LM jak wróci Adebayor , RvP , Clichy , Almunia i chociaż Djourou za
Silvestra .
Zagralismy dobrze tylko żeby nasza obrona trochę wzieła do roboty bo ostatnio spusuje się kiepsko. Brawo Arsha!!!
A nie wiecie kiedy planowane są powroty Dourou i Clichy'ego?
A ja tylko się obawiam że brak Arshavina w LM może być dla nas decydujący
Zwycięstwo było tak blisko :P
Trudno . Remis to tak dobry wynik z Liverpoolem .
W dodatku graliśmy gorzej niż gospodarze .
Nie mieliśmy żadnego rzutu rożnego ,a oni chyba ponad 10 :D Cieszy dobra skuteczność Arshavina , lecz jego brak w LM :(
Ale się napociłem podczas oglądania tego meczu. Po pierwszej bramce Arshavina podskakiwałem, jakby mnie coś opętało. Mina jednak zrzedła na widok gry Arsenalu w drugiej połowie, oraz po golu na 1:1. Potem jeszcze Benayoun strzelił gola na 2:1, byłem już w skrajnej rozpaczy. Gdy nagle Arshavin dostaje piłkę w środku pola, wbiega na 20 metr i oddaje świetny strzał i pada bramka! Myślę: Jest nadzieja! Nagle po błędzie obrońców The Reds piłka trafia do Arshavina i Rosjanin pakuje po raz 3 :D W tym momencie pomyślałem: Nic nas nie powstrzyma! A jednak 3 minuty później było 3:3. Wtedy wogóle nie zniechęciło mnie to do dalszego oglądania meczu. A gdy nagle piłkę przejmuje Walcott i podaje na czystą pozycję do Arshavina, już gotowałem się na gola Liverpoolu. No i tak się stało. Uważam, że mimo wszystko świetny mecz zaliczył Fabiański :) Szkoda trochę tego remisu :D
piękny mecz najciekawszy jaki widziałem ;) Brawo Arscha, Brawo Fabian dobry mecz nie wiem tylko co robiła obrona... ale taki ciężki mecz na boisku rywala cieszy :D
"Mecz rozpoczął gwizdek znienawidzonego przez Polaków Howarda Webba." dajcie spokój z tym Howardem i nieszczęsnym meczem z Austriakami bo już dawno naród powinien o tym zapomnieć i skupiać się na innych sprawach niż tym, że dany mecz będzie sędziował Webb.
Szkoda że Fabian nie grał tak jak w 1 połowie
Mecz swietny..chyba w zyciu nie widzialem lepszego widowiska..Arshavin spisal sie na 100 % 4 gole to nie lada wyczyn, zwlaszcza ze robil to z taka latwoscia =] a 2 i 4 gol...poprostu bajka, szkoda ze remis, moglismy wygrac, ale cieszy to ze pokazalismy ze trzeba nas sie bac w Premier League tak samo jak i w Europie;] ARSENAL 4EVA!!!
Cholerka, najlepszy mecz sezonu bez dwóch zdań zresztą potyczki Arsenalu z Liverpoolem prawie nigdy nie są nudne, wystarczy przypomnieć LM rok temu... BRAWO PANOWIE
Małe sprostowanie: "Nie wiem również..."
Gdyby nie słaba gra w obronie z pewnością wygralibyśmy to spotkanie. Niem również gdzie przez cały mecz podziewał się Denilson z Bendtnerem. Arshavin znajduje się w znakomitej formie. Dobry występ Nasriego i coraz lepiej grającego Songa.
ebramki.pl/view,liverpool-arsenal-londyn-44,4963.html
tutaj jest obszerny, trwający 11min skrót ;D
Słuchajcie. Chodźcie napiszemy petycje do zarządu premier league żeby WY***ALI tego łysego webba. No kurna jak może doliczony czas trwać 7 minut?
ps: Zagadka. Co Webb powiedział wengerowi po meczu?
Odp: Sorry Arsene but liverpool pays better.
ten mecz można opisać tak: mecz sezonu :D
Arshavin-gwiazda tygodnia ;D
no i niech mi ktos wytlumaczy dlaczego tacy pilkarze jak Nasri i Arszawin oszczedzani sa na mecz ligowy (w lidze szans juz na nic wiecej niz na 3 miejsce nie mamy) a w meczu polfinalowym FA Cup gra Diaby, ktory wrocil po kontuzji i psul kazda akcje? Ech... zycie...
Jak nie oglądałeś ściągnij sobie skróty ja tak zrobiłem.Musiałem na pare sekund zdradzić bo są dostępne na Polskiej str. Liverpoolu
Nie oglądałem meczu z powodu egzaminów, więc jedyne co mi przychodzi na myśl to: Arszawin - Liverpool 4-4! ;)
motyla noga, przegapilem taki mecz >:/. ma ktos moze link do skrotu tego spotkania???