Arsenal jedynie remisuje z Barnet 2-2

18.07.2009, 16:02, Patryk Bielski 80 komentarzy

Kanonierzy w pierwszym przedsezonowym sprawdzianie zremisowali na Underhill Stadium z Barnet 2-2. Bramki dla zespołu Arsena Wengera zdobywali Andriej Arszawin oraz Nacer Barazite.

Z pewnością kibiców Arsenalu ucieszył fakt powrotu do gry Tomasa Rosicky'ego, który po raz pierwszy od 18. miesięcy wybiegł na murawę boiska. Czech był bliski zdobycia bramki w pierwszej odsłonie, gdy po podaniu Arszawina znalazł się oko w oko z bramkarzem gospodarzy, jednak trafił wprost w ręce przeciwnika. Po wyleczeniu kontuzji do składu powrócił również William Gallas, który wraz z Thomasem Vermaelenem był odpowiedzialny za środek obrony. Choć w pierwszych 45. minutach gry Arsenal wypracował sobie kilka sytuacji strzeleckich, to emocje rozpoczęły się dopiero w końcówce pierwszej połowy.

W 44. minucie piłkę z lewego skrzydła doskonale w pole karne posłał Sanchez Watt, a tam czyhał już Andriej Arszawin, który z najbliższej odległości nogą umieścił piłkę w siatce.

Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Już trzy minuty później po wrzutce z rzutu wolnego Ismail Yakubu głową wyrównał stan spotkania.

Druga połowa meczu rozpoczęła się od sporych zmian w personaliach zespołu Wengera. Francuski szkoleniowiec zdecydował się wymieniać dziesięciu spośród jedenastu piłkarzy na murawie. Wyjątkiem został Thomas Vermaelen, który od tej pory sprawował funkcję kapitana.

Zmiany przyniosły pożądany efekt. Kanonierzy zaczęli grać lepiej - przynajmniej w pierwszych 10 minutach drugiej odsłony - wychodząc na prowadzenie już w 50. minucie meczu. Piękną bramkę zdobył Nacer Barazite, który wypuszczeniem oszukał dwóch rywali i uderzył po długim słupku, nie dając szans golkiperowi gospodarzy.

Kolejne minuty meczu nie przyniosły ani widowiskowego futbolu, ani bramek. Piłkarze Barnet próbowali wyrównać, jednak podobnie jak młodzi Kanonierzy, nie mieli pomysłu na grę. Poprawnie grała obrona Arsenalu, nie dopuszczając do utraty bramki.

W 83. minucie Barnet dopięło swego. Zamieszanie w polu karnym Kanonierów wykorzystał Charles, który z linii piątego metra wyrównał stan meczu.

Chwilę później Arsenal mógł ponownie prowadzić, jednak Jay Emmanuel-Thomas nie wykorzystał świetnej sytuacji, uderzając obok słupka bramki gospodarzy.

Sędzia zakończył spotkanie po upływie regulaminowych 90. minut. Druga połowa pokazała, że Thomas Vermaelen jest w stanie walczyć o pierwszą jedenastkę londyńskiego zespołu. Belg kilkakrotnie ratował Kanonierów przed utratą bramki, co dobrze rokuje na kolejne mecze. Miejmy nadzieję, że wraz z każdym kolejnym spotkaniem The Gunners będą nabierać pewności siebie i wyniki zespołu będą coraz lepsze.

Arsenal: Almunia; Djourou - Gallas - Vermaelen - Silvestre; Wilshere - Randall - Frimpong - Rosicky; Arshavin - Watt

Ławka rezerwowych: Mannone, Eastmond, Ayling, Cruise, Thomas, Henderson, Coquelin, Simpson, Barazite, Sunu.