Arsenal nie zwalnia tempa! Wygrana z Burnley 5-0

17.02.2024, 17:06, Łukasz Wandzel 734 komentarzy

Jadąc na Turf Moor, Arsenal mógł spodziewać się tylko trzech punktów. O poziomie Burnley najlepiej świadczy przedostatnie miejsce w Premier League. The Clarets Vincenta Kompany'ego od początku sezonu prezentują się bardzo słabo, a w ostatnich pięciu meczach zdobyli tylko dwa punkty.

Na przeciwnym biegunie jest Arsenal, który zajmuje pozycję wicelidera tabeli i od niespełna miesiąca prezentuje świetną formę. Zanotował wysokie zwycięstwa nad Crystal Palace czy West Hamem i wrócił na poważnie do walki o mistrzostwo po pokonaniu Liverpoolu.

Składy obu drużyn:

Burnley: Trafford – Assignon (79' Vitinho), O'Shea, Esteve (62' Taylor), Delcroix – Ramsey (63' Rodriguez), Berge, Brownhill, Odobert (80' Larsen) – Fofana, Amdouni (46' Gudmundsson)

Arsenal: Raya – White (69' Cedric), Gabriel, Saliba, Kiwior – Odegaard, Rice (79' Jorginho), Havertz (84' Smith Rowe) – Saka (69' Nelson), Trossard (69' Nketiah), Martinelli

Przyjezdni błyskawicznie zaznaczyli swoją przewagę. Już w 4. minucie przeprowadzili akcję lewym skrzydłem, skąd Gabriel Martinelli podał przed szesnastkę do Martina Odegaarda. Norweg mocno uderzył podbitą piłkę, którą powędrowała w dolny róg bramki.

W pierwszej połowie podopieczni Vincenta Kompany'ego dobrze bronili się przed rzutami rożnymi. Arsenal więcej zagrożenia kreował z gry, jednak dogodne szanse marnował Leandro Trossard. Belg przyczynił się za to, by gospodarze stracili bramkę po innym stałym fragmencie, ponieważ wywalczył rzut karny. Szansę z 11 metrów wykorzystał Bukayo Saka.

Drugą połowę przyjezdni zaczęli jeszcze lepiej niż pierwszą. Już po dwóch minutach od wznowienia gry Saka wpisał się na listę strzelców po asyście Odegaarda. Chwilę później została wstrzymana na kilka minut, ponieważ urazu doznał Aaron Ramsey, który opuścił murawę na noszach.

W 66. minucie Odegaard wypuścił skrzydłem Jakuba Kiwiora, który dograł w pole karne. Futbolówka minęła Sakę, nie wykorzystał jej też Kai Havertz, ale swojego długo wyczekiwanego gola w tym meczu zdobył Trossard. Przy czterobramkowym prowadzeniu Mikel Arteta zaczął wprowadzać zmienników.

Kiwior zaliczył asystę dopiero przy ostatnim golu. W 78. minucie wyrzucił z autu piłkę, z którą Kai Havertz pobiegł na bramkę i ustalił wynik spotkania: Burnley 0-5 Arsenal.