Barry: Charakter jest teraz najważniejszy

05.04.2009, 13:03, Arek Warpechowski 14 komentarzy

Gareth Barry wzywa kolegów z drużyny, by zaprezentowali się przeciwko Manchesterowi United z jak najlepszej strony i walczyli o powrót na miejsce premiowane występem w Champions League. Mimo bezbramkowego remisu w pierwszej połowie sezonu, Villa w ostatnich latach wypadała kiepsko w spotkaniach z United.

The Villans będą się starali o punkty w tym meczu, lecz nie wygrali oni żadnego ze swoich ostatnich ośmiu spotkań i tracą sześć punktów do znajdującego się na czwartym miejscu w tabeli Arsenalu. Barry pragnie, by jego zespół zagrał w taki sam sposób, który dał im pamiętne, wyjazdowe zwycięstwo 2-0 nad Kanonierami. Urodzony w Anglii pomocnik, który wrócił ze zgrupowania swojego kraju, powiedział:

- Arsenal ma obecnie przewagę, a nasze ostatnie wyniki popsuły nam udany sezon. Ostatnimi czasy brakowało nam pewności siebie, ale jednocześnie wiemy, że jesteśmy już bardzo blisko dobrego występu i odwrócenia losów tej rywalizacji. Nie możemy się przejmować tym co już się wydarzyło. Musimy patrzeć przed siebie i być pozytywnie nastawieni. Wszystko zależy od pewności siebie. Jeden mecz może nas popchnąć w kierunku dobrego zakończenia sezonu i być dla nas odskocznią.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami ciężkie mecze, ale jeśli damy z siebie wszystko i zagramy najlepiej w tym sezonie, może to skutkować dobrym finiszem. Byliśmy skreślani przed meczem z Arsenalem, ponieważ przegraliśmy mecze z Middlesbrough i Newcastle, jednak zagraliśmy fantastycznie. Powinniśmy mieć to na uwadze.

Barry sądzi, że Aston Villa musi pokazać taki charakter jaki pokazują wiodące drużyny w trudnych chwilach, aby uratować swój sezon.

- Charakter jest teraz najważniejszy. Będziemy musieli go pokazać podczas ostatnich spotkań tego sezonu. Kiedy widzisz jak dobrzy piłkarze potrafią wspaniale zagrać mimo tego, że stoją w obliczu porażki i nie wierzy się w nich - to jest już dobry znak. A jestem pewien, że w swoich szeregach mamy takich mnóstwo i postaramy się to jakoś wszystko poukładać.

- Patrzymy na całokształt naszych osiągnięć w tym sezonie. Będzie dla nas wielkim rozczarowaniem jeśli nie ukończymy go w czołowej czwórce, lecz nie możemy spisywać się na straty. Jeśli sami się nie postaramy, nikt za nas tego nie zrobi. Wiemy, że musimy być pozytywnie nastawieni, ponieważ jeśli wcześniej graliśmy dobrze - możemy to robić także w końcówce sezonu.

Anglik ma także nadzieję, że przerwa spowodowana meczami międzynarodowymi wpłynie korzystnie na jego kolegów z zespołu mimo ostatniej porażki 5-0 z Liverpoolem na Anfield.

- Kiedy sytuacja w klubie nie wygląda kolorowo, dobrze jest odstawić sprawy klubowe na bok skupiając się na krajowej reprezentacji, ponieważ po powrocie można na nowo skoncentrować się na Premier League. Miło jest wygrać dwa mecze w barwach Anglii i mam nadzieję, że ta przerwa przyszła w odpowiednim czasie dla mojego zespołu, dzięki czemu będziemy mogli odbić się od dna i finiszować w dobrym stylu.

Gabriel Agbonlahor może wrócić do linii ofensywnej po tym jak odpoczywał w meczu z Liverpoolem. Jego partnerem będzie najprawdopodobniej John Carew, ponieważ Emile Heskey nie zagra z powodu kontuzji, której nabawił się on na zgrupowaniu swojej reprezentacji. Wilfred Bouma może wrócić do gry po ośmiu miesiącach przerwy spowodowanej skręceniem kostki jako, że podczas ostatnich występów w zespole rezerw uraz nie dawał o sobie znać.