Everton zaskakuje i wygrywa z Arsenalem 1-0

Everton zaskakuje i wygrywa z Arsenalem 1-0 04.02.2023, 14:30, Łukasz Wandzel 2754 komentarzy

W 22. kolejce Premier League Kanonierzy zmierzyli się na wyjeździe z Evertonem prowadzonym przez nowego szkoleniowca – Seana Dyche'a. Na Goodison Park efekt nowej miotły zadziałał w błyskawicznym tempie, przynajmniej krótkoterminowo w meczu przeciwko Arsenalowi. Sposób gry gospodarzy ewidentnie zaskoczył drużynę Mikela Artety, która nie wyglądała na zespół przewodzący ligowej tabeli. Londyńczycy od pierwszego do ostatniego gwizdka zagrali słabo i zaliczyli jeden z najbardziej bezbarwnych występów tego sezonu.

Składy obu drużyn

Everton: Pickford – Coleman, Tarkowski, Coady, Mykolenko – Gana, Onana, Doucoure – Iwobi, Calvert-Lewin (62' Maupay), McNeil.

Arsenal: Ramsdale – White (85' Tomiyasu), Saliba, Gabriel, Zinczenko – Partey (59' Jorginho), Xhaka, Odegaard (77' Fabio Vieira) – Saka, Nketiah, Martinelli (59' Trossard).

Piłkarze Arsenalu częściej utrzymywali się przy piłce i nawet oddali więcej strzałów w całym meczu, jednak to jedno z tych spotkań, w których statystyki przekłamują faktyczny obraz gry. Zdecydowanie więcej poważnych szans na gola miał zespół gospodarzy. Everton kilkukrotnie zagrażał bramce Ramsdale'a i udanie stosował pressing. By wyjść na prowadzenie, Calvertowi-Lewinowi i spółce przez długi czas brakowało tylko skuteczności w ostatniej fazie akcji.

Z kolei przyjezdni dali sobie narzucić sposób gry gospodarzy, który dobrze kontrolowali środek pola. W pierwszej połowie Arsenal wypracował tylko dwie poważne okazje. Najpierw Eddie Nketiah świetnie przygotował sobie miejsce na strzał, lecz fatalnie spudłował, a potem Bukayo Saka celnie uderzył z powietrza, jednak uderzenie zablokował Coady.

Po przerwie Everton wciąż kontynuował dobry występ i wykorzystując rzut rożny, otworzył wynik rywalizacji w 60. minucie. Do siatki po główce trafił Tarkowski. Zawodnicy Arsenalu konsekwentnie, od początku do końca, zaliczali mecz, w którym nie widać było w nich zaangażowania, do którego przyzwyczaili kibiców w trakcie sezonu.

Londyńczycy nie mieli pomysłu, co zrobić z piłką w okolicach szesnastego metra od bramki Pickforda. Słabszy występ zaliczył Martinelli, odcięty od gry był również Odegaard, który częściej musiał pomagać drużynie wychodzić spod pressingu, niż kreował z przodu. Zmiany również nie wpłynęły na przebieg spotkania. Wprowadzeni za wspomnianą dwójkę Trossard i Fabio Vieira także nie dali impulsu, dzięki któremu drużyna z The Emirates zawalczyłaby o choćby punkt, Everton 1-0 Arsenal.

EvertonPremier LeagueRaport pomeczowy autor: Łukasz Wandzel źrodło: własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
ZakochanyPilkarz komentarzy: 44710.02.2023, 11:43

@ksowa90:
Haha, nie. Nie doprecyzowalem, poprostu się droczymy a on mówi że będzie mu przynosił ciuszki MU. Z przymrużeniem oka ;)

Piotrek95 komentarzy: 976210.02.2023, 11:42

@ZakochanyPilkarz napisał: "Pamiętaj, Arsenal rządzi i nie lubimy Manchesteru (ulubiony klub mojego przyjaciela)!"

Mam nadzieję że jak będzie dorastał nie będziesz mu takich rzeczy powtarzał

ZakochanyPilkarz komentarzy: 44710.02.2023, 11:40

@ArtetaBall:
Nie patrząc na koszty wiadomo że piwo z kija to jest to... :)
My rozwiązaliśmy to w ten sposób że na weselu było butelkowe a z nalewaka wzięliśmy na poprawiny .

ksowa90 komentarzy: 160210.02.2023, 11:40

@ZakochanyPilkarz: to dziecko z przyjacielem będziesz miał? :)

Gonzo92 komentarzy: 24010.02.2023, 11:33

@ArtetaBall: Piwo lepsze lane ale butelka też się obroni tym bardziej że będzie wybór z tego co piszesz.

Beliar84 komentarzy: 81210.02.2023, 11:31

@DeWu: Dzieki, wysłałem wiadomosc priv

ArtetaBall komentarzy: 69110.02.2023, 11:28

A co myślicie o piwie na weselu? Butelkowe, lane? Jak na razie stoimy przy 4 rodzajach butelkowego - Heineken, Tyskie, Garage cytrynowe i coś 0%. Natomiast jeszcze nie podjeliśmy decyzji

Elektron (zawieszony) komentarzy: 12510.02.2023, 11:18

Już w tę sobotę:

Chelsea z zachodu Londynu zagra na wschodniej stronie z Westhamem,
Brendford z zachodu rozegra mecz w północnym Londynie z Arsenalem,
Brighton z południowego nabrzeża zagra na południu Londynu z Palace,
A zachodnie Fulham ugości Robin Hoodów u siebie.

W każdej części miasta rozegra się mecz. Nie wiem kto to tak trafił z tym terminarzem, że powstał taki piłkarski krzyż. Północ - południe - wschód i zachód. Korki i ścisk będą w każdej lini metra :D Kibice w całym mieście a jednak z dala od siebie!

kwiatinho komentarzy: 1316010.02.2023, 11:16

Martin Ødegaard: "Nikt nie jest usatysakcjonowany. Każdy po prostu chce być lepszy. Ostatnie dni po porażce z Evertonem, to były najlepsze sesje treningowe w naszym wykonaniu, jakie widziałem od bardzo dawna. To wiele mówi."

ArtetaBall komentarzy: 69110.02.2023, 11:16

@Joker_224: No teraz to pewnie ukraiński szampan xd

ZakochanyPilkarz komentarzy: 44710.02.2023, 11:15

@ArtetaBall:
Nam sama Pani z sali zaproponowała ruskiego, wrzucą jakąś czereśnie, goście spragnieni wypija po łyku i nikt nie powie że był zły, akurat to chyba jedna z mniej istotniejszych rzeczy, ciepły czerwcowy dzień, zimny ruski szampan i jest git :D

@Ech0z napisał: "Ale czerwiec bedzie dla mnie pięknym miesiacem. Nie dosc ze rodzi mi sie corka to jeszcze mistrzostwo Arsenalu."

Ja również spodziewam się w czerwcu! :) Kiedy termin wstwepny? (U mnie 10)
Ślub w zeszłym roku w czerwcu a teraz czekamy na maleństwo, niestety dobrze się zasłania i mimo że 23 tydzień to wciąż nie wiemy jaka płeć, mimo to wieczorami mówię jemu do brzuszka że Pamiętaj, Arsenal rządzi i nie lubimy Manchesteru (ulubiony klub mojego przyjaciela)! :P

miki9971 komentarzy: 6984 newsów: 210.02.2023, 11:09

Powinni tą zapowiedź puścić chłopakom przed wyjściem na boisko.

miki9971 komentarzy: 6984 newsów: 210.02.2023, 11:07

@Marcinafc93 napisał: "https://twitter.com/i/status/1623455321229492225

W środę będzie ogień, ale najpierw trzeba obić Brentford ;)"


Ależ to się ogląda z ciarkami na całym ciele... aż "mózg mrozi".

TWO MANY YEARS WE'VE BEEN DOWN

WE FEEL INVINCIBLE NOW

Matelko komentarzy: 337510.02.2023, 11:04

@adias: super inicjatywa ale dla mnie kilka lat za późno:)

Joker_224 komentarzy: 539910.02.2023, 11:04

@ArtetaBall: zakładam że chodzi po prostu o wino musujące na przy toast, bo szampan to oddzielny rodzaj alkoholu, dość drogi, musi spełnić pewne warunki przy produkcji m. in. musi być wyprodukowany w rejonie Szampanii wedle ustalonych procedur. Tyle moje barmańskiego pierdzielenia.
Zrobiłem już trochę barów na weselach i co do wina musującego do toastu: to taki niechciany "obowiązek" bo tradycja nakazuje i dlatego uważam, że nie warto się nad tym spuszczać. Tak jak ktoś niżej pisał: zazwyczaj sala to załatwia i najczęściej jest do "ruski szampan" Igristoje i może jeden Dorato dla młodych i świadków

johnnycage1909 komentarzy: 112510.02.2023, 11:02

@Adi17: przybijam piątkę, poczułem sie jak zgred :D

Piotrek95 komentarzy: 976210.02.2023, 10:56

Chelsea complete the signing of 17 year-old Jimmy Jay Morgan today

Deal is worth £6Million + £4Million add ons

Odszedł 6 lat temu z Chelsea bo rodzice mieli za daleko go wozić, teraz wraca za 10 mln

Znając życie to nie będzie miał miejsca i odejdzie za 2-3 lata a potem jak w Chelsea zacznie się wyprzedaż tego szrotu co nakupowali to odpali jak Salah czy De Bruyne

Marcinafc93 komentarzy: 32977 newsów: 110.02.2023, 10:47

https://twitter.com/i/status/1623455321229492225

W środę będzie ogień, ale najpierw trzeba obić Brentford ;)

adias komentarzy: 763 newsów: 810.02.2023, 10:42

Siema, jest ktoś z Warszawy chętny do pogrania regularnie w piłkę raz w tygodniu?

W razie zainteresowania zapraszam na priv, dobrego dnia!

Gonzo92 komentarzy: 24010.02.2023, 10:37

@aguero10: Zgadzam się. Lepiej wódeczkę dobra kupić bo będzie wałkowana nonstop:)

DavidSilva21 komentarzy: 345710.02.2023, 10:33

@kaman17 napisał: "Ale kozacką koszulkę adidas wypuścił reprezentacji Szkocji z okazji 150 lecia związku piłki nożnej."
Pokaż

kwiatinho komentarzy: 1316010.02.2023, 10:28

https://www.facebook.com/groups/polishgooners/permalink/2162507600805736/

Zajawka przed meczem Arsenal-City

Matelko komentarzy: 337510.02.2023, 10:26

Didier Drogba: i asked my son who his favourite player was. I expected him to say „You Dad” but he said King Thierry Henry.

DeWu komentarzy: 85410.02.2023, 10:15

@Beliar84: Hejka, organizujemy mecz w Zakątku na Chmielnej. Serdecznie zapraszam!

mizio komentarzy: 66010.02.2023, 10:10

Dobry! Czy ktoś z kanonierów tutaj gaworzy w Esperanto?

Ech0z komentarzy: 1056510.02.2023, 10:06

Ale czerwiec bedzie dla mnie pięknym miesiacem. Nie dosc ze rodzi mi sie corka to jeszcze mistrzostwo Arsenalu.

Beliar84 komentarzy: 81210.02.2023, 09:38

Cześć

Podpowiecie gdzie można w sobotę obejrzeć nasz mecz na starówce, podajcie nazwę PUB z Warszawie? Z koleżanką chciałbym obejrzeć :)

arsenallord komentarzy: 30416 newsów: 11710.02.2023, 09:32

Z szampanów to Dorato. Jaki najdroższy alkohol piliście?

aguero10 komentarzy: 861210.02.2023, 09:27

@ArtetaBall:

Najtańszy ruski xd
Każdy będzie miał nalane w kieliszki więc nikt nie będzie wiedział jakiej firmy .
Szkoda kasy na drogie szampany .

Adi17 komentarzy: 327810.02.2023, 09:13

@ArtetaBall:

Na szampanach się nie znam :D

Z tego co kojarzę ze swojego wesela, szampana lokal zapewniał.

ArtetaBall komentarzy: 69110.02.2023, 09:11

@Adi17: Taki też będzie, ale na powitanie jest szampan i zastanawiamy się jakiego wybrac ;)

Gonzo92 komentarzy: 24010.02.2023, 09:11

@ArtetaBall: Ziomek ja już po weselu i tak szczerze nawet nie wiem jaki był i nie pamiętam smaku. Taki stres.

Adi17 komentarzy: 327810.02.2023, 09:10

@ArtetaBall:

Ja proponuję przezroczystą ciecz o mocy - 40% :)

kaman17 komentarzy: 506110.02.2023, 09:06

Ale kozacką koszulkę adidas wypuścił reprezentacji Szkocji z okazji 150 lecia związku piłki nożnej.

Chciałbym takiego klasyka dla Arsenalu w czerwonych barwach na stroje domowe.

ArtetaBall komentarzy: 69110.02.2023, 09:05

Kanonierzy jakiego polecacie szampana na wesele? ;p

Adi17 komentarzy: 327810.02.2023, 08:45

@Armata500:

"Martin Odegaard jest ode mnie 6 lat młodszy i jestem zdecydowanie z pokolenia, które dużo czasu spędzało na dworze, bo 1992 rocznik, ale w gry też się przecież grało godzinami za małolata. Need for Speedy, Pro Skatery, Ski Jumpy, GTA 2, GTA 3, Vice City, Carmageddony, Elastomanie, Wormsy i wiele, wiele więcej. Więc skoro moje pokolenie grało, to tym bardziej 1998 :D To takie pierdzielenie, bo zawsze coś było, jak Atari, to Pegasus. Ja odkąd pamiętam, to się grało w gry, a przeżyłem jednak pierwszych 8 lat w latach 90-tych i dobrze pamiętam początki XXI wieku."

Ja za to jestem z rejonów gdzie wychodzę na pole :D a rocznik podobny i apropos grania na komputerze - po swojej komunii kupiliśmy pierwszy PC który kosztował koło 7 tysięcy, wtedy kosmos. Pierwsza gra w którą grałem to Mortal Kombat, kozak!
Oczywiście większość czasu spędzałem na polu grając w piłkę albo po prostu z kumplami (uroki mieszkania na osiedlu) i fajne było, że mimo braku telefonów itp rzeczy, wszyscy wiedzieli o której i gdzie się spotkać.

Ehh stare czasy.

Armata500 komentarzy: 4427 newsów: 13010.02.2023, 08:34

Martin Odegaard jest ode mnie 6 lat młodszy i jestem zdecydowanie z pokolenia, które dużo czasu spędzało na dworze, bo 1992 rocznik, ale w gry też się przecież grało godzinami za małolata. Need for Speedy, Pro Skatery, Ski Jumpy, GTA 2, GTA 3, Vice City, Carmageddony, Elastomanie, Wormsy i wiele, wiele więcej. Więc skoro moje pokolenie grało, to tym bardziej 1998 :D To takie pierdzielenie, bo zawsze coś było, jak Atari, to Pegasus. Ja odkąd pamiętam, to się grało w gry, a przeżyłem jednak pierwszych 8 lat w latach 90-tych i dobrze pamiętam początki XXI wieku.

Ale ok... żebym się tak nie czepiał, to mnie również z Martinem łączy to, że zainteresowałem się Arsenalem m.in. dzięki Pro Evolution Soccer 5.
To była jedna z moich pierwszych zakupionych gier piłkarskich, jeśli nie pierwsza, bo wcześniej mnie to nie jarało. Na okładce John Terry w stroju Chelsea, a obok niego, twarzą w twarz zwrócony Thierry Henry w koszulce Arsenalu. Zacząłem grać Arsenalem i Henrym, nie wiem dlaczego, po prostu. Grałem tylko Arsenalem i strzelałem najwięcej goli Henrym. A później jakoś poszło ;) Przeznaczenie.

A ogólnie wypowiedź Martina super. Bardzo wylewny był w tym wywiadzie, miło było przeczytać. Super, że mamy takiego kapitana, oby jak najdłużej spełniał się w Arsenalu i dawał nam radość. I udowadnia, że zawsze trzeba wierzyć w swoje możliwości i w marzenia, nie wolno się poddać.

A co do życia pozaziemskiego i reinkarnacji...

Cóż. Ja mam bardzo otwarty umysł. Uważam się za chrześcijanina, choć nie praktykuję. Nie wierzę w to, że Wszechświat, którego ogrom wykracza właściwie poza nasze rozumowanie, może być miejscem tylko dla jednej, inteligentnej rasy. To jest wręcz niemożliwe, nawet patrząc z czysto logicznego punktu widzenia czy czystej statystyki. Zważywszy na to, że galaktyk jest biliony, a samych gwiazd kilkaset tryliardów, nie ma opcji, że jesteśmy tylko my. Nawet, jeśli szansa na życie, jakiekolwiek życie, nawet bakteryjne, na innych planetach, to jak 1 do miliarda, to rozwiniętych cywilizacji może być niezliczona ilość, nie wspominając o światach z rozwiniętymi organizmami wielokomórkowymi. A jeśli jest tyle cywilizacji, to czemu się z nami nie kontaktują? Ponieważ odległości we Wszechświecie są potężne, być może nie są w stanie, podobnie jak my nie jesteśmy. Nawet cywilizacja wyprzedzająca nas technologicznie o tysiące lat, jeśli jest oddalona o miliony lat świetlnych, może nie być w stanie pokonać takiej bariery.

Natomiast co do reinkarnacji, hmm... Nie wiem co będzie po śmierci. Jak wspomniałem, jestem chrześcijaninem, zostałem wychowany w katolickim domu. Jednak potrafię dopuścić do głowy mnóstwo scenariuszy. Coś po śmierci być musi. Nie mam bladego pojęcia co, ale nie wierzę, że czeka nas tylko pustka, nicość, ciemność. Nic. A jednak jakoś to było, gdy nas nie było. Co było przed naszymi narodzinami? Nic? Bo nic nie pamiętamy? A może to, że nic nie pamiętamy wcale nie musi oznaczać, że nic nie było? Wieczność w nicości bez świadomości? Nie obejmuję tego rozumem. Tak samo jak tego, że NIC nie było przed narodzinami. A może jednak istnieliśmy, może świadomość jest zmienna? A może jest wieczna? Cóż. Przekonamy się, jak umrzemy. No, albo i nie, bo nie będziemy mieli świadomości, że kiedykolwiek wcześniej się nad tym zastanawialiśmy.

A światy równoległe. Tak, biorę pod uwagę ich istnienie. Nie wiem, czy są, ale kupuję taką teorię, że gdzieś tam jest nieskończenie wiele wersji nas samych, żyjących zupełnie innym życiem, mających zupełnie innych znajomych, będących tak naprawdę innymi ludźmi niż jesteśmy w tej rzeczywistości, nawet nie kibicujących Arsenalowi ;). Czasem wystarczy drobiazg, byle pierdoła i sami dobrze o tym wiemy, że nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej niż wygląda obecnie. Jakaś najgłupsza decyzja, wydawać by się mogło, nie mająca znaczenia, ale dzięki której życie obrało zupełnie inny kierunek. Podejrzewam, że codziennie dochodzi do tego, że robimy coś, co zmienia bieg życia i nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy. I w innych światach, kto wie, może właśnie tak to wygląda. Inne decyzje, inne wybory, być może nawet inaczej ukształtowany charakter. Tajemnice świata są nieprzeniknione. Nie odrzucam żadnej tego typu teorii.

Furgunn komentarzy: 1033910.02.2023, 08:31

Agent Jakuba Kiwiora, Paweł Zimończyk o transferze obrońcy do Arsenalu:

- W połowie grudnia leciałem z Kubą do Walencji na obóz Spezii. Przez występ na mundialu dostał dwa-trzy dni wolnego więcej od pozostałych. Wiedziałem, że w kontekście jego transferu zimą może się coś dziać, a w Hiszpanii był dyrektor Spezii, z którym chciałem się spotkać. Lecieliśmy z Wiednia. Siedzieliśmy na lotnisku, gdy zadzwonił Edu Gaspar (dyrektor sportowy Arsenalu – przyp. red.). Wcześniej tylko wymienialiśmy wiadomości. Powiedziałem mu, że jestem z Kubą i lecimy na obóz. On zaznaczył, że mogę otworzyć temat transferu. Trochę czasu minęło, zanim nas zaprosili. Z Edu Gasparem i Mikelem Artetą pierwszy raz spotkałem się 27 grudnia – dzień po meczu z West Hamem. Wiedziałem, że skoro zaczyna to iść tym torem i zaczynamy bić się o taki transfer, musimy to doprowadzić do końca.

- Później już bezpośrednio kontaktowali się dyrektorzy sportowi obu klubów. Spezia zakładała, że zgodzi się na transfer w zimie, ale jednym z głównych warunków było wypożyczenie zwrotne. Kuba miał u nich zostać i pomóc w utrzymaniu się w Serie A. Dla Arsenalu to było nie do przyjęcia. Dla nas od tego momentu nie było innego klubu niż Arsenal. Również musieliśmy powalczyć o realizację tego transferu. Osiem dni przed sfinalizowaniem go byłem już w Londynie, a dwaj wspólnicy z agencji menedżerskiej zostali w Spezii. Podzieliliśmy się na dwa obozy, żeby to wszystko trochę przyspieszyć. Spezia może i grała na czas, ale rozumiałem taką strategię negocjacyjną. Musieli znaleźć zastępstwo za Kubę.

ArtetaBall komentarzy: 69110.02.2023, 08:16

@Adamarsenal1: Ale piękna historia Odegaarda

Adamarsenal1 komentarzy: 345510.02.2023, 06:54

Martin Ødegaard dla The Players' Tribune:

"Zawsze miałem tę specyficzną więź z Arsenalem. Jeszcze długo przed podpisaniem kontraktu z klubem. Nawet nie wiem jak to wyjaśnić, jest tylko taka jedna mała historia.

Nigdy nie byłem fanem gier wideo. Jestem z pokolenia, które bawiło się na zewntąrz, ale FIFA była wyjątkiem. Grałem głównie w tryb kariery. Wiesz, gdzie zostajesz menedżerem.

Klubem, który zawsze wybierałem do trenowania był Arsenal. Oni byli moim zespołem.

Dorastając w Norwegii, oglądałem dużo Premier League i miałem dobre przeczucia co do Arsenalu. Widziałem klipy z Thierrym Henrym i "The Invincibles". Wiedziałem, że rozwijali się tam tacy rozgrywający jak Fàbregas, Nasri, czy Özil - naprawdę inteligentni, uzdolnieni technicznie zawodnicy, którzy dobrze operowali piłką i wykonywali niesamowite podania. Piłkarze o moim profilu.

Z biegiem czasu, w okolicach 2015 roku, zacząłem pojawiać się w FIFIE jako prawdziwy zawodnik. Na początku nie wyglądałem zbytnio jak ja i miałem 67 oceny ogólnej, ale byłem w tej grze i to była dla mnie duża sprawa. Naturalnie jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem, gdy udawałem Arsène'a Wengera, było kupienie samego siebie do Arsenalu.

Ja i Arsenal. To po prostu wydawało się dobrym połączeniem w mojej głowie.

To szczególne połączenie zamieniło się w rzeczywistość, kiedy dwa lata temu podpisałem kontrakt z Arsenalem. To była decyzja, która zmieniła moje życie. Każdego dnia przychodzę na trening uśmiechnięty. Natomiast moja historia to zdecydowanie nie był tryb kariery. To była zupełnie inna podróż, niż ta, którą wyobrażałem sobie w FIFIE. W prawdziwym życiu nie możesz wybrać, gdzie chcesz iść, nie wszystko jest idealne.

---

Ludzie zawsze chcą wiedzieć, jak to było dorastać w Norwegii z całym tym szalonym hypem wokół siebie. I szczerze mówiąc, nie wiem jak im odpowiedzieć. Dziwnie mi to mówić, ale wtedy czułem się... normalnie.

Myślę, że byłem zbyt młody - może trochę zbyt naiwny? - by w pełni to zrozumieć, wiesz?

Myślę, że ludzie wyobrażają sobie, że musiałem unikać wszystkiego, co mówiono o mnie w prasie i żyć w bańce, ale tak nie było. Czytałem wszystko, co o mnie pisali. Dosłownie siadałem i czytałem gazety. Okej, fajnie, to miłe. I to było tyle. Żyłem dalej.

Miałem wokół siebie dobrą rodzinę, dobrych przyjaciół, żyłem dobrym życiem, byłem tylko dzieciakiem, który kochał piłkę nożną. Naprawdę, naprawdę kochał. Miałem obsesję. Tuż obok mojego domu w Drammen znajdowało się sztuczne boisko - dosłownie 100 metrów od niego - i mieszkałem tam przez całe dzieciństwo. Czasami, gdy wracam teraz do domu, widzę na tym samym boisku dzieciaki, które rozmawiają, oddają strzały i myślę sobie: co wy robicie?! Nie tak graliśmy z moimi przyjaciółmi. Rozgrywaliśmy tam ustalone turnieje, jeden na jednego, aż zrobiło się ciemno. To była dla nas poważna sprawa.

Miałem też szczęście, że miałem przy sobie mojego tatę, Hansa Erika. Prowadził treningi w moim pierwszym klubie Drammen Strong, a następnie w Strømsgodset dopóki nie ukończyłem 13 roku życia, a także był moim personalnym trenerem, od kiedy pamiętam. Grał w najwyższej lidze w Norwegii na pozycji pomocnika, więc jeśli nie grałem z kolegami, trenowałem z nim. Naprawdę trenowałem.

Może wydaje ci się, że znasz tę historię? Natarczywy ojciec zmuszający syna do codziennych treningów, ale tak naprawdę było odwrotnie. To ja byłem tym, który go nakręcał do pracy. On wiedział rzeczy, których inni rodzice nie wiedzieli. Więc chciałem, żeby mnie ich nauczył, żeby dał mi przewagę.

Miał szczególną obsesję na punkcie rozwijania mojej świadomości i szybkich stóp. Zawsze nakłaniał mnie do obejrzenia się przez ramię przed przyjęciem piłki. W zimie, kiedy nie mogliśmy grać na zewnątrz, zabierał mnie do hali sportowej i wykonywaliśmy tam ćwiczenia, w których zagrywał piłkę od ławki, a ona odbijała się do mnie. Podchodził z tyłu, naciskał mnie z jednej strony, a ja musiałem patrzeć i dostosowywać się przed przyjęciem.

W tym momencie, kiedy widzisz, jak odwracam się od obrońcy, używając tego dotyku i szybkiego czytania gry, to jest właśnie zasługa tej hali sportowej. To jest zasługa mojego taty.

---

W tamtym okresie byłem skupiony na tym, żeby być najlepszym. Wiedziałem, że jestem utalentowany, ale nie wyprzedzałem swojego rozwoju. Cieszyłem się grą z przyjaciółmi dla klubu z mojego rodzinnego miasta.

Potem sprawy zaczęły rozwijać się naprawdę szybko.

Kiedy miałem 13 lat, zadebiutowałem dla Strømsgodset.

Kiedy miałem 15 lat, zostałem najmłodszym zawodnikiem, który grał w reprezentacji Norwegii.

To wtedy wszystko stało się naprawdę szalone.

Pamiętam, jak wszedłem na ostatnie 20 minut meczu eliminacyjnego do Euro 2016 z Bułgarią na Ullevaal Stadion w Oslo i cały stadion, ponad 20 tysięcy osób, oszalał. Za każdym razem, gdy dotykałem piłki, wiwatowali. Wciąż słyszę ten dźwięk.

Chodzi o to, że nie mieliśmy supergwiazdy w Norwegii przez tak długi czas, że kibice byli trochę zdesperowani i kiedy dowiedzieli się o tym młodym chłopaku z Drammen, chcieli w to uwierzyć, nawet jeśli tak naprawdę nie wiedzieli, czy jestem dobry. To napędzało ten dziwny hype.

Potem ten szum jeszcze bardziej narasta i nagle jesteś łączony z Realem Madryt.

Mój tata rozmawiał ze wszystkimi klubami, a było ich wiele. Jeździliśmy do Bayernu, Dortmundu, Manchesteru United, Liverpoolu, Madrytu, także do Arsenalu. Lataliśmy prywatnymi samolotami i czuliśmy się wyjątkowo.

Nie mówię tego tak po prostu. W zasadzie byłem bliski wyboru Arsenalu. Kiedy tam pojechaliśmy, miałem okazję trenować w London Colney. Poznałem Arsène'a Wengera. Zabrał mnie i tatę na obiad. To było fajne, ale też dziwne. To Arsène Wenger, wiesz? Jest legendą, którą oglądałem w telewizji dorastając, a teraz siedzę naprzeciwko niego jedząc stek. Byłem tak zdenerwowany, że siedziałem tam myśląc: Czy on mnie teraz analizuje? Czy będzie mnie oceniał, jeśli zjem frytki? Może powinienem je po prostu zostawić.

---

Dlaczego więc Real Madryt? Dużo rozmawiałem o tym z moim tatą i resztą rodziny. W końcu Madryt to Madryt. Regularnie wygrywali Ligę Mistrzów, mieli najlepszych zawodników na świecie. W tamtym czasie uwielbiałem Isco - był taki elegancki z piłką przy nodze. Kolejny z zawodników mojego pokroju! Ale naprawdę kluczową rzeczą w ofercie Realu było to, że mieli drużynę B, w której mogłem od razu rywalizować na niezłym poziomie. Menedżer tej drużyny? Zinedine Zidane. Czułem, że to kompletny pakiet.

Zanim oficjalnie podjęliśmy tę decyzję, pamiętam jak siedziałem z tatą na kanapie oglądając mecz Realu Madryt w telewizji. W pewnym momencie odwrócił się do mnie z telefonem w ręku w stylu: "Czy to już czas? Powinniśmy im powiedzieć?".

Rozmawialiśmy o tym bardzo długo, ponieważ trudno było mi odrzucić te wszystkie inne niesamowite kluby, ale potem to zrobiliśmy.

Tata miał zapisany szkic w swoim telefonie już od jakiegoś tygodnia, czy dwóch. To była naprawdę prosta wiadomość.

Coś w stylu: "Martin zdecydował, że chce grać w Realu, jeśli nadal go chcecie".

Powiedziałem mu tylko: "Wyślij to".

---

Porozmawiajmy o moim dniu prezentacji.

Właściwie krzywię się myśląc o tym teraz ... ale wiem, że wiele osób wtedy o tym mówiło, byłem w zasadzie memem. Pozwól mi więc wyjaśnić, co się stało.

Wysłali samolot, aby rano odebrać nas z Norwegii. Bardzo wcześnie. Obudziłem się, ale byłem jeszcze bardzo śpiący. Moje włosy są poszargane. Nie miałem czasu na prysznic. Po prostu założyłem na siebie to, co leżało pod ręką, wrzuciłem trochę rzeczy do torby i wsiadłem w samolot. Pomyślałem, że kiedy dotrę do hotelu w Madrycie, będę mógł się przebrać, wziąć prysznic, przygotować się, wiesz?

Potem wylądowaliśmy, wysiedliśmy z samolotu i zdałem sobie sprawę, że zabierają nas bezpośrednio na boisko treningowe, aby przeprowadzić badania lekarskie, a następnie konferencję prasową. Żadnej przerwy w hotelu.

A ja na to: "Zaraz, zrobimy to teraz?".

Nagle siedzę obok Emilio Butragueño, legendy - który oczywiście ma na sobie naprawdę elegancki garnitur - i przedstawiają mnie światu.

Wiem, że widzieliście zdjęcia...

Siedziałem tam w tym starym swetrze w paski, nawet nie zdążyłem się umyć i próbowałem poukładać włosy rękami.

To był największy dzień w moim życiu, zdjęcia rozchodzące się po całym świecie. Mam być tym zawodnikiem, o którego podpis Real Madryt musiał pokonać wszystkie inne kluby, a wyglądam jak przypadkowy dzieciak ze szkoły, którego właśnie wyciągnęli z wycieczki po stadionie.

Butragueño mnie przedstawia, a w mojej głowie tylko to:

"Boże, szkoda, że nie zmieniłem swetra.

Ktoś mógłby mi powiedzieć.

Dlaczego nikt mi nie powiedział???? Hahaha!"

Inną rzeczą, o której myślę w tym momencie, siedząc tam przed tymi wszystkimi ludźmi, jest moje takie - można by rzecz - bierzmowanie. Jeśli nie wiesz, o co mi chodzi, to jest taka powszechna ceremonia, przez którą przechodzą dzieci w Norwegii, gdzie świętuje się stanie się dorosłym. Ja odbyłem swoje, gdy miałem 15 lat. To uroczystość tylko dla rodziny oraz bliskich przyjaciół i to normalne, że pod koniec wydarzenia dziecko wstaje, aby wygłosić krótkie przemówienie, w którym dziękuje wszystkim za przybycie. Tyle, że na moim zamarłem. Byłem zbyt nieśmiały, by przemawiać przed moją rodziną - ludźmi, z którymi czuję się najlepiej! Byłem pewny siebie na boisku piłkarskim, ale przemawianie przed ludźmi? Nie ma mowy.

Rok później jestem w centrum uwagi na konferencji prasowej Realu Madryt. W tym swetrze w paski.

Haha możesz sobie wyobrazić?

Byłem totalnie poza moją strefą komfortu. Możecie zobaczyć strach na mojej twarzy.

Kiedy nadeszła moja kolej, mam te wielkie słuchawki na uszach i praktycznie szepczę po norwesku "Uh tak ... To wielka przyjemność. Ummm, jestem bardzo dumny...."

Ale w dziwny sposób myślę, że ten moment faktycznie pomógł wielu ludziom w postrzeganiu mnie. Jak tylko stajesz się sławny, ludzie oczekują, że będziesz zachowywał się w określony sposób. Jakbyś był tym superbohaterem, który może zrobić wszystko. Możesz grać w piłkę, więc musisz też umieć dobrze mówić, być pewnym siebie, dawać z siebie wszystko przez cały czas. Ale to nie jest realistyczne.

Myślę, że ta konferencja prasowa pomogła ludziom poczuć to, przez co przechodziłem. Byłem tylko tym nieśmiałym, małym dzieckiem. Spotkałeś ostatnio jakiegoś 16-latka, wiesz o czym mówię? Poczuli do mnie sympatię i zobaczyli, że jestem normalny.

Kilka dni po prezentacji po raz pierwszy poszedłem na trening i szczerze mówiąc, to było po prostu surrealistyczne. Nie jestem wystarczająco dorosły, by prowadzić samochód, więc mój tata właściwie musi mnie przywieźć do ośrodka, żebym pograł z Isco, Ronaldo, Ramosem, Modriciem, Bale'em i Benzemą, tak jakby podrzucał mnie do szkoły.

---

Myślałem tylko o tym, jak ci faceci potraktują mnie, gdy wejdę do ich szatni. Tego małego dzieciaka, który nie mówi po hiszpańsku. Ale oni wszyscy byli bardzo mili, a ci, którzy mówili po angielsku - Kroos, Modrić, Ronaldo - na początku wyjątkowo się mną zajęli. Dawali mi rady i bardzo mi pomagali. Ale szczerze mówiąc nie sądzę, by którykolwiek z nich był szczególnie zmartwiony tym, że 16-latek z Norwegii zajmie ich miejsce w zespole.

Ustaliliśmy z klubem taki plan, że będę trenował codziennie z pierwszą drużyną, ale będę dostawał minuty w drużynie B. Wtedy wydawało się to mądrym planem, ale okazało się, że nie znalazłem swojego miejsca w żadnej z grup.

W drużynie B nie przebywałem regularnie, więc nie nawiązałem więzi z innymi. W pierwszym zespole byłem po prostu jakimś dzieciakiem, który przychodził na treningi. Nie byłem zaangażowany w mecze. Czułem się trochę jak outsider. Utknąłem pomiędzy tymi drużynami.

Przestałem grać z iskrą, która była dla mnie typowa, przez pewien czas grałem zbyt bezpiecznie. Bardziej martwiłem się o to, by nie popełniać błędów, niż o to, by faktycznie grać swoje, a moja gra zawsze polegała na robieniu różnicy, rzuceniu ciężkiego podania. Teraz rozumiem, dlaczego wszystko tak się potoczyło. Wtedy byłem jeszcze dzieckiem, ale nauczyłem się, że trzeba być bezwzględnym. Musisz mieć to w ****u i pokazać prawdziwego siebie na boisku.

Mijały lata, a ja nie robiłem postępów.

Prasa zaczęła na mnie nagonkę za to, że od razu nie spełniłem oczekiwań. Byłem łatwym celem. Jeśli naprawdę mnie znasz, wiesz, że dużo się uśmiecham, ale myślę, że z zewnątrz czasem moja twarz wygląda na bardziej zrzędliwą niż w rzeczywistości! To ułatwiło im pisanie o tym, jak walczyłem z adaptacją.

Pamiętam, że przeczytałem nagłówek w stylu: "TERAZ JEST MAKE OR BREAK TIME DLA MARTINA ØDEGAARDA"

A ja na to: "make or break"? Mam 18 lat!

Może gdybym był Hiszpanem, dostałbym trochę więcej czasu na rozwój. Szczerze mówiąc, nie wiem. W końcu, to jest natura tej maszyny hype'u. W nowoczesnym futbolu nie ma czegoś pomiędzy. Albo jesteś najlepszym podpisem w historii, albo jesteś gównem.

Słuchaj, chcę jasno powiedzieć, że nie narzekam na mój czas w Realu Madryt. W żadnym wypadku. Przejście do Madrytu było dla mnie dobrą rzeczą. Nauczyłem się tak wiele o tym, co trzeba zrobić, by dotrzeć na szczyt. Obserwowałem, trenowałem i uczyłem się od najlepszych zawodników na świecie, moich idoli. Grałem na Bernabéu. Nauczyłem się być twardym i stawiać czoła wyzwaniom. To część tego, kim teraz jestem. To powód, dla którego jestem dziś tam, gdzie jestem.

Ale kiedy sprawy były trudne, nigdy nie straciłem z oczu większego obrazu. W mojej głowie zawsze było pytanie: Jak mogę się zmienić? Jak mogę stać się lepszy? Bo w końcu nigdy nie będę facetem, który jest szczęśliwy z tego, że trenuje w wielkim klubie i może dostanie kilka minut tu i tam. Zawsze myślałem o tym, co muszę zrobić, aby być najlepszą wersją mnie, jaką mogę być. Dlatego musiałem ruszyć dalej, wziąć się w garść.

Kiedy byłem w Norwegii, wydawało mi się, że mam dostępne wszystkie opcje na świecie. Zaledwie kilka lat później musiałem pogodzić się z faktem, że kluby nie ustawiały się już po mnie w kolejce.

Jeśli grasz w tryb kariery i przechodzisz z Realu Madryt do Heerenveen, myślisz, że coś poszło nie tak. Bez obrazy dla ligi holenderskiej! Ale szczerze mówiąc, dla mnie to było fantastyczne doświadczenie. Dostałem możliwość regularnej gry na poziomie pierwszej drużyny, co było dokładnie tym, czego potrzebowałem. Wiele zawdzięczam moim wypożyczeniom w Heerenveen, gdzie rozwinąłem się jako osoba, oraz w Vitesse, gdzie rozwinąłem się jako zawodnik.

W Heerenveen zdobyłem prawo jazdy (nie potrzebowałem już taty, który woził mnie na treningi), nauczyłem się żyć samemu i brać na siebie odpowiedzialność. Następnie w Vitesse poznałem menedżera Leonida Slutsky'ego. Był niesamowity. Wierzył w moje umiejętności, nie wymagając ode mnie, bym za każdym razem pokazywał magię na boisku. Poprawił moje podejmowanie decyzji i pracę zespołową. Wkrótce znów zagrywałem trudne podania.

Po dwóch i pół sezonach spędzonych na wypożyczeniu w Holandii byłem gotowy, by wrócić do La Liga i zadomowić się w Realu Sociedad na co najmniej dwa sezony. Ostatecznie tak się nie stało. To niesamowity klub w pięknej części świata, z kibicami, którzy są bardzo związani ze swoją drużyną. W pewnym sensie kultura baskijska jest podobna do norweskiej. Ludzie są bardziej powściągliwi w stosunku do obcych, ale kiedy już przyjmą cię do swojego serca, są niesamowicie opiekuńczy. Stajesz się jednym z nich. To bardzo mi się podobało.

Grałem dobrze i byłem tam naprawdę szczęśliwy, ale po roku, gdy zadzwonił Real Madryt, pomyślałem, że muszę teraz wykorzystać tę szansę. To jest przecież marzenie, za którym podążam od 16 roku życia.

---

Miałem dobry kontakt z Zidane'em z czasów, gdy trenował drużynę B i dobrze się mną opiekował, więc chciałem wierzyć, że tym razem się uda.

Ale potem złapałem COVID. Wystąpiłem w dwóch pierwszych meczach sezonu 2020/21, ale nie byłem w pełni sił. Nie grałem na swoim najlepszym poziomie i potem nie dostałem już wielu szans. Prawie żadnej. Tymczasem oglądałem Real Sociedad w telewizji myśląc sobie, że mogłem tam dalej występować.

Dużo o tym myślałem.

Przed styczniowym okienkiem transferowym rozmawiałem z moim agentem: "Słuchaj, musimy coś zrobić... Nie wróciłem, by tylko tutaj być. Wróciłem tu, by grać. Muszę grać i wciąż się rozwijać, poprawiać, doskonalić".

Próbował mnie uspokoić, mówiąc, że właśnie anulowaliśmy jeden kontrakt po to, bym wrócił do Madrytu. Zawsze mówiłem, że chcę stabilności, a pięć miesięcy później chciałem się znowu przeprowadzić? Jednak podjąłem decyzję.

Mogę tylko podziękować Realowi Madryt za zainwestowanie pieniędzy i czasu w 16-letniego dzieciaka. Wszyscy mieli dobre intencje i nie winię nikogo, ale musiałem znaleźć miejsce, w którym mógłbym się osiedlić. Musiałem znaleźć prawdziwy dom.

---

I znalazłem go w północnym Londynie.

Tryb kariery.

To małe wspomnienie błysnęło z tyłu mojej głowy w momencie, gdy mój agent wspomniał, że Arsenal jest zainteresowany. To po prostu wydawało się właściwym ruchem.

Rozmawiałem z Mikelem Artetą na Zoomie i opowiedział mi wszystko o projekcie. W tamtym czasie Arsenalowi nie wiodło się najlepiej. Byli na 15 miejscu w tabeli, ale to spotkanie... szczerze mówiąc, rzucam wyzwanie każdemu, kto wyjdzie ze spotkania z Artetą i nie uwierzy we wszystko, co powie.

On jest półkę wyżej. Trudno to wyjaśnić. Ma pasję, jest intensywny i czasami, tak, jest trochę szalony ... ale kiedy mówi, rozumiesz, że cokolwiek powie, to naprawdę się wydarzy.

Opowiedział mi swój plan, wszystko, do czego zmierza. Wiedział dokładnie, co musi się zmienić w klubie. Powiedział mi wszystko o tych niesamowitych młodych graczach w składzie - Saka, Martinelli, Smith Rowe itd. itp. Powiedział mi, jak chciałby, żebym się wpasował i jak miałbym się poprawić.

Miałem silne wrażenie, że trafiłem na coś naprawdę wyjątkowego, na takiego niesamowitego człowieka.

Nie potrzebowałem więcej przekonywania, ale dostałem też tak wiele wiadomości od fanów Arsenalu na Instagramie, którzy mówili mi, żebym podpisał ten kontrakt. Nie tylko ja, cała moja rodzina, przyjaciele i wszyscy, których śledzę! To taka niesamowita, aktywna baza fanów. Przypadkowi ludzie, których znam, pokazywali mi, że komentarze pod ich postami są pełne rzeczy typu "Powiedz Martinowi, żeby przeszedł do Arsenalu".

To było po prostu... WOW.

Muszę powiedzieć, że fani są niesamowici odkąd tu jestem. Może niektórzy myślą, że to nie ma znaczenia dla nas jako zawodników, ale to ma znaczenie. Na Emirates, za każdym razem, gdy wykonujesz odbiór, szykujesz piłkę do wrzutki, cały stadion wiwatuje, jakbyś strzelił gola. Oni dają ci tę pewność siebie, że możesz zrobić wszystko.

Pod koniec mojego pierwszego sezonu, kiedy skończyliśmy na ósmym miejscu, wydawało się, że nikt w klubie nie stracił wiary w to, co robimy. Wszyscy w nas wierzyli. To wszystko było częścią planu. Nawet w zeszłym sezonie, kiedy sprawy stały się naprawdę trudne. Oczywiście, ciężko przyjęliśmy utratę kwalifikacji do Ligi Mistrzów, kiedy wszystko było w naszych rękach, ale wyciągnęliśmy lekcję z tego doświadczenia.

Wróciliśmy zbliżeni do siebie jak nigdy wcześniej, silniejsi, bardziej głodni.

---

Jesteśmy teraz w wyścigu o tytuł, ale przed nami długa droga i uwierzcie mi, nikt nie myśli jeszcze o maju. To banał, ale podchodzimy do tego mecz po meczu, sesja treningowa po sesji treningowej. Jeden kawałek na raz.

Powiem jednak tak: jeśli jest ktoś, kto jeszcze nie wierzy w tę drużynę, proszę odebrać tę wiadomość ode mnie: nie ma żadnych ograniczeń co do tego, co możemy osiągnąć. Nikt nie może mi powiedzieć, że jest inaczej.

Jestem tak dumny z bycia kapitanem tego klubu i czuję, że będę tu jeszcze długo.

Po zwycięstwie nad West Hamem w Boxing Day miałem okazję porozmawiać z Wengerem - to był pierwszy raz, kiedy wrócił na Emirates od 2018 roku i pierwszy raz, kiedy widziałem go od tej kolacji lata temu. Dobrze nam się rozmawiało, a on wspomniał, że bacznie obserwował moją karierę nawet po tym, jak wybrałem Madryt. Był szczery i powiedział, że w pewnym momencie faktycznie był zaniepokojony tym, jak sprawy się potoczyły, ale teraz jest tak szczęśliwy, że widzi, jak dobrze sobie radzę w odpowiednim środowisku.

Dobrze mnie rozczytał. Odkąd opuściłem Norwegię, wszystko wydawało mi się tymczasowe. Nie miałem tej stabilności, tej prawdziwej głębokiej więzi, aż do teraz, a to jest bardzo ważne.

---

Zawsze, gdy wyprowadzam zespół na Emirates, mam tę chwilę dla siebie. Chcę naprawdę poczuć tę atmosferę, tę elektryczność płynącą od kibiców. Zawsze słucham North London Forever i zaczynam śpiewać pod nosem razem z nimi.

Za każdym razem dostaję gęsiej skórki.

Zamykam oczy i myślę o dzieciaku na sztucznym boisku w Drammen. Gdybyś pokazał temu dzieciakowi ten moment i powiedział mu, że to jest jego przyszłość?

Umarłby za to.

To była cholernie długa droga, ale żyję swoim marzeniem.

Jestem w domu, a najlepsze dopiero przede mną.

Mariusz28 komentarzy: 495210.02.2023, 06:35

Ja osobiście bardzo mało się udzielam ale muszę przyznać, że od kilku lat k.com to część mojego życia :D codziennie rano przed pracą, przy kawie przeglądam o czym ludzie piszą. W przerwie też jak mam chwilę to jest to jedna z niewielu stron które regularnie odwiedzam. Połączyła Nas wszystkich miłość do jednego klubu i potrafiliśmy stworzyć taka niesamowita wspólnotę. To jest super i oby trwało na wieki.

stanyal komentarzy: 145910.02.2023, 02:10

@TlicTlac napisał: "https://www.youtube.com/watch?v=O1cvbCHHV9s

To chyba znaczy, że lubię oglądać tego typu rzeczy (?) ( ͡° ͜ʖ ͡°)"


Jak by na Tobie usiadła to ino raz :) Ładna laska btw

stanyal komentarzy: 145910.02.2023, 02:10

@Slaviola napisał: "Mam wrażenie, że jeśli ludzkość coś odkrywa, to pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi."

Fajna książkę wydał Kacper Pitala - Jak to wyjaśnić.
Może z YT znasz chłopaka. Fajne zagadnienia w fajny sposób opisuje.

@Slaviola napisał: "Mam wrażenie, że my, ciało jak i dusz/świadomość jesteśmy cząstkami czegoś większego, jakiejś ponad kosmicznej świadomości, która stwarza co różne scenariusze, by doświadczać różnych sytuacji, emocji, stanów itd."

Na kanale kosmiczne opowiesci fajnie opisywane są rozne teorie

https://youtu.be/yu75yynB3Bs

https://youtu.be/vm5LHViHwos

https://youtu.be/3vxmhBKxItA
Mocno polecam

Filmik o którym wspomniałem odnajdę i wrzucę jakoś aby był dostępny i wyślę też.

Slaviola komentarzy: 1237710.02.2023, 01:54

@TlicTlac:

Nie.

To znaczy że Jesteś zdrowym facetem :)

TlicTlac komentarzy: 606210.02.2023, 01:43

Widzę poważne tematy,
to myślicie, że to coś złego, że na głównej na yt zaproponowało mi taki filmik?

https://www.youtube.com/watch?v=O1cvbCHHV9s

To chyba znaczy, że lubię oglądać tego typu rzeczy (?) ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Slaviola komentarzy: 1237710.02.2023, 00:38

@bobslej22:

Ja zawsze lubiłem Wahlberga, jednak też uważam iż aktorsko wychodził średnio.

Jednak w filmie "Ojciec Stu" zagrał wybitnie!

Jak nie On.

Slaviola komentarzy: 1237710.02.2023, 00:34

UFO, życie po życiu, zrozumienie świadomości, jak działa wszechświat, co było przed wielkim wybuchem, jeśli ten w ogóle się zdarzył, czy istnieją światy równoległe...

Jest tyle pytań a tak mało odpowiedzi.

Mam wrażenie, że jeśli ludzkość coś odkrywa, to pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi.

Z biegiem lat, chyba zaczynam powolij uświadamiać czym jesteśmy, ale to tylko moje rozumowanie.

Mam wrażenie, że my, ciało jak i dusz/świadomość jesteśmy cząstkami czegoś większego, jakiejś ponad kosmicznej świadomości, która stwarza co różne scenariusze, by doświadczać różnych sytuacji, emocji, stanów itd.

Jak na moje, po śmierci jako cząstka tego "czegoś" wracamy do niej, a potem znowu zostajemy "wysyłani" na kolejne doświadczenia.

W sumie to coś podobnego do reinkarnacji. Jakby się zastanowić, to wiele ma to wspólnego. Chociaż można znaleźć wiele wspólnego z moją teorią w innych religiach.

Zostałem wychowany jako chrześcijanin, więc ciągle zachowuje, względnie swoją "tożsamość religijną", jednak coraz bardziej w środku, czuję że to co napisałem wyżej, jest właśnie tym co przeżywamy.

Oczywiście mogę się mylić, ja po prostu dzielę się z Wami moimi głębokimi przemyśleniami.

praptak komentarzy: 905310.02.2023, 00:10

Ale super ciekawe rozmowy dzisiaj że nawet przerzuciłem na 2 stronę.
Onety powinny się od Was uczyć ^^

#wazeliniarz

Marzag komentarzy: 42472 newsów: 110.02.2023, 00:07

@Elektron napisał: "Są rzeczy, które obejmuje logika i takie które się czuje, i chyba nikt z nas nie musi być uczony tego co dobre a co złe. To się czuje. Nikt tego nie musi (na pewnym etapie życia) usłyszeć. Sam to rozgryzie….
i w taki oto sposób zostawię tę rozmowę."

Błąd poznawczy.

Ty kamieniowanie dziewczyny która uprawiała seks pozamałżeński uznasz za totalne zło i patole.

W niektórych krajach na bliskim wschodzie uznają to za sprawiedliwość za zhańbienie rodziny.

Ty będziesz myślał, że Twoja moralność jest poprawna bo w takiej zostałeś wychowany, a ktoś ze wschodu uzna Twoją moralność za degrengoladę i uzna że porządek świata powinien być taki jak jego uczono.

Elektron (zawieszony) komentarzy: 12510.02.2023, 00:05

W komercyjnym świecie….

youtu.be/b_MVzRJGK1Q

…wartością jest sprzedaż

Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady