Henry: Mentalność zwycięzców była nam potrzebna
17.12.2013, 16:26, Paweł Szala
15 komentarzy
Thierry Henry wypowiedział się na temat tego, jak niewiele brakowało, by Arsenal nie wpisał się w historię jako The Invincibles.
Były Kanonier jest bohaterem nowego filmu dokumentalnego pod tytułem „Arsenal Legends: Thierry Henry”.
Francuz był kluczową postacią Arsenalu, który zakończył sezon 2003/2004 niepokonany, a zdobycie tytułu przypieczętował w meczu z Tottenhamem.
Piłkarz przyznał, że ciężko było utrzymać chęć zapisania się w historii po uzyskaniu pierwszego miejsca w lidze, nawet w ostatnim meczu sezonu przeciwko Leicester City.
- Najważniejsze było dla nas mistrzostwo - powiedział Henry w filmie. - Pamiętam, że kiedy zostało przed nami pięć lub sześć spotkań, każdego dnia Boss mówił do nas: panowie, jesteście w stanie dokonać czegoś niesamowitego, zdajecie sobie z tego sprawę?
- Czuliśmy, że to my jesteśmy mistrzami i musieliśmy pokazać, że stać nas na więcej. Tak jak bokser nigdy nie wychodzi na ring dla zabawy, tak my każde nasze wyjście na boisko traktowaliśmy poważnie. Szliśmy na murawę z mentalnością zwycięzców - stwierdził Francuz. - Gdy Patrick Vieira patrzył na mnie, to widziałem w nim chęć walki. Wyglądał, jakby potrzebował ostrej rywalizacji o punkty, ale tej już nie było.
- Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego co się działo. Kiedy Leicester wygrywało z nami 1-0, to nagle obudziliśmy się i mieliśmy nadzieję, że nie jest jeszcze za późno - skomentował napastnik. - Wiedzieliśmy, że może być to jeden z tych pojedynków, w którym trafiasz w słupek lub w poprzeczkę. Jakoś udało nam się się wygrać 2-1, a gol strzelony przez kapitana był idealnym podsumowaniem tego, czego dokonaliśmy.
- W drużynie było wielu graczy, którzy robili dokładnie to, czego wymagała od nich sytuacja na boisku. Wygranie dwóch trofeów jest niesamowite, ale zakończenie sezonu bez porażki to dopiero osiągniecie - zakończył Henry.
źrodło: Arsenal.com

10 godzin temu 0 komentarzy

10 godzin temu 2 komentarzy

10 godzin temu 0 komentarzy

11 godzin temu 5 komentarzy

11 godzin temu 0 komentarzy

01.10.2025, 20:21 0 komentarzy

01.10.2025, 11:55 5 komentarzy

01.10.2025, 11:54 2 komentarzy

01.10.2025, 09:45 15 komentarzy

01.10.2025, 09:42 678 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
80 procent: Gdy statystyka przestaje być przypadkiem
- 29.09.2025 28 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #38: Porażka na Anfield
- 09.09.2025 9 komentarzy
-
Okiem kibica #2: Marzenie młodego chłopca
- 28.08.2025 7 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #37: Manita na Emirates
- 26.08.2025 5 komentarzy
-
Powrót do domu: Jak Arsenal odzyskał wychowanka po 14 latach
- 25.08.2025 16 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
To była znakomita drużyna.
i piękne bramki Piresa...
To były czasy...
pLYTEK
Pisałem na fb do wydawnictwa anakonda które zajmuje się tłumaczeniem książki o Thierry'm. Chcą ją wprowadzić na rynek w styczniu, ale czy im się uda... miała być w sierpniu, potem w październiku... może do 3 razy sztuka ;)
co rozni Arsenal z tamtego sezonu... z kolejnymi i dzisiejszym? przez klub przewijali sie przeciez nawet lepsi zawodnicy, dysponujacy wiekszymi umiejetnosciami, jednak nie bylo juz tego doswiadczenia, a przedewszystkim zabraklo prawdziwych facetow, dla ktorych rywalizacja byla ich miloscia, i czasem obsesja, silnych charakterow, liderow, i choc w dzisiejszym Arsenalu jest juz ich kilku, to nie sa az tak wielkie osobowosci i jest ich niewielu.
Tamta drużyna była niesamowita...
lubie go ale dla mnie on nie jest legenda Arenalu,
jabys nie odszedl do barcelony i izostal dopoki by go Arsene widzial w skladzie
Ciężko jest się w 100% skoncentrować na każdyn meczu ligowym i grać go z pełnym zaangażowaniem skoro do tego dochodzą mecze LM, pucharu Anglii co powoduje 3 dniową przerwę przed każdym meczem.
Mentalnosc zwyciezcow ehh jak dawno to bylo. Teraz w gacie robimy przyjezdzajac na Etihad czy Old Trafford
Co z biografią Titiego ? Miała być wydana w październiku. Jest jakaś konkretna data ?
Cala seria bez porazki. Czasami ogladam, zeby sobie humor poprawic po kiepskim meczu.
youtube.com/watch?v=S_07W3C4tSw
W PL nikt nie przez wiele lat nie będzie w podobnej sytuacji. Kiedyś takie Leicester było uważane za chłopców do bicia, tak myślało, tak więc się też działo. Dziś widzimy, że nawet najsłabsi są w stanie obić większego rywala. Spójrzcie jak Poyet zmienił mentalność zawodników po dymisji Di Canio. Włoch był charyzmatyczny, ale dużo wymagał od zawodników, a mało od siebie samego. Poyet wznowił tą chęć zwycięstwa, którą zawodnicy mieli za Roy Keane'a czy choćby jeszcze niedawno za O'Neilla. To tylko przykład, ale świadczy o tym jak to jest istotne w życiu piłkarza. Wenger musi im wpoić, że nie wychodzą grać z Bayernem tylko z sobą samymi. Muszą grać swoje, żeby rywal grał pod nich. Muszą tworzyć swój szereg, by mogli dopiero zacząć walczyć. Podejście piłkarzy na Manchester City był nieprzekonujący. Bali się własnego cienia, a przecież większość naszych ma doświadczenie w ogrywaniu wielkich zespołów. Martwię się o mecz z Chelsea.
No właśnie na pewno nie jest łatwe zachowanie koncentracji jeśli się już jest mistrzem. Wtedy można sobie pozwolić na odrobinę fantazji, ale kanonierzy chcieli zapisać się do historii Premier League i zaliczyć sezon bez porażki co im się udało za co powinni być naprawdę przez nas bardzo docenieni. Gdy masz już tytuł i w każdym meczu wychodzisz na murawę tylko z myślą o zwycięstwie to świadczy o wielkim duchu drużyny i o sile zespołu. Chciałbym, aby nasz obecny zespół miał podobną mentalność zwycięzców, ale o to będzie bardzo trudno.
sciagne wszystkie mecze tamtego sezonu, musze miec taka kolekcje u siebie :D