Klęska na Anfield: Liverpool 3-1 Arsenal
24.08.2019, 19:31, Łukasz Wandzel 3737 komentarzy
W 3. kolejce Premier League Arsenal pojechał na Anfield, by podjąć tegorocznego zwycięzcę Ligi Mistrzów - Liverpool. W ostatnich latach starcia obu tych drużyn dostarczały sporo emocji, a wynik spotkania był trudny do przewidzenia. Przed dzisiejszym meczem atmosferę podgrzewał fakt, że zarówno Kanonierzy, jak i The Reds mogli pochwalić dorobkiem 6 punktów. Po dzisiejszym starciu to jednak ekipa prowadzona przez Jurgena Kloppa może samodzielnie rozsiąść się w fotelu lidera.
Byliśmy świadkami dwóch różnych połów, ale w każdej z nich przewagę miał Liverpool. W trakcie pierwszych 45 minut Arsenal pozostawał skupiony i udanie bronił się przed dośrodkowaniami gospodarzy. Niefortunnie jednak stracił bramkę niedługo przed przerwą. Druga połowę przyćmiły natomiast wyczyny Davida Luiza, którego doświadczenie i liczba tytułów kłóci się z tym, co pokazywał na boisku. Brazylijczyk winny jest straty dwóch goli, a w konsekwencji postawy całego zespołu, który przy stanie 3-0 nie potrafił już nawiązać walki z rywalem.
Składy obu drużyn:
Arsenal: Leno - Maitland Niles, Sokratis, David Luiz, Monreal - Xhaka, Guendouzi (85' Mchitarian), Willock (81' Lacazette), Dani Ceballos (61' Torreira) - Aubameyang, Pepe.
Liverpool: Adrian - Alexander-Arnold, Matip, Van Dijk, Robertson - Fabinho, Wijnaldum (69' Milner), Henderson - Mane (77' Oxlade-Chamberlain), Salah, Firmino (86' Lallana).
Od pierwszego gwizdka sędziego gra toczyła się na połowie Arsenalu. Bardzo szybko bliski szczęścia był Roberto Firmino, który nie zdążył dopaść do piłki po dośrodkowaniu. To właśnie wrzutki bocznych obrońców były najczęściej wykorzystywanym schematem przez ekipę The Reds. Z kolei Kanonierzy udanie bronili się przez blisko 40 minut, opierając swoją grę na kontratakach. Nic nie zapowiadało katastrofy, a każdy obrońca wystrzegał się błędów.
W ofensywie zaś Swoje przebłyski miał Pepe, któremu z początku wychodził drybling nawet w towarzystwie Virgila Van Dijka. W 31. minucie minimalnie chybił, mierząc w okienko bramki, a chwilę później przejął piłkę w środku pola i przedryblował obrońcę, jednak strzał... pozostawiał wiele do życzenia. Gola mógł też zdobyć Pierre-Emerick Aubameyang, który próbował przelobować Adriana po jego słabym wyjściu z bramki i próbie wybicia, ale futbolówka minęła słupek.
Mogło się wydawać, że gra stoi w miejscu. Liverpool nieustannie starał się wrzucać piłkę w pole karne, a Arsenal przeprowadzał kontratak, jeśli tylko miał taką okazję. Do otwarcia wyniku doszło jednak jeszcze przed przerwą. Alexander-Arnold dośrodkował z rzutu rożnego, a na listę strzelców po uderzeniu głową wpisał się Joel Matip.
W drugiej połowie zamiast myśleć o wyrównaniu, Unai Emery raczej zaczął się zastanawiać nad doborem partnera dla Sokratisa. Charakter Davida Luiza objawił się, gdy bezmyślnie pociągnął rywala za koszulkę, za co przyznany został Liverpoolowi bezdyskusyjny rzut karny. Antybohaterstwo Brazylijczyka nie skończyło się na sprokurowaniu jedenastki. W 58. minucie przeprowadził szarżę na Salaha, co jedynie pomogło Egipcjaninowi przejść obrońcę Arsenalu i popędzić w kierunku bramki. Dwa błędy Davida Luiza równały się dwóm bramkom Mo Salaha.
Kanonierzy zdołali jeszcze zaskoczyć uśpioną obronę Liverpoolu w końcówce spotkania. Wtedy to Pierre-Emerick Aubameyang asystował przy trafieniu Lucasa Torreiry. Londyńczycy na krótko złapali wiatr w żagle, ale nie przełożyło się to już na rezultat spotkania: Liverpool 3-1 Arsenal.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@simson16:
Bardzo różne. Raz miesiąc -3k a raz +6
Ogólnie wiosna petarda a tak to zawsze brakuje a to jednego gola a to jednego rzutu rożnego albo jednej kartki.
Jak u Ciebie?
@Simpllemann napisał: "Liverpool w poprzednim sezonie strzelił 89 bramek, Arsenal stracił 51.
Taktyka Kanonierów? Bronić.
To nie mogło się udać."
jasne, lepiej iść na wymianę ciosów z Liverpoolem, wtedy na pewno nie stracilibyśmy minimum pięciu bramek
Najlepiej przekreślić Emery'ego i cały sezon, bo przegraliśmy pierwszy mecz w sezonie z Liverpoolem na Anfield Road. Powtórzę. Z Liverpoolem. Na Anfield. Road. Anfield Road. Z Liverpoolem na Anfield Road.
Przegraliśmy z drużyną, którą prowadzi wielki trener. Z drużyną, która jest prawdopodobnie najlepsza na świecie, a jeśli nie, to aktualnie spokojnie w TOP 3. Z drużyną, która jest niesamowicie ułożona i zgrana, stanowi kolektyw i ma bardzo dużą siłę rażenia przy znakomitym balansie w pomocy i pewnych tyłach (oprócz bramkarza). Z drużyną, która jest mistrzem Europy i wygrała LM. Z drużyną, która budowana była od wielu lat i początki również miała bardzo trudne, ale zaufali wizji Kloppa i nie wieszali na nim psów po początkowych niepowodzeniach. Z drużyną, która grała u siebie, tam, gdzie jest zdecydowanie najmocniejsza. Tam, gdzie zdewastowana została Barcelona, której obrońcy do dzisiaj nie wiedzą co się stało przy rzucie rożnym i mają koszmary i poty nocne. I w końcu z drużyną, z którą tak naprawdę mało kto wierzył, że uda nam się ugrać cokolwiek poza remisem.
Stało się. Przegraliśmy z taką ekipą. Czy to wstyd? Czy to hańba? Kompromitacja? Ja bym tak tego nie nazywał. W tym meczu popełniliśmy szereg błędów i byliśmy drużyną słabszą. Należy z tego wyciągnąć wnioski i powinno się o tym głośno mówić, bo jeśli gdzieś popełnia się błąd, tam należy się uzasadniona i konstruktywna krytyka. Daleki jestem od wybielania naszej drużyny, bo można było z Anfield przy odrobinie szczęścia wywieźć ten remis, na pewno można było zagrać lepiej. Ale czy ta porażka, z takim rywalem na jego terenie, naprawdę musi być biciem na alarm i powodem do paniki? Argumentem, by zmieszać z błotem trenera, jego wybory, taktykę oraz samych piłkarzy? No absolutnie nie. Niektórzy zapominają, że nie jesteśmy jeszcze na poziomie City, Liverpoolu, Barcelony czy Realu Madryt. Niestety, nie jesteśmy. Być może dobijemy do tej klasy piłkarskiej, ale na to potrzeba czasu, a Emery dopiero zaczyna budować. Czy mu to się uda, nie wiem, choć bardzo bym chciał. Niektórzy zapominają również, że Liverpool na Anfield to nie jest Burnley ani Sheffield, tylko rywal na ten moment wyraźnie lepszy od nas pod niemal każdym względem.
Chodzi tylko o to, by po pierwszej porażce w sezonie z tak silnym przeciwnikiem nie przekreślać sezonu, nie siać paniki i fermentu, że nic się nie zmienia i jesteśmy w czarnej dupie. Ludzie, to dopiero trzeci mecz. Przed nami dziesiątki spotkań, a teraz przegraliśmy z być może najlepszą drużyną w Europie. No naprawdę, świetny powód, by przekreślić wszystko, tak jakbyśmy już stracili szansę na 4 miejsce i Ligę Europy, a chyba to jest naszym celem w tym sezonie. Nie popadajmy w jakieś absurdy. Ten mecz pokazał ile dzieli nas od klasy Live, ale ja też widziałem sporo potencjału. My tam mogliśmy strzelić dużo więcej bramek. Kompletnie nie rozumiem jak można w ogóle robić tyle szumu i tyle żółci wylewać po tym przegranym spotkaniu. Przecież nic nie jest stracone, tą porażkę trzeba było wliczyć w koszty, jedziemy dalej i tyle. W 3-4 miejsce wierzę tak samo, jak przed tym meczem, nic się nie zmieniło i jest to jak najbardziej realne. Przegrać 1:3 na Anfield z Liverpoolem to nie jest wstyd. Naprawdę, nie jest.
Trzeba włożyć dużo pracy, bardzo, bardzo dużu pracy, by być na takim poziomie jak Liverpool. Może kiedyś znajdziemy się na piłkarskim olimpie ponownie, ale na razie naszym celem jest po prostu powrót do LM i cel ten jak już wspomniałem jest bardzo realny. Oczywiście, że jest wiele rzeczy do poprawy, ale taki mecz jak ten z Live nie sprawi, że stracę wiarę w projekt Emery'ego jak co niektórzy. Bo nie jestem chorągiewką. Ci sami ludzie, dokładnie ci sami, co teraz psioczą, przy ewentualnym zwycięstwie z Tottenhamem po świetnym meczu będą tutaj peany wypisywać. Dokładnie tak będzie. A ja akurat w zwycięstwo w NLD bardzo wierzę i uważam, że ten mecz wygramy., dlatego zachowuję spokój i przez pryzmat tego, że zostało jeszcze pierdyliard spotkań do rozegrania, zachowuję spokój i nie pierniczę farmazonów o straconym sezonie, bo by mi palce powykręcało chyba, gdyby do głowy przyszło mi takie bajdurzenie. Życzę niektórym trochę ogłady i podchodzenia do tego z większym luzem, a nie pierwsza porażka z najlepszą drużyną Europy i już smęty, już narzekania, już po sezonie, nie ma co oglądać w ogóle, do niczego się nie nadaje ten "emeryt". To nie oglądajcie meczów i nie wracajcie, jak drużyna wygra, bądźcie chociaż raz w życiu konsekwentni. Albo po prostu ochłońcie, weźcie głęboki oddech, przełknijcie pigułkę porażki z czołową drużyną ŚWIATA i czekajmy na kolejne spotkanie.
Liverpool był wczoraj lepszy, to oczywiste, lecz nie uważam, byśmy ponieśli klęskę czy żebyśmy się skompromitowali. Różnica klas widoczna, aczkolwiek zdecydowanie nie był to mecz z kategorii tych "pełne majty już w szatni". Klęską by było dostanie tam "piątki" w górę bez jakiegokolwiek pierdnięcia z naszej strony, a tak nie było. Nie było i już. Potrafiliśmy wyprowadzać groźne akcje, potrafiliśmy zagrozić Liverpoolowi, a w obronie też nie spisywaliśmy się ogólnie tragicznie.
Luiz popełnił karygodne błędy i to należy mu wytykać, należy go skrytykować, bo zachował się jak junior. Przy takim bagażu doświadczenia to niedopuszczalne. Ale już zaczęło się wyzywanie go od agentów Romka czy ironiczne pisanie, że "zapewni nam 15 pkt więcej". Po jednym meczu, który mu nie wyszedł. Może poczekajmy chociaż do połowy sezonu? Wtedy będzie można lepiej ocenić ten transfer.
Wczoraj również Ceballos nic nie dał, a jego beznadziejna strata w pierwszej połowie przy naszym polu karnym mogła i powinna zakończyć się bramką Mane. Grał bardzo słabo, no ale on nie jest już żadnym agentem, prawda? Jemu mógł się przytrafić słaby mecz, ale Luizowi (który przecież niestety czasami traci koncentrację, nie raz to pokazywał w Chelsea i PSG, ale generalnie to niezły obrońca) już nie, bo od razu agent Chelsea, szpieg. Przed chwilą nabijanie się z kibiców Chelsea, że do nas przyszedł, a teraz już jednak ich agent. Chorągiewki. Taki sam z niego agent Chelsea, jak z Giroud agent Arsenalu.
Jeszcze słowo co do Pepe. Moim zdaniem zaprezentował się dobrze. We wczorajszym spotkaniu zaprezentował swój nieprzeciętny drybling, błyskotliwość, szybkość i efektowność. Zabrakło jednak trochę efektywności, bardzo szkoda tej szansy, którą praktycznie SAM sobie wypracował. Ale gole i asysty przyjdą, bo muszą przyjść. Ten piłkarz ma ogromną jakość i jeśli na tle Liverpoolu było to widać, to będzie to widać na tle innych.
Za tydzień Tottenham. Nie chciałbym zapeszać, ale jestem optymistycznie nastawiony. Czuję, że będzie dobrze i nikt nie będzie pamiętał o porażce z Liverpoolem.
To trzeba przyznać gramy bez płciowo . Tak jak ostatnie lata za Wengera. To już drugi sezon Unaia więc każdy oczekuje lepszej gry , szczególnie po dobrym okienku transferowym . Czas pokaże jakie będą efekty pracy . Jednak w tym sezonie TOP 4 to obowiązek bez żadnych wymówek .
@FanekAFC napisał: "często dziwne wybory personalne,"
to nie są dziwne wybory personalne, ale dostosowywanie taktyki do przeciwnika
kiedy był Wenger, narzekaliście, że Francuz stawia ciągle na zawodników bez formy i daje im kredyt zaufania, a gdy teraz mamy odwrotną sytuację, nagle znowu jest źle
Najlepsze jest to że się podniecamy tym wszystkim, wytykany błędy Emeremu, rozpisujemy nasze składy, bronimy go , krytykujemy a na koniec dnia to i tak on ma dniówkę w kieszeni a my niepotrzebny stres xD Jesteśmy kibicami jednego klubu i powinniśmy tak naprawdę być sobie życzliwi bo chodzi nam o dobro klubu a jest wprost przeciwnie. Czasem mam wrażenie że pisanie na tym forum polega tylko na tym żeby wbić komuś szpile i pokazać jak bardzo się myli. Naprawdę o to chodzi?
@piter1908:
Bo mieliśmy pełne portki jak 29.05.
Panowie nie ma co się teraz tutaj rozwodzić co i jak i dlaczego tylko powiedzieć sobie prosto z mostu że zagraliśmy kaszanę i czy to wina Emerego i taktyki czy samych piłkarzy to już nie ma znaczenia. Porażka była zasłużona, byliśmy dużo gorsi i jedynie można mieć nadzieję, że prędko taki mecz się nie powtórzy, w którym będziemy czekali na wyrok i jego rozmiar ;)
@thegunner4life: Bardziej chodziło mi o styl gry i taktykę.
Auba nie ma asysty bo piłka się poobojala od graczy the red zanim dotarła do toreiry
Powiedzcie mi czemu wczoraj nie chcieliśmy grać w piłę ? Dlaczego tak głęboko sie cofnęliśmy? dlaczego gralismy długą piłkę na Obamę? dlaczego jak Leno chciał szybko zacząć atak to 8 zawodników stało w polu kranym za jego plecami?
Gdzie jest Arsenal??
@FanekAFC:
Postęp względem gościa który nie potrafił wygrać meczu na wyjeździe przez pol roku, dostawał 10-2 z Bayernem i na koniec żaden poważniejszy klub nie byl zainteresowany jego usługami to raczej niezbyt dobry wyznacznik jakości.
@swistak86:
Wystarczyła mu 1 akcja:D
Lubię Emerego, ale Hiszpan mnie nie przekonuje, często dziwne wybory personalne, ale przede wszystkim liczyłem, że będziemy mieli jakiś styl, tyle gadki o grze ofensywnej i pressingu, a tu dalej jakoś tak nijako.
Oczywiście jest postęp, względem Wengera, ale liczyłem na więcej. Na pewno wąska kadra nie pomaga i zgadzam się, że potrzeba jeszcze jednego mocnego okienka, aby myśleć o wyższych celach, niż top 4.
Pepe przedryblował Van Dijka jako pierwszy piłkarz w PL od 50 meczów :D
Jak można twierdzić, ze Emeryt nie wyciąga wniosków? Usadziil przecież na ławie najslabszego w poprzednich meczach Nelsona.
@kamil47: Oczywiście masz rację że w meczu z Newcastle zagrał słabo i posyłał piłki w aut albo pod nogi przeciwnika ale to były piłki grane do przodu, starał się coś wykreować, biegał, podawał, było go pełno a tak szczerze to ja Willocka z wczorajszego meczu w ogóle nie pamiętam, zrobił coś ? zagrał jakąs dobrą piłke? starał się uruchamiać napastników? przyznaję że mecz oglądałem z małymi przerwami więc może wtedy coś grał ? jeśli tak to proszę powiedz mi to.
Liverpool w poprzednim sezonie strzelił 89 bramek, Arsenal stracił 51.
Taktyka Kanonierów? Bronić.
To nie mogło się udać.
Po pierwszej połowie :
Bramka po lobie Auby (to jest 100%)
Bramka po bananie Pepe ( nie setka, ale pieknie jakby wpadło)
Bramka po sam na sam Pepe (100%)
Bramka z główki MATIPA.
Druga połowa 3-1 dla nas.
Bramka Salaha z karnego (bład Luiza - do wykluczenia).
Bramka Auby z jego sam na sam (setka)
Bramka Salaha z rajdu ( tutaj trzech gosci mogło to przerwać Luiz->Monreal->Sokratis)
Bramka Torreiry
Kończy się na 5-3 dla nas.
Łiiiiiiii!
@illpadrino
Trochę mnie boli to, że Laca i Torreira nie zagrali od początku, ale nie wiadomo czy chodzi o jakieś urazy czy braki w przygotowaniu kondycyjnym.
Taktyka, sraktyka, Auba z Lacą powinni grać razem w co najmniej 80% spotkań w sezonie. A ten bawi się w jakieś granie na jednego napastnika...
Bzdury z tym zwalnianiem. Po prostu oceniamy jego oczywiste błędy po tym meczu. Bo nie trzeba mieć licencji UEFA Pro żeby wiedzieć że nie da się stać 90 minut w swoim polu karnym i nie stracić bramki. Hiszpana rozliczymy w czerwcu. Czy jest jakiś postęp czy nie. A dziwne sytuacje personalne to jego wizytówka.
Brakuje tylko komentarza AVP, że przegraliśmy mecz przez ogrywanie Cebulki Realowi.
@illpadrino: dokładnie, co najlepsze wchodzę co i raz na profil żeby zmienić awatar i tego nie zauważyłem.
Śmieszne. W pierwszym sezonie stałem cały czas za Emerym i broniłem go na k.com argumentując to tym, że to jego pierwszy sezon i ma taryfę ulgową w momencie gdy 40/50% k.com go zwalniało. Teraz gdy w drugim sezonie zalicza pierwszą porażkę w głównej mierze przez własne błędy, które mu się je wytyka to znajdują się ananaski, które błędnie interpretują kogoś krytykę i wciskają ci kit, że jest się za jego zwolnieniem.
Emeryt potrzebuje jeszcze jednego letniego okienka aby można było powiedzieć ze miał czas na pozbycie się szrotu i przebudowanie składu. Cel na ten sezon to Top4 i walka o wygranie LE
@swistak86: miki>Willock który bał się gry. Jas rozumiem że można mieć swoje zdanie ale to jest przegięcie.Willock zagrał najlepiej z naszych pomocników, a Miki z Newcastle co drugą piłkę posyłał pod nogi przeciwnika.
@kamil47:
Wedlug mnie wymagac trzeba juz teraz. Ja rozumiem drobne niedociagniecia z uwagi na przebudowe zespolu. Ale prawda jest taka, ze trzon druzyny pozostal ten sam. Dlatego wymagam tego ze jakis styl bedzie juz widoczny. A my dalej gramy bezjajecznie i nijako.
@kanonier91: pokaż mi napastników którzy wykorzystują 100% swoich szans ? nie ma takich to że mieliśmy 3 sytuację to owszem jedna bramka powinna z tego być ale Live miało takich 6 więc równie dobrze mogli strzelić więcej.
@mallen:
Mallen i co powiesz :D
Fajnie zagraliśmy bez spiny co?
Nie przejmuj się. Liverpool tylko dwa razy w ciagu ostatnich dwóch lat był w finale Ligi Mistrzów, a wzeszłym sezonie zdobył prawie 100pkt w lidze, a i tak jej nie wygrał! Jaja co?
Skuteczność na poziomie miernyn u nas, a podejrzewam, że nawet jakbyśmy strzelili te dwie bramki to Liverpool by trafił 3, bo nie braliby tych naszych bramek na poważnie. Tyle.
Podsumowując wczorajszy mecz.
1 Błąd - wystawienie młodzików - sorry ale uważam że w takim meczu stawianie na Guendo i Willocka to lekka nonszalancja. Torreira za Guendo lub nawet Chambers skoro Emery nastawiał się defensywnie i Miki (tak tak MIKI bo ma duże doświadczenie i nie boi się gry) za Willocka.
2 Błąd - zbyt późne wprowadzenie Lacy
3 Błąd - tak jak napisał @ZielonyLisc cofanie się 2 lini do obrony i czekanie na wyrok zamiast założyć pressing na połowie rywala
Dziwne było, że jak już było 3-0 to nagle Arsenal zaczął grać w piłkę, piłkarze się ożywili, nie bali się pojedynków jeden na jeden, większy spokój z piłką przy nodze, trochę większy pressing. Oczywiście Live już wtedy trochę odpuściło ale wniosek z tego taki, że jak nie mieli nic już do stracenia bo porażka była pewna to nagle się odblokowali i zaczęli w końcu grać a co jest tego przyczyną ? źle dobrana strategia na mecz i nasz kochany Arsenalowy MENTAL !!!
Ja uważam że Emery obecnie dobrze robi że nie grał z przodu trio Auba-Laca- Pepe. Nie z Liverpoolem. Klopp może grac swoim trio, bo ma w srodku pola graczy jak Milner, Hendo, Wijnaldum, Fabinio ktorzy biegają po 12 km w meczu, walczą na całym boisku i neutralizuja braki defensywne Salaha czy Mane. A u nas kto ma to robić? Guendo, Willock, Cebula ?? Nie ta gra w defensywie i nie ten presing. Gdybyśmy mieli w środku pola 3 graczy o profilu Torreiry. To wtedy mozemy grac naszym trio z Liverpollem czyCity na wyjeździe
@MaciekGoooner: Chyba żartujesz
@kamil47:
Przynajmniej sobie poprawiłeś rocznik. Git.
@kamo99111: brak progresu jak najbardziej. Czy już teraz wymagać? Niby drugi sezon ale masa szrotu, ogromna przebudowa, nowe nabytki dopiero zaczynają. Tj wspomniałem, pierwsze trybiki będzie widać dopiero w 10-12 kolejce.
Ludzie dajcie już spokój. Gdyby wczoraj Pepe i Auba wykorzystali swoje setki całkiem inaczej każdy z was by śpiewał. Wynik mógłby być inny i nikt by nie pisał o defensywnej grze tylko o geniuszu taktycznym trenera który ograł Kloppa. Liverpool to już ukształtowana drużyna która wygrała LM w ubiegłym sezonie, a gdybyśmy mieli swój dzień można było coś ugrać. My jesteśmy na początku naszej drogi dopiero. To był pierwszy mecz Pepe w wyjściowej jedenastce. Nowe nabytki potrzebują zgrania i czasu. Anfield to jest ciężki teren dla każdego. Dajmy trochę czasu na poukładanie wszystkiego i więcej wiary w Unaia. Walczymy dalej !! COYG
Właśnie skończyłem oglądać mecz :|
@kamil47:
Nie obrzucam Unaia blotem. Uwazam po prostu jak @ZielonyLisc. Unai ma juz ponad rok pracy z zespolem. Obecnie posiada duzolepsza kadre niz w poprzednim sezonie. Dlatego zaczalem wymagac woexej. Chociazby tego, ze zespol bedzie mial styl i jaja, a takze gryzl trawe. Nie wymagam wygranych 5:0 z Live, City i nie wiadomo kim jeszcze. Nawet jak bysmy wczoraj przegrali 6-3 po walce nie mialbym pretensji. Ale nie chce aby zespol czekal na wyrok tylko gral na pelnej. A poniewaz tak jak wspomnialem wczesniej Emery juz troche czasu tylu jest zaczyna sie czas rozliczen i zamierzam wytykac wszystkie bledy Emeryemu tak samo jak w poprzednim bronilem Unaia po kazdym meczu. I nie jestem za tym aby zwalniac Unaia juz teraz. Ale jezeli dalej nie bedzie progresu to uwazam ze po sezonie trzeba sie bedzie z Unaiem pozegnac.
@ZielonyLisc: Amen !
@kamil47: Wcześniej napisałem: postarać się o próbę dominacji nad przeciwnikiem, a nie cofnięcie się dwoma liniami pod własne pole karne.
Btw, nie uważacie, że Xhaka powinien był wylecieć za to wejście w Fapinho?
Ps Nie porównujmy wczorajszego lfc do tego przeciwko Chelsea, ponieważ mecz raz był rozgrywany na neutralnym terenie, a drugi w ich domu.
@Yahoooo: W ramach ścisłości dla twojej wiadomości: na ten moment JA Emeryego nie zwalniam, ma czas do końca sezonu jednak nikt nie zabroni mi krytykować Emeryego i wytykać mu błędów. Wczoraj dał dupy i takie niestety są fakty. Zobaczymy co pokaże w kolejnych meczach z TOP 4.
@ZielonyLisc: a jaka taktyka wg Ciebie byłaby lepsze? Pójście na wymianę ciosów i schodzić do szatni po pierwszej połowie z wynikiem 3:0 lub 4:0? Mecz zawalił indywidualnie Luiz. Oczywiście to nie tylko jego wina. Ale żeby ograć Liverpool trzeba zagrać na maks i bez większych błędów. Do tego liczyć na ich gorszą dyspozycję.
@kamo99111: nie będzie progresu na koniec sezonu to go w końcu zwolnią. Raul nie jest głupi, Kroenke też swoje wymaga. Nie mam zamiaru odrzucać go błotem po meczu na Anfield gdzie kliby które się otwierają( tak o to prosilsicie ) dostają becki po 4:0. Norwich fajnie zagrało, ale zostali scieci w pierszwej połowie. Barca? Zaliczka z pierwszego meczu nie wystarczyła, becki 4:0. Liverpool wygrał 12 mecz z rzędu w PL. Poczekajmy do polowy sezony na wstępne oceny. Emery out świadczy o niedojrzalosci.
Liverpool to wiekszy klub niz Arsenal i to też jest fakt, a mimo to nikt Kloppa nie zwolnil po pierwszym bardzo slabym sezonie. W drugim tez ledwo sie zakfalifikowal do LM i nikt mu nie wrozył świetlanej przyszłości. On jednak kupowal graczy pod swoja taktyke, budowal atmosfere w szatni, wpajal zawodnikom odpowiednia mentalnosc i teraz zbiera tego owoce. Potrzebowal na to CZASU wiec moze tez sprobujmy zaufac Emeremu i dajmy mu te 3 lata? Zreszta kto mialby go teraz zastapić?
@simson16: Porownuje do Kloppa bo zarzucacie Emeremu a nie pamietacie jak zaczynal Klopp. To co napisalem to fakty, nikt nie pamieta jak gral liverpool 2 - 3 lata temu ale latwo sprawdzic na ktorym miejscu skonczyli ligę a chyba o to chodzi żeby byly wyniki sportowe na koniec sezonu? Sorry ale na ta chwile Unai Emery osiaga lepsze wyniki w angielskim futbolu niz Klopp po takim samym czasie pracy w Liverpoolu. Takie sa fakty.
@kamil47: Zmiana taktyki to raz, a dwa to dobranie właściwej taktyki. Widzisz różnicę?
@Reamoner: na tak cofnietej pozycji nie jest łatwo o asysty.
@kamil47:
Chodzilo mi o to, ze Klopp z obecnym skladem Arsenalu osiagnalby wiecej we wczorajszym meczu niz Unai ze skladem Liverpoolu.
Emeryt kreuje sie na takiego wielkiego stratega i trenera ktory potrafi wyciagac wnioski. Niestety ale prawda jest zgola odmienna. Po przegranym dwumeczu z Barca jeszcze za czasow PSG do dzisiaj nie wyciagnal wnioskow. Tam tez zgubily go jego jaja wielkosci ziarnek maku. Wystarczylo wtedy wyjsc z pozytywnym nastawieniem i gnac po swoje. A co zrobil wspanialy strateg? Cofnal sie do obrony i modlil soe aby tylko Barca nie nastukala mu bramek. Na jego nieszczescie Barca tego dokonala.
Teraz powtarza to samo z Arsenalem. Jak zatem mozna mowic, ze Unai wyciaga wnioski? Jak dla mnie pod tym wzgledem jest jednym z gorszych trenerow w lidze.
W dodatku wydaje mi sie, ze Unai idzie troche nie w te strone co trzeba. Widzd, ze stara sie dobrac zawodnikow do swojej taktyki co przeklada sie na czeste rotacje w skladzie i brak odpowiedniego zgrania. Imo powinno byc odwrotnie. Powinien dobierac taktyke pod zawodnikow ktorych ma. Bo niestety zeby opracowac pierwszy wariant by musial miec ze 3 albo 4 jedenastki. I pod kazda taktyke zgrywac inna jedenastke z zawodnikami innego typu.
@Yahoooo: chyba wstales lewa noga dzisiaj:)i to poworownywanie do Kloppa....