Kolejne starcie ze Srokami. Arsenal vs Newcastle

07.11.2010, 00:57, Sebastian Czarnecki 656 komentarzy

Już dzisiaj o godzinie 14:30 czasu polskiego, w ramach jedenastej kolejki Premier League, londyński Arsenal podejmie na Emirates Stadium drużynę Newcastle.

Pojedynek ten zapowiada się niezwykle emocjonująco, lecz murowanym faworytem do zgarnięcia kompletu punktów jest drużyna prowadzona przez Arsene Wengera. Kanonierzy, jak na razie zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli, tracąc pięć punktów do liderującej Chelsea. Na trzy punkty od The Gunners oddaliły się wczorajszego dnia Czerwone Diabły, które pokonały na własnym stadionie drużynę Wolverhampton. Przypomnijmy jednak, że podopieczni Sir Aleksa Fergusona mają na razie jeden mecz więcej, niż stołeczny Arsenal.

Troszkę gorzej sytuacja wygląda w szeregach Newcastle, którzy jak dotąd urzędują na dziewiątej pozycji. Nie jest to jednak zła lokata, głównie ze względu na to, że jeszcze przed sezonem toczyli zawzięty bój o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Popularne Sroki zgromadziły do tej pory czternaście punktów na swoim koncie.

Warto przypomnieć, że całkiem niedawno obie drużyny zmierzyły się ze sobą w ramach Carling Cup. Tamto spotkanie odbyło się na St. James Park, a gospodarze ponieśli sromotną klęskę, przegrywając aż 0:4 z o wiele lepiej dysponowanym Arsenalem. Dwie bramki dla Kanonierów strzelił tego dnia Theo Walcott, jedną dołożył Nicklas Bendtner, a czwarte trafienie było autorstwa Tima Krula - bramkarza drużyny przeciwnej.

Jak dotąd oba kluby spotkały się ze sobą dokładnie 166 razy. Każda ze stron 65 razy wychodziła zwycięsko z tych pojedynków, a w 36 z nich wynik pozostał nierozstrzygnięty.

Jeśli chodzi o sytuacje kadrowe, to w obu szatniach zabraknie kilku kluczowych zawodników. Na pewno Arsene Wengera ucieszy fakt, że do meczowej kadry powraca czterech zawodników, którzy z powodu problemów zdrowotnych nie mogli wziąć w środowym spotkaniu z Szachtarem. Zarówno kapitan The Gunners - Cesc Fabregas, jak i Andriej Arszawin, Alex Song i Denilson będą mogli wziąć udział w dzisiejszej ligowej potyczce. Mimo powrotu ważnych zawodników, Boss dalej nie będzie mógł skorzystać z usług takich zawodników, jak Robin van Persie, Abou Diaby, Thomas Vermaelen, Aaron Ramsey, Emmanuel Frimpong, Kieran Gibbs i Manuel Almunia.

Równie duży problem do przełknięcia będzie miał menadżer gości - Chris Hughton. Irlandczyk będzie musiał wykluczyć ze swoich planów wciąż kontuzjowanego Hatema Ben Arfę, Leona Besta, Sola Campbella, Dana Goslinga, Steve'a Harpera i Stevena Taylora.

Głównym arbitrem dzisiejszego spotkania będzie Mike Dean, który poprowadzi je w towarzystwie Simona Becka, Simona Longa i Petera Waltona.

Typ Kanonierzy.com: 4:0