Kuriozalny błąd Xhaki, Burnley 1-1 Arsenal

06.03.2021, 14:27, Łukasz Wandzel 1541 komentarzy

Kanonierzy udali się na Turf Moor w dobrych nastrojach. Po wygranych z Benficą w Lidze Europy oraz z Leicesterem w Premier League londyńczycy podjęli na wyjeździe Burnley. Forma podopiecznych Seana Dyche'a nie była ostatnio najwyższa i piłkarze The Clarets tylko to potwierdzili w spotkaniu z Arsenalem. Problem w tym, że zespół Mikela Artety po strzeleniu 1 bramki nie podwyższył prowadzenia, a sam podarował rywalowi prezent w postaci bramki dającej wyrównanie.

Składy obu drużyn:

Burnley: Pope – Lowton, Tarkowski, Mee, Taylor (63' Pieters) – McNeil, Westwood, Gudmundsson (68' Brady), Brownhill – Wood, Vydra (87' Rodriguez).

Arsenal: Leno – Chambers, Luiz, Mari, Tierney – Partey (80' Ceballos), Xhaka – Saka, Odegaard (63' Lacazette), Willian (69' Pepe) – Aubameyang.

Do otwarcia wyniku na Turf Moor doszło już w 6. minucie. Pierre-Emerick Aubameyang, po podaniu do Williana, zszedł na prawą nogę w polu karnym i uderzając na krótki słupek, pokonał Nicka Pope'a, który nieudanie interweniował. Szybko strzelony gol pomógł Arsenalowi przejąć pełną kontrolę nad spotkaniem. Kanonierzy tworzyli kolejne okazje, a jednocześnie nie dopuszczali gospodarzy w pobliże własnej bramki.

W 18. minucie górnym podaniem do Aubameyanga popisał się Thomas Partey. Piłkę sprzed nosa w okolicy 7. metra sprzątnął kapitanowi Arsenalu Matthew Lowton. Chwilę później szansę, by wpisać się na listę strzelców miał Bukayo Saka, który po klepce szczęśliwie utrzymał się przy futbolówce w polu karnym, ale spudłował. Niewykorzystane sytuacje, mimo małej aktywności Burnley pod bramką Bernda Leno, zemściły się na własne życzenie gości. Rozgrywając piłkę pod własną bramką, Granit Xhaka trafił Chrisa Wooda, a futbolówka odbiła się od napastnika gospodarzy i wpadła do bramki.

Niedługo po przerwie okazję na bramkę mieli Bukayo Saka i Martin Odeegard, ale poza tym ataki Arsenalu straciły swój impet. Jedenastu piłkarzy Burnley broniło własnego pola karnego, a Mikel Arteta zdecydował się na zmiany. Wprowadził na murawę strzelców goli z meczu Leicesterem: Alexandre'a Lacazette'a i Nicolasa Pepe. Szczególnie Iworyjczyk dał pozytywny impuls Arsenalowi, ale to gospodarze najpierw byli bliżej strzelenia na 2-1. Chris Wood dwukrotnie próbował swoich sił przeciwko Berndowi Leno, ale niemiecki golkiper najpierw zatrzymał zaskakująco celny strzał z dystansu, a następnie wybronił piłkę w sytuacji, gdy napastnik Burnley po świetnym podaniu musiał jedynie trafić do bramki.

W końcówce inicjatywę w ofensywie przejęli goście. Kieran Tierney dośrodkował piłkę ze skrzydła, ale w idealnie zagraną piłkę nie trafił Nicolas Pepe. Skrzydłowy Arsenalu chwilę później doszedł do kolejnej sytuacji i strzelił z woleja, ale Erik Pieters zablokował ten strzał barkiem, a futbolówka następnie trafiła w poprzeczkę. Początkowo sędzia pokazał zawodnikowi Burnley czerwoną kartkę za zagranie ręką, ale anulował ją po weryfikacji VAR-u. W 94. minucie w jednej akcji padło kilka prób trafienia w bramkę, a najbliżej był Dani Ceballos, który trafił w słupek. Wynik nie uległ już zmianie, 1-1.