Lehmann wspomina swoje lata w Arsenalu

miał swój style i swoje zdanie.

Jeszcze jedno - legendarny bramkarz to taki, który przez kilka sezonów gra na najwyższym poziomie. Lehmann, który w ciągu 5 sezonów rozgrywa jeden świetny, jeden dobry, a resztę słabo, nie zasługuje na miejsce w gronie "wielkich".

Jeden z naszych najlepszych bramkarzy, ktorych mielismy ;-)

Krzysk90 - jesteś kolejną osobą, której muszę to samo tłumaczyć. Już pisałem, że sezon 05/06 miał bardzo dobry. Co do sezonu 03/04 to uważam, że to zasługa obrony, nie jego. A jakim Seaman był bramkarzem to każdy wie, najlepszym... w Anglii.

On jest spoko bramkarzem

Był bardzo dobrym golpikerem

Necro;............ hahahaha :D:D:D rozbawiłeś mnie
AFC nigdy nie miał dobrych bramkarzy ?
znasz kogos takiego jak David Seaman ...... ?
a jesli uwazasz ze Lehmann jest kiepskim bramkarzem to zostałes kibicem po sezonie 05/06( pamietny sezon finalu ligi mistrzów) pamietasz moze kto mial rekord nie puszczonej bramki liczacy prawie 1000 minut ? i kto wie gdyby wtedy nie dostał czerwonej kartki jak by sie potoczyly losy no i jak w newsie masz napisane kto bronił podczas sezonu 03/04 ... chyba nie musze mowić ..... wystarczy ze powiem ze podczas 38 meczy stracilismy 26 bramek..... WIEC SIE ZASTANÓW ...

On był bardzo dobrym bramkarzem. Ale teraz nie jest już za młody .

Arsenal nigdy nie miał dobrych bramkarzy i dlatego ludzie się cieszą takim ochłapem, jakim był Lehmann. Kibice Arsenalu zawsze bronią Jensa, natomiast ci, którzy nie są kibicami Arsenalu, twierdzą, że nigdy nam się nie trafił Schmeichel, van Der Saar, Kahn, Casillas, Buffon czy Julio Cesar i dlatego nie mamy porównania. Wielkie kluby powinny mieć wielkich bramkarzy więc dlaczego gra Lehmanna ma windować go do miana legendy?

Kurde brakuje mi strasznie Jensa, choć po tamtym koszmarnym finale powinienem mieć inne odczucia :) Co nie zmienia faktu, że w swoim czasie znajdował się w czołówce bramkarzy Europy. Może nie miał takiego talentu jak Canizares, ale czułem, że jest pewny.

Dobra nie będę się kłócił Ja wiem swoje i Ty wiesz swoje;] Dla mnie to żywa legenda i tyle ;]

PS co do almuni to przecież bramki tracił długo po wejściu więc miał czas.;0

Jeśli chodzi o finał to Almunia wszedł z ławki, był nieprzygotowany i nie był w rytmie meczowym. Piłka nożna to jest gra błędów, ale wygrywa ten kto popełnia ich mniej. Jens popełniał ich więcej niż przeciwnicy. Całe szczęście, że reszta drużyny nadrabiała za niego umiejętnościami i rozumem.

ja mu dużo zawdzięczam;)

topol95- Jens gra dobrze a jego klub nie. Oglądam Bundesligę ponieważ kibicuję także HSV. Patrząc na gre Jensa przypominają mi się świetne lata z Highbury...no ale przyznam ma wpadki, ale to leciwy zawodnik i sądzę, że rok jeszcze może pograć na dobrym poziomie.

Necro- Prawda popełniał błędy, ale piłka to przecież gra błędów i zwycięża ta drużyna, która popełni ich mniej. A co do Almuni? Miał dosłownie 1 sezon dobry...ale nie bardzo dobry tylko dobry. W tym gra tragicznie...Mannone i Wojtek lepiej grają...i co do Almuni i finału...jens zchodząc załował swojej decyzji ale to była która minuta? Wczesna..Arsenal prowadzi i co robi Manuel w bramce? 1-1 i 1-2 Barca Wygrywa! Pamiętasz te bramki przy słupku co mu Etto strzelił? ;] Ja wole żeby WOjtek, Vito albo Łuki stał a Manuel to niech idzie do rezerw ;)

To moja opinia

Wiele mu zawdzięczamy. Jego klub i Hleba czyli Stuttgart w tym sezonie gra słabo. Jens powinien już myśleć o końcu kariery ,bo nie gra teraz za dobrze.

Odczepcie się ode mnie, przecież napisałem, że sezon 05/06 mu się udał.

Delta1992 - jeden dobry sezon to znaczy, że piłkarz się sprawdził? A może mistrzostwo w 2004 roku to też dzięki niemu? A może przed nim grali Toure, Campbell, Lauren, Cole, Vieira i Gilberto, którzy co mecz trzęśli dupę żeby Lehmann nie musiał interweniować?

Patrykocz - ja potrafię zrozumieć błędną decyzję, ale Jens popełnił więcej błędów w ciągu trzech lat niż Almunia przez całe życie. To nie byłby on gdyby nie złapał piłki poza polem karnym lub w ogóle jej nie złapał. Umiejętności czysto bramkarskie miał świetne, ale przeplatały się z jego durnotą co powoduje, że jego "wielkość" maleje.

Necro... co ty pier**** Dzięki Lehmanowi byliśmy w finale...sam jestem bramkarzem i wiem, że taką decyzję podejmuje się w 1 sec....wybrał tak a nie inaczej. Wolał dostać czerwoną kartkę a uratować zespół od straty bramki...jak się nie myle pare min, później prowadziliśmy po bramce Cambella...Jens to żywa legenda the Gunners i należy mu się hołd! Sam broniąc wzorowałem się na wielu bramkarzach ale najwięcej uczyłem się od Jensa...dla mnie to żywa legenda i tyle!

Necro co ty piszesz jak sie nie sprawdzl ?/ w arsenalu gral wysmienicie w sezonie 2005/2006 to praktycznie dzieki niemu dotarlismy do fonalu LM a dzieki niemu tez BVB zdobylo mistrza niemiec wiec niepisz takich glupot a co to faulu to dla mnie zrobil prawidlowo bo niechcial zeby stracilismy bramke juz na poczatku a wtedy to byla ewidetna wina obrony

Osobiście go nie lubiłem, zwłaszcza pod koniec jego przygody na angielskich boiskach.

Nigdy nie był dobry. Jedyny sezon, który mu wyszedł to 05/06, choć i tak musiał coś spieprzyć, jak to miewał w zwyczaju (pamiętny faul w finale LM). Schalke, Milan, Dortmund, Stuttgart - w żadnym z tych klubów się nie sprawdził.

tak zgadzam się ale ten człowiek raz wyprowadzał się na salony a raz był jedną wielką katastrofą

Vpr ---> to ciekawe bo Jens był jedynym transferem przed sezonem "Invincibles"
Może Thomas i jego świetna postawa w AFC to takie proroctwo ?

Prawdziwa Legenda. Zasłynął nie tylko świetną grą, ale także ekscentrycznym zachowaniem i wypowiedziami, lecz "Invincibles" się nie sądzi ;)

"który ani razu, przez cały ligowy sezon 2003/04 w barwach Kanonierów, nie schodził do szatni przegrany." czytam to i jestem dumny z bycia Kanonierem.