Liga Mistrzów: Arsenal - FC Barcelona!
28.03.2010, 17:36, Łukasz Klimkiewicz 1270 komentarzy
Sezon 2005/2006. 17 maja 2006 roku, Paryż, Stade de France, 80 tysięcy widzów, dramatyczny finał Ligi Mistrzów. Ostatni pojedynek Kanonierów z hiszpańską Barceloną. Zanim przejdę do właściwiej zapowiedzi środowego spotkania pragnę przypomnieć kilka faktów z poprzedniego starcia obu tych zespołów.
Dla kibiców, zawodników oraz włodarzy klubu z północnego Londynu finałowy pojedynek z Barceloną był wydarzeniem historycznym. Arsenal po raz pierwszy w swojej historii uczestniczył w wielkim finale Ligi Mistrzów i tym samym w kronikach tego najbardziej prestiżowego europejskiego turnieju klubowego został zapisany jako pierwszy klub z Londynu, który awansował do ostatniego etapu tych rozgrywek. Po drodze do finału drużyna prowadzona przez Arsene Wengera w fazie pucharowej pokonała takie zespoły jak Real Madryt, Juventus oraz Villarreal i w meczach z tymi drużynami nie straciła ani jednej bramki. Walkę w swojej Grupie B Kanonierzy zakończyli na pierwszym miejscu wyprzedzając Ajax Amsterdam, Spartę Praga oraz szwajcarski FC Thun. Dla Dumy Katalonii był to trzeci występ w finale Ligi Mistrzów w klubowej historii. Podopieczni Franka Rijkaarda podobnie jak Arsenal nie mieli żadnych problemów z awansem do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. Następnie piłkarze Blaugrany do kolejnych etapów turnieju przechodzili po zwycięstwach nad odpowiednio londyńską Chelsea, lizbońską Benfiką i włoskim Milanem.
Dlaczego sam mecz finałowy nosi miano dramatycznego? Dlatego, że... Już w pierwszej połowie meczu na Stade de France po faulu na Samuelu Eto'o, który po prostopadłym podaniu od Ronaldinho wychodził na pozycję sam na sam, czerwoną kartkę ujrzał bramkarz Kanonierów - Jens Lehmann. Arsene Wenger został przez to zmuszony to zrobienia niecodziennej korekty w ustawieniu swojego zespołu i z boiska oprócz wyrzuconego Lehmanna zszedł Robert Pires, a w jego miejsce w między słupkami bramki Arsenalu stanął Manuel Almunia. Ciekawostką jest to, że Pires tuż po zakończeniu sezonu angielskiej Premier League opuścił klub z północnego Londynu i wiele mówiło się o tym, że głównym powodem takiej decyzji francuskiego pomocnika było zejście z boiska w tak wczesnej fazie spotkania. Mimo tego, że Arsenal grał w dziesiątkę to właśnie angielski klub otworzył wynik meczu, a strzelcem bramki był Sol Campbell, który teraz, po historycznym powrocie do północnego Londynu również zagra przeciwko Barcelonie. Kilku dobrych okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał były już piłkarz Kanonierów, a obecnie napastnik Dumy Katalonii - Thierry Henry. W końcu nadeszła 76 minuta meczu, w tym czasie na boisku był już Henrik Larsson, który świetnie podał piłkę do Samuela Eto'o. Kameruńczyk po dobrym przyjęciu futbolówki dopełnij tylko formalności i lekkim, ale celnym strzałem między słupkiem a nogami Almunii wpakował piłkę do siatki Kanonierów. Było 1:1 i sytuacji na boisku robiła się coraz bardziej napięta. Już cztery minuty po bramce Eto'o bohaterem Hiszpanów ponownie został Henrik Larsson, który podał piłkę do wbiegającego w pole karne Juliano Belletti'ego, a ten mocnym strzałem z pięciu metrów pokonał Manuela Almunię.
Arsenal: Lehmann - Eboue, Toure, Campbell, Cole - Pires (18'), Silva, Fabregas (74), Hleb (85), Ljungberg - Henry
Ławka rezerwowych: Almunia (18'), Senderos, Clichy, Flamini (74'), Reyes (85'), Bergkamp, Van Persie
Barcelona: Valdes - Oleguer (71'), Marquez, Puyol, Van Bronckhorst, Edmilson (46'), Deco, Van Bommel (61'), Giuly, Ronaldinho, Eto'o
Ławka rezerwowych: Jorquera, Belletti (71'), Sylvinho, Motta, Xavi, Iniesta (46'), Larrson (61')
19 marca w samo południe świat obiegła informacja, jakie pary ćwierćfinałowe zostały wylosowane w szwajcarskim mieście Nyon. W jednym momencie wszystkie angielskie i hiszpańskie media skierowały swoje oczy na dwa kluby. W Anglii czołówki gazet zajmowała Barcelona, w Hiszpanii był to Arsenal. Teraz przyszedł czas na przejście do właściwej części zapowiedzi.
Bardzo szybko swoimi refleksjami na temat wyników losowania podzielili się piłkarze oraz szkoleniowcy i dyrektorzy obu drużyn. Oprócz tego, że obie strony zapewniały, iż nie zabraknie szacunku wobec rywala, że nie można lekceważyć zarówno Arsenalu jak i Barcelony, to piłkarski świat skierował swoją uwagę wobec dwóch osób. Ceska Fabregasa - kapitana Kanonierów i wychowanka Blaugrany oraz Thierry'ego Henry - legendy Arsenalu, a obecnie podopiecznego Pepa Guardioli. Obie strony są przekonane, że kibice, którzy wybiorą się na ten ćwierćfinał na Emirates Stadium lub Camp Nou na pewno nie będą się nudzić, ponieważ styl gry, jaki zaprezentują oba zespoły będzie najpiękniejszym, jaki fan piłki nożej może sobie wymarzyć.
Najbardziej oczekiwanym wywiadem była rozmowa z Thierrym Henry. Były kapitan Arsenalu i legenda z Highbury rozmowie z Sky Sports tuż po losowaniu powiedział, że będzie czuł się parszywie grając na Emirates Stadium przeciwko swojemu byłemu klubowi. Francuz wyraźnie nie był zachwycony wynikiem losowania, a z jego wypowiedzi można wywnioskować, że najlepiej by było gdyby Pep Guardiola posadził go w tym meczu na ławce rezerwowych. Henry zachował się też tak, jak na profesjonalnego piłkarza przystało. Zapewnił, że jeśli znajdzie się w kadrze na to spotkanie i wybiegnie na murawę stadionu przy Ashburton Grove, da z siebie wszystko i będzie walczył tak, jak w każdym innym spotkaniu.
Niedługo później o swoje zdanie na temat tego dwumeczu został poproszony kapitan Arsenalu - Cesc Fabregas. Reprezentant Hiszpanii na antenie Arsenal TV nie krył zadowolenia z możliwości występu przeciwko swojemu byłemu klubowi. Zapewnił przy tym również, że Kanonierzy oraz on sam darzą Barcelonę ogromnym szacunkiem, ale podejdą do tego spotkania jak co tydzień w lidze angielskiej. Warto zauważyć, że mecz z Barceloną będzie dla Fabregasa szansą udowodnienia swojego przywiązania do drużyny z Emirates Stadium. Przypomnę, że od dłuższego czasu europejskie media bardzo głośno spekulują, że w którymś oknie transferowym Fabregas wróci na Camp Nou. Jednak sam zainteresowany błyskawicznie dementuje te plotki zapewniając o swoim przywiązaniu do armaty na piersi.
Szkoleniowcy obu zespołów - Arsene Wenger i Pep Guardiola - raczej unikają wypowiedzi na temat wyniku losowania. W słowach obu panów można zauważyć, że przywiązują większą wagę do rozgrywek krajowych niż do Ligi Mistrzów. Guardiola powiedział wprost. Naszym głównym celem jest zwycięstwo w La Liga i o to walczymy w każdym ligowym spotkaniu. Przyznał też, że formę w spotkaniach Ligi Mistrzów opiera na formie prezentowanej na boiskach krajowych. Zdanie Guardioli podziela w tym przypadku menadżer The Gunners. Oczywiście jest w tym jakaś część prawy, ale od dawien dawna wiemy, że w pucharach dzieją się różne cuda. Zdecydowanie więcej na temat szans obu drużyn w tym dwumeczu powiedział Arsene Wenger. Francuz od razu stwierdził, że ani Arsenal, ani Barcelona nie jest konkretnym faworytem do awansu do półfinału. Wenger zauważył również, że na tym etapie rozgrywek nie można szukać słabych zespołów i w trakcie losowania prosić siły wyższe o najsłabszego rywala.
Staram się nie przekreślać szans mojego zespołu w jakichkolwiek rozgrywkach, ale jeśli nie będziemy dobrze grali w Hiszpanii, to nie będziemy radzili sobie w Europie. Od początku sezonu wymagam od swoich zawodników pełnego poświęcenia na ligowych boiskach, ponieważ La Liga jest naszym priorytetem. Pep Guardiola
Po wczorajszym meczu Arsenalu z Birmingham w ramach rozgrywek angielskiej Premier League na konferencji prasowej padło jedno zdanie, które mogło wprowadzić fanów Arsenalu w gorszy nastrój przed spotkaniem z Barceloną. Chodzi o uraz Ceska Fabregasa, a konkretnie o potłuczone kolano. W chwili gdy piszę tą zapowiedzieć Fabregas prawdopodobnie przechodzi szczegółowe badania i niedługo pojawi się oficjalny komunikat w tej sprawie. W sobotnim meczu na St. Andrew's Stadium zabrakło pauzującego za czerwoną kartkę Thomasa Vermaelena, jednak kibice Kanonierów mogą być pewni, że w spotkaniu z Blaugraną reprezentant Belgii będzie bronił pola karnego swojej drużyny. Jednak jednego możemy być pewni, lekarze Arsenalu zrobią wszystko aby Cesc Fabregas był obecny na płycie The Emirates. Na chwilę obecną największym nieobecnym w drużynie Pepa Guardioli będzie Anders Iniesta, który podczas ostatniego ligowego meczu z Mallorcą naderwał mięsień dwugłowy uda i jest to informacja potwierdzona przez szkoleniowca Dumy Katalonii.
Data: 31 marca 2010, 20:45
Miejsce: Londyn, Emirates Stadium
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
----> Shadow90210 po co ci sopcast?
Transmisje masz na polsacie w tv.
shadow - nie masz polsatu? Tu masz liste ;)
soccer-live.pl/transmisje.php?id=pon-pia
Leito -----> tez mialem taki problem ale wkoncu kobieta nie da rady wiec zostaje nam mecz:D chociaz foch i tak jest bo powiedzialem ze nie mam czasu od 20:45.. :P
Właśnie czytam sobie forum pilkanozna.pl i komentarze typu "czy fabregas zagra czy nie i tak osłabi arsenal"
będzie na sopcascie jakiś kanał po polsku??
dobrze że co niektórzy nie siedzą w wc i piszą z komórki:D Cokolwiek się stanie jestem z Kanonierami.Naszym priorytetem jest Mistrzostwo Anglii więc w razie przegranej nic się nie stanie! Ale i tak wierzę w chłopaków! Arsenal v Barca 3-1! Go Go Gunners!
Powiem tylko jedno, jedziemy z nimi. Mam nadzieję, że po meczu będziemy w świetnych humorach.
Go Go The Gunners!
Już nie mogę się doczekać spotkania :D ile już ludzi siedzi na stronce :D
No Panowie.. jedziemy z koksem ! :D
Go Go The Gunners !!!!
Emocje powoli sięgają zenitu!
Ja już cały się telepie :p
GO GO GUNNERS!!!
Mecz będzie naprawdę dobry, to można nam obiecać - sprawa prosta musimy pierwsi strzelić bramkę, bo wtedy się najbardziej rozkręcamy ;) i liczę, że Beniek nie popełni żadnego błędu z Almunią.
jednak dobrze jest godzić pasje ;D
Myślę, że Leito każdej kobiecie robiłby ankietę, czy nie kibicuje czasem jakiejś Barcelonie ;]
MECZ i nic innego nie ma do wyboru ;P
Triszka > o tym nie pomyślałem bo niewiele kobiet lubi piłkę nożna :D
no no Panowie, pizza w drodze, koszulka ubrana, szalik czeka... ja już chcę pierwszy gwizdek! Go Go Gunners ! 2-0 !!!
Zalezy czy kobieta bedzie kibicowala Barcelonie czy The Gunners.
może mecz z kobietą? :D czy to zbyt wiele? ;p
Leito -----> Mecz :P
Mecz czy kobieta ?
Ciekawe czy wszyscy będą jednogłośni :D
Bayern sie zrewanzował to i my musimy :D
do zobaczenia po meczu ide cos zjeść i przed tv;)GO GO THE GUNNERS:)
badger79 -----> prosze lista kanalow fcbarca.com/index2.php?goto=kom&news=31487
blagam zostawcie Stichkova.....bo to kikibic typu, ze Stoiczkov dzisiaj......A Ballack jutro a Pato za rok. Znam kibicow Barcy i wiem , ze to sa ludzie b. kulturalni i nie wymiotuja na innych klubow stronach....Kiedys i pan Stoichkow to zrozumie
spoko własnie zauwarzyłem ale dzięli;)
wierzmy w nasz kochany Arsenal :D chłopaki dadzą rade ;) go!go!go!
Skład jest idealny taki jak myślałem!:D Damy rade wierze i nie mogę doczekać się 1 gwizdka:D
Arsenal23 ----- chodziło mi o całą platformę, może jakiś kazachski lub arabski program? ;)
skład już jest na stronie
jest w menu głównym
podajcie skład jak macie z góry dzięki
badger79 -----> Canal + nietransmituje LM
jestem pod wrazeniem 11tki...cholernie odwazna i ofensywna....myslalem ze na skrzydle zagra Eboue....ale nie Boss stawia wszystko na ten mecz.....naprawde licze na 2-0.....to bedzie historyczny mecz!....ach gdyby tak jescze Rvp na szpicy....caly juz chodze(to pewnie dlatego wytypowalem 12tu:) w wczesniejszym komentarzu.....)....Go Gunners
Czy można obejrzeć mecz na platformie CYFRYPLUS ???
składzik idealny^^ w drugiej połowie wejdzie Walcott, Rosicky i Eduardo i wtedy ich dobijemy xD
Skład Arsenalu na dzisiejszy mecz jest dokładnie taki sam jak myślałem.
Stoichkov -> jeśli to "86", to końcówka roku, w którym się urodziłeś, to "godnie" reprezentujesz inteligencję kibiców Barcelony. Nie przejmuj się, w końcu jesteś jednym z nich, a 90% tam się przemądrza i jest zawsze pewna, a na dodatek gada głupoty i nie umie pisać, także niczym nas nie zaskoczyłeś. ;]
Damy rade. GO GO THE GUNNERS TO MADRID !
jak ktos chce składy zobaczyć to na livesports.pl/detail/soccer.php?match=354146&gmt_offset=-7200&tab=1
ale ustawienia pozycji są zupełnie inne
p.s tam trzeba nacisnąc składy
TEAM NEWS: Fabregas and Gallas both start. Ostatni news z oficjalnej strony Arsenalu ;)
nie da się jakoś zbanować tego dzieciaka? mimo że gada pierdoły to strasznie wkurzające są ...oby chłopaki pokazali że nawet 'wielką' Barcelonę mogą ograc! :D
ale wtopa;D nie zauważyłem że Nasri gra w pierwszym składzie:D
Barcelona: Valdes- Alves, Pique, Puyol, Maxwell- Busquets, Xavi, Keita- Messi, Ibrahimović, Pedro
Dobra ok 22.40 jestem tutaj. Na razie i nie wyłączajcie TV jak Messi strzeli już 2 gola w 1 połowie, bądzcie zawsze wierni!
Jest gdzieś skład Barcelony? Jak będzie, to dawajcie ;p
Skład świetny. Lepszego nie jesteśmy teraz w stanie wystawić. Dobrze, że Cesc zagra.
Nie podoba się to wypad dzieciaczku Fartcelony... szkoda na ciebie słów.
zamiast Sagny widział bym Eboue i może zamiast Diabyego-Nasriego bo on jest ostatnio w fenomenalnej formie.No ale cóż wierze,że ten skład da radę.
Bendtner to slabszy Lewandowski z wielkiego Kolejorza wiec sorry ale Arsenal stac na lepszego napastnika!
sklad idealny
to pomyslcie co maja kibice realu jak te dzieci z barcelony sie wbijaja na ich strone po kazdym wygranym w primea division meczu ;p