Między Dumą a Pychą...

Między Dumą a Pychą... 09.03.2011, 20:13, Przemysław Szews 813 komentarzy

Miało być ostrzeżenie, podchody i ogólnie pojęte asekuranctwo. Tfu, asekuranctwem akurat się brzydzę. Pozwolę sobie więc wejść z butami, kopnąć w drzwi, na boczny tor odstawię bon ton, by zaserwować większą niż zwykle, toksyczną dla niektórych, dawkę wysublimowanej mieszanki sarkazmu, ironii i złośliwości. Przepraszam z góry, bo dla niektórych może to być niestrawne, a wśród gości z Katalonii istnieje wysokie ryzyko wystąpienia mdłości. Je kto chce, stałym czytelnikom (zwłaszcza z dłuższym stażem) życzę smacznego, pozostali ryzykują ciężkostrawne danie na noc…

Zacznę od tego, że nie mam pretensji do pięty Fabregasowej. Nie pomstuję na los, który ze złośliwym uśmieszkiem wybił palec Szczęsnego, w taki sposób, że prawdopodobnie zerwał ścięgno. Taka już naturalna kolej rzeczy – polscy golkiperzy na uśmiech fortuny liczyć nie mogą. Nie mam też żalu do technicznego wyszkolenia Bendtnera i poziomu jego przyjęcia piłki. Nie pukam się w głowę patrząc na zachowanie sędziego Busacci. Nie dziwi mnie precyzja odmierzania przez niego czasu, jestem nawet pełen podziwu dla podzielności jego uwagi i wyostrzonych zmysłów. Szczególnie wzroku i słuchu. Nie czas to i nie miejsce na puste słowa i gorzkie żale. Nie da nic rozpamiętywanie, obrzucanie się odpowiedzialnością, rzucanie mięsem czy twardymi przedmiotami. Spychologia w kontekście zewnętrznych czynników traci sens, jesteśmy za burtą Ligi Mistrzów.

Nie usłyszycie ode mnie słów, że przegraliśmy przez sędziego, że w jedenastu to byłby inny mecz. Co bardziej wnikliwi, algebraicznie sprawni, doliczyli się, że nawet w jedenastu byłoby nas mniej. Przynajmniej o jednego. Nikogo nie będę tłumaczył, odwracał kota ogonem, wengerował (ekhm, ingerował…) w rzeczywistość , naginając ją pod swój punkt widzenia. Od tego mamy już kogoś w Arsenalu. Kogoś, kto niechętnie przyjmuje prawdę, szczególnie tę gorzką. Im bardziej gorzka tym większy wobec niej jego sprzeciw i automatyczne uruchamianie systemu obronnego, w cudowny sposób odwracającego rzeczywistość.

A wczorajszy wieczór to wyjątkowo gorzka pigułka do przełknięcia, trudna i bolesna. Tak, bolesna to jest chyba najlepsze określenie. Bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy patrzysz na ukochaną drużynę, która tyle razy urzekała swoją grą, jej pięknem, lekkością, czymś, z czego byłeś dumny. Cieszyłeś się jej walecznością, wolą walki, zwycięstwa, pewnością siebie (choć z tym ostatnio różnie), aż tu nagle… nie poznajesz jej. Patrzysz jak na zupełnie obcą, anonimową drużynę. Niby koszulki podobne, nazwiska też. Niby jest armata na piersi, ale to wszystko… Nie było wczoraj niczego, co przypominałoby, że to jest TEN Arsenal. Arsenal, który miał walczyć na wszystkich frontach, Arsenal, który sam sobie powiedział, że to jest TEN sezon, że to jest ich rok, miał o to walczyć do ostatniego tchu, ostatniej kropli krwi.

Przed rewanżem nie liczyłem na zwycięstwo, wbrew panującym tendencjom, buńczucznym hasłom głoszonym przez rozentuzjazmowanych kibiców po pierwszym spotkaniu. Z pokorą podchodziłem do tego meczu, obstawiając w duchu (i biorąc w ciemno) remis. O wygraną było niesamowicie trudno. Graliśmy w końcu z drużyną wybitną, zjawiskową. Remis, co najważniejsze byłby dla Kanonierów zwycięski.

Realia okazały się brutalnie inne. Łudziłem się, dzieląc się zresztą swoimi przekonaniami ze wszystkimi dookoła, że Arsenal nie jest klubem parkującym autobus w bramce. Ba, nawet busika nigdy nie pozwalał sobie tam stawiać. Tłumaczyłem z uporem, że Arsenal nie umie grać inaczej niż gra. Ofensywnie, lekko, do przodu, że defensywna gra to pojęcie dla nich obce i tak odległe (biorąc pod uwagę chwiejność defensywy), że defensywna gra byłaby istnym harakiri. Utwierdzałem się w tym i utwierdzałem wytrwałych słuchaczy (w tym miejscu chciałbym pozdrowić moją Narzeczoną, za cierpliwe wysłuchiwanie, co się okazało, nieprawdziwego mojego ględzenia), że Arsenal stać na strzelenie gola i prędzej, czy później to w końcu udowodni. Z minuty na minutę to przekonanie odchodziło w zapomnienie, znikając jeszcze przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy. Nie udowodnił, nawet nie oddał strzału na bramkę, co jest w kontekście Ligi Mistrzów precedensem! Nie żebym był sadystą, ale przywołam statystyki – od 2003 roku nie zdarzyło się, że uczestnik tych elitarnych rozgrywek nie oddał w meczu żadnego strzału na bramkę przeciwnika! Aż do wczoraj… Czyli, albo ja głosiłem herezje, albo wczoraj to nie był Arsenal… albo był, tylko sabotowany. Przez kogo? Z innych statystyk wypada wspomnieć jeszcze wpisujące się w kontekst liczbę podań: 724 do 119, co usprawiedliwia całkiem słuszną uwagę Guardioli , że Kanonierzy nie potrafili wymienić między sobą trzech podań z rzędu. Ktoś, kto kiedykolwiek, chociaż raz oglądał grę Arsenalu przecierał wczoraj oczy ze zdumienia i niedowierzania. Tylu niedokładnych podań, nieporadnych zagrań i zmarnowanych szans nie widziałem jeszcze w swoim życiu chyba nigdy, w żadnym spotkaniu…

Dla wzmocnienia stwierdzenia, że Barcelona przygniotła Arsenal, wspomnę jeszcze (choć chyba każdy je zna na pamięć) statystyki strzałów: 19, a po stronie gości okrągłe zero. I wiecie co, wbrew temu, co ktoś mógł odczytać po akapicie, w którym wspomniałem o osobie sędziego – to nie sędzia zabił mecz, choć to postać zdolna do tego (i nie tylko tego - Pan Massimo swego czasu pokazał środkowy palec niezadowolonym z jego pracy kibicom, nie podyktował ewidentnego karnego dla Manchesteru UTD w 2008… z Barceloną, skrzywdził na mundialu reprezentację RPA, czy… oddał mocz na środku boiska). Nie, to nie szwajcarski przystojniak zabił mecz drogi Panie Nasri, drogi Panie Van Persie (tak sugerowali w wypowiedziach). Nie mecz, a sam zabił się Arsenal - Arsenal, który założył sobie kaganiec na swój styl, zakneblował ofensywne zapędy, związał się i przykuł do słupa. Po drodze podciął sobie jeszcze żyło defensywnym nastawieniem i z minuty na minutę powoli się wykrwawiał. Widowiskowe samobójstwo, które doprowadziło do śmierci w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Czas wspomnieć o Barcelonie, tak sugerowałby tytuł. Gwoli jasności, tym co nie czytają między wierszami i próbowaliby włożyć mi w usta brak obiektywizmu i kibolską ślepotę mówię jasno, wcześniej delikatnie sugerowałem. Gospodarze awansowali jak najbardziej zasłużenie, tłamsząc, dobijając do gleby i przydeptując butem rywali (a że na ich własne życzenie, to już inna śpiewka).

No, to skoro sobie to wyjaśniliśmy, to pora wrzucić kamyczek do katalońskiego ogródka. Ja wrzucę do tego kwitnącego, pachnącego, zieloniutko-sielankowego ogródka kamor obrzydliwy, kłujący w oczy, psujący ten wzruszająco piękny obraz. Kamień, który trzymam w łapskach to kibice Blaugrany, ale nie wszyscy – specyficzna ich grupa. Grupa sympatyków, jak mantrę powtarzająca frazes „més que un club”, zaraz po przebudzeniu (obowiązkowo razy 10) i zaraz przed położeniem się spać (od 7 do 10 powtórzeń), na dzień dobry i na dowidzenia. Grupa kibiców, którym sformułowanie to przysłoniło racjonalność, zdolność trzeźwej oceny. Duma ich odurzyła, założyła klapki na oczy, zamknęła horyzont, stworzyła nową, wygodną rzeczywistość. Rzeczywistość, w której nie ma porażek, w której przeciwnik na sam widok Dumy pada na kolana i waląc czołem w murawę błaga szlochając o najmniejszy wymiar kary, która Duma raczy wymierzyć możliwie szybko i bezboleśnie. Duma w tej rzeczywistości nie znosi sprzeciwu, jest autorytarnym dyktatorem, nie lubi trudności, łatwo się wścieka przeszkodami. Nie przywykła do tego, brzydzi się i frustruje kiedy ktoś jej przeszkadza w tym co lubi najbardziej - grze w piłkę. Pięknej zazwyczaj grze, należy dodać dla przyzwoitości. Apogeum tego o czym mówię stanowi pożegnanie Interu na Camp Nou rok temu. Duma płakała wtedy zraszaczami.

Próbując szukać winnych tej wirtualizacji rzeczywistości doszedłem do szokującego dla mnie wniosku, że winnych jest tak dużo, że ciężko jest skonkretyzować, kiedy nasuwa się, że to cały piłkarski świat. Bo tak najprościej byłoby powiedzieć, bo to ten właśnie świat wyniósł Barcelonę na piedestał, stworzył z niej żywy pomnik, nową świętość, gdzie dopełnieniem tego wszystkiego jest wspomniany frazes, że to więcej niż klub. Stwierdzenie jakże prawdziwe! Toż to przypomina już momentami religię, z wiernymi, ale niestety radykalnymi jej wyznawcami. Zagubił się gdzieś obiektywizm, racjonalizm, zwykły zdrowy rozsądek. Nawet u sędziów piłkarskich, popychających momentami Dumę na siłę do przodu, w strachu przed gniewem całego świata, rozpływającego się w zachwytach nad Barceloną. W tych zachwytach gubi się gdzieś dystans, budzi się zaś do życia hipokryzja. Bo gdy fauluje się Dumę, gdy gra się z nią ostro, bez skrupułów i „należnego” szacunku – wtedy nazywamy to brutalnością, zabijaniem futbolu i ogólnym pohańbieniem (wystarczy sobie przypomnieć wyzwiska skierowane na Inter, kiedy nie pozwolił Dumie grać tego co lubi, a futbol ujął z innej strony, czyż nie równie pięknej?). Gdy zaś Dumie puszczają nerwy i zachowuje się podobnie, wtedy nazywamy to grą z charakterem (czyż nie, koledzy redaktorzy serwisów Barcelony?).

W konsternację wpędzały mnie twierdzenia, że rok temu z Barceloną Inter pokazał antyfutbol. Prowadzi to do tego, że jedyną słuszną definicją futbolu jest ta stworzona w Katalonii. Wszystkie inne wariacje to antyfubol? Granica między dumą a pychą jest niestety bardzo cienka. Niektórzy kibice Barcelony ją znacznie przekraczają, wkraczając na grząski teren świętowania zwycięstwa jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, obnoszenia się z pogardą dla przeciwnika, totalnym brakiem szacunku i dystansu. Chełpią się osobnicy tego gatunku zwycięstwami nad Herculesem czy inną Malagą w lidze, w której panuje oligopol Barcelony i Realu, z roku na rok umacniający się (czy to jeszcze liga, czy już coś innego?). Taplają się w zachwytach nad kolejnym rajdem genialnego bądź co bądź Messiego (czy to jeszcze człowiek, czy już kosmita?), wyciągają rączki po kolejne „pewne” zwycięstwa, jak dzieci. I jak dzieci nie znoszą sprzeciwu, buntują się, tupią nóżką, wznoszą histeryczny płacz i lament kiedy coś idzie nie po ich myśli – przecież „to więcej niż klub”, to Duma. Do Dumy nic nie mam, ale do pychy już tak, a ta niestety coraz częściej owej Dumie towarzyszy, co dla dumy krzywdzące, bo niedługo ta cienka granica całkowicie się zatrze. By tak się nie stało, mam nadzieję, że zanim się wspomniana granica zatrze, ktoś utrze nosa Dumie. Nawet jakby miał być oblany zimną wodą zraszaczy…

PS. Wierzę, że gdzieś tam w przypływie nowych, coraz bardziej zapalonych, coraz bardziej radykalnych w swej wierze przybyszów zachowali się prawdziwi kibice Barcelony, pamiętający jeszcze klub, który nie był na ustach całego świata, kiedy również grał pięknie, ale kiedy także nie zdobywał nic. Ci kibice mogą być dumni, ci kibice nie są pyszni. Wierzę w to…

autor: Przemysław Szews źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
sebasz komentarzy: 4984 newsów: 52010.03.2011, 18:31

Najlepsze będzie chyba zestawienie.
1. Przegraliśmy zasłużenie ? Tak.
2. Bramka Messiego była na ES ? Tak
3. Karny na Messim był na CN ? Nie
4. RvP za kopnięcie piłki czerwo ? Nie
5. RvP w ogóle powinien wylecieć ? Tak
6. Abidal powinien wylecieć ? Tak
7. Sędzia mylił się w obie strony ? Tak

Alexandro96 komentarzy: 3464 newsów: 16410.03.2011, 18:30

niektórzy to mają poczucie humoru
eurosport.pl/pilka-nozna/la-liga/2010-2011/oferta-pozyskania-messiego_sto2699703/story.shtml

Leehu komentarzy: 1050210.03.2011, 18:27

a faul na messim to widać na tym zdjęciu że jakby nie dał nura tylko pobiegł za piłką to może sędzia by odgwizdał ale DJ nawet piłki nie atakował tylko messi na niego wpadł i dał nura, co do spalonego w pierwszym meczu to owszem może i nie było spalonego ale pan Massimo nie musiał naprawiać błędu kolegi.

sebasz komentarzy: 4984 newsów: 52010.03.2011, 18:23

Co do karnego na Messim na CN to dla mnie go tam bezdyskusyjnie nie było.

To że odpadliśmy zasłużenie też jest bezdyskusyjnie żeby nie było.

zuczek1987 komentarzy: 640310.03.2011, 18:17

oczywiscie był przepraszam *

zuczek1987 komentarzy: 640310.03.2011, 18:15

aaaaa co do spalonego co spalonego oczywiscie nie było weś obejrzyj jeszcze raz dobrze to zobaczysz że po odbiciu piłki przez wojtka ta ponownie się odbiła od Villi i to jest dopiero moment podania gdzie Messi jest na wyraźnym spalonym

Brac0 komentarzy: 145610.03.2011, 18:13

Kto uważa, że czerwo dla RvP było słuszne? Proste pytanie.

zuczek1987 komentarzy: 640310.03.2011, 18:10

piłka dotarła do adresata i nie zmieniła toru lotu pomimo dotknięcia przypadkowo piłki ręką - sędzia miał prawo nie odgwizdać ręki szwajcara

soarq komentarzy: 210.03.2011, 18:09

Jeszcze raz podaje linki:

img222.imageshack.us/i/messionside.jpg

img641.imageshack.us/i/rekaw.jpg

w755.wrzuta.pl/film/8HCPAdcqILG/messi_-_vs_arsenal_offside

img121.imageshack.us/i/karnymessi.jpg

soarq.wrzuta.pl/film/4QNgf7Q7rb6/barca_vs_arsenal_08.iii.2011_-_van_persie_zolta

piotrecom komentarzy: 11810.03.2011, 18:02

youtube.com/watch?v=7CA41zz2WGc

W zwykłym meczu na Camo No ciezko rozróznic gwizdek sędziego od gwizdów publicznosci (patrz filmik) a co dopiero w meczu ligi mistrzów.

zuczek1987 komentarzy: 640310.03.2011, 17:53

messi upadł napewno za linią faul był albo na linii albo w polu jakoś nieznacznie ;/ nie widziałem dobrej powtórki z tej sytuacji niestety

aRamsey komentarzy: 948610.03.2011, 17:42

@how,
Karny na Messim? Dalej mam wątpliwości czy był on w polu karnym, na linii czy tuż przed nią. Gol na ES? Fakt, chyba tam był.

damian199656 komentarzy: 762610.03.2011, 17:41

za chwilę się zrzygam. jak kibole barcy mogą mieć pretensje o złe sędziowanie we wtorkowym meczu. po awansie powinni się zamknąć

ala_05 komentarzy: 254310.03.2011, 17:40

img233.imageshack.us/f/thegalleryjackwilshere0.jpg/ obczajcie to z Jackiem hahahahaah :)

howareyou komentarzy: 6048 newsów: 710.03.2011, 17:40

@aRamsey
A jakbyś tak wspomniał o karnym na Messim w pierwszej połowie i jego golu na Emirates, to co? Krzywda by ci się stała, czy po prostu byłbyś uczciwy? :P

aRamsey komentarzy: 948610.03.2011, 17:38

@xavi1989,
Tak, no bo Barca pod Rijkardem z Ronaldinho grała brzydko, beznadziejnie. Szacunek w wypowiedziach piłkarzy Barcy? hahahahahah, ale dżołk! Guardiola i Iniesta - ok. Busi, Alves, Marszczę-rano, Xavi(!), Vades, Messi... gdzie w ich wypowiedziach szacunek?! no gdzie ja się pytam?!

Że niby twoim zdaniem nie było faulu na Cescu rok temu? W takim razie serdecznie pozdrawiam!

gnner komentarzy: 710.03.2011, 17:35

xavi1899 ----->
Zdecydowanie zgadzam się z twoją wypowiedzą. Zawsze jest tak ze kto jest na szczycie będzie wyzywany, ponizany i to nie tylko w piłce noznej czy w sporcie. Niestety ludzi są zazdrosni, zawistni i tego juz nic nie zmieni. Ja jako kibic Barcy wiem ze juz nigdy nie bedzie takiej Barcelony jak teraz.
Z resztą zaraz i tak będziemy wyśmiewani albo dadzą na blokadę na konto za to ze chcemy się wypowiedziec w własnym tonie.
Pozdrawiam was kibice

xavi1899 komentarzy: 2710.03.2011, 17:34

i ostatnia sprawa - gdyby Arsenal zagrał w połowie tak dobrze i odważnie jak Emirates, mógłbym tylko powiedzieć - wierny po porażce i pogratulować

aRamsey komentarzy: 948610.03.2011, 17:34

@soraq,
racz spojrzeć na to; twitpic.com/47w69k , czy to na pewno Robin powinien wylecieć w pierwszej połowie? (IMO Nie ma takiej opcji by Robin wyleciał przed połową).

Song? Przetrwał bo po żółtej kartce nie atakował brutalnie, tylko lekko faulował, nie każde przewinienie z żółtą kartką na koncie równa się czerwona.

Faul Koscielnego? Bzdura! Czysty odbiór piłki, faulu nie było.

Ręka? Fakt była przypadkowa ręka w polu karnym Arsenalu, ale ruchu ręki do piłki nie było - czysty przypadek, nie każda ręka w polu karnym = karny, no sorry very

schade komentarzy: 386210.03.2011, 17:32

To jest serwis fanów Arsenalu, a nie Barcy! Ale racja, że ten tekst trochę dziwny.

xavi1899 komentarzy: 2710.03.2011, 17:31

to co wyróżnia Barcę to styl, wolę odpaść w takich okolicznościach jak rok temu, niż zdobywać CL w stylu Mourinho- wszelkimi środkami do celu, nie mam obsesji na tle pucharów. jeżeli Barca odpadnie nie właczę zraszaczy, chciałbym jednak aby drużyna awansowała kosztem Barcy dzięki taktyce, wykorzystaniu jej słabszego dnia, kontuzji niż żeby awansowała przypadkiem

xavi1899 komentarzy: 2710.03.2011, 17:27

autor nie ma racji - autor kreuje własną rzeczywistość i usiłuje wmówić kibicom że taka jest prawda. każdy kibic Barcelony pamięta że:

- po 2 latach footballu spod znaku Q (z figo Kluivertem i Rivaldo), był koszmar gdzie nie wychodziliśmy z grupy CL i mieliśmy problemy z 4 msc w lidze,
- po 2 dwóch doskonałych sezonach Rijkarda, przyszły 2 w których przegrywaliśmy wszystko,

-każdy pamięta że do 2006 roku jedyny raz zdobyliśmy CL w 1993 i każdego roku(od 0-4 z milanem w finale) mieliśmy nadzieję że to ten kolejny rok z szansami bo Barca zawsze jest faworytem

każdy pamięta że piękna gra rozpoczęła się wraz z przyjściem Guardioli

każdy idiota zauważy w wypowiedziach Guardioli i jego piłkarzy szacunek do rywali

gdzie leży problem autora? jeżeli nazywa nasz pysznymi powinieniem nazwać kibiców Arsenalu zakompleksionymi?

po co generalizuje? czy to grzech cieszyć się z tego że oto powstała drużyna zdolna wygrywać wszystko, grająca pięknie i skutecznie? drużyna która pewnie nie powtórzy się ze względu na wyjątkową zdolność współpracy geniuszy w nim występujących (Xavi, iniesta, Messi, Alves) drużyna jak za lat 90 opierająca potencjał na wychowankach? mamy się z tego nie cieszyć?

NIE WIEM GDZIE LOGIKA TEGO FELIETONU?

PS: dodam tylko że ten sam Busacca podarował wa karnego z kapelusza rok temu kiedy Cesc zahaczył się o jajka Puyola i wyrzucił naszego kaptana z rewanżu, dodam tylko że sędzia krzywdził nas na Emirates, na san Siro i CN z Interem - płaczu nigdy nie było - tylko dlatego że jesteśmy silniejsi i powinniśmy sobie i tak radzić... bo tak wypada. płakać mogą tylko słabsi, uciśnieni- bo Barca kradnie. Mourinho, Wenger- nie dostrzegam między nimi większej różnicy - zawsze wina jest gdzie indziej. ot syndrom ligi angielskiej, która przecież nie przez pychę uważa się samozwańczo za najlepszą na świecie (chyba tylko dlatego że nie ma w niej drużyn zdolnych wygrywać regularnie róznicą kilku bramek)

soarq komentarzy: 210.03.2011, 17:23

Skromniutko przypomnę tylko, że w pierwszym meczu doszukano się spalonego przy golu na 2-0, którego nie było. W tej samej akcji przy podaniu Messiego do Pedro była ręka w polu karnym. Jakim cudem w pierwszym spotkaniu Song przetrwał bez czerwonej kartki? Był też faul Koscielnego na Pedro przy wyniku 1-0. Karny? A gdzie tam.

Przedwczoraj Van Persie powinien wylecieć już po 45 minutach. Najnowsze poprawki w przepisach są jasne - uderzenie przypadkowe żółtko, uderzenie celowe czerwona kartka. Mogę się tylko domyślać, że Busacca był nadgorliwy w drugiej połowie, gdyż zdawał sobie sprawę, że Holendra powinien wyrzucić już wcześniej. Aha, mieliśmy też faul na linii pola karnego na Messim. No i Koscielny jakimś dziwnym trafem obszedł się bez drugiej żółtej kartki po faulu na Pedro.

Jeżeli autor chce być uczciwy wobec siebie i kibiców, powinien zmodyfikować ten artykuł i przyznać jak wiele kluczowych sytuacji podczas tych 180 minut rywalizacji gwizdnięto na niekorzyść Barcelony.

Iniesta84 komentarzy: 36510.03.2011, 17:22

Do autora powyższego tekstu:
Ty podchodziłeś z pokorą do rewanżu i słusznie. Tylko jak nazwać teksty krzykaczy, którzy to mówili jaki to korzystny wynik Arsenal wywiezie z CN? Głupotą!? Zapewne nie pychą? No skądże! Przecież pyszni są tylko kibice Barcy! (ŚMIECH!)
Pisałem, że będzie 2-0 HT w Barcelonie (a po przerwie wolałem nie zgadywać, bo i po co!), ale nie była to napinka ani pycha z mojej strony. Wiedziałem na co stać Barcę i przeczuwałem ten awans. Wybacz moją bezczelność. Śmiem twierdzić, że bylibyście tacy sami jak te dzieciaki nauczone "Manity", gdyby tylko Arsenal lał wszystkich po 3 i 5-0! Tylko nie piszcie proszę, jaka ta liga angielska silna w porównaniu z hiszpańską i że to u was niemożliwe.

"Nawet u sędziów piłkarskich, popychających momentami Dumę na siłę do przodu, w strachu przed gniewem całego świata, rozpływającego się w zachwytach nad Barceloną." ????
Śmiechu warte. Tupię nóżką, bo w tym momencie piszesz bzdury! Szczególnie w dwumeczu z ARSENALEM było to widoczne! Popchnęli nas do tego zwycięstwa, najpierw zabierając prawidłową bramkę, a następnie zabronili Arsenalowi grać w piłkę na Camp Nou.
Arsenal lubię i szanuję, grają piękną piłkę (często), ale Wenger traci u mnie wiele. Niech on lepiej da już spokój i pójdzie na emeryturę, zamiast (kolejny raz) zwalać winę na sędziego i wygadywać bzdury! Bo przegrać trzeba umieć... z honorem. NIE wszyscy to potrafią, a już na pewno nie Arsene Wenger.
Autor mógłby jeszcze sprawdzić skąd wzięły się słowa "més que un club"...

Wspominasz mecz z Interem. Zapominasz, że u siebie strzelili bramkę z EWIDENTNEGO spalonego. Barcelona strzeliła prawidłową (nieuznaną) bramkę. Inter awansował do finału dzięki pomyłkom sędziowskim.
youtube.com/watch?v=x0AOm6B05QU
Nie wiem kto włączył zraszacze, ale wiem, że Mourinho lubiany w Katalonii nie jest i to mnie akurat nie dziwi. Ta jego radość, gdy minutę szybciej Bojan strzelił bramkę na wagę awansu.. Mourinho brakuje pokory.
My nie możemy narzekać? Nie mamy prawa, sędziowie nas nigdy nie krzywdzą?!

PS. po meczu z Interem nie płakałem, że to sędziowie zabrali nam awans, mimo, że tak właśnie było (pomyłki na naszą niekorzyść w obu meczach!).
Sezon wcześniej my przyfarciliśmy z Chelsea (oddając JEDEN celny strzał na bramkę-Iniesta!)- tylko nie zapominajcie, że nam na CN również należał się co najmniej 1karny z Chelsea, a Abidal wyleciał z boiska ZA NIC!).
wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090506/SPORT03/283769578
Sezon później przyfarcił Inter. Taka jest piłka.
Głupotą i chamstwem jest pisanie, że sędziowie mylą się tylko na korzyść Barcy. Wręcz bezczelność.

Pozdrawiam normalnych!
Tych, którzy starają się zachować obiektywizm.
Tych, którzy potrafią dostrzec błędy arbitrów po obu stronach! A nie tych, którzy widzą błędy TYLKO na korzyść Barcy.
Wam mogę pokazać co najwyżej środkowy palec.

Sędziowie krzywdzą również Barcę. Pewnie ciężko niektórym w to uwierzyć.

chelseatillidie komentarzy: 6610.03.2011, 17:14

h ttp://chelseafc.com.pl/n-7624-felieton-fc-barcelona-niebieskim-okiem.html

Wiem,że to nie strona Arsenalu ale polecam wam wszystkim przeczytac ten artykuł. Porusza problem dzisiejszych realiów Lm...

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27310.03.2011, 17:12

Charlie-----> wiem :D

madjer komentarzy: 553410.03.2011, 17:11

Pokonajmy MU i będzie wszystko ok ... Lepiej jak odpadliśmy teraz niż jakbyśmy mieli przegrać finał :))

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3010.03.2011, 17:06

@Griz
Akurat ten śmieszny Actimel to największe guffno jakie można pić i największy crap na jaki można się złapać :P

Endrjum komentarzy: 1356 newsów: 210.03.2011, 17:01

kikut123 - zawsze możesz zerknąć na oficjalną stronę. Tam są wszystkie najświeższe wpisy:

arsenal.com/news/player-tweets

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27310.03.2011, 16:55

kampinho------> "...bo to ten właśnie świat wyniósł Barcelonę na piedestał..." - autor ma rację. Zobacz ile w mediach szumu na temat Barcy, popatrz na "eksperta" Kowalczyka, poczytaj prasę... FC Barcelona = doskonała doskonałość, tak? Wg. polskich mediów owszem.

"nigdy wczesniej swiat footbollu nie widział takiej dominacji i tak uzdolniopnej grupy piłkarzy w jednym miejscu" - mylisz się. Redakcja tego serwisu i jego starsi użytkownicy widzieli. Dowodem dominacji Barcy jest np. mecz z Herculesem... Kanonierzy w sezonie 03/04 ukończyli ligowy sezon bez porażki, a występowali w dużo silniejszej lidze niż występuje Barca. Co do poszczególnych graczy, to ok, Messi jest świetnym zawodnikiem, na miarę Maradony. A reszta? Ljungberg i Pires wcale nie byli gorsi od Villi i Pedro, środek pola trudno porównać ze względu na rozbieżność formacji. Defensywę mieliśmy dużo lepszą.

Jestem kibicem AFC i przyznaję: sędzia pomógł nam na Emirates, zadowolony? A teraz przypomnij sobie co było chwilę przed wstąpieniem Barcy na piedestał - remis z Chelsea na SB, gdzie sędzia nie podyktował CZTERECH karnych dla gospodarzy... Barca zdobyła CL i wszyscy zaczęli się nią podniecać. Tego by nie było bez sędziego, bo gdyby nie jego błędy, tryumfatorem CL w sezonie 08/09 zostałaby Chelsea, ewentualnie drugi finalista - ManU.

Tyle w temacie.

piresfan komentarzy: 104110.03.2011, 16:52

Nie trzeba być 'lepszą' drużyną, żeby wygrać.
Dlatego my też mogliśmy odprawić FCB z LM,
jak np. Polska odprawiła Anglię w 1973 roku.
Złość na sędziego jest czymś naturalnym, ale
ja jestem też zły na RvP za pierwszą kartkę,
na Wengera za trzymanie w składzie kilku
przeciętniaków, z którymi zaszedł wysoko,
ale nie na tyle, żeby wygrywać trofea.
Prawda jest taka, że nasz czasem wspaniale
grający skład jest ciągle za cienki na cały
sezon i w Anglii i w Europie.
To, że jesteśmy tak wysoko w PL jest
zasługą trochę lepszej grze niż rok
wcześniej, ale i słabizną MU i CFC.

ThisIsOurSeason komentarzy: 234710.03.2011, 16:46

miło na ESPN zobaczyć sezon 2001/02 z mistrzostwem, pucharem, najlepszym graczem Piresem, królem strzelców Henrym i bramką sezonu Bergkampa.

Kikut123 komentarzy: 124910.03.2011, 16:39

Mam prośbę mógł by mi ktoś podać linki do kont na Twitterze naszych zawodników wszystkich którzy takie posiadają?

P.S tutaj albo na gg: 2807140

Arsenal1994 komentarzy: 749710.03.2011, 16:37

Nie liczcie na żadnego Almunie, bo to jest frajer. Jak przegramy mistrza to pewnie w dużej mierze przez niego. Przecież rok temu nam spaprał mecz z Birmingham i tym samym przekłuł bańkę nadziei na wygranie czegoś wtedy.
Wojtek, zdrowiej!

itachi komentarzy: 1183 newsów: 2010.03.2011, 16:33

Kurczę, patrzę na naszą kadrę i widzę, że: Arszawin - 30 lat,; Robin - 28 lat; Eboue - 28 lat; Rosicky - 31 lat. Na razie spoko, ale 2-3 lata i może być problem...

W związku z powyższym mam prośbę do podręcznych fanów Barcelony - czy moglibyście nam polecić jakichś zdolnych 16-latków ze swojej akademii? Jeden Toral to trochę mało i pytam się akurat Was, bo powinniście być bardziej zorientowani...

kampinho komentarzy: 110.03.2011, 16:32

Czytając artykuł, zauważam pewiną "złą" zazdrośc do Barcelony i do wszystkiego co z nią związne. Autor pisze: "...bo to ten właśnie świat wyniósł Barcelonę na piedestał...", a to nie świat tylko sama Barcelona na niego dotarła w strugach potu od kilkunastu lat realizujac swoj plan. Dzis mamy tego efekty. Kto broni innym drużynom grac w piłkę? Poza tym Tak to co gra Barcelona to jest definicja Footbolu. Chyba każdy z nas wie o co chodzi w piłce, o strzelanie goli, robienie pięknych koronkowych akcji.

Nie powie mi nikt, że woli oglądac jak jego drużyna się broni cały mecz wychodzi z dwiema kontrami i np. wygrywa 1-0 albo remisuje 1-1. Nie wiem jka długo Football byłby wówczas odbierany jako najatrakcyjniejszy sport. To że żyjemy wszyscy w Epoce gdzie Barca naznacza nowe definicje, pokazuje droge to nie powinno nas (was) złościc powinno cieszyc, wszyscy powinni się tego uczyc. Dzięki tej Barcy Football znow Ewoluje taka jak za czasów Barzyli później Michelsa (Holandia) czy Sacchi-ego (Milan) tak tearz Guardioli. Wszyscy powinni czerpac z tego jak najwięcej bo nie wiadomo jak długo to jeszcze potrfa.

Prawdopodobnie udało na się urodzic w czasie najlepszej druzyny w Historii która pobija wszelkie rekordy, a do tego gra tak jak nikt przed nia. Dominuje nad każdym rywalem czy z dołu tabeli czy z góry, z ligi Hiszpańskiej, Angielskiej, Włoskiej i jakiejkolwiek innej...nigdy wczesniej swiat footbollu nie widział takiej dominacji i tak uzdolniopnej grupy piłkarzy w jednym miejscu.

Poza tym jak autor mogł napisac ze śedziowie popychają Barcelona do przodu...wystarczy spojrzec na ostatni dwumecz z Arsenal zeby się przekonac kto był faworyzowany...Arsenal.
Nieuznana bramka Messiego, brak czerwieni dla Koscielnego, brak Karnego na Messim zobaczmy ile błędów na nie korzyśc Barcy a na niekorzyśc Asrenalu? ciężko jeden znaleźc oczywiscie kibice Arsenalu znają jeden ale według przepisów wszystko było OK.

Kaziu09 komentarzy: 325310.03.2011, 16:31

Cudi ==> nie możesz się już doczekać, żeby komuś bana walnąć nie ?: p

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27310.03.2011, 16:31

aRamsey------> nieee... Charlie mu powiedział o moich kłopatach z witaminą B, więc Cudi zafundował mi roczny zapas Actimela :P

Charles-----> Tak, słyszę. Pepsi Twist też często piję, więc nie trafiłeś :P Pepsi, Pepsi Twist, Mirinda, 7up rulez, Pepsi Light & Pepsi Max sucks ;]

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9810.03.2011, 16:14

Charlie: mam nadzieję, ale Almunia dobrze grał po tych ciosach w banie, może należy to powtórzyć? :P

Na razie spadam, jakby ktoś utrudniał życie, a jak lub ktoś inny go nie zauważę to PMki ślijcie.

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3010.03.2011, 16:13

@Kacper
Pfff Pepsi śmierdzi! (słyszy Pan, Panie Griz?;D), Pepsi Twist rulez! :D

aRamsey komentarzy: 948610.03.2011, 16:11

Heh, myślałem, że to była ironia ze strony admina, a tu proszę..... :p

@Czarls,
Mnie się obiło o uszy, że Griz (jako ulubiony redaktor Patryka) dostał zgrzewkę swojej ukochanej Pepsi :p

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3010.03.2011, 16:11

@Cudny
Japa kurde bo też dostanę! :D

A tak na serio, ciekawe czy na Blackburn wróci już Wojtek.

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9810.03.2011, 16:08

Charlie: może zhakuję tak jak Ty zrobiłeś to z moim kontem za co dostałem z resztą bana, hę? :P

aRamsey: wysłałem "CV" :D

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3010.03.2011, 16:08

@aRamsey
CV? Przelew poszedł + z tego co słyszałem, każdy z redakcji dostał karton Monte.

aRamsey komentarzy: 948610.03.2011, 16:06

@Cudi,
Zawsze można dać jedno ostrzeżenie - tak zapobiegawczo, by nie trollowali, by ich ostrzec, żeby wiedzieli, że ktoś tu czuwa ^^

wczoraj wysłałeś swoje CV Rahowi? czy sam Ci zaproponował? ;)

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3010.03.2011, 16:05

@Cudny
Zhakuj fcbarca.com, tam być sypał banami, tak jak oni pierdami i mądrościami po dwumeczu.

SERGI komentarzy: 110.03.2011, 16:05

Świetny tekst.Jestem kibicem Barcelony i jedyne co czuję po wtorkowym meczu to niesmak.To co zrobił ten kretyn ubrany na biało to PATOLOGIA.Mylił się w obie strony,ale z czerwoną kartką normalnie przegiął.Nie rozumiem tej histerii o kosmicznej Barcelonie.Na razie najlepszy w historii jest Real z di Stefano.Załamało mnie przyjęcie Fabregasa na Camp Nou.Buractwo i tyle.Życzę mu jak najlepiej,niech lepiej zostanie na Emirates,tutaj jest kapitanem i może poprowadzic Arsenal na szczyt.A co do pychy kibiców Barcy,to tylko internetowe trolle.Ktoś kto widział 0:4 z Milanem w finale Ligi Mistrzów,wie,że nic nie trwa wiecznie.Przeżyliśmy erę Galactikos,smutny koniec Rijkaarda,Van Gaala.Z takimi piłkarzami jak Cesc,Wilshir,Nasri nadejdzie czas Kanonierów.Powodzenia w sobotę z United i mistrzostwa Anglii życzę.

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9810.03.2011, 16:02

aRamsey: jeszcze żadnego :( Balian i underdog nie trollują na tyle aby ich banować (IMO) więc jeszcze nie miałem przyjemności zbanowania kogoś. Na ile? Nie wiem, pewnie dopóki nie będzie w miarę normalnie z kibicami FCB na stronie :P

Charles komentarzy: 9759 newsów: 3010.03.2011, 16:01

A tak na marginesie, prawdopodobnie Wojtek nie będzie musiał przechodzić operacji, może jeszcze nie straciliśmy tego sezonu ;x

crisfootball41 komentarzy: 87410.03.2011, 16:01

Balian

Z tym się zgodzę, sytuacja z Messim bardzo kontrowersyjna i sam uważam że bramka "była". Owszem, wtedy mogło wyglądać inaczej, Arsenal by nie wygrał ale czy to by zakończyło cały dwumecz? Nie. Byłoby inaczej ale jak to nikt nie wie. Mówię, gdybać możemy w nieskończoność, ale nikt nie wie jak by było naprawdę. :-)

Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady