Między Dumą a Pychą...

Między Dumą a Pychą... 09.03.2011, 20:13, Przemysław Szews 813 komentarzy

Miało być ostrzeżenie, podchody i ogólnie pojęte asekuranctwo. Tfu, asekuranctwem akurat się brzydzę. Pozwolę sobie więc wejść z butami, kopnąć w drzwi, na boczny tor odstawię bon ton, by zaserwować większą niż zwykle, toksyczną dla niektórych, dawkę wysublimowanej mieszanki sarkazmu, ironii i złośliwości. Przepraszam z góry, bo dla niektórych może to być niestrawne, a wśród gości z Katalonii istnieje wysokie ryzyko wystąpienia mdłości. Je kto chce, stałym czytelnikom (zwłaszcza z dłuższym stażem) życzę smacznego, pozostali ryzykują ciężkostrawne danie na noc…

Zacznę od tego, że nie mam pretensji do pięty Fabregasowej. Nie pomstuję na los, który ze złośliwym uśmieszkiem wybił palec Szczęsnego, w taki sposób, że prawdopodobnie zerwał ścięgno. Taka już naturalna kolej rzeczy – polscy golkiperzy na uśmiech fortuny liczyć nie mogą. Nie mam też żalu do technicznego wyszkolenia Bendtnera i poziomu jego przyjęcia piłki. Nie pukam się w głowę patrząc na zachowanie sędziego Busacci. Nie dziwi mnie precyzja odmierzania przez niego czasu, jestem nawet pełen podziwu dla podzielności jego uwagi i wyostrzonych zmysłów. Szczególnie wzroku i słuchu. Nie czas to i nie miejsce na puste słowa i gorzkie żale. Nie da nic rozpamiętywanie, obrzucanie się odpowiedzialnością, rzucanie mięsem czy twardymi przedmiotami. Spychologia w kontekście zewnętrznych czynników traci sens, jesteśmy za burtą Ligi Mistrzów.

Nie usłyszycie ode mnie słów, że przegraliśmy przez sędziego, że w jedenastu to byłby inny mecz. Co bardziej wnikliwi, algebraicznie sprawni, doliczyli się, że nawet w jedenastu byłoby nas mniej. Przynajmniej o jednego. Nikogo nie będę tłumaczył, odwracał kota ogonem, wengerował (ekhm, ingerował…) w rzeczywistość , naginając ją pod swój punkt widzenia. Od tego mamy już kogoś w Arsenalu. Kogoś, kto niechętnie przyjmuje prawdę, szczególnie tę gorzką. Im bardziej gorzka tym większy wobec niej jego sprzeciw i automatyczne uruchamianie systemu obronnego, w cudowny sposób odwracającego rzeczywistość.

A wczorajszy wieczór to wyjątkowo gorzka pigułka do przełknięcia, trudna i bolesna. Tak, bolesna to jest chyba najlepsze określenie. Bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy patrzysz na ukochaną drużynę, która tyle razy urzekała swoją grą, jej pięknem, lekkością, czymś, z czego byłeś dumny. Cieszyłeś się jej walecznością, wolą walki, zwycięstwa, pewnością siebie (choć z tym ostatnio różnie), aż tu nagle… nie poznajesz jej. Patrzysz jak na zupełnie obcą, anonimową drużynę. Niby koszulki podobne, nazwiska też. Niby jest armata na piersi, ale to wszystko… Nie było wczoraj niczego, co przypominałoby, że to jest TEN Arsenal. Arsenal, który miał walczyć na wszystkich frontach, Arsenal, który sam sobie powiedział, że to jest TEN sezon, że to jest ich rok, miał o to walczyć do ostatniego tchu, ostatniej kropli krwi.

Przed rewanżem nie liczyłem na zwycięstwo, wbrew panującym tendencjom, buńczucznym hasłom głoszonym przez rozentuzjazmowanych kibiców po pierwszym spotkaniu. Z pokorą podchodziłem do tego meczu, obstawiając w duchu (i biorąc w ciemno) remis. O wygraną było niesamowicie trudno. Graliśmy w końcu z drużyną wybitną, zjawiskową. Remis, co najważniejsze byłby dla Kanonierów zwycięski.

Realia okazały się brutalnie inne. Łudziłem się, dzieląc się zresztą swoimi przekonaniami ze wszystkimi dookoła, że Arsenal nie jest klubem parkującym autobus w bramce. Ba, nawet busika nigdy nie pozwalał sobie tam stawiać. Tłumaczyłem z uporem, że Arsenal nie umie grać inaczej niż gra. Ofensywnie, lekko, do przodu, że defensywna gra to pojęcie dla nich obce i tak odległe (biorąc pod uwagę chwiejność defensywy), że defensywna gra byłaby istnym harakiri. Utwierdzałem się w tym i utwierdzałem wytrwałych słuchaczy (w tym miejscu chciałbym pozdrowić moją Narzeczoną, za cierpliwe wysłuchiwanie, co się okazało, nieprawdziwego mojego ględzenia), że Arsenal stać na strzelenie gola i prędzej, czy później to w końcu udowodni. Z minuty na minutę to przekonanie odchodziło w zapomnienie, znikając jeszcze przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy. Nie udowodnił, nawet nie oddał strzału na bramkę, co jest w kontekście Ligi Mistrzów precedensem! Nie żebym był sadystą, ale przywołam statystyki – od 2003 roku nie zdarzyło się, że uczestnik tych elitarnych rozgrywek nie oddał w meczu żadnego strzału na bramkę przeciwnika! Aż do wczoraj… Czyli, albo ja głosiłem herezje, albo wczoraj to nie był Arsenal… albo był, tylko sabotowany. Przez kogo? Z innych statystyk wypada wspomnieć jeszcze wpisujące się w kontekst liczbę podań: 724 do 119, co usprawiedliwia całkiem słuszną uwagę Guardioli , że Kanonierzy nie potrafili wymienić między sobą trzech podań z rzędu. Ktoś, kto kiedykolwiek, chociaż raz oglądał grę Arsenalu przecierał wczoraj oczy ze zdumienia i niedowierzania. Tylu niedokładnych podań, nieporadnych zagrań i zmarnowanych szans nie widziałem jeszcze w swoim życiu chyba nigdy, w żadnym spotkaniu…

Dla wzmocnienia stwierdzenia, że Barcelona przygniotła Arsenal, wspomnę jeszcze (choć chyba każdy je zna na pamięć) statystyki strzałów: 19, a po stronie gości okrągłe zero. I wiecie co, wbrew temu, co ktoś mógł odczytać po akapicie, w którym wspomniałem o osobie sędziego – to nie sędzia zabił mecz, choć to postać zdolna do tego (i nie tylko tego - Pan Massimo swego czasu pokazał środkowy palec niezadowolonym z jego pracy kibicom, nie podyktował ewidentnego karnego dla Manchesteru UTD w 2008… z Barceloną, skrzywdził na mundialu reprezentację RPA, czy… oddał mocz na środku boiska). Nie, to nie szwajcarski przystojniak zabił mecz drogi Panie Nasri, drogi Panie Van Persie (tak sugerowali w wypowiedziach). Nie mecz, a sam zabił się Arsenal - Arsenal, który założył sobie kaganiec na swój styl, zakneblował ofensywne zapędy, związał się i przykuł do słupa. Po drodze podciął sobie jeszcze żyło defensywnym nastawieniem i z minuty na minutę powoli się wykrwawiał. Widowiskowe samobójstwo, które doprowadziło do śmierci w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Czas wspomnieć o Barcelonie, tak sugerowałby tytuł. Gwoli jasności, tym co nie czytają między wierszami i próbowaliby włożyć mi w usta brak obiektywizmu i kibolską ślepotę mówię jasno, wcześniej delikatnie sugerowałem. Gospodarze awansowali jak najbardziej zasłużenie, tłamsząc, dobijając do gleby i przydeptując butem rywali (a że na ich własne życzenie, to już inna śpiewka).

No, to skoro sobie to wyjaśniliśmy, to pora wrzucić kamyczek do katalońskiego ogródka. Ja wrzucę do tego kwitnącego, pachnącego, zieloniutko-sielankowego ogródka kamor obrzydliwy, kłujący w oczy, psujący ten wzruszająco piękny obraz. Kamień, który trzymam w łapskach to kibice Blaugrany, ale nie wszyscy – specyficzna ich grupa. Grupa sympatyków, jak mantrę powtarzająca frazes „més que un club”, zaraz po przebudzeniu (obowiązkowo razy 10) i zaraz przed położeniem się spać (od 7 do 10 powtórzeń), na dzień dobry i na dowidzenia. Grupa kibiców, którym sformułowanie to przysłoniło racjonalność, zdolność trzeźwej oceny. Duma ich odurzyła, założyła klapki na oczy, zamknęła horyzont, stworzyła nową, wygodną rzeczywistość. Rzeczywistość, w której nie ma porażek, w której przeciwnik na sam widok Dumy pada na kolana i waląc czołem w murawę błaga szlochając o najmniejszy wymiar kary, która Duma raczy wymierzyć możliwie szybko i bezboleśnie. Duma w tej rzeczywistości nie znosi sprzeciwu, jest autorytarnym dyktatorem, nie lubi trudności, łatwo się wścieka przeszkodami. Nie przywykła do tego, brzydzi się i frustruje kiedy ktoś jej przeszkadza w tym co lubi najbardziej - grze w piłkę. Pięknej zazwyczaj grze, należy dodać dla przyzwoitości. Apogeum tego o czym mówię stanowi pożegnanie Interu na Camp Nou rok temu. Duma płakała wtedy zraszaczami.

Próbując szukać winnych tej wirtualizacji rzeczywistości doszedłem do szokującego dla mnie wniosku, że winnych jest tak dużo, że ciężko jest skonkretyzować, kiedy nasuwa się, że to cały piłkarski świat. Bo tak najprościej byłoby powiedzieć, bo to ten właśnie świat wyniósł Barcelonę na piedestał, stworzył z niej żywy pomnik, nową świętość, gdzie dopełnieniem tego wszystkiego jest wspomniany frazes, że to więcej niż klub. Stwierdzenie jakże prawdziwe! Toż to przypomina już momentami religię, z wiernymi, ale niestety radykalnymi jej wyznawcami. Zagubił się gdzieś obiektywizm, racjonalizm, zwykły zdrowy rozsądek. Nawet u sędziów piłkarskich, popychających momentami Dumę na siłę do przodu, w strachu przed gniewem całego świata, rozpływającego się w zachwytach nad Barceloną. W tych zachwytach gubi się gdzieś dystans, budzi się zaś do życia hipokryzja. Bo gdy fauluje się Dumę, gdy gra się z nią ostro, bez skrupułów i „należnego” szacunku – wtedy nazywamy to brutalnością, zabijaniem futbolu i ogólnym pohańbieniem (wystarczy sobie przypomnieć wyzwiska skierowane na Inter, kiedy nie pozwolił Dumie grać tego co lubi, a futbol ujął z innej strony, czyż nie równie pięknej?). Gdy zaś Dumie puszczają nerwy i zachowuje się podobnie, wtedy nazywamy to grą z charakterem (czyż nie, koledzy redaktorzy serwisów Barcelony?).

W konsternację wpędzały mnie twierdzenia, że rok temu z Barceloną Inter pokazał antyfutbol. Prowadzi to do tego, że jedyną słuszną definicją futbolu jest ta stworzona w Katalonii. Wszystkie inne wariacje to antyfubol? Granica między dumą a pychą jest niestety bardzo cienka. Niektórzy kibice Barcelony ją znacznie przekraczają, wkraczając na grząski teren świętowania zwycięstwa jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, obnoszenia się z pogardą dla przeciwnika, totalnym brakiem szacunku i dystansu. Chełpią się osobnicy tego gatunku zwycięstwami nad Herculesem czy inną Malagą w lidze, w której panuje oligopol Barcelony i Realu, z roku na rok umacniający się (czy to jeszcze liga, czy już coś innego?). Taplają się w zachwytach nad kolejnym rajdem genialnego bądź co bądź Messiego (czy to jeszcze człowiek, czy już kosmita?), wyciągają rączki po kolejne „pewne” zwycięstwa, jak dzieci. I jak dzieci nie znoszą sprzeciwu, buntują się, tupią nóżką, wznoszą histeryczny płacz i lament kiedy coś idzie nie po ich myśli – przecież „to więcej niż klub”, to Duma. Do Dumy nic nie mam, ale do pychy już tak, a ta niestety coraz częściej owej Dumie towarzyszy, co dla dumy krzywdzące, bo niedługo ta cienka granica całkowicie się zatrze. By tak się nie stało, mam nadzieję, że zanim się wspomniana granica zatrze, ktoś utrze nosa Dumie. Nawet jakby miał być oblany zimną wodą zraszaczy…

PS. Wierzę, że gdzieś tam w przypływie nowych, coraz bardziej zapalonych, coraz bardziej radykalnych w swej wierze przybyszów zachowali się prawdziwi kibice Barcelony, pamiętający jeszcze klub, który nie był na ustach całego świata, kiedy również grał pięknie, ale kiedy także nie zdobywał nic. Ci kibice mogą być dumni, ci kibice nie są pyszni. Wierzę w to…

autor: Przemysław Szews źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
platinium komentarzy: 139310.03.2011, 15:15

gumis ---> nie chodziło mi o jego 'umiejętności dziennikarskie', ale raczej o to że jest on chyba największym fanem Barcelony spośród naszych ekspertów (nie licząc może pewnego Pana który nosi krawaty w barwach Dumy Katalonii).

underdog komentarzy: 17810.03.2011, 15:15

platinium
Doszedłeś do najdurniejszego wniosku do jakiego mogłeś dojść. Jeszcze dodaj tylko że gdyby to Szczęsny nie zdszedł z boiska... Arsenal miał furę szczęścia w tym dwumeczu, a ja szczerze wątpię by taktyka Wegnera była zbudowana na założeniu że "będziemy mieli szczęście, a Barca będzie super nieskuteczna".
Swoją drogą to ta kartka dla Van Persiego to było minimum, Kościelny też na czerwo ładnie zapracował.

gumis komentarzy: 5610.03.2011, 15:12

zaiste Sergiusz Ryczel autorytet polskiego dziennikarstwa ...

platinium komentarzy: 139310.03.2011, 15:09

Balian ---> Chyba zapomniałeś o duszeniu Van Persiego przez Abidala, nie ukaranie Alvesa nawet jedną żółtą kartką i oczywiście każde najmniejsze dotknięcie piłkarza z Barcelony kończylo się faulem. A moim zdaniem czerwona kartka to dużo większa kara niż nieodgwizdanie karnego, którego nawet sam Sergiusz Ryczel nie był pewny.

steelhill komentarzy: 4810.03.2011, 15:05

Arsen258 > ja wiem ze nasi nie za bardzo umieja tak grac ale trzeba ich tego nauczyc bo czasem taka gra moze uratowac skore. A wieksze pole manewru w doborze taktyki wyjdzie nam napewno na dobre.

Arsenal1994 komentarzy: 749710.03.2011, 15:03

Ej, to prawda, że Fabregas ma kontuzje i z MU nie zagra? To samo Song, który nie wyleczył urazu, hmm?

Balian komentarzy: 4410.03.2011, 15:02

platinium

Można nie mieć pretensji, bo Arsenalowi pomógł bardziej... jakby uznano prawidłowo zdobytą bramkę Messiego w pierwszym meczu, to Arsenal jechałby na wycieczkę do Katalonii.

Tak samo nie gwizdnął karnego po faulu na Messim w pierwszej połowie drugiego meczu... także można nie mieć pretensji, a jak już mieć to obie strony powinny.

Sędzia wyrzucając Van Persiego dał niezły argument Wegnerowi na to, że to nie jego wina, że przegrał a wina sędziego... nie to Pana wina proszę Pana Żabojada.

ps. w ogóle to co wygaduję Wegner jest hipokryzją, najciekawsze było to co mówił o braku spalonego w pierwszych minutach w meczu o Puchar Ligi, gdyby nie to Szczęsny by wyleciał... ale Francuz oczywiście tego ni widział, jego słowa o sędziowaniu w ostatnim czasie są równie żałosne jak zraszacze.

Arsen258 komentarzy: 3466 newsów: 97910.03.2011, 14:59

Vasquez - dobra, ale musisz tym tupaniem wnerwiać innych? Tup sobie gdzieś w kącie żeby nikt nie słyszał

Vasquez komentarzy: 11710.03.2011, 14:57


Arsen258;

Nie rozumiem, przecież autor napisał ten artykuł do właśnie takich napinaczy i dzieciaków jak ja. By ich zganić, pogrozić palcem moralizatorskim tonem i przestrzec przed zbytnią pychą a w konkluzji wyrazić nadzieje, że ktoś utrze nosa mnie i mi podobnym. Nic więc dziwnego, że moja noga rwie się do tupania. Rozhisteryzowane dzieci tak mają, musisz wybaczyć.

Arsen258 komentarzy: 3466 newsów: 97910.03.2011, 14:52

steelkill - dobra, ale czy nasza pomoc/obrona wytrzymały kiedyś 90 min gry bez poważnych błędów grając defensywnie? Raczej nie. Sam Djourou 3 krotnie w dwumeczu z Barcą podał wprost do Villi i gdyby Hiszpan był bardziej rozgarnięty było by po meczu. Jeśli chce się grać defensywnie trzeba mieć pewność, że zawodnicy nie zaczną się bawić i odwalać takich rzeczy jak Cesc z piętką, Djourou z podaniami czy Diaby ze stratami. (Czy też bramkarz kopiący w głowę obrońcy)

steelhill komentarzy: 4810.03.2011, 14:48

Sorki za drugi post ale przypomnial mi sie mecz z United na OT. Tam doskonale bylo widac o co chodzi w defensywniej grze. SAF postanowil ze gra MU bedzie opierala sie glownie na destrukcji naszych akcji. Po fuksiarskiej bramce Parka (nie chce tu nikogo obrazic ale pilka poprostu trafila go w glowe i odbila sie tak ze parabola wpadla do bramki) Manchester cofnal sie jeszcze bardziej. Efekt 3 punkty zostaja na OT.

KaBe komentarzy: 2210.03.2011, 14:47

Bardzo dobry felieton.
Życzę wam powodzenia w PL :)
VeB!

Arsen258 komentarzy: 3466 newsów: 97910.03.2011, 14:47

Vasquez - nie, żebym cie wyganiał, ale czy twoja obecność tutaj nie wydaje Ci się dziecina? Zwłaszcza, że jedyny cel twojego pobytu tutaj to właśnie "tupanie nóżką"

Vasquez komentarzy: 11710.03.2011, 14:44


RahU

Haha tak, autor nie ma pretensji do Fabregasa czy do sędziego. Ma pretensje do kibiców Barcelony:) i daje tytuł bezpośrednio odnoszący się do nich. Nazywa się ich dziećmi wznoszącymi histeryczny płacz, kpiąc z ligi w jakiej gra ich ulubiony klub.
Nikt tu nie wymaga przyznawania się do niższości czy jakiś pokornych pokłonów. Można by jednak oczekiwać po tak ważnym meczu jakiegoś felietonu o futbolu, o przyczynach słabszej gry, ewentualnie o przyszłości drużyny. Nie. To wszystko mniej ważne, najważniejsze jest poświęcić najważniejsze miejsce na stronie na artykuł piętnujący "tupiących nóżką' dzieciaków. Jakież to wzniosłe i dojrzałe. Czuję się przywołany do porządku i postaram się nie lamentować gdy " coś pójdzie nie po mojej myśli". Na pewno nie wyskrobie felietonu o kibicach klubu, który "utrze nosa" mojej ulubionej drużynie. Zachowałbym się wtedy jak rozhisteryzowany dzieciak.

Arsen258 komentarzy: 3466 newsów: 97910.03.2011, 14:43

Vasquez - skoro kibice Barcy są tak wspaniali to powiedz mi CZEMU gwizdali kiedy FABREGAS schodził z boiska? Podobno tak go kochają. Podobno mają go kupić. Podobna ma być następcą Xaviego. Podobno Wenger na siłę zatrzymuje go w Londynie. Ale kiedy nadarza się okazja, żeby pokazać Cescowi, że powinien wracać do Hiszpanii wasi wspaniali kibice na niego gwiżdżą.

steelhill komentarzy: 4810.03.2011, 14:40

platinium > bardzo dobra analiza, i taki pewnie byl zamysl Wengera

platinium komentarzy: 139310.03.2011, 14:34

Nie rozumiem jak nie mozna mieć pretensji do sędziego. Ale zacznijmy od początku, przeanalizujmy wszystkie pierwsze połowy w ostatnich 4 meczach z Dumą Katalonii:

- Pierwszy mecz na Emirates, gdzie pierwsza połowa powinna zakończyc się wynikiem conajmniej 0:3, Barcelona nas zmiażdżyła miała tyle stuprocentowych sytuacji że trzeba chyba ściagnąć skarpetki aby spokojnie je policzyc na palcach.

- Rewanż w Barcelonie, pierwsza połowa wynik 3:1 chyba nie musze tego komentować.

- Kolejny raz trafiamy na Barcelonę tym razem w 1/8 finału. Pierwszy mecz znowu na Emirates. 1 połowa zakończyła sie wynikiem 0:2 (uznaje bramkę po 'spalonym którego nie było)

- 8 Marzec, Camp Nou, Arsenal cofnął się jak nigdy, ale chwila chwila czyżby Duma Katalonii nie stworzyła żadnej akcji przez pierwsze 30 minut, a nawet 45 (nie liczę 2 anemicznych strzałów Villi i Messiego prosto w bramkarza, ani przypadkowego strzału Adriano w słupek), czyżby taktyka Wengera przyniosła efekty - jak najbardziej. Jest tylko jedno ale, 48 minuta meczu (doliczony czas gry w pierwszej połowie) patrzę i nie mogę uwierzyć, fantastyczne interwencje Djourou i Koscielnego w obronie psuje nasz kapitan Cesc Fabregas, podobno najlepszy zawodnik w klubie, ostoja spokoju, bawi się piętkami na 25 metrze, podaje do Iniesty który nie jest przyzwyczajony do psucia takich prezentów, podanie do Messiego i mamy bramkę do szatni. Co jak co ale tego Wenger chyba nie mógł przewidzieć.

Po przeanalizowaniu wszystkich 4 pierwszych połów z ostatnich 4 spotkań odnoszę wrażenie że to ta ostania była najlepsza (chciałbym zauważyć, że graliśmy na jednym z najtrudniejszych stadionów, bez 3 podstawowych zawodników (Walcott, Song, Vermaelen) a 2 najlepszych (Fabregas, Van Persie) wróciło dopiero po kontuzji.

Jak już pewnie zauważyliście, Barcelona gra dużo gorzej w 2 połowie (mecze na Emirates - wyrównanie na 2:2, a ostanio zwycięstwo 2:1 gdzie strzelalismy bramki tylko w 2 połowie i to pod koniec), Wenger chciał to zapewne wykorzystać, bo 2 połowa przebiegała tak:

- cała 11 Arsenalu jest wyżej ustawiona, gramy ostrzejszym pressingiem. Jaki jest tego skutek?:
- zero strzałów po stronie Barcelony,
- bramka na nasze konto,
- sytuacja sam na sam, z Valdesem, Van Persiego
Po otrzymaniu czerwonej kartki przez Van Persiego (co było kompletną głupota ze strony sędziego), gra Arsenalu wyraźnie osłabła a Barcelona zrobiła sobie strzelnicę na Camp Nou, zdobyła 2 bramki i jesteśmy poza LM.

Na koniec możemy podziękować sędziemu, bo Barcelona w drugiej połowie nigdy nie gra lepiej niż w pierwszej (z nami w każdym razie), więc co najwyżej strzeliliby jedną bramkę. A my jeśli byśmy grali w 11 mogliśmy spokojnie pokusić się o strzelenie drugiej, tym bardziej że widać było progres w naszej grze ofensywnej.

concrete13 komentarzy: 869810.03.2011, 14:34

dalej problemy z trollami..masakra..:/ ..

Rahu - > praktykant wyłoniony ? .. jeśli można zapytać .. ?

steelhill komentarzy: 4810.03.2011, 14:33

mir4ek > mam tak samo :D
samir87 > zgadzam sie, nie ma czegos takiego jak antyfutbol w sensie taktyki zespolow.
Zreszta nie raz po meczu tutaj niektore osoby pisza "co z tego ze gralismy ladniej, piekniej jak nie przelozylo sie to na rezultat, najwazniejsze sa trofea" itp. itd.
Podejrzewam ze Wenger chcial wrzucic drugi bieg w drugiej polowie ale jego taktyka zaczela sie sypac gdy musial wystawic Manuela (1 zmiana mniej) i gdy jego kluczowy napastnik musial przedwczesnie opuscic boisko. Nie od dzis wiadomo ze Bendtner nie jest w stanie w pelni zastapic Robina.

arsenalbarca > Barcelonie wtedy wypadl obronca a nam najlepszy napastnik, a to jest spora roznica.

Mowcie co chcecie ale taktyka Wengera w pierwszej polowie przynosila rezultaty, tyle ze niestety Cesc podjal zla decyzje, brzemienna w skutki. Tego jak potoczylaby sie druga polowa gdyby Wenger dysponowal 3 zmianami nie wie nikt.

Pozatym czasami lepiej byc "boring, boring Arsenal" ale osiagnac sukces niz grac najladniej, najpiekniej i odniesc porazke. Bo jakbysmy grali pieknie i przegrali to i tak wszyscy by trabili ze Barca jest najlepsza i nikt nie mowilby o tym ze Arsenal nie bal sie grac otwarcie. Co gorsza pewnie posypala by sie na Wengera fala krytyki ze majac korzystny wynik zmarnowal szanse probujac grac otwarcie z Barcelona.

RahU (administrator) komentarzy: 5062 newsów: 214310.03.2011, 14:25

Vasquez: Cieszę się, bo ostatnią rzeczą o której marzę jest sympatia katalońskich typów Twojego pokroju. Autor felietonu już na samym początku przyznał, że ma żalu ani do Fabregasa, ani do arbitra, ani do gry w dziesiątkę, a Wy ciągle o tym samym, o męczennikach. Gdzie tu logika i kto tu jest hipokrytą? Zwykłe szczekanie dla szczekania, byleby się wyszczekać. Choćby pojawił się tutaj artykuł, w którym wszyscy podpisaliby się stopami i dłońmi, że przegraliśmy, bo byliśmy gorsi, to i tak tacy jak Ty właziliby tu pisząc dyrdymały.

Ps. Jeżeli banowanie poprawiałoby humor, powinienem być najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie.

samir87 komentarzy: 259310.03.2011, 14:24

@Vasquez

Ty chyba, ani tej zapowiedzi ze zraszaczami nie przeczytałeś, ani tego felietonu bo burzysz się jakby Cię ktoś krzywdził

A jeśli chodzi o Gdybanierów to:
-Gdyby Song dostał czerwo
-Gdyby sędzia uznał bramkę
TO SĄ TEKSTY KIBICÓW BARCY!

samir87 komentarzy: 259310.03.2011, 14:20

@BOSS89

Obejrzałem filmik i muszę przyznać, że Valencia zacnie to rozegrała, ale...
Drużyna Rijkaarda nie była na takim poziomie jak drużyna Pepa. Wykonawcy byli słabsi i system gry tej ekipy nie był tak dopracowany. Ta Barcelona jest tak poustawiana, że nie zależnie gdzie przeciwnik znajdzie się z piłką zazwyczaj przy nim znajdują się trzej piłkarze Barcy. I nie zależnie komu ten piłkarz poda piłkę, adresat podania znajdzie się w tej samej, "ciężkiej" sytuacji...

Ja wiem, wszyscy są do ogrania. Trzeba mieć "tylko" dobry plan działania i odpowiednich wykonawców...

Vasquez komentarzy: 11710.03.2011, 14:18

"I raz jeszcze, Manifestum non eget probatione, więc po co o tym wszystkim nam piszecie? "

Uderz w stół a londyńscy hipokryci zaczną gardłować w tonie wiecznie pokrzywdzonych męczenników. Przecież wiadomo, że kibice Barcelony to nadęci napinacze, którzy po 10 razy dziennie wołają "més que un club”. Wiadomo to nie od dziś i nie tylko na Tamizą. Po co więc pisać o tym kolejny felieton i wyrażać kolejny raz nadzieje by ktoś "utarł nosa Dumie". Ano po to by inni się napinali i można by ich było banować chociaż na chwile poprawiając sobie humor. Interes się kręci, hipokryzja kwitnie.

Żeby była jasność do Arsenalu ma niemały sentyment i duże pokłady sympatii od lat . Do osobników typu @Rahu, zdecydowanie mniejsze.

mir4ek komentarzy: 100710.03.2011, 14:17

Bardzo dobry tekst :)

Dodam od siebie coś takiego, że to co dla jednych jest piękne, dla innych może być ohydne (nie licząc damskich piersi ;) )
Więc pytam się, jak można dzielić grę w piłkę na piękną i anty? Mi osobiście gra Barcelony średnio się podoba, bo zwyczajnie nudzi mnie bezsensowne klepanie piłki i czekanie na akcję. Zasypiam.... dlatego zamiast meczy Real - Barca wolę obejrzeć Bolton - Everton :)

Wielki plus dla autora za poruszenie tematu "piękna".

arsenalbarca komentarzy: 115610.03.2011, 14:09

Panowie, zwracam sie do wszystkich, wyluzujcie. Narzekanie na "kibicow Arsenalu", albo na "kibicow Barsy" przypomina napinanie sie dwoch roznych grup narodowosciowych. "Polacy tamto", a "Czesi tamto".

Ludzie sa rozni i nie mozna traktowac ich modelowo. A chamstwo jest wszedzie i trzeba je tepic, ale bez kolektywizacyjnych generalizacji w stylu "ci kibice to sa tacy owacy..." :)

arsenalbarca komentarzy: 115610.03.2011, 14:06

Panowie - wynik wynikiem, wiadomo jak jest, zalezy od tryliona drobnych szczegolikow. Fakty sa takie, ze gralismy naprawde zle BEZ WZGLEDU NA WYNIK. A teraz juz po meczu to nas powinno interesowac. "Losowosci" pilki nie zmienimy, ale mozemy sie tak poprawic, zeby losowosc nam bardzo nie przeszkadzala.

Caly czas sie bede upieral, ze gra w 10 przy stanie 1:1 od 56 minuty to nie jest zadne przekreslenie awansu. To sa zale Wengera. Guardiola gral w Londynie w 10 i strzelil wyrownujacego gola.

W dodatku uwazam, ze pozbawienie Barcy prowadzenia 2:0 w Londynie bylo w sumie wieksza szkoda niz wyrzucenie VP - mimo ze to wyrzucenie bylo bardziej klujacym oko bledem niz nieuznanie gola. Mimo ze latwiej sie wsciekac o to niz o poprzednie.

Naprawde 2:2 w Londynie by nas stawialo w znacznie gorszej sytuacji niz gra w 10 przy stanie 1:1.

Tak wiec nie ma co narzekac, bledy sedziow sie zdarzaly. Raz nam mocno pomogly (2 bramki na wyjezdzie, to praktycznie koniec rywalizacji z Barca), a raz nas wrednie i ostentacyjnie skrzywdzily.

Naprawde lepiej wyszlismy na w sumie tych dwoch bledach niz gdyby tych dwoch bledow w ogole nie bylo. Nawet w 10 moglismy utrzymac korzystny rezultat. Ale jak sie gra padake, to nie ma na co liczyc.

RvPersie komentarzy: 1145810.03.2011, 14:02

widzę RahU że już cię to lekko irytuję :P Nie powiem że mnie to nie wkurza szczególnie że to trollowanie działa tylko w jedną stronę i to naszą ;///

RahU (administrator) komentarzy: 5062 newsów: 214310.03.2011, 13:59

Vasquez: Tytuł o zraszaczach nie był pyszny, widocznie jesteście zbyt mali, żeby go zrozumieć. Nie było w nim nic nadętego. Ale cóż, uderz w stół, a katalońskie trolle się odezwą. Ciągle ta sama gadka, jeden powtarza słowa drugiego, jeden zbanowany, przychodzi następny i tak od porażki na Emirates. Pytam raz jeszcze, jak małym trzeba być, żeby nie cieszyć się z wygranej, tylko leczyć jakieś kompleksy tutaj? I raz jeszcze, Manifestum non eget probatione, więc po co o tym wszystkim nam piszecie?

Francescfabregassole komentarzy: 5110.03.2011, 13:54

można się z tym w pewnym sensie zgodzić ale drogi panie redaktorze piłkarze Nasri i V.Persie też mieli racje bo prawda nic nie grali ale jak padła bramka na 1-1 to byliśmy w konfortowej sytuacji nic nie grając.....kto to wie jak by potoczył się mecz gdyby było 11 na 11 przy wyniku 1-1 w 57 minucie? jakby stracili bramkę to mogła być dogrywka a potem kto wie może karne, poza tym pomysł na grę Wengera nie był w stylu Arsenalu ale ciekawe kto jest tak odważny żeby grać ofensywnie na Camp Nou? Wziął przykład z interu mediolan i im się to szczęśliwie udało, być może nam też by się udało tylko pan Bussaka nie potrafi sędziować....dlatego proszę brać pod uwagę każdy aspekt tego spotkania w meczu z interem barca byłą o niebo lepsza i co? i odpadła! Teraz kto wie jakby to było! może arsenal by ruszył? a grając 11 na 10 z barcą ciężko strasznie a gdyby Bendtner strzelił w 88 to dopiero by było! także spokojnie z tymi wypowiedziami redaktorzy!

RvPersie komentarzy: 1145810.03.2011, 13:52

*******e przecież wy przynosicie wstyd tym normalnym kibicom Barcy

Vasquez komentarzy: 11710.03.2011, 13:44

Brawo, widzę, że polscy fani Barcelony zasłużyli sobie na felieton na stronie fanów Arsenalu. To jest dopiero powód do Dumy.

Nie ma to jak dać najpierw prowokujący tytuł o zraszaczach a potem zarzucać pychę fanom Barcelony. Po stokroć Brawo.

Poza tym, na tej stronie to co zwykle : Gdyby , gdyby.....
Hymn Arsenalu powinien się zaczynać tymi słowami.
"Gdybynierzy" w akcji.

P.S.
Tak wiem, mam sp.....ać na stronę kibiców Barcelony. Tylko jak się kieruję połowę felietonu do kibiców innej drużyny to wiadomo, wiatr, burza takie tam.

BOSS89 komentarzy: 208 newsów: 110.03.2011, 13:36

@samir87

"Czym w ogóle jest "antyfutbol"???
Dla mnie czegoś takiego nie ma... W piłce nożnej istnieją dwa sposoby na niestracenie bramki:
1. Niedopuszczenie przeciwnika do przejęcia piłki i tym samym rozegranie ataku
2. "Postawienie autobusu w polu karnym"

Masz trochę racji, określenie "antyfutbol" nie jest naukowe, nie wywodzi się z tej sfery, to taki piłkarski żargon (jak np. "rogal", "siatka"), ale wszyscy wiemy, o czym traktuje - chodzi o "zabicie" piękna gry, posunięcie się do skrajnie nieefektownego futbolu, byleby tylko wywalczyć pozytywny rezultat.

"Nie ma w tej chwili zespołu który na Camp Nou z łatwością będzie stawiał czoła tak dysponowanej Barcelonie. Trener, który wymyśli skuteczną taktykę i w sposób ofensywny będzie potrafił ogrywać Barce, dokona REWOLUCJI W FUTBOLU!"

Niezupełnie, jest sposób, aby ich pokonać - wiedz, że ich pressing wędruje synchronicznie, wszyscy zawodnicy przesuwają się względem położenia futbolówki i można to umiejętnie wykorzystać, rozrzucając ciężar gry z jednej strony na drugą, rozgrywając "klepkę' na małej przestrzeni i dostrzegając lukę na skrzydle, posyłać prostopadłe piłki w tamte rejony.

Wiem, że łatwo jest mówić sprzed komputera, ale ich naprawdę można pokonać - tu zamieszczam jeden z przykładów, jak tracą bramki (wiem, że to mecz z sezonu 2006/2007, ale sposób gry Barcelony nie zmienił się zbyt drastycznie od czasów Rijkaarda):

youtube.com/watch?v=2ddPvWemUKA&feature=related

Sorry za słabą jakość.

hochland komentarzy: 39710.03.2011, 13:25

Ja osobiście byłem dumny z gry w pierwszej połowie myśle że grali na tyle na ile im pozwalaliśmy.
Ciekawe jakie były by komentarze gdyby w tej jednej jedynej akcji Bendtner dobrze przyjął piłkę i pokonał Valdeza.

veron komentarzy: 459210.03.2011, 13:20

skysports.com/story/0,19528,11945_6804988,00.html

I po co Fabregas grał z tą Barcą, teraz to wypadnie pewnie na miesiąc albo i dłużej.... :(

siersciu komentarzy: 595 newsów: 110.03.2011, 13:08

zaprzeczylismy samym sobie i tyle...przeciez ten mecz był gorszy niz ostatni rewanz na Nou Camp:( a co do sedziego to nie ma o czym gadac..on był przysłowiowym "rąbkiem od kiecki,co ****owej baletnicy przeszkadza" ( bo na Nou Camp nie grał moj Arsenal,tylko jakas podróba)

samir87 komentarzy: 259310.03.2011, 13:02

Wiem, że troszkę nie w porę, ale jak czytam komentarze, w których za porażkę obwinia się sędziego to krew mnie zalewa...

Przegraliśmy bo nie potrafiliśmy wyprowadzić dobrego ataku ani dobrze zamurować bramki prezentując tak zwany "antyfutbol"

Czym w ogóle jest "antyfutbol"???
Dla mnie czegoś takiego nie ma... W piłce nożnej istnieją dwa sposoby na niestracenie bramki:
1. Niedopuszczenie przeciwnika do przejęcia piłki i tym samym rozegranie ataku
2. "Postawienie autobusu w polu karnym"

Pierwszy sposób do perfekcji opanowała Barcelona. W tej filozofii nie ma sobie równych. Nie chodzi tu o to, że mają "piłkarzy z innej planety", bo przecież Hiszpania w której grało sześciu czy siedmiu piłkarzy blaugrana, zdobyła puchar świata wygrywając niemal w każdym meczu "marne" 1:0...
Siła Barcelony tkwi w idealnym ustawianiu się na boisku, zarówno podczas ataku jak i w obronie.
Nie ma w tej chwili zespołu który na Camp Nou z łatwością będzie stawiał czoła tak dysponowanej Barcelonie. Trener, który wymyśli skuteczną taktykę i w sposób ofensywny będzie potrafił ogrywać Barce, dokona REWOLUCJI W FUTBOLU!

Puki co wygrać z "Dumą Katalonii" można jedynie poprzez ugranie dobrego wyniku na własnym boisku, gdzie Barca jest dużo słabsza i bronieniu tego wyniku na Camp Nou (prezentując wg kibiców Blaugrana "antyfutbol") gdzie Barca w najsilniejszym składzie jest raczej nie do przejścia...

itachi komentarzy: 1183 newsów: 2010.03.2011, 12:49

No ale przecież para Johan-Laurent nie będzie grała nieprzerwanie do końca sezonu, choć oczywiście im i sobie tego życzę. Kartki, kontuzje, zwyczajne zmęczenie wymusi rotację na środku obrony. Łudziłem się, że będziemy skazani na jednak coś lepszego niż SS, ale teraz nawet o złudzenia ciężko. Mało tego, obawiam się, że w dalszej perspektywie Verma może podzielić los Eduardo i Rosy i znowu będzie trzeba kupować nowego obrońcę...

RvPersie komentarzy: 1145810.03.2011, 12:45

Marex- nie wiem jak tobie ale mi defenswa Johan i Koscielny nie przeszkadza ; ] Moim zdaniem spisują się dobrze w tym sezonie i głupio było by dawać Vermealena do skłądu który z Laurentem chyba nie zagrał nawet meczu..?

rev komentarzy: 161510.03.2011, 12:44

Marex -> no wlasnie sa male nieporozumienia w kwestii Thomasa, jedni podaja tak inni tak. Tez juz slyszalem informacje, ze mozemy nie zobaczyc go juz w tym sezonie, a po chwili wywiad z Wengerem ze Vermaelen w krotce wznowi treningi i bedzie gral w rezerwach. . .

yousz3k13 komentarzy: 410.03.2011, 12:44

Z góry uprzedzam, jestem kibicem Barcelony, pewnie w tym momencie większość z was myśli sobie "to po *** tu piszesz.." lub coś w tym stylu, ale... podziwiam Arsenal styl, historię i pracę z młodymi, ale na przestrzeni ostatnich dni postawa, przede wszystkim Wengera, niektórych piłkarzy Arsenalu a także chłopaczków którzy nazywają się kibicami The Gunners doprowadza mnie na skraj negatywnych uczuć jakie można żywić do klubu który od dłuższego czasu obserwowało się z chęcią i należnym szacunkiem... Po pierwsze Wenger zachowuje się jak bezczelny hipokryta, przykro mi to mówić i pewnie się ze mną nie zgodzicie, ale zarówno w kwestii taktyki i podejścia do meczu na Camp Nou, jaki np. kwestii podkradania młodych obiecujących zawodników... szkoda, bo pod wieloma względami dla mnie to trener z top 5.. lepszy warsztatem od Guardioli... Van Persi, nie mogę być tego pewien, no bo jak, wg mnie doskonale słyszał gwizdek, sądze tak po jego reakcji, po reakcji innych zawodników po gwizdku itd - moja subiektywna opinia, poza tym bardzo skrupulatnie pracował na drugą żółtą kartkę, to że dostał ją w takim momencie rzutuje negatywnie tylko na pracę sędziego - niestety bo tą drugą żółtą mógł dać wcześniej ( już słyszę zgrzyt zębów ) lub też i później by na nią zapracował bo... Wenger i zawodnicy sami napompowali balon oczekiwań, że to wreszcie, że to już, że teraz się należy... i kiedy nagle gra się pierwszą połowę w ten sposób ( nie piszę tu: gra się z wielką Barceloną, królową swego podwórka=super dream teamem, nie uważam tak ) to nagle całe to powietrze z balona wylatuje prosto w twarz i nagle narasta FRUSTRACJA... i nagle Wenger zachowuje się tak a nie inaczej, Van Persi, Nassri i co z tym idzie Ci niby kibice którzy skupiając się na kartce, która zabiła ten przecudny spektakl, (wypowiedź Wengera o zabiciu meczu, wypowiedzi że Arsenal już miał Barce na patelni - jaki Wy mecz oglądaliście? ) pominę statystyki bo i tak summa summarum liczy się tylko jedna, końcowego wyniku, i nie będę nawiązywał do 1 meczu bo tez już było ale popatrzmy na to co jest teraz: Artykuł który mnie skłonił do napisania tego komentarza, napisany naprawdę fajnie pod względem umiejętności pisania jestem przepełniony właśnie tym odorem z balonu... większa część jest poświęcona temu żeby, bądź co bądź, zdyskredytować Barcelonę. Autor wpisuje się w to samo o czym pisze z zażenowaniem... trochę szkoda, że nie wzniósł się nieco wyżej na poziom choćby Jacka Wilsher'a. Rok temu wstydziłem się za mój ukochany klub, a raczej za pojedyncze jednostki, których zachowanie było nie do przyjęcia i wtedy to też było podyktowane frustracją ale też nie można było tego usprawiedliwiać niczym.
Co do Interu, to dla mnie to był antyfootball, tyle, że dużo lepszy nisz ten który zaserwował Arsenal i dlatego zasłużenie Inter przeszedł i wygrał LM "przy okazji" nie grając ładnego footballu, nie emocjonując nikogo poza kibicami Interu, zabijającego radość oglądania ale coż z tego? To było, każdy mecz ma swoja historię w którą wpisują się poza piłkarzami sędziowie i kibice...

RvPersie komentarzy: 1145810.03.2011, 12:42

RahU sory literówka ; 0

RahU (administrator) komentarzy: 5062 newsów: 214310.03.2011, 12:39

twitter Nasriego: "Thank you for your support once again u were amazing sorry for the result now we have to think about Man utd game and we still have a league to win and by the way bussaca is the best....pff"

fcbarca.com: "Pragnę podziękować wszystkim za wsparcie. Byliście niesamowici. Za wynik mogę tylko przeprosić, ale teraz musimy skupić się na lidze i rywalizacji z Manchesterem United. Busacca jest dobrym sposobem na to by zwyciężyć..."

Kto ich angielskiego uczył :) Olaboga.

RvPersie: Wybrałem, ale banującą.

rev komentarzy: 161510.03.2011, 12:38

itachi -> Vermaelen niedlugo powinien zaczac ogrywac sie w rezerwach, moze koncem kwietnia go zobaczymy w 1szym zespole.

o Songu nie ma nowych wiesci, ale jego uraz z tego co wiem nie jest powazny, na najblizszy mecz ligowy powinien byc, choc nie jestem pewien.

Walcott jeszcze ze 2 tyg. odczeka. Skrecona kostka.

RvPersie komentarzy: 1145810.03.2011, 12:37

Rahu wybrałes już osobę banującom?

RahU (administrator) komentarzy: 5062 newsów: 214310.03.2011, 12:34

twitter Jacka: "Arsenal fans great as always! Sorry about the result, good luck to Barça, great team! Oh yeah and the ref was good aswell."

fcbarca.com: "Dziękuję za wsparcie naszym fanom. Muszę jednak przeprosić za wynik. Barcelonie życzę powodzenia. Jesteście świetnym zespołem! Sędzia również dobrze wykonał swoją pracę..."

Chyba nie wyczuli ironii i chwalą w komentarzach Jacka. Tylko czekać jak im ktoś powie, że tekst jest źle przetłumaczony.

itachi komentarzy: 1183 newsów: 2010.03.2011, 12:33

Ej, wiadomo kiedy wróci:
1) Vermaelen,
2) Song,
3) Walcott?

Pytam o najświeższe doniesienia, czy coś się zmieniło...

underdog komentarzy: 17810.03.2011, 12:29

Lechuu
Na stronie Barcy wcale nie nadmu****ą wyrażenia "Mes que un club". Tam redaktorzy mają pokorę i szacunek dla rywala. Nigdy prze nigdy nie pojawiłby sie taki "artykul" skierowany do zapłakanych 12-latków tylko prowokujący ich do wchodzenia na różne strony sportowe i produkowania się jaka ta Barcelona pyszna, itd. (bo ma taką historię a nie inną? wtf?)

La_Manita komentarzy: 610.03.2011, 12:27

Witam jestem kibicem Barcelony i uważam w dalszym ciągu, że na sędziego skarżą się tylko nieudacznicy!!! po 1 meczu z ust żadnego piłkarza ani działacza Barcelony nie usłyszeliśmy anie jednego nawet słowa o sędziowaniu i nie mówię tu o dzieciach neostrady bo nie wiem po co w ogóle wdajecie się z nimi w jakąkolwiek dyskusje! Natomiast to co robi Wenger jest żałosne! Bardzo zazdroszcze wam wilschira chłopak ma charakter godny kapitana mimo tak młodego wieku! 3mam za was kciuki w Sobote przeciwko Manchesterowi! Pozdrawiam Visca el Barca!

underdog komentarzy: 17810.03.2011, 12:25

Mnie dziwi po prostu jak można przymykać oko na pewne istotne fakty, a wyolbrzymiać i nadmuchiwać inne...

Leehu komentarzy: 1049610.03.2011, 12:20

Mi też jest wstyd za styl w jakim graliśmy, uważam że gdybyśmy zagrali po swojemu to nie musielibyśmy schodzić z murawy smutni. Ale kibice Barcelony na tym forum uważają, że przyznamy im racje w tezie "Barcelona najlepszy klub na świecie". 3 tygodnie temu też spamowali k.com swoimi komentarzami na temat nieuznanej bramki Messiego, a też krzyczą, że my rozpaczamy po czerwonej kartce dla Robina, mówimy że to zabrało nam awans. Może nam zabrało a może nie ale autor tekstu od razu w 1 akapicie kazał wyjść kibicom Barcy i zostawić ten temat w spokoju. Czy my kibice Arsenalu nie mamy prawa być rozżaleni decyzją arbitra. Tak jak w tekście znów widać pychę kibiców Barcy którzy wchodzą na strony innych drużyn i zasypują je komentarzami podobnymi do frazesu z felietonu. Ludzie uspokójcie się i dajcie nam popłakać nad naszą drużyną a nie miedzy komentarzami wyrażającymi nasz ból wpisujecie swoje kretyńskie komentarze. Jeśli spodziewacie się że na stronie o innym klubie niż Barcelona usłyszycie że to więcej niż klub. Dlatego jeśli chcecie dalej znęcać się nad kibicami, którzy rozpaczają to można was nazwać sadystami. Nie widzicie że dobijacie leżących ludzi kopiecie ich i plujecie im w twarz, mówiąc że są g**no warci. Ciekaw jestem czy byście byli tacy mądrzy jakby ulicą szło 20 kibiców Arsenalu, czy byście podeszli i powiedzieli że Barcelona jest najlepszym klubem na świecie, a Arsenal może jej stopy całować i prosić o to aby dała im wygrać chociaż raz na stadionie Arsenalu. Przecież zaraz byście w papę dostali i by się skończyło. Niestety w internecie jesteście bezkarni i jeden użytkownik kopie 20 kibiców Arsenalu leżących na ziemi jednocześnie. Moje gratulacje.

Następny mecz
Ostatni mecz
Manchester United - Arsenal 12.05.2024 - godzina 17:30
? : ?
Arsenal - Bournemouth 4.05.2024 - godzina 13:30
3 : 0
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal36265583
2. Manchester City35257382
3. Liverpool35229475
4. Aston Villa36207967
5. Tottenham341861060
6. Newcastle351751356
7. Chelsea351591154
8. Manchester United341661254
9. West Ham3613101349
10. Bournemouth361391448
11. Brighton3512111247
12. Wolves361371646
13. Fulham361281644
14. Crystal Palace3510101540
15. Everton361291537
16. Brentford36991836
17. Nottingham Forest36891929
18. Luton36682226
19. Burnley36592224
20. Sheffield Utd36372616
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland215
C. Palmer209
O. Watkins1912
A. Isak191
D. Solanke183
Mohamed Salah179
Son Heung-Min169
B. Saka168
P. Foden167
J. Bowen166
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com