Obalamy mity
24.02.2012, 18:45, Radosław Przybysz 75 komentarzy
Arsenal jest coraz słabszą drużyną. Co do tego, chyba nie ma wątpliwości. Kanonierzy, z ekipy zawsze walczącej o najwyższe trofea, w szybkim tempie przeistaczają się w zespół, z którym może wygrać każdy i którego nikt już się nie boi. Ta trwająca nie od dziś degrengolada drużyny, skłania do wskazywania jego słabych punktów. Po pierwsze mam jednak pewne ograniczenia w kwestii objętości tekstu. Po drugie, boję się, że mógłbym wylać w tym tekście ilość żalu i złości nie do przyjęcia dla przeciętnego czytelnika. Po trzecie wreszcie - błędy i niedociągnięcia, przy których trwa cały skład z Emirates wraz ze sztabem szkoleniowym, były już opisywane dziesiątki razy przez ludzi mądrzejszych ode mnie. Mamy też chyba wszyscy świadomość, że choćbyśmy my – kibice, napisali petycję z wymienionymi bolączkami i znaleźli więcej podpisów niż Londyn ma mieszkańców, to i tak w Klubie mało kto się z nami liczy i nic nie ruszyłoby ku lepszemu. Mamy filmiki z Djourou i ładną kampanię na 125-lecie, to siedźmy cicho i kibicujmy, ew. płaćmy – od tego jesteśmy. Za podsumowanie niech posłuży cytat z Muńka Staszczyka: „Jest super, jest super, więc o co ci chodzi?”
Zastanawia natomiast co innego – ciekawa tendencja, której nie potrafią uniknąć nawet tzw. „mądre głowy”, czyli futbolowi spece wszelkiej maści. Mianowicie dawno, dawno temu, w zamierzchłych początkach XXI wieku Arsenal był drużyną bardzo charakterystyczną i w tej specyfice, wypracowanej bez wątpienia ręką francuskiego mistrza, starał się trwać, gdyż przysparzała ona drużynie nowych fanów i rozpoznawalności. Wraz z biegiem czasu, stopniową utratą renomy i ambicji w dążeniu do większych osiągnięć, Wenger zaczął odchodzić od swoich przekonań, by dojść wreszcie do stanu, który mamy dziś, czyli do bezpłciowej, niepoukładanej zbieraniny średniej jakości graczy. A Arsenal jako zespół: a) grający piękny futbol, b) mający zawsze pecha, c) złożony z młodych, niedoświadczonych, acz bardzo utalentowanych graczy, to historia, którą należy odłożyć do lamusa. Czas więc obalić mity.
Mit numer 1
„Niepasujący ze swym pięknym stylem do Wysp”, „druga Barcelona”, „pięknie przegrywający, a nieumiejący brzydko wygrać”. Bzdury. Te opinie były może jeszcze zasadne dwa sezony temu, ale o ile Barcelona nadal gra pięknie (i nadal opiera swą siłę na wychowankach), o tyle oglądanie gry Arsenalu daje mniej więcej tyle przyjemności co przyglądanie się facjacie Joleona Lescotta. Krew zalewa mnie również, gdy czytam, że Samir Nasri upatruje powodu braku sukcesów swojego byłego klubu w nieumiejętności odnoszenia brzydkich zwycięstw. Może ma na myśli Arsenal de Sarandi, bo Arsenal FC jeżeli wygrywa ostatnio jakieś mecze, to tylko w brzydkim stylu (7:1 z Blackburn uznaje za wypadek przy pracy, jakiś niewytłumaczalny chichot losu). Krótką piłką i z klepki, Kanonierzy już prawie w ogólnie grają, że nie wspomnę o grze na jeden kontakt. Kiedyś siłą drużyny były dynamiczne wejścia ze skrzydeł do środka i rozregulowywanie obrony przeciwnika szybką wymianą piłki między dwoma lub trzema graczami w okolicach szesnastki. Dzisiaj Wenger chyba zapomniał w ogóle, że kiedyś jego zespół grał piękny futbol. Czasami zastanawiam się co w ogóle The Gunners robią na treningach, oprócz pozowania do zdjęć, bo jeżeli nie mogą nauczyć się porządnie dośrodkowywać (o czym w swoim felietonie wspominał Don Corleone) to coś tu jest nie tak. Dzisiejsza gra Arsenalu to uporczywe holowanie piłki środkiem, bezsensowne podania w stylu ty do mnie – ja do ciebie i liczenie, że po którymś jako tako udanym dośrodkowaniu resztą zajmie się van Persie. Razi również indolencja taktyczna Wengera. Zespół prawie w ogóle nie umie grać z kontry, a przeciwko mocniejszym rywalom nie jest w stanie zajść dalej niż do ok. 20 metra. Zawodnicy nie umieją dostosowywać się do sytuacji na boisku, a jeżeli coś nie układa się po ich myśli, to możemy być pewni, że dany mecz znowu zakończy się porażką. Skończmy już więc trwać w błędnym stereotypie pięknie grającego Arsenalu, bo Klub o takiej opinii, nawet mimo porażek można było jeszcze znieść, a dzisiaj kibiców oprócz sentymentu mało co już przy Kanonierach trzyma.
Mit numer 2
Ten mit, bardziej niż wyrobiony przez opinie kibiców i środowisko piłkarskie, jest raczej propagowany przez naszego Bossa, przeciw któremu obrócił się chyba cały świat. Arsenal tak naprawdę byłby drużyną zwycięzców i sportowym walcem, który rozjeżdża na swojej drodze kolejnych rywali, gdyby tylko nie fatum, które zawisło nad prowadzonym przez Wengera zespołem. Przeciwko nam są sędziowie, to wie chyba każdy kibic Arsenalu – gwiżdżą zawsze karne przeciw nam tam, gdzie nie wcale nie ma fauli, a my powinniśmy mieć 3 razy więcej jedenastek niż jest nam przyznawanych. Przeciwko nam są też panowie w garniturach z FA – zawsze mamy najtrudniejszy terminarz ze wszystkich angielskich drużyn, a po ciężkim boju z Milanem (w którym jak zawsze daliśmy z siebie wszystko i mieliśmy jakość) musimy mierzyć się z hegemonami z Sunderlandu. Czemu nie np. ze Swansea?! (A nie, z nimi też przegraliśmy). Przeciwko nam jest zawsze deszcz, wiatr i śnieg, czekamy więc kiedy Wenger na konferencji będzie miał pretensje do Najwyższego. Przeciwko nam jest kształt piłki, długość meczu i wymiary boiska. Przeciwko nam jest wreszcie szlachetne zdrowie – mamy przecież wybitny sztab medyczny (na pewno?), a i tak tylko naszym najważniejszym graczom trafiają się takie kontuzje, przez które muszą pauzować przez minimum pół roku. A przecież mamy tak szeroką kadrę! To przez te głupie kontuzje na bokach obrony nie grali u nas chyba już tylko Szczęsny i van Persie. Same bzdury, które brzmią poważnie ale w ustach Jasia, któremu pies zjadł zeszyt z pracą domową, a nie menedżera jednego z największych angielskich klubów z aspiracjami do osiągania sukcesów (podobno). Otóż uwaga, ku zaskoczeniu wszystkich fanatyków Wengera: inne kluby też mają kontuzje, inne kluby też bywają krzywdzone przez sędziów, inne kluby też grają serie ciężkich meczów, inne kluby też muszą grać na nierównych murawach. Ale w tym samym czasie, inne kluby nie popełniają błędów, jakie są popełniane w Arsenalu. Chciałoby się powiedzieć: panie Wenger, przestań pan zgrywać cierpiętnika, tylko weź swoich chłopaczków za łby, przyznaj, że jest źle i weź się wreszcie do roboty!
Mit numer 3
Jakby nie było źle, zawsze w głowach kibiców AFC trwała świadomość, że co ma wisieć nie utonie. Jeżeli jeszcze nie w tym sezonie to w następnym, przecież nasi ulubieńcy wkraczają dopiero w najlepszy piłkarsko wiek i o ile ich nie sprzedamy, to za rok, góra trzy, z takim potencjałem Arsenal będzie europejską potęgą. No i znowu trzeba z żalem stwierdzić: bzdura. Rzućmy okiem na piłkarzy, którzy występują w tym sezonie w większości spotkań i na ich wiek: Szczęsny (21), Fabiański (26), Vermaelen (26), Djourou (25), Sagna (29), Koscielny (26), Mertesacker (27), Santos (28), Gibbs (22), Song (24), Arteta (29), Ramsey (21), Benayoun (31), van Persie (28), Chamakh (25), Rosicky (31), Gervinho (24), Arszawin (30), Walcott (22), Henry (34), Oxlade-Chamberlain (19). Same dzieciaki, czyż nie? Arsenal już dawno przestał być młodą, perspektywiczną drużyną, opartą na graczach ukształtowanych piłkarsko w klubowej akademii, a tegoroczna łapanka w ostatnich dniach okna transferowego tylko to potwierdziła. Młodzi gracze są przez Wengera wstawiani do składu niechętnie i tylko w przypadku plagi kontuzji, albo naprawdę słabej formy starszych zawodników (Oxlade, Coquelin, Miguel). Z drugiej strony mamy rzeszę piłkarzy, którzy chyba już nigdy nie przekroczą granicy „utalentowanego juniora” i albo będą tułać się nadal po wypożyczeniach, albo odejdą za grosze do jakiegoś średniaka (Eastmond, Lansbury, Bartley, Vela, Ozyakup, Hoyte, Murphy, Watt). Nie trzeba dużo szukać na mapie piłkarskiej Europy, by znaleźć kluby, w których chętniej i odważniej stawia się na młodych graczy i które w sposób bardziej regularny i usystematyzowany budują sobie zaplecze w postaci naprawdę utalentowanych młodzików. Najwyższy czas obalić więc i ten fałszywy stereotyp, bo Arsenal już dawno nie jest zespołem nieopierzonych dzieciaków, które mają jeszcze czas by zdobywać trofea. Wygrywać trzeba zacząć tu i teraz, tylko na pewno nie z tymi wykonawcami, którzy są do dyspozycji. Pytanie, czy nadal z tym menedżerem…
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Pierwsze zdanie mi się nie podoba ;>
Dobrze napisane, nie ma co.
Co do tego wieku to najszczersza prawda, Arsenal to byli niedoswiadczeni gracze jakies 3 lata temu, al teraz to wiekowo druzyna jak kazda inna !!!
same swiete slowa, niech wenger wezmie sie w koncu do roboty
Niestety święta racja
Bardzo dobry tekst.
Ja tez kiwam glowa z niedowierzaniem, jak slucham w studio o tym, ze "Arsenal gra pieknie, ale przegrywa". Na szczescie juz przestaja tak opowiadac.
"Chciałoby się powiedzieć: panie Wenger, przestań pan zgrywać cierpiętnika, tylko weź swoich chłopaczków za łby, przyznaj, że jest źle i weź się wreszcie do roboty!"
Nie wiem czy sie smiac czy plakac...Ten tekst przypomina tyrade frustrata.Z jednej strony mamy oczywiste oczywistosci.To, ze gramy slabo, to prawda.To, ze nie mamy juz tak mlodego skladu, ok.Natomiast punkt drugi to jakies apogeum populistycznego plucia jadem.Autor chce sobie i innym zrobic dobrze, kolejny raz "dowalajac" do pieca.Ja sie pytam w jakim celu?Wiemy, ze jest zle, ale gdzie jakiekolwiek sugestie, tego co zmienic by bylo lepiej.Krytyka zawsze jest dopuszczalna, jesli jest konstruktywna, czyli wskazuje jak wyjsc z sytuacji.Przepraszam bardzo autor sie nad tym nie zastanowil?Jezeli autor pisze, ze Wenger ma sie wziac do roboty, to moze bylby tak laskaw wskazac Wengerowi, w ktorym kierunku ma zmierzac.Mniemam,ze autor formulujac takie zdanie, dokladnie wie co to to znaczy.Albo inaczej, wiec cos o czym Wenger pojecia nie ma.To samo tyczy sie brania "chlopaczkow za lby".Mniemam, ze autor jest codziennym gosciem w osrodku treningowym Arsenalu, jest w szatni po meczach, moze nawet jest samym Patem Ricem i wie co Wenger mowi swoim podopiecznym po przegranym meczu.Jeszcze domaga sie autor zeby Wenger przyznal sie, ze jest zle..Ja sie zapytam w jakim celu?Ma w ten sposob podniesc morale zwodnikow?Zaskarbic sobie sympatie kibicow czy zarzadu?Jest zle i kazdy to widzi, Wenger tez, bo nie jest czlowiekiem bezkrytycznym, ale ja nie bede sie opieral tak jak autor na czystych spekulacjach i nie bede twierdzil ze placze po kazdym przegranym meczu, choc jest to o wiele bardziej prawdopodobne niz to, ze nie krytykuje swoich podopiecznych.Pogoda?Deszcz nie pomaga druzynom grajacym atakiem pozycyjnym.Jesli leje gramy wolniej pilka, Wenger stwierdza wtedy, ze akurat jego druzynie pogoda przeszkadzala i to jest fakt.Nigdy nie przeczytalem, by Wenger "zwalal wine" na pogode.To oczywista nadintepretacja, dzieki ktorej mozna bylo kolejny raz "dowalic".No ale zamiar zostal osiagniety juz wszyscy ponizej wychwalaja tekst, jego blyskotliwosc oraz "wiedze wieksza na temat klubu, niz ci ktorzy tam pracuja".Przeciez to jest smiech na sali.Ten tekst niczego nie podsumowuje, bo tu nie ma zadnych wnioskow, oprocz tych ze kolejny rzekomy mit obalony.Juz wolalbym postokroc bardziej, zeby autor napisal Wenger Out bo wtedy byloby to w pewnym sensie spojne.A tak mamy jakies obalanie mitow, w ktore wierzyc moga chyba jeszcze jedynie nie-kibice Arsenalu, albo dziennikarze onetu.Nie licze kurtuazji zawodnikow rywali i innych menadzerow.Publicystyka owszem i jest, bo z punktu widzenia autora, ale oparta tylko i wylacznie na spekulacjach ,domyslach i nadintepretacjach(punkt 2.).
ta a jak wygrywamy 5-3 albo 7-1 to jest wszystko cacy no nie ?? a jak w du*e dostajemy to wszyscy rzucają hasła typu "WENGER OUT!"
Niby mówicie , że obojętnie jak ale żeby tylko było to 4 miejsce na koniec PL ale mi sie wydaję , zeby było dobrze Arsenal musi spaść na dno i sam się z niego wydostać więc wolałbym chyba żeby sie nie zakwalifikowali do LM a nawet moze do LE
Miło się czytało, ale co do mitu nr3: Ryo, Jack, Coq, Yennaris, Afobe- czy to nie są wg ciebie gracze, którzy za sezon, dwa będą mogli reprezentować najwyższy światowy poziom?
Nie będę się rozpisywał, że trzeba zmienić to czy tamto-każdy prawdziwy,wieloletni kibic AFC wie czego brakuje albo co trzeba zmienić...nie ważne jak do tego dojdzie ale ja chcę zmian, zmian na lepsze, chcę znów oglądać Arsenal grający piękną piłkę, Arsenal który przyprawiał mnie o dreszcze swoimi akcjami z klepki, szybkie rozegranie, piłki rozgrywane tak inteligentnie, że przeciwnik nie wiedział już za kim ma biec i gdzie jest futbolówka. Póki co Arsenal przyprawia o drżenie w każdym meczu niestety nie piękną grą a grą nieskuteczną i ryzykowną...obyśmy dotrwali na tym 4 miejscu w tabeli a letnie zmiany niech będą wzmocnieniem dla klubu i wyznaczą nowy tor, którym podążać będą kanonierzy. A może jednak potrzeba będzie prawdziwej rewolucji?
dawno nie czytalem bardziej irytujacego artykulu, naprawde, ciezko uwierzyc ze to pisal "kibic" Arsenalu no ale moze jak nic oprocz sentymentu juz z klubem nie laczy to tak sie konczy. Ja tez nie jestem bezkrytyczny ale kazda krytyka musi miec jakies podstawy i pewne granice,bo najlatwiej jest pluc jadem...
Panie Radosławie- wreszcie !! Tak, ma pan rację w 100 % i w tym wątku nie da się tu nic dodać, co stwierdza z żalem wieczny malkontent maks
Niestety trzeba w tym sezonie dotrwać do końca z tą brzydką grą i liczyć na te 4 miejsce(które być może uratuje klub przed utratą Persiego), a jeśli Wenger nie zdecyduje się na pozbycie Walcotta(który po jednym dobrym zagraniu uważa się za wielką gwiazdę i nie musi sie już starać na treningach), Chamakha, Diabyego("to oni w ogóle są w tej drużynie?!") i Squillaciego(gdy on gra, zawsze tracimy punkty). Albo prezesi dają kase na transfery i Wenger nieważne czy mu się to podoba czy nie, musi inwestować, a jak chce znowu kupować w ostatnim dniu okienka, pierwszych lepszych, to z całym szacunkiem do niego, ale niech pakuje manatki i idzie trenować reprezentację "żabich udek".
A co do naszych wychowanków, to na uwagę zasługują jak dla mnie tylko AOC i Coquelin(który jak dla mnie jest lepszy od Sagni i Walcotta razem wziętych). W dwóch meczach jeszcze miał okazję sie pokazać Ozyakup, zastępując wtedy Djorou na prawej stronie i moim zdaniem radził sobie on lepiej niż Johan.
Początek super ,a co do Boss'a to teraz przyszło mi na myśl że mogłeś go porównać do Hioba bo po przeczytaniu 2 mitu od razu pomyślałem o takim porównaniu. Dobrze że uświadomiłeś innym użytkownikom że Arsenal już nie jest taką młodą drużyną i denerwuje mnie gadanie że za kilka lat Arsenal będzie klasową drużyną bo jak każdy kibic chciałbym żeby był teraz i wygrywał trofea.
Kapitalny tekst. Idealnie podsumowuje to co dzieje się w Arsenalu.
Wychodzi na to, że przeciętny kibic (przepraszam za wyrażenie wobec autora) ma większą wiedzę na temat klubu niż ci, którzy tam pracują. Chyba że się mylę, ale wtedy to byłoby katastrofą. Trzeba coś zmienić, bo w przeciwnym wypadku staniemy się angielskim średniakiem, o ile już nim nie jesteśmy.
artylul zawiera cala mase krytki a gdzie sa pozytywy
co do murawy to jak wiemy tylko te topowe zespoly w zimie maja bardzo dobra murawy niech kazdy pomysli czy Barcelona byla by zadowolona ze stanu murawy w Sunderland wiec krytyka ze strony Bossa jest uzasadniona
a co do gry to jestem pewien ze arsenal gral by o mistrzostwo w kazdym sezonie gdyby nie sprzedawanie gwiazd
niech autor artykulu wymieni nam zespoly z Premier League ktore zarabiaja na sprzedazy pilkarzy
Podsumowuję i oceniam, bo od tego są publicyści, nieważne czy jest sierpień, styczeń czy maj.
To tylko moje - w pełni subiektywne spostrzeżenia majace pobudzic dyskusję, która cieszę się, że jest.
Jeżeli nie chcecie, żeby tekst utonął, to komentujcie nadal - niestety źle trafiłem z dniem na głównego newsa, bo akurat odszedł Arshavin (uff).
Pozdrawiam i dzięki za wszystkie konstruktywne uwagi - niedługo następny tekst. Autor :)
trumi->
1. Po pierwsze, powtórzę, sezon trwa. Z takim podejściem, jak tu prezentujesz, to najlepiej teraz siąść i płakać, bo nie będzie trofeum. Właśnie teraz trzeba walczyć. Taki błąd popełniliśmy sezon temu po przegraniu CC. Załamaliśmy się i odpuściliśmy końcówkę. A mieliśmy 2. miejsce. Co do trofeów. Nie będzie pewnie ich i w przyszłym sezonie. Liga jest coraz silniejsza. MC wydało miliony, a mistrzostwa nie może być pewne.
2. Przeczysz sobie. Skoro mówisz że za Cesca drużyna była w budowie, a teraz nie jest? Właśnie teraz jest w budowie. Przyszło 5 nowych na ostatnią chwilę, nie gramy pełnym składem nawet jednego meczu, ciągle ważni gracze są kontuzjowani. To co, uważasz, że to jest stabilny, zgrany skład?
Co da czasów z Fabsem. Zawsze jest tak, że kogoś się dokupuje, kogoś sprzedaje. Ale twierdzę, że sezon temu na 95% mieliśmy drużynę zbudowaną. Teraz to może 50%.
3. Znów sobie przeczysz. Oczekujesz, że Wenger będzie na konferencjach beształ zawodników a piszesz że nigdy, od 15 lat tego nie robił. Gdzie tu logika?
no i co do mitu drugiego to przydaloby sie wplesc tam wypowiedz SAF'a po ostatnim meczu:
devilpage.pl/index/news/komentarze/29759/ferguson-porazka-to-wynik-mojego-bledu/
Krótką piłką i z klepki, Kanonierzy już prawie w ogólnie grają, że nie wspomnę o grze na jeden kontakt.
Chyba w ogóle :)
malyglod autor podsumował drużynę ponieważ dla nas sezon już się skończył. Jedyne o co walczymy to udział w LM chociaż zarząd twierdzi że jak się nie dostaniemy to katastrofy nie będzie. W końcu to jest nic przy bombie atomowej.
W przebudowie jak mi się wydaje a dobrze mi się wydaje to byliśmy jeszcze za czasów gry Cesca w naszym klubie bo zawsze trzeba było kogoś sprowadzić bo odchodził ktoś ważny. Drużyna jest już ukształtowana bo nie można powiedzieć tak jak kiedyś że mamy nie doświadczonych graczy. To że nie mamy rozgrywającego zawdzięczamy Wengerowi i jego nie chęci do wydawania pieniędzy. Arsen łatał skład na ostatnią chwilę tylko na własne życzenie dlatego sprowadził takich zawodników jak sprowadził. Gdyby wcześniej załapał że musi kupić tych 5 zawodników to miałby więcej czasu na znalezienie kogoś konkretnego.
A co do konferencji to zdziwiłbyś się ale wielu trenerów beszta zawodników po przegranym meczu. Może beszta to za mocno p[owiedziane ale na pewno wytyka im błędy. Może nie wymieniają z nazwiska ale mówią o całym zespole bo na boisku gra cały zespół a nie pojedyncze jednostki. Niestety Wenger nawet po przegranej z Sunderlandem widział zaangażowanie. Co do kartek i fauli to każdy się użala ale nie po każdym przegranym meczu. Wenger zawsze szuka dziury w całym a nigdy nie powie nic na swoich pupilków. Wenger od zawsze narzekał na sędziów i na to że inne drużyny grając przeciwko Arsenalowi uprawiają antyfutbol.
Mysle ,że nie ma sensu obalać mitów które tak naprawde nie istnieją bo są prawdą.Zresztą juz po letnim oknie transferowym było do przewidzenia jak to będzi sezon dla The Gunners.
malyglod : Może źle to sformułowałem. Chodzi mi o to że aktualnie już o nic nie gramy. Bo ciężko uznać TOP4 za jakieś większe osiągnięcie. TOP4 to zawsze było kompletne minimum, teraz najwyraźniej TOP4 jest jedynym o co możemy walczyć. Tak czy inaczej nie ulega wątpliwości że ten sezon jest już stracony. Nie tylko nie ma żadnego progresu względem sezonu ubiegłego, ale jest spory regres.
Co do drużyny z ubiegłego roku to oczywiście była ona o niebo lepsza od obecnej, ale jak zawsze czegoś jednak brakowało. Jak zawsze od dobrych kilku lat. Moim zdaniem brakuje takich prawdziwych przywódców w drużynie którzy byliby w stanie stawić czoła wszelkim przeciwnością. Gości z charakterem i mentalnością zwyciężców.
Brac0 - skład hipotetyczny. Ogólne średnia oscyluje wokół 25 lat, ale przedstawiłem alternatywny skład(niekoniecznie gorszy) który jest dużo młodszy.
Da się przecież jeszcze młodziej.
Szczęsny-Coquelin, Bartley, Miguel...
Nie o to jednak chodzi, nie chodzi o dorabianie faktów do tezy. Po prostu Arsenal to WCIĄŻ młody zespół którego trzon stanowią zawodnicy którzy wchodzą lub dopiero wchodzić będą w optymalny dla piłkarza wiek.
mocny tekst, mocny. Brawa do autora.
Theo10->
sezon się dla nas skończył? Pierwsze słyszę.
Najważniejsza zawsze jest liga, a tu jest o co grać. Bo chyba nie liczyłeś, że zespół po takich osłabieniach jak latem będzie się liczył w lidze mistrzów? Chyba aż tak nie uszczęśliwia cię CC lub fa cup?
Co do kompletnego zespołu. Był. Sezon temu.
Czeczenia- odniose sie tylko do koncowki Twojej dlugiej wypowiedzi. Coquelin? Raczej Sagna, Ramsey? Raczej Arteta. Poza tym Gibbs
Mit numer dwa też jest nieco problematyczny.
Raz, że Arsenal zająłby drugie miejsce w zeszłym sezonie, gdyby nie pomyłki sędziowskie. To nie są moje słowa, taka informacja była podana na tej właśnie stronie w jakimś tam newsie.
Dwa, jeżeli ktoś bierze do siebie to co Wenger mówi na konferencjach pomeczowych to chyba nie bardzo jest poważny. Prawda jest taka, że mało który trener mówi przed kamerą to co myśli. Wiadomo, że co innego mówi się w szatni, co innego publice. Jeżeli ktoś czeka na to, że Wenger kogoś zruga publicznie to szczerze mu współczuję, bo się tego nie
doczeka.
W piłce na najwyższym poziomie istotne są właśnie detale. Stan murawy jest nieistotny? Może nie kluczowy, ale Koscielny i Mertesacker przekonali się ostatnio, że kontakt z nią może być bolesny. Ostatni mecz? Okej, trzy wymuszone zmiany. Cóż to jak nie pech?
A propos kontuzji, to wiadomo, Wenger mógł przewidzieć kontuzje wszystkich bocznych obrońców. Mógł oczywiście kupić 15 lewych obrońców i 18 prawych, wtedy byłaby pewność, że jest kim grać. Jednak bądźmy poważni. Kontuzje owszem, są wszędzie, ale Arsenal ma po prostu PECHA jeżeli chodzi o urazy co w połączeniu z katastrofalną opieką medyczną daje takie same skutki co sezon.
A tak się składa, że w innych klubach też są popełniane błędy. City? Odpadli z FA Cup, Carling Cup i LM. United? To samo. Tottenham? Opadli z Carling Cup i LE, w FA Cup męczarnie Stevenage. Chelsea zaraz pewnie odpadnie z LM do tego grają replay w FA Cup. Liverpool walcz o krajowe puchary, ale w lidze im idzie cieniuteńko, do tego nie grali w europie. No naprawdę, wszyscy sobie świetnie radzą tylko nie Arsenal. Wszyscy grają pięknie tylko Arsenal kaleczy. W sumie nie wiem o czym mowa, ale chyba kiepska jest ta wersja fify w którą grasz.
Mit trzeci. Arsenal wciąż jest młodą drużyną. Powiedzmy, że średnia wieku waha się około 25 roku życia. Wyjściowa 11 z ostatniego meczu miała średnią wieku 24,5 roku. A teraz hipotetyczne ustawienie:
Szczęsny-Coquelin, Koscielny, Vermaelen, Gibbs-Song, Wilshere, Ramsey-Walcott, van Persie, Chamberlain i zagadka - ile w tym wypadku wynosi średnia wieku w Arsenalu? Ilu zawodników jest w wieku który uprawnia ich do grania np. na igrzyskach?
malyglod: Być może dlatego że :
1. Sezon się już dla nas praktycznie skończył. Została już tylko walka o TOP4. Jest to kolejny z rzędu sezon bez trofeów.
2. A kiedy nasza drużyna nie była w przebudowie w ciągu ostatnich kilku sezonów? Jak nie Cesc i Samir to sprzedawani byli Ade, Gallas, Toure, Hleb czy Flamini, ta drużyna z sezonu na sezon jest osłabiana zamiast wzmacniana i z sezonu na sezon potrzebne są przebudowy. A to, jak i obecny brak rozgrywającego jest przecież winą nikogo innego jak właśnie Wengera i zarządu, ich przestarzałej filozofii transferowej, nieumiejętności zatrzymania piłkarzy w klubie i skąpstwie przy ustalaniu tygodniówek.
3. Z tym akurat się zgodzę. Chociaż mam nadzieję że jego reakcja na przegraną w szatni i na treningach wygląda trochę inaczej niż na konferencjach.
malyglod-
1. Bo to kolejny sezon ktory skonczymy z niczym w rekach(daj Boze nam LM)
2. Bo Wenger twierdzi ze mamy jakosc i dojrzaly zespol.
3. Nie chodzi o konferencje ale czy nie mozna posadzic na trybunach chocby Arshavina z powodu slabej formy?
Hardej- przy obecnym poziomie scoutingu niemal niemozliwym zadaniem jest kupienie pilkarza klasy chocby krajowej za 0,5 mln ojro. Spojrz prawdzie w oczy. Zostaja wychowankowie lub bardziej kosztwone zakupy.
Frustracja, frustracja i jeszcze raz frustracja przemawia przez autora. Nie twierdzę, że się z nią po części nie zgadzam. Autor ma tu dużo racji. Np styl rozgrywania piłki jest rzeczywiście żenujący. Nieumiejętność jej rozgrywania irytuje. Niemniej mam kilka pytań.
1. Dlaczego autor podsumowuje drużynę i jej osiągnięcia w trakcie trwania sezonu? Czy to jest jakiś szczególny okres rozliczeniowy?
2. Dlaczego traktuje obecną drużynę, będącą w przebudowie od czasu odejścia Cesca, jako twór całkowicie ukształtowany tak jak życzyłby sobie tego sztab szkoleniowy? Bo chyba nie wierzy, że obecny skład jest składem marzeń i możliwości trenera? Przecież sam Wenger łatał go na ostatnią chwilę. Dlaczego oczekuje, że zespół be rozgrywającego będzie po wirtuozersku operował piłką?
3. Czemu oczekuje od Wengera, że ten na konferencjach będzie beształ swoich zawodników za porażki? Który trener tak robi? Który trener wymienia z nazwiska winnych przegranej? Który nie uskarża się na niesprawiedliwość sędziego, na brak karnych czy czy kartek dla rywala?
czerki : A rozumiesz wgl słowo "sentyment" ? Ciebie też obecnie w Arsenalu trzyma tylko sentyment.... czyli inaczej po prostu miłość do tego klubu. Bo nie powiesz mi chyba że trzymają Cię tu trofea, styl czy piękna gra ?
@NineBiteWolf..co to za różnica za ile kupimy piłkarza? ważne by on był efektywny, a nie drogi. dla mnie to Arsenal może kupować piłkarzy za 0,5mln Euro. ale oczekuję od tych piłkarzy poświęcenia i mądrej gry.. i przecież nawet Rasiaka możesz kupić za 15mln Euro (podejrzewam Jaga odda go za tyle). nie ważna jest cena, ważne są umiejętności.;)
czerki- czyli to tylko sentyment, moglby trzymac nas takze sukces. Ale sukces-Arsenal to juz kontrast.
dobrze gada - trza Mu polać ;) mam nadzieje że prze*******imy z żydkurczakami i reszte sezonu też sromotnie, bo potrzebne są poważne zmiany a nie kosmetyka !
jesli ciebie trzyma tylko sentyment to wypierdala* do kibiców farsy oni przeważnie mają się z czego cieszyć od kilku lat, notomiast ja jestem kibicem Arsenalu nie wstydze się , kocham ten klub, nie podobaja mi sie niektóre decyzje itp., ale bedę z nim na dobre i na złe, nie ważne czy tottenham spuści nam sie na boisko z radości z wygranej na the emirates, nie ważne czy wygramy czy przegramy, oczywiście boli mnie każda porażka płacze po przegranej 4-0 w mediolanie, ale kibic musi być z drużyną ZAWSZE
Tekst powinien byc głównym newsem, żeby nie utonął jutro w newsach o kolejnych przyszłych transferach :p
Podobało mi się zdanie, że przy kanonierach kibiców trzyma już tylko sentyment (100% prawdy w prawdzie).
Radku-autorze:WSZYSTKO się zgadza (porównanie facjaty Lescotta-zajebiste-tez ****a nie cierpię)...tylko Twoj tekst ma jedną wadę:nie przeczyta go Wenger ani nikt z zarządu.Piłkarze z łapanki? TAK! Ale dlaczego? Bo mocodawcy traktują Arsenal , jak to ktos tutaj juz napisał, jak firmę nastwioną na zyski,a nie na inwestycje czy trofea.Nie mamy zadnego głosu w tej sprawie.ZADNEGO!!!!! Szkoda się denerwowac rozgrywkami na górze.Całe szczęscie ze kibicuję chłopakom,ktorzy grają,a nie Gazidisowi i spółce.Ot co.Wygramy w niedziele?
fajny news
Oj jak prawda boli :(
100% racji, czuję to samo. Już dosyć tych marnych wymówek, że trawa przeszkadzała, zespół za młody, sędzia nie pomagał, a piłka nie chciała wpaść do bramki.
Sad, but true :( Niestety :(
JA sobie ciągle wmawiam, że sędzia, że młodzi, że terminarz... G**** prawda. ;( Kocham ten klub i robię z siebie debila mówiąc różne rzeczy... Ostatnio zostałem zapytany przez wuja: Czemu nie denerwujesz się po porażce 4:0 jeszcze tym bardziej, że brat (kibic ACM) się wyśmiewa ?? Ja na to.. "Pewność przed rewanżem... Wiem że wygramy 4:0". Wiecie co ja wygaduję ?? Przecież nawet Real czy Barca (z mimo wszystkim średnim ACM) nie wygrałaby 4:0. A my ?? Ja wierzę, przed każdym meczem ciesze się, że obejrzę mecz... A tu co ? Tylko płacz i nerwy (chociaż ostatnio zbyt nie mam nerwów). Wmawiam sobie że wróci Jack i nagle będziemy wygrywać po 3:0. G**** prawda. Potrzebny jest wielki rozgrywający... Dzięki niemu nie będziemy oglądać Ramseya... oraz "Walcotta 2011/2012" ale Walcotta który gra jak prawdziwy Theo Walcott. Ale co ja gadam ?? On też pewnie już nie zabłyszczy... Kolejny MITY do Obalenia :(
dzwońcie po Smudę !
wszystko dobrze ujete.
Dokładnie tak.
Może i potrzebujemy nowego trenera ale pytanie jakiego?
Jaki klasowy trener podejmie się pracy u nas?
Jak na razie Arsene to jedyny szkoleniowiec na wysokim poziomie na nasze możliwości.
No ale jeżeli nie chcemy się ZUPEŁNIE stoczyć potrzeba nowego trenera jest duża.
Tym składem to za dużo nie zwojujemy.
Mam identyczne spojrzenie na ten klub co autor tego wątku. pozdrawiam i życzę wytrwałości kibicowaniu temu klubowi .. :)
Arsenal grał ładnie jeszcze w zeszyłym sezonie a przynajmniej tak grał do pewnego czasu. W lecie odeszło dwóch znaczących kreatorów tej gry, do tego jeszcze Clichy który potrafił zrobić "szum". W konsekwencji, prócz może Santosa to zauważ, że przyszli gracze o kompletnie innej charakterystyce. Jeżeli wchodzi do zespołu praktycznie z marszu, czterech, pięciu czy nawet sześciu zawodników, to MUSI się to odbić na stylu gry. Tak, Arteta jest fajny i w ogóle, ale nie przypadkiem ma ZERO występów w reprezentacji. Izraelczyk też jest fajny, ale nie tak jak np. Nasri, bo teraz pewnie by rządził i dzielił na Stamford Bridge. Ramsey może i ma wizję gry, szkoda, że więcej potrafi jesgo umysł niż nogi.
Po prostu, nie ma jakości w tej ekipie i tyle. To i tak cud, że ledwo, bo ledwo ale jakoś to się toczy. Jeżeli wyznacznikiem pięknej gry są posiadanie piłki i ilość podań, to Arsenal i tak jest topowym zespołem na wyspach. Nawet patrząc na liczbę goli czy samych sytuacji, to nie jest tak źle. Szału nie ma, to nie jest stary dobry Arsenal - tu nie ma wątpliwości, ale póki co nie mamy też do czynienia z klasycznym "kick and rush".