Obszerny wywiad z Flaminim
06.12.2013, 20:48, Marcin Witkowski 23 komentarzy
W trakcie meczu z Tottenhamem był moment, który pokazał co Mathieu Flamini wniósł do gry Arsenalu…
Po wejściu na boisko w derbach (od ostatniego spotkania Francuza w barwach Arsenalu minęło pięć lat), Flamini dosłownie odepchnął swojego kolegę z zespołu, żeby dogonić przeciwnika i agresywnie odebrać mu piłkę. Kanonierzy wówczas bronili jednobramkowego prowadzenia.
Takie poświęcenie i napęd zapewne były spowodowane tym, że było to spotkanie derbowe (dla Flaminiego był to kolejny debiut), ale od tamtej pory duch walki nie opuścił Francuza nawet na moment.
Jego postawa okazała się zaraźliwa, wpływając nie tylko na piłkarzy wokół niego, ale również na kibiców na trybunach, co jest bardzo ważnym składnikiem prowadzenia Arsenalu w tabeli Premier League.
Oczywiście nie powinno to być dla nikogo niespodzianką. Podczas pierwszej, czteroletniej przygody z Arsenalem, Flamini ciągle pokazywał swoje waleczne podejście. W tym okresie pomocnik pomógł Kanonierom dojść do finału Ligi Mistrzów oraz był ważną częścią drużyny, gdy ta dzielnie walczyła o tytuł mistrza kraju w 2008 roku.
Pod koniec tegoż sezonu Francuz odszedł do AC Milan, gdzie spędził pięć lat (pracując bardzo mocno nad taktyczną stroną swej gry). W 2011 roku został mistrzem kraju.
Teraz, dziewięć lat po transferze do Arsenalu z Marsylii, powraca do północnego Londynu i twierdzi, że ma tutaj pewne niedokończone sprawy, przez co jest podwójnie zmotywowany do gry…
Jak doszło do twojego powrotu do Arsenalu, Mathieu?
Byłem wolnym zawodnikiem, gdy wygasł mój kontrakt z Milanem. Zaoferowali mi dwuletnią umowę, ale ja oczekiwałem trzyletniej. Mam dwadzieścia dziewięć lat i kilka dobrych lat przed sobą, więc zdecydowałem, że odejdę z Milanu, po czym wróciłem do Arsenalu, żeby popracować nad sprawnością fizyczną. Ciężko pracowałem przez miesiąc z Tonym Colbertem, trenerem od przygotowania fizycznego, aż podpisałem kontrakt i wróciłem do domu.
Z iloma osobami z klubu utrzymywałeś kontakt po przeprowadzce do Włoch?
Miałem dobre relacje z Arsenalem i zawodnikami. Kilka razy wracałem i mówiłem wszystkim „cześć” na boisku treningowym. Widziałem ich wszystkich również, gdy grali kilka lat temu we Francji z Marsylią. Więc oczywiście pozostałem w bliskim kontakcie z klubem. Arsenal pozostał zarówno w mojej głowie, jak i w sercu.
Wraz z mijającymi latami większość twoich kolegów odeszła z klubu, ale czy dalej oglądałeś mecze Arsenalu?
Tak, wielu z nich odeszło, ale kilku z nich ciągle tutaj jest. Są tu również pracownicy, którzy byli tu, gdy po raz pierwszy grałem w klubie. Filozofia jest ciągle taka sama. Najważniejszy jest jednak menedżer. Arsene Wenger ciągle tu jest i to on uczy wszystkich. Jest tu od siedemnastu lat, znaczy bardzo dużo dla klubu i ciągle rządzi z takim samym podejściem.
Co myślałeś o Arsenalu, gdy grałeś we Włoszech?
Oczywiście oglądałem Arsenal bardzo często, ale byłem przy tym sfrustrowany. Gdy spojrzysz na zespół, widzisz całą jakość, piłkarzy grających niesamowity futbol, którzy są tak blisko sukcesu, ale ostatecznie niczego nie wygrywających. Ciężko się to ogląda. Ważne jest, żeby ciężko pracować, również nad duchem drużyny, ponieważ to według mnie sprawia różnicę. Oczywiście jakość jest ważna, ale tak samo jak kolektyw – wspólna praca, wszyscy atakują i wszyscy się bronią. To zrobi różnicę.
Czy miałeś jakieś wątpliwości przed powrotem do Arsenalu? Czy były inne kluby, które chciały cię zakontraktować?
Tak, miałem oferty z Włoch, Anglii, a nawet z Niemiec. Ale dla mnie to była okazja do powrotu do Arsenalu, by ponownie pracować z Arsenem Wengerem. To tak naprawdę on pokazał mi, czym jest piłka na najwyższym poziomie. On sprowadził mnie do Premier League i Ligi Mistrzów, więc szybko podjąłem decyzję, gdy miałem okazję powrócić. Powiedziałem tylko „zróbmy to”. Teraz tu jestem i jestem szczęśliwy. Oczekuję wspaniałego sezonu.
Gdy dołączałeś do klubu w 2004 roku, w wieku dwudziestu lat, Arsenal właśnie zakończył sezon bez porażki i był na topie. Czy łatwiej ci było dojść do zespołu takiego jak ten niż do takiego, który od jakiegoś czasu niczego nie wygrał?
Byłem bardzo młody, gdy po raz pierwszy trafiłem do Arsenalu i musiałem się nauczyć wielu rzeczy. Miałem szansę pracować z takimi wielkimi piłkarzami jak Dennis Bergkamp, Thierry Henry i Patrick Vieira. Więc dla mnie to była wspaniała okazja. Nauczyłem się wówczas bardzo dużo, tak samo we Włoszech, więc teraz mam inne podejście. Wracam z dużo większym bagażem doświadczeń, ale nadal do drużyny z jakością. Wierzę, że to będzie dla nas dobry sezon.
Jesteś dziewięć lat starszy, niż gdy po raz pierwszy trafiłeś do Arsenalu, więc czy widzisz się teraz jako seniora, który pomaga młodszym?
Tak, jestem trochę starszy. Mam dwadzieścia dziewięć lat i kilka kolejnych przed sobą, ale oczywiście gdy rozmawiam z dwudziestoletnim kolegą z drużyny, mówię inne rzeczy, niż gdy byłem w jego wieku i pozycji. Bycie blisko ze sobą na i poza boiskiem jest bardzo ważne. Duch zespołu jest najważniejszy. Indywidualności robią różnicę, ale dla mnie najważniejszy jest stan ducha kolektywu. Duch drużyny jest ważny, ponieważ wspólna praca na boisku czyni cię zwycięzcą.
Pierwszą okazję do zaprezentowania się miałeś podczas derbów północnego Londynu. Co wtedy czułeś?
To był wyjątkowy dzień. To były derby, a ja wiem co ten mecz znaczy dla klubu, piłkarzy i fanów. Byłem trochę zdenerwowany występem przed naszymi kibicami, miałem nadzieję, że mnie zaakceptują. To był wspaniały dzień - byłem blisko z fanami i osiągnęliśmy dobry rezultat, więc wszystko skończyło się idealnie.
Więc martwiłeś się, jaka będzie reakcja kibiców na twoją osobę?
Nie martwiłem, ale jeśli odchodzisz z klubu, a później do niego wracasz, zawsze jest pewna obawa. To jak poznawanie czegoś nowego. Spotykasz się z fanami, więc to tak, jakbyś szedł do szkoły po raz pierwszy. Czekałem na ten dzień, okazał się wspaniały, więc jestem szczęśliwy, że wszystko poszło dobrze.
Czy starasz się kłaść nacisk na agresywną grę ze swojej strony? Czy uważasz, że tego właśnie brakowało zespołowi?
Staram się być naturalny. Mam pewne umiejętności, które próbuję wykorzystywać – nie robię niczego innego. Jeśli tego właśnie brakowało drużynie, to cieszę się. Czuję się dobrze z kolegami z klubu. Na murawie i poza nią również jest wszystko w porządku, wszystko idzie dobrze. Jestem naprawdę szczęśliwy i mam nadzieję, że tak pozostanie.
W AC Milan grałeś z wielkimi piłkarzami. Czego dokładnie się tam nauczyłeś?
Dostałem okazję, by tam pojechać i grać z legendami. Grałem z Maldinim, Kaką, Ronaldinho, a nawet Davidem Beckhamem. Miałem szansę by się wiele nauczyć. Mentalność i podejście do futbolu jest tam zupełnie inne. Tak jak sama gra. Musisz być silny pod względem taktyki. Musisz się dużo uczyć i wiedzieć dokładnie jak poruszać się po boisku. Pracowałem tam bardzo ciężko nad taktyką. Liga włoska nie jest tak łatwa, ponieważ nie ma za dużo miejsca do gry. Więc to oczywiste, że nauczyłem się nowych rzeczy. Wygrałem Scudetto i spędziłem tam fajnych kilka lat.
Jakie są zasadnicze różnice pomiędzy Serie A a Premier League?
W Premier League od pierwszej do ostatniej minuty gra się z bardzo wysoką intensywnością. Gra fizyczna ma tam wielkie znaczenie. Nie masz łatwych chwil podczas spotkania tak jak we Włoszech. W lidze angielskiej dajesz z siebie sto procent od początku do końca. To największa różnica.
Czasami grałeś na boku obrony w Milanie, tak jak w Arsenalu. Czy nadal jesteś w stanie zagrać na tej pozycji, jeśli będzie potrzeba?
Pamiętam bardzo dobrze, że gdy dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów, to grałem głównie na lewej obronie. Dawało mi to dużo radości. Uważam, że każdy piłkarz powinien umieć grać na różnych pozycjach. Więc jeśli Arsenal będzie mnie tam potrzebować, to będę szczęśliwy móc pomóc, ale rzecz jasna moją nominalną pozycją jest środek pomocy.
Czy czujesz, że masz tu niedokończone sprawy, ponieważ przegrałeś w finale Ligi Mistrzów oraz nie udało ci się zdobyć tytułu mistrza Anglii w 2008 roku?
Dokładnie tak myślę. Oczywiście mam w pamięci wspaniałe chwile spędzone tutaj, ale także takie, których żałuję. Dojście do finały Ligi Mistrzów, rozgrywanego w Paryżu, i przegranie go, to coś, czego nigdy nie zapomnę. Takie rzeczy trzyma się z tyłu głowy i chce się je zwalczyć, zapomnieć o nich. Jedynym wyjściem, by wyprzeć je z pamięci, jest wygranie ligi lub dojście do finału. Wróciłem tu, ponieważ uważam, że mam niedokończone sprawy z Arsenalem. Jestem tu, bo naprawdę chcę zdobywać tytuły. Jestem bardzo zmotywowany i wiem, że ambicje klubu i jego piłkarzy, trenerów, pracowników i fanów są wielkie. Teraz wszystko w naszych rękach.
Twierdzisz, że Arsenal nie zmienił się tak bardzo w porównaniu do twoich początków w klubie, ale czy zaszła jakaś zmiana w innych klubach Premier League?
Nie było dla mnie trudne zostać częścią tego zespołu, ponieważ filozofia pozostała taka sama. Ciągle myślimy i gramy w ten sam sposób, ponieważ jest z nami Arsene Wenger. Powrót tutaj sprawił, że czuję się, jakbym nigdy nie odszedł. Od innych zespołów różni nas stabilność. Gdy spojrzysz na inne kluby, takie jak Chelsea czy Manchester City, widzisz, że mnóstwo zawodników do nich przychodzi, ale również z nich odchodzi. Powiedziałbym, że to główna różnica pomiędzy Arsenalem a innymi drużynami. Uważam, że stabilność jest w piłce bardzo ważna, ponieważ istnieje dzięki temu ciągłość.
Poznałeś już sędziów Premier League. Czy coś się zmieniło na tym froncie? Czy uważasz, że są mniej lub bardziej pobłażliwi niż pięć lat temu?
Jest identycznie. Zawsze miałem dobre relacje z sędziami. Nigdy nie miałem żadnych problemów. Fizyczny aspekt gry jest w Anglii czymś normalnym i myślę, że wszyscy czerpią z tego radość – zarówno piłkarze, jak i fani. To część edukacji i mentalności w tym kraju.
Twoja sprawność fizyczna jest zachwycająca, tak samo jak podczas początków w Arsenalu. Czy jest to coś, nad czym szczególnie pracujesz?
Czuję się naprawdę dobrze – a przynajmniej tak samo silny jak przedtem. Mam dwadzieścia dziewięć lat i wszystko jest w porządku. Jeśli chodzi o sprawność fizyczną, to jestem zdania, że to jedna z moich zalet. Jestem dość mocny fizycznie, a że gram na takiej, a nie innej pozycji, muszę dużo biegać i bronić największej powierzchni boiska jaką tylko mogę. Staram się jak najlepiej chronić moją defensywę, wygrywać pojedynki i zagrywać piłkę do przodu najszybciej jak się da.
Czy należysz do tych wyjątkowych piłkarzy, którzy lubią ćwiczenia biegowe podczas treningów?
Nie lubię biegać bez piłki! Lubię ciężko pracować dla zespołu podczas meczu. Naprawdę uważam, że wygranie meczu to kombinacja poszczególnych zawodników oraz całej pracy wykonanej przez wszystkich piłkarzy. Mamy czwórkę obrońców, którzy ciężko pracują, żebyśmy nie stracili bramki. W pomocy staramy się chronić naszą defensywę i podawać szybko piłki do przodu. Napastnicy starają się zdobywać bramki. Myślę, że ostatecznie to kombinacja pracy każdego piłkarza z osobna sprawia różnicę podczas meczu. Ja gram na pozycji defensywnego pomocnika, z czego się cieszę. Robię to już wiele lat i staram się to robić najlepiej jak tylko potrafię.
A co z twoją walecznością i duchem rywalizacji? Czy to zawsze było w tobie? A może pojawiło się podczas gdy miałeś kilkanaście lat i trenowałeś judo?
Cóż, tak, trenowałem judo, gdy byłem nastolatkiem, ale uważam, że każdy piłkarz lubi rywalizować. Być może jednak niektórzy lubią to bardziej, a inni mniej. U mnie ta chęć rywalizowania jest bardzo duża. Uwielbiam wygrywać i nienawidzę przegrywać. Mam problemy z zaakceptowaniem straty punktów lub przegrania meczu. Budzę się każdego ranka i przychodzę do pracy, ponieważ chcę wygrywać, każdą, nawet najmniejszą gierkę podczas treningu. Tym bardziej chcę wygrywać, gdy wychodzę na boisko w barwach Arsenalu. Jestem zwycięzcą i miernym przegranym. To dlatego daję z siebie wszystko podczas meczu. Kiedyś gladiatorów oglądano w Koloseum, dzisiaj to my nimi jesteśmy, gdy gramy na murawie, na środku stadionu i ogląda nas sześćdziesiąt tysięcy ludzi. Musimy dać z siebie wszystko dla naszego klubu.
Niewielu piłkarzy powracało do Arsenalu po odejściu z klubu, więc to naturalne, że ludzie będą pytać cię o przeszłość, ale może ty chcesz już tylko patrzeć w przyszłość?
Zapomnieć o przeszłości? Nie chcę tego, ponieważ dzięki przeszłości możesz budować swoją przyszłość. Gdy patrzę wstecz widzę, jak wiele się nauczyłem. Byłem tu przez cztery lata, które były wspaniałe. To pomaga mi budować tu swoją przyszłość. Nie zapominajmy o tym co było, ale skupmy się na tym co jest teraz oraz co nadejdzie. To dla mnie ważne. Ten rok jest istotny dla wszystkich – piłkarzy, fanów i klubu. Wszyscy chcą tu osiągnąć coś wielkiego, ponieważ mamy ogromne ambicje.
A jakie są twoje osobiste ambicje? Czy jest to na przykład chęć powrotu do reprezentacji Francji?
Moją misją jest, by odgrywać ważną rolę w zespole i osiągnąć z Arsenalem coś, czego nie był on w stanie zrealizować w ostatnich latach – wygrywać trofea. To mój główny cel. Mam nadzieję, że tak się stanie. Moim priorytetem jest klub. Jeśli chodzi o reprezentację, to jeśli zostanę powołany, to zostanę powołany.
Czy widzisz zakończenie swojej kariery właśnie w Arsenalu?
Jestem tu naprawdę szczęśliwy, więc czemu nie? To dla mnie bardzo ważny klub. Widzę tu swoją przyszłość. W piłce wszystko jest możliwe. Na tę chwilę jestem skupiony na teraźniejszości i najbliższej przyszłości, poprzez którą rozumiem ten sezon, ponieważ mamy wielkie ambicje i chcemy pokazywać się z dobrej strony.
Ostatnie pytanie Mathieu – mówiłeś wcześniej o duchu zespołu. Jak to wygląda w obecnym składzie?
Chyba wszyscy wiedzą ile jakości jest w tym zespole. Wszyscy sobie ufamy. Jak dotąd radzimy sobie na boisku bardzo dobrze. Ale musimy pamiętać, że to tylko początek, a sezon jest bardzo długi. Dlatego ważne jest, by kontynuować to co robimy teraz, ciężko pracować, a może nawet ciężej niż do tej pory, ponieważ praca zawsze robi różnicę. I bronić ducha zespołu. Tak jak mówiłem wcześniej – dla mnie to najważniejsze. Z jakością, każdy piłkarz będzie to miał, jeśli gra dla Arsenalu. Najważniejszy jest duch drużyny oraz to, żeby ciągle nad nim pracować. Musimy go zatrzymać, ale nie na kilka miesięcy tylko na cały sezon.
źrodło: arsenal.comDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Bardzo fajny wywiad i przyjemnie się go czyta. A co do obecności Flamineigo w Arsenalu to bardzo jestem zadowolony, że tu jest. Naprawdę chłopak robi porządną robotę na murawie.
Flamini bardzo pozytywnie wpłynął na zespół, może nie aż tak jak Ozil, ale jednak dosyć trochę :)
Gdyby nie był takim walczakiem jakim jest to na pewno nie byłbym zadowolony z jego powrotu, jednak cieszy mnie, że tak haruje i walczy, żeby wygrać z drużyną jakieś trofeum. Najwidoczniej nie obchodzą go indywidualne sprawy, a zespołowość.
Flamini i Ozil razem wplyneli pozytywnie na zespol, nikt wiecej nikt mniej.
Flamini walecznosc, zadziornosc, doswiadczenie, taki stary-nowy gracz, pamietajacy Henryego itd., inni zawodnicy wiedza ze to stara gwardia
Ozil- gracz klasy swiatowej, dajacy wiare ze walczymy o najwyzsze cele, zaskakujacy wspanialy transfer
Tacy zawodnicy buduja swietna atmosfere w zespole.
Flamini opowie jakas historie ze starej szatni Arsenalu, Ozil porzagluje guma do zucia i wszystko gites.
Świetny wywiad. Super się go czytało. Po takich wypowiedziach można odczuć jak bardzo piłkarze pragną zdobyć tytuł w tym sezonie. Flamini wrócił do nas, ponieważ chce zdobywać z nami trofea, czego nie dokonał gdy po raz pierwszy grał w naszych barwach. Flamini ma wielkie serce do gry, imponuje walecznością i konsekwencją w grze. Właśnie takiego gladiatora nam brakowało w ostatnich latach. Dobrze, że wrócił choć na początku byłem wściekły na Wenger, że go zakontraktował. Teraz już mogę się przyznać do błędu, że zbyt pochopnie oceniłem powrót Flaminiego i nie miałem racji. Na ten moment Flamini jest jednym z naszych liderów i gra naprawdę dobrze. W tym sezonie musi nam się udać przerwać tą posuchę pucharową. Liczą na to kibice, piłkarze, a przede wszystkim Wenger.
Mądry facet z niego ;) JEDEN za WSZYSTKICH WSZYSCY ZA JEDNEGO COYG
Imponuje mi jego waleczność ;)
Super się czyta :D
Wiekszosc pukala się w glowie jak ogłoszono przed sezonem ze podpisze kontrakt. Ale teraz patrząc z perspektywy czasu to kto wie czy to nie będzie kluczowy zawodnik dla tego sezonu, nawet bardziej niż Ozil czy Ramsey.
Kocham go za to, co robi dla Arsenalu na boisku, nienawidzę za to w jakim sposób odszedł. Do żadnego z piłkarzy Arsenalu nie mam tak miesznaych uczyć.
Zajmuje się ktoś kompilacjami? Chętnie zobaczyłbym takową o Mathieu. Szczególnie jego precedensowe wślizgi i wolę walki.
Przez głośny transfer Ozila nawet nie pomyślałem jaki wpływ ma Flamini na nasz zespół. Teraz czytając jego słowa jestem ciekawy czy to nie właśnie on, a nie Niemiec tak wpłynął na psychikę i ducha drużyny.
Kapitalny wywiad. Automatycznie pojawiał mi się uśmiech na twarzy podczas czytania każdej kolejnej odpowiedzi.
Powinni go powołać do repry.
Bardzo inteligentny człowiek, wróże mu przyszłość w roli trenera ; )
Bardzo ciekawy wywiad, bardzo fajnie się to czyta. Po odpowiedziach Flaminiego, widać, że jest inteligentnym człowiekiem. W dodatku w każdym meczu haruje na boisku i za to właśnie bardzo go cenię. Ma rację z tym duchem drużyny. W ostatnich latach było różnie z mentalnością zawodników Arsenalu. Kto wie, być może to klucz do trofeów? Mam nadzieję, że zarówno Mathieu jak i reszta piłkarzy Kanonierów utrzymają świetną formę i na koniec sezonu będą mogli cieszyć się z zasłużonych pucharów.
I takiego piłkarza i człowieka potrzebowaliśmy !!!
Chyba najmądrzejszy wywiad z piłkarzem, jaki czytałem od lat
powtórnie* do nas dołączył.
Jakość jest najważniejsza.
Dobrze, że jest z nami. Świetnie "czyści" środek, dzięki czemu m.in. wygraliśmy już tyle spotkań.
Fenomenalnie inteligentne odpowiedzi. Widac Jego dojrzałośc. Wciąż cieszę się tak samo, jak w dniu gdy do nas powrotnie dołączył.
Mądrze gada, podejście jest bardzo ważne, przed Flaminim jeszcze kilka wspaniałych lat w Arsenalu pełnych sukcesów.