Obszerny wywiad z Perem Mertesackerem

Obszerny wywiad z Perem Mertesackerem 08.01.2014, 18:40, Marcin Witkowski 2449 komentarzy

Gdy Per Mertesacker dołączał do Arsenalu w 2011 roku, klub zajmował właśnie siedemnaste miejsce w tabeli, przegrał rekordową liczbą bramek w lidze, a drużynę opuściło dwóch kluczowych zawodników – Samir Nasri i Cesc Fabregas.

Minęły dwa lata i sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Kanonierzy są na szczycie tabeli z jednym punktem przewagi nad drugim zespołem, zakwalifikowali się do dalszej rundy Ligi Mistrzów, a kibice ekscytują się transferami do (a nie „z”) klubu. Więc co zrozumiałe, nastroje wokół klubu są pozytywne, a Per jest jednym z wielu zawodników, który może być zadowolony ze swoich występów. Dwudziestodziewięciolatek, były piłkarz Werderu Brema, prezentuje wysoką formę, ale jak sam twierdzi, pierwsze trudne miesiące w klubie uczyniły go silniejszym, a teraz po prostu zbiera owoce swojej pracy.

Szczególnie w ostatnich latach pokazał on, że jest osobą, na której można polegać i która ma wpływ na innych (na początku tego sezonu Niemiec kapitanował zespołowi już osiem razy). Jego wpływ rozciąga się również poza murawę – pokazał to między innymi pomagając w aklimatyzacji w Londynie młodszemu koledze (z którym grał już w Werderze Brema) - Mesutowi Özilowi.

Trzeci sezon w klubie jest jak dotąd dla Pera prawie bezbłędny, ale jak powiedział podczas rozmowy z Arsenal Magazine, nie ma miejsca na samozadowolenie.

Arsenal jest pierwszy w tabeli i gra dobrze. Jakie są w tej chwili nastroje w zespole?

Najlepszym podsumowaniem będą słowa “Jak dotąd jest dobrze”. Jesteśmy zachwyceni naszym wspaniałym startem, ponieważ taki wyznaczyliśmy sobie cel latem. Chcieliśmy przebrnąć przez kwalifikacje do Ligi Mistrzów i zacząć lepiej w Premier League, w porównaniu do dwóch poprzednich lat. Byliśmy zdeterminowani, by stracić jak najmniej punktów w początkowych etapach sezonu. W tej chwili jesteśmy konsekwentni i chcemy zachować taki stan jak najdłużej.

Czy atmosfera na treningach jest inna, gdy zespół góruje w tabeli?

Cóż, oczywiście wszyscy są w dobrych humorach i są bardzo zadowoleni z takiej sytuacji. Wszyscy, i naprawdę mam na myśli każdego, cieszą się tym momentem i dobrze jest mieć coś takiego w zespole. Nikt nie traci humoru, niezależnie od tego, czy regularnie gra czy nie, i to jest bardzo ważne do budowania ducha zespołu. Mamy dobre postaci w składzie i jeśli utrzymamy wysoko tego ducha, to będziemy na dobrym poziomie.

Biorąc pod uwagę końcówkę poprzedniego sezonu, wasza dobra forma ciągle trwa. Co się zmieniło od stycznia zeszłego roku?

Według mnie w zespole zawsze była dobra mentalność, ale wiesz jak to jest z pewnością siebie w piłce nożnej. Czasami potrzebujesz chwili. Później zdajesz sobie sprawę, że zespół ma potencjał. Wszyscy mówią o możliwościach składu Arsenalu, ale nie chcesz o tym tylko mówić, chcesz w to jeszcze uwierzyć. Po meczu z Bayernem Monachium wszyscy zdali sobie sprawę, że możemy pokonać każdego na świecie. To był kluczowy moment z naszego punktu widzenia. Zrozumieliśmy, że możemy pokazywać nasz potencjał na murawie i robić to konsekwentnie, ponieważ tego nam brakowało. W przeszłości mieliśmy dobry potencjał, rozegraliśmy kilka dobrych spotkań, ale traciliśmy punkty w bardzo ważnych momentach. Ludzie rozpoznali w Arsenalu dobrą drużynę, ale nie kogoś, kto może poważnie zagrozić zespołom z czołówki. To się zmieniło pod koniec zeszłego sezonu i udało nam się to kontynuować w następnym. Poza tym nie straciliśmy ważnych zawodników w letnim okienku, za to wzmocniliśmy skład, więc wszyscy byli dobrze przygotowani. W zespole była koncentracja. Tylko Santi i Nacho brali udział w turnieju, ale większość z nas mogła przygotowywać się do sezonu jako grupa. Wszyscy dobrze się znają, co ostatnio widać bardzo wyraźnie: jest dobra komunikacja i wzajemne ubezpieczanie się na boisku. Teraz jest dobrze, ale zdajemy sobie sprawę, że w piłce wszystko może się zmienić naprawdę szybko.

Jak myślisz, czemu twoja współpraca z Laurentem Koscielnym wygląda tak dobrze?

Cóż, potrzebowałem trochę czasu na aklimatyzację w Premier League i żeby poznać się z kolegami z zespołu. Ja, Laurent i Thomas wzajemnie popychamy się do coraz lepszej gry. W tej chwili gram z Laurentem, ale muszę powiedzieć, że Thomas jest tu dla wszystkich wzorem do naśladowania. Nie tylko dlatego, że jest kapitanem, ale z uwagi na sposób komunikowania się, a także radzenia sobie z sytuacją, gdy nie gra. Ludzie zawsze mówią o tych, którzy grają, ale musisz też pamiętać o tych, którzy nie mieszczą się w wyjściowej jedenastce, a którzy mają wpływ na resztę zespołu.

Jesteśmy dobrymi środkowymi obrońcami, ale potrzeba czasu, by przyzwyczaić się do siebie na murawie i czuć wygodnie w różnych sytuacjach boiskowych. Na tę chwilę znamy się dobrze i wiemy jak się zachowujemy podczas meczu. Wiemy jak się asekurować, jak nasz partner zachowa się w kluczowych momentach. Musisz się tego nauczyć, zwłaszcza przeciwko takim zespołom jak Liverpool, ponieważ mają w składzie światowej klasy zawodników – sam sobie z nimi nie poradzisz. Zawsze potrzebujesz kogoś obok siebie, kto jest czujny i cię zaasekuruje. Kiedy wiesz, że w razie problemów twój partner jest niedaleko, to czyni tę grę znacznie łatwiejszą. Podsumowując, uważam, że cała drużyna broni się dużo lepiej niż w poprzednim sezonie. Niebezpieczne sytuacje mogą nadejść zewsząd, ale jeśli twoi pomocnicy bronią cię przed długimi piłkami, to ma to wpływ na zespół.

Powiedziałeś, że potrzeba czasu, żeby zaadaptować się w Premier League. Co w takim razie musiałeś zmienić w swojej grze, w porównaniu do występów w Bundeslidze?

Szczerze mówiąc nie za wiele. Bardziej chodzi o to, że musiałem reagować na wszystko od samego początku w Arsenalu. Musiałem reagować na różne sytuacje. Czasami musisz popełnić błąd. Musisz cierpieć. Musisz przejść przez ciężkie okresy. Ale musisz się uczyć bardzo szybko – to klucz. Musisz mieć menedżera, który ci ufa i który mówi ci: „Jesteś na tyle inteligentny, by przez to przejść i szybko się z tego uczyć”. Dla mnie to było kluczowe. Gdy wiesz, że musisz przez to przebrnąć, wtedy jest łatwiej i nie musisz poddawać się takiej presji. Kiedy pojawiłem się tu po raz pierwszy, powiedziałem do siebie: „Chcesz być szanowany, ale najpierw musisz ciężko pracować i przechodzić przez trudne okresy”. I tak się stało.

W tej chwili jest inaczej niż gdy pojawiłeś się w klubie – Arsenal wówczas przegrał 2-8 z Manchesterem United, zdobył tylko punkt w trzech meczach, a z klubu odeszło kilku ważnych piłkarzy. Zastanawiałeś się wtedy w co się wpakowałeś?

W tamtym momencie nie dbałem o sytuację. Chciałem po prostu być częścią Arsenal Football Club. To był mój główny cel. Później się zorientowałem, że początki będą ciężkie i że będę musiał grać od początku. Kilka dni po transferze grałem przeciwko Swansea w Premier League. Nie było wielkich przygotowań, nie było okresu przygotowawczego, więc ciężko było wejść do zespołu tak od razu. Być może inaczej było z Mesutem. Przyszedł pod koniec okna transferowego, ale staraliśmy się go przygotować od samego początku. Dobrze jest mieć w zespole kolegów, którzy mówią w twoim języku i którzy mogą tłumaczyć i pomagać w drobnostkach. Więc w moim przypadku były pewne problemy na starcie. Jednak mogłem sobie z nimi poradzić i teraz widzę, że wyciągnąłem z tego korzyści. Wiedziałem czego można się spodziewać, więc mogłem pomóc przygotować się do tego Mesutowi i Poldiemu, gdy przybyli do klubu.

Jak myślisz, ile potrzebowałeś czasu, by w pełni zaadaptować się w Arsenalu?

Wydaje mi się, że zajęło mi to prawie rok. Byłem kontuzjowany w pierwszym sezonie i musiałem wrócić do Niemiec na prawie trzy miesiące, więc miało to wpływ na aklimatyzację. Po tym nie grałem na Mistrzostwach Europy – byłem w składzie, ale nie grałem. Więc próbowałem wtedy myśleć pozytywnie. Po prostu trenowałem, ale nie grałem. Czasami po kontuzji dobrze jest skoncentrować się na treningu przez kilka miesięcy, bez obciążania mojej kostki podczas meczów. Nie musiałem się śpieszyć. Więc po dobrym okresie przygotowawczym było dużo łatwiej wrócić – byłem lepiej przygotowany do gry pod względem fizycznym i psychicznym. Wtedy poczułem, że jestem dobrym dodatkiem do składu. Kiedy teraz o tym myślę, powiedziałbym, że dopiero po pierwszym sezonie poczułem się tu jak w domu.

Teraz jesteś kluczowym zawodnikiem i kapitanowałeś drużynie w tym sezonie. Lubisz taką odpowiedzialność?

Tak. Jak mówiłem, moim celem od początku było zyskać szacunek; najpierw wśród kolegów z drużyny. Aby tak się stało, musisz być uczciwy i wykonywać swoją pracę, zwłaszcza na murawie. To składnik sukcesu. Później wszyscy będą widzieć w tobie uczciwego pracownika i dobrego piłkarza – to pierwsza rzecz, jaką chcesz osiągnąć w klubie. Po dwóch latach i teraz, na początku trzeciego roku, czuję się naprawdę odpowiedzialny. Czuję odpowiedzialność za moją grę w meczu, ale także za inne aspekty pozaboiskowe.

Masz na myśli takie obowiązki jak pobieranie opłat od zawodników, którzy się spóźnili? Czy cieszy cię rola skarbnika?

Tak, Thomas i Mikel wybrali mnie do pełnienia tej funkcji – być może dlatego, że Niemcy znani są ze swojej skrupulatności, szczerości i umiejętności radzenia sobie z ekonomią! Więc to ja zbieram pieniądze z kar, ale muszę powiedzieć, że mamy bardzo dobry zespół pod tym względem i nie muszę pobierać pieniędzy od wielu zawodników. Większość z nich jest zawsze na czas – na tę chwilę nie ma zawodnika, który byłby mi winny dużą sumę pieniędzy!

Szacunek zyskałeś również u fanów. Jak w ciągu tych kilku lat rozwijały się wasze relacje?

Muszę powiedzieć, że od samego początku czułem, że fani są ze mną. Na szczęście wierzyli we mnie i miałem dobre przyjęcie oraz uznanie z ich strony. Niemieccy piłkarze wcześniej radzili sobie tutaj dobrze, więc było łatwiej złapać kontakt z kibicami.

Masz nawet swoją przyśpiewkę, która odnosi się do twojego wzrostu i narodowości…

Tak, ale musisz podejść do tego z dystansem. Niemiecki dziennikarz wyznał mi, że taka forma uznania ze strony fanów to bardzo dobra rzecz. Jestem pewny, że jest tam odrobina sarkazmu, ale również trochę szacunku.

Wspomniałeś osobę Mesuta Özila. Jak to jest ponownie grać z nim w jednej drużynie?

To wspaniałe. Graliśmy w Werderze Brema kilka lat temu i to były dobre chwile. Zawsze graliśmy o tytuł mistrza, ale nigdy go nie zdobyliśmy. Byliśmy na drugim miejscu i zawsze kwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów. Więc oczywiście byłem bardzo szczęśliwy widząc go ponownie w tym samym klubie, aczkolwiek nigdy nie przypuszczałem, że będziemy w stanie ściągnąć go do Arsenalu. Myślałem, że jest w Madrycie na stałe. Zawsze cieszyłem się widząc go na zgrupowaniach reprezentacji, ale to była wielka niespodzianka, że ściągnęliśmy go do klubu.

Kiedy dowiedziałeś się, że Arsenal pracuje nad tym transferem?

W ostatni dzień okna. Nie pytał mnie o klub przed podpisaniem kontraktu. Menedżer kontaktował się z nim jako pierwszy. Ale rozmawialiśmy wcześniej o Arsenalu. Gdy byliśmy na zgrupowaniu reprezentacji, mówiliśmy o zespole i Londynie. Lukas i ja zawsze mówiliśmy w samych superlatywach o Arsenalu, więc może podświadomie miał w głowie myśl, że to dobre miejsce na kontynuowanie kariery. Więc może mieliśmy mały udział w tym transferze! Ale to była jego decyzja, do której przekonywał go menedżer. Mesut wiedział, że Boss podziwia go już od dawna; myślę, że to najważniejszy element.

W czym w szczególności pomogłeś Mesutowi odkąd przybył do klubu?

Szczerze mówiąc on naprawdę lubi tu być i powiedział mi, że czuje się dobrze przyjęty przez wszystkich. Taki jest właśnie Arsenal Football Club. Każdy czuje ciepłe przyjęcie. Wszyscy troszczą się o piłkarzy, którzy są tu traktowani jako najważniejsze osoby. Mesut to kocha. Dobrze się stało, że zastał tu mnie i Lukasa, ponieważ już nas znał. Nie pomagaliśmy mu zbyt wiele, chodziło tylko o drobiazgi: jak się poruszać po mieście, które obrać drogi. Kilka razy go podwiozłem, pokazałem skróty, to wszystko. On ma tylko pokazywać swoją jakość na boisku, a wiemy, że potrafi zrobić różnicę. Reszta spraw, tych nie związanych z piłką, była dla niego prosta, ponieważ są to problemy, z którymi łatwo można dać sobie radę. Duch zespołu jest dobry, awansowaliśmy do Ligi Mistrzów tuż przed jego przenosinami i wszyscy byli szczęśliwi, więc było mu łatwiej, by dopasować się do reszty i czerpać radość z gry. Dopasował się tu idealnie.

Niemiecki zaciąg w Arsenalu zwiększył się od twojego przyjścia do klubu – oprócz Mesuta i Lukasa, do składu przebijają się Serge Gnabry i Thomas Eisfeld…

Tak, mamy teraz dobrą generację piłkarzy. Wszyscy mówią o Niemcach z uwagi na ostatni finał Ligi Mistrzów. Ludzie są w tej chwili lepiej poinformowani o Bundeslidze, więc to naturalne, że Arsenal chce ściągać do klubu młodych niemieckich piłkarzy. W tej chwili niemieccy gracze są szanowani, a my w odpowiedzi okazujemy respekt Arsenalowi i temu krajowi.

Bardziej Arsenal zrobił z Niemców Anglików czy Niemcy zrobili z Arsenalu niemiecki klub?

Nie ma sensu o tym mówić – wystarczy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy Arsenalem. Powiedziałbym, że jesteśmy międzynarodowi. OK, w ostatnich latach na Arsenal miały wpływ różne nacje, ale zawsze był tu brytyjski rdzeń. Myślę, że to kluczowa część Arsenalu – historia i tradycja. Ten klub zawsze będzie kojarzony z dobrą grą, pasją. Fani chcą to oglądać w każdym meczu, u siebie i na wyjeździe. My, piłkarze, musimy sobie z tego zdawać sprawę – z jakości i klasy, którą Arsenal pokazuje od wielu lat.

Niemcy zapewnili sobie miejsce na Mistrzostwach Świata w Brazylii. Czy często o tym myślisz?

Nieszczególnie. W tym momencie to bardzo odległe wydarzenie. Gdy awansowaliśmy po meczu z Irlandią, czuliśmy ulgę, wiedzieliśmy, że zagramy tam latem, więc mogliśmy sobie pozwolić, by zapomnieć o tym na jakiś czas. Wszyscy wymagali od nas, że tam zagramy, więc to była dla nas ulga.

Ale będziecie również postrzegani jako jedni z faworytów…

Tak, ostatnio prawie wygraliśmy ten turniej. Byliśmy konsekwentni, ale nie zdołaliśmy wygrać. Gdyby nam się to udało, byłby to wspaniały koniec dla generacji, która grała ze sobą prawie dziesięć lat. Teraz nas, piłkarzy z około stoma występami w reprezentacji, jest kilku, więc byłoby miło, gdybyśmy wygrali dla zawodników, którzy ciężko pracowali przez cały ten czas. Wygląda na to, że zawsze przegrywamy z Hiszpanią lub Włochami, ale teraz chcemy wygrać te mistrzostwa.

Per, masz na koncie ponad dziewięćdziesiąt występów w reprezentacji. Czym różni się aktualny skład Niemiec, w porównaniu z tymi poprzednimi, w których grałeś?

Gdybym miał porównać aktualny skład do tego z 2006 roku, to powiedziałbym, że wtedy do gry w wyjściowej jedenastce aspirowało dwunastu, trzynastu piłkarzy, natomiast teraz jest ich około dwudziestu pięciu, trzydziestu. Wszyscy prezentują się świetnie, więc trener ma ogromne kłopoty z selekcją. Gdy nadejdzie lato, wszyscy muszą być u szczytu formy, ponieważ, jak sam uważam, będą to najtrudniejsze Mistrzostwa Świata, w jakich graliśmy do tej pory.

Per Mertesacker autor: Marcin Witkowski źrodło: arsenal.com
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Niuchacz3 (zawieszony) komentarzy: 511611.01.2014, 14:55

Ja kupiłem Wiedźmina, od razu jak wychodził. Jak dla mnie strata pieniędzy, a wtedy naprawdę był drogi. Gothic jak dla mnie duzo lepszy.

nenek54 komentarzy: 31211.01.2014, 14:54

Fajnie gra się w Wiedźmina czytając wcześniej sagę o Wiedźminie.

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:54

qba555
To dobrze, że masz dziś okazję. Zakończenie czwórki ma PRZESŁANIE. Chodzi mi oto, że Niko musi podejmować trudne decyzje. Kiedy staje przed dylematem zabicia Darko Brevica, to należy zastanowić się, czy zemsta ma jakiś sens... Wiem, zę trochę śmiesznie to brzmi, ale zorientowani wiedzą, o co chodzi.

Niuchacz3 (zawieszony) komentarzy: 511611.01.2014, 14:53

Chociaż jeżeli chodzi o gry strategiczne (mogę chyba podciągnąć Heroesów pod takową?), to ja wolę chyba twierdzę. Multiplayer jest znakomity.

mitmichael komentarzy: 4924311.01.2014, 14:53

W 3 czesci Wiedzmina tez ma byc wiele mozliwosci zakonczen to co postanowimy w danym momencie rozgrywki bedzie wpływało na pozostałe misje. To moze byc najlepsza gra RPG w historii ma byc około 50godzin misji pobocznych i 50godzin misji głownych. Bedzie mozna do tego jezdzic koniem a przejechanie całej mapy zajmie na koniu własnie około 30 minut.

pumeks komentarzy: 2080811.01.2014, 14:52

Gry....

Jest kilka ulubionych tytułów, do których się wraca i właśnie takie gry są najbardziej wartościowe.
Need For Speed, szczególnie starsze wersje np. Porsche :P
Re-Volt wyścigówka na małe samochodziki
Commandos 1,2 .. tu straciłem strasznie dużo godzin
Duke Nukem 3D.... teksty i klimat gry :)
Quake 1,2 nie trzeba komentować
Blood 1 dobry klimacik, świetne bronie
CM managery też nie trzeba komentować
Half Life (ostatnio Black Mesa)
Painkiller 1 :P
i Pinballe w każdej postaci (ostatnio Pinball Arcade)

Arsenalfcfan komentarzy: 1320711.01.2014, 14:52

adrian,

Mi najlepiej pod względem walki grało się Lochami.

IMO Gothic jest najlepszą grą w swojej kategorii z gier w jakie grałem. Muszę jeszcze w Wiedźmina zagrać.

Hans_Zimmer komentarzy: 596711.01.2014, 14:52

Najlepsze gta2 i jazda w kółko czołgiem byle nabic milion... Ahhh te czasy podstawowki.

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:51

no pomaga, ale wtedy masz takjakby jedną postać mniej do zaatakowanie..chociaż podobnie w Twierdzy mam z Szamanami

nenek54 komentarzy: 31211.01.2014, 14:51

Z tego co wiem to jest 16 zakończeń. 2 jeszcze bardziej mnie wciągnęła:D

Qarol komentarzy: 1450211.01.2014, 14:51

@Adeusz94

Z Vice City główny bohater, z SA chyba OG Loc, a z IV wiecznie spanikowany kuzyn Niko, Roman ; D

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:51

możemy zagrać, teraz akurat jestem bezrobotny, to mogę nawet w ciągu dnia ;)

tylko, żeby zagrać przez neta, to chyba trzeba miec tą samą wersję
mi też nie chce się nigdy grać kampani, bo tam ci przeważnie tyle zamków nadadzą i mnuie to nudzi

przeszedłem tylko kampanie Twierdzą ;)

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:51

adrian 12543
Pamiętam, jak mój kolega się denerwował, bo w którymś Gothicu, na samym właściwie końcu, musiał zaprowadzić gdzieś Ksardasa, a on nie ,,chciał'' iść.

qba555 komentarzy: 799 newsów: 111.01.2014, 14:50

@Adeusz94
GTA ma przesłanie? Dawno się tak nie uśmiałem. ;D

mitmichael komentarzy: 4924311.01.2014, 14:50

@Adeusz94
Nie wiem czy akurat 16 zakonczen ale troche ich tam jest. Mam oryginała z instrukcja i opisem i tam o tym jest własnie wspomniane

Niuchacz3 (zawieszony) komentarzy: 511611.01.2014, 14:48

Ja tam mogę nawet jutro pograć. Bo dzisiaj, to nie, bo nie mam tego na komputerze.

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:48

w fortecy trochę Dżiny są do dupy, ale każdy zamek ma jakieśsłabe stwory

Niuchacz3 (zawieszony) komentarzy: 511611.01.2014, 14:48

@adrian
Ja też oczywiście nie gram już w nic na kodach. Wpisywałem kody, jak początkowałem zabawę z komputerem.

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:48

Jakie macie ulubione postacie z serii GTA?

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:47

a ja jakoś za Twierdzą nie przepadam,
mnie najbardziej urzeka ruch Behemota :)

może kiedyś pykniemy jakąś M albo L przez neta, zeby się za długo nie zeszło ;)

Marzag komentarzy: 42480 newsów: 111.01.2014, 14:47


Adeusz94, dla mnie to gra numero uno

Marzag komentarzy: 42480 newsów: 111.01.2014, 14:47

draxler ostatnio lapal wiele kontuzji, ale i tak go nie kupimy

Qarol komentarzy: 1450211.01.2014, 14:46

@maciekbe

W San Andreas też była świetna muzyka, zwłaszcza te stacje country przy jeździe po wsiach ; )

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:45

Ostatnio też grałem w Wiedźmina ,,jedynkę'' i strasznie mnie wciągnęło. Nie wiedziałem, że Polacy są do czegoś takiego zdolni :)

PS Dla zorientowanych- to prawda, że w Zabójcy Królów jest możliwych 16 różnych zakończeń?

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:45

@ Amadeusz

jak ktoś robi grę i wiadomo, że będzie na poziomie, to Valve, tylko im się za często nie chce robić gier. Moze dlatego zawsze są na poziomie

Arsenalfcfan komentarzy: 1320711.01.2014, 14:45

ciekawe czy to Schalke nie chce sprzedać Draxlera, czy to Draxler nie chce odchodzić ze względu na mundial.

Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie widzę tego, że dajemy 45 mln euro za Draxlera... Przecież dopiero co daliśmy 50 mln za jednego z najlepszych, jak nie najlepszego rozgrywającego na świecie... Ale o ile transfer Ozila wszyscy rozumieją, bo to już renoma itp. to przecież Draxler jest póki co tylko wielkim talentem. Hazard czy Gotze przechodzili za mniejsze kwoty, a kręcili statystyki po kilkanaście bramek i asyst w sezonie..

Draxler na ten moment ma 1 bramke i 5 asyst na 14 spotkań. Wiadomo, że robi wielką robotę w zespole, ale jednak aż 45 mln?

Mico17 komentarzy: 6910 newsów: 111.01.2014, 14:44

Heroes III to była gra :) Z kumplami zawsze we 4 przy jednym starym PC siedzieliśmy :D

GTA San Andreas to moja ulubiona seria. Lubie te czarne klimaty i ten klimat hip hopu z LA mnie porwał, do dzisiaj mam na kompie i czasami sobie odpalę.

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:44

ja Twierdzą przeważnie gram

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:43

a ja grać w GTA skończyłem na III w VC już jakoś nie grałem, później jeszcze sobie IV czy V ściągąłem nie pamiętam, ale sięnie wciągnąłem

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:43

Poza tym, kiedy RockStar robi już grę, to na poziomie, a nie byle jak. W Gothicu było zawsze cholernie dużo błędów, co irytowało.

Mikko komentarzy: 47411.01.2014, 14:42

Mój forteca

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:42

najtrudniejsze są kampanie z Shadow of Death

maciekbe komentarzy: 1245811.01.2014, 14:42

GTA VC to klimacik, świetna muzyka i fabuła

Niuchacz3 (zawieszony) komentarzy: 511611.01.2014, 14:41

@adrian
Ja oczywiście. We wczesnej podstawówce miałem takie fazy, że jak mnie mogłem sobie z czymś poradzić, to leciałem na kodach. Pamiętam jeszcze kod na archanioła.

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:41

@ adrian

masz ulubuiony zamek jakiś?

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:41

adrian12543
GTA nie jest głupie, tylko do tej serii przylgnęła łatka ,,gry dla debili, którzy póżniej zabijają matki i ojców''. Jeżeli ktoś dobrze rozumie fabułę. to GTA zawsze ma jakieś ,,przesłanie''.

Kredens komentarzy: 381911.01.2014, 14:40

ja cały czas pykam w Heros III ;)

Mikko komentarzy: 47411.01.2014, 14:39

Ja pamietam czasy heroesa III

pumeks komentarzy: 2080811.01.2014, 14:39

Hull dobrze się bronią ale niestety w ataku tragedia.
Jak tak dalej będzie to remis 0-0 będzie sukcesem ale 0-1 dla czelsi jak najbardziej prawdopodobne.

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:38

Kanonier 204
A jak grasz w GTA, to też, tak jak np. ja, robisz wszystkie misje poboczne, łącznie z poszukiwaniem jakichś ukrytych przedmiotów? Ja czasami dostaję pier.olca, kiedy zostanie mi do znalezienia jedna paczka, albo coś w tym typie :)

mitmichael komentarzy: 4924311.01.2014, 14:35

Dobrze sobie radza licze na remis ale Chelsea ma duzo farta i wcale sie nie zdziwie jak wcisnie jakiegos farfocla. Swietna okazje miał Oscar oczywiscie gdyby nie było rykoszetu to by nie dostał tej pilki i nie oddał swietnego strzału a McGregor swietnie by nie obronił. Na razie remis zasluzony

maciekbe komentarzy: 1245811.01.2014, 14:35

@ElSar Hull grają dobrze z tyłu ale brak jakości z przodu niestety. Chelsea bez pomysłu, za duża murarka w środku pola i nie mają kim grać do przodu, Hazard sam nie wygra. Kto strzeli pierwszy ten wygra, tak to póki co wygląda.

Kanonier204 komentarzy: 40621 newsów: 311.01.2014, 14:34

Jeśli GTA to tylko VC! ale SA też ujdzie.

ElSar komentarzy: 416911.01.2014, 14:33

oglada ktos hull ? jak sobie radza ?

Marzag komentarzy: 42480 newsów: 111.01.2014, 14:33

ja kangurka kao kojarze tylko z frustracją mojej siostry która przez 2 h nie mogła przeskoczyć jakiejś przepaści, była tak wrukwiona że podczas złości płakała i dalej niedoskakiwała aż jej się po tych 2 h udało ;d

Adeusz94 komentarzy: 86011.01.2014, 14:30

Widzę, że wreszcie jakiś ciekawy temat :) Skoro Panowie są przy grach, to lubicie GTA? Ale nie chodzi mi o to, czy lubicie strzelać do ludzi, albo jeżdzić czołgiem, bo to dobre dla dzieciaków. Ja włśnie skończyłem grać w ,,czwórkę'' i muszę przyznać, że gra świetna. Fabuła bardzo dojrzała w porównaniu do poprzednich części, ale np. Vice City, choć dość jajcarskie, też miało swój świetny klimat.

songoku95 komentarzy: 2350911.01.2014, 14:30

Kangurek Kao!!

Kanonier204 komentarzy: 40621 newsów: 311.01.2014, 14:26

Też nie grałem w gothica :P wolałem Pesa / Ut / Raymana :P

Daniho komentarzy: 9765 newsów: 111.01.2014, 14:25

Mico
tez gralem w tibie :D

Fani Newcastle tez to spiewali ;p

Niuchacz3 (zawieszony) komentarzy: 511611.01.2014, 14:23

Znaczy, może źle się wyraziłem. Wątek główny nie opiera się na odnalezieniu pamięci, a na rozgryzieniu tajemnicy nieśmiertelności. Bo w tej grze nie da się przegrać. Twój bohater jest nieśmiertelny i za każdym razem, kiedy Cię zabiją, budzisz się w kostnicy.

Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady