Od Dona słów kilka...
22.10.2010, 17:53, Przemysław Szews 81 komentarzy
Atomowy start Arsenalu napawa optymizmem i radością tak ogromną, że chwilowo na bok odsuwam myśli, które natrętnie wpychają się między rozradowanego Chamakha, Wilshere’a, Fabregasa czy też Nasriego. Natręctwa związane z niebezzasadną obawą, pokazała boleśnie historia ubiegłych edycji LM, że im lepszy start, tym boleśniejsze pożegnanie z Champions League… Idiota, mógł pomyśleć niejeden czytelnik, pukając się w czoło, jak można tworzyć czarne scenariusze, po tak świetnym początku! Wytłumaczę się więc, że wolę dmuchać na zimne, a kalkulacje, których wynikiem będzie „pewny” finał, odkładam póki co na bok, wracając do celebracji rekordowego początku.
A ten zaiście rekordowy, będący doskonałym spełnieniem filozofii Arsenalu – bo oprócz pięknej gry, mamy bramki, a nawet całe ich mnóstwo. 14 goli w 3 spotkaniach brzmi imponująco, królewsko wręcz, bo tym samym pobity został rekord Realu, który w trzech spotkaniach Champions League zdołał wbić rywalom goli 12. W lidze pod względem strzelonych bramek miejsce drugie, ex-aequo z Manchesterem United. Skoro już delikatnie musnęliśmy statystyki, to jako ciekawostkę dodam, że strzeleckie apogeum ma miejsce w kwadransie między 60, a 75 minutą meczu – 4. Reszta kwadransów rozdzielona została równo dwiema bramkami.
Wtorkowe spotkanie na Emirates Stadium to nie tylko kanonada bramek, ale także powrót piłkarza, w którego pamięci wspomnienia o Anglii pozostaną na długo. Piłkarza, którego Anglia nogą Taylora potraktowała niezwykle brutalnie. Piłkarza, który mimo szczerych chęci, wysiłków i ciężkiej pracy nigdy nie pokazał więcej tego, czego po nim oczekiwano (przychodził do klubu, kiedy ten stracił swojego najlepszego snajpera ostatnich lat). Pozostanie Eduardo bynajmniej fenomenem, bo choć piętno kontuzji wymusiło opuszczenie wymarzonej drużyny, to odchodził stąd jako ulubieniec kibiców, zawodnik, który rzadko dzielił, częściej łączył. Odchodził, ze świadomością, że jeśli kiedyś wróci na ten stadion, to nie musi obawiać się gwizdów i wulgarnych transparentów, bo przebywając w Arsenalu nie wzbudzał kontrowersji, nie wywlekał problemów klubu na zewnątrz, nie wszczynał kłótni, zawsze zachowywał się fair zostawiając cały swój talent na boisku. Do bólu nijaki zawodnik, rzekłby ktoś, ale klaszczące Emirates po stracie bramki strzelonej właśnie przez Eduardo zamyka (otwiera, ze zdziwienia?) usta. Chciałoby się dodać na marginesie, że pokazało to także wyjątkowość kibiców Arsenalu, ale tego akurat czytelnicy są w pełni świadomi, prawda…?
Po szaleństwach ligomistrzowych czas jednak wrócić na ziemię, bo podobnego wyniku w niedzielę z Manchesterem City spodziewać się nadzwyczaj trudno. Spotkanie to zapowiada się wyjątkowo, zderzają się bowiem kluby z zupełnie inną filozofią, tak gry jak i (przede wszystkim) ekonomii… Stawiający na młodzież Arsenal, oglądający rękoma swojego managera każdego funta z dwóch stron (i to parokrotnie) kontra wydający na lewo (a czasem i prawo) zebrane na polach naftowych pieniądze Manchester City. Obywatele z przeciętnie spisującej się drużyny, która jeszcze cztery sezony temu kończyła rozgrywki na 14 pozycji, stali się niezwykle drogą, luksusową zabawką w rękach panów w gustownych turbanach, których nazwiska trudno nawet napisać, o wymowie nie wspominając. Warto dodać, że najpierw zabawy a’la real Football Manager próbował były premier Tajlandii Thaksin Shinawatra (niewiele łatwiejsze nazwisko od obecnych prezesów).
O ile ubiegłoroczne zakupy The Citizens budziły ironiczny uśmiech i politowanie, mam tu na myśli nie tyle dobór zawodników, ale głównie grubo przepłacane za nich kwoty (czy ktoś potrafi uargumentować wartość Santa Cruza na poziomie 18 mln funtów?) to zakupy tegoroczne, choć nadal uporczywie przepłacane, wydają się już o wiele bardziej sensowne. Dyskutować można by wiele nad tym, czy takie kluby mają prawo egzystencji i czy jest to moralnie i etycznie zgodny sposób wpychania drużyny na salony i wchodzenia tylnymi drzwiami do pokoju z trofeami. Pocieszający jest jednak fakt, że taki proceder przepisami UEFA zostanie niedługo ukrócony, ku radości takich klubów jak Arsenal, a ku rozpaczy żyjących na kredycie bądź łasce sponsorów drużyn takich jak Chelsea, Real czy nasz niedzielny rywal Manchester City. Temat Manchesteru City jest zresztą materiałem na dłuższą rozprawę, do której być może jeszcze na łamach Kanonierów wrócę. Teraz skupmy się jednak na zakupach tegorocznych, które nieśmiało określiłem jako dużo bardziej sensowne od tych poprzednich.
Do Manchesteru City dołączyli bowiem zawodnicy dużo bardziej ciekawi, rozwojowi i utalentowani. Pomijając ich zarobki i zawyżone kwoty. Mała dygresja – z jednej strony, tej ludzkiej, trochę mi żal tych „biednych” szejków. Jakimkolwiek zawodnikiem wyrażą oni zainteresowanie, zaraz cena wędruje w górę, a posiadacz piłkarskiej karty owego delikwenta wychodzi z założenia, że Manchester City to całkiem dojna krowa. Obraźliwe miano „dojnej krowy” jest jak najbardziej nie do pozazdroszczenia prawda? Ale dojna krowa, jak to dojna krowa, skoro doją, to i mleko daje (a że trochę zalatuje ropą naftową, to cóż, taki już tego mleka urok…). Mamy więc Davida Silvę, jednego z dwóch Davidów, których raczyła się pozbyć w tym roku Valencia (strzelając sobie moim zdaniem w kolano). David z Manchesteru po niemrawym, by nie mówić słabym początku sezonu, zaczyna pokazywać przebłyski tego, czym imponował w Hiszpanii. Inny osobnik, zarabiający obrzydliwie wielkie pieniądze (to są już prawdziwe Yaya!) zniżki formy nie zanotował, prezentuje mniej więcej taki poziom jak w Barcelonie. Kolarov, Balotelli i Boateng za dużo co prawda nie zdążyli pokazać, bo przygodę z angielskimi boiskami rozpoczęli zgodnie kontuzjami.
Na nasze nieszczęście formę łapie ten, który na Emirates jest tylko trochę mniej lubiany od Eduardo. Choć wczorajszy hat-trick z Lechem za wyczyn uznać trudno (goście byli tak zestresowani, tak przestraszeni, że pozapominali nawet zebrać autografów) to jest to niepokojący znak. Adebayor w całej swojej złośliwości będzie chciał za wszelką cenę zachować formę na mecz ze swoim byłym klubem i przełamać strzelecką niemoc, przebijając się do pierwszego składu. Szansę na swój debiut w niedzielę może dostać tak niepokorny jak i nieprzewidywalny Mario Balotelli, znany naszym obrońcom tylko z telewizji. Nie dodaje optymizmu także fakt, że nie wróci większość z kontuzjowanych zawodników, oprócz Sagny. Z drugiej strony krew buzuje w żyłach Bendtnera, który jak mogliśmy przeczytać „powraca silniejszy niż kiedykolwiek” i „pragnie udowodnić wszystkim, że był brakującym ogniwem”. Strach się bać – skoro tak, to może wtorkowy wynik z Szachtarem zostanie pobity? Pokonanie City to bez wątpienia sprawa nie tylko honoru (nie unikając banału - pokazanie, że pieniądze to nie wszystko – co oznacza triumf filozofii Wengera nad rozrzutnością Mansoura bin Zayeda) ale też zwycięstwo nad jednym z tegorocznych pretendentów do tytułu, który błyskawicznie znalazł się w górze tabeli.
Manchester City bez wątpienia ewoluuje, ze zlepka kupionych za niebotyczne sumy nazwisk systematycznie tworzy się drużyna, która być może do końca będzie walczyć o mistrzostwo. Pokonanie jej już teraz, oprócz trzech punktów da Arsenalowi siłę i motywację do dalszej walki, studząc nieco imperialne zapędy Manchesteru City, który jeśli nie w tym, to w przyszłym roku chce wygrać wszystko co jest do wygrania. Być może jednak znowu okaże się, że w futbolu nie ma drogi na skróty…
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Dawno nie czytałem tak dobrego tekstu, słowa uznania dla autora.
Świetny tekst, wnikliwy i przemyślany.
tekst genialny. i nikt lepiej by chyba tego nie określił :)
Jutro liczę na 3 punkty
Gunners are unbeatable !
Dobry tekst. Jutro musimy wyszarpać 3 pkt!
Jak tak się stanie szejki będą dolarami wycierać łzy ;D
Fajny artykuł. Trzeba City pokonać puki nie są wszyscy jeszcze do konca zgrani.
czekam na kolejną część ;)
Bardzo fajny tekst ;)
W jutro czeka nas ciężkie spotkanie, ale mam nadzieję że nasi chłopcy wyjdą na nie w pełni zdeterminowani i głodni zwycięstwa.
Arsenal till I Die!
a ja tylko powiem ...!! rozwalcie city !! ;DD
Różnica polega na tym, że my mamy świetny zarząd i genialnego ekonomistę na stanowisku trenera - United ma Glazerów i Fergusona.
akurat ferguson też miał pieniądze po transferze ronaldo i do tej pory ich nie wydał, a pamiętam jak kibice manu podniecali się kogo kupią za te 90 mln, ferguson zaczyna robić to co kiedyś zaczął Wenger, czyli będzie oszczędzał i odmładzał skład, a to szybkiego sukcesu raczej manu nie przyniesie
@kiko17
Czy ty wiesz o czym mówisz? SAF to nie jest Arsene.. on jak ma kasę, to wydaje. Nie szasta kasą na lewo i prawo jak Real, Barca, czy Szejkowie, ale rok rocznie wydaję i to czasem niemałe (Berbatov) pieniądze. Ewidentnie brakuje tych pieniędzy, bo przecież Alex nie będzie płacił z własnej kieszeni, tak ? Widać co Rooney miał na myśli i na Twoim miejscu uznałbym go za fałszywego dupka, bo wypiął się na Twój klub i czekał aż Alex sypnie funtem, żeby zostać. Takich rzeczy, zwłaszcza w chwilach kryzysu się nie robi, a już szczególnie po słowach "Chcę zostać w Manchesterze do końca kariery".
Piłkarze mają z tym problem? Cesc wprost powiedział, że oferta Barcelony była dla niego atrakcyjna, ale że kocha także Arsenal, że Wenger jest dla niego drugim ojcem i że b. wiele mu zawdzięcza. Po tej całej aferze ani razu nie wyparł się tego, że chciał przejść do Barcelony. Kontrowersyjne było całowanie herbu w przeszłości, aczkolwiek to jest sprawa zncznie bardziej skomplikowana. Rozterka pomiędzy pozostaniem w klubie, który go wypromował, a powrocie do ojczyzny i klubu któremu kibicował od dziecka. Sprawa kompletnie inna, więc nie wiem czemu ją przywołujesz.
kiko17----> Jakby chciał je wymusić to by nie mówił oficjalnie o swojej osobie ... Przyznaj po prostu Roo ma dość tego że musi siedzieć na ławce bo Fergi ma taki kaprys.
gigi --> jakoś nie bardzo ..chciałem zobaczyć z jakim kibicem mułów mam przyjemność i zobaczyłem .. dorzuciłbym do wymienionych słynny duet Cole - Yorke ale szczerze nie wiem jak się skończyła ich przygoda z mułami .. ..
Gigi ale skad wiesz co Rooney mial na mysli??moze po prostu chcial wymusic wielkie transfery na Fergim...zreszta SAF i Gill mowili ze w sierpniu zaproponowali mu umowe jakiej nie ma zaden pilkarz w PL wiec raczej na kase nie polecial...Mozemy tylko snuc domysly bo nie wiemy tak na prawde o co chodzilo ..zreszta pewne rzeczy sie mowi wprost a u was pilkarze tez z tym maja problem(chyba nie musze mowic o kogo chodzi)
@kiko17
Chrystusie.. łykasz wszystko co Ci napiszą tabloidy i co zobaczysz w subiektywnych konkursach/plebiscytach/wyborach niczym młody pelikan. Tak, Roo najlepszym pikarzem premier league.. może w zeszłym sezonie tak, teraz co gra, to wszyscy widzą. Idąc Twoim tropem Fletcher to najlepszy pomocnik premier league (wybrany do 11-tki sezonu), a Evra to najlepszy obrońca wszech czasów.. Dobra, w sumie z kim ja o tym rozmawiam. Ty zapewne powiesz, że to sama prawda..
@concrete13
Spodziewałeś się obiektywnej odopowiedzi nt. Rooneya po tym:
"wkoncu Rooney wydusil pewnie kasy ile mogl i nadszarpnal troche reputacje klubu ale jednak jest to najlepszy napastnik swiata(w formie)
Afcforever---> Ade w formie też nie odstawał.
Szkoda mi tylko że ManU się starzeje ... to samo Chelsea ciekawe co będzie za 2 sezony ? cały skład do wymiany;/
howareyou-->to moje zdanie i twoja opinia mnei malo interesuje .ale moze tylko przypomne ze to Rooney zostal wybrany najlepszym zawodnikiem PL w poprzednim sezonie (nie Drogba) i to on do momentu kontuzji byl razem z Messim glownym faworytem do Zlotej Pilki...
Nie, nie, nie! Rooney w formie - najlepszy napastnik świata? Cóż za herezja. Drogba w dobrej, zwyczajniej formie jest sto razy lepszy, niż Wayne w swojej życiówce. O Messim, a nawet Villi czy Ibrahimoviciu (w najwyższej formie, rzecz jasna) też mam pisać?
kiko --> szczerze to tak myślałem że odpowiesz..nie obraź się ale gdyby w Arsenalu ktoś tak postępował .. ( łącząc te wszystkie sytuacje razem ) to jako kibic tego zespołu byłoby mi wstyd że dalej u nas gra... obojętnie czy jest najlepszym piłkarzem świata czy nie ..
@Charlie
No patrz.. to akurat wszyscy zdążą wrócić! :P
@howareyou
Gdyby te dwie pomarańczowe szklanki - Robben i RvP nie łamali się w co drugim meczu, to kto wie jakby się to wszystko potoczyło.. Kto wie, czy byśmy nie mieli Oranje z mistrzostwem świata (Nie ukrywajmy - zawodnicy, którzy co chwila siedzą w szpitalu nie mogą być w optymalnej formie, chociaż Robben i tak grał b. dobrze - Robina stać zdecydowanie na więcej), kto wie czy nie mielibyśmy dwóch murowanych kandydatów do Złotej Piłki (tu mam bardziej na myśli Robina.) Nie wiem, czy to się wszystko w końcu skończy i czy jeden z naszych najważniejszych graczy w końcu raz na zawsze upora się z kontuzjami, czy nie daj Boże skończy jak ex Kanonier - Marc Overmars, który bodaj przez problemy z kolanami zakończył karierę w stosunkowo młodym wieku..
charlietheunicorn --> właśnie , że ja bym chciał by to był piątek :) w końcu dwóm zespołom na raz pech nie może się przydarzyć ... to manU jest przesądne :)
concrete13-->wiadomo sa mieszane uczucia wkoncu Rooney wydusil pewnie kasy ile mogl i nadszarpnal troche reputacje klubu ale jednak jest to najlepszy napastnik swiata(w formie) i jego odejscie moglo by byc bardziej odczuwalne niz strata CR7... no i co najwazniejsze chyba Rooney wymogl na Fergim jakies wieksze transfery ...
Podsumowujac uczucia sa mieszane ale mam nadzieje ze po paru wystepach Rooneya nie beda mial watpliwoscie ze zarzad zrobil dobrze...
Charlie tak ale watpie bysmy byli w takiej formie do meczu z wami:)
@Gigi
Chyba 13 grudnia, ponieważ spotkaniu uległo przesunięciu z 11 ;) Tak dla ścisłości to jest poniedziałek ;)
@kiko
Proszę. I ja Ciebie bynajmniej nie pozdrawiam, dopóki nie zaczniesz dodawać sensownych komentarzy do dyskusji a nie tych w stylu "Skończy się jak zwykle" "Znowu z Wami wygramy". To zweryfikuje boisko, a koledzy niżej podali jedynie hipotezy, które są bliskie prawdzie. Zobaczymy jak będzie na meczu, ale gdybyśmy mieli grać dzisiaj, to byłbym pewniejszy wygranej, niż kiedykolwiek wcześniej.
No właśnie.. wie ktoś kiedy gramy z United? (bodaj na wyjeździe)
kiko17 --> mam pytanko ..bo jestem bardzo ciekaw...jaki masz teraz stosunek do Rooneya po tym co ostatnio było ?
@kiko17
Jak Wigan przegrywało 9-1 ze Spursami to też nikt się nie spodziewał, że pokonają Chelsea, a tu proszę, jaka niespodzianka.
Meczu z wami nie mogę doczekać się jeszcze bardziej, niż tego z City. To najbardziej wyczekiwany przeze mnie mecz pierwszej części sezonu. Bez dwóch zdań. Mam tylko nadzieję, że wystąpi znaczna większość podstawowych zawodników naszej drużyny, bo jeśli nie - wiemy, jak to się może skończyć... Chodzi mi o Van Persiego szczególnie, bo ten pan potrafi decydować o losach ważnych meczów. Liczę też, że jakiś idiota po drodze nie zrobi krzywdy Cescowi czy Samirowi... Tak więc - czekamy na mecz, na pewno emocji nie zabraknie.
@kiko17
Ale w zeszłym roku prezentowaliście się znacznie lepiej. Poza tym śmiem twierdzić, że w obecnej formie byśmy Was rozjechali, nie tej co może będzie za 2 m-ce. Nie wydaje Ci się?
howareyou-->"Nie wiem, jak się skończy, bo nie jestem Jackowskim. Patrząc na wasza postawę w tym sezonie, mam jednak dosyć optymistyczne odczucia. "
Kibice Milanu to samo pisali w tamtym sezonie jak przegralismy w lidze z fulham 3:0 a jak sie skonczylo kazdy wie:)
Chodzi mi glownie o to ze nie wiadomo w jakiej formie beda zespoly za te np.2 miesiace(nie wiem kiedy nasz mecz ) i dlatego pisanie ze nas rozjedziecie jest troche nie na miejscu...
Gigi-->thx za trolla i tez cie pozdrawiam*:)
No tak, znowu przyszedł ten troll z Manchesteru się kłócić. Zaraz nam pewnie powie, że był wczoraj pod domem Rooneya i jest jednym z założycieli "Men in black".
@howareyou
Zgadzam się, ale pojęcie top4 staje się powoli względne.. Jak pamiętamy przez parę lat top 4 = Muły, Chelsea, My, L'pool.. W ostatnim sezonie miejsce poolu zajęły kurczaki. W tym sezonie drużyna Hodgsona prawie na pewno już wypadła z walki o top4 i teraz kwestia kto się załapie. Duże szanse ma City, aczkolwiek pamiętajmy, że w zeszłym sezonie też praktycznie mieli już eliminacje do LM w kieszeni.
patryk878---> Justin Bieber w wersji Fan club:P?
Bardzo dobry Artykuł ... przejrzysty ... Brawo panie ... Donie ;]
@kiko17
Jak zwykle, czyli jak? Rooney divnie wam karnego?
Nie wiem, jak się skończy, bo nie jestem Jackowskim. Patrząc na wasza postawę w tym sezonie, mam jednak dosyć optymistyczne odczucia. Życzę zaciętego spotkania i braku Atkinsona.
howareyou--->"bo United przy odrobinie farta i braku Atkinsona powinniśmy zmieść"
A skonczy sie jak zwykle......
Tak, jutro sobie zmieniam avka, na jakiegoś super-ultra-niesamowitego.
@howareyou
Nie, ale napisałeś, że przegrana Cię nie zmartwi. Ja natomiast jestem optymistą i do momentu rozstrzygnięcia meczu nie przyjmuję innej wiadomości ;P
@Charlie
A ja to co, napisałem, że przegramy? Ja tam stawiam 3-1, a gdybym miał się bawić w proroka, to trafią:
- Nasri
- Chamakh
- A. Johnson
- Squillaci
patryk878 --> to jest myśl .. wtedy Fabs zostanie u nas na zawsze..trzeba kogoś wynająć czy coś..:p
a tak swoją drogą ..to czasem jutro nie zmieniasz avatara i żegnasz się ze swoim ulubieńcem Justinem :) czy się przyzwyczaiłeś ?:)
@patryk878
Sugerujesz wakacje w Londynie? :D
@howareyou
Również nie mogę się doczekać meczu, ale moim zdaniem będzie 3-0 dla Nas. ;)
Artykuł świetny, ale Dona zawsze się świetnie czyta. Pamiętam, że zawsze czekałem na kolejny jego felieton jeszcze przed moją rejestracją tutaj. W każdym razie...
Kompletnie nie widzę sensu takiego przewidywania. "Arsenal przegra, bo Arsenal ZAWSZE (lol!) przegrywa z silnymi drużynami"... bez obrazy, ale ten argument jest tak idiotyczny, że po prostu szkoda go komentować. Jakoś z Chelsea potrafiliśmy całkiem niedawno wygrać 3:0, a zaryzykuję stwierdzenie, że skład mamy teraz o wiele mocniejszy. Dwie bramki Robina także dawały nam zwycięstwo nad The Blues w meczu z nimi 2 lata temu. Nie wspominając już o sezonie 2008/09, który przegraliśmy głównie przez nasze roztargnienie i Denilsona jako main DMFa, ale przede wszystkim przez porażki z ogórkami... Bo z drużynami z Top4 radziliśmy sobie wyśmienicie, powtórzę się - skład mając IMO o wiele słabszy, niż teraz. Tak, wiem, inni wzmacniają się trochę bardziej od nas (teoretycznie... bo w praktyce to właściwie chyba tylko City), nie zmienia to jednak faktu, że takie "przewidywanie" przed meczem na tej oto "zasadzie" to zwykłe głupstwo. Na boisko wybiegnie 11 facetów przeciwko 11 facetom i to oni zadecydują o wszystkim, co się na nim wydarzy. Tak, wpływ będą mieli też ci dwaj siwi panowie na ławkach trenerskich, jednak wszystko zależy właśnie od kopaczy - a ja pokuszę się o stwierdzenie, że naszych uważam nie tylko za o wiele lepiej zgranych, ale także za bardziej utalentowanych... tak, to może niektórych zdziwić, bo kadrowo City wydaje się wyglądać wręcz niesamowicie, ale w praktyce nie jest to wcale tak zabójcza drużyna. Jeszcze nie teraz. Wprawdzie bez Robina (który razem z Cesciem i Vermaelenem, którego zresztą też nie ma, jest najważniejszym naszym piłkarzem - co szczególnie widać właśnie w spotkaniach z silnymi rywalami), ale pokuszę się o stwierdzenie, że ten mecz powinniśmy wygrać. Chociaż nawet, jeżeli tak się nie stanie, nie będę rozpaczał, bo sezon trwa tak długo, jak długo wszystkie 20 ligowych drużyn walczy o mistrzostwo, a jestem pewien, że nawet przegrywając większość meczów z drużynami z Top4 - co pewnie i tak nie nastąpi, bo United przy odrobinie farta i braku Atkinsona powinniśmy zmieść, a Spursów zjeść na śniadanie - i tak możemy wygrać cały sezon.
Nie mogę się doczekać meczu.
Nam też by się przydali tacy Men in Black ażeby tego lata pod dom Fabregasa się udać :P
a co do Rooneya ..to jeżeli to co napisali tu : ..... sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-angielska/men-in-black-przed-domem-waynea-rooneya,1,3741287,wiadomosc.html jest prawdą to teraz rozumiem dlaczego został w mułach :) ..
@krzykus1990
A dlaczego Cię wkurzył? Przecież On ma całkowitą rację. Z tym, że to My zaraz po CFC mamy największe szanse na Majstra. A Real w tym roku wygra LL.
@Dawicz
Walnąłeś jak łysy czupryną o kant kuli...
wspominając kluby żyjące na kredyt zapomnialeś wspomnieć barcelony.
nqsri --> A no pewnie masz rację :)
Jednak dwa a szczególnie 3 sezony temu to nie była ironia Ade był naprawdę lubiany w Arsenalu.
Ten fan Realu(którego komentarz wysłał
ESTroyes) mnie naprawdę zdenerwował. Jeszcze zobaczy jak Arsenal zdobywa mistrzostwo a Real jak w ostatnie dwa sezony 2 miejsce !!! Pieniądz to nie wszystko.
Gigi -> Również mam nadzieję, że wrócą do lat świetności. Początek sezonu jest obiecujący.
Don_Corleone -> Valencia musiała ich sprzedać żeby wznowić budowę Nuevo Mestalla. Jak ukończą nowy stadion, zburzą stary i odpowiednio zagospodarują terenami (przykładem Arsenalu), to wyjdą na finansową prostą. Jeśli chodzi o Villę to - jak sam napisałeś - jest stary, a Silva ma to do siebie, że jest podatny na kontuzje (złośliwi powiedzieliby, że Silva ma DNA Arsenalu).
Wiem, że nie na temat, ale czy wie ktoś może dlaczego tutejsze forum nie jest dostępne?
krzykus @
to byla ironia ;d
" ...ten, który na Emirates jest tylko trochę mniej lubiany od Eduardo... "
Czy Ade jest w ogóle przez fanów The Gunners lubiany ???
Ja bym powiedział, że wręcz przeciwnie po incydencie z ubiegłego sezonu.