Piłkarskie widowisko na Anfield: Liverpool 2-2 Arsenal
09.04.2023, 18:32, Łukasz Wandzel
2049 komentarzy
W 30. kolejce Premier League udał się na Anfield, by zdać kolejny z wielu testów, w których wyznaczaniu lubują się, bądź nie, piłkarscy eksperci. Teraz już jednak celem egzaminów nie jest udowodnienie, czy Kanonierów należy traktować poważnie, a to, czy stać ich na pokonanie Obywateli Pepa Guardioli w wyścigu o tytuł mistrzowski.
Pierwsza odsłona starcia na stadionie Liverpoolu dobrze potoczyła się dla Arsenalu, który trafił do siatki w dwóch odpowiednich momentach. Najpierw w swoim ulubionym stylu szybko otworzył wynik spotkania, a później podwyższył na 2-0, gdy Liverpool zaczął się rozpędzać i częściej atakować pole karne londyńczyków. To finalnie jedynie spowolniło gospodarzy, którzy zdobyli gola na 1-2 jeszcze w pierwszej połowie. Planem Arsenalu na drugą połowę najwyraźniej była obrona rezultatu, co się nie udało, a mogło skończyć się bez ani jednego punktu.
Składy obu drużyn
Liverpool: Alisson – Trent, Konate, Van Dijk, Robertson – Henderson, Fabinho (78' Firmino), Jones (60' Thiago) – Salah, Gakpo, Jota (60' Nunez)
Arsenal: Ramsdale – White, Holding, Gabriel, Zinczenko (88' Tierney) – Partey, Xhaka – Saka, Odegaard (80' Kiwior), Martinelli – Jesus (80' Trossard)
Stwierdzenie, że Arsenal rozpoczął na Anfield strzelanie, to trochę za dużo, bo Gabriel Martinelli „tylko dziubnął” futbolówkę, która minęła Alissona. Do wspomnianej akcji bramkowej doszło już w 8. minucie. Piłce zagranej do przodu przez gości dopomogll gospodarze, bo w trakcie szybkiej akcji Kanonierów najpierwi poślizgnął się Andrew Robertson, a po chwili piłkę pechowo zagrał Virgila van Dijk. Martinellemu pozostało wykorzystać błędy rywali i pokonać stojącego na bramce rodaka.
Po zdobytym golu Kanonierzy przez dłuższą chwilę grali pewnie. Z dystansu strzelał Zinczenko, a Gabrielowi Jesusowi niewiele brakowało do zamknięcia celnego dośrodkowania. Alisson na początku meczu zdawał się nie być pewnym punktem ekipy Liverpoolu, która gubiła krycie w obronie. Gospodarze próbowali jednak odpowiedzieć. Szczególną okazję miał Robertson, którego strzał minął dalszy słupek. Gdy zawodnicy Jurgena Kloppa zaczęli nabierać wiatru w żagle, Arsenal zdobył gola na 2-0. Kolejne dłuższe podanie i szybkie przeniesienie piłki na połowę rywali wykorzystał Martinelli. Brazylijczyk zdobył asystę, wrzucając piłkę na głowę Gabriela Jesusa, który wpisał się na listę strzelców.
Jak przystało na klasową drużynę, Liverpool był daleki od zrezygnowania i wciąż stwarzał pojedyncze akcje, dzięki którym mógłby błyskawicznie wrócić do gry. Jeden błąd i celne podanie sprawiło, że Mohamed Salah o mało nie pokonał Aarona Ramsdale'a. Lecz niedługo potem, w 42. minucie, Egipcjanin i tak zdobył bramkę kontaktową, po pierwszej składnej akcji z udziałem większej liczby graczy Liverpoolu. W końcówce pierwszej połowy The Reds przycisnęli. W doliczonym czasie Ramsdale popisał się interwencją, dzięki której drużyna Arsenalu schodziła na przerwę, nadal prowadząc.
Jak przystało na klasową drużynę, Liverpool był daleki od zrezygnowania i wciąż stwarzał pojedyncze akcje, dzięki którym mógłby błyskawicznie wrócić do gry. Jeden błąd i celne podanie sprawiło, że Mohamed Salah o mało nie pokonał Aarona Ramsdale'a. A niedługo potem, w 42. minucie, Egipcjanin w końcu i tak zdobył bramkę kontaktową, po pierwszej składnej akcji drużyny Liverpoolu. W końcówce pierwszej części meczu Ramsdale popisał się jeszcze interwencją, dzięki której drużyna Arsenalu schodziła na przerwę, nadal prowadząc.
Prawie całą drugą połowę Arsenal dążył do utrzymania wyniku, a rozpoczął ją fatalnie. W 52. minucie gorącą atmosferę na Anfileld jeszcze bardziej podgrzał podyktowany rzut karny. Sędzia wskazał na wapno dla Liverpoolu za przewinienie Roba Holdinga na Diogo Jocie. Piłkę z 11 metrów uderzał Salah i nie trafił w bramkę. Futbolówka uderzona po ziemi powędrowała tuż obok słupka. Kanonierzy polegali niemal tylko na kontratakach.
Kanonierzy oddali rywalom kontrolę nad spotkaniem i polegali niemal tylko na kontrach. Przez większość czasu potrafili powstrzymać gospodarzy. Jednak to końcówka należała do najbardziej emocjonujących. Mikel Arteta wpuścił na boisko Jakuba Kiwiora za Martina Odegaarda, czym wzmocnił defensywę kosztem ataku. Tuż po wejściu Polaka na murawę, dużą szansę na gola miał Darwin Nunez, powstrzymany przez fenomenalnego Ramsdale'a.
W 87. minucie jednak Liverpool dopiął swego i zdobył wyrównujące trafienie. Trent na skrzydle ograł Ołeksandra Zinczenkę i wrzucił piłkę w pole karne, gdzie wchodzący z ławki Roberto Firmino skierował ją do siatki. Ostatnie minuty należały do Liverpoolu, który miał ogromne szanse na zupełne odwrócenie losów meczu, ale było to też show w wykonaniu Ramsdale'a. Angielski golkiper dwoił się i troił, by jego zespół nie przegrał. W samej końcówce opuszkami palców wybronił m.in. strzał Salaha, kiedy to piłka po rykoszecie zmierzała prosto do bramki.
źrodło: własne



Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 29 | 21 | 7 | 1 | 70 |
2. Arsenal | 27 | 15 | 9 | 3 | 54 |
3. Nottingham Forest | 28 | 15 | 6 | 7 | 51 |
4. Manchester City | 28 | 14 | 5 | 9 | 47 |
5. Chelsea | 27 | 13 | 7 | 7 | 46 |
6. Brighton | 28 | 12 | 10 | 6 | 46 |
7. Aston Villa | 29 | 12 | 9 | 8 | 45 |
8. Newcastle | 27 | 13 | 5 | 9 | 44 |
9. Bournemouth | 27 | 12 | 7 | 8 | 43 |
10. Fulham | 28 | 11 | 9 | 8 | 42 |
11. Crystal Palace | 28 | 10 | 9 | 9 | 39 |
12. Brentford | 28 | 11 | 5 | 12 | 38 |
13. Tottenham | 27 | 10 | 3 | 14 | 33 |
14. Everton | 28 | 7 | 12 | 9 | 33 |
15. Manchester United | 27 | 9 | 6 | 12 | 33 |
16. West Ham | 27 | 9 | 6 | 12 | 33 |
17. Wolves | 28 | 6 | 5 | 17 | 23 |
18. Ipswich | 28 | 3 | 8 | 17 | 17 |
19. Leicester | 27 | 4 | 5 | 18 | 17 |
20. Southampton | 28 | 2 | 3 | 23 | 9 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 25 | 17 |
E. Haaland | 20 | 3 |
A. Isak | 19 | 5 |
C. Wood | 18 | 3 |
B. Mbeumo | 15 | 4 |
C. Palmer | 14 | 6 |
Matheus Cunha | 13 | 4 |
Y. Wissa | 13 | 2 |
O. Watkins | 12 | 6 |
J. Kluivert | 12 | 5 |
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Wyszło jak wyszło, ale remis trzeba też uszanować, bo Liverpool miał jeszcze trzy setki i równie dobrze mogliśmy ten mecz przegrać.
Remis na Anfield byłby dobrym wynikiem, gdyby nie pierwsza połowa w wykonaniu Arsenalu i prowadzenie 2:0.
Już całkiem na spokojnie.
Myślę, że Mikel ma sporo materiału do analizy.
1. Na Emirates wystawił Tomiyasu, a Japończyk schował Salaha do kieszeni.
Teraz niestety Zina dał się kiwnac przy drugiej bramce, widać było jego emocje jak już potem siedział na ławie.
2. Kiwior... Wydawało mi się, że wejdzie na SPD, pomóc Tomasowi i dać jakieś długie podanie na kontrę. Totalnie nie wyszło.
Kluczowe będą wyjazdy na Etihad i St James Park.
Remis w Manchesterze to minimum.
Wiadomo z jednej strony powinniśmy się cieszyć bo to remis wywieziony z Anfield , a Liverpool walczy też jeszcze o miejsce w top 4 .
Ale z drugiej jest niedosyt bo prowadziliśmy 2-0 więc kiedy była lepsza okazja niż wczoraj by wywieść stamtąd 3 pkt .
Myślę ,że gdyby do końca pierwszej połowy udało się utrzymywać 2-0 to byśmy wygrali .
Dlaczego nie wszedł Trossard 10 minut wcześniej i Jorghihno za fatalnie grającego wczoraj Odegaarda lub za Xhake który musiał uważać w bronieniu to też nie wiem . Cały czas jest lider i wszystko rozstrzygnie się 29 kwietnia - 6 maja
A mnie ten remis w ogóle nie cieszy. Po 45 minutach mieliśmy 2:0 i Liverpool wyglądał jak drużyna, która czeka na kolejne bramki.
Daliśmy im złapać tlen w drugiej połowie(w sumie to momentami wyglądało jakbyśmy przestali grać). I straciliśmy 2 gole, a mogliśmy nawet przegrać.
Zamiast 3 pkt mam 1 pkt. Teraz musimy wygrać na Etihad. Druga sprawa, że nie do końca wierzę, że i City i my zagramy do końca bez potknięcia. To ciągle jeszcze 8 meczy i u nich 9.
Ale jestem zły po wczoraj
@miki9971: marudy.com ;)
@aguero10: moim zdaniem zmiana Kiwiora wynika z tego, że nie było Saliby. Zawsze w takich sytuacjach wchodził 3 obrońca czyli Rob. Dziś trzecim był Kiwiora. Ale i tak uważam, że powinien wejść Kieran
@miki9971: +1. Tutaj płacz i obsrana zbroja powinna być w herbie.
Śmieszne, 70% użytkowników przed meczem brało remis w ciemno. Teraz Ci sami są niezadowoleni, że wywieźliśmy z Anfield punkt.
Do narzekania trzeba się po prostu urodzić.
@FabsFAN: kopali go jak psa, wiec sie postawił - sedzia wczoraj swoje pominął. To, że Live zaczęło grac to nie wina kłótni Granita, tylko bramki kontaktowej i cofnięcia się. Obrona zrobiła masę błędów i fart, ze Aaron wyjal swoje. Holding robi karnego i zawala brame, ale mecz remisujemy przez Xhake bo sie postawił - serio?
Dzień dobry wszystkim
Ale mnie wczoraj w****il Xhaka, podlaczyl do pradu czerwonke swoim cwaniakowaniem
Gabriel Magalhães vs. Liverpool:
2 tackles
7 clearances
3 interceptions
10 recoveries
3/5 ground duels won
2/4 aerial duels won
3 passes into the final third
1 successful dribble
0x dribbled past
[@StatATM] #afc
Po wczorajszym meczu można powiedzieć tylko jedno: "Wilk syty i Manchester Siti" ;D
Niby Gabi zaliczył gola i asystę ale zawalił proste podanie przy piłce meczowej . Chłopaki będzie się śnić ta akcja bo mogliśmy to zamknąć w ostatniej akcji . Z jednej strony szkoda straconych pkt bo prowadziliśmy 2:0 ale w drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę . Obrona wyniku i zmiana na Kiwiora bardzo zastanawiająca . Remis z przebiegu meczu sprawiedliwy . Trzeba grać dalej swoje i nie oglądać się na City . Wszystko w głowach piłkarzy .
@Damper: Damper: a ja uważam że na tą chwilę i tak jesteśmy w tym miejscu w jakim nikt z nas nie spodziewał się przed tym sezonem. Ja jakbyś sobie cofnął moje komentarze to ciągle byłem pesymistą i ciągle płakałem że " Boże to ten mecz, kurde stracimy pkty, jprdle teraz to jest ten moment ujowy za moment będziemy na czwartym miejscu itd. itp. ale kurła dosyć. Teraz to my rozwalamy ligę, my jesteśmy zajebisci i tak po prostu ją wygramy. Jeżeli wierzymy w inny scenariusz to po co kibicować? Tak wiem trochę wypiłem
Remis zasłużony. Pierwsza połowa dla nas, druga połowa dla nich. Mogło się skończyć porażką, dlatego nie ma, co narzekać na 1 punkt. Oczywiście, szkoda, że tylko 1 punkt, bo to zwiększa szanse City. Prawda jednak jest stara, jak piłkarski świat - przewaga nadal jest, więc wszystko w nogach piłkarzy Arsenalu. Wierzyłem i dalej wierzę, że to może i będzie ten sezon Arsenalu.
Oglądam powtórkę, kurde szkoda tej ostatniej akcji Martinelliego
@bobslej22:
Też mam i nie do końca ogarniam ten remis! Ehh Zinchenko w ostatniej akcji dał się okiwać...
@bobslej22 napisał: "Wszedłem na sekundę . Czytam że wszystko zależy od Citi i ****a ( przyjmując mocno bana) nie mogę uwierzyć w te wypociny. Ogarnijcie dupy!!!! Do uja"
A co w tym jest nieprawdziwego? Takie są fakty. Zamiast się ciskać warto czasem na chłodno spojrzeć na sytuację. City może patrzeć tylko na siebie. Arsenal tak samo. Pytanie kto ma większe szanse w meczu na Etihad. Pisałem przed meczem, że remis na Anfield nie będzie żadnym sukcesem bo postawi nas już w kłopotliwym położeniu. Tak się niestety stało. Ubolewam nad tym, gdyż mieliśmy wszelkie narzędzia ku temu, żeby usadzić Liverpool, ale zagraliśmy bardzo nierówny mecz. Z City będzie dużo trudniej, bo po pierwsze nie mają krateru w defensywie jak Liverpool, a po drugie bezlitośnie, z zimną krwią wykorzystują błędy. My tych błędów w defensywie trochę ostatnio robimy. Jeśli to będzie taka ilość jak dzisiaj to ja nie widzę tego w optymistycznych kolorach.
Remis na Etihad i mamy mistrza. Nie ma co płakać. W ciemno biorę remisy na Live i City. Jeden już mamy.
Mam dym i może nie do końca ogarniam.
Wszedłem na sekundę . Czytam że wszystko zależy od Citi i ***** ( przyjmując mocno bana) nie mogę uwierzyć w te wypociny. Ogarnijcie dupy!!!! Do uja
@Marzag napisał: "Nieważne kto będzie faworytem, ważne kto osiągnie w tym meczu zadowalający dla siebie wynik.
Tym razem wyjdziemy na nich najsilniejszym składem."
Tego jeszcze nie wiemy, zobaczymy co się stanie po drodze. Dla mnie jedno jest pewne- jeśli zagramy tak jak dzisiaj to nie mamy tam czego szukać.
@3rdpitch: dokladnie, to jest to, o co i chodzi. Az sie specjalnie zalogowalem, zeby Ci przyznać rację
@Damper napisał: "więc to nie my będziemy faworytem tego meczu, tylko oni."
Nieważne kto będzie faworytem, ważne kto osiągnie w tym meczu zadowalający dla siebie wynik.
Tym razem wyjdziemy na nich najsilniejszym składem.
Myślę, że City na pewno nie rozpacza, że są tu gdzie są w tej chwili. Doprowadzili do sytuacji, że wszystko jest w ich nogach. Owszem, to samo można powiedzieć o Arsenalu, ale po pierwsze mecz jest na Etihad, a po drugie City nas wypunktowało na Emirates będąc wtedy w słabszej formie niż są teraz, więc to nie my będziemy faworytem tego meczu, tylko oni.
@M4rcin napisał: "Przeciez to samo moze powiedzieć City, jesli wygrają wszystkie mecze maja mistrza, chyba ze my polepszymy bilans bramkowy"
Arsenal może nawet zremisować z City żeby trzymać przewagę punktową, City muszą wygrać z Arsenalem. City by chcieli być na obecnym miejscu Arsenalu, chcieliby też mieć remis na wyjeździe z Liverpoolu ale niestety są tam gdzie są a z Anfield wywieźli 0 pkt i strzelili tam 0 bramek.
@Marzag napisał: "to od Arsenalu zależy czy wygra tytuł czy nie"
Przeciez to samo moze powiedzieć City, jesli wygrają wszystkie mecze maja mistrza, chyba ze my polepszymy bilans bramkowy
@Damper napisał: "To pokazuje, że jeszcze nic straconego, ale ta szala przechyliła się dzisiaj na korzyść City."
Fakty są takie, że obecnie City jest kilka punktów za Arsenalem. I to od Arsenalu zależy czy wygra tytuł czy nie, City muszą liczyć na wpadki kanonierów i samemu nie mylić się ani razu.
Spójrzmy na kursy bukmacherów. Oni najbardziej realnie, bez emocji oceniają szanse. Przed kolejką większe szanse na tytuł dawano Arsenalowi. Kurs na City wynosił 2,20. Obecnie City kurs 1.75, Arsenal 2.05. To pokazuje, że jeszcze nic straconego, ale ta szala przechyliła się dzisiaj na korzyść City. Duża presja na nas będzie już za tydzień. City jako pierwsze podejmuje Leicester i tutaj nie ma co się łudzić. Gra Lisów to jest katastrofa, są tak beznadziejni, że City przejedzie się po nich jak walec. Zbliżą się więc na 3 punkty, a my przystąpimy to bądź co bądź trudnego derbowego wyjazdu z West Hamem.
Tylko Leeds wygrało na Anfield. City w trombe , United zdeklasowane. Ten remis nie jest zły. Najgorsze są tylko okoliczności bo prowadziliśmy 2:0 i nie wygraliśmy tego meczu na własne życzenie. Na koniec dnia trzeba sobie powiedzieć że to jest dobry wynik. Najważniejsze teraz mecze to wyjazdy na City i Newcastle, moim zdaniem w tych meczach sie okaze czy zdobędziemy mistrzostwo.
Przestańcie płakać i cieszcie się wolnym poniedziałkiem. Nadal wszystko w nogach Kanonierów. Dobrej nocy.
@Damper napisał: "Remis z Liverpoolem to nie jest najgorszy wynik, ale jeśli komuś się wydaje, że na Etihad będzie łatwiejszy mecz to wg mnie jest w błędzie. Stadion stadionem, ale City to po prostu lepsza drużyna od Liverpoolu."
Oczywiście że masz rację. Przynajmniej przez 40 min dominowaliśmy dzisiaj na Anfield a z City według mnie nie będzie nam dane prowadzić gry.
Mecz będzie bardziej wyglądał jak ten dzisiaj w drugiej połowie ale są też okoliczności łagodzące.
City będzie musiało wygrać
Jest bardzo duża szansa że będzie dostępny Saliba
Od początku będziemy mogli nastawić się na kontry
City wciąż jest w grze o Ligę Mistrzów
Co jest najgorsze? Prócz meczu na Etihad jest jeszcze wyjazd do rozpędzonego Newcastle i kilka innych trudnych meczów po drodze
Remis z Liverpoolem to nie jest najgorszy wynik, ale jeśli komuś się wydaje, że na Etihad będzie łatwiejszy mecz to wg mnie jest w błędzie. Stadion stadionem, ale City to po prostu lepsza drużyna od Liverpoolu.
Jak dla mnie to nie jest zdobyty punkt na trudnym terenie a przegrany mecz. Gadanie, że nie ma co panikować, trzeba wierzyć i ogólny optymizm też jest w tym przypadku nie na miejscu. Tak to jest trudny teren ale skoro potrafimy zagrać tak mocne pół godziny na tym trudnym terenie i prowadzić 2-0 to nic nie usprawiedliwia postawy w reszcie meczu. 10-15 minut więcej w tym tempie i mogłoby być 3/4-0 I to nie jest pierwszy raz gdy w drugiej połowie oddajemy inicjatywę. Z City też tak przegraliśmy. Mnie to niepokoi. Mamy problem z zabiciem spotkania co często staje się dla nas niebezpieczne. Jak wygrywamy to "mentalność mistrzów" i mało kto zwraca uwagę na ten problema ale on cały czas istnieje. Oczywiście, że to nie przekreśla co już osiągnęliśmy i nie musi przeszkodzić ostatecznie w triumfie ale stać nas na więcej. Ten mecz na Anfield powinniśmy zabić w 1 połowie i mieslimy odpowiednie umiejętności do tego
@3rdpitch napisał: "Po prowadzeniu 2-0 cieszyć się z 1 pkt to tak samo jakby w tym momencie cieszyć się z TOP4"
Nie wiem czy ktoś tu się cieszy biorąc pod uwagę przebieg meczu, ale punkt wywieziony z Anfield to dobry wynik.
Panowie, mamy święta, wynik remisowy na anfield to jest dobry wynik, którego nawet Man city nie osiągnął. Niedosyt jest duży ze względu na przebieg meczu, ale powiedzmy sobie szczerze: ilu z nas przed meczem na Anfield brałoby 1 pkt z pocałowaniem ręki?
Cieszmy się z tego, bo mogliśmy wracać z zerowym dorobkiem i patrząc na druga polowe nie moglibyśmy mieć pretensji.
Dalej walczymy o mistrza. Trochę sobie to utrudnilismy, ale dopiero w ciężkich momentach poznamy nasza drużynę i mam nadzieje, ze mental zda egzamin.
Dla wątpiących - głowa do góry
Dla wierzących - piona i jedziemy dalej!
Wesołych Świat dla wszystkich
Jedno Życzenie mamy wspólne i oby się spełniło w końcu!
Najgorzej to by było przerypać mistrza przez bramki..
Prawda jest taka, że gdybyśmy przetrwali ta nawałnice z takimi zmianami to każdy by chwalił Artete, wszystko zależy jak to się potoczy na koniec i wtedy jest inna ocena nagle ;) Ale to fakt, mogliśmy się zachować z tym lepiej
@cizemek napisał: "Komus z was tez arsneal z****l swieta :/? Ja zamiast cieszyc sie swietami to leze zdolowany.."
Arsenal zdobył punkt na bardzo trudnym terenie gdzie nawet City straciło punkty.
Wciąż mamy przewagę bo to City musi nas gonić, a nie my ich.
Zwycięstwo było by mega kopem ale nie wiem na co można narzekać w naszej sytuacji.
@Perconte: już nie pamiętają jak na Anfield 7 dostali, oni są odklejeni i nie ma co ich brać na poważnie. Najgorszy skorumpowany klub w PL.
@Perconte napisał: "United kilka tygodni temu walczyło o mistrza ich zdaniem chociaz mieli do nas 8 pkt straty xD
Oni mają klapki na oczach. Najdurniejsi kibice w PL"
Odrealnienie jakie panuje na DP jest tak olbrzymie, że nawet Sandżaja Król Lechii wydaje się być przy tym rozsądnym gościem.
Poziom samouwielbienia, połączony z histeryczną koniecznością udowadniania innym, że jest lepiej niż każdy widzi, zmieszany z hektolitrami pogardy dla kibiców innych drużyn i okraszenie tej dymiącej masy shitu totalnym wyparciem rzeczywistości na rzecz ciągłego życia przeszłością.
To wszystko powoduje, że wchodzenie na to forum, może skończyć się poważnymi uszkodzeniami mózgu.
Najgorsza fanbaza jeśli chodzi o świat piłkarski. Główny powód mojego obrzydzenia do wszystkiego co związane z MU to właśnie debilpage.
Szkoda że nie gramy z City ostatniej kolejki, bo to może być mecz o mistrzostwo. Taki finał najcięższej ligi i najważniejszego trofeum w klubowej piłce na świecie.
Komus z was tez arsneal z****l swieta :/? Ja zamiast cieszyc sie swietami to leze zdolowany..
Ciekawe czy Gabi jest w stanie dobić do 20 bramek w lidze
@BarcArsenal: Zgadzam się, mimo wszystko jak go podziwiam to mikel zawalił druga polowe.
Bać się wystawiać częściej i więcej Tireneya to tez moim zdaniem jakiś paradoks, gość daje super zmiany od jakiegoś czasu a w defensywie zjada Zine.
Trochę się Arteta zafiskowal na punkcie ukrainca i swojego mobilnego obrońcy
Dajcie spokoj. Są święta, ja się na****lem, a kanonierzy będą mistrzem tak jak chciałem
Na DP uważają że przegraliśmy już mistrzostwo mimo, że mamy 6 pkt przewagi (fakt 1 mecz więcej)
A United kilka tygodni temu walczyło o mistrza ich zdaniem chociaz mieli do nas 8 pkt straty xD
Oni mają klapki na oczach. Najdurniejsi kibice w PL