Podsumowanie sezonu 2010/11 według Kanonierzy.com
07.06.2011, 01:31, Michał Kowalczyk 2206 komentarzy
Sezon, który na twarzach sympatyków Arsenalu pozostawił tylko wyraźną frustrację i rozczarowanie, właśnie dobiegł końca. Za sobą mamy kampanię, która rozbudziła wielkie nadzieje, a która skończyła się chyba jeszcze tragiczniej niż poprzednie podejścia do zakończenia pucharowej posuchy.
Obecna sytuacja w Klubie nie napawa optymizmem. Mnożą się akty dezercji, które powoli stają się dniem powszednim w północnym Londynie. Sprawa wydaje się rozwojowa i choć okienko oficjalnie jeszcze się nie otworzyło, wydaje się niemal pewnym, że w Arsenalu podczas tego lata dojdzie nie tyle do rewolucji, co do istnego trzęsienia ziemi.
Skupmy się na krótkim podsumowania sezonu 2010/11 w wykonaniu Arsenalu. Poniżej opinie poszczególnych redaktorów naszego wortalu.
Eryk Delinger (Vpr)
Dziwny to był sezon. Na pewno pełen emocji, tyle, że nie tylko tych pozytywnych. Zaczęło się… niemrawo. Pierwsza połowa rozgrywek upłynęła pod znakiem tradycyjnej w ostatnich latach dla Kanonierów huśtawki formy, widowiskowych zwycięstw przeplatanych haniebnymi porażkami na własnym boisku. Do składu wkroczyli niespodziewanie młodziutki Jack Wilshere i skreślony przez niemal wszystkich Łukasz Fabiański i swoich miejsc nie zamierzali już oddać. Eksplodował talent Samira Nasri, który wreszcie udowodnił, że wszelkie pseudonimy w rodzaju „nowego Zidane’a” czy „Małego Księcia” nie były tak bardzo na wyrost. Rok 2011 rozpoczęliśmy w wielkim stylu – pasmem zwycięstw i doskonałą grą. Wrócił wreszcie Robin van Persie. Wrócił i rozpoczął prawdopodobnie najlepsze pół roku swojej kariery. Pół roku w trakcie którego nie miał sobie równych. Drużyna nabrała rozpędu, awansowała we wszystkich rozgrywkach, do tego prezentując świetną piłkę i nagle w głowach kibiców zaczęła się rodzić jedna myśl – to jest ten moment, teraz wygramy. Było bardzo blisko. Pojechaliśmy na Wembley, zagraliśmy w finale Pucharu Ligi. Jak zagraliśmy, nie ma co wspominać… Wraz z szansą na trofeum upadł duch zespołu. Moim zdaniem decydująca nie była jednak ta porażka, a to co nadeszło chwilę później - odpadnięcie w przeciągu tygodnia z Champions League i Pucharu Anglii okazało się ciosem, który powalił Arsenal na deski. Ciężko wyjaśnić, jak zespół, który pokonał Chelsea czy Barcelonę, mógł nagle zapomnieć jak wygrywa się mecze. Ludzie mówią, że to brak doświadczenia, ale czy 3 lata temu kiedy, również niejako za sprawą Birmingham, zespół podobnie jak teraz się zagubił, jednym z piłkarzy, którzy „pękli” nie był doświadczony kapitan, William Gallas? Nieważne. Stało się. Znów skończyliśmy z pustymi rękami. Szkoda tylko, że przez ostatnie miesiące będziemy musieli puścić w niepamięć cały sezon – dobrą grę Nasriego, wejście do drużyny Wilshere’a i Szczęsnego (swoją drogą, żywych dowodów, że „projekt” Wengera wcale porażką nie jest), kosmiczne osiągnięcia Van Persiego i bądź co bądź spektakularne zwycięstwo nad Barceloną. Jeszcze słowo o przyszłości i potencjalnych odejściach gwiazd – Cesc i Samir są ważni, ale lepsi piłkarze od nich opuszczali północny Londyn, a Arsenal jak na złość i wbrew apokaliptycznym prognozom wciąż istnieje. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu.
Michał Lach (Griz)
Miniony sezon będzie mi się kojarzył przede wszystkim z rozczarowaniem. W styczniu prawie każdy sympatyk The Gunners był pewien, iż jego ulubieńcy przerwą w tym sezonie niechlubną passę. Niestety, już w maju wiadome było, że po raz kolejny Kanonierzy zakończą sezon z pustymi rękoma. Przyczyniła się do tego m.in. sinusoidalna forma podopiecznych Wengera na własnym stadionie. Z Ashburton Grove na tarczy wracały największe europejskie potęgi - finaliści tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, czyli Barcelona i Man United, oraz były mistrz Anglii - Chelsea. Za to z tarczą wyjeżdżały z północnego Londynu zespoły teoretycznie dużo słabsze od gospodarzy, jak West Brom czy Newcastle. Nieraz Kanonierom brakowało zimnej krwi, nieraz szczęście nie dopisywało... Pewnym jest, że Arsenal ma potencjał, aby sięgać po trofea. Jednakże, drużyna i menedżer muszą wyciągnąć wnioski (dokonać transferów). Ale czy to zrobią? Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.
Martyna Masztalerz (Cesciara)
Nie odkryję Ameryki stwierdzeniem, że całkiem dobry sezon zakończył się dla nas 27 lutego na Wembley, kiedy w 89. minucie Obafemi Martins strzelił zwycięską bramkę dla Birmingham. Po tym golu, straconym w groteskowych okolicznościach, na dodatek ze spadkowiczem z Premier League, morale zespołu drastycznie spadło. Nie podniósł go również dwumecz z Barceloną w Lidze Mistrzów, kiedy po ładnym spotkaniu na The Emirates przyszło zmierzyć się Kanonierom z Katalończykami w ich twierdzy. Z Katalończykami oraz sędzią Massimo Busacca, który niesprawiedliwie obdarował van Persiego drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, przesądzającą o dalszym przebiegu spotkania. Po tym wszystkim zawodnikom trudno było się pozbierać, czego skutki widzimy w tabeli. Pozostaje mieć nadzieję, że Boss przemyśli porządnie kwestie kadrowe i w przyszłym sezonie zobaczymy odświeżony Arsenal, z nową wiarą i siłą, która jest niezbędna, by walczyć z czołówką coraz silniejszych zespołów Premiership.
Aleksander Gruk (IceMan)
O minionym sezonie można powiedzieć wiele cierpkich słów - gorycz porażki, rozczarowania i frustracji wciąż na dobre nie przeminęła. Nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Dramatyczna klęska w finale Pucharu Ligi Angielskiej, po której Kanonierzy nigdy na dobre się nie podnieśli, pozostanie jednym z najbardziej bolesnych epizodów w nowożytnej historii klubu. Posucha pucharowa trwa w najlepsze, defensywne niedostatki są wciąż aż nadto widoczne, mentalna kruchość naszych ulubieńców czasem nadal woła o pomstę do nieba, a z błędów przeszłości zawodnicy, a także sam menadżer, zdają się nie wyciągać dostatecznych wniosków. Nie można jednak powiedzieć, że był to sezon stracony - talent kilku zawodników (szczególnie Jacka Wilshere'a, Wojtka Szczęsnego czy Samira Nasriego) bujnie się rozwinęły, a niektóre fantastyczne zwycięstwa, jak chociażby tryumf nad FC Barceloną, Manchesterem United czy Chelsea, pokazały, że The Gunners stać na walkę z najlepszymi. Wierzmy, że tłuste czasy dla Arsenalu czają się tuż za rogiem. Że już lada moment nawiążemy do wspaniałej tradycji poprzednich mistrzowskich generacji. Do następnych rozgrywek, odpowiednio wzmocnieni, podejdziemy silniejsi.
Michał Kowalczyk (couval)
Wybaczcie lapidarność wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem stwierdzenia, że czyny mówią więcej niż słowa. A ten czyn był doprawdy niezwykły i śmiało mogę go nazwać najwspanialszym, z perspektywy wieloletniego kibica Arsenalu, przeżyciem w tym jakże rozczarowującym sezonie. Powiem tylko tyle. Nie przypuszczałem przed rokiem, że najbardziej najeżone emocjami wspomnienie z sezonu 2010/11 będzie zarejestrowane filmikiem rozpoczynającym się od słów komentatora: „Koscielny to the rescue, again!”…
Mateusz Kolebuk (RahU)
Miniony sezon był sezonem paradoksów i absurdów. Arsenal potrafił w końcówce sezonu rozprawić się z Manchesterem United, aby następnie dostać łupnia od Stoke City. Nie jest tajemnicą, że w Arsenalu od dłuższego czasu brak dużych, barczystych panów, szczególnie w formacjach defensywnych. Wenger doskonale o tym wie, co podkreślał niejednokrotnie w wywiadach, aby następnie kupić... Koscielnego i Squillaciego. O ile pierwszemu nie mam zbyt wiele oprócz wątłej postury do zarzucenia, to na podstawie gry drugiego można by napisać scenariusze do przynajmniej kilku tragikomedii. Mówi się, że to wszystko to kilkuletni plan przebudowy drużyny, tworzenie fundamentów z młodych zawodników. Czyżby jednak nikt nie przewidział, że w ciągu tych sześciu lat ważny dla klubu zawodnik może go opuścić, bo nie wystarczą mu obietnice (nota bene bez pokrycia)? Co się wówczas dzieje z fundamentami - nie trzeba wyjaśniać. Szczytem hipokryzji popisał się po zakończonych rozgrywkach wirtuoz "podania do najbliższego zawodnika", Denilson, który stwierdził, że odchodzi, bo nie może dłużej czekać na trofea, wszak jest zbyt młody. No tak, przecież na trofea się czeka, a nie o nie walczy. To logiczne. A właśnie, kryzys po meczu z Birmingham? Zaraz zaraz, czy ja mam deja vu, czy może mamy w drużynie zbyt dużo mięczaków?
Kamil Pniak (pniaq)
Miniony sezon zakończył się w sposób, w jaki Kanonierzy zdążyli nas do tego przyzwyczaić. Od kilku lat brakuje tej drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia. Mimo wielkiego szacunku do Ceska, nie wydaje mi się, aby nasz El Capitano nadawał się do tej roli. Kiedy wygrywamy wszystko jest OK, lecz kiedy trzeba odrabiać straty, to nie ma, komu wziąć ciężaru na swe barki i krzyknąć na resztę drużyny, by wzięła się do roboty. Były podczas minionego sezonu mecze magiczne, za które kochamy tą drużynę, lecz zbyt wiele było spotkań, w których brakowało szczęścia, zaangażowania i piłkarskiego cwaniactwa. Co tu dużo mówić albo jesteśmy ekipą, która daje światu niezapomniane widowisko prowadząc w meczu czterema bramkami, a kończąc remisem, albo wygrywamy w takim spotkaniu 1:0 po nudnym meczu, ale z kompletem punktów. Po sześciu latach bez trofeum wolałbym, by w następnym sezonie na stadionie znów krzyczano Boring, Boring Arsenal, a The Gunners zdobywali w takim stylu wyczekiwane puchary.
Maciej Żmudzki (jim_morrison)
Sezon pełen rozczarowań. Nastawiałem się na puchary, nastawiałem się na łzy szczęścia, nastawiałem się na wielką radość. A dostałem to samo, co dostaje od nich co roku. Głupio tracone punkty, głupio tracone bramki, głupio stracony sezon. Konkurencja wcale nie była w tym roku taka silna. Przegraliśmy wszystko na własne życzenie i co tu dużo mówić - my po prostu nie zasłużylismy na żadne trofeum. Za te wszystkie popołudnia spędzone w smutku, żalu i we wściekłości chyba należało nam się coś więcej. Pozostaje tylko ( z każdym rokiem coraz trudniej spiewane) "We'll be back to win the league".
Dominik Kamocki (kamyk10)
Sezon 2010/ 2011 ciężko jest mi jednoznacznie ocenić. Początek wymarzony, efektowna gra, bez dwóch najważniejszych piłkarzy odpoczywających po mundialu. Okienko transferowe nie wywołało u mnie większych emocji. Jak zwykle z Arsenalem łączono wielkie nazwiska, tymczasem do Londynu trafili gracze mniej znani. Wynik końcowy, jaki jest każdy widzi. Wiele już było głosów krytyki, wiele rad dla Wengera, wszystko zostało już powiedziane. Sezon ten był okresem rozbudzonych nadziei, które potem jedna po drugiej uciekały wręcz od Arsenalu. Trzeba jednak znaleźć pewne pozytywy obecnego sezonu, a nie jest ich wcale tak mało. Przede wszystkim Jack Wilshere i Wojciech Szczęsny – dwaj młodzi piłakrze okazali się lekiem na przypadłości Arsenalu: brak bramkarza i środkowego pomocnika z charakterem. Cieszy fakt, że Kanonierzy wreszcie przełamali się w spotkaniach z najlepszymi. To co było bolączka klubu, na szczęście mamy już za sobą. Cieszy forma Robina van Persiego i ogromny postęp jaki poczynił w tym sezonie Samir Nasri. Najlepsze momenty sezonu? Gdybym miał wybrać wskazałbym na wygrane spotkania z Barceloną, Manchesterem United i Tottenhamem. Pozytywów jest więcej, jednak nie przesłonią one fatalnego wrażenia jakie pozostawili po sobie piłkarze w końcówce sezonu. Potencjał w klubie drzemie ogromny, mamy wspaniałych piłkarzy, wielki trenerski autorytet i wspaniałą historię. Kończymy tymczasem rozgrywki na czwartym miejscu. Ale kto powiedział, że futbol jest sprawiedliwy?
Drodzy użytkownicy, to jeszcze nie koniec naszych przemyśleń, bowiem nie wypowiedzieli się jeszcze wszyscy redaktorzy Kanonierzy.com. Podsumowanie to będzie sukcesywnie aktualizowane.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Charles - > zgadzam się ...mimo iż Verma grywał na lewej stronie to do stylu Arsenalu taka gra nie będzie pasować...zabezpieczy tylko tyły...a w ofensywie nic nie zdziała...
KA88 > Nie licz ,że sprowadzimy Cahilla , Sambe i Bainesa jeszcze . Jak sprowadzimy tych dwóch środkowych obrońców to wtedy raczej na pewno lewym defensorem będzie Vermaelen .
Mimo ,że Thomas rzadko grał na tej pozycji , to jednak będzie i tak lepszym graczem niż Clichy .
@KochamArsenal88
Prędzej Lansbury wskoczy do pierwszej "11" niż Boss ściągnie Parker'a. I dobrze. A pomysł z Sambą i Cahill'em na środku oraz z TV5 na lb jest kompletnie poroniony...
Do szczęścia potrzeba Falcao...
Tak sobie myślę ze te spekulacje że możliwe ze do Arsenalu dołączy Samba i Cahill mają sens, możliwe że wnioski które wyciągnął Wenger i chęć poprawienia błędów skłoniły go ku tym transferom. Jak wiadomo najwięcej goli tracimy ze stałych fragmentów gry i to przeciwko zespołom z dolnej części tabeli i może Wenger na te mecze planuj ustawiać linię obrony z twardych, dobrze grających głową obrońców np.
Sagna-Cahill-Samba-Vermaelen
mi takie ustawienie się podoba tylko chciałbym jeszcze zobaczyć w Arsenalu Leightona Baines'a chyba obecnie jednego z najlepszych lewych obrońców na świecie, który świetnie dośrodkowuję i świetni bije wolne.
Żeby tak jeszcze zwiększyć tzw. ''Team Spirit'' i dodać angielskiej krwi widziałbym Scotta Parkera w naszych szeregach, jest to gracz doświadczony świetnie znający reali gry na wyspach i waleczny a tego nam brakuję.
Gdy z klubu odejdzie Denislon,Rosicky,Bendtner,Sqilacci,Clichy
a w ich miejsce zobaczymy Sambe, Cahilla, Baines'a, Parkera,Gervinho i Lansburego to powinniśmy być skazani na sukces w przyszłym sezonie mająć bardziej agresywnych, twardych z charakterem graczy aniżeli tych słabszych fizycznie i mentalnie którzy znajdują się u nas obecnie
@c13
Chyba LB ;x Ktoś ostatnio pisał, chyba Jamie na YGB, że Robin może się świetnie sprawdzić jako fałszywa "9"... ale poczekamy, zobaczymy!
jeżeli naprawdę będą takie transfery Samba,Cahill, Gervinho,Willian ... to do szczęścia będzie brakować tylko klasycznej 9 - lisa pola karnego...
goal.com/en-gb/news/2896/premier-league/2011/06/16/2534362/arsenal-in-advanced-talks-to-sign-gary-cahill-christopher?
http://forum.pesleague.pl/index.php/topic,85819.600.html
A słyszeliście, że jesteśmy podobno zainteresowani ściągnięciem Titusa Bramble hahah
Nie wiem czy ktoś wkleił ten link na stronę, ale zobaczcie sami. To mogą być plotki, ale nie sądzę:
sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-angielska/ryan-giggs-od-bohatera-do-zera,2,4420343,wiadomosc.html
Co o tym sądzicie?
Kikut123 --->
15 kafli i Maicon ...
gdyby Sagna gral jak Clichy to bym sie naprawde zastanawial nad ta oferta :P
co do wczorajszej wypowiedzi Baca o Cescu to została sfabrykowana. nic takiego nie powiedział. yfrog.com/gzas8bij
jak tam sprawa z Samba ?? podobno juz byli "po slowie" ...
twitter.com/#!/ArsenalMagazine
Zobaczcie , ktoś się wkradł na tego twittera i napisał ,że niby Cesc odchodzi za 25 mln funtów do Barcelony :D
Widocznie pasuje mu atmosfera Championship ;)
maslok > jakby to był pierwszy taki ruch Nolana... Przecież do NUFC przeszedł pół roku przed spadkiem, wiedział na co się pisze :P
Tego jeszcze nie słyszałem.
According to Italian website Il Sussidiario (in Italian) Inter Milan have joined the race for Nasri and are ready to offer €15m plus Maicon
Anglicy zanotowali drugi remis i teraz muszą koniecznie pokonać Czechy, żeby wyjść z grupy. No jak na razie to ich gra nie powala na kolana. Mam nadzieję, że się wreszcie wezmą do roboty.
Na Orange Sport Info teraz powiedzieli, że Cesc nie chce nigdzie odchodzić i chce zostać w Arsenalu
a sorry, stroje mnie zmyliły oraz to, że widziałem gdzieś kiedyś parę urywków zidane'a w meczu z Polską, w sumie podobnie wyglądało:p
zizou oprócz techniki był również bardzo silny i niemiłosiernie kopany, cristiano pewnie skończyłby z kroplówką po meczu, gdyby przyjął tyle kopniaków
Joker_224@
Jutro Nolan przejdzie testy medyczne na Upton Park, więc jak to nie jest transfer ?
Ależ Welbeck miał okazję. Szkoda, ze tak skiksował.
Ale to nie jest transfer... to jest plotka transferowa
Bardzo podobny drybling do niego ma Diaby, może nie potrafi ruletki, ale balans cialem podobny.
goal.com/en/news/9/england/2011/06/15/2533350/west-ham-close-to-signing-newcastles-kevin-nolan-report
Nie wiem jak was, ale mnie ten transfer zaskoczył.
Z PL do Championship ! ?
Kurde w sumie nie robil takich trikow bajecznych jak te dzisiejsze Neymary cuda niewidy tylko mial taka technike uzytkowa na najwyzszym poziomie, a jak mu cos w lekkim stopniu nie wyszlo nadrabial postura ;) swietne polaczenie ; ]
Najlepsze w tym filmiku o Zizou jest przyjecie w 2.22 :DD Kozak ; D
aRamsey: problem w tym, że termin mi nie pasuje.
Ja też tam żadnej Polski nie widzę :P
evelred -> Gdzie tam masz Polskę? Bo jeśli chodzi o tych typków w czerwono białych strojach to była to Dania ;]
youtube.com/watch?v=J3q7JzvDGsc
fajnie się bawił w meczu z Polską
@Cudi,
A co za problem wsiąść w cudowne polskie koleje? Toć to przeżycie równe CLMF!
Tak się pytam. I tak nie pojadę. Wolę HH Kempa, na którym będzie kilkunastu artystów, których lubię, a na Coke tylko Ye i Kid Cudi.
Kanye na Coke O.O OMFG to tam trzeba być koniecznie
@Cudi
z tego co mi wiadomo to zmienia się to z roku na rok ale na godzinkę koncertu spokojnie możesz liczyć
pioafc: a wiesz może jak wyglądają występy na CLF? To jest zagranie 2-3 piosenek czy poszczególny artysta występuje normalnie, mniej więcej godzinę.
@Cudi
nie marudź ;p ja jestem z Pomorza,a będę obowiązkowo ;p
Kanye West headlinerem Coke Live Festival. OMFG. O_O Kraków karwa, dalej się nie dało?!
aRamsey -> Pomarzyć fajna rzecz ;]
@evelred,
To się przygotuj na Polonię Warszawa w następnej edycji! ;)
Ta Wisła Skisła niech sie wzmacnia tymi zawodnikami tak dobrymi jak Melikson, bo znów polegną z Dinamo Tbilisi :P
jaka liga takie transfery, a polskiego zespołu w LM to jeszcze nie widziałem
Orange? Przecież nie ma sponsora tytularnego. T_T
7amkickoff.com/2011/cahill-samba-gervinho-and-larsson-by-the-numbers/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+7amkickoff+%287amkickoff%29 - Statystyki graczy z defensywy , jak i z ofensywy .
@concrete
Pytanie czy będzie mu się chciało :P
może i nie jest już taki dobry ...ale na naszą podwórkową ligę raczej się nada...szkoda , że już nie ma tego charakterystycznego blond paska na głowie...
jakby van Nisterloya kupila legia to bym uwazala za hit transferowy
Ljuboja może kiedyś był dobry ale poprzedni jego sezon (35 meczów 6 bramek) nie należał do najbardziej udanych. Mi się wydaje że raczej nie będzie to przyszły król strzelców Orange Ekstraklasy.
Ja tam się Ljuboją nie jaram :P coś mi się wydaje, że przyjdzie tutaj na spokojną emeryturę, porządnie zarobić. Obym się mylilł, ale co by nie mówić, to pierwszy aż tak rozpoznawalny piłkarz (zwłaszcza z czasów gdy grał w PSG) w Orange Ekstraklasie.