Pogrom na Emirates Stadium: Arsenal 6-2 Blackburn

04.10.2009, 15:11, Szymon Ortyl 397 komentarzy

Punktualnie o 14:30 sędzia Peter Walton rozpoczął spotkanie Arsenalu z Blackburn. Na ławce rezerwowych Kanonierów po raz pierwszy w tym sezonie usiadł Theo Walcott. Z Kolei na trybunie Vipowskiej Emirates Stadium pojawił się były kapitan Arsenalu a obecnie napastnik Barcelony - Thierry Henry.

Niestety już w 4. minucie spotkania po rzucie wolnym wykonanym przez bramkarza Blackburn do piłki wyskoczył Nzonzi, który strzałem głową przelobował źle ustawionego Mannone.

Kanonierzy rzucili się do odrabiania strat, jednak piłka po strzałach Rosicky'ego i Fabregasa przelatywała obok bramki Blackburn.

W 10. minucie po dośrodkowaniu Arszawina piękny strzał głową oddał Fabregas, jednak Robinson popisał się fenomenalnymi umiejętnościami wybijając piłkę.

W 16. minucie fenomenalnym strzałem z dystansu gola dla Arsenalu zdobył najlepszy strzelec londyńczyków - Thomas Vermaelen. Asystę przy bramce Belga zaliczył Cesc Fabregas.

5 minut później atomowym strzałem zza pola karnego popisał się Fabregas, lecz Robinson z największym trudem złapał piłkę.

W 25. minucie wybiegającego z bramki Vitto Mannone ostro sfaulował Dunne. Na szczęście Włoch zdołał się pozbierać

W 30. minucie po szybkiej kontrze w wykonaniu Blackburn, David Dunne ograł Williama Gallasa i oddał strzał. Piłka odbiła się od Francuza, zmyliła Mannone i wpadła do bramki Arsenalu.

Gracze Rovers cieszyli się z prowadzenia jedynie 2 minuty. W 32. minucie gola po podaniu Fabregasa strzelił Robin van Persie.

Kanonierzy całkowicie panowali w środkowej strefie boiska, co w 38. minucie wykorzystał Arszawin, który po podaniu od Fabregasa pokonał Robinsona dając Arsenalowi prowadzenie.

W 44. minucie po podaniu Rosicky'ego w fenomenalnej sytuacji znalazł się Fabregas, jednak Hiszpan nie zdołał trafić do siatki Robinsona.

Minutę później żółtą kartkę za faul na Chimbondzie obejrzał Robin van Persie. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.

W 48. minucie sędzia powinien podyktować rzut karny po faulu Vermaelena na Dunnie, jednak szczęście uśmiechnęło się tym razem do Kanonierów. Kilka sekund później po podaniu Arszawina wspaniałą sytuację na strzelenie bramki miał van Persie, jednak nie zdołał przyjąć piłki, która padła łupem Robinsona.

10 minut później po podaniu Rosicky'ego, Cesc Fabregas oddał atomowy strzał z lewej nogi z woleja. Piłka trafiła w prawe okienko bramki strzeżonej przez bezradnego Robinsona.

W 59. minucie silny strzał na bramkę Arsenalu oddał Dunne, jednak Mannone zdołał sparować piłkę w stronę linii bocznej boiska.

3 minuty później fenomenalny strzał na bramkę Robinsona oddał Rosicky, jednak piłka jedynie otarła się o spojenie słupka z poprzeczką po czym wyleciała za bramkę.

W 68. minucie zmęczonego Thomasa Rosicky'ego zastąpił Theo Walcott.

W 72. minucie mnóstwo szczęścia miał Vitto Mannone. Piłka po strzale pomocnika Blackburn trafiła w słupek.

5 minut później było już 5-2. Gola po asyście Fabregasa strzelił Theo Walcott. Tym samym Hiszpan zapisał na swoim koncie 4 asystę w tym meczu.

Chwilę później na boisku pojawili się Bendtner i Ramsey zmieniając Fabregasa i Arszawina.

W 79. minucie po podaniu Robina van Persiego w sytuacji sam na sam z Robinsonem znalazł się Nicklas Bendtner. Niestety Duńczyk nie potrafił umieścić piłki w siatce rywali.

Kilka minut później strzał na bramkę Blackburn oddał Walcott. Piłka minęła Robinsona, lecz z linii bramkowej wybił ją jeden z obrońców Blackburn.

W 89. minucie Nicklas Bendtner pokonał Robinsona atomowym strzałem zza pola karnego.

Do końca spotkania Kanonierzy przeprowadzali śmiałe ataki na bramkę Blackburn. Najlepszym graczem spotkania został Zdobywca bramki i 4 asyst - Cesc Fabregas. Kanonierzy pokazali świetny, ultraofensywny futbol gromiąc rywali 6-2.