Robin z Rotterdamu

Robin z Rotterdamu 05.05.2010, 14:25, Maciek Żmudzki 146 komentarzy

W tym tekście chciałbym docenić wartość przywiązania do barw klubowych. W obecnych czasach ciężko znaleźć zawodników wiernych swoim zespołom, takich jak Alex Del Piero, Francesco Totti, Steven Gerrard, czy Paolo Maldini. Piłkarz, o którym będę pisał nie ma na swoim koncie tak wielu lat spędzonych w klubie, jak ci zawodnicy wypisani powyżej. Ma jednak coś co łączy go z tymi wszystkimi piłkarzami. Ma serce w kształcie klubowego herbu. Chciałbym Wam teraz przedstawić sylwetkę, według mnie, jednego z najbardziej oddanych zespołowi graczów. Chciałbym Wam zaprezentować historię Robina z Rotterdamu.

Tak to się zaczęło

Robin van Persie urodził się 6 sierpnia 1983 r. w Rotterdamie. Jego rodzice byli artystami- konkretnie matka malarką, a ojciec rzeźbiarzem. Mimo iż oboje zachęcali go do zajęcia się sztuką, to nic z tego nie wyszło. Młody Robin od dziecka był zakochany w futbolu i tylko z tym chciał wiązać swoje życie. Wszystko zaczęło się od Excelsioru Rotterdam, gdzie zaczął on stawiać swoje pierwsze piłkarskie kroki. Jednak już w wieku osiemnastu lat van Persie reprezentował drugi- znacznie bardziej utytułowany- klub z portowego miasta, a mianowicie Feyenoord. Robin spędził w tym zespole trzy lata, a jego największym sukcesem było zdobycie Pucharu UEFA w 2002 r. Dwa lata później stało się coś, co sprawiło, że młody Holender wylądował w zespole Kanonierów. Chodzi tu mianowicie o szereg nieporozumień i kłótni van Persiego z ówczesnym trenerem Feyenoordu, a obecnie selekcjonerem reprezentacji Pomarańczowych – Bertem van Marwijkiem. Robin uważany był wtedy za niepokornego, wybuchowego i wręcz aroganckiego piłkarza. Wspomniane sprzeczki z trenerem wpłynęły na decyzję 21-latka, który latem 2004 r. przeniósł się z Rotterdamu do deszczowego Londynu, aby za 2,75 miliona funtów zasilić szeregi stołecznego Arsenalu.

Pierwsze sukcesy

Już od momentu swojego przyjścia do Arsenalu van Persie zaczął z powodzeniem występować w ekipie Kanonierów. Efektem tego było to, że w swoim inauguracyjnym sezonie (2004/2005) wystąpił ogółem w 41 spotkaniach, w których to udało mu się ustrzelić 10 bramek. Wraz z nową drużyną dane mu było również zdobyć dwa trofea- Tarczę Wspólnoty oraz Puchar Anglii, w którego to finale Robin był jednym z bezbłędnie wykonujących rzuty karne egzekutorów i to między innymi dzięki jego pewnemu strzałowi Kanonierzy pokonali Manchester United w serii jedenastek.

Trudne początki

Nie wszystko jednak rozpoczęło się idealnie. Mimo że statystyka występów wygląda imponująco, to początki w klubie z północnego Londynu nie były sielanką. Wprawdzie van Persie zadebiutował w drużynie już 8 sierpnia 2004 r. w meczu przeciwko Manchesterowi United(Kanonierzy wygrali 3-1 i zdobyli Tarczę Wspólnoty), ale nie udało mu się na dłużej zagrzać miejsca w składzie. Na kolejny występ musiał poczekać ponad dwa miesiące, a konkretnie do 27 października, kiedy to zadebiutował w angielskich rozgrywkach meczem z Manchesterem City w Pucharze Ligi. Był to debiut niezwykle udany, gdyż Kanonierzy wygrali 2-1, a Robin strzelił jedną z bramek. Pierwsze spotkanie, które van Persie rozpoczął w wyjściowym składzie datuje się na 26 lutego 2005 r. Arsenal mierzył się wtedy z drużyną Southampton. Debiutu tego Holender jednak z pewnością nie zaliczy do udanych, albowiem po faulu na lewym obrońcy Świętych, van Persie ujrzał czerwony kartonik i w trybie natychmiastowym został odesłany do szatni. Po tym incydencie doszło do niecodziennej sytuacji, ponieważ menadżer Arsenalu –Arsene Wenger- ,który znany jest z tego, że z piłkarzami rozmawia indywidualnie, a wszelkie sprawy dotyczące zawodników rozwiązuje wewnątrz klubu, wściekł się i publicznie skrytykował zachowanie Holendra. To zdarzenie miało taki efekt, że wiele kolejnych meczów(zarówno pucharowych, jak i ligowych) van Persie przesiedział na ławce rezerwowych. Do składu wrócił, ponieważ kontuzji łydki doznał Thierry Henry. Trzeba też przyznać, że ów powrót udał się znakomicie, albowiem już w pierwszym meczu, kiedy to przeciwnikiem Arsenalu w półfinale Pucharu Anglii był zespół Blackburn Rovers, to właśnie van Persie strzelił dwa gole i pomógł drużynie awansować do finału tych rozgrywek. Do końca sezonu Holender grał z przerwami, ponieważ zaczęły doskwierać mu przeróżne kontuzje. Mimo, że Robin większość występów zaliczył z ławki rezerwowych i były to raczej kilkunasto(lub kilku)minutowe epizody, to jednak liczby mówią same za siebie. 41 meczów i 10 bramek. Jak na pierwszy sezon w nowym klubie, a także młody wiek, problemy z kontuzjami i okres karencji, spowodowany narażeniem się trenerowi, statystyka wygląda całkiem budująco.

Budowanie marki

Od samego początku sezonu 2005/2006 Robin ostro wziął się do pracy. Dzięki ośmiu strzelonym golom został on uznany za gracza listopada w angielskiej Premier League. Akcje Holendra zaczęły rosnąć i tym samym zapracował on na nowy kontrakt, który związał go z klubem do roku 2010. W kolejnych latach van Persie zaczął odgrywać coraz ważniejszą rolę w ekipie z Emirates Stadium. Oczekiwania w stosunku do niego wzrosły w momencie, gdy z klubem pożegnał się Thierry Henry - legenda Kanonierów oraz opoka formacji ofensywnej. Z zadania Robin wywiązywał się znakomicie. Już w pierwszych dziesięciu meczach nowego sezonu miał na koncie siedem trafień. Byłoby ich z pewnością dużo więcej, jednak na przeszkodzie ponownie stanęła kontuzja. Dotychczas najbardziej udanym sezonem dla holenderskiego napastnika był ten rozgrywany w latach 2008-2009, gdzie udało mu się wystąpić w 42 spotkaniach i ustrzelić w nich 20 goli oraz odnotować aż 13 asyst, co uplasowało go na pierwszym miejscu wewnątrzklubowej klasyfikacji strzelców. W styczniu 2009 r. van Persie otrzymał w klubie nagrodę dla najlepszego gracza miesiąca. Stało się tak głównie dlatego, że każda strzelona przez Arsenal bramka w styczniu została zdobyta prze Holendra lub bezpośrednio po jego podaniu, co jest sytuacją absolutnie bezprecedensową. Po tym sezonie Robin van Persie zaczął być powoli zaliczany do najlepszych napastników świata.

Robin w reprezentacji

Jak większość piłkarzy, van Persie rozpoczynał swoją karierę reprezentacyjną od drużyn młodzieżowych - kolejno U-19 i U-21. Debiut w seniorskiej reprezentacji kraju zaliczył jako niespełna dwudziestodwulatek w spotkaniu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata. Miało to miejsce 4 czerwca 2005 r. w spotkaniu z Rumunią. Na swojego pierwszego gola dla Oranje nie przyszło mu czekać zbyt długo, bo jedynie cztery dni. 8 czerwca Holendrzy pewnie wygrali w Helsinkach z Finlandią 4:0, a tym który ustalił wynik spotkania był właśnie napastnik Arsenalu Londyn. Selekcjoner kadry narodowej - Marco van Basten- zaufał van Persiemu i powołał go na mundial, który odbywał się w Niemczech. Robin wystąpił we wszystkich meczach swojej drużyny na tym turnieju i strzelił przepięknego gola z rzutu wolnego w spotkaniu z Wybrzeżem Kości Słoniowej. W eliminacjach do kolejnej wielkiej imprezy - Euro 2008- van Persie z czterema golami na koncie został najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny narodowej w rzeczonych kwalifikacjach. Kolejne dwa trafienia dorzucił już na turnieju, gdzie udało mu się strzelić w wygranych pojedynkach z Francją i Rumunią. Obecnie Robin jest jednym z dyrygentów gry Oranje i z pewnością powinniśmy go zobaczyć na zbliżających się Mistrzostwach Świata w RPA, gdzie wraz z takimi piłkarzami jak Arjen Robben, Rafael van der Vaart, czy Wesley Sneijder, ma on zapewnić Holendrom grę na odpowiednio wysokim poziomie. Dotychczas 26-letni napastnik wystąpił w 40 meczach reprezentacji i strzelił w nich 14 bramek.

Kontuzje

Największym mankamentem snajpera jest podatność na kontuzje. Van Persie jest niestety piłkarzem, którego bardzo często imają się różnego rodzaju urazy. Gdyby nie to, z całą pewnością jego dorobek strzelecki wyglądałby nieporównanie okazalej. Nie było dotąd sezonu, który Robin mógłby rozegrać spokojnie i bez przymusowej pauzy spowodowanej jakąś kontuzją. Jest to z pewnością jeden z czynników, który wpłynął na kolejny już rok, kiedy Arsenalowi nie udało się wywalczyć żadnego trofeum. Kiedy van Persie występuje regularnie, staje się bardzo ważnym ogniwem w układance Wengera. Z Holendrem w składzie Kanonierzy odnotowują bardzo dobre wyniki i zwyczajowo już ta seria przerywa się wraz z kolejnym poważniejszym urazem grającego z numerem 11. napastnika. Prawdopodobnie, gdyby van Persie był zdrowy, to w obecnym sezonie klub do końca sezonu walczyłby o mistrzostwo. Kiedy w feralnym spotkaniu z Włochami Robin doznał kontuzji zaczęły się powoli kłopoty Arsenalu. Kolejne gole nie przychodziły już tak łatwo, coraz trudniej było gromadzić punkty, a i sam obraz gry pod nieobecność jednego z liderów zespołu drastycznie uległ zmianie. Różnicę, jaką robi w składzie van Persie można było zobaczyć chociażby w pierwszym meczu po jego powrocie z rehabilitacji. Wszedł na boisko na ostatnie 25 minut, kiedy Kanonierzy mierzyli się na wyjeździe z Tottenhamem i mimo, że miał tak mało czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności oraz pamiętając o fakcie, iż był to jego pierwszy mecz po pięciomiesięcznej przerwie, van Persie odnotował kapitalne spotkanie i był z całą pewnością wyróżniającym się i stwarzającym największe zagrożenie zawodnikiem ze strony Arsenalu. Gdyby nie kontuzje Holendra, to byłby on z pewnością jeszcze lepszym piłkarzem niż jest obecnie. Jego statystyki strzeleckie musiałyby wyglądać okazalej, a niewykluczone, że klubowa gablota na Asburton Grove byłaby bogatsza o jakiś puchar. Kibicom pozostaje nadzieja, że limit pecha van Persiego już się wyczerpał i w kolejnych latach zobaczymy go w tak niesamowitej formie na przestrzeni całego sezonu, w jakiej jeszcze nigdy go nie widzieliśmy.

Miłość do klubu

To co wyróżnia Robina van Persiego spośród milionów piłkarzy oraz to, co łączy go z takimi zawodnikami jak Gerrard, czy Totti, to niewątpliwie oddanie klubowi. Holender w każdym meczu, w którym występuje, daje z siebie absolutne 100 procent. Według mnie van Persie jest jednym z tych piłkarzy, o których z dumą mogę powiedzieć „prawdziwy Kanonier”. Co więcej, dla mnie Robin jest idealnym kandydatem na kapitana The Gunners. Wiele razy widzimy, jak próbuje poderwać zespół do walki, jak sam bierze na siebie odpowiedzialność prowadzenia gry, a także, jak często wspiera swoich kolegów z drużyny. Przykładem może być chociażby potyczka z początku sezonu, kiedy to Arsenal mierzył się na Old Trafford z Manchesterem United. W drugiej połowie Abou Diaby tak niefortunnie interweniował, że skierował piłkę do własnej bramki. Po tym incydencie to właśnie van Persie podszedł do Francuza, dodał mu otuchy, wsparł i zmobilizował do dalszej gry. Efekt był taki, ze Diaby kilkanaście sekund później o mało co nie strzelił wyrównującego gola, po szybkim przechwycie i fenomenalnym rajdzie w stronę bramki strzeżonej przez van der Saara. Jest to jedna z egzemplifikacji, która potwierdza, jak bardzo van Persiemu zależy na klubie, wynikach i kolegach z boiska. Oprócz zachowania w trakcie meczu, Robin bardzo często podkreśla swoją przynależność do Kanonierów. Kiedy latem ubiegłego roku negocjował nowy kontrakt z zarządem klubu z Emirates Stadium powiedział niezwykle ważną rzecz. Chodzi tu mianowicie o zdanie: "Moje serce jest z Arsenalem i nie wyobrażam sobie, żebym mógł grać w koszulce innego klubu". Tak mocne przywiązanie zawodnika do drużyny jest czymś niesamowitym i z całą pewnością godnym podziwu. W kolejnych wywiadach van Persie mówił, że jego celem są trofea wywalczone właśnie z Arsenalem i te same osiągnięcia zdobyte z innym klubem byłyby czymś zupełnie innym. "Chcę wygrywać puchary z Kanonierami. Nawet jeśli mam na to poświęcić całą moją karierę, to jestem przekonany, że warto." - powiedział Robin w kolejnym wywiadzie. Kibicom pozostaje tylko się cieszyć, że w 2004 r. Arsene Wenger zdecydował się zaryzykować i sprowadził do Londynu krnąbrnego 21-letniego Holendra.

Robin van Persie jest z pewnością zawodnikiem wyjątkowym. Składa się na to nie tylko sam czysto piłkarski talent, ale także serce, które bije w rytm hymnu klubowego drużyny z północnego Londynu. Tak silne przywiązanie do barw jest w dzisiejszych czasach zjawiskiem niecodziennym. Czy Holender powinien być kapitanem Arsenalu? W moim odczuciu tak. Nie chcę w jakiś sposób deprecjonować tu roli Ceska Fabregasa, który jest kapitanem niemalże tak świetnym, jak piłkarzem, ale mimo wszystko dla mnie od jakiegoś czasu najodpowiedniejsza osobą dla tej zaszczytnej funkcji byłby właśnie van Persie. Jako kibic klubu jestem wdzięczny Wengerowi, że sprowadził w nasze szeregi Holendra. Jest on dla mnie graczem absolutnie zjawiskowym i chciałbym, aby każdy zawodnik Arsenalu, miał takie zaangażowanie do gry, jak nasz napastnik. Co do umiejętności futbolowych Robina, to warto powrócić do początku tego tekstu i odszukać wzmiankę o rodzicach 26-latka. Czy patrząc na grę, technikę i serce w kształcie armaty u van Persiego naprawdę możemy powiedzieć, że nie poszedł w ślady rodziców i nie został artystą?

Z tym pytaniem zostawię każdego czytelnika samego i zachęcę do chwili przemyśleń na ten temat. Niekwestionowalne pozostaje jedno. Robin van Persie jest piłkarzem wyjątkowym i mamy ogromne szczęście, że jego serce w magiczny sposób zostało tak mocno połączone z Arsenalem Londyn.

Robin van Persie autor: Maciek Żmudzki źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia123 następna
Strzelba komentarzy: 2369 newsów: 26405.05.2010, 19:19

Gdyby nie kontuzje to aż strach pomyśleć jak świetnym graczem byłby teraz skoro już w tym momencie jest niesamowity :)

Goonerski komentarzy: 5505.05.2010, 19:18

Żeleń ! Żeleń ! Da chłopak rady,chociaż muszę rzec,iż aż ponieważ...każdy dupek trafia w słupek:)

Arsenal1994 komentarzy: 749705.05.2010, 19:10

Prawie 1-0 dla Auxerre
Słupek Jelenia!

ivexo123 komentarzy: 176605.05.2010, 19:06

piłkarz kompletny. prawa, lewa noga swietne, gra glową, technika, rzuty wolne, karne. ikona naszego klubu

Dominika93 komentarzy: 293705.05.2010, 18:59

bardzo fajny tekst :)

a co do innych komentarzy na brak meczy to nie można dzisiaj narzekać :) nie wiadomo co oglądać ;)

Gunner_995 komentarzy: 655005.05.2010, 18:39

Goonerski--->Noo też mnie zdziwko rypło jak się dowiedziałem :D

Zawader--->No sory jesze o Realu zapomniałem noi "nasz" Marouane dzisiaj gra :) :D

Zawader komentarzy: 135905.05.2010, 18:35

gunner jeszcze real gra o 22 ; DD

Goonerski komentarzy: 5505.05.2010, 18:19

Gunner_995..co ty gadasz?w telewizji publicznej pokazują wg jakieś mecze jeszcze?!w dodatku puchar włoch szok;p

Gunner_995 komentarzy: 655005.05.2010, 18:19

Przepraszam za 2 komentarze ale pomyłka nie na Orange Sport a na Orange Sport Info...

Gunner_995 komentarzy: 655005.05.2010, 18:18

Panowie tak poza tematem troszkę ... Ale na Orange sport to jest kanał 107 na cyfrze + o ile mnie pamięć nie myli :D Dzisiaj jest meczyk Naszego Irusia Jelenia Lyon vs Auxerre :)
Go!Go!Jeleń! :D
Wogóle to nie wiadomo co dzisiaj oglądać:D Lyon vs Auxerre
Inter vs Roma (Finał pucharu Włoch na Tvp 2 o 20:45)
i Man City vs Tottenham :D

Goonerski komentarzy: 5505.05.2010, 18:17

sorr 1,18 nawet widzę z 1szego lepszego buka :)

Goonerski komentarzy: 5505.05.2010, 18:16

Aarsenal =>.. to dość śmiało rzuciłeś kaskę na city:) najlepsza opcja byłaby z podpórką ale zapewne kurs wtedy to jakaś bzdurna lipa typu 1,42:P

Aaarsenal komentarzy: 305705.05.2010, 18:06

Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz city-spurs. Śmiało mozna obstawiac na zwyciestwo tych pierwszych. Ja opyliłem 200 zł i jutro odbieram 2 razy tyle. Oby

Skorupa193 komentarzy: 47605.05.2010, 17:59

Bardzo dobry tekst, poznałem wiele faktów na temat tego zawodnika. Bardzo fajne podsumowanie, co do wniosków autora, ja mam podobne zdanie - Robin to jedna z ikon Arsenalu i jego serce. Jeszcze raz gratuluję, takich artykułów oby było jak najwięcej.

Necro komentarzy: 243705.05.2010, 17:58

Kikut123 - już pierwsze zdanie jest kłamstwem: "Oficjalna strona Arsenalu Londyn poinformowała, iż szkoleniowiec Kanonierów Arsene Wenger przedłużył umowę z klubem do 2013 roku. "

aRamsey komentarzy: 948605.05.2010, 17:58

tylko że na żadnym angielskim portalu nie mogę znaleźć potwierdzenia tego info :/

Goonerski komentarzy: 5505.05.2010, 17:57

City vs Spurs :
Jaki wynik typujecie i co sądzicie na temat tego pojedynku?

Osobiście uważam,że padnie remis bądź minimalne zwycięstwo Manchesteru.Mimo to Spurs zajmą na koniec 4miejsce.Arsenal może być spokojny o podium.

Remek komentarzy: 104605.05.2010, 17:32

no to zaraz news będzie ;)

Kikut123 komentarzy: 124905.05.2010, 17:30

LUDZIE LUDZIE!!! PATRZCIE
angielskapilka.com/?act=news&more=23811
:D :D :D

Remek komentarzy: 104605.05.2010, 17:30

dobra fota ;];]

fabregas444 komentarzy: 169605.05.2010, 17:29

eMeL-- to jest pique i ibra??

eMeL komentarzy: 44605.05.2010, 16:27

bi.gazeta.pl/im/9/7840/z7840049X.jpg

eMeL komentarzy: 44605.05.2010, 16:27

nie mogę się powstrzymać, ale Robin by mi wybaczył załączenie tego linka pod artykułem o nim ;p
http://bi.gazeta.pl/im/9/7840/z7840049X.jpg

nasri23 komentarzy: 33805.05.2010, 16:17

zabrakło go w tym sezonie :/

n0thing komentarzy: 5103 newsów: 36205.05.2010, 16:09

Van Persie jest naprawdę świetnym zawodnikiem, to mu trzeba przyznać.

Gunner_995 komentarzy: 655005.05.2010, 16:07

Świetny tekst:)

Robin to jest mistrz :)

Też uważam że Robin byłby świetnym kapitanem...
Ale odebranie opaski Cescowi mogło by mu dać dużo do zastanowienia co do odejścia... Ale wtedy byśmy się przekonali czy Fabregas "był" godzien noszenia Armaty na piersi...

Cesku komentarzy: 106105.05.2010, 16:01

Dokładnie kontuzje, kontuzje. Gdyby van Persie nie miał tylu urazów to śmiem sądzić że byłby dziś w trójce najlepszych napastników na świecie.

Goonerski komentarzy: 5505.05.2010, 15:37

Bo to właśnie jest cały KRÓL VAN PERSIE jak go nazywam od dłuższego czasu;)

adamandium komentarzy: 128305.05.2010, 15:31

moderatorzy zróbcie coś do jasnej cholery z tą stroną, bo mi trojany łapie i cały system wiesza

simon90 komentarzy: 79505.05.2010, 15:30

Zgadzam się, fantastyczny piłakrz, no ale o tym to każdy kibic Kanonierów wie ;)
Ciekawe, nawet nie wiedziałem że Robin to był taki urwis :P Czyli że jakby tak Mario Balotellego ściągnąć to by się może tak wyrobił jak RvP? :D

Zdecydowanie najlepszy kandydat na kapitana ;)

kamil_9414 komentarzy: 282805.05.2010, 15:24

ok dzieki, wolelem sie upewnic

eMeL komentarzy: 44605.05.2010, 15:17

poprawka i tak braknie im 1 punktu a moj scenariusz dotyczy Tottenhamu

eMeL komentarzy: 44605.05.2010, 15:16

kamil_9414 tak, chyba, że City zacznie wygrywać po 5:0 ;] a my wysoko przegramy

samir87 komentarzy: 259305.05.2010, 15:15

Kamil-----Mamy pewne nawet jak przegramy z Fulham

Siwyy666 komentarzy: 55005.05.2010, 15:14

On i Fabregas to najważniejsi Kanonierzy,ostoja ofensywy i wielki duch Arsenalu.Zobaczycie jeszcze oni nas zadziwią.

samir87 komentarzy: 259305.05.2010, 15:14

Szczerze to prędzej pogodził bym się z odejściem Cesca niż Robina

eMeL komentarzy: 44605.05.2010, 15:13

Robin to świetny materiał na kapitana ale opaski nie dostał przynajmniej z dwóch względów, po pierwsze jest tak często kontuzjowany, że byłoby ryzykowane mieć kapitana w szpitalu a nie na boisku, po drugie Fabregas zgarnął opaskę po to, bo go chociaż na jakiś czas przywiązała do klubu.
Mam nadzieję, że w następnym sezonie dane nam będzie zobaczyć prawdziwego Robina bez kontuzji, chociaż nie chcę się łudzić... lata lecą, a dla napastnika wiek i przebyte kontuzje jednak mają znaczenie

kamil_9414 komentarzy: 282805.05.2010, 15:13

Mam pytanei nie zwiazane z tematem ale jak najbardziej z Arsenalem. Jezeli dizsiaj wygrają szejki(MC) to wtedy mamy juz zapewnione 3 miejsce??

ala_05 komentarzy: 254305.05.2010, 14:54

Robin to nasz najlepszy zawodnik :) i co do tego nie ma chyba wątpliwości

kasiacesc komentarzy: 187805.05.2010, 14:53

Ładnie napisane ;)
I po tym co przeczytałam stwierdzam, że nie da sie z nim nie zgodzić! Robin to serce naszego zespołu ;) Bez niego nie funkcjonujemy tak jak nalezy.

Cesciara komentarzy: 623 newsów: 3005.05.2010, 14:53

i ja uwielbiam Robina, i dla mnie jest na dzien dzisiejszy ulubionym Kanonierem. tesknilam za nim bardzo gdy teraz pauzowal, gdyby nie to mielibysmy mistrza! umialby wlac w chlopakow odwage i pociagnac gre. niech jeszcze pogra dla Arsenalu nawet 10 lat!

minik999 komentarzy: 22105.05.2010, 14:50

Robin to przecież podstawowy zawodnik Arsenalu panowie :) Bez niego gra już nie jest taka sama.

arsenal22 komentarzy: 64205.05.2010, 14:49

az milo sie czyta :)

lukasz19031989 komentarzy: 136205.05.2010, 14:44

Świetny tekst.Robin to mój ulubiony Kanonier.
Trudno powiedzieć czy zostanie w klubie do końca kariery tak jak Bergkamp.Wszyscy zapewne pamiętają Henry'ego też można było o nim coś takiego napisać nawet lepszego,a wiadomo co zrobił i kibice Kanonierów po nim płakali.A co z Robinem?

Stanek komentarzy: 827 newsów: 34105.05.2010, 14:35

Zgadzam się z autorem co do tego że RvP jest świetnym kandydatem na kapitana, moim zdaniem lepszym niż Fabregas

poprzednia123 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
West Ham - Arsenal 30.11.2024 - godzina 18:30
? : ?
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady