Sagna odpowiada na słowa Wengera

18.08.2014, 00:07, Michał Koba 58 komentarzy

Bacary Sagna odpowiada na sugestie Arsene'a Wengera, jakoby francuski obrońca był dogadany w kwestii transferu z obecnymi mistrzami Anglii na długo przed końcem sezonu.

Popularny Bac w czerwcu po siedmiu latach spędzonych na Emirates Stadium opuścił Kanonierów, odchodząc za darmo do Manchesteru City. Menadżer klubu z Londynu jakiś czas temu przyznał, że kontrakt z The Citizens musiał być uzgodniony jeszcze w trakcie trwania ubiegłej kampanii. 31-letni zawodnik postanowił bronić swojej uczciwości i zaprzeczył pogłoskom, mówiącym o tym, że jego decyzja była kierowana chęcią zysku.

- Doskonale wiem, co się wydarzyło. Nie jestem problematyczną osobą i do wszystkiego podchodzę bardzo profesjonalnie.

- Chciałbym jedynie powiedzieć, że z Arsenalem byłem od wielu lat, a moja filozofia zawsze była prosta. Dawałem z siebie maksimum, nawet wtedy, kiedy wracałem po kontuzji i nie czułem się jeszcze w pełni sprawny – zawsze grałem dla klubu. Nie mam więc pojęcia, dlaczego Arsene Wenger wypowiedział się w ten sposób.

- Zachowywałem się fair wobec wszystkich, ponieważ szanowałem moją umowę. Spędziłem 6 lat na tym samym kontrakcie i nigdy nie poszedłem do biura Bossa, by prosić o podwyżkę. No ale cóż, takie jest życie.

- Tu nie chodzi o pieniądze. Czy możesz wskazać mi jednego piłkarza w Europie, który grał przez 6 lat na tych samych warunkach? A ja się tak właśnie zachowywałem i nigdy nie chciałem niczego więcej.

Fani Arsenalu drwili z Sagni podczas ostatniego meczu o Tarczę Wspólnoty, w którym The Gunners pokonali City 3:0. Nawet fakt, że obrońca reprezentacji Francji nie pojawił się na murawie Wembley, nie zmniejszył złości kibiców Arsenalu.

Oba zespoły spotkają się ponownie 13 września na Emirates Stadium i Sagna twierdzi, że jest przygotowany na niemiłe przyjęcie. Francuz jest już piątym piłkarzem Arsenalu, który w ostatnim czasie przeszedł do City. Wcześniej uczynili to: Samir Nasri, Gael Clichy, Emmanuel Adebayor i Kolo Toure.

- Drwiny mnie nie skrzywdzą. Jestem już przygotowany na wszystko. Chociaż nie łatwo jest czytać niektóre komentarze na stronach internetowych, to wiem, że to tylko niewielka grupa, a nie większość fanów Arsenalu. Mimo wszystko takie docinki nie są miłe, ponieważ czuję, że dałem z siebie wszystko, grając w koszulce z armatką na piersi.

- Gdybym był pierwszym graczem, który podążył się w tym kierunku, to w porządku, zrozumiałbym. Ale teraz nie wiem, co myśleć. Za każdym razem, kiedy piłkarz odchodzi, fani wydają się być rozwścieczeni. W internecie aż roi się od negatywnych opinii, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ci ludzie nie reprezentują całej rodziny Arsenalu.

- Oczywiście przeżyłem wiele wspaniałych chwil, będąc Kanonierem. Towarzyszyć mi one będą przez resztę mojego życia, ale teraz moim klubem jest City, a nie Arsenal.

- Według mnie podjąłem właściwą decyzję i jestem szczęśliwy, że znajduję się w Manchesterze. Bez względu na to, co myślą o tym niektórzy fani Arsenalu. Nie jestem pierwszym, który opuszcza ich klub i pewnie nie będę też ostatnim.

- Teraz skupiam się na swoim życiu osobistym i pragnę wywalczyć miejsce w pierwszym składzie City, dając z siebie maksimum na treningach. Jestem dobrej myśli.

Kiedy w zeszłym sezonie Arsenal wygrał FA Cup, na twarzy Sagni można było zobaczyć łzy. Tamto trofeum było jego pierwszym, odkąd przybył on do klubu, a zdobył je dopiero w jego ostatnim meczu w barwach The Gunners. Były gracz Auxerre przyznał, że decyzja o opuszczeniu Emirates Stadium zapadła nieco wcześniej oraz że nigdy nie zastanawiał się nad jej podjęciem.

- Opuszczenie Arsenalu było dla mnie bardzo emocjonalnym przeżyciem. Nie łatwo było odejść, ale to była moja osobista decyzja, na którą zdecydowałem się we właściwym czasie.

- Na szczęście wygrałem puchar w moim ostatnim spotkaniu. Bardzo się z tego cieszyłem, a w tamtym dniu buzowały we mnie emocje, gdyż spędziłem w Arsenalu wiele lat, starając się zdobyć jakieś trofeum. Według mnie zawsze mieliśmy potencjał, aby wygrywać, ale udało się to tylko raz.

- Na początku ubiegłej kampanii wiedziałem, że musimy zaliczyć wspaniały sezon. Chciałem, abyśmy wygrali ligę, ale nie daliśmy rady. Koniec końców zdobyliśmy FA Cup.

- Zdawałem sobie sprawę z tego, że muszę przejść do City bez względu na to, co się stanie. Decyzja była już podjęta. Pragnąłem zmian i chciałem nadać tempa mojej karierze. Mam już 31 lat i to był dobry czas na przeprowadzkę – zakończył Bac.