Saliba krytycznie o swojej formie w tym sezonie

11.03.2025, 15:06, Mateusz Kolebuk 1 komentarzy

William Saliba nie ma złudzeń co do swojej dyspozycji w trwającym sezonie. Francuski obrońca Arsenalu otwarcie przyznał, że nie prezentuje poziomu, jakiego oczekuje od siebie.

- Chcę kiedyś być jednym z najlepszych obrońców na świecie - powiedział Saliba podczas konferencji prasowej. - Wymaga to ciężkiej pracy i zdobywania trofeów, to moje marzenie. Ale w tym momencie nie jestem najlepszy, bo w tym sezonie nie grałem zbyt dobrze. Taka jest prawda. Muszę przeanalizować swoją grę. Powinienem brać przykład z Gabriela, który prezentuje w tym sezonie fantastyczną formę. Muszę skupić się na sobie i pracować więcej.

Zapytany o konkretne obszary wymagające poprawy, Francuz wskazał przede wszystkim na koncentrację.

- Muszę też strzelać więcej goli i pomóc drużynie w zdobyciu trofeów. Dopiero wygrywając trofea możesz powiedzieć, że jesteś najlepszy. Wciąż jednak gramy w Lidze Mistrzów, a Premier League jeszcze się nie skończyła. Muszę dawać z siebie więcej, żeby pomóc zespołowi.

Para stoperów Saliba-Gabriel była uznawana za jedną z najlepszych w Premier League w ostatnich dwóch latach. W poprzednim sezonie duet Francuza i Brazylijczyka stanowił fundament defensywy, która straciła zaledwie 29 goli - najmniej w całej lidze. Jednak w obecnych rozgrywkach Kanonierzy mają problemy z utrzymaniem wysokich standardów w obronie. Na 10 meczów przed końcem sezonu stracili już 24 bramki.

Liga Mistrzów daje Arsenalowi największe szanse na zdobycie trofeum w tym sezonie. W Premier League zajmują drugie miejsce, tracąc 15 punktów do prowadzącego Liverpoolu, a z FA Cup i Carabao Cup już odpadli. Londyńczycy mają niemal pewny awans do ćwierćfinału Champions League po wygranej 7-1 w pierwszym meczu 1/8 finału z PSV Eindhoven.

- Jeśli chcemy liczyć się w walce o trofeum w najbliższych miesiącach, musimy wygrać jutrzejszy mecz. Każdy marzy o zwycięstwie w Lidze Mistrzów, to rozgrywki, które oglądasz będąc dzieckiem. Damy z siebie wszystko, wszystko może się zdarzyć - zapewnił Saliba. - Myślę, że jesteśmy bardzo blisko sukcesu. Musimy kontynuować pracę i się nie poddawać. Oczywiście, gdy jesteś tak blisko, a nie zdobywasz trofeów, to przykre. Ale musimy iść naprzód. Jestem przekonany, że w końcu nam się uda.

Podobnego zdania jest Mikel Arteta, choć trener Arsenalu nie uważa, by na zespole ciążyła presja zdobycia Ligi Mistrzów.

- To rozgrywki, które budzą w nas ogromny entuzjazm i energię, gramy w nich bardzo konsekwentnie - stwierdził Hiszpan. - Zwycięstwo jutro stawia nas w bardzo dobrej pozycji, to wszystko... To nie dodatkowa presja, to po prostu rzeczywistość, w której się znajdujemy i to, co chcemy osiągnąć. Jesteśmy w pełni świadomi, że wymogiem tego klubu jest osiąganie najwyższego poziomu i zdobywanie trofeów.

Arsenal w ćwierćfinale może trafić na jednego z madryckich gigantów - Real lub Atletico.

- Oczywiście, od momentu losowania patrzysz na pozostałe drużyny i analizujesz potencjalnych rywali - przyznał Arteta. - Znamy je wszystkie, bo są tak dobre, więc pojawia się w głowie pytanie "co jeśli?". Ale najpierw musisz zapracować na to, by znaleźć się w takiej pozycji.

Hiszpański szkoleniowiec zasugerował również, że w meczu z PSV szansę mogą dostać młodsi zawodnicy Arsenalu.

- Robiliśmy to, kiedy tylko mogliśmy. To zawsze świetna okazja, bo oni bardzo pomagają drużynie. Kiedy masz możliwość podziękować jakiemuś zawodnikowi dając mu minuty, co jest sposobem docenienia jego wkładu, to warto to zrobić.