Stadion im. Arsene'a Wengera
19.12.2014, 15:37, Jakub Knapik 53 komentarzy
Podczas 18 lat pracy w Anglii, Arsène Wenger może się pochwalić 13 trofeami zdobytymi z Arsenalem. Nie licząc ostatnio wywalczonych Pucharu Anglii i Tarczy Wspólnoty, pozostała jedenastka została zdobyta 9 lat temu. Mimo, że tę niechlubną dekadę kibice Kanonierów woleliby wymazać z pamięci, z pewnością nie mogą zapomnieć tego, co było wcześniej. Czy to jednak wystarczy, by stadion przy Hornsey Road został nazwany nazwiskiem Francuza?
65-latek bezdyskusyjnie jest ikoną stołecznego klubu. Dla wielu ludzi Arsène= Arsènal, i na odwrót. Stworzył on najwspanialszy okres w dziejach klubu, wygrywając mnóstwo trofeów i dokonując wielkich rzeczy, jak chociażby pamiętny sezon The Invincibles. W ostatnim czasie coś się jednak zacięło w perfekcyjnym mechanizmie francuskiego zegarka. Jego drużyna zaczęła zawodzić w każdy możliwy sposób, przez co ucierpiał nie tylko wizerunek klubu, ale także samego Francuza. Szybko stał się wrogiem nr 1 u coraz większej liczby kibiców, coraz głośniej domagających się jego zwolnienia. Nic więc dziwnego, że ostatnia wypowiedź Alana Pardewa wywołała tyle szumu.
Menadżer Srok nigdy nie był znany z przesadnych uprzejmości, zwłaszcza pod adresem Wengera, którego po prostu nie lubi. Tym razem chyba udzielił mu się przedświąteczny nastrój, bo postanowił wypowiedzieć się w samych superlatywach o Francuzie na konferencji przed meczem z właśnie jego drużyną. Anglik docenił pracę, jaką le professeur wykonuje na The Emirates nieprzerwanie od 1996r. Powiedział także owe kontrowersyjne słowa: Ten facet wykonał nieprawdopodobną pracę, a stadion, który stoi na Ashburton Grove, powinien zostać nazwany jego imieniem.
Fakt, że Pardew jest nastawiony do życia pesymistycznie sprawia, że każda, nawet najmniejsza pochwała z jego ust brzmi jak coś wielkiego. Jeżeli dodamy do tego jego niechęć do osoby francuskiego menadżera, można dojść do wniosku, że Anglik wie o czym mówi. Sam pomysł wydawałby się oczywistym następstwem zdarzeń, gdyby nie plama na wizerunku Wengera, jaką niewątpliwie jest 9-letnia posucha pucharowa. Czy mimo tego kryzysu, spowodowanego finansowym zaciskaniem pasa z powodu spłaty kredytu za nowy, supernowoczesny stadion, idea Arsène Wenger’s Stadium wciąż ma rację bytu? Według mnie tak.
Ciężko znaleźć drugą tak zasłużoną osobę dla klubu jak Wenger. To jemu zawdzięczamy obecny styl gry Kanonierów, którym wszyscy się zachwycamy. Dzięki niemu mieliśmy szansę oglądania tak genialnych graczy jak Thierry Henry, Patrick Vieira, Dennis Bergkamp i wielu innych. Jego filozofia jest godna podziwu – w świecie pieniędzy próbuje odnosić sukcesy bez wydawania wielkich sum. Nienawidzi przepłacać, w końcu jest magistrem ekonomii. W ostatnim czasie pokazał jednak, że nie boi się wydać dużych pieniędzy, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Rekordowe transfery Özila i Alexisa, czy 20mln za pewnego 19-latka z Southampton, którego transfer 3 lata temu byłby klubowym rekordem, pokazują to dobitnie, a 2 trofea zdobyte w 3 miesiące dają dobry prognostyk na przyszłość.
Jak każdy człowiek, Francuz posiada również swoją mroczną stronę. Jej najciemniejszym punktem jest niewątpliwie wspomniany już wcześniej kryzys. To był nie tylko czas, w którym żaden puchar nie wzbogacił klubowej gabloty, ale także czas, w którym wielu świetnych zawodników opuściło klub. Piłkarze zaczęli traktować Arsenal bardziej jako przystanek, niż cel podróży. Lojalność zaczęła odgrywać coraz mniejszą rolę. Już nie miało znaczenia to, że odchodzą do ligowego rywala. Liczyło się tylko i wyłącznie to, że dany klub w ostatnim czasie osiągnął więcej niż londyńczycy. Mimo, że to nie do końca była wina Wengera, to właśnie na niego spadała cała fala krytyki ze strony kibiców. Był obwiniany za całe zło, które dotknęło ich ukochany zespół. Z perspektywy czasu możemy ocenić, że francuski menadżer wykonał kawał dobrej roboty utrzymując zespół w ścisłej czołówce. Potrafił wypełnić lukę po stracie każdego zawodnika. Sprzedawał sportowe Ferrari, kupował Renault combi i wciąż pozostawał w czołówce rajdu. Ale ileż można reperować dziurawy statek, mając do dyspozycji klej z Carrefoura, zamiast porządnej uszczelki?
Na jego szczęście, niszowy klej zamienił się w markową uszczelkę mimo tego, że nikt w to nie wierzył. Wenger jednak uparcie go używał wiedząc, że pewnego dnia będzie stanowił o sile i wytrzymałości jego okrętu, wbrew wszelkim prawom logiki. Zawodnicy ‘z drugiego planu’ doprowadzili statek bezpiecznie do brzegu i stali się pierwszoplanowymi aktorami spektaklu wystawianego na The Emirates. Francuz zbudował od podstaw drużynę, która przerwała pucharową posuchę. W tym sezonie trybiki jego maszyny nie współgrają ze sobą tak, jak się tego spodziewano. Kanonierzy przeplatają świetne mecze z tymi, o których lepiej zapomnieć. Mimo, że prawdopodobnie odpadli już z walki o mistrzostwo Anglii, wciąż liczą się w grze o FA Cup i pozostają w batalii o triumf w Lidze Mistrzów. I choć Arsène Wenger coraz częściej sprawia wrażenie zegarka z kukułką w epoce elektrycznych zegarków, z jego niezmiennymi od wielu lat metodami treningowymi, niezmienioną kulturą gry i zasadami, których większość współczesnych menadżerów jest pozbawiona, ciężko jest nie szanować osoby Francuza i nie trzymać kciuków za jego sukces.
Podejmując decyzję w tak istotnej sprawie trzeba brać pod uwagę wszystkie okoliczności.. Nazwa Emirates Stadium będzie obowiązywać co najmniej do 2028r. Do tego czasu może się jeszcze wiele wydarzyć – zarówno dobrego, jak i złego. Obecna umowa Wengera obowiązuje do 2017roku, a znając zarząd Arsenalu można się spodziewać, że w przypadku zadowalających wyników, którymi są udział w Lidze Mistrzów, i być może Puchar Anglii, klub będzie chciał przedłużyć kontrakt z francuskim menadżerem. Nikt z nas nie jest jasnowidzem i nie wie, co przyniesie przyszłość. Może być to ból i żal, ale także szczęście i radość. Wstrzymajmy się więc z osądami do czasu, gdy trzeba będzie pomyśleć nad nową nazwą stadionu. Jedno jest jednak pewne – stadion im. Arsène’a Wengera wcale nie jest czymś odległym i niemożliwym.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
18 lat hehehe Mała zaćma na umyśle :)
Sukcesy Wengera to tylko krajowe podwórko. Na arenie międzynarodowej Arsenal niczego nie zdobył pod wodzą Francuza. Cały dorobek Wengera w ciągu tych 24 lat to 3 mistrzostwa kraju, 5 pucharów Anglii i coś, czego nikt poważny nie liczy, czyli tarcza dobroczynności. Czy to tak dużo? Nie wydaje mi się. W porównaniu do Fergusona wynik raczej lichy. Trzeba docenić wielki wkład Wengera, reformę jaką wprowadził, ale na patronat stadionu to za mało.
Bayern tez na sb zarabia.
Wątpię, aby zmienili nazwę, skoro Emirates daje tyle kasy za nazwę.
Stadion Arsenea Wengera wystarczy
Ferguson więcej osiągnął, a z tego co wiem to Old Trafford nie zmieniło nazwy.
Jak zbudować wielki klub Wenger to wie robi to cały czas już jesteśmy jedynym klubem który tak na prawdę na siebie zarabia
a przez te lata kontrakt z Emirates może zostać sto razy zerwany przez klub, firmę, czy za obustronną zgodą. Takie spekulacje są bez sensu. Za dużo może się zmienić w kilkanaście lat ;)
zanim bedziemy zmieniali nazwe minie 13 lat... [(2028-2015=13) licze od 2015 bo tylko dwa tygodnie]. Do tego czasu moze zmienic sie wszystko. Nie ma tak naprawde sensu zastanawianie sie nad tym teraz.
o czym tu jest mowa... za 14 lat bedzie inny swiat i nikt nie wie w jakim miejscu co bedzie .... nazwa stadionu... nie ma co sie zastanawiac nad tym teraz skoro ktos podpisał tak długi kontrakt . Wenger na pomnik Zasługuje jak mało kto a i nazwa trybuny tez bym sie ucieszył bo to by było wielkie wyróznienie i jestem w 100% za tym
Kocham te wasze porównania!
Myśle, ze nazwa stadionu to jednak za dużo. Jednak pomnik jak najbardziej a moze i jeszcze do tego jakiś dodatek typu nazwa trybuny
Hmm..no zależy. Bo niby jest to pierwszy i na razie jedyny trener który prowadził Arsenal na Emirates, ale patrząc na tytuły nie osiągnął wiele.
Nazwa Arsenal i imię Arsene od zawsze wydawały się nieprzypadkowo łączyć. Zawsze można zrobić z nich jedną i wyszłoby Arsenel.
Czy Arsene zasługuje na nazwę stadionu? Pytanie na razie otwarte. Jeśli teraz, mając już dużo kasy, uda mu się zdobyć mistrzostwo kraju i LM, to szala przeważy się na tak. Na razie ewidentnie zasługuje na trybunę i pomnik, a nawet dwa.
Ciekawym pomysłem byłoby też zmienianie, np. w dzień jego urodzin czy przejęcia klubu, nazwy na stadionie z Arsenal na Arsene(l)
Pomnik i trybuna, Życzę mu tego.
Tylko trybuna nic więcej.
Jak dla mnie Wenger zasługuje na ogromny szacunek. Jest to w tym momencie największą żyjąca legenda Arsenalu. Gdyby nie On w Anglii nie doszłoby tak szybko do rewolucji w aspekcie przygotowania piłkarzy do gry. Ja nadal wierzę, że z Wengerem będziemy zdobywać trofea tylko potrzeba trochę cierpliwości. A co do nazwy stadionu to ES jest dobra , a pomnik przed stadionem i trybuna nazwana im. Arsene'a Wengera tez ładnie uhonoruje naszego Bossa.
Wszyscy są już bardzo przyzwyczajeni do nazwy Emirates Stadium i wątpię by większość osób chciała ją zmieniać. Wierzę w naszego Boss'a, ale najodpowiedniejszym podziękowaniem byłby pomnik.
Poza tym to taka atmosfera na tej stronie jakby już jutro miał odchodzić :D dajcie spokój.
Bez przesady, trybuna byłaby w sam raz, ale żeby zaraz cały station? Nie. Jak odejdzie i stadion będzie nosił jego imię i nie bedziemy nic wygrywali to będzie śmiech że klątwa Wengera. xD
mysle , ze moznaby nazwac jego nazwiskiem stadion, poniewaz praktycznie sam na niego zarobil. znajdujac odpowiednich pilkarzy , ksztalcac ich i sprzedajac znalazl potrzebne pieniadze. to wielka rzecz
Nazwiskiem Wengera mozna nazwac jakas z trybun i to byłby dobry pomysł tak jak ma to miejsce w M.U jest trybuna Fergusona, który zdobył duzo wiecej tytułów i pucharów od Arsena. Co do Wengera to ostatnio jest wiecej kompromitujacych porazek niż wspaniałch zwyciestw.
Wenger Stadium lub Arsene Stadium brzydko brzmi. Jestem na nie, zreszta dla mnie tylko Ferguson zasluzyl na nazwe stadionu. Jak Wenger mialbym podobne osiagniecia do Fergusona to na pewno, a nie walka o top 4.
mihaal- Brawo!!!łdnie to wszystko napisałeś :)
I czy regularnie dostawali przedłużenie kontraktu o 2-3 lata?
kamo99111
Do 2005: 7 tytułów w 9 lat- 0.77 tytułu na rok.
Po 2005 roku czyli w czasach rządów pieniądza- jeden puchar krajowy w dziewięć lat. Wyrównanie osiągnięć takich potentatów finansowych jak Portsmouth i Wigan.
Ciekawe czy trenerzy tych drużyn kosili takie wypłaty jak Wenger.
mihaal
Graham trenował zespół w innych czasach, gdzie pieniądz tak nie rządził światem futbolu.
Bądź co bądź ale Wenger przeprowadził świetnie klub przez okres kiedy musieliśmy zaciskać pasa, a do piłki wkraczały ogromne pieniądze. Dzięki temu obecnie możemy pozwalać sobie na zakupy takie jak Ozil czy Sanchez.
Jednak do tej ery budowy nowego stadionu i wielkich pieniędzy Wenger świetnie się spisywał i proponuje Tobie abyś podał statystki Wengerea do tego 2005 roku :)
Mysle, ze to bylo mocne przegiecie. Wystarczy pomnik wokol stadionu tak jak inni The Invincibles.
Mała garść statystyk.
Wenger w Arsenalu zdobył 3 mistrzostwa i pięć pucharów krajowych.
8 tytułów w 18 lat.
Średnio mniej niż pół tytułu na rok.
Graham zdobył z Arsenalem 2 mistrzostwa, 2 puchary ligi, 1 puchar krajowy i 1 puchar europejski.
6 tytułów w 9 lat.
Średnio dwie trzecie pucharu na rok.
Do tego zdobył z klubem mistrzostwo i puchar Anglii jako piłkarz.
Ludzie muszą sobie uświadomić, że to Wenger sam zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. Fakt, że przez wiele lat walczyliśmy z Manchesterem United jak równy z równym powoduje, że kibice szybko uznali Arsenal za czołowy klub europejski i oczekują sukcesów rok w rok. W mojej opinii Arsenal stał się superklubem dopiero nie dawno, a wcześniejsze sukcesy Wengera to jego słodka tajemnica (cud?), bo do tej pory mieliśmy stary stadion, słabe ośrodki treningowe, wąską kadrę i wiele innych rzeczy na poziomie niższym niż MU. United mają taką markę i napływ gotówki, że mogą sobie pozwolić nawet na spadek z ligi. Arsenal dołączył do czołówki dopiero niedawno i trzeba dać Wengerowi zerwać owoce swojej pracy, a pokaże, że stadion jego imienia będzie oczywistą oczywistością.
Stadion nie powinien nosić imienia Wengera bo to tylko jeden z wilu trenerów.Owszem jest człowiekiem który zrobił wiele dla klubu ale nie wiemy co przyniesie przyszłość i może kolejny albo jeszcze kolejny po nim trener będzie równie wielki i poukłada lepiej tą drużynę bo w tej chwili Wenger dużo traci ze swego blasku.
D14, nie prez najblizsze lata tylko juz nigdy nikt tego nie osiagnie. Liga angielska z roku na rok staje sie co raz bardziej atrakcyjniejsza, tu nie ma dwoch hegemonow miedzy ktorymi toczy sie walka o mistrzostwo jak w lidze hiszpanskiej czy blizszej naszemu sercu ekstraklapie. Dokladnie tutaj moze wygrac kazdy z kazdym i moim zdaniem z roku na rok te roznice miedzy klubami beda sie zacierac.
Historię Arsene pisał piękną i co do tego nie ma wątpliwości. Czy będzie miał pomnik, trybunę czy medalik - to nie ma znaczenia, rozgarnięci będą świadomi jego wpływu na kształt klubu. Dopełnieniem byłoby rozwiązanie tej najbliższej przyszłości na swoją korzyść. FA Cup wiele nie zmienia, bo nie jest odzwierciedleniem siły zespołu. Celem Wengera jest liga krajowa, albo liga mistrzów i z tego musi być rozliczany. Ja bym bardzo chciał, żeby to Francuz wygrał te najważniejsze trofea, nie jego ewentualny następca, ale możemy dyskutować na ile jest zdolny.
youtube.com/watch?v=f3LzDjIZZuA&list=LL9lKYOq0t397FTJWT2NtTwg&index=10
Często go krytykujemy, ale ten człowiek postawił fundamenty pod potężny Arsenal już w niedalekiej przyszłości, jestem tego pewny.
Do autora:
Dennis Bergkamp przyszedł do Arsenalu, kiedy trenerem był Bruce Rioch nie Wenger ;)
Mi się wydaję, że gdyby nasz poprzedni stadion został to wydaje mi się, że taka nazwa stadionu bybyła zasłużona. Na emirates hm...
Chciałbym zeby nasz stadion kiedys tak sie nazywał.. co jak co ale Wengerowi to się należy. Sam fakt ze bylismy raz The Invicibles - pokłony bo przez najblizsze lata nikt tego nie osiągnie w premier league, najsilniejszej lidze na swiecie, gdzie jest najwieksza rywalizacja i kazdy moze wygrac z kazdym. Mozemy krytykować Wengera za ostatnie wyniki, ale nie zapominajmy co On zrobił dla tego Klubu.
Artykuł świetny :)
Fajny tekst
Prędzej czy później tak się MUSI stać. Należy mu się.
Jak dla mnie jedna z ikon Arsenalu. Artykuł świetny. Wydaje mi się że na te 9 lat głownie wpłyneły sprzedaże zawodników dla stadionu. Nie wiem czy miał na to wpływ czy nie, ale już samo to że ściągnął Forsythe'a, czy Alexisa znaczy że nie ma zamiaru składać broni i walczyć dalej. Ten sezon pokazuje że niekiedy brakuje zawodnikom motywacji i tutaj mógłby kolejnego speca ściągnąć:P
W obecnych czasach to raczej niemożliwe. Real chce sprzedać nazwę stadionu, dziś rządzi pieniądz więc historia i tradycja jest odsuwana na dalszy plan. Podpisując dziś umowę na nazwę stadionu to można zarobić tak od 10 do 20 mln funtów rocznie. Żaden klub raczej z tego by nie rezygnował. Może jakaś trybuna albo uliczka bądź plac przed stadionem może dostać nazwę im Wengera ale nie stadion
Od dwóch lat Arsenal należy do finansowej elity,więc nie musi nikogo z najlepszych zawodników sprzedawać,tak jak to wcześniej miało miejsce.Wenger miał zawsze przewagę nad innymi trenerami,że potrafił zobaczyć potencjał w zawodnikach o których większość trenerów nie miała pojęcia.Pierwszym lepszym przykładem jest Carl Jenkinson,z którego większość kibiców się śmiała jak widziała jego grę w słynnym meczu z M.United gdzie dostaliśmy wielkie baty od czerwonych diabłów.Potem upłynęło trochę czasu i jak zobaczyłem jego grę w pamiętnym meczu wyjazdowym z Bayernem Monachium który wygraliśmy,gdzie Carl wyłączył z gry Robbena to zatkało mnie,jak w krótkim czasie można zrobić wielki postęp w swoich umiejętnościach.Obecnie ten zawodnik znakomicie się spisuje na wypożyczeniu w West Hamie,naprawdę na chwilę obecną jest kawał z niego grajka na pozycji prawego obrońcy.On i Ballerin mogą zostać w niedalekiej przyszłości obrońcami klasy światowej.P.S.Ile oni Arsenal kosztowali razem?około 2 mln funtów!Niektórzy zarzucają Wengerowi nietrafione transfery,tylko nie zapominajcie,że przez okres 9 lat posuchy pucharowej,Arsene miał zaciśnięty pas budżetowy na kupowanie zawodników kiedy inni jak np.Chelsea,M.United czy M.City mieli nieograniczony budżet na transfery.Naszej drużynie brakuje dwóch zawodników klasy światowej na pozycji środkowego obrońcy i defensywnego pomocnika,wtedy nasz skład byłby kompletny.P.S.Moim zdaniem najlepszymi zawodnikami na te pozycje którzy byliby do wyciągnięcia ze swoich klubów to Pogba i Hummels.
'Ale ileż można reperować dziurawy statek, mając do dyspozycji klej z Carrefoura, zamiast porządnej uszczelki?[...] '
[...]Teraz Francuz do swojej dyspozycji ma możliwość kupna uszczelek najlepszej marki. Mało tego Arsene może równie dobrze unowocześnić swój statek! Pomimo to jak wszyscy dobrze wiedzą Francuz zamiast łatać swój statek w miejscach przez które wlewa się doń woda zaczyna irracjonalnie łatać miejsca, które mało tego, że nie są zniszczone, są w całkiem dobrym stanie. Bo chyba wszyscy pamiętają poprzedni sezon i brak napastnika, a zamiast tego kupno pewnego Niemieckiego zawodnika, na pozycję którego mieliśmy jeszcze kilku graczy. Oraz nie kupienie obrońcy przy tak opłakanym stanie obrony w tym sezonie. Pytanie nasuwa się więc samo, czy przypadkiem do środka nie wleje się tyle wody, że ściągnie statek pod wodę? Czy majtokwie(zawodnicy) kapitana Arsene'a nadążą z wylewaniem wody z pokładu? W dodatku Wenger niegdyś jako wytrawny kapitan potrafił wyciągnąć swoją łajbę z największych tarapatów. Przetrwał wiele sztormów oraz spotkań z 'górami lodowymi'. Obecnie kiedy ma możliwość prowadzenia nie łajby lecz nowoczesnego superstatku nieuchronnie zmierza ku górze lodowej. Czy w porę uda mu się ocknąć i wyprowadzić okręt na dobry kurs? A może jednak przez swoje przestarzałe metody prowadzenia statków nie pociągnie ciężaru bycia wybitnym kapitanem nowoczesnych jednostek pływających? Jako podsumowanie można napisać jeszcze, że francuski menadżer kiedyś jak wybitny pirat potrafił wygrać każdą bitwę obecnie przypomina on bardziej drobnego rzezimieszka, który nie potrafi zapanować nad majtkami. Do 2017r. i końca kontraktu Arsena Wengera pozostało jeszcze trochę czasu w którym to Arsene może udowodnić swoją wartość i następne pokolenia będą wspominać Legendę o Wengerze mistrzu fechtunku. Czego mu życzę. Jednak to co do tej pory osiągnął na burzliwych wodach oceanu zwanego Premier League może zostać zaprzepaszczone przez ostatnie lata niepowodzeń, a wtedy ktoś kiedyś zapyta Arsene who?
Wtedy może tak. Ale teraz wydajemy pieniądze...i co mamy
Jeśli Wenger wygra do 2017 roku LM to będę pierwszy który w 2028 napisze petycję o zmianę nazwy stadionu. Nie to że mu się już teraz nie należy, po prostu jakby wygrał to nikt nie miałby wątpliwości nawet największy przeciwnik Wengera. Tym bardziej że jakby wygrał i odszedł to pewnie do 2028 roku nie powtórzylibyśmy tego sukcesu, ale brakuje mu tego pucharu zdecydowanie. :)
A mnie urzekła by nazwa New Highbury. O!
pokażcie mi jednego trenera i jedną drużynę, która przy spłacie tylu milionów za stadion, nadal byłaby w ścisłej czołówce. Sam Wenger był sfrustrowany sprzedażą zawodników, ale po prostu nie miał wyjścia. Miejsce w którym jest Arsenal na dzień dzisiejszy zawdzięczamy tylko i wyłącznie jemu. Stadion spłacony dość niedawno, kasa ruszyła po zakupy, coś zaczyna się dziać. Myślę, że powoli wszystko zaskoczy, w końcu już zdołaliśmy wygrać F.A. Cup, niedługo po uregulowaniu długu, więc teraz może być tylko lepiej. Tylko niektórzy kibice nie rozumieją, że sukces przychodzi w bólach i na pewno nie na pstryknięcie palcami.
Sam często krytykuję Papcia. Ostatnio mu nie idzie, nie oszukujmy się (nie mówię, że non stop, ale częściej niż kiedyś). Mimo to doskonale znam go z innej strony i pamiętam też Wengera sprzed tych dziewięciu, dziesięciu lat. Bez względu na jego potknięcia w ostatnim czasie, jestem całkowicie za tym pomysłem. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że w naszej dotychczasowej historii nikt nie zasługuje na to tak jak On.
Mimo wszystko jestem za... Choćby za "The Invicibles"
W lidze nikt tego nie dokonał.. albo stadion nazwą od niezwyciężonych??... W każdym bądź razie trzeba zachować pamięć o francuzie ;)
Wenger jest jaki jest, sam mu teraz wiele zarzucam, krytykuję jego metody, ale gdyby stadion miałby zostać nazwany czyimś imieniem, to musiałby to być Papcio, musiałby.
A nazwa trybuny należy mu się jak psu buda.
Albo którąś z trybun można nazwać Jego imieniem.