Sylwetka trenerska Unaia Emery'ego

23.05.2018, 00:51, MVTI 24 komentarzy

Julien Laurens, francuski felietonista stacji BBC, postanowił napisać krótką notatkę odnośnie do persony Unaia Emery'ego. Spekuluje się, że to Hiszpan obejmie posadę szkoleniowca Arsenalu od następnej kampanii. Wielu osób wciąż nie przekonuje kandydatura 46-latka, a sam Laurens postanowił przedstawić sylwetkę trenerską Emery'ego.

Unai Emery to bardzo ciekawa osobistość, która zasługuje na szansę. Hiszpan jest personą, która potrafi odpowiednio rozwijać swoich podopiecznych. Nie potrzebuje supergwiazd, które będą kosztować po 100 milionów euro, by wywiązać się ze swoich zadań. Jest bardzo ceniony przez kluby europejskie, dlatego PSG postanowiło zatrudnić jego osobistość jako zastępce Laurenta Blanca. Mimo tego, że włodarze z Paryża postanowili nie przedłużać obecnej umowy z Hiszpanem, można rzec, iż zrobił on wiele dobrego dla klubu ze stolicy Francji. Praca w Sevilli, a potem przeniesienie się do takiego europejskiego giganta to niewątpliwie duży przeskok. Głównym celem Emery'ego był trium w Lidze Mistrzów.

W Arsenalu będzie jednak osobą, która ma odpowiadać za odbudowę drużyny. Możliwe, iż poradzi sobie z tym lepiej niż w warunkach, które nałożyło mu PSG. Oczywiście Emery był odpowiedzialny za to, że dał się ograć Barcelonie na Camp Nou po dosyć kompromitującym wyniku 1-6, ale sprawił też, że jego podopieczni potrafili wygrać z Dumą Katalonii 4:0 na Parc des Princes. Tamto spotkanie było wspaniałe, niezwykłe, a sam Emery przygotował świetną taktykę i potwierdził, że bardzo dobrze radzi sobie w obecnych standardach. Intensywność, sposób w jaki prowadzili grę, odpowiedni pressing - czysta magia taktyczna ze strony Hiszpana. Drugi mecz był oczywiście wielkim rozczarowaniem, ale gracze przyznali, iż grali ze strachem, co nie było zamysłem hiszpańskiego szkoleniowca.

Reakcja niektórych kibiców zapewne byłaby pozytywniejsza, gdyby przeszedł od razu z Sevilli. Podjął pracę w klubie, który ma wybujałe ego - pod pewnymi względami Emery'emu nie udało się dać tego, czego oczekiwali od niego włodarze klubu ze stolicy Francji. Rozumiem więc zastrzeżenia, które mogą mieć niektórzy fani The Gunners. Z trudem radził sobie z pewnymi nazwiskami, zwłaszcza z Neymarem. Na początku maja Emery stwierdził, iż to brazylijski napastnik jest szefem w PSG, a nie dany szkoleniowiec i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. To był zespół skrojony pod Neymara, a sam Hiszpan nigdy nie mógł mu czegoś nakazać lub przywołać do odpowiedniego porządku.

Arsenal to odmienny klub, w którym mamy zupełnie inną sytuację. Hiszpan nie będzie pod taką presją jak w PSG, a możliwość pracy na The Emirates Stadium może mu świetnie pasować. Wiele osób twierdzi, że podczas jego pobytu w Sevilli panowała tam rodzinna atmosfera. Emery jest fenomenalnym menedżerem, który potrafi opracować odpowiednią taktykę, by rozszyfrować swojego rywala. Ma wiele cech, które mu w tym pomagają. Nie leżała mu jednak osobistość Neymara - to jedyna sprawa, z którą nie mógł sobie poradzić. 46-latek sprawi, że Kanonierzy będą bardziej zorganizowany niż dotychczas. To facet, który dba o tężyznę fizyczną zawodników i ma pojęcie o odpowiednich ćwiczeniach siłowych, które zapewnią zawodnikom optymalną formę.

Debiut trenerski w PSG zaliczył przeciwko Lyonowi. Paryżanie zwyciężyli wtedy 4-1, a jego drużyna grała z niesamowitą intensywnością. Wyglądało to zupełnie jak jego filozofia. Gracze oznajmili mu jednak, że pragną powrócić do tego, co znają najlepiej, czyli do popularnej "tiki-taki", gdzie nie rozgrywali swoich akcji tak szybko, jak pod skrzydłami Emery'ego. Hiszpan postanowił więc ulec swoim piłkarzom i dostosować taktykę pod ich prośby, gdy powinno być kompletnie inaczej. To oni muszą akceptować filozofię swojego nowego szkoleniowca, a nie na odwrót.

Emery sprowadził do klubu wielu piłkarzy, z których uczynił lepszych zawodników. Pomagał mu w tym ówczesny dyrektor sportowy - Monchi, który aktualnie pracuje w Romie. Ta dwójka wykonała niesamowitą robotę. Kupowali piłkarzy z niższych lig francuskich lub takich, o których nikt nie słyszał i rozwijali ich umiejętności. Nauczył ich także kolektywu, by zawsze grali jako drużyna, a nie jako indywidualiści. To odpowiedni facet, który łatwo dogada się z zarządem klubu. Tacy piłkarze jak Konstantinos Mawropanos z pewnością rozkwitną pod jego skrzydłami.

Bruno, obrońca Brighton, jest byłym podopiecznym Emery'ego, który w superlatywach przedstawił sylwetkę trenerską Hiszpana.

- To naprawdę świetny menedżer. Uwielbia ciężko pracować i potrafi odpowiednio przeanalizować każdego rywala, by go pokonać - to jego jedna z największych zalet. Arsenal będzie dla niego ogromnym wyzwaniem, ale uważam, że powinien temu podołać. Jest na to gotowy. Kiedy widzisz kogoś tak utalentowanego, z odpowiednią pasją i szczęściem, zdajesz sobie sprawę, że jest to odpowiednie połączenie, by odnieść sukces.