Wenger: Nie ma już dla nas marginesu błędu

29.04.2013, 12:07, Kuba Witkowski 15 komentarzy

Arsene Wenger twierdzi, że wczorajszy remis 1:1 z Manchesterem United to "sprawiedliwy wynik".

Kanonierzy rozpoczęli niedzielny hit Premier League z animuszem, zdobywając pierwszą bramkę za sprawą Theo Walcotta jeszcze przed upływem pierwszych trzech minut. Świetną asystę przy tym trafieniu zapisał na swoim koncie Tomas Rosicky.

Czerwone diabły wyrównały tuż przed przerwą, a sztuki tej dokonał nie kto inny, a były kapitan The Gunners - Robina van Persie. Chwilę wcześniej prawy obrońca Arsenalu, Bacary Sagna wyciął w polu karnym Holendra i sam poszkodowany, jak się później okazało, ustalił wynik meczu.

- Tak, to sprawiedliwy wynik - powiedział Wenger. - United miało swoje okazje w kontratakach, my mieliśmy swoje.

- Jedyny żal jaki pozostał, to fakt, że po pierwszej połowie powinniśmy schodzić do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Ciężko jest się pogodzić z tym, w jaki sposób straciliśmy bramkę. Mogę tylko pochwalić moich podopiecznych za energię, dynamikę i zaangażowanie włożone w to spotkanie.

- Kilkakrotnie byliśmy za mało cierpliwi i nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść w drugich trzech kwadransach. Nie udało nam się strzelić drugiej bramki, choć sytuacje ku temu stwarzaliśmy.

Na koniec sezonu okaże się, jak ważny będzie ten punkt w walce o Ligę Mistrzów. Nie mniej jednak, Wenger podkreśla, że dla Arsenalu nie ma już marginesu błędu. Trzy punkty dzielą trzy londyńskie drużyny, a miejsca gwarantujące grę w Lidze Mistrzów są jeszcze tylko dwa.

- Nie ma innej alternatywy niż wygrywanie meczów, zaczynając już od najbliższego spotkania (ze zdegradowanym już Queens Park Rangers na wyjeździe - przyp. red.). W tej chwili patrzymy tylko do przodu. Wstecz popatrzymy dopiero po 38. kolejce. Musimy dać z siebie maksimum. Z pewnością pokażemy ducha walki, którego wciąż widać w naszej grze. Jak zakończy się obecny sezon, zobaczymy.