Wenger wierzy w swoje armaty

27.02.2009, 17:25, Arek Warpechowski 14 komentarzy

Arsene Wenger nie martwi się pudłującymi napastnikami i wspiera ich, aby radzili sobie lepiej.

Kanonierzy będą chcieli przedłużyć swoją passę - 14 meczy bez porażki - grając w sobotę z Fulham z nadzieją odrobienia strat do czołowej czwórki.

Jednak Arsenal nie był w stanie trafić do siatki w ostatnich trzech meczach w Premier League - ostatni raz ta sztuka, na własnym boisku, udała im się 10-ego stycznia w meczu z Boltonem.

Ta nieudolność kosztowała wiele ekipę The Gunners sprawiając, że obecnie znajdują się na piątym miejscu, tracąc sześć punktów do strefy premiowanej grą w Champions League.

Mimo to, Wenger pokłada zaufanie w swoją przednią formację i przewiduje, że koniec "suszy" nastąpi szybko.

"Nie wywieramy presji na graczu, który nie wykorzystuje szansy bramkowej. Im bardziej rozdmucha się problem, tym większy się on stanie. Przypominamy im, że mają co trzeba. Pamiętam drużyny, które traciły bramki w ostatnich pięciu minutach meczu i im więcej im się mówiło, żeby ich nie tracili, tym większym stawało się to problemem i tracili ich więcej."

"Trzeba po prostu być spontanicznym oraz wierzyć w swoje umiejętności i to co się robi. Czasami trzeba podejść z dystansem do problemu i powiedzieć sobie - zagrajmy dobrze. Strzeliliśmy mnóstwo bramek i każdej drużynie zdarza się dołek, w którym strzelają ich mniej."

Pomimo ostatnich niepowodzeń Wenger jest przekonany, iż Arsenal zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów.

"W piłce nożnej nic nie jest do przewidzenia, ale jestem pewien, że dostaniemy się do Champions League. Zostało 12 spotkań. Jeśli nadal będziemy konsekwentni, podtrzymamy ducha, dobre nastawienie oraz skupienie - uda nam się. Tylko od nas zależy konsekwencja."

"Do wzięcia jest 36 punktów, więc nie skupiajmy się za bardzo na słabościach innych drużyn. Jeśli wygramy nasze mecze - powiedzie nam się. Nigdy nie zakładam porażki. Mając w klubie takich graczy i wszystko pozostałe, mam więcej powodów do optymizmu niż pesymizmu," zakończył Wenger.