What's wrong, Theo?
17.11.2017, 14:48, Jakub Knapik 29 komentarzy
20 stycznia 2006 roku Theodore Walcott dołączył do Arsenalu. Cudowne dziecko angielskiej piłki. Szybki, sprytny, uzdolniony technicznie - mający wszystkie atrybuty, by stać się jednym z najlepszych zawodników ligi. Choć z perspektywy czasu może to brzmieć komicznie, tak właśnie było. Biły się o niego największe drużyny, w tym Real i Barcelona. Ostatecznie wybrał ofertę Arsene?a Wengera.
Kanonierzy zapłacili za Anglika 5 milionów funtów - jak na początek czasów zaciskania pasa przez stołeczny klub, było to całkiem sporo. W swoim pierwszym meczu w rezerwach wpisał się na listę strzelców, a 2 tygodnie później zasiadł na ławce rezerwowych w meczu z Realem Madryt. Niecałe dwa miesiące po dołączeniu do zespołu podpisał profesjonalny kontrakt, który uczynił go najlepiej zarabiającym 16-latkiem w historii Premier League. Robi wrażenie, ale w końcu czego nie robi się dla przyszłego trzonu drużyny, prawda?
To, że Theo nie rozwinął się tak, jak tego wszyscy oczekiwali, to delikatnie powiedziane. W pewnym momencie zatracił swoją błyskotliwość. Stał się jeźdźcem bez głowy bazującym jedynie na swojej szybkości. Co jakiś czas wpisywał się na listę strzelców lub asystował, ale marnował zdecydowanie zbyt dużo sytuacji. A może zawsze taki był, tylko nikt nie zwracał na to uwagi, zrzucając to na jego młody wiek? Ciężko stwierdzić.
Będąc szczerym, z trudnością przychodzi mi pisanie tego tekstu. Ciężki i pracowity tydzień może być jednym z powodów, choć osobiście skłaniam się ku innemu czynnikowi - Walcott jest jednym z moich ulubionych zawodników. Tak, piszę poważnie. Od pierwszego dnia mojej drogi krzyżowej jako kibica Arsenalu zapałałem do niego sympatią większą niż do reszty piłkarzy. Dlaczego? Gdy patrzę teraz na 28-latka, odpowiedź brzmi: nie wiem. Gdy jednak zamknę oczy i przypomnę sobie czasy sprzed sześciu lat, lekko się uśmiecham. Dalej nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Czy to przez nieziemską szybkość? Możliwe. Przez zamęt, jaki wprowadzał w szeregi obrońców? Pewnie tak. Przez piękne, techniczne wykańczanie akcji (umówmy się - sposób, w jaki Theo finezyjnie pakował piłkę do siatki był łudząco podobny do Henry'ego)? Prawdopodobnie.
Faktem jest, że ominął mnie, nazwijmy to, okres ochronny Walcotta, spowodowany jego młodym wiekiem. Poznałem go jako wciąż perspektywicznego gracza, któremu jednak brakuje chłodnej głowy i który co mecz ściągał na siebie bluzgi kibiców. Wbrew wszelkim prawom logiki, wierzyłem, że wciąż może stać się gwiazdą na międzynarodową skalę. Być może dlatego, że wtedy miałem jeszcze małe pojęcie o piłce, a jedyne mecze, jakie oglądałem, to spotkania Arsenalu, ale wierzyłem. Przyznaję, że ślepo i bezkrytycznie.
Odejście van Persiego złamało mi serce. Dosłownie. Najlepszy gracz w klubie, obok Fabregasa ten, który ściągnął mnie do północnego Londynu. Jednak załapałem się jedynie na ostatnie tygodnie Hiszpana w Arsenalu, a z van Persiem spędziłem cały rok. Transfer Holendra mocno zdystansował mnie do wszystkich zawodników, pozwolił spoglądać na nich nieco bardziej realistycznie. Przede wszystkim nauczył mnie, że należy przywiązywać się do klubu, nie piłkarzy. Dzięki ci za to, Robin!
Wciąż jednak trzymałem kciuki za Walcotta i Ramseya, którzy, obok Girouda, wysunęli się na szczyt mojej krótkiej listy ulubionych graczy. Chyba po prostu mam słabość do krytykowanych graczy.
Wyobraźcie sobie moją radość, gdy w sezonie 12/13 Theo odpalił szósty bieg swoich umiejętności. Bieg, na który od tamtego czasu nie może i już pewnie nigdy nie wróci. Strzelał jak karabin maszynowy, z miejsca stał się kluczową postacią drużyny, tuż obok Santiego Cazorli. W tym klubie jednak nic nigdy nie jest gładkie i proste. Kontrakt Anglika wkrótce miał wygasnąć, a on sam niespecjalnie śpieszył się z jego przedłużaniem. Media były pewne, że Walcott po sezonie zostanie zawodnikiem Chelsea. Exodus wyróżniających się graczy Kanonierów trwał w najlepsze. Nie ukrywajmy tego - nikt nie chciał wtedy odejścia Theo. Napastnik jednak przedłużył kontrakt (pomogła w tym zapewne wysoka pensja i obietnica gry na szpicy), a Chelsea sprowadziła w zimie Dembę Ba. Temat transferu wychowanka Southamptonu umarł, a on sam stał się najlepiej zarabiającym zawodnikiem w klubie.
Przez całą kampanię Walcott wyróżniał się na tle swoich kolegów. W końcu grał na miarę swojego talentu. Sezon 13/14 także zaczął z wysokiego C. Ustabilizował formę i dawał bardzo dużo swojej drużynie. Lecz jak już wspomniałem, w Arsenalu nic pięknego nigdy nie trwa wiecznie. Anglik doznał dwóch kontuzji - jedna wykluczyła go z gry na 2 miesiące, druga na prawie rok. Zerwane więzadła krzyżowe w kolanie skutecznie osłabiły jego największy atut - szybkość. Po powrocie nie był już tym samym piłkarzem. Zamiast robić progres, czynił regres.
Początek ubiegłego sezonu był mocno obiecujący - Theo znów zaczął regularnie trafiać do siatki, a do tego udzielał się w innych aspektach gry zespołu. Mecz z Chelsea jest tego najlepszym przykładem. Kontuzje jednak nie pozwoliły mu utrzymać optymalnej formy, przez co wiele jego spotkań było na po prostu żenującym poziomie. Później nadeszła zmiana taktyki na 3-4-2-1, gdzie nie było miejsca dla reprezentanta Anglii. Stracił miejsce w podstawowym składzie, a gdy dostawał szansę, grał poniżej wszelkiej krytyki. Przy nim nawet Mesut Özil, z całym szacunkiem dla Niemca, wyglądał jak jaguar z nadpobudliwością.
Pytanie brzmi: co się stało z Anglikiem? Co sprawiło, że z kluczowego zawodnika stał się jednym z pierwszych do odstrzału? Że z ambitnego, walecznego piłkarza został snującym się po boisku cieniem? Gdzie się podział ten Theo, który w meczu z Newcastle, skoszony w polu karnym, podniósł się, i ośmieszając całą obronę Srok zapakował piłkę do siatki nad głową Krula? Dlaczego ten sam człowiek ma teraz gigantyczne problemy nie tylko ze strzelaniem i techniką, ale i zmysłem taktycznym?
Najsensowniejszym wytłumaczeniem wydaje się zrzucenie winy na wątłe zdrowie skrzydłowego. Nie od dziś wiadomo, że Premier League jest wysoce intensywną ligą. Czasami o kontuzję bywa równie łatwo, co na ringu zapaśniczym. Częste urazy mięśniowe - skręcenia, zerwania, stłuczenia, stany zapalne - mogą mocno namieszać w organizmie i kompletnie zepsuć motorykę. To niezaprzeczalnie dotknęło Theo, widać to w każdym meczu. Nie tylko nie dysponuje już wyróżniającą się szybkością biegu, ale i jego czas reakcji i zwinność uległy pogorszeniu. Jak to zwykł mawiać dr Janowski z Uniwersytetu Śląskiego - no cóż, trudno, zdarza się. Nie jeden zawodnik borykał się z takimi, a nawet większymi problemami zdrowotnymi. Niektórzy jednak nadrabiali braki fizyczne techniką i myśleniem. Tutaj wkracza drugi aspekt - psychologia. Problemy ze zdrowiem fizycznym to jedno, a problemy z psychiką to drugie. 28-latek często wygląda tak, jakby myślami był gdzie indziej. W sytuacjach, które nie wymagają końskiego zdrowia, takich jak unikanie pułapek ofsajdowych, zawodzi równie mocno. Wydawałoby się też, że umieszczenie piłki w siatce lub celne dogranie do kolegi w dużej mierze zależy od doświadczenia i koncentracji. Walcott posiada odpowiednie umiejętności techniczne by wykańczać większość sytuacji, do których zresztą często dochodzi, bo piłka ewidentnie go kocha, ale z jakiegoś powodu tego nie robi. Przy trzeciej szansie sam na sam z bramkarzem i trzecim strzale w oponenta przeciętny kibic przed telewizorem wstaje i wychodzi z siebie. Kondycja psychofizyczna Anglika nie jest w najlepszym stanie, to widać gołym okiem. Co ją spowodowało? Punktem zwrotnym w karierze reprezentanta Anglii najprawdopodobniej było zerwanie więzadeł. Kontuzja, która na dobre zabiła marzenia o wielkiej karierze Theo.
Sam uraz jednak nie oznacza z góry porażki. By dojść do "formy", w której obecnie znajduje się Anglik, trzeba się naprawdę postarać, a raczej nie starać wrócić do formy. Podczas rehabilitacji równomiernie zaistnieć musi wiele czynników, które ukształtują drogę piłkarza w odpowiedni sposób i doprowadzą go do miejsca, w którym obecnie znajduje się reprezentant Anglii. Gdzieś popełniony został błąd, zapewne nie jeden. Nie wiemy, czy to wina wychowanka Southamptonu, kogoś ze sztabu medycznego, szkoleniowego czy bliskiego otoczenia skrzydłowego. A może wszystkich po trochu? Wie to tylko i wyłącznie sam zainteresowany, a my możemy jedynie gdybać.
Wszystko wskazuje na to, że dni Walcotta na The Emirates są policzone. Arsene Wenger co prawda deklaruje chęci zatrzymania go w klubie, ale prawda jest taka, że w tym momencie Anglik jest po prostu zbędny. Sam również nie może być zadowolony ze swojej obecnej pozycji w zespole i niewykluczone, że gdy otrzyma odpowiednią ofertę, rozważy jej przyjęcie. Nie mamy chyba wątpliwości, że francuski menedżer powinien ją zaakceptować, jeśli tylko spełni oczekiwania finansowe klubu. Związek Theo z Arsenalem chyli się ku końcowi. Szkoda tylko, że zakończy się on w ten sposób, w takich okolicznościach, a 28-latek zostanie zapamiętany jako bezużyteczny, chimeryczny skrzydłowy, bo cała ta historia miała przez długi czas potencjał, by skończyć się na zupełnie innym biegunie.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
10/10
od początku jego pobytu nadmuchiwali tą bańke że walcott to będzie drugi Henry itd. Jego umiejętności to... szybkość i w sumie tylko tyle, byłby gwiazdą ligi w latach 90 gdy obrońcy byli drwalami ze znikomą techniką. W tym momencie nie musze nikogo przekonywać że to zawodnik na miare hmm evertonu? Teraz tylko zabiera wysoką jak na niego prezentowane umiejętności tygodniówke i miejsce w składzie dla jakiegoś kocura.
Przydałby się stary dobry Theo...
Sentymenty.. przynajmniej od 4 lat nie powinno być go w klubie.
Nie wiem też czy kontuzje to jest dobre wytłumaczenie jego słabej gry. Jeżeli ktoś nie jest w stanie wrócić na odpowiedni poziom po kontuzji tzn. że nie ma zdrowia albo jest słaby psychicznie... Taki Ibra - zobaczycie, że nawet w takim wieku wróci po kontuzji, będzie strzelał i grał, a nie snuł się po boisku jak Theo.
Nie zgadzam się też co do porównania Theo do Henrego... z całym szacunkiem - nie tak technika, nie ten strzał, nie te parametry fizyczne i przede wszystkim nie tak głowa.. Jedyne co to szybkość i nic więcej.
Z tymi offsajdami to nie do końca jego wina, bo spora ich część jest błędami liniowych... Podejrzewam że Walcott zyskałby najwięcej na wprowadzeniu VARu w PL :]
Szkoda, że tak to wszystko się potoczyło. To mój ulubiony Kanonier. W sumie też nie wiem czemu, pewnie dlatego ze w erze Fabsa, RvP, Nasriego czy Songa on jako jedyny nie opuścił klubu. Zawsze gdy wydawało się że Theo wraca na dobre, musiały powracać problemy zdrowotne.
Theo jest przykładem talentu który zawsze bazował na wybitnej motoryce danej mu przez Boga a nie na umiejętnościach technicznych.Do końca życia będę pamiętał jego niesamowity rajd w meczu z Liverpoolem w lidze mistrzów.Dla mnie to angielskie media zrobiły z niego wielki talent jakim on nigdy nie był.Jego główne atuty u szczytu kariery to:znakomita motoryka,wychodzenie do prostopadłych piłek i dobra prawa noga która pozwalała mu na zdobywaniu sporej ilości bramek i asyst.Reasumując,Theo u szczytu formy to bardzo dobry piłkarz ale nie wybitny!Z Henrym w porównaniu do niego to miał jedynie szybkość,nic więcej.Dobry piłkarz jakim on jest to on nie jest w stanie wskoczyć do pierwszej jedenastki w takim klubie jakim jest Arsenal.Porównajcie na chłodno jego i Nelsona,Walcott jest od niego słabszy ponieważ Nelson ma znakomitą technikę i wspaniałą motorykę.A młody Nelson ma zaledwie 18 lat!
Nie wiem co się stało z Walcottem. Nigdy nie był wybitny, ale zawsze co najmniej solidny, a teraz jakby dostał amnezji i zapomniał jak się gra w piłkę. Coś siadło u niego w psychice. Nie dopatrywałbym się wszystkiego w kontuzjach. On już od dawna nie miał żadnej kontuzji, a jego gra z meczu na mecz wygląda coraz gorzej. Chyba tylko sam zainteresowany potrafiłby odpowiedzieć na m na pytanie o jego słabą dyspozycję.
Text bardzo dobry. Jeżeli chodzi o bohatera Theo on od dłuższego czasu jest zbędny szuka formy itp, Danny jest od niego lepszy na chwilę obecną mrzonki o tym, że on kiedykolwiek się rozwinie to marzenia ściętej głowy. Należy go sprzedać gdziekolwiek i to jak najszybciej.
Cała trójka Jack, Aaron i Theo zawodzą na całej linii.
Nie można mieć pretensji o to, że ktoś ma kontuzje lecz o postawę w meczach. Aaron po za jednym sezonem gdzię przerwano posuchę pucharową od dłuższego czasu jest w miejscu, z kolei Jack jest przereklamowany.
@Malina:
Swojego czasu Wenga próbował Walcotta na szpicy. Głównie kojarzę go z próbami wyjścia do prostopadłych piłek i niestety we wpadaniem w pułapki ofsajdowe.
Z czasem Walcott stwierdził, że jednak lepiej czuje sie w grze na skrzydle.
Co do samej jego dyspozycji, to faktycznie kilka meczy miał naprawdę świetnych i w pewnym okresie był motorem napędowym Arsenalu. Jednak tego było zbyt mało, aby mówić o Theo, że zrobił u nas chociażby przyzwoitą karierę. Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, aby wrócił on do dyspozycji sprzed 4-5 lat, a szkoda.
@Malina:
Nie rozsmieszaj mnie,napastnik pokroju Henriego ,ktory nie potrafi nic poza sprintem.
On zawsze był cienki. Miewał tylko przebłyski jakieś.
@Papaciok: papierosa pod prysznicem ;P
@FabsFAN: ...to chociaż obejrzyj sobie powtórki z meczów z Live '07-'08, z Chelsea '11-'12, z Newcastle '12-'13...to tylko niektóre, które świadczyły o wielkim talencie Theo. Nie bez powodu chciały go Real, Barca i nie tylko. Gdyby nie Wenger, który na siłę chciał zrobić z niego skrzydłowego, kiedy On chciał grać na szpicy i WSZYSCY! o tym wiedzieli, to do dzisiaj mielibyśmy napastnika być może pokroju Henrey'ego. Kto wie.
@KanonierTH1411:
Kręcił obroncami? Jesli chodzi Ci o drewniane prowadzenje piłki,to zgadzam się.
Techniczny to on nigdy nie był, chociaż w przeszłości piłka raczej mniej mu przeszkadzała. Teraz Theo po prostu zatracił wszytko na czym bazował tj. szybkość, przyspieszenie, przebojowość, wyjście na pozycje i jest praktycznie nieprzydatny dla drużyny.
Theo na przestrzeni lat zatracił swoje największe zalety, tj. szybkość i zwrotność.
Zawsze go lubiłem, jest on taką maskotką Arsenalu, ale i człowiekiem ze starej ekipy Kanonierów. Miał zadatki na bycie czołowym piłkarzem Premier League, ale coś nie pykło.
Osobiście jestem za tym, żeby odszedł.
Jeszcze odpali zobaczycie :D
"na ringu zapaśniczym"? A jest coś takiego? Bardziej na macie ;D
Do Theo mam wielki sentyment. Ma najdłuższy staż w Arsenalu z obecnych zawodników i w głębi serca wierzę, że może zostać jego legendą. Niestety, tak się raczej nie stanie, prawdopodobnie za niedługo odejdzie i raczej nie będzie wtedy słychać błagań o zostanie, a oddechy ulgi tych, których zamęczał swoją grą. Szkoda.
FabsFAN
Co by nie powiedzieć Theo był (jest) uzdolniony technicznie, widać to po jego ruchach nawet teraz, chodzi mi oczywiście o technikę użytkową. Ale prawdą jest i już to kiedyś pisałem że Walcott gdzieś zatracił właśnie szybkość i przebojowość. Pamiętam jak na początku wygranego meczu z Barceloną w 2011 roku kręcił obrońcami Katalonii, nie mówiąc o akcji z Liverpoolem gdy wystawił piłkę do Adebayora. Z autorem tekstu zgadzam się w 100%, co do joty. Nie mamy pewności czy to przez kontuzje ale faktem jest że Walcott gdy był w formie potrafił zrobić różnicę, niestety ale szczególnie w ostatnim czasie utrzymanie tej formy to było bardzo rzadkie zjawisko, a w pewnych okresach nie występowało wcale. W tym sezonie Theo gra słabiutko, ale statystyki ma i tak jedne z lepszych w zespole z 3 czy 4 bramkami jak co roku zresztą. Ma chłopak talent do znajdowania się w sytuacjach, ma też umiejętności ale u niego myślę szwankuje psychika. Gdzieś z tyłu głowy jakby bał się ostrych wejść obrońców, kolejnej krytyki ze strony fanów czy ekspertów, która powoduje że trudniej wziąć mu odpowiedzialność na swoje barki, mimo że kilka razy miał na sobie nawet opaskę kapitana... Walcott to ciężki przypadek wielkiego niespełnionego talentu, ale myślę że w tym wieku nie wrócić do tego co prezentował choćby na początku poprzedniego sezonu czy pod koniec sezonu 2014/2015.
Według mnie - kontuzje. Każdy z tej trójki : Wilshere, Ramsey, Walcott przeszedł poważniejszą kontuzję i dłuższą rozłąkę z piłką po której nie byli w stanie wrócić na wcześniejszy poziom (cień nadziei jest jeszcze w Jacku, który notuje kolejne przebłyski)
Kiedyś to i piłkarze wielkiej Barcelony obawiali się naszego Theo!
Uzdolniony technicznie? Nie wydaje mi sie.
Ja sie zastanawiam co tez wplynelo na dyspozycje naszych 3 graczy ktorzy byli nadzieja dla tego klubu? Mowie o Ramseyu Wilsherze i Walcottcie. Czy to kontuzje ich tak pograzyly czy brak lidera w tym zespole? Tragedia. Tak mi przykro z powodu ich dyspozycji ze nawet nie umiem tego opisac.
To teraz to samo ale o Xhace :)
Nie może brzmieć tylko brzmi to komicznie ;)
Super tekst gratulacje Theo to mój ulubiony piłkarza po Jack Wilshere Aaron Ramsey on jest następny ale co z tego teraz jeszcze doszła zmiana ustawienia i po Theo.
Mój ulubiony piłkarz z obecnego Arsenalu a raczej jego cień. Tak jak w poprzednim sezonie dawał przebłyski tak w tym jest beznadziejny. Jak wróci Welbeck a reszta też będzie zdrowa to Theo nawet na ławce się nie znajdzie.
Dać mu odejść albo wypożyczyć na ostatni rok kontraktu jak nie znajdzie się chętny na kupno i stawiać na młodych jak reszta czołówki.
Theo po kontuzji, którą złapał w meczu z Tottenhamem (2-0 FA Cup) już nie jest tym samym piłkarzem. Ta kontuzja mocno wpłynęła na jego karierę. Szkoda. Pamiętam jego bramkę z Newcastle, czy też z Chelsea na Stamford.