Wilshere po sobotnim starciu

13.09.2014, 19:22, Michał Pałasz 14 komentarzy

Dzisiejszego dnia Arsenal podzielił się punktami z Manchesterem City. Wywiadu po tym meczu udzielił między innymi Jack Wilshere, jeden z najlepszych graczy na boisku.

O występie...

Uważam, że to sprawiedliwy wynik. Dobrze zaczęliśmy pierwszą połowę, mogliśmy zdobyć kilka bramek, lecz City to świetny zespół i szybko wrócili do gry. Aguero potrzebuje tylko jednej okazji, by zdobyć gola i dokładnie to zrobił. Myślę, że w drugiej połowie prezentowaliśmy się wystarczająco dobrze, by wygrać, lecz w końcówce byliśmy już nieco zmęczeni. Oni również mogli wywieźć 3 punkty, więc pogodziliśmy się z tym.

O udowodnieniu swojej wartości...

Ciężko pracuję na treningach i staram się pokazywać to na boisku. Z każdym meczem moja dyspozycja rośnie, dziś też czułem się nieźle i nie mogę doczekać się wtorkowego starcia. Rozegrałem kilka spotkań w reprezentacji, dochodzę już do formy, a po ostatnim meczu w kadrze udanie się zregenerowałem. Trenowaliśmy przez kilka dni i czułem się dziś wypoczęty, można to było zobaczyć w pierwszej połowie. Rozpoczęliśmy obiecująco, ale nieszczęśliwie nie udało nam się wygrać. Może innym razem.

O swoim trafieniu...

Kąt był ostry, ale zobaczyłem, że Joe Hart obniżył swoją pozycję. Tylko tak mogłem wykończyć tę akcję, jestem z tego powodu zadowolony.

O możliwości zagrania ręką w polu karnym...

Nie uważam, żeby to był karny. Atakowałem piłkę, a ona trafiła mnie w rękę. To trudne dla arbitra. Być może przy innej okazji podyktowałby "jedenastkę", lecz dziś tego nie uczynił.

O kontuzji Debuchy'ego...

Widać było, że cierpiał. Wiem wiele na temat kontuzji stawu skokowego. Nie są to miłe urazy, ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

O punkcie zdobytym przeciwko Mistrzom Anglii...

Moim zdaniem znowu zaprezentowaliśmy nasz charakter. Tym razem przeciwko czołowej drużynie, która nie bez powodu wygrała ligę - pokazali swoje możliwości. Przy wyniku 2-1 chcieliśmy oczywiście wygrać, lecz daliśmy sobie strzelić głupią bramkę po stałym fragmencie, przeanalizujemy to. Jednak w końcówce City miało kilka szans, oni także mogli zwyciężyć. Jestem więc zadowolony z jednego punktu.

O debiucie Welbecka...

Był fantastyczny. Szkoda, że w pierwszej połowie jego lob nie trafił do siatki, ale był świetny.

Wykonał kawał roboty. Był blisko obrońców rywala, wracał do defensywy, pokazywał jakość, kiedy był przy piłce. Jestem pewien, że zaprezentuje on jeszcze więcej.