Xhaka: Jestem kim jestem

24.01.2022, 20:29, Dominik Kwacz 26 komentarzy

W ostatnim czasie na Granita Xhakę spadła fala krytyki, po otrzymaniu swojej piątej czerwonej kartki w barwach Arsenalu w półfinale Carabao Cup.

Czerwona kartka otrzymana za faul na Diego Jocie, w pierwszym półfinałowym starciu Carabao Cup na Anfield była piątą, którą Szwajcar otrzymał reprezentując Arsenal. Mimo to sam zawodnik nie ma zamiaru zmienić swojej postawy. Zawieszenie spowodowało, że Xhaka nie był dostępny na rewanżowe spotkanie. W rewanżu Arsenal musiał uznać wyższość The Reds.

- To nie tak, że to planuję. Nie robię tego celowo. Czasami jestem w sytuacji, kiedy szansa wynosi 50:50. To oczywiście ryzykowne. Ludzie powiedzą - ,,ale dlaczego zawsze musisz podejmować ryzyko?”. Jestem kim jestem. Nie zmienię się z dnia na dzień. Oczywiście muszę poprawić swoją grę i jestem tego świadomy.

- W tamtej sytuacji, gdyby Jota zdobył bramkę, ludzie pytaliby - „dlaczego go nie zatrzymałeś?”. Zatrzymałem go, a ludzie pytają - „dlaczego dostałeś czerwoną kartkę?”. Każdy jest mądrzejszy po fakcie. Ja również. Oczywiście, patrząc z perspektywy czasu, kiedy zadaję sobie pytanie - „czy powinienem był zdecydować się na ten atak?” odpowiedź brzmi - „nie”. W tamtym momencie, kiedy musiałem podjąć decyzję, zdecydowałem inaczej i popełniłem błąd. Jest mi przykro z powodu drużyny i fanów, ale dzięki Bogu wykonali niesamowitą robotę po moim zejściu.

Xhaka, z którym rozmawiano przed czwartkowym rewanżem Carabao Cup, nie miał pretensji o decyzję z Anfield. Miał jednak zarzuty względem użycia VAR-u w noworocznym meczu przeciwko Manchesterowi City.

- Kiedy patrzysz w zwolnionym tempie, każdy pojedynek, każdy faul wydaje się zbyt ostry. Sędzia zdecydował, że karnego nie było. Jednak później skorzystano z VAR-u. Problem w tym, że sędziowie VAR oglądają sytuację na dwóch, trzech ujęciach, a nie widzą całości akcji.

- Mam nadzieję, że w przyszłości sędziowie będą mogli sami podejmować decyzje. Nie pozwalajmy ludziom spoza murawy oglądać wszystkiego w zwolnionym tempie, ponieważ moim zdaniem, kiedy patrzymy w zwolnionym tempie, wszystko jest ostrzejsze, niż w rzeczywistości. Koniec końców, to też ludzie. Popełniają błędy. To część ich pracy, każdy je popełnia. Musimy to zaakceptować i patrzeć w przyszłość.

Xhaka nie omieszkał pochwalić Mikela Artety, którego nazwał wariatem:

- Mieliśmy bardzo, bardzo zły początek. Mieliśmy nadzieję, że zaczniemy dużo lepiej, tak się jednak nie stało. To, w jaki sposób powróciliśmy, jak uwierzyliśmy w siebie i jak wierzymy w filozofię trenera, jest niesamowite. Mikel to wariat, jednak w pozytywnym znaczeniu. Widzi futbol w zupełnie inny sposób. Jest bardzo skupiony na pracy, którą wykonuje i myślę, że wszyscy gracze zaliczyli progres dzięki niemu. Myślę, że w przeszłości nasz problem polegał na tym, że zawsze, kiedy przegraliśmy mecz, przegrywaliśmy dwiema, trzema, czterema, czy pięcioma golami. To zmieniło się w tym sezonie. Nie tracimy już głupich bramek ani nie przegrywamy wysoko. Na początku mieliśmy problem ze zdobywaniem goli, jednak teraz jest dużo, dużo lepiej. Czuję, że mamy bardzo dobry balans pomiędzy obroną a atakiem, co czyni nas silnymi. Jesteśmy na dobrej pozycji i chcemy iść naprzód. Zobaczmy, co się stanie po 38 spotkaniach.

W styczniu Kanonierzy zdobyli jedną bramkę, za to aż trzech piłkarzy zostało ukaranych zejściem do szatni. Arsenal w tym sezonie pobił również niechlubny rekord, będąc pierwszą drużyną w historii Premier League, która przekroczyła liczbę 100 czerwonych kartek.